zebra1807
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zebra1807
-
Mala_mii kochana dzięki za pocieszenie :) Jak już przeżyłam pięć napadów histerii i oczywiście nie dodzwoniłam sie do lekarza, to doszłam właśnie do takiego wniosku jak napisałaś - że skoro na dwóch usg to było widać i nikt nie kazał mi tego sprawdzać i diagnozować dalej to chyba panikuję na zapas. Pewnie gdzieś tam zostanie mi myślenie o tym, ale mam nadzieję, że będzie dobrze. Widzę, że dużo już kupujecie i panujecie zakupy dalsze - ja też miałam taki plan, ale muszę poczekać aż skończę pracować bo nie wyrabiam. Na razie zamierzam kupić poduszkę ciążową i do karmienia, nie raz już o tym pisałyście - bo zaczynam mieć problem z wygodnym ułożeniem się w nocy. Zasypiam na boku i za każdym razem budzę się na plecach, mam nadzieję, że sobie nie zaszkodzę, ale nie kontroluję tego. Teraz już zbieram się do spania, jutro wcześnie wstaję... Dobrej nocy i spokojnych snów.
-
Dziekuję Wam wszystkim za dobre słowa :) Spróbuję dodzwonić się do lekarza po południu ... Właśnie tak to jest mieć popularnego lekarza, dużo pacjentek, wcześniej myślę o co go zapytać, a potem o połowie rzeczy zapominam i wychodzę niespokojna, później zaczynam o tym wszystkim myśleć i czuję niedosyt i niedoinformowanie. A tak sobie do niego wpaść za bardzo się nie da. Bo co powiem - że się zestresowałam, albo coś w necie wyczytałam? :) Pogoda faktycznie parszywa, u nas leje od rana. Beatris, dzięki za wyrazy podziwu, hehe, zazwyczaj spotykam się z innymi opiniami - co, już chcesz iść na L4?? Przecież nic ci nie jest... A ja czekam jeszcze ze dwa tygodnie i naprawdę stąd spadam, nie mogę liczyć na taryfe ulgową i potem znerwicowana mamuśka przejmuje się wszystkim przesadnie. Też macie takie duże brzuchy? Ja jestem raczej szczupłą osobą, przed ciążą 54 kg, wczoraj już 60! Brzuchol mam wielki i rośnie jak najęty.
-
Tak, spokój to jest coś czego mi dzisiaj trzeba, tylko chwilowo nie wiem jak go osiągnąć. Coś czuję, że przemęczenie i nadmiar obowiązków doprowadził mnie do jakiegoś kryzysu. A biedna młoda na tym cierpi. Ale ta ciąża to jakaś cholerna niewiadoma z milionem zmiennych, przerasta mnie to aktualnie... Ela ja ważyłam 2100 g
-
Kolejna wizyta dopiero za 5 tygodni, mam dobrego lekarza, ale strasznie obciążonego dużą ilością pacjentek, pewnie się do niego nei wbiję, ale jak się nie dodzwonię to pojadę po pracy. Czasem się boję, że może być przemęczony i coś przeoczyć albo zbagatelizować... ale chyba każda z nas tak czasem myśli.
-
Beatris, nie mam pojęcia na temat skracania się szyjki i jak to się odbywa, ale widzę, że dziś niespokojny dzień ze strachami, schizami i podłym nastrojem nie tylko u mnie. Trzymaj się dzielnie, ja tez miewam bóle brzucha tak wysoko i często są to jelita, jakieś gazy, poleż sobie, może weź nospę..?
-
Cześć dziewczyny, piękny dzień, wiosna idzie! Ja dzisiaj do lekarza na wizytę wieczorkiem, odebrałam wyniki badań - morfologia taka sobie, jak to w ciąży, mocz ok, nie ma białka - co mnie cieszy odnośnie powiązania z tym moim lekkim puchnięciem. Głowa mi peka dzisiaj, poddałam się i wzięłam panadol, chyba zmiana ciśnienia. Wyjęłam cienkie zamszowe kozaczki, ubrałam sukienkę i rajstopy, od razu jakos mniej zimowo :) W moim ogrodzie pojawiły się pierwsze krokusy, ech nie jestem ogrodniczką, ale cebule na zime zawsze wrzucam do ziemii, jaka to radość jak po długiej burej zimie wyłażą takie pierwsze kolorowe, roślinki. Ela, Ty to faktycznie masz sajgon, dwie córy, trzecia w drodze, ani mamy, ani teściowej - dzielna z Ciebie laska :) Pozdrowienia dla wszystkich, dam znać po wizycie u lekarza, mloda dziś coś senna jak ja, mało kopie, mam nadzieję, ze wszystko ok.
