kaja361
Zarejestrowani-
Zawartość
628 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez kaja361
-
Hej laski Al, fajnie, że się tak dobrze czujesz i tryskasz energią Kebab Ci się należał, bo na szpitalnym żarciu to można podobno z głodu zejść Na szczęście nie miałam nigdy okazji się przekonać. Szkoda, że z tym zwolnieniem z pracy nie poczekali, aż sobie nową znajdziesz, ale przynajmniej będziesz miała teraz na to więcej czasu. Ja dostałam takiego kataru, że chyba wszystko już w domu zakichałam. Schodzi to co miałam w zatokach i jest po prostu masakra jakaś Cały nos mam już obtarty od wycierania. Na śniadanie była owsianka, na obiad kotleciki z indyka siekane i surówka, na kolację planów brak. Miłego wieczoru
-
Hej Alicja, super, ze już w domu. Zdrówka
-
Hej dziewczyny A u mnie śniegu ni ma Za to podobno na południu aż nadmiar, nie wiem czy zazdrościć, ale pożyczyłabym trochę Na wadze dzisiaj 0,5 kg. mniej, ale sukces żaden, bo dopiero mi nadprogramowy kilogram zszedł, więc w ogólnym rozrachunku jest tylko 10dkg. mniej Może następnym razem będzie lepiej. W każdym razie staram się i grzeszki raczej niewielkie, takie w granicach rozsądku. Al, mam nadzieję, że już jesteś w domu i dzieci cieszą się z powrotu mamy. B dobrze pisze, Twoje zdrowie najważniejsze M*, no aż mi za Ciebie wstyd Jak można być takim paskudnym obżartusem Dobrze, ze to tylko jeden dzień i dzisiaj się ogarnęłaś Ai, zmęczona jesteś odwiedzinami czy jedzeniem? Niezły zapas pierogów, takie domowe to pewnie też bym zjadła M, z karpatki już tylko okruszki zostały Za to dzisiaj upiekłam babkę z mandarynkami, ale nie wiem nawet czy dobra, bo jeszcze stygnie. Z tego nadmiaru wolnego czasu na pichcenie mnie wzięło B, zabierz mnie na zakupyyyyy Jeszcze tylko pięć dni i sama pójdę My wszystkie jakieś takie nieruchawe jesteśmy, ćwiczyć się nie chce nikomu Karton z kablami oczywiście jest, u nas zwany magicznym kartonem, bo można tam znaleźć kable do wszystkiego Nawet nie wiem kiedy to się nazbierało. Więc wcale się nie dziwię, że Twój B. jakby nie było informatyk musi taki magiczny karton posiadać. A co do sprzątania, to mój mąż niestety nie ogarnia niczego, a szkoda, bo mógłby czasem chociaż po sobie posprzątać, ale cóż, taki typ. Zdecydowanie źle go wychowałam Na śniadanie dzisiaj bułeczka z wędliną, obiad ziemniaczki, brokuł, groszek z marchewką i jajko sadzone, na kolację mam pierożki gyoza z krewetkami. Pewnie też kawałek babki będzie na spróbowanie Pozdrowionka
-
Ło matko Al, to rzeczywiście jak w więzieniu, tylko krat brakuje Dobrze, że Cię do łóżka nie przykuli łańcuchami No to byle do jutra. Trzymaj się tam jakoś
-
Hej Al Super, ze wszystko w porządku, chociaż epilepsja to nie takie nic Nie chcę sobie nawet wyobrażać szpitalnego jedzenia, ble Jeszcze raz dużo zdrowia
-
Hej wszystkim Al, mam nadzieję, że to nic poważnego Chyba już lepiej skoro jutro wychodzisz ze szpitala, dużo zdrówka życzę Mam nadzieję, że jak wrócisz do domu to się do nas odezwiesz i napiszesz coś więcej. Ag i *M, gratuluję spadków Tak trzymać dziewczyny. U nas wszystko ok, przechodzimy chorobę łagodnie, ja jakiś katar delikatny mam, ale inny niż zwykle, bo w zatokach tylko mi siedzi. Smak i węch ok. Tato tez dobrze się czuje, więc raczej się nie zaraził i chyba wreszcie poważnie potraktował wirusa, bo nas nie odwiedza. *M, ja to się