Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

wielka mi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez wielka mi

  1. uda mi sie - zarazasz optymizmem:) ciesze sie ze z Twoim zdrowkiem juz wszystko ok, no i ze nie wyciskasz. wiem jak to polepsza humor. ja juz od wielu dni nie wyciskam (nie obylo sie bez mniejszych wpadek) , i widze jak zmienila mi sie cera. do konca kwietnia mam prace, wiec bede sobie mogla pozwolic na pare zabiegow mikrodembrazji, z czego bardzo sie ciesze, bo gdy zagoily sie ranki na twarzy, wyszly na wierzch inne niedoskonalosci . rozszerzone pory, przebarwienia, zaskorniki - musze sie tego pozbyc!! do tego mam jedno pekniete naczynko- to taka czerwona kropka - nie wiem gdzie sie moge tego pozbyc, ale kosmetyczkom jakos nie ufam w takich sprawch. i tak mysle ze gdybym wytrwala bez wyciskania, zrobila mikro i pozbyla sie tego naczynka, to w wakacje po raz poierwszy od wieeelu lat, moglabym chodzic bez tapety na twarzy. alez to musi byc za***e uczucie!!!:D idzie wiosna, nie poddawajmy sie!!!
  2. zbiorowa masakra?! bo ja tez sie dolaczam, wczoraj troche ,,poszalalam", bylo dobrze, i znowu spieprzylam:O
  3. ja rowniez przejrzalam tego bloga, i od razu moge sie dolaczyc do komplementow. mimo ran na buzi od razu rzucilo mi sie w oczy ze autorka jest sliczna dziewczyna. mam nadzieje ze zamieszczanie tych fotek pomoze w pokonaniu tego wstretnego nalogu. ja moge powiedziec od siebie tyle, ze wchodzenie na ten topik pomaga i to bardzo. zanim zaczelam tu pisac to masakrowalam sie codziennie, a teraz raczej sporadycznie, ale chce to pokonac calkowiecie, bo takie jedno ,,sporadyczne " wyciskanie skuecznie psuje humor i cere na wiele dni
  4. a tam , 10 warstwa, w takim oswietleniu nie widac, zreszta, pomysl ze te wszystkie gwiazdy nosza na twarzach jeszcze wiecej niz my:D wazne ze sie dobrze bawilas i ze Twoja skora nie popsula Ci zabawy i dostalas zastrzyk optymizmu:)
  5. fajnie to czytac, teraz bedzie tylko lepiej, ale napisz jaki mialas podklad? w sumie nie dziwne ze zaczal splywac skoro szalalas na parkiecie:p ja osobiscie polecam fluid max factora, moglby tylko troche bardziej matowac.
  6. z niecierpliwoscia czekam na relacje dziewczyn studniowkowych, chyba jeszcze nie wstaly:D napiszcie jak bylo i jakim podkladem sie pomalowalyscie? ja na poczatku tygodnia znowu sie wyciskalam:O nie wiem nawet jak to sie stalo, chcialam tylko wyregulowac brwi!!! dzis juz widze ze prawie wszystko sie zagoilo, ale boje sie, bo widze ze potrafie wytrzymac tylko kilka dni bez nie ruszania buzi
  7. hej dziewczyny, nie zagladalam tu kilka dni, mialam problemy z internetem. no i niestety sa efekty. gdy moja skora byla juz prawie calkiem zaleczona, znowu to zrobilam. nie jakos strasznie, ale przybylo wiele plamek, kilka strupkow, i na drugi dzien znowu siadlam przed lusterkiem. uda mi sie! - nie tylko Ty jestes slaba, wiem jak sie czujesz, wscieklosc razem ze smutkiem, ze znowu to samo... mozemy tylko probowac na nowo. ten pomysl z powieszeniem zdjecia przy lustrze jest dobry. zaczelam czytac ksiazke ,,potega podswiadomosci", czytalas ja? moze to nam pomoze??
  8. gdy mnie nachodzi pokusa zeby wyciskac to ogladam sobie online ,,dwoch i pol":) przy okazji poprawia mi sie humor. poza tym kilka dni bez wyciskania naprawde dziala cuda, z dnia na dzien widac coraz wiecej zdrowej skory, a to cieszy. ale jest nawyk ktorego za nic nie moge sie pozbyc - gdy cos czytam lub gdy siedze przy kompie, to ciagle przylapuje sie na tym, ze moja dlon wedruje ku twarzy i szuka co tu jest do zdrapania...