-
NICK ............WIEK ........TERMIN..........PŁEĆ........SKĄD JESTEM Ela1974.........36............02.07............DZ........ ....francja Misia27.........27.............02.07............?........ ......malopolskie dafnia102.......26............03.07...........?.......... .....pomorskie kate1238.......25.............3.07...........?........... .....małopolskie kocio-rybka...35.............04.07..........CH........... ....zach.pom. aluisa25.........27............04.07...........?......... ........świętokrzyskie xAneczQax.....25............05.07........................ ...śląskie Daria Poznań...21.............07.07..........CH.............Wiel kopolskie Moni 17..........26.............07.07...........................l ubelskie malinówka376..20.............08.07...................... .....dolnoślaskie vivian_2006.....27............09.07..........DZ........ ......dolnośląskie MalaGosia69.....27............10.07...................... ....Szczecin sasetka84......27...............10.07.........DZ......... .. ....lubelskie balbiina..........26.............10.07..........DZ?CH?... ... ......ŚLĄSKIE Beatris81.......29.............12.07...........CH........ ....kuj.pomorskie Atena02.........26.............13.07..................... .......małopolskie(Kraków) Oczarowanaaa 24.............13.07...........CH............Małopolskie Susi1978........33.............14.07............DZ....... . ......Śląskie Abecia............31..........14.07...........CH.... ..........mazowieckie Rosa 78...........33............14.07.........CH.......... ......małopolskie Justa_010101....25...........14.07....................... ........śląsk mimowszystko..20.............14.07....................... ....śląskie morelka22.......25.............15.07.........DZ.......... . . .śląsk callaa.............25............15.07................... .........podlasie rubina............33............16.07.................... .......dolnyśląsk zebra1807.......33............18.07.......dziewczynka....śląskie kasztaanka......27............18,07...................... ....łódźkie Kasia508.........24.............19.07.............???.... . ....Śląskie Jadzia .........22..............19.07.......dziewczynka....zach.pom Justyna..........28.............20.07.................... .......mazowieckie Aosa.............23..............21.07....chłopiec...... .sląskie HelloKitty32......32...........22.07..........chłopiec.. ....wielkopolska asia-lipcówka...30.............23.07.........dziewczynka .......śląskie Kornelka_88.....22.............23.07............Córeczka .. .....śląskie ebudka...........31.............26.07.................... .......mazowieckie (Warszawa) Mala_miii86......24............27.07..........?.......... ....śląskie (SOSNOWIEC) anik_82..........28.............27.07..........córcia... . ......dolnośląskie dżuczek..........29............27.07...........CH....... ....małpolskie (Kraków) anusiak1507......21............27.07..........???........ ....śląskie freuline..........25..............28.07.........???...... .. ....śląskie marta100049....34..............28.07..................... . .....łódzkie kubolinka........32.............30.07.................... .......wielkopolska
-
Kasia, no to ja wyrównuję :) Dopisuje moją dziewczynkę :):)
-
Rany dziewczyny, przepraszam, komputer się zawiesił na dodawaniu, myslałam, ze wpis zniknął a on się dodał trzy razy :) Sorrki
-