niby trochę nudzę, ale sprzątać w ogóle mi się nie chce, bo ja do tego muszę mieć wenę po prostu Więc pomimo kwarantanny chyba zarośniemy brudem No to ja teraz nie wiem czy mam Ci życzyć tej kwarantanny? Ależ Wy macie dużą rodzinę Mój mąż właśnie był takim ulubieńcem swojej babci, bo go wychowywała do siódmego roku życia, a później też często do niej jeździł. Potem jak go poznałam to już jeździliśmy razem, to była cudowna kobieta, dziś miałaby ponad sto lat. B, u nas też dziś padał śnieg, ale taki mokry, bo jest na plusie i się zaraz roztapiał.. Na moje to właśnie teraz mógłby taki duży opad być, bo przynajmniej wyszłabym poodśnieżać i byłoby trochę ruchu. Podobno wieczorem ma padać, ale zobaczymy co z tego wyjdzie. Ag, ważne, że ćwiczysz cokolwiek. Poza tym chodzenie to tez ćwiczenia. A jak waga spada to znaczy, że nic więcej robić nie trzeba. Grunt to dobra dieta. Wczoraj nic nie zamówiliśmy, bo mężowi przedłużyła się popołudniowa drzemka i już byłam taka głodna, że zjadłam parówki Za to dzisiaj prawdopodobnie zamówimy japoński ramen. Na obiad był gotowany schab, ziemniaczki i zasmażane buraczki. Miłego wieczoru kobitki
-
Hej, hej B, jak ja Ci zazdroszczę tego spaceru U nas dziś deszczowo, ale to by mnie nie powstrzymało przed wyjściem. Jeszcze cały tydzień kwarantanny, a ja już dostaję pier....a (resztę tego słowa same sobie dopowiedzcie) Syn już dostał wynik i był ujemny, czyli jednak go nie zaraziliśmy, ale tak przewidywałam, bo jakby nie patrzeć mieszkamy osobno i widujemy się sporadycznie. Dzisiaj już czuję się zupełnie normalnie, więc mogę powiedzieć, że miałam szczęście. Właśnie się dowiedziałam, że siostrzeniec który mieszka w UK też załapał wirusa i jest na kwarantannie razem ze swoją dziewczyną. Więc krąg się zacieśnia, coraz więcej znajomych osób ma albo miało covida. Ja dziś na śniadanie pochłonęłam półtora bułki z wędliną, na obiad były tylko dwa pierożki gyoza , bo syn sobie chińszczyznę zamówił i poczęstował Na kolację coś zamówimy, może coś z indyjskiej restauracji, ale to się jeszcze zobaczy. Upiekłam tez karpatkę i zamierzam zjeść niewielki kawałek. Nie ważyłam się dziś, bo mam jeszcze @, dam sobie ze dwa dni i wtedy wskoczę na wagę. Mam nadzieję, że wreszcie coś ruszy, bo bardzo się staram Ag, i jak tam, ważenie było? A co Ty za ćwiczenia robisz? Bo ja w obecnej sytuacji to tylko marsz w miejscu uprawiam z braku innych możliwości. Myślałam nawet, żeby sobie po podwórku pomaszerować, ale trochę głupio by to wyglądało, jakby mnie ktoś wylukał Miłego weekendowania
-
Ag, dziękuję Zawsze warto zrzucić te kilka kilo które nam przeszkadza, bo kilka może się zamienić w kilkanaście i wtedy dopiero jest problem
-
Wynik pozytywny w sensie, że dodatni, czyli mam covida. Tak dla wyjasnienia
-
Hej laski Zacznę od tego, że wynik mam oczywiście pozytywny. Plus jest taki, że kwarantannę mam do 30-tego, więc pięć dni krócej, zawsze to coś. Dziwne, ale dzisiaj czuję się już prawie normalnie, oby tak zostało. U nas była dzisiaj piękna pogoda, 8 stopni na plusie i słoneczko. Pokręciłam się trochę po ogródku, ale roboty tam teraz żadnej nie ma więc w sumie tylko trochę poogarniałam. Co do mojego taty to ciężka z nim sprawa, bo człowiek na starość jest jak dziecko i trudno mu niektóre sprawy przetłumaczyć. Z jednej strony panikuje, że się może gdzieś zarazić, a z drugiej