zebra1807
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zebra1807
-
Oczarowanaaa, współczuję rozstępów, właśnie tego się obawiam, że pewnego pięknego dnia pojawią się z nikąd. Nie wiem może spróbuj szybko kupić krem z kolei na istniejące już rozstępy - wybielający, łagodzący, może zatrzyma ich rozrost? No i nie załamuj się, kurcze nie mamy na to wpływu. Ja glukozę zrobiłam ale tą po godzinie, z mniejszym obciążeniem, lekarz nie widział powodów mnie męczyć bardziej. Szczerze - spodziewałam się czegoś dużo gorszego :) Wzięłam sobie pół cytryny, wcisnęłam do tego i zmuliło mnie trochę nawet nie w trakcie picia, tylko jakiś czas później, ale do wytrzymania :) Dopiero w środę mam wizytę i interpretację tych wyników ale chyba są dobre - przed glukozą 81 a po ...83 :) To chyba znaczy, że organizm szybko sobie radzi z przetworzeniem glukozy? Dziewczyny, co wy macie z tym ściskaniem brodawek? Za każdym razem jak o tym czytam to mnie trzęsie :) Po co Wam to? To niezdrowe jak diabli, zostawcie je w spokoju. Ja bym tam wolała nie przeciekać.
-
Misia, temat siary już był niejednokrotnie poruszany :) Ja mam wycieki od 23 tygodnia. Teraz już się przyzwyczaiłam do tego, ale na początku wcale mnie nie cieszyło. Moja Mała też rusza się jak szalona, nawet dotykać brzucha nie trzeba bo po prostu widać kopniaki i falowanie. Ja coś dzisiaj nie w humorze, kiepsko spałam, poza tym od czwartku znów wymiotuję - czy ja musze być akurat takim egzemplarzem, który to ma przez całą ciążę? :) Pewnie tak.
-
Oczarowanaaa - w kasach dla kobiet w ciąży zawsze stoją panowie, bo najczęściej nie zauważają, że to kasa uprzywilejowana (słaba podzielność uwagi ;);)) i wydaje im się, że mieli niezłego fuksa, że taka pusta kasa a pozostałe łosie kwitną w kolejkach :) Miałam taką sytuację na początku ciąży, wymiotowałam po kilkanascie razy dziennie, w sklepach spożywczych mdłości się ocywiście nasilały, więc poleciałam do takiej kasy żeby nie puścić pawia na środku sklepu, a przede mną trzech facetów. Przeprosiłam tego przede mną, że estem w ciąży, słabo się czuję i że proszę o przepuszczenie. Wiecie co usłyszałam? Prychnięcie i tekst "Każda ściema jest dobra żeby się wryć do kolejki". Nie miałam wtedy brzucha bo to był zaledwie 3 miesiąc, ale facet doprowadził mnie do płaczu, wyszłam ze sklepu i ryczałam. Pomyślałam wtedy "O ty ciu... po jednym dniu takich wymiotów byś jęczał jak małe dziecko, niech cię pokręci" :) Co do rozstępów, odpukac nie mam, smaruję się raz -dwa razy dziennie Ziajką MammaMia, oby tak dalej. Miłej niedzieli!
-
Cześć dziewczyny, Posprzątałam cały dom i siadłam nadrobić zaległości :) Anusiak, przykro mi z powodu guzków i mam nadzieję, że teraz jak już jesteś pod kontrolą, będzie wszystko ok, ale wierzę, że kompletnie niepotrzebne Ci teraz dodatkowe zmartwienia, zresztą komu potrzebna informacja o kolejnej dolegliwości... dbaj o siebie i myśl pozytywnie; Ela - współczuję sajgonu, a goście razem z radością zawsze jednak są źródłem dodatkowej roboty i dezorganizacji codziennego życia, staraj się odpoczywać mimo to - zresztą sama wiesz...; Kasia - jak dobrze, że wróciłaś szybko! Cieszę się, że z dzidzią wszystko ok, a szyjka pod kontrolą - lekarze wiedzą co robią, jakby co będą interweniować; a sutki zostaw w spokoju - nie wolno ich ściskać :) Też mam przezroczyste wycieki i to jest siara, nawet ze dwa razy musiałam użyć wkładek laktacyjnych bo mi moczyło bluzkę, dziś rano jak wstałam miałam dwie plamy na piżamie po nocy..cóż, taki urok ciąży; Beatris! Witaj z powrotem, pobeczałam się przy Twoim poście, cieszę się, że już jesteś w domu, ale nie wyobrażam sobie Twojego bólu, strachu, niepokoju i przeżyć. Mam szczerą nadzieję, że teraz już będzie coraz lepiej i mocno trzymam za to kciuki. Dobrze, że synek mimo obciążenia Twojego organizmu szybko rośnie. Dzielny z niego chłopak, zresztą po mamie - super dzielnej lasce, powinnaś być