Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kaja361

Zarejestrowani
  • Zawartość

    628
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez kaja361

  1. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Hej Ja właśnie po drugim śniadaniu, tradycyjnie bułeczka, na pierwsze była owsianka. Napadało u nas w nocy trochę śniegu i już od rana było odśnieżanie, teraz czekam na więcej Ai, oj taki laptopik do gier to pewnie fajna sprawa, bo o taki chyba chodzi. A to się włącza jakoś inaczej, że masz z tym problem? Ja to w zasadzie najbardziej lubię nasz stacjonarny komputer, bo przynajmniej monitor duży i w ogóle jakoś bardziej mi pasuje. Laptopa właśnie dostałam na święta od męża, ale takiego mniejszych gabarytów i w sumie korzystam tylko jak komputer zajęty. Dobrze, że choć trochę udało wam się skorzystać ze śniegu, ale na pewno jeszcze będzie okazja M, to faktycznie ryba ten plamiak, sprawdziłam I podobno bardzo dobra ryba, kto wie, może kiedyś będę miała okazję spróbować Też byłam niejadkiem i byłam chorobliwie wręcz chuda, rodzice się martwili, a teraz tak się odkarmiłam Ja doskonale rozumiem co znaczy dzień nieidealny dietetycznie, jeszcze mi się chyba idealny nie trafił Nie mam aż tak wielkiego zacięcia, niestety, a może to akurat dobrze, bo obcinanie sobie wszystkiego na diecie może potem skutkować efektem jojo, kiedy zacznie się normalnie jeść. Jakoś nie wierze w teksty tych co twierdzą, że dieta to ma być już sposób odżywiania na całe życie, może komuś się to udaje, ale większość i tak po latach znowu musi się odchudzać (patrz ja) Też tak kilka lat temu myślałam i bach, kilogramy wróciły Al, bałwan rzecz nabyta, w weekend na pewno to sobie odbijecie Zmykam na spacer, chociaż zimno, brrr, ale trochę ruchu być musi.
  2. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Hej B, pisałyśmy jednocześnie To my w sumie na tym samym etapie odchudzania jesteśmy. No, ja właśnie czekam na te większe opady, tylko strach będzie samochodem się poruszać, ale kiedyś człowiek dawał radę to i teraz będzie dobrze. Pieczywo tez kocham, no bo kto się oprze takiemu świeżemu, pachnącemu chlebkowi albo bułeczce, na pewno nie ja Kurcze, te mięśniaki to jak widać jakaś dziedziczna przypadłość, ciekawe kiedy mnie też dopadnie
  3. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Hej dziewczyny Dorwałam się wreszcie do kawy i mogę trochę posiedzieć i odpocząć. Wczoraj padało do wieczora i jednak odśnieżanko było. Syn mnie z okna na pięterku dopingował, żebym ulepiła bałwana Byłam dziś w parku, ale ścieżki takie wyjeżdżone, pewnie przez sanki, że musiałam bardzo uważać co by się nie wyglebić, więc mięśnie popracowały. Ale dzieciaki w końcu mają radochę, no i ja też, bo mogę połopatować Podobno jeszcze większe opady mają nadejść, już się nie mogę doczekać Może jakieś zapasy trzeba by zrobić *M, ja tez w sumie ostatnio bułki na śniadanie jadam, bo jak jem pieczywo to tylko rano. Też sobie o tym pasie pomyślałam jak pytałaś o brzuch. Ja to już się swoim obwisłym workiem nie przejmuję, bo nic nie poradzę, ale nad mięśniami przydałoby się popracować. Zastanawiałam się wczoraj ile Ty śpisz, że tak późno posta pisałaś, a tu po prostu wolny dzionek Fajnie tak czasem w środku tygodnia mieć wolne, ja myślę nawet, że to w ogóle tak powinno być, bo ten tydzień pracy ciut za długi A kroków to nieźle narobiłaś, nie pamiętam kiedy ja tyle się nachodziłam. Al, to