kompletnie to ignoruje. Wczoraj na przykład wiedząc, że jesteśmy chorzy, przyszedł do mojego męża z kwiatami (mąż miał imieniny). Oczywiście natychmiast go wygoniłam, ale to pokazuje jak kompletnie nie zdaje sobie sprawy z zagrożenia. Z naszym synem też miał się nie kontaktować na wszelki wypadek, bo też będzie sobie test robił, a nawiedził go już kilka razy. No i co tu zrobić z takim człowiekiem. Oczywiście jak go znam to jeśli zachoruje, będzie miał pretensje do wszystkich tylko nie do siebie. M, mniam...halibut, moja ulubiona rybka No masz rację, to byłby niefart załapać wirusa tuż przed szczepieniem, chociaż tak jak pisze Ai, szczepionka w sumie nie chroni, ale za to może złagodzić przebieg choroby. Ja to się obawiam, że większość populacji się zarazi zanim doczeka się szczepienia. U nas od dzisiaj były zapisy dla ludzi 70 plus i podobno cuda się działy. Ludzie już w nocy w kolejkach stali, a i tak nie załapali się na rejestrację. Totalny chaos. Ai, no to ładnie Ci babcia kibicuje w odchudzaniu Pewnie jak każda babcia uważa, że jedzenie nie tuczy Ale trochę zazdroszczę, bo ja już żadnej babci ani dziadka nie mam. Zdjęcia to moim dzieciakom zawsze znienacka robiłam, takie wychodzą najlepsze, a pozowania to nigdy nie lubili, mają to pewnie po mamie Ag, no i proszę, każda babcia taka sama, tylko jeść i jeść, ale jak one się napracują w kuchni to przecież nie można ich zawieść. Niewiele więcej mogą dla nas zrobić. Eh, ciekawe jaką ja będę babcią, pewnie identyczną Przypomnij mi ile Ty masz do zrzucenia, bo niedużo chyba z tego co pamiętam? B, jak ja Ci zazdroszczę tego, że możesz wyjść na spacer kiedy masz ochotę No i alkoholu w sensie piwa, też bym się napiła, ale chyba przy koronie lepiej nie pić, bo nie wiadomo jakie to miałoby skutki. Więc tak sobie siedzę w domu o suchym pysku i tylko mogę pomarzyć o szklance zimnego piwka Dziękuję za pozytywną energię, chyba już działa Dzisiaj na śniadanie pół kromki pełnoziarnistego chlebka z pastą jajeczną, na drugie śniadanie kefir Ayran, na obiad rosół z warzywami, a na kolację nie wiem jeszcze, może jakieś paróweczki. W ogóle to mam wrażenie, że na tej kwarantannie bardziej się przykładam do diety, nawet w środę pomimo, że była pizza, to poza nią nie za wiele już zjadłam. Jakoś mniej też podjadam. No ale jutro piekę karpatkę, więc się będę musiała mocno pilnować Pozdrawiam wszystkie babeczki i miłego wieczoru życzę
-
Hej dziewczyny M, jest dokładnie tak jak piszesz z tą kwarantanną, jest tydzień na ewentualne zarażenie się i dziesięć dni na wyzdrowienie. Szkoda, że mnie niczego kantyna nie proponuje na obiad Ja się dzisiaj kiepsko już czuję, więc mogę się spodziewać dodatniego wyniku testu. Odczucia jak przy przeziębieniu czy grypie, ogólne osłabienie, bóle mięśni, suchy kaszel. Najchętniej poszłabym spać Tylko temperatury nie mogę zmierzyć, bo mamy jakiś trefny termometr, wciąż co innego pokazuje. Starszy syn zrobił nam dziś zakupy, więc jesteśmy zaopatrzeni na kilka dni. Mąż ma takie same objawy. Mam nadzieję, że przejdziemy to w miarę lekko, bo jak pomyślę o szpitalu to jestem przerażona Ag, no nie jest fajnie tak siedzieć w domu, ja dzisiaj chociaż mogłam na chwilę przejechać się samochodem na test Ale do końca kwarantanny pewnie się z moim pozabijamy U mnie w rodzinie też już były przypadki covidu i wśród znajomych, ale