Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Jarzębinka 999

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Jarzębinka 999

  1. To i ja dołączę - mój chciałby mieć i chlanie i mnie. Niestety nie może. Wie że musi się na coś zdecydować, zawsze mówił że JA ale zapijał i tak od 3 miesięcy. Wcześniej potrafił jakoś nie pić nawet pól roku to czemu teraz nie potrafi?? Czuję się taka mało ważna dla niego że przegrywam z jego przyjaciółką butelką ale taki jest ten nałóg niestety
  2. To i ja się dołączę - może on cię kochał tylko tak jak piszesz nie dojrzał do poważnego związku, związku z 1 kobietą. Kobieta jest szybciej gotowa, szybciej dojrzewa, nie wiem w jakim jesteście wieku ale mój mąż np. dopiero ok. 30 chciał naprawd ę się ustatkować. Bardzo wcześnie założył pierwszą rodzinę, w wieku 18 lat urodziło mu się pierwsze dziecko a potem zaczął balować, zaliczać kolejne kobiety bo po prostu potrzebował się wyszaleć. Zawsze twierdził, że spotkał kobietę swojego życia czyli mnie i chce nareszcie normalnej rodziny, ale żeniąc się ze mną był już po 30 a i tak uważam żę nie dojrzał w 100% do odpowiedzialności. Co innego chcieć czegoś i mieć dobre chęci a z realizacją tego już trudniej. Cieszę się że teraz doznał takiego wstrząsu - jesli to nie pomoże to nie będę miała już ani 1% złudzeń. Teraz jeszcze liczę na jakiś cud!
  3. Nata na Sympatii??? Bywałam tak kilka lat temu i nie spotkałam nikogo na poważnie a randek miałam.... oj będzie kilkadziesiąt ponad 50 na pewno. Choć faceci w większości dość przystojni (bez zdjęcia się nie umawiałam) to prawie wszyscy szukali luźnych znajomości, sexu bez zobowiązań itp. Czasami super mi się gadało z kimś i chciałam się po prostu zakumplować, ale jakoś żaden facet nie chciał byc tylko moim kolegą każdy chciał czegoś więcej. Byłam tak zdegustowana sympatią że zmieniłam portal i.... od razu poznałam mojego męża. Przeznaczenie? Może.... Wczoraj późnym wieczorem znowu był, rozmawiałam z nim przez domofon, przepraszał. On chce wzbudzić we mnie litość. Telefon sobie zniszczył i nie ma z czego dzwonić. Wysłałam mu dzisiaj 2 smsy takie aby wzbudzić w nim jeszcze większe poczucie winy, na służbowy nr - on może odbierać ale nie może z niego dzwonić ani odp. na smsy
  4. A ona ona - usłyszałaś kilka przykrych słów bo jesteś osobą która mu przeszkadza w piciu - czyli jego wróg nr 1 !! :P Znam to. Jak mój mąz miał ochotę się napić to nic innego się nie liczyło i jak ja zaczynałam się wściekać byłam jego największym wrogiem - było ostra kłotnia po czym znikał i pił. Jak ciąg mu mijał i sam miał już dość i chciał z tego wyjść to dopiero były prośby, żebym mu pomogła oraz obietnice. Im samym to picie bardzo przeszkadza i są nieszczęśliwi ale nie potrafią przestać - błędne koło. Mój mąż jak mial okresy abstynencji to był przez pewien czas bardzo szczęśliwy, tryskał wręcz humorem, ćwiczył, dbał o zdrowie, snuł plany - żeby taki stan trwał dłużej potrzebna jest terapia. Bez terapii w pewnym momencie następuje głód alkoholowy
  5. Witajcie. Te wklejone posty od dadadadda to jakaś paranoja. Z tego wychodzi że kobieta ma skakać wokól faceta i robić wszystko aby mu się przypodobać żeby on broń boże od niej nie odszedł - a co w odwrotną stronę? W tym względzie jestem staroświecka i uważam że to mężczyzna ma zabiegac o kobietę, zdobywać ją i o nią dbać. Oczywiście że nie jednostronnie, po prostu o związek trzeba dbać ale muszą to robić obie strony. Zawsze go chwaliłam, jak na to zasłużył ale też wprost mówiłam co mi się nie podoba bez stresu, że odejdzie, nic na siłę. Mąż znowu był pod moim blokiem, nie chciał wejść, chciał mnie tylko przeprosić i powiedzieć że nadal jestem miłością jego życia,że nie chciał żeby tak wyszło, żę marzył o normalnej rodzinie a to co robi to z głupoty. Po co to robi? Mógł tylko zadzwonić.