jak mierzyłaś gdzie wcięcie, to talia, bo pas to ponoć tam gdzie brzuchol, więc ja się tego miejsca nie tykam I jak tam, bałwan ulepiony, czy jednak byłaś w pracy? Ai, pół kilo też dobrze, jak to mówimy, ważne, że w dół a nie w górę, chociaż zdaję sobie sprawę, że liczyłaś na więcej. Niestety waga rzadko nas pozytywnie zaskakuje, taki to złośliwy sprzęt domowy. A co ja mam powiedzieć, jak u mnie idzie w drugą stronę. Tarta sernikowa pychota, z polewą karmelową, wczoraj sobie pozwoliłam na mały kawałek. Chciałabym, żeby już ją ktoś zjadł, żeby więcej nie kusiła. Takiej firmy jak masz pas, to ja wagi oglądałam, ale kurcze ceny rozbieżne i opinie tak samo. Z tym oknem żywieniowym to może rzeczywiście za krótko, może potrzeba czasu, żeby były efekty. M, Ty lepiej tego sernika nie wyciągaj, bo taki zamrożony to chyba mniej kusi Rany boskie, a co to jest plamiak? Pewnie ryba jakaś, ale już sama nazwa nie zachęca, a Ty to zjadłaś Zaraz sobie wygoogluję. U nas to nawet takich rzeczy nie ma, a może są w jakiś hipermarketach, a ja dawno nie byłam w takim. Szynka parmeńska i kalafior jak najbardziej U mnie dzisiaj mało dietetyczny obiad, bo karkówka smażona, ble, ale nie chciało mi się osobno obiadu dla siebie robić. Do tego była surówka z sałaty lodowej. Na kolację wymyśliłam sobie paróweczkę wiedeńską, jajko na twardo, no może dwa, do tego jakieś warzywa, pomidor, ogórek, rzodkiewka, zależy co tam w lodówce znajdę Miłego wieczoru i opadów śniegu życzę
  4. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Dzieńdoberek Dzisiaj od rana pada śnieg, ale taki mokry więc się od razu roztapia i odśnieżania nie będzie, chyba, że na wieczór przymrozi. Na spacer raczej się nie wybiorę, bo śnieg tak zawiewa z każdej strony, że nawet parasol nic nie pomoże. Na śniadanie była bułka z wędlina, na obiad będzie ryba i buraczki, na kolację została mi wczorajsza sałatka z tuńczykiem. Miałam dziś ochotę na wątróbkę wieprzową, ale to ostatnio jest towar deficytowy, niestety, chyba ludzie nie jedzą już takich rzeczy Wczoraj upiekłam sernik i wyszedł mi chyba najlepszy w życiu, akurat teraz, kiedy ja na diecie i ledwie mogę uszczknąć Ale mąż już wczoraj dwa kawałki zdążył wciągnąć, więc mam nadzieję, że szybko zlikwiduje ten problem Al, te 107cm to w pasie czy w talii? Ja swoje omlety robię tez z czym popadnie, wszystko tam wrzucam co pod ręką, ale i tak jakieś mdłe. Ale ja w sumie z jajkami tak mam, że niby bardzo lubię, ale nie mogę za dużo, bo mnie mdli właśnie, więc może w tym problem Miłego dzionka dziewczyny
  5. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Hej laski Dzisiaj staram się być grzeczna z jedzeniem i mam nadzieję, że cały tydzień taki będzie. Na śniadanie była bułeczka z pasztetową, na obiad udko z kurczaka z buraczkami, na kolację będzie sałatka z tuńczykiem. Niestety będę piekła tartę sernikową, bo mi jeszcze twaróg od naleśników został, cały kubełek kilogramowy kupiłam i muszę zutylizować. Napisałam niestety, bo tego serniczka trzeba będzie posmakować, ale tylko mały kawałek Zimno u nas, ale chociaż troszkę słońca było, więc fajnie się dziś maszerowało. Ai, remont w mieszkaniu w którym się mieszka to masakra, ale da się przeżyć. Niewiele osób ma możliwość, żeby się na ten czas wyprowadzić z domu. My tez to przerabialiśmy i ciężko było, ale potem jest nagroda w postaci czystego mieszkanka A ze stepperem to chyba dobrze wyszło, że nie dotarł, prawda? A