Ela, dzięki :) Generalnie byłam psychicznie w dobrym stanie, ale przykład tej mojej koleżanki mną zachwiał. Ze wsparciem w pracy właśnie jest problem, wszyscy mają pięknę formułki "dbaj o siebie, dziecko najważniejsze" a jak przychodzi co do czego to "trzeba to, trzeba tamto, to na wczoraj" itd. Moja kolezanka z biura wzięła 3 tygodnie urlopu, a szefostwo zwleka z zatrudnieniem pomocy, więc teraz jestem sama. Ciężko jest być kobietą na 100% w tym pędzącym świecie, bywamy zmęczone takim życiem nawet nie w ciąży, a teraz to już wogóle. Mi tam zmęczenie nie straszne, ale nie chciałabym przesadzić. Badania sama sobie zrobiłam, dziś odbieram wyniki, ciśnienie mam raczej niskie. Mam nadzieję, że będzie ok i że jak przestanę siedzieć plackiem po 8 godzin przed komputerem w stresie to przejdzie. Największy zgryz mam z tym, że pomału okazuje się, że chyba nie dam rady "zyć normalnie" w ciąży tzn. pracować na pełnych obrotach, prowadzić dom i jeszcze dbać o siebie i dziecko. Chyba więc praca pójdzie w odstawkę od kwietnia, trudno. Dzięki dziewczyny za wsparcie, czasem przychodzi taki dzień, że bez dobrego słowa można się popłakać :)
-
Ela, dzięki :) Generalnie byłam psychicznie w dobrym stanie, ale przykład tej mojej koleżanki mną zachwiał. Ze wsparciem w pracy właśnie jest problem, wszyscy mają pięknę formułki "dbaj o siebie, dziecko najważniejsze" a jak przychodzi co do czego to "trzeba to, trzeba tamto, to na wczoraj" itd. Moja kolezanka z biura wzięła 3 tygodnie urlopu, a szefostwo zwleka z zatrudnieniem pomocy, więc teraz jestem sama. Ciężko jest być kobietą na 100% w tym pędzącym świecie, bywamy zmęczone takim życiem nawet nie w ciąży, a teraz to już wogóle. Mi tam zmęczenie nie straszne, ale nie chciałabym przesadzić. Badania sama sobie zrobiłam, dziś odbieram wyniki, ciśnienie mam raczej niskie. Mam nadzieję, że będzie ok i że jak przestanę siedzieć plackiem po 8 godzin przed komputerem w stresie to przejdzie. Największy zgryz mam z tym, że pomału okazuje się, że chyba nie dam rady "zyć normalnie" w ciąży tzn. pracować na pełnych obrotach, prowadzić dom i jeszcze dbać o siebie i dziecko. Chyba więc praca pójdzie w odstawkę od kwietnia, trudno. Dzięki dziewczyny za wsparcie, czasem przychodzi taki dzień, że bez dobrego słowa można się popłakać :)
-
Ela, dzięki :) Generalnie byłam psychicznie w dobrym stanie, ale przykład tej mojej koleżanki mną zachwiał. Ze wsparciem w pracy właśnie jest problem, wszyscy mają pięknę formułki "dbaj o siebie, dziecko najważniejsze" a jak przychodzi co do czego to "trzeba to, trzeba tamto, to na wczoraj" itd. Moja kolezanka z biura wzięła 3 tygodnie urlopu, a szefostwo zwleka z zatrudnieniem pomocy, więc teraz jestem sama. Ciężko jest być kobietą na 100% w tym pędzącym świecie, bywamy zmęczone takim życiem nawet nie w ciąży, a teraz to już wogóle. Mi tam zmęczenie nie straszne, ale nie chciałabym przesadzić. Badania sama sobie zrobiłam, dziś odbieram wyniki, ciśnienie mam raczej niskie. Mam nadzieję, że będzie ok i że jak przestanę siedzieć plackiem po 8 godzin przed komputerem w stresie to przejdzie. Największy zgryz mam z tym, że pomału okazuje się, że chyba nie dam rady "zyć normalnie" w ciąży tzn. pracować na pełnych obrotach, prowadzić dom i jeszcze dbać o siebie i dziecko. Chyba więc praca pójdzie w odstawkę od kwietnia, trudno. Dzięki dziewczyny za wsparcie, czasem przychodzi taki dzień, że bez dobrego słowa można się popłakać :)
-