  9. ja mam straszna ochote na te mikrodermabrazje, ale moge sobie pozwolic na jeden zabieg tylko, a czytalam ze powinno sie powtorzyc kilka razy w tygodniowym odstepie. boje sie ze po jednym nie bedzie efektow i wyrzuce pieniadze w bloto, a na razie na pewno mnie nie stac na powtarzanie zabiegu:O
  10. hej dziewczyny:) jesli chodzi o peeling do ciala to ja osobiscie najbardziej zadowolona jestem z peelingu kawowego, robionego w domu. latwy w zrobieniu, a skora jest po nim naprawde gladka, pewnie dlatego, ze drobinki sa dosc spore:) poza tym ja jeszcze nigdy nie trafilam na jakis kosmetyk ktory by mnie powalil na kolana. np krem garniera, >czysta skora na niedoskonalosci < zupelnie sie nie sprawdzil, dobrze ze nie byl jakos wyjatkowo drogi bo bym zalowala.
  11. te maseczke z aspiryny ok 20 minut zostawia sie na twarzy, tak zeby zdazyla zaschnac na twarzy. ja niestety dodalam za duzo wody i byla strasznie wodnista, ciezko sie nakladalo. ja po wczorajszym zacmieniu umyslu i pozbyciu sie zaskornikow, odrobine popsulam efekty kilku dni bez wyciskania, katastrofy nie ma, ale mam 3 krostki - w miejscach, gdzie jeszcze wczoraj byly praktycznie niewidoczne zaskorniki:O
  12. a ja niepotrzebnie zaczelam sie przegladac w lusterku:O regulowalam brwi, wiec mialam okazje z bliska przyjrzec sie swojej cerze, i zobaczylam ze na nosie, czole i brodzie mam tyle zaskornikow:O i niestety, poleglam:( masakry nie ma co prawda, bo tylko pozbylam sie tych zaskornikow (nie bylo rozlewu krwi), ale czuje ze sie zawiodlam, znow ide spac z czerwona twarza, mam nadzieje ze rano okaze sie ze zaczerwienienie zeszlo i obedzie sie bez konsekwencji, bo raczej nie uszkodzilam skory, ale jestem zla na siebie. tyle ze ja tak nienawidze tych czarnych kropek!!! macie na to jakis sposob? gdzies czytalam o przecieraniu miejsc z zaskornikami cytryna. a tak na marginesie. przypomnialo mi sie, jak to jeszcze w podstawowce chodzilam do szkoly z trzema wielkimi czerwonymi kropkami na nosie - efekty moich poczatkowych wyciskiwan. i do tego te ranki byly dokladnie na srodku nosa - w poziomym rzedzie, jedna obok drugiej:O widac to bylo chyba z kilometra, bo nawet sie wtedy nie malowalam. pamietam ze inni sie mnie pytali co mi sie stalo, a ja jakas bajeczke wymyslilam, nie pamietam jaka. dzis przychodzi mi tylko do glowy wersja ze wlozylam nos do kasownika do biletow;)
  13. ja w czwratek po raz pierwszy zrobilam sobie te maseczke i jestem zadowolona. mialam wygladzona i troche rozjasniona twarz, bez cudow, ale wydaje mi sie z eeekt lepszy niz po maseczkach sklepowych (ja obecnie uzywam maseczke matujaca soraya, i aspirynowa jest lepsza:)
  14. maseczka: 4 aspiryny wlozyc do malego pojemnika, zalac odrobina wody (tylko tyle zeby sie rozpuscila na papke), lyzeczja jogurtu naturalnego i gotowe:) a ile mialas tych zabiegow mikrodembrazji i po ilu byl efekt?