jak dajesz sobie radę z tym oknem żywieniowym? Nie jesteś głodna wieczorem? M, no tak to już jest, że łatwiej przychodzi pisanie, jak już się przy kompie siedzi Widzę, że też już jesteś po świętach, ja zapomniałam zdjąć lampki z werandy i jeszcze wciąż tam wiszą, bo w sumie to ich nie widzę, więc mi nie przeszkadzają Gratuluje spadku wagi, normalnie dajecie kobitki z kopyta od nowego roku Tak trzymać B, mięśniaki miała moja mama i siostra, obie miały usunięte macice, ale nie wiem czy to jest kwestia podejścia lekarzy do tematu, czy też rozmiaru tych mięśniaków. Jeśli o lekarzy chodzi to ja w ogóle nie mam ,,swojego,, lekarza, bo zwykle chodzę wszędzie prywatnie, poza tym jak jest jakiś poważny problem to lepiej konsultować się z kilkoma, tak właśnie jak piszesz, co dwie głowy to nie jedna. A marchewkę lubię dokładnie w tych samych postaciach co Ty, a najbardziej to chyba z rosołu Moja waga nie wiem czym była spowodowana, w każdym razie już się pogodziłam z faktem, że te moje 60 kilo to do wiosny jest nierealne, ale może chociaż do lata się uda. Wiem jak to jest z tym podjadaniem, kiedy się późno idzie spać *M, ja tak się zafascynowałam Twoim spadkiem wagi, że nawet nie pogratulowałam, niedobra ja A gratuluję bardzo, bardzo i życzę dalszych sukcesów Al, masz jakiś fajny przepis na omleta? Moje jakieś mdłe wychodzą. Miłego wieczoru, ja zmykam piec sernik
  6. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Hej dziewczyny U mnie totalna porażka wagowa, aż kilogram więcej Nie mam pojęcia skąd to się wzięło i chyba nie będę nawet rozkminiać, po prostu jest tyle więcej i nic nie poradzę. Al, nad kolorami do mieszkania nie ma co za bardzo debatować. Ja też zawsze przed remontem godzinami i dniami się zastanawiam, a potem i tak nie jestem pewna czy dobrze wybrałam. Na koniec okazuje się, że bardzo dobrze to wygląda, cokolwiek nie wybierzecie będzie dobrze, bo czysto i świeżo *M, czy ja dobrze rozumiem, że w tydzień zgubiłaś 3 kilogramy? Natychmiast pochwal się jak tego dokonałaś, bo ja też tak chcę Widzę, że już chyba wszystkie na dobre pożegnałyśmy święta Ai, ja jestem wzdęta od trzech dni, a jestem bardziej przed @. Nawet w środku cyklu tak nie mam jak teraz. Fajnie, że pas Ci służy, na pewno jakieś efekty będą tylko trzeba dyscypliny. A stepper jak nie dotarł, to może całkiem z niego zrezygnuj i wybierz coś innego, bo naprawdę niełatwo się na nim ćwiczy, chociaż może akurat Tobie by przypasował. Współczuje remontu, a jednocześnie zazdroszczę, bo będzie wszystko jak nowe Mam już dzisiaj spacer zaliczony, pogoda na plusie, śnieg już prawie zupełnie stopniał, tylko słońca nie widziałam chyba od tygodnia. Byle do wiosny Na obiad był kotlet mielony, zrazik i ryż z marchewki do tego. Powiem Wam, że jakoś mi nie smakował za bardzo ten ryż, jednak z brokuła to zupełnie inna bajka, jakoś bardziej mi pasuje Na kolację nie mam planu, może znowu zrobię pastę jajeczną. Jakoś mi ciężko z tymi kolacjami, najchętniej jadłabym sałatki, ale nie potrafię sobie sama zrobić takiej, żeby mi smakowała, a codziennie przecież nie będę zamawiać Jedyna jaką potrafię dobrą zrobić to z tuńczykiem, może jutro sobie zrobię na kolację. Miłego wieczoru