na szczęście nikt ciężko nie przechodził. B, dobrze jest czasem poleniuchować, a dieta, no cóż, u mnie też różnie, chociaż chęci jak najlepsze. To chyba po prostu już za długo trwa. Z tą kwarantanną u Twojego wujka i cioci było tak samo jak u mnie, pisałam na początku postu. Mnie też nikt nie proponował skrócenia kwarantanny, sama na to wpadłam i spytałam panią z sanepidu jak do nas dzwoniła, okazało się, że miałam rację. Dlatego test zrobiłam z własnej inicjatywy. Na śniadanie była kromka pełnoziarnistego chleba z pastą jajeczną, na obiad kalafior faszerowany, a na kolację wymyśliłam sobie spaghetti z cukinii z sosem węgierskim. Myślę, że w miarę dietetycznie. Tak w ogóle to mieliśmy dziś telefon od dzielnicowego z pytaniem czy siedzimy w domu i czy wszystko u nas w porządku Taka to kontrola Miłego wieczoru kobitki Ps. mój tato dostał już termin szczepienia na luty, mam tylko nadzieję, że go nie zaraziliśmy covidem, bo się widzieliśmy niestety.
-
No więc jeszcze raz... mąż niestety ma covida, więc jesteśmy uziemieni w domu, ani zakupów, ani spacerów, ani nic z tych rzeczy. Pani z sanepidu rano poinformowała mnie, że mam kwarantannę do 4-go lutego, chyba, że sobie zrobię test i jeśli wynik będzie pozytywny, to mi się kwarantanna skróci. Jutro staram się o skierowanie na test i się zobaczy co dalej. Do tego dostaliśmy przykre informacje o członku rodziny, więc ogólnie dół totalny. Na pocieszenie zamówiliśmy sobie na obiad pizzę, po prostu kosmos, pizza plus brak ruchu to fajna dieta Ale od jutra biorę się w garść i będę ćwiczyć w domu, jedzenie też będzie bardziej dietetyczne. Z resztą już kolacja będzie skromna, tylko ten brak ruchu mnie dobija. Dobrze, że mam podwórko to chociaż na powietrze mogę wyjść. M, kupowanie ubrań przez internet to ryzyko, chociaż ja właśnie tak wolę kupować, bo nie znoszę buszowania między ciuchami. Niestety zdarza się, że muszę coś odesłać, bo nie pasuje albo po prostu ,,na żywca,, wygląda inaczej niż na zdjęciach. A waga ważne, że nie w górę Ag,, a Ty pewna jesteś, że to było przeziębienie a nie covid? W każdym razie dobrze, że już idzie ku lepszemu. *M, ta zupa meksykańska to praktycznie chili con carne, tylko na rzadko Dokładnie te same składniki, więc na pewno jest pyszna, bo chilli lubię Miłego wieczoru dla wszystkich I trzymajcie się z dala od wirusa
-
No, żesz, napisałam posta i go skasowałam
-
Hej dziewczyny *M, dzięki za kawusię, już piję
-
Hej dziewczyny U nas znowu w nocy popadał śnieg i teraz w sumie też pada, tylko, że już jest prawie na plusie, więc jutro będzie błotko Na obiad ugotowałam sobie rosół, więc był na obiad z mięskiem i warzywami z rosołu, na kolację albo coś wymyślę, albo będzie powtórka z rozrywki. Wczoraj w końcu dostałam @ i strasznie mi się chce słodkiego, ale staram się dzielnie walczyć z pokusami. Ai, gratulacje, ładny spadek tygodniowy, pozazdrościć T, to ja myślałam, że chodzę późno spać, ale u Ciebie to już rekord świata B, nie ma to jak słuchać mądrych koleżanek Mój tato to pewnie nie załapie się w pierwszym kwartale, tak coś czuję, bo nie dość, że szczepionek jest teraz mniej to jeszcze nasz wspaniały rząd co chwilę dołącza do szczepień nowe grupy, szkoda gadać. Ja się dzisiaj zgłosiłam do szczepienia w internecie, a teraz czekam sobie na luziku *M, wcale nie takie straszne były te minusowe temperatury Przynajmniej wiadomo, że zima jest Reszta dziewczyn Za to mój mąż dzisiaj zrobił sobie test na koronę, bo kiepsko się czuje od kilku dni, a miał kontakt z osobą zarażoną i teraz czekamy na wynik, podobno dzisiaj już będziemy wiedzieć. Najzabawniejsze jest to, że jeszcze zanim pojechał na umówiony wcześniej test to już dostał info z sanepidu, że obowiązuje go kwarantanna Moim zdaniem jest po prostu przeziębiony i tyle Ale jednak jestem przez to nieco rozkojarzona i niespokojna. Miłego wieczoru