Cześć dziewczyny, Mam pytanko, czy Wam czasem puchną nogi albo dłonie? Chociaż trochę? Ja jestem w fatalnym nastroju, moja koleżanka wylądowała w zeszłym tygodniu w 34 tygodniu na patologii ciąży w szpitalu, okazało się, że jej córeczka ma hipotrofię, czyli przestała rosnąć na poziomie 31 tygodnia. Koleżanka od dawna puchła, ale też zasuwała, budowa domu, przeprowadzka. W końcu po kolejnym skoku ciśnienia w szpitalu zrobili jej cesarkę, wyjęli maleńką, niecałe 1700 g i teraz biedulka leży w inkubatorze z infekcją... A mi od dwóch tygodni puchną nogi popołudniami, robią się grubsze od kolan w dół, nie tak żebym nie widziała kostek, ale są spuchnięte, a od wczoraj lekko opuchnięte mam też palce w dłoniach. No i się naczytałam o tych wszystkich zatruciach ciążowych itd., jutro mam wizytę u lekarza, ale bardzo się martwię, że już w 5 miesiącu zaczynam mieć opuchlizny. Wiem, schizuję, przede wszystkim konsultacja u lekarza i badania, ale tak mnie to wszystko wyprowadziło z równowagi, że cała radość z ciąży zamieniła się w strach, że to jeszcze tak daleko i że może się coś stać :( No i mam taką sytuację w pracy, że nie mogę jeszcze kilka tygodni odpuścić, a wiem , że powinnam więcej odpoczywać, a tu jeszcze dom na głowie, w pracy sajgon - mam takiego doła, że będzie źle, a chwilowo nie mam wyjścia. Skąd mam wiedzieć gdzie jest ta granica za którą już przegnę? Jestem w przysłowiowej kropce i psychicznie czuję się okropnie. Mimo wszystko miłego dnia wszystkim.
-
Susi, ja się nie znam, ale gdzieś czytałam,że raczej jedna cesarka jest przeciwskazaniem do następnych porodów sn. Dlaczego kazali Ci drugiego dzieciaczka rodzić sn jeszcze w takiej sytuacji ... jakoś wydaje mi się to koszmarne i bez serca. Współczuję tego co musiałaś przeżyć. Teraz trzeba patrzeć do przodu, będzie dobrze :) Dziewczyny, które jesteście po cesarkach - mówicie, że przynajmniej wiecie czego się spodziewać - a tak naprawdę jak długo wracałyście do formy? Czy rana bardzo bolała? Czy długo potrzebowałyście pomocy przy dzieciach tzn. nie mogłyście się ruszać? Pytam z ciekawości jak to jest.
-
ebudka..nie martw się, będzie dobrze, po prostu spokojnie wymagaj od męża tego co jest rodzinie potrzebne. A na razie wygadałaś się, jedź na weekend, odpocznij i ciesz się z malucha w brzuchu :) Wspaniałego weekendu!
-
No ebudka, to z tego co mówisz troszkę faktycznie niedogadany układ ... bo ja zawsze mogę powiedzieć, że kasa się skończyła i bez problemu będzie więcej. Ambicja mnie zjada i nie lubię się prosić, więc raczej ustalimy wpłatę miesięczną a nie jednorazową i zobaczymy na ile starczy, a duże wydatki typu np. wózek ustalimy wcześniej i razem. Rozumiem Cię, wydaje się czasem, że związek, rodzina, jedność, a kasy zawsze najlepiej by było mieć jak najwięcej "swojej". Bo niby wszystko jest "wspólne" ale co to za wspólność, kiedy jedno nie ma do drugiego dostępu :) Uczę się jak brać i mówić, że sa potrzeby, trzeba więcej i już. Nie jestem dziunią, która "ciągnie" od męża na pierdoły, na wydumane wydatki - sa przeciez takie laski. Póki ja jestem fair, staram się nie mieć obciachów - przecież to nasze dziecko, nasz dom, nasze szczęście, nasza rodzina. Postaraj się spokojnie pogadać z mężem, że we dwoje na luzie było inaczej niż z dzieckiem, które kosztuje, zaplanujcie budżet, ile co może kosztować - jednorazowe wydatki + potem cykliczne comiesięczne, niech zdaje sobie z tego sprawę. Rozmawiaj..całe zycie przed Wami, trzeba się postarać :) Buzka i powodzenia
-