  7. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    hej dziewczynki Ja dzisiaj jakaś jestem wzdęta i czuję się jakbym ważyła tonę I do tego jestem jakaś zmęczona. Niedobrze przed jutrzejszym ważeniem, czuję, że przybrałam na wadze. Na szczęście przestał już padać ten paskudny, mokry śnieg, więc był spacerek. Na śniadanie parówka i kromka chleba, na obiad ziemniaki z jajkiem sadzonym, groszek z marchewką i brokuł. Na kolację pojęcia nie mam co będzie. Ai, no to teraz już wiem gdzie ten pas, ale tam się chyba mierzyć nie będę, bo brzuchol mam niemały nie, no, żartuje, jutro zmierzę jak nie zapomnę, ale mało tam nie będzie Ty też za jakiś czas będziesz miała ładne wymiary, bo ciężko na to pracujesz i się nie poddajesz A jak Ci się ten pas do brzucha sprawuje? B, no to Wam się zupełnie namieszało w życiowych planach przez tą pandemię Masz rację, w tym wieku to już chyba ostatni dzwonek na dzidziusia, bo potem może być trudno, ale rozumiem, że niełatwo zdecydować w tych czasach, kiedy nie wiadomo jak będzie. A najlepiej skonsultować to z lekarzem, ginekologa mam oczywiście na myśli, może podpowie coś mądrego Ag, masz rację z tymi ćwiczeniami, lepiej popatrzeć jak ktoś inny się męczy niż ćwiczyć samemu Ja to w sumie od patrzenia też dostaję zadyszki Dziewczyny, znowu się tutaj kąciki kulinarny zrobił, samo pyszne jedzonko, dobrze, że niedawno zjadłam obiad Kupiłam dzisiaj ryż z brokuła i z marchewki, ale na tą marchewkę zupełnie nie mam pomysłu, bo za taką gotowaną na wodzie nie przepadam. Miłego wieczoru
  8. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Hej Ai, ja to zawsze z kimś równocześnie piszę I jak Ci ta zupa paprykowa wyszła? Tak spojrzałam na Twoją stopkę i wyjaśnij mi proszę jaka jest różnica między pasem a talią, bo zawsze mam z tym kłopot B, a Wy staracie się już o dziecko, czy dopiero planujecie? Wybacz, może to niestosowne pytanie
  9. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Hej dziewczyny Dosiadam się do kawy, bo dopiero niedawno obiad jadłam. Dzisiaj robiłam naleśniki z masą twarogową i dżemem, ale zjadłam tylko jednego, bo kaloryczne, a poza tym nie przepadam. Na kolację będą zapiekanki, miałam robić wczoraj, ale skończyło się na omletach. Cały dzionek u nas pada mokry śnieg, paskuda, tylko po zakupy pojechałam a i to ostrożnie, bo śniło mi się dzisiaj, że miałam stłuczkę Na szczęście w realu się nie ziściło Korzystając z wolnego czasu pozbyłam się choinki i innych ozdób świątecznych, więc mam z głowy, ale jakoś tak pusto i jałowo się zrobiło. No i wreszcie rano dopadłam do centymetra i się pomierzyłam, za dużo to nie zleciało, bo od października tylko 1 cm. w biodrach i 3 cm. w talii, ale czy dobrze się obmierzyłam to nie wiem. Teraz jest w biodrach 101 ( dużo za dużo) a w talii 78 (też niemało). Ale od pierwszego pomiaru zeszło po 7 cm tu i tu, a nie mierzyłam się na początku odchudzania, tylko później, niestety nie zapisałam sobie daty, więc nie wiem kiedy. M , mój mąz kiedyś nosił szkła kontaktowe, ale szybko mu się znudziło to codzienne nakładanie i zdejmowanie. Pamiętam jak kiedyś zgubił jedno i szukaliśmy po całym pokoju, jak udało nam się znaleźć to już było pomarszczone jak rodzynek Teraz już tylko okulary nosi. Super, że znalazłaś te ryże. W Lidlu jest jeszcze z marchewki, ale to już chyba Ai pisała, ja jeszcze nie próbowałam, ale jutro będę w Lidlu to kupię. B , miałam tez raz atak bólu pleców, jak stanęłam w drzwiach, złapałam się framugi, to już dalej nie mogłam kroku zrobić. Na szczęście dość szybko puściło, ale właśnie wtedy pierwszy raz zgłosiłam się do neurologa. Co do obostrzeń to my akurat w miarę to