Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kaja361

Zarejestrowani
  • Zawartość

    628
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez kaja361

  1. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Alicja, czasem wskakują po jakimś czasie, a czasami znikają. Tylko z takimi krótkimi wpisami nie ma problemu.
  2. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Baz, moje już dwa wcięło, z piątku i z wczoraj Nie ma sensu pisać, skoro nikt nie przeczyta.
  3. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Hej dziewczyny No i nie ma sensu pisać nic więcej, bo moje posty znikają jak kamfora Miłego dnia
  4. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    No i posta mam ukrytego, ale mam nadzieję, że wskoczy
  5. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Już chyba wiem o co u mnie chodzi z tymi ukrytymi postami, ktoś na kompie adblocka zainstalował, muszę się zorientować kto i po co. Jeszcze raz miłego wieczoru
  6. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Zeżarło...
  7. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Hej dziewczyny Ja dziś dopiero miałam czas coś skrobnąć, taki dzień. U mnie dziś ciepło i było też słoneczko, teraz już zaszło Krucha, ło matko, jaki spadek Jak będziesz tak tempo trzymać to nas wszystkie prześcigniesz Muszę zajrzeć na tą stronę, o której pisałaś, może tam coś super odchudzającego znajdę Gratulacje Marcelina, orzeszkom, chipsom i popcornowi mówimy stanowcze NIE Ja sobie robię listę zakupów i jak idę do sklepu, to się tylko na niej skupiam, na inne rzeczy nie zwracam uwagi, może też tak zrób.Trzymam kciuki za ogarnięcie Marlena, co to się stało? Pozdrawiam gorąco, wszystko się ułoży Alicja, w weekend trudno trzymać dietę, w tygodniu znacznie łatwiej, bo nie ma tyle czasu. A co się stało z sernikiem? Miałaś się podzielić Baz, pozdrowionka Też się wku... na te znikające posty, dobrze jak wchodzą z opóźnieniem, bo mojego z piątku coś zjadło Miłego wieczoru No i teraz zobaczymy, czy mi posta nie zeżre...
  8. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Nie wiem o co tu chodzi, ale znowu mam ukrytego posta Ktoś mnie chyba chce zniechęcić do pisania na forum.
  9. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Cześć Rozległa ta kraina deszczowców, bo sięga nawet do nas Od rana pada i przestać nie chce. Mojego piątkowego posta wciąż nie ma, pewnie gdzieś się zagubił w czeluściach kafeterii Baz, no właśnie, waga wagą, a tu jeszcze wizualnie warto ocenić swoje postępy. Ostatnio przymierzałam sweterek, który kupiłam chyba pół roku temu, wszystko mi wystawało. brzuch, pupa i nawet boczki, a teraz jest w końcu dobry, doczekał się biedaczek. Jeszcze dużo rzeczy mam w takiej poczekalni, chociaż wielu się pozbyłam, ale te co zostały, wiem już , że kiedyś założę. Też kupuję o rozmiar mniejsze, to motywuje jak nie wiem co, tylko trzeba przymierzać i mówić sobie ,,o nie jak ja okropnie wyglądam,, Ja tak robię od czasu do czasu Krucha, a czego się uczysz? Dzisiaj grzecznie z jedzeniem, ale wczoraj popuściłam wodze fantazji, miałam nawet małe wyrzuty sumienia Ale to było wczoraj, więc już się nie liczy Miłego popołudnia
  10. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Hej dziewczyny Widzę, że mój wczorajszy post gdzieś zaginął No cóż, może kiedyś się odnajdzie, nie chce mi się znowu tego samego pisać. Dzisiaj na wadze bez sukcesów, nawet 10 deko więcej, ale to już norma, przyzwyczaiłam się, że w połowie cyklu waga mi się zatrzymuje. Natomiast postanowiłam się pomierzyć i przez miesiąc zeszło mi po 2 centymetry w obwodach, więc jednak coś na plus Ja dzisiaj na grzybach nie byłam, może jutro jeśli nie będzie padać. Dzisiaj leniwy dzionek, nie mam żadnych planów, posiedzę trochę przed komputerem (postaram się niczego nie kupować), potem spacer, a wieczorem jakiś film, albo program w TV. Baz, a ładnie to tak zwalać winę na znajomych? Aisha, mam nadzieję, że było grzecznie na wycieczce Toragasira, witaj Gratulacje za 20 kilo zrzutu, to już jest coś Ja też nie za bardzo lubię ćwiczyć Zresztą chyba żadna z nas tutaj nie ćwiczy, takie jesteśmy lenie Znowu dostałam w prezencie skrzynkę piwa, ktoś tu chce mnie chyba w alkoholizm wpędzić Miłego weekendu Wam życzę