  6. Nie atakował i nie próbował wracać. Wpadł do pracy jak burza i szybko zniknął, skontrolował moją historie kontaktów więc się mną interesuje. Niedawno był pod moim blokiem, dzwonił domofonem, ale nie chciał wejśc. Dzwonił potem i mówił, żebym do siebie nie miała pretensji, to on wszystko spieprzył a ja jestem cudowna. Potem napisał smsa że mnie kocha a potem że przeprasza. Płakał - typowe manipulacje alkoholika. Po raz pierwszy od tych 5 dni też popłakałam się. Kontakt wywołuje jednak emocje, stres. Najlepiej odciąć się całkowicie. Płaczę nad sobą i moim nieudanym życiem uczuciowym. Ile razy mozna wszystko zaczynać od zera? Ide spać, miałam ciężki dzień, wypiłam teraz 2 drinki i jestem padnięta. Nata gdyby nie kredyty poradziłabym sobie spokojnie. Gdybym sama musiała wszystko płacić bedzie ciężko, ale na chleb z masłem starczy
  7. Nie atakował i nie próbował wracać. Wpadł do pracy jak burza i szybko zniknął, skontrolował moją historie kontaktów więc się mną interesuje. Niedawno był pod moim blokiem, dzwonił domofonem, ale nie chciał wejśc. Dzwonił potem i mówił, żebym do siebie nie miała pretensji, to on wszystko spieprzył a ja jestem cudowna. Potem napisał smsa że mnie kocha a potem że przeprasza. Płakał - typowe manipulacje alkoholika. Po raz pierwszy od tych 5 dni też popłakałam się. Kontakt wywołuje jednak emocje, stres. Najlepiej odciąć się całkowicie. Płaczę nad sobą i moim nieudanym życiem uczuciowym. Ile razy mozna wszystko zaczynać od zera? Ide spać, miałam ciężki dzień, wypiłam teraz 2 drinki i jestem padnięta. Nata gdyby nie kredyty poradziłabym sobie spokojnie. Gdybym sama musiała wszystko płacić bedzie ciężko, ale na chleb z masłem starczy
  8. Nata cieszę się bo ja też lubię popisać o tym co mi leży na sercu, lubię rozmawiać z ludźmi, słuchać, może dlatego tak lubię terapie grupowe. Mój mąż pod koniec mojej pracy nagle mnie odwiedził !!' Aż mi się gorąco zrobiło. Był całkiem trzeźwy, choć alkohol wyczułam, super wyglądał, od razu zajrzał mi do komputera w historie kontaktów !!!!! i powiedział, że mam do niego nie dzwonić i nie pisać i poszedł, że sama tego chciałam ! Byłam w szoku!! Potem dzwonił kilka razy, powiedział że odda mi samochód (jego, który używa do pracy ale na nas oboje zarejestrowany) bo on stracił prawo jazdy za jazde po alkoholu i że siedział za to 48 h. To jakieś brednie, bo 2 dni temu był ze swoim koleżką (wiem to od jego żony) a dzień później mój ojciec go widział na naszym osiedlu. Coś kombinuje. Zaczynam czuć niepokój.
  9. Byłam dzisiaj na bezpłatnych poradach prawnych. Pokazałam pozew o separację, pytałam o kredyty. Bedę musiała wystąpić o alimenty od niego ale nie wiem czy dostanę bo on ma własną działalność a wiadomo tak się kombinuje żeby wykazać jak najmniejsze dochody. Najlepiej żeby notarialnie podpisać ugodę jego zobowiązanie do płacenia choć 1 kredytu. Kurcze jak pomyślę ile przetraciliśmy pieniędzy na bzdury - wyjazdy zagraniczne, sprzęty, TV, a on dodatkowo na chlanie to stwierdzam, ze jestesmy tak podobni do siebie !!! Choć 1 z nas powinno być bardziej rozsądne. Ja jako kobieta i matka jednak bardziej odpowiedzialna. Choć wracając do domu jeszcze odebrałam kupione na Allegro sztuczne futerko - nie mogłam się powstrzymać i dzisiaj kupiłam a to już kolejne! Musze byc bardziej oszczędna - zostalam przeciez sama :O:O
  10. Efa jak będzie chciał to sie napiję. U was jeszcze jakos sie ułoży, jego picie nie jest tak nasilone. U mnie tym razem jest inaczej. Oboje zachowujemy sie inaczej. On zawsze bardzo często do mnie dzwonił, i nawet jak go wyrzucałam i mówiłam że to koniec to dzwonił, pisał smsy - albo obraźliwe, albo jak trzeźwiał to przepraszające, proszące o coś, szukał ze mną kontaktu. Tym razem nie odzywa się ponad 2 dni. Dla niego to rekord! Tel. ma włączony bo dzwoniłam , napisałam też konkretne 2 smsy w sprawie OC za nasz wspólny samochód i o kredycie - cisza!!. Zaczynam czuć niepokój - co on szykuje?
  11. Witajcie. Drach u mnie powrót po przerwie byłby niemozliwy. Mój mąż jest zazdrosny i ma obsesje na punkcie wierności, uczciwości. Gdybysmy sie rozstali na dłużej juz by myslał, że może z kims sie spotykał i już nie wróciłby do mnie. Przez te ostatnie 3 miesiące proponowałam mu wielokrotnie żebysmy zamieszkali osobno na czas naszego leczenia, powiedzmy 2-3 miesiące bo razem źle na siebie działamy a takie kłotnie u niego powodują chęć do picia a u mnie nerwy i chęć rozstania. Nie zgodził się twierdzi, że nie ufałby mi, myslałby że chodze juz na jakieś randki. Twierdził też że przy mnie szybciej z tego wyjdzie. Jednak nie miał racji bo zamiast lepiej jest gorzej. Z kolei ja nie chcę być z kimś kto ma takie chore myślenie i wszędzie widzi zdradę. Terapia zmieniłaby jego myślenie, ale on nawet nie zaczął
×