Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

wielka mi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez wielka mi

  1. hej dziewczyny, ja juz mam 2 dzien bez wyciskania, i jakies efekty widze. nie jest co prawda ,,normalnie" ale widze ze stare ranki sie wreszcie goja a nowych nie przybywa. ->uda mi sie, zmienic swoje zycie - dziewczyny mocno trzymam za Was kciuki zeby Wam sie udalo. po prostu pamietam jak bylam w Waszym wieku, i ile z tamtego czasu zmarnowalam na wyciskanie. wtedy robilam to juz od dobrych kilku lat.... i dobre kilka nastepnych. chcialabym sie cofnac w czasie i w odpowiednim momencie przerwac zabawe w wyciskanie, zanim stalo sie to moim nalogiem. ->uda mi sie - wiem dobrze jak sie czujesz, ja potrafilam sobie takie masakry robic na buzi na 2 dni przed sylwestrem, jakims weselem....ale tak to niestety wyglada, nie od razu sie udaje, ale nie poddawaj sie, dbaj o siebie.. naszym problemem nie jest samo wyciskanie, ono bierze sie z niskiej samooceny. mozemy sie miesiac powstrzymywac, ale w koncu nadejdzie jakis kryzys, ktos nas obrazi, cos nam sie nie uda, i wiemy jak to sie konczy:O musimy jakos zadbac o samoocene, uwierzyc w to, ze nasz cera nie swiadczy o tym ile jestesmy warte
  2. ja gdy mysle o zyciu bez wyciskania to wydaje mi sie ze to oznacza duza swobode:D moglabym np po prostu wyjsc do sklepu bez makijazu, albo jechac latem nad wode. takie przyziemne rzeczy... zanim pojde rano do sklepu po bulki musze sobie nalozyc na twarz tapete, to trwa duzo dluzej niz same zakupy:O
  3. ja wlasnie tez musze zaczac wygladac po ludzku, bo szukam pracy, raczej male bym miala szanse z obecnym wygladaem. i nie chodzi tylko o twarz... gdy mam zmasakrowana twarz, probuje ja mimowolnie ukryc, garbie sie, zakrywam twarz wlosami, nie patrze drugiej osobie prosto w oczy, staram sie byc ,,niewidzialna", byleby nikomu nie rzucila sie w oczy moja koszmarna twarz... z takim zachowaniem raczej nie zrobie furory na rozmowie kwalifikacyjnej...
  4. zmienic swoje zycie - gratuluje, ja tez po raz pierwszy nie robilam zupelnie nic przy twarzy:) pewnie dlatego bo mnie prawie w domu nie bylo:D no ale zawsze to jakis sukces
  5. ja do mycia twarzy uzywam: rano zel (aktualnie nivea do cery mieszanej), a potem tonik ogorkowy. wieczorem zamiast zelu myje twarz mydlem siarkowym i wlasnie sie zastanawiam czy nie za bardzo wysusza. jesli chodzi o peeling to tez mam ten morelowy:) raz lub 2 razy w tyg robie maseczke, od jakiegos czasu mam jakas z glinka, ale szczerze mowiac chyba przerzuce sie na maseczke z aspiryny, bo widze zdecydowanie lepszy efekt. poza tym na noc zawsze czyms smaruje ranki na twarzy - mascia cynkowa, a ostatnio kupila alantan, bo gdzies przeczytalam ze jest lepszy, ale jakos nie widze efektow, wolno sie wszystko goi, cala poduszka brudna i rano wszystko rozmazane na twarzy:O
  6. ja sie staram jednoczesnie nawilzac i matowac, teraz uzywam kremu loreala pure zone nawilzajaco-matujacy. cudow nie zdziala, bo i tak dosc szybko sie delikatnie swiece, ale po kremie tylko nawilzajacym swiece sie od razu po nalozeniu. w sumie chcialabym zeby ktos ocenil moja skore, bo tez slyszalam ze skora moze sie przetluszczac ,,w obronie" przed zbyt intensywnym wysuszaniem - czyli wlasnie kremy matujace albo toniki z alkoholem. takie bledne kolo...
  7. laguappa - jesli jestes przykladem na to, ze jednak sie da, to tym bardziej ten topik ma sens, bo pokazujesz ze da sie zyc bez wyciskania:) ja tez musze byc twarda. czasem jak sobie mysle ze np.: moglam isc spac o 23, a siedzialam do 2 w nocy nad lusterkiem, to cos mi sie robi. szkoda mi tych odwolanych spotkac, bo przeciez nie moglam sie pokazac w takim stanie. szkoda godzin spedzonych na tuszowaniu zmasakrowanej buzi, szkoda kasy wydanej na kryjace podklady, korektory... oby i mi sie udalo. oby nam wszystkim sie udalo:)
  8. a ja wlasnie sie szykuje do wyjscia wiec czeka meczarnia przy zakrywaniu sladow:O nienawidze tego, przez to odechciewa mi sie w ogole wychodzic, bo maluje sie nie po to zeby wygladac ladnie, tylko zebyw ogole nie straszyc wygladem
  9. ja juz przebarwienia mam:O i o dziwo nie od wyciskania, tylko od tabletek hormonalnych , nie wiem czy pomoze cos zabieg mikro dembrazji. no ale przynajmniej wyrowna skore i cos zdziala z porami. ja od dwoch dni, tak jak juz pisalam troche sie hamuje z wyciskaniem, ale nie do konca. podchodze do lusterka z peseta, zeby wyregulowac brwi , i nie wiem kiedy odkladam pesete i cos tam sobie dlubie przy twarzy... :O nie moge sie przede wszystkim powstrzymac od zdrapytania strupkow, co przedluza gojenie sie
  10. dzieki za info o zabiegu, juz znalazlam na necie gdzie to wykonuja u mnie w miescie, cena 100zl, jak bede miala kase to sie wybiore, bo ogladalam zdjecia przed zabiegiem i po, i roznice widze duza
  11. uda mi sie - jesli potrafisz sie postrzymac przed wyciskaniem pryszczy, to gratuluje silnej woli. ja ledwo sie powstrzymuje (i nie zawsze) przed wyciskaniem czegos czego praktycznie nie ma:O ale widze ze po 2 dniach bez masakrowanie (chcociaz niestety cos tam dlubalam) juz skora troche lepiej wyglada, na razie chce dojsc do takiego stanu, zebym to mogla bez probelemow zatuszowac pudrem i korektorem. znam wasz bol - moglabys napisac jak ten zabieg wyglada i czy jest bardzo kosztowny?