  15. ja zeby odwrocic uwage od cery, staram sie mocniej podkreslac oczy. z tym ze jestem blondynka, mam niebieskie oczy i blada cere (zazwyczaj w kropki ;) ) i eyelinera moge uzywac raczej tylko na wieczor, w swietle dziennym wydaje mi sie ze wygladam glupio. a szkoda bo bardzo podoba mi sie taka kreska na powiece, do tego powieksza oczy. co do malowania rzes to zauwazylam ze fajny efekt jest tylko tuz po malowaniu, sa podkrecone i uniesione do gory ale bardzo szybko rzesy mi ,,opadaja", zaden tusz nie potafi ich dluzej utrzymac. ja nie wiem co bym bez fluidu zrobila, chyba bym z domu nie wyszla. na mojej bladej skorze wszelkie ranki widac bardzo wyraznie:O
  16. to znowu ja, widze ze duzo sie dzialo pod moja nieobecnosc:) fajny ten makijaz w stylu pin up, ja niestety nie potrafie sobie eyelinerem zrobic kreski, zawsze wychodzi krzywo... jesli chodzi o fluidy , ktore dobrze kryja, to ja osobiscie najbardziej lubie matujace z maybelline, na to oczywiscie jakis korektor i puder prasowany. na studniowce o tyle chyba bedziecie miec dobrze ,ze nie bedzie tam dziennego ostrego swiatla, tak wiec trzymajcie lapki przy sobie, wszystko sie zagoi, a na to dobry make up i bedzie dobrze:)a jakies niedoskonaloscie i tak nie beda widoczne
  17. dziewczyny na razie jest dobrze, pisalam do kolezanki i idziemy sie gdzies przejsc.... a zeby mnie nie kusilo, to juz jestem umalowana i raczej nic nie rusze. no, ale ciezko bylo. ja rowniez mysle o tym zabiegu mikrodembrazji, teraz jak to wszystko sie goi, to widze jakie zniszczenia bede miec na twarzy. na policzkach mam rozszerzone pory i nawet sporo malutkich blizn (makijazem udaje sie zatuszowac wiekszosc tych mniejszych, ale pare glebszych widac), no i te przebarwienia...:O a widze jaka bym miala piekna skore gdybym nic nie ruszala, bo boki policzkow mam gladkie i czyste, zawsze znecalam nad przednia czescia twarzy
  18. a ja odczuwam bardzo silna pokuse zeby znowu wziac sie za wyciskanie:O zagoily mi sie juz te ranki wokol ust, zostaly przebarwienia i niestety zaskorniki, z ktorymi jeszcze kilka dni temu od razu bym sie rozprawila.... i juz nawet przystapilam do akcji, gdy zadzwonil telefon i przerwalam... gdyby nie ten telefon, to na pewno bym nadal siedziala przed lusterkiem, a po efektach 4 dniowego ,,detoxu" nie byloby juz sladow...
  19. 14 dni bez wyciskania to duzy sukces, ja jeszcze nigdy tyle nie wytrwalam... moze teraz sie uda. ja jak na razie od kilku dni trzymam rece przy sobie, i widze efekty, bo wszystko sie goi, niestety przy okazji widze jakie przebarwienia po tym zostaja:O ale je przynajmniej mozna zakryc fluidem
  20. ja juz po studiach,niestety bezrobocie dodatkowo doklada mi stresow:O gdy czytalam to forum, najbardziej mnie zaskoczylo, ze odczucia przy naszym ,,nalogu" sa dokladnie takie same chyba u kazdej z nas. nawet jak na poprzedniej stronie czytalam uda mi sie!- jaka byla wsciekla i rozczarowana soba bo znowu wyciskala... to dokladnie wiedzialam co czuje, to samo przeciez czulam ja 3 dni temu, 4 dni temu, i praktycznie codziennie, bo przeciez codziennie obiecywalam sobie ze to juz ostatni raz, i codziennie ponosilam porazke. wszystkie tez znamy to uczucie kiedy tak kusi zeby znowu zaczac, zaczyna sie od ,,tylko ta jedna najwieksza kroste", po czym orientuejemy sie ze zdazylysmy zmasakrowac sobie cala twarz...