z siebie dumna! Dużo dużo zdrowia i szybkiego powrotu do względnej formy chociaż. Morelka - bardzo współczuję zastrzyków, robiłaś je już? Nie wiem czy bym potrafiła kurcze; a brakiem odpowiedzi na forum się nie przejmuj - chyba Kasia dobrze napisała, że nie zawsze dostajesz odpowiedź bo nikt po prostu nie wie co odpowiedzieć; czasem też jest dużo tematów, albo zagęszczenie postów i część się gubi. I bądź aktywna - im częściej tu jesteśmy tym bardziej się nawzajem rozpoznajemy, tworzy nam się czyjś obraz i jego historia i pamiętamy o nim :) Ja miałam w środę drugą wizytę w szkole rodzenia, było fajnie tym razem spotkanie z położną, która omawiała przebieg porodu, świetna kobieta z pasją, z wielkim stażem prawie 30 lat, a jednak idąca z duchem czasu, obyśmy tylko na takie osoby trafiły przy naszych porodach :) Potem była godzinka o wyprawce, matko, ale tego jest, staram się jakoś w głowie ogarnąć, ale nie idzie mi łatwo :) Dobra na razie kończę, chociaż mam słowotok, moze jutro ciąg dlaszy :) Pozdrawiam uśpione lekko forum :)
-
callaa, ćwiczenia Kegla to można zawsze i wszędzie :) po prostu zaciskasz mięśnie tak jakbys chciała powstrzymać pójście do toalety, trzymasz 10 sekund, a potem znów. Iles tam serii po ileś powtórzeń, normalnie chciałabym o tym pamiętac ale jakoś nie umiem :)
-
Miało być w pęcherz oczywiście, nie w pęcherze ;)
-
Cześć dziewczyny, a mnie kopie wszędzie, przedwczoraj w takim dniu mocnej aktywności, mam wrażenie że dostałam kopa pod żebro. Najczęściej po bokach brzucha na wysokości pępka, czasem tak jak mówicie - bardzo nisko albo prosto w pęcherze. Przypuszczam, ze to zależy od położenia - w końcu czujemy nóżki i rączki.
-
Kasia - współczuję tego szpitala, mam nadzieję, że wszystko będzie ok. Trzymaj się dzielnie i wracaj szybko do nas. Pozdrawiam!
-
anusiak, gratulacje dziewczynki :) Guzkiem się nie martw na zapas, ale sprawdź to. A co do ciuszków chłopięcych...Aosa spodziewa się synka, może jak się odezwie do Eli na maila albo do nas tutaj to jakoś jej mogłabyś pomóc, skoro i tak nie potrzebujesz.
-
Justyna, nie wiem na jakie tereny potrzebujesz wózeczka, ja bym się bała takich małych kółeczek :) Poza tym chyba Ela dawno temu pisała o tym (a ma dwoje dzieci, wie co mówi :)), że takie dwie rączki osobne zamiast jednej z poprzeczką sa bardzo niewygodne bo musisz mieć obie ręce wolne żeby go prowadzić, więc np. przez komórkę nie pogadasz :)
-
Asia - oficjalnie nie można, musi być wskazanie, naprawdę jest różnie, zależy od lekarza. Ale skoro miałaś już cesarkę to chyba masz wskazanie właśnie - nie zawsze pozwalaja rodzić po cesarce siłami natury, raczej robią drugą cesarkę.
-
Taa, ja też się boję - jutro mam zajęcia w szkole rodzenia z położną z fizjologii porodu, żeby tam nie zzielenieć ze strachu poczytałam co nieco "teorii" - dla jasności, nie relacji kobiet "jekie to straszne" :) Wiem, że każda kobieta ma inny próg bólu. Ja jestem piekielnie przewrażliwiona, nawet nie wiem jak to opisać, bardziej takie akcje przeżywam psychicznie niż fizycznie - potem męczy mnie trauma, że bolało coś, że było ochydne, straszne, bardziej koduję w głowie strach i bunt organizmu, który tego nie chce przeżywać, niż same fizyczne dolegliwości. Nie jestem psychicznie dzielna. I żadna psychologiczna gadka na temat cudu narodzin nie robi na mnie wrażenia, cud, uniesienia - bardzo proszę, chętnie wezmę udział, ale dlaczego mam przy tym cierpieć jak zażynane zwierzę? W związku z tym znów skłaniam się do jedynej opcji - czyli poród ze znieczuleniem w prywatnej klinice, chociaż to ma swoje minusy, ale dla mnie priorytetem jest - jak najmniejsze cierpienie, wiem, że moja psycha tego porodu na żywca może nie przetrawić. Tego rodzaju myśli dręczą mnie od kilku dni... i jak tu byc pozytywnie nastawioną? Chciałabym mieć w sobie większy spokój i wizualizację celu, a nie tylko samej akcji porodowej, ale jakoś mi nie idzie.