  12. witam:) ja od dwoch dni moge powiedziec ze udalo sie, ale tylko czesciowo, tzn, obylo sie bez masakry, ale jednak cos tam zdrapalam, cos wycisnelam. moze sobie tym nie zaszkodzilam, ale na pewno dluzej bede czekac na zagojenie. ciezko utzrymac lapy z daleka od buzi. zwariowanywariat, dobrze ze sie ujawniasz. ja wczesniej tez dlugi czas tylko sledzilam topik, ale dopiero gdy masie okazje pogadac z ludzmi z podobnym problemem, to widze ze to moze przyniesie pozytywny efekt:) zmienic swoje zycie - chyba w naszym wypadku samo powstrzymywanie sie od wyciskania nie przyniesie efektow, bo pedzej czy pozniej do tego wrocimy, musimy popracowac na psychika, pewnoscia siebie, przestac zadreczac sie problemami, nie myslec ,,jaka jestem brzydka, jaka beznadziejna" -
  13. poza tym, czytalas caly ten topik? bo jestem ciekawa czy komus naprawde udalo sie z tym skonczyc. wiem jedno, nie pojde z tym do psychologa
  14. w moim przypadku do sprawa slabej psychiki. od zawsze mam kompleksy, nie tylko na punkcie cery. od zawsze czulam sie brzydsza, porownywalam sie z kolezankami, jestem niesmiala, introwertyczna, popadam w stany ogromnego przygnebienia, przejmuje sie byle czym, do tego na pewno przyczynia sie moj ojciec ktory lubi duzo wypic. to chyba jakis sposob na rozladowanie napiecia, ktore we mnie siedzi, tylko dlaczego nie pomaga kapiel, cwiczenia, tylko od razu musze robic masakre na mojej twarzy? czemu to musi byc cos, co szkodzi jeszcze bardziej?:O
  15. mi sie wydaje ze tu chodzi o ten stan kiedy to robisz - mam tak, ze zapominam o wszystkim, o wszelkich problemach. to jak trans. wiem jak glupio to brzmi, ale to naprawde odciaga od problemow, skupiam sie tylko i wylacznie na tym, co by tui znalesc do wycisniecia:O i naprawde, jak juz zaczne, po prostu nie moge przestac... jakbym sobie tak podliczyla czas, jaki na tym spedzilam, to stracilam na to naprawde duzy kawal zycia...
  16. moze po prostu potrenuj w domu robienie makijazu? moze to cie oderwie od wyciskania? oby nie bylo na odwrot...
  17. zmienic swoje zycie - codziennie katujesz swoja twarz? ja od paru miesiecy codziennie (dzis jak na razie tylko mala sesja, i mam nadzieje ze na tym sie skonczy), ale np w wakacje rzadziej mi sie to zdarzalo, ale i tak w wakacje bez makijazu z domu nie wychodzilam:O najbardZiej mnie wkurza ze to taki odruch, naprawde sama nie wiem kiedy znowu siedze przed lusterkiem i to robie, a potem doslownie nie moge sie oderwac!!! i potem ta wscieklosc na siebie i obiecanki ze to ostatni raz...:(
  18. nikt nie rozumie... szukalam informacji o tym na necie, na roznych forach jedyna porada bylo: to zadbaj o cere, jak nie bedziec miec czego wyciskac to nie bedziesz tego robic! gdyby to bylo takie proste, zawsze sie znajdzie cos do wycisniecia...i akurat nie widze zadnej zaleznosci miedzy stanem mojej cery a potrzeba kombinowania przy twarzy. to nalog, musze to robic, rozladowac emocje. zreszta ja mam taka durna psychike, z 4 lata temu kompulsywnie sie obzeralam, a wiecie dlaczego? bylam au pair za granica, w moim pokoju nie bylo lampki, przestalam wyciskac, wiec zaczelam sie obzerac....:O wrocilam do polski, koniec z obzeraniem, za to na nowo mam problemy z twarza....
  19. a ktos u Was w domu wie o problemie? u mnie nikt. zazwyczaj siedze zamknieta w pokoju, raczej nikt mnie tak nie oglada z bliska, wszyscy do domu wracaja jak jest ciemno, zreszta... kto by wpadl na mysl, ze moim nalogiem jest wyciskanie sobie pryszczy?:O najwiekszego stresa mialam w swieta bozego narodzenia, gdy siedzialam przy stole rano, z cala rodzina...
×