  21. oj, ja tez pamietam moment gdy uswiadomilam sobie, ze jestem uzalezniona od wyciskania. dlugo nie potrafilam tego ogarnac, jak to, nie potrafie sie powstrzymac od czegos takiego?? przeciez to nonsensowne.. nigdy nigdzie wczesniej o czyms takim nie slyszalam, nie wiedzialam ze cos takiego jest w ogole mozliwe, o obgryzaniu paznokci tak, ale o spedzaniu godzin nad lusterkiem i wyciskaniu czego sie da... nigdy!!! przypadkiem trafilam na to forum kilka lat temu, i bylam w szoku ze nie tylko ja na tym swiecie jestem taka porabana. dopiero od kilku dni zdecydowalam sie nie tylko czytac Wasze wpisy i to byla dobra decyzja, bo wiem ze wszystkie codziennie przechodzimy to samo
  22. tamte wszystkie zaburzenia, byly chyba ,,chwilowe", i po prostu przeszly z czasem. wychodzilam codziennie z kims na piwo, zdawalam sobie sprawe ze picie przynosi chwilowa ulge, ale nie stalam sie alkoholiczka, chociaz na pewno picie z samotnosci jest problemem samo w sobie. zaburzenia z odzywianiem takze przeszly mi samo - zaczelam jesc po rozstaniu z chlopakiem (o dziwo), a obzerac sie przestalam, gdy moje zycie na jakis czas sie unormowalo (znalazlam wtedy prace, poszlam na dalsze studia - nie mialam czasu na zarcie:) ) a z wyciskaniem jest troche inaczej... nie ma nic prostszego - siadasz przed lusterkiem i do dziela... w ciagu dnia zawsze znajdziesz wolna chwilke zeby cos wycisnac, nawet jak sie uczylam, lub ogladalam tv moja reka od razu wedrowala ku twarzy i cos sobie zdrapywalam roznoszac bakterie... i chyba wlasnie dlatego do tej pory sie tego nie pozbylam, bo to sie stalo tak naturalne..
  23. przewrazliwienie to takze moj problem... wystarczy drobny niewinny zart na temat mojej osoby, a ja udaje ze mi wesolo, a w duchu juz analizuje ze to na pewno bylo na serio.. ogolnie mam 2 blizsze kolezanki,jeszcze z czasow dziecinstwa i z nimi sie trzymam, raczej w sumie tez nigdy nie potrzebowalam otaczac sie znajomymi. a liceum to byl dla mnie ciezki czas, bo tam nie mialam nikogo bliskiego, czulam sie strasznie samotna i inna, bo wszystkie juz mialy chlopakow, bo potrafily sie ladnie i modnie ubrac i umalowac, byly wygadane, przebojowe... przechodzilam juz przez okresy gdy nie potrafilam nic przelknac, a takze mialam przez 2 lata regularne napady obzarstwa, zdarzalo mi sie ciac, przez dlugi czas tez pilam codziennie. i tak samo, wszystko udalo mi sie pokonac, a wyciskanie trwa wiernie od lat...
  24. ja wlasnie chcialabym miec okazje dowiedziec sie od specjalisty czego potrzebuje moja skora. bo na razie uzywam az 3 kremow: rano nawilzajacy usuwajacy przebarwienia, wieczorem do cery naczynkowej na noc (z tym tez mam problemy), a jesli gdzies wychodze, to pod makijaz matujacy loreala pure zone. ja pamietam ze kiedys, jako dziecko i jako nastolatka bylam strasznie niesmiala. pierwsze dni w liceum to byl jakis koszmar. pozniej doszlu kompleksy, takie na punkcie wygladu i charakteru (czemu nie jestem taka smiala, wygadana jak inne dziewczyny), az w koncu posypala sie lawina, nadal zdarzaja mi sie dni kiedy po prostu sie nienawidze, ale jest juz i tak lepiej niz kiedys. moze powoli zaczynam rozumiec ze nie musze podobac sie wszystkim, ze nie wszyscy musza mnie lubiec. ale do konca kompleksow nie udalo mi sie wykorzenic
  25. ja ze swietokrzyskiego. a twarz myje zwykla kranowa, do tego wycieram zwyklym recznikiem frotte, pewnie powinnam przejsc na papierowe reczniki.. problemem jest to, ze za surowo sie traktujemy. ja czesto widze dziewczyne z tradziekiem, i mimo to mysle sobie z ejest ladna. a u mnie jedna krosta sprawia ze musze ja natychmiast wycisnac... po czym mam na twarzy dziesiatki ran... a tak naprawde spokojnie moglabym wyjsc z domu z tymi nawet kilkoma krostami, nikt by nie zwrocil uwagi. zmienic swoje zycie -> oj uwierz, ja tez jestem mocno porabana, a nalog wyciskania dodatkowo nakrecil to wszystko. jakbym poszla do psychologa to nawet bym nie wiedziala od czego zaczac:O
×