-
Przy okazji chciałam zapytać - jestem w 25 tygodniu, dziecko rusza się od wczoraj bardzo intensywnie, dużo bardziej to czuję niż wcześniej - czy to normalne, czy mam się znów wkręcać, że coś mu nie pasuje?
-
Kwoka, doskonale to ujęłaś. Ela, wiesz jak to cięzko się powstrzymać jak się dobrze czujemy...tyle jest roboty. Ja też staram się zachowac rozsądek, ale akurat czuję się dobrze i kiepsko mi idzie ograniczanie się. Ale okien myć nie będę na razie, zaczynamy remont, a po remoncie już umówiona jestem z rodzicami i przyjaciólmi, że pomogą mi sprzątać. Jeszcze tydzień w pracy i uciekam nazwolnienie, wlecze mi sie niemiłosiernie - nie wiem czy wszystkie tak macie, że kompletnie się nie możecie na pracy skupić już? Moje myśli krążą wokół domu, wyprawki, coraz częściej - strachu przed porodem i tym jak poradzę sobie potem. Mój mózg eliminuje zadania nie związane z tematem, w związku z czym w pracy jestem do niczego. Mam magne b6 w domu ale nie biorę, nie mam żadnych skurczy. Gdybym chciała zacząc brac, lekarz zalecił dawkowanie 2 razy dziennie po 1 tabletce.
-
Kasia, co do spania na lewym boku - nie upieram się, że to jest prawda, bo sama tego nie wiem - ale na pierwszych zajęciach w szkole rodzenia usłyszałam, że mamy spac tak żeby nam było wygodnie - najlepiej na lewym bądź prawym boku, ale tak naprawdę zależy to od ułożenia dziecka. Np. - dziecko moze być tak ułożone, że jak się połozysz na lewym to zgniatasz mu pępowinę i dopływ powietrza - i to, że wtedy przed snem wspaniale Cię kopie nie znaczy, że chce Ci pomachać ;) tylko, że mu niewygodnie. Trzeba uważać na spanie na plecach, ale jak się tak obudzimy to nic się nie stanie, bo niektóre kobiety mogą spać w pewnym momencie tylko na plecach, inaczej nie dadzą rady. Owszem, może się zdarzyć że przygniecie się tą słynną żyłę, ale to jest jakiś tam procent... Powiedziano nam, że mamy się nie schizować co do pozycji i pomagac sobie poduszkami :) Nie mówię, że to moja opinia, tak usłyszałam od doswiadczonych więc przekazuję dalej :) Więc jak Cię coś kłuje jak leżysz na lewym boku to chyba nie musisz się do tego zmuszać. Ma Tobie i dzieku być wygodnie.
-
anusiak, do oczu stosuję antyalergiczne krople bez recepty - Polcrom, tanie jak barszcz, przynoszą ulgę.
-
anusiak, jestem mega alergiczką właśnie na pyłki, pytałam ostatnio mojej lekarki rodzinnej - można brac wapno i wszystkie krople do nosa, nawet te ze sterydami antyalergiczne, ale tabletki antyhistaminowe są raczej niewskazane (Claritine, Zyrtec, Alertec, Aleric, Flonidan itd.) Generalnie - środki działające miejscowo, tabletki tylko w mega cięzkich przypadkach i tylko po konsultacji z lekarzem.
-
Kwoka, mam jeszcze pytanko, czy do Twojego wózka Roan Marita (tzn, na jego stelażu) da się zamocować fotelik samochodowy? Czy to musi byc fotelik roan czy są jakies adaptery to fotelików innych firm?
-
Cześć dziewczyny, Oczarowanaaa, gratuluję egzaminów, u mnie koniec studiów był sto lat temu :) Kwoka, zazdroszczę tej skompletowanej wyprawki :) Tak piszecie o obwodach brzucha, że po raz pierwszy postanowiłam się zmierzyć. Mimo, że mój wydaje mi się ogromny a na plusie mam pewnie około 7 kg to obwód brzucha 94 cm, czyli patrząc po Waszych wymiarach wcale nie największy :) Ciekawe gdzie ja mam to 7 kg, nie przytyło mi znacząco nic oprócz brzucha i powiekszenia piersi o 2 rozmiary. Byle tak dalej, i tak czuję się ciężka. Dzis znów w pracy, czuje się ok, ale wyprawka i remonty spędzają mi sen z powiek, ciągle czuję, że się nie wyrobię... Miłego dnia!