Ebudka... mam bardzo podobną sytuację do Ciebie, ale "formalnie" jeszcze gorszą, bo nie jestem mężatką. Też moja cała pensja co miesiąc schodzi do zera, bo jest taką sobie zwykłą pensją, jedzenie, auto, jakies ciuchy, kosmetyki. Mój facet zarabia dużo więcej, też kosztem sporej nieobecności w domu, tzn. długiego czasu pracy. Też czasem myślę, że nie mam "swoich" oszczędności i mnie to gryzie, ale nie wyobrażam sobie powiedzieć - ja sobie odłożę moją pensję, a Ty mnie utrzymuj żebym ja miała swoją kasę na czarną godzinę. Staramy się rozsądnie rozkładać wydatki, duże inwestycje, które z mojej pensji po prostu są niemożliwe, są dokonywane z zarobków mojej połówki, wakacje, ubezpiecznia samochodów, kredyt na dom, rachunki czasem ja czasem on. Nie mogę i to byłoby idiotyczne narzekać - prowadzimy życie adekwatne do jego, a nie moich zarobków, bo uważamy się za rodzinę i cieszymy sie z tego co daje nam zycie. Nigdy mi nikt nie wypomniał moich mniejszych wkładów, ale też nie trzymamy wspólnej kasy. Dlatego teraz zaproponowałam - będzie dziecko i wydatki, stwórzmy konto bankowe "dziecko", poprzelewamy tam jakąś kasę i ponieważ mam więcej czasu będę robić zakupy dla małej stopniowo i bez stresu. Pewnie docelowo przerodzi się w konto domowe i tyle.
-
Aosa, bardzo współczuję zagmatwanej sytuacji i naglych zmian, pamiętaj żeby się jak najmniej denerwować i forsować, bo to może bardzo zaszkodzić. Ja bym się chyba uparła, że jak jest umowa to ją respektujmy...jak można ludzi wywalać na bruk w kilka dni? A jakbyście nie mieli się gdzie przeprowadzić to co? Baba za to kasę dostaje, a jak córka nagle wraca to niech pomieszka z mamusią. Przecież to jest normalny interes jak komuś się wynajmuje mieszkanie, a nie jakieś widzimisię... A jakby dziecko już było i miało trzy tygodnie a "córka wraca w poniedziałek" to co? Ja bym się uparła i w miesiąc starala sie znaleźć coś innego. Bo ten dom na wsi...sam opis wzbudza moje dreszcze, tzn. ilość ludzi i zależności. Cokolwiek postanowisz, trzymaj się i dbaj o siebie.
-
Hej, tylko się nie gniewajcie za moje żarty :) Po prostu miło by było jakby mi ktoś zrobił JAKIKOLWIEK obiadek :) Zazdroszczę po prostu :)
-
Telefony mi się urywają, mózg gotuje, Młoda kopie jak szalona, i jak tu zerknęłam i zobaczyłam marudzenie, że "nie placki tylko pierś z kurczaka sama się zrobiła" i że "co by tu robić" to się uśmiałam :D Doceniajcie laseczki co macie, ja przez najbliższe kilka tygodni zostałam sama w trzyosobowym biurze, robię więc za trzy osoby, a na obiad dziś będzie gyros, frytki i surówka, które zrobię sama :) A jutro jajka sadzone i szpinaczek, a pojutrze może łazanki z kapustą i boczkiem :) Nie narzekać na darowane obiadki proszę! doceniać :)Pozdrawiasy
-
Hej dziewczyny, a ja zasuwam w pracy i właśnie dostałam jednego z pierwszych wyraźnych kopów :)Tak myślę, że to moja Mała. Też bym zjadła placki, nie róbcie smaka ;) Pozdrawiam
-
Beatris, u mnie 20 tc 2 dzień.
-
Kornelka, gratulacje córuni, i tego, że wszystko ok :) Ja też już po dzisiejszym połowkówym :) Na 100% dziewczynka, zdrowa, ruchliwa, "modelowy dzidziuś" jak to okresliła pani doktor. Waga 306 gramów, termin z pomiarów idealnie zgadza się z tym z OM czyli zostaje 18 lipca. Wszystkie narządy, przepływy, kości, pępowina ok. WSZYSTKO ok :) Wyszłam stamtąd ze łzami w oczach bo jednak wyobraźnia działa. I wiecie co pomyślałam ...kobieto ależ masz szczęście - zajść w ciążę za pierwszym razem i jeszcze badania idealne. Taka jestem dziś trochę tym wzruszona podekscytowana..szczęśliwa :) Pozdrawiam wszystkie lipcówki.