-
Ja dziś tylko na chwilkę, żeby się przywitać Pozdrowionka dla wszystkich
-
Cześć wszystkim Zimno u nas jak diabli, było -13 jak się na spacer wybrałam, w połowie drogi musiałam szal na głowę naciągnąć, bo mi chciały uszy odpaść Ale pięknie i słonecznie za to, więc nie będę narzekać. Rano było ważenie i sukces jest pozorny, bo mi spadło 0,6 kg, ale wciąż więcej niż w stopce, bo 67,8. A @ jak nie było, tak nie ma. Na obiad były kotleciki z kurczaka nadziewanie pieczarkami i mizeria plus jeden ziemniaczek. Na kolację nie mam planu. T, dobrze, że te gofry były na śniadanie a nie na kolację, ale ja bym sobie raczej nie pozwoliła na taką rozpustę Poczytałam o tym olejku rozmarynowym no i proszę, człowiek jednak uczy się przez całe życie. Nawet można sobie płukankę z rozmarynu zrobić na siwe włosy i ponoć je przyciemnia. To takie DX2 dla kobiet Al, był test jabłuszek czy za zimno? U nas pustki dziś na ulicach. *M, ja to już stara babcia jestem, sort przedwojenny A tak poważnie to już mi 50-tka stuknęła, więc nie ma się co dziwić, że menopauza za chwilę mnie dopadnie. Sama nie wiem czy się cieszyć, czy płakać. Co do spadku to wielkie gratulacje i powiem Ci, że jesteś szczęściarą, że tak szybko lecisz z wagi, bo to wcale nie jest norma. Ja nie przekraczałam kilograma na tydzień nawet na początku, więc możesz być z siebie dumna. Też mam spodnie w które planuję wejść, i to kilka par, ale na razie duuuużo brakuje Miłego wieczoru
-
hej laski Ale tu cisza w sobotni wieczór Nie zważyłam się dzisiaj, gdyż zwyczajnie mi się zapomniało, więc czekam do jutra. Mam już dzisiaj zaliczone odśnieżanie i na spacerze też byłam, chociaż padał śnieg. Jest tak bialutko i zimowo, że chyba z powrotem ubiorę choinkę Al, no właśnie też słyszałam, że olejek rycynowy dobry jest na paznokcie, ale ja nic nie wcieram od kiedy robię hybrydy, bo po prostu nie mam kiedy. Ale paznokcie już mi znacznie urosły od kiedy maluje tym lakierem, no i nie łamią się, bo są dobrze wzmocnione T, o olejku rozmarynowym nie wiedziałam, na pewno się zorientuję w tym temacie Ag, życzę szybkiego powrotu do zdrowia, łatwo teraz złapać jakiegoś wirusa. Miłego sobotniego leniuchowania dla wszystkich
-
U mnie nigdy się nie trzyma, dlatego już nie kupuję, bo bywało, ze jak kupiłam wcześniej to do świąt nie dotrwała. Więc niestety nie mogę pomóc
-
B, no niestety nic lepiej z włosami, mniej wypada, ale nowe nie rosną, może to naprawdę menopauza się zbliża, bo jeszcze ten @, to już powoli tak wygląda Ale trzeba to przetrwać, w końcu będzie lepiej A propos szczepień, to mój tato dzisiaj się zgłosił, ale go nie zarejestrowali, tylko kazali czekać na smsa, więc jest na tzw liście rezerwowej, a to nie daje pewności, że do końca marca go zaszczepią. Ja zamierzam się zgłosić przez internet, ale kiepsko to widzę, nie wiem czy się do końca roku załapię.