znosimy od początku, po prostu wyszliśmy z założenia, że jak czegoś nie przeskoczysz to trzeba się z tym pogodzić i przeczekać. My to akurat na szczepienie sobie jeszcze poczekamy, ja to nawet myślę, że pod koniec roku może się doczekamy. Chociaż jak będzie więcej rodzajów szczepionki to może nieco przyspieszy, pytanie tylko czy służba zdrowia da radę. Al, nie przejmuj się na razie szczepionką, chyba wszyscy jesteśmy trochę sceptycznie nastawieni, ale zanim przyjdzie nasza kolej, to się pewnie do niej przekonamy. A jak nie, to nie sądzę, żeby był jakiś przymus, to nie byłoby w porządku. Z resztą rząd się zarzeka, że szczepienie nie jest i nie będzie obowiązkowe. Dziewczyny, KB znowu nam się gdzieś zagubiła.A taki fajny miała zapał od nowego roku, szkoda Miłego wieczoru
  10. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Co to Was dzisiaj tak na pisanie wzięło? Co do ozdób świątecznych to ja też się zbieram do sprzątania, dzisiaj ostatni dzień zewnętrzne włączyłam i koniec świąt, tylko choinkę nie wiem kiedy rozbiorę, bo musi mi się chcieć Ai, ja ostatnio nie zakładam okularów na spacer, bo mnie to parowanie okropnie wkurzało, a że wadę wzroku mam niewielką to jest nawet ok, jak czegoś nie dojrzę to trudno M, masz rację, że markowe nie znaczy lepsze, ale jeśli będę wagę kupować, to chociaż taką, żebym opinie mogła poczytać, a nie pierwszą z brzegu jak ostatnio.. Mam szczęście, że moje dzieciaki już do szkoły nie chodzą, bo też musiałabym tą naukę zdalną ogarnąć.
  11. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Hej M, widzę, że pisałyśmy jednocześnie Ryżu z kalafiora jeszcze nie jadłam , ale u nas można kupić ryż z brokuła, pychotka
  12. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Hejka Ja już zaliczyłam przemarsz, krótki ale intensywny. Wczoraj wieczorem śnieg zamienił się w deszcz i dzisiaj jest okropne błocko pośniegowe tam gdzie nie zostało odśnieżone, nogi można połamać Na śniadanie wykończyłam pastę jajeczną, na obiad dopiero robię karkówkę z piekarnika, zjemy sobie jak mąż wróci i obejrzymy skoki narciarskie. Na kolację miałam robić domowe zapiekanki z pieczarkami, ale obiad późno wyjdzie, więc nie wiem czy jeszcze będzie sens. Ai, no ja też mam ostatnio problemy z moją wagą, bo często pokazuje mi tylko cztery zera Muszę wtedy kilka razy stawać, żeby się zdecydowała, wymieniałam już baterię i nic, obawiam się, że niedługo będę musiała zainwestować w nową, chociaż ta ma tylko kilka miesięcy. Następnym razem będę mądrzejsza i kupię jakąś markową, może dłużej wytrzyma. A do maseczki już się tak przyzwyczaiłam, że nawet w parku nie ściągam B, też lepiej dzisiaj spałam Pisałam wcześniej o neurologu, że byłam dwa razy, ale rzeczywiście czasem trudno zapamiętać, co ktoś pisał jakiś czas temu, ja też często dopytuję, bo zapominam. Dostawałam jakieś tabletki po których ból szybko mijał na długi czas. Ale chodziłam tylko wtedy, kiedy już naprawdę ciężko mi było się poruszać. To były na przykład takie sytuacje, że wsiadając do samochodu, drugą nogę musiałam rękami sobie wciągać, bo inaczej nie dawałam rady z bólu. Teraz nie jest tak źle, raz boli, raz nie, da się wytrzymać. Też mi lekarka wspominała o operacji, ale dopóki nie jest tragicznie to nie ma co w kręgosłupie grzebać, tym bardziej, że to lubi sobie potem wracać. A co do biznesu, to macie jakiś pomysł na to? Ano tak, przecież napisałaś, że macie masę pomysłów Teraz to faktycznie taki czas, że nie wiadomo czym się zająć, żeby zaraz znowu nie padło. Nie jest wesoło M, niestety parę dni minęło, a ja wciąż się nie pomierzyłam Zawsze mi się przypomni, jak już jestem ubrana i po śniadaniu *M, hehe, ja też lubię iść spać bezstresowo, jak nikt ode mnie nic nie chce Miłego popołudnia kobitki