-
Oczarowanaaa...wiem, o czym mówisz z tym wyglądem. Ceny ciuchów ciążowych mnie wkurzają maksymalnie, bo to zdzierstwo, a w normalnych sklepach nic nie moge dobrać - chudy tyłek, chude ramionka i spory brzuchol. Wczoraj mierzyłam piękne kwieciste tuniki w KappAhl - uśmiałam się bo kwiaty tak mnie pogrubiły że wyglądałam jak jakaś Maryna. Na razie więc nosze to co mam, ale też nie moge się do końca do nowej siebie przywyczaić - chociaż jest coraz lepiej, moze dlatego, że nie tyję globalnie, rosnie mi tylko wielgachny brzuch.
-
Cześć dziewczyny, ale "zapisany" weekend! Nadrabiać trzeba czytanie :) A ile tematów poruszonych. Co do kremu na rozstępy - na początku ciąży szarpnęłam sie na Mustelę, ale największą intensywność wymiotów miałam wieczorami w okolicach kąpieli, po której się tym kremem smarowałam - i teraz on mi się kojarzy z tym koszmarem, nie mogę się posmarować bo mnie od razu mdli. Postanowiłam więcej nie szaleć, teraz kupiłam Ziajkę MammaMia i jestem zadowolona, staram sie nawilżać skórę co najmniej raz dziennie. Z bielizny mam ulubione majtki z Esotique'a - niskie, bawełnianie, obszyte bawełnianą koronką - ani mega sexy, ani barchany :) Mam ich wiele par, w różnych kolorach bo uwielbiam ten model od jakiegoś czasu. Ela mnie trochę postraszyła tymi fiszbinami, bo póki co nadal noszę push-upy, kupiłam dwa nowe większe po zmianie rozmiaru z mikroskopijnego na przyzwoity ;) Jako, że padł temat golenia nóg, może któraś z Was ma wiedzę na temat tego czy depilacja woskiem może nam teraz zaszkodzić? Strasznie szybko rosną mi teraz włosy, a nie lubię być owłosiona, więc zmęczona czy nie, co trzy dni męczę się z golarką. Z włosami na głowie mam święty spokój, jestem szczęściarą - naturalny blond, nigdy nie farbowałam włosów i teraz ten temat też odpada, chodzę tylko co dwa miesiące podciąć i wycieniować fryz. Wieczorem myję, rano prostownica i lecę do pracy. Pracuję, więc makijaż lekki codzienny nadal w użyciu, szczególnie, że w ciąży zaczęły mi pękać naczynka na twarzy i podkład jest niezbędny. Mam za sobą ciężki tydzień w pracy, kolejne trzy przede mną. Nie wszystko gra tak jak sobie to wcześniej wyobrażałam...ale szkoda gadać. Jutro połówkowe w poradni prenatalnej, jest lekki stresik... mam nadzieję, że będzie dobrze. Aaaa, też dziś spałam fatalnie, ciągle się budziłam, a raz z uczuciem takiego niepokoju, że prawie się popłakałam. Ja nadal robię wszystko w domu, mimo, że pracuję, zakupy, gotowanie, pranie, sprzątanie - póki mogę trzymam się planu ;) czasem odpuszczę gotowanie jak już jestem mega zmęczona. Oprócz tego działam z dodatkowymi zmianami w domu, planuję co zmienić, kupić, urządzić. Byłam już dwa razy na L4, ale ...nie miałam czasu na telewizję, taka już jestem. Bardzo współczuję wszystkim dziewczynom tutaj, które muszą leżeć. Podziwiam Was za spokój i życzę, żeby wszystko było ok z Waszymi dzieciaczkami. Mam nadzieję, że mój maluch i mój organizm pozwolą mi na miesiąc jeszcze takiego tempa, potem odpuszczam powoli, pora zwolnić i znaleźć czas w końcu nacieszyć się ciążą :) Akurat będzie wiosna, już nie mogę doczekać się spacerów i wygrzewania w ogrodzie.