-
Cześć dziewczyny, U nas przepiękna pogoda, jak pewnie w całej Polsce. Ja dziś totalnie nie w humorze, nie wiem czemu, chyba chwilowe zmęczenie ciążą. Wczoraj nawrzeszczałam na mojego faceta za wszystko co mi się w głowie ubzdurało i dzisiaj mi głupio, typowy napad złości i histerii, hormonalna huśtawka. Nie wiem czy to nie wina spotkania ze znajomymi, ostatnio nie robi mi to dobrze - siedzą, piją piwko, rozmawiają o wakacjach a ja grubaśna, nad sokiem, zmęczona tym co teraz i przestraszona tym co będzie za chwilę. Więc chyba lepiej pokiszę się we własnym sosie. Wam zyczę miłego dnia i wspaniałych humorków :)
-
Beatris, biedactwo, brak mi słów! Czułam, że wylądowałaś w szpitalu. Trzymam kciuki z całych sił, wracaj do zdrowia. Ech cholera, ale się przejęłam... Dbaj o siebie! Trzymaj się!
-
Kwoka, Ty już wiesz co kupować :) Z brzuchem masz rację, że potem będzie ciężej, ale ja większość dnia spędzam w pracy i kurcze nie mam czasu, ale jeszcze w kwietnu zadziałam :) Co do Aosy i Beatris - Aosa zniknęła jak się dogadala z rodzicami swoimi, ze jednak mogą tam zamieszkać, mam nadzieję, że może nie mają netu? Ale o Beatris strasznie się martwię, bo z tego co pamiętam ostatnie wpisy były o tym, że ma jakies bóle brzucha, kości itd. Poza tym była bardzo aktywna tu na forum, więc tym bardziej to niepokojące. Może ją położyli do szpitala i nie ma możliwości...mam nadzieję, że nie stało się nic gorszego. A najgorsze, że nei jestesmy w stanie tego w zaden sposób sprawdzić.
-
Cześć dziewczyny, Oczarowanaaa - ja nie miałam robionych testów, nikt mi nie kazał... Lepiej się nie wkręcaj tylko dzwoń do lekarza, internetowe porady to nie najlepsza droga do rozwiązywania takich dolegliwości :) Spokojnie, pewnie wszystko jest ok, masz słabą odporność w ciąży a pora roku sprzyja infekcjom. Ja studniówkę mam 10.04 - nieźle trafiłam z datą, nie ma co. Nie planuję nic specjalnego, ale może w końcu powieszę kalendarz ścienny i na nim sobie wpiszę odliczanie - może to zmobilizuje mnie i mojego faceta do zrobienia wszystkiego co jeszcze trzeba by zrobić :) Kwoka, ciebie podziwiam z tą wyprawką, szalejesz :) To Ty kupiłaś wózek roan marita, prawda? Strasznie mi sie podoba i ma świetne opinie :) ja jeszcze czekam z wyprawką, w przyszłym tygodniu w szkole rodzenia mamy dostać instrukcje, co trzeba a czego nie warto kupować :) A jako debiutantka wolę nie robic tego na pałę - w necie co mama, to inna lista :) Miłego dzionka, u nas pochmurno, całą noc lało, ale ciepło.
-
Cześć dziewczyny, Zaliczyliśmy wczoraj pierwszą wizytę w szkole rodzenia. Jestem trochę skołowana ilością informacji jaką się mnie pombarduje :) Czego ciekawego się dowiedziałam, to, że faktycznie - mamy szczyt wyżu demograficznego, już się obawiam co się będzie działo na porodówkach, a potem w przedszkolach, szkołach... Ponadto w naszym mieście rodzi się ostatnio zdecydowana większośc chłopców, więc moja córa będzie w mniejszości - a na przyszłość będzie miała niezły wybór :) Oprócz całej kupy psychologicznego gadania o niczym, czekają nas tez ciekawe zajęcia np. spotkanie z ratownikiem medycznym, położną, neonatologiem, wizyta na oddziale (chociaż jeszcze nei wiem czy akurat w tym szpitalu będę rodzić). Coś tam z pewnością się przyda, chociaż na razie nie mogę się oprzeć wrażeniu, że to trochę jak jakaś grupa wsparcia ;) Teraz biorę się do pracy.
-
Opti, to zwolnij i leż, daj sobie dzień czy dwa czy nawet 5 :) Po to masz zwolnienie żeby robic to, czego organizm od Ciebie chce :) Widzę, że jeszcze rozpęd z pracy trzyma - mam wolny dzień to trzeba coś szybko w domu zrobić :) Pomyśl, że jeszcze masz trochę tych dni - to nie musi być dzisiaj :) Ja wróciłam do pracy i na razie czuję się dobrze, z tym, że znów psychiczna presja - oczywiście nikt mnie nie zapytał o zdanie, a zakłada się, że ja tu jeszcze pobędę hoho. No i znów mam stres żeby pójść uprzedzić, że właściwie planowałam jeszcze ze dwa tygodnie tylko...