  13. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Ai, ja myślę, że mniej ważysz, bo z tego co rozumiem do dietetyczki chodzisz po południu, a przecież wtedy waga zawsze jest większa, bo się waży wszystko co się zjadło i wypiło w ciągu dnia. Najlepiej jakbyś się ważyła zawsze rano przed wizytą, zobaczysz jaka będzie różnica To taka moja mała sugestia U mnie też niby stopień na plusie, a śnieg mi zalega na podwórku. Już wczoraj widziałam ludzi z dziećmi na sankach Ja zaraz robię drugą rundkę odśnieżania. Podobno jakieś siarczyste mrozy się szykują, ale na razie w prognozie ich nie widziałam Al, miłego wieczoru we dwoje Ja mam dzisiaj samotny wieczór z serialem, bo mąż miał wrócić wieczorem, ale z powodu pogody wraca dopiero jutro. Jeszcze raz Wam życzę miłego wieczoru PS. Ai, bardzo ładna stopka
  14. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Hehe, widzę, że we trzy pisałyśmy jednocześnie *M, nie gwarantuję, że takie hula Ci przypasuje, ale u mnie się sprawdza świetnie. Ty to chyba wstajesz jak ja się kładę spać M, ja w pierwszej ciąży 25 kilo przytyłam, a zleciało samo w pól roku, nie to co teraz. Teraz to się namęczyć nieźle trzeba, żeby cokolwiek spadło. A wstydzić się nie ma czego, bo wstyd, jak to się mówi to kraść i z doopy spaść Po prostu chyba za duży mamy dobrobyt Pół kilo do kilograma w tydzień to idealny spadek, tak mi się zdaje. Trzymam kciuki
  15. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Hej przy kawce Ale się wątków posypało o odchudzaniu, od razu widać ,że nowy rok nastał U nas od rana sypie śnieg, co prawda dość mokry, ale już mam odśnieżanie zaliczone zamiast spaceru. Jak trzeba będzie to jeszcze wieczorem poprawię Do tego znowu hulałam, ale kurde, mięśnie mnie bolą bardzo szybko, ale dzisiaj już było trochę dłużej. B, mnie też niestety boli noga jak się kładę, na prawym boku ani rusz, dopiero jak na plecach poleżę, to jakoś się to układa i potem nawet na prawym jakoś nie boli. Współczuję, że musisz wstawać, to ja mam jednak lepiej w tym temacie. Ale ze spaniem i tak masakra, nie wiem dlaczego. Poza tym ja zwykle na plecach zasypiam, właśnie przez ból nogi i czasem mam takie koszmary, że szok, aż się cała spocona ze strachu budzę. Ponoć jak koszmar to tylko na wznak, zupełnie nie wiem jak to działa, ale u mnie się sprawdza Słyszałam o tym Waszym lockdownie. Oby to wszystko jak najprędzej się skończyło. Dzisiaj było tylko późne śniadanie, będzie obiadokolacja, ale nie wiem co, bo będziemy zamawiać, a decyzja jeszcze nie zapadła. Miłego wieczoru babeczki
  16. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Dzień dobry kobitki *M, jeśli to w jakiś sposób pomoże to moje hula ma 95 cm. średnicy i waży 44dkg. A co do stopki to klikasz swój nick, u góry, tam gdzie się logujesz, potem wchodzisz w ustawienia konta i po lewej masz coś takiego jak sygnatura, klikasz to i wyświetla Ci się okno w którym wpisujesz co chcesz. Potem klikasz ,,zapisz,, i już. Ja też dzisiaj kiepsko spałam, wciąż się budziłam, śniło mi się coś za każdym razem, nawet nie pamiętam co Miłego dzionka Potem się odezwę.