  11. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Baz ,właśnie mojego posta też ukryło Mam nadzieję, że później wskoczy. Jakby co, to pisałam
  12. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    No to coś się wczoraj z tymi postami porobiło, mojego i Alicji nie było, za to Baz miała podwójny Ja włosy farbuję na średni blond, czyli rozjaśniam, ale dosłownie może o 2 tony. Kiedyś też eksperymentowałam z kolorami, przez długi czas miałam nawet rude, ale takie jasne, niemal pomarańczowe, tylko, ze to wymagało solidnego rozjaśnienia. Ale wtedy mimo to nic mi się z włosami nie działo złego. Baz, trafnie to określiłaś, ja też czuję się rozmyta i taka nijaka bez farby na głowie. Niektóre kobitki całe życie farbują na jasne blondy, a włosy mają super, to chyba zależy od struktury włosa. Aisha, to nie zazdroszczę z tym zębem. Teraz przez koronę to jakieś szaleństwo. Ja z ósemkami nie miałam problemów, ale mój syn też musiał u chirurga usuwać, bo miał głęboko wrośnięte i dentystka stwierdziła, że nie da rady. Też planujemy grzybobranie w sobotę, muszę wreszcie koszyk przetestować Carbonarę robię moim chłopakom, bo uwielbiają, ja nie za bardzo, ale robię często, bo mało z tym roboty, a oni nie narzekają Też wolę kolorowe ciuchy niż włosy, ale czasem się zastanawiam czy głupio nie wyglądam w tym wieku ubierając się zbyt tęczowo. Ostatnio kupiłam sobie dość odważne jegginsy, w czerwone kwiaty i jakoś nie mogę się zdecydować, żeby je założyć Z drugiej strony mamy XXI wiek, każdy nosi to co lubi i w czym się dobrze czuje. Marlena, ja tez po necie dziś buszuję, oglądam sobie ogródki w szkle i zastanawiam się czy kupić gotowy, czy samej zrobić Alicja, tez sobie krem kupiłam ujędrniający, ale ciągle zapominam go stosować, ja już tak mam z wszelkiego rodzaju balsamami do ciała. Jestem bardzo niesystematyczna. Baz, ja też jeszcze żadnych baby hair nie mam, a szukam ich od dawna. Niektóre osoby pisały, że im po placencie rosną, no, ale niestety mi jakoś nie chcą. No nic to, może za jakiś czas się pojawią, przydałyby się dla zagęszczenia fryzury. Na śniadanie była parówka i kromka Wasy, na obiad zrobiłam kaczkę po tajsku z makaronem ryżowym, na kolacje znowu będzie tatar, jak szaleć to na całego Miłego wieczoru
  13. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Hej dziewczyny Mój wczorajszy post też był ukryty, nie wiem dlaczego, dopiero dzisiaj się pokazał, więc Marlena, nie obawiaj się, z Twoimi oczami wszystko w porządku Odezwę się później, miłego dzionka
  14. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Hej wieczorową porą Jakoś dzisiaj byłam zabiegana, popołudniowa kawka też w biegu, więc dopiero teraz udało mi się do Was zajrzeć. Krucha babeczka, przyjmiemy Cię nie tyle ciepło co gorąco Im nas więcej, tym weselej. Alicja, ale dałaś czadu, pewnie Ci się mordka ucieszyła od ucha do ucha Gratulacje. Baz, na pewno będzie poprawa, trzeba te włosy zasilać od wewnątrz i na zewnątrz, zwłaszcza na diecie. Ja się bardzo cieszę, że przestają wypadać, bo właściwie to od lat leciały jak szalone, aż dziw, że jeszcze nie jestem łysa Kurację Ducrayem zamierzam kontynuować przez trzy miesiące, ale jak trzeba będzie to nawet dłużej. Dzisiaj dostałam moją farbę, na razie jeszcze odczekam, bo odrosty nie takie duże i różnicy za bardzo nie widać. Poza tym nie ukrywa, że mam pietra Aisha, Tobie chyba jeszcze nie gratulowałam. Prawie kilogram zleciał, czyli w sumie według planu. Super Marlena, ja też bym chętnie nie farbowała włosów, ale mam taki