-
B, jak możesz mi to robić, znowu jednocześnie
-
Hej dziewczyny Dziś wyjątkowo już po obiedzie i właśnie spijam kawusię. Kończyłam wczorajszą wątróbkę plus buraczki, na kolację będzie polędwica z dorsza i surówka z kiszonej kapusty. Na spacerze było super, bo byłam w parku i akurat padał śnieg, wszystko wyglądało po prostu bajkowo Taką zimę to ja lubię tylko dlaczego w święta tak nie było. Dziewczyny, właśnie dzisiaj zdałam sobie sprawę, że mi się @ spóźnia już tydzień, codziennie brzuch mnie pobolewa i myślę, że to już, a tu nic się nie dzieje Oczywiście to nie ciąża Ale zastanawiam się jak takie perturbacje hormonalne wpływają na moją wagę, jutro się przekonam. Al, sama wizyta u trychologa nie kosztuje dużo, ale są różne zabiegi i tu dopiero zaczynają się schody. Leki też pewnie nie tanie. Ja też byłam w takim momencie, że bałam się głowę myć, bo mi potem strasznie dużo wychodziło włosów, teraz się nieco uspokoiło. Hehe, nie wyobrażam sobie takiej wcierki z cebuli i czosnku, chyba, że w weekend sobie zrobisz i nie będziesz wychodzić wtedy z domu, ale domowników pewnie byś udusiła Może taniej będzie iść do fryzjerki, one czasami potrafią coś doradzić, ale jednak nie ma to jak specjalista. Ai, ja myślałam, że ten laptop już podłączony, tylko włącza się go w jakiś magiczny sposób Dobrze, że chociaż po meblowym można sobie pochodzić, to znaczy meble też będziecie zmieniać, super, taki remont to ja rozumiem Ja też planuję dzisiaj jakieś piwko z okazji weekendu, bo w tygodniu mam zakaz z powodu diety Ode mnie potężny kopniak w cztery litery i nie ma poddawania się, walczymy Naprawdę szkoda zaprzepaścić dotychczasowe efekty. Nie przejmuj się wagą, do wtorku jeszcze może spaść i pamiętaj, że jesteśmy z Tobą i trzymamy kciuki, myślę, że dziewczyny się ze mną zgodzą Co do olejku rycynowego to próbowałam kiedyś i nie mogłam potem domyć włosów Miłego wieczoru babeczki
-
Ja też już po obiadku, u mnie tylko wątróbka wieprzowa plus buraczki. Zjadłam, usiadłam przy kawie i zasypiam Spałam dziś jakieś 5 godzin i padam na pysk, a nie mogę się zdrzemnąć, bo będę miała problem w nocy z zaśnięciem. Eh, mój mąż to może na okrągło spać i zasypia w pięć sekund, a ja tylko mogę pozazdrościć. M, ja drugi raz się odchudzam i też niestety z wyższego pułapu A przecież sobie obiecywałam, że zmienię nawyki żywieniowe i owszem zmieniłam po diecie, na pizzę, frytki i inne specjały tego typu i ogólnie wieczne pełny brzuszek Spacerek się udał, opatuliłam się ciepło i nawet nie zmarzłam
-
B, ja z ryb to właśnie dorsza i halibuta najbardziej lubię Z włosami nic się nie zmieniło, łamią się jak szalone i te prześwity mnie dołują strasznie, ale zbieram się dopiero finansowo do tego trychologa. Gdybym wiedziała z góry ile to mnie będzie kosztowało, to byłoby łatwiej, a tak to muszę mieć na dzień dobry jakąś większą sumkę, a kiepsko teraz z finansami
-
B, czy Ty zawsze musisz pisać wtedy kiedy ja?