  17. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    B, ja właśnie też bardzo lubię jajka, ciągle coś bym sobie z nich kombinowała. Najbardziej to chyba pastę jajeczną ze szczypiorkiem, no i chyba właśnie wymyśliłam co sobie dzisiaj zrobię na kolację A na czym będziecie zjeżdżać z górki, na sankach? Ag, tez kiedyś planowałam sobie jadłospis na cały tydzień, ale i tak zawsze potem wpadało coś innego A wagi Ci zazdroszczę, chociaż dla mnie to byłoby nieco mało ,pewnie wyglądałabym jak zasuszona śliwka W moim wieku to już trzeba mieć trochę więcej ciałka Al, Musze się pomierzyć, bo jakoś ostatnio ciągle o tym zapominam, a może tam jakiś centymetr mniej w obwodach Coś Wam chciałam jeszcze napisać, ale zapomniałam przez to, że się musiałam oderwać od komputera Skleroza Pozdrawiam
  18. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Cześć dziewczyny U nas spadło dzisiaj trochę śniegu, było pięknie rano, ale widziałam tylko na zdjęciu, bo mąż zrobił, jak wstałam to się już ciapa zaczęła robić W związku z tym musiałam dzisiaj odpuścić spacer, bo po południu to już totalne błoto było z tego śniegu. Za to wyciągnęłam z kąta hula hoop i trochę pokręciłam, nie za długo co prawda, bo zastałe mięśnie szybko mnie rozbolały. Mam nadzieję robić to częściej. Na obiad dzisiaj ugotowałam sobie barszcz ukraiński, a na kolację zupełnie nie mam planu. Ai, gratulacje, spadło na wadze co miało spaść Jestem ciekawa jak dasz rade wytrzymać od 16.30 bez jedzenia, ja bym nie dała rady, ale trzymam kciuki *M, ja Ci mówię, zainwestuj w kółko, koszt nieduży, na pewno szybko ogarniesz kręcenie i sporą dawkę ruchu będziesz miała bez wychodzenia z domu M, jeszcze raz daję kopsa w cztery litery na zapęd, mam nadzieję, że pomoże Ja też startowałam z wagi największej w moim życiu, nie biorę pod uwagę ciąży, bo wtedy właśnie taką miałam wagę, ale to zupełnie inna bajka i się nie liczy. Najważniejsze, że się ogarnęłaś. Dajesz sobie jakis konkretny czas na zejście poniżej ósemki, czy spontan? Dziewczyny, dokończę później, bo mam coś pilnego Miłego wieczoru
  19. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Hej dziewczyny przy popołudniowej kawce Zmarzłam dzisiaj na spacerze jak diabli, a właściwie to uszy mi zmarzły, myślałam, że mi odpadną Niby nie ma mrozu, a jakoś tak zimno się zrobiło, ale już się ściemniało jak wyszłam, może to dlatego. Dzisiaj na obiad były kotleciki z kurczaka, smażone niestety, ziemniaczki i surówka. Na kolację coś z jajkami wymyślę, ale jeszcze nie wiem co. W ogóle to lodówka po świętach niemal pusta, że nawet nie ma co podjadać Dopiero wczoraj mąż podłączył zmywarkę i dzisiaj wreszcie zlew mam pusty, a nie zawalony naczyniami jak przez ostatnie pół roku Al, spróbuj pokręcić kółkiem, to naprawdę dobrze robi na sylwetkę *M, oj nieładnie z tym tortem Mnie to zawsze wkurza jak mi ktoś na siłę podaje już ukrojone ciasto na talerzu, bo wtedy nie wypada odmówić. Ja nigdy tak nie robię, zawsze pytam czy ktoś ma w ogóle ochotę. A w pracy trzymaj ryjek z daleka od jedzenia Nie czytałam o tym kocie z przywiązanym fajerwerkiem, mam nadzieję, że wiadomo kto to był i zostanie surowo ukarany. Ja bym takiemu gnojkowi zrobiła dokładnie to samo, a w ogóle to mam ochotę ryczeć jak słyszę o podobnych przypadkach. Nie rozumiem jak można być taką bestią. Dlatego zawsze powtarzam, że wolę zwierzęta od ludzi, bo zwierzę drugiemu nie zrobiłoby takiej krzywdy B, ja sobie ostatnio winogrona w Lidlu kupuję, naprawdę pyszne a co najważniejsze bezpestkowe i bardzo słodkie. Jak jestem już bardzo głodna a do posiłku daleko to sobie kilka wcinam i jest ok. na jakiś czas A hula hoop może miałaś takie z wypustkami, słyszałam, że one bardzo siniaczą ciało. Ja mam zwykłe, duże i dość ciężkie, tylko, że wytrzymuję maksymalnie 15 minut i już mnie wszystkie mięśnie bolą i nie będę ściemniać, dawno nie kręciłam, ale poprawię się KB, brawo za długi spacer, dobry początek Miłego wieczoru
  20. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Hej laski Ja się zważyłam jak to w sobotę i wynik jest zadowalający, bo spadło 0,4 kg. pomimo świątecznych wybryków Mam nadzieję, że to będzie taka dobra prognoza na nowy rok. Dzisiaj też udało mi się zrobić dłuższy spacer, bo wreszcie cisza i spokój, czyli bez fajerwerków Podobno spaliłam 160 kcal *M, wiem jakie to wkurzające kiedy post znika w czeluściach internetu, lepiej pisać skrótami, można się do tego przyzwyczaić. A takie znikające posty mogą zniechęcić do pisania. KB, a z jakiej wagi tym razem startujesz, bo chyba nie widzę nigdzie. W ogóle nikt tu stopki nie ma oprócz mnie B, może hula hoop sobie kup, to naprawdę świetnie działa na wszystkie mięśnie, a można sobie hulać gapiąc się w tv, więc się nie nudzi. Dzisiaj było tylko śniadanie, potem kawałek babki do kawy, a na kolację mam już zamówioną sałatkę cesar. Wczoraj wreszcie udało mi się dorwać ,,Opowieść podręcznej,, i chociaż po pierwszym odcinku nie byłam przekonana, to po obejrzeniu trzech już jestem Pozdrowienia dla wszystkich kobitek Wkleiłam wczorajszy post, bo już chyba nie wskoczy.
  21. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Muszę sprostować, bo w poście którego zjadło (może jeszcze wskoczy) napisałam, że spadło 0,4 kg, a teraz sprawdziłam i okazuje się, że 0,5 kg od ostatniego ważenia, hurra
  22. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    He, he, właśnie mi też ukryło posta, a użyłam tylko jednego nicku i to niepełnego to są normalnie jakieś jaja
  23. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Alicja, będziesz go odchudzać? Mam na myśli męża
  24. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Hej dziewczyny Widzę, że od pierwszego dnia roku pełna mobilizacja Bardzo dobrze KB, M, super, że nabrałyście motywacji, trzymam mocno kciuki Ja nawet nie wyszłam oglądać fajerwerków, a u nas zawsze jest co oglądać, ale taka byłam wkurzona, bo przez cały dzień co wyszłam z Tośką na podwórko to ktoś odpalał fajerwerka i zaraz uciekała do domu. Potem cały czas się trzęsła ze strachu. Ile ja się wczoraj naklęłam na tych bezmózgowców to chyba więcej niż przez cały rok. Była wczoraj lazania i tatar, kawałek ciasta, ale paszteciki już odpuściłam, bo nie było potrzeby. Oczywiście oglądaliśmy serial, potem trochę sylwestra na Polsacie ( telewizję rządową bojkotuję od lat), ale taki koncert w studio to nie to samo, więc szybko daliśmy sobie spokój. Spać się kładłam dopiero ok. 4.30. Dzisiaj na obiad piersi kaczki w sosie kurkowym, ale oczywiście w ramach rozsądku, na kolację pewnie lazanię będziemy kończyć. Więc co dziewczyny, bierzemy się do roboty, wiosna niedaleko i trzeba będzie pokazać kawałek odchudzonego ciałka Jeszcze raz Wam życzę wspaniałego roku 2021
  25. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Dzięki i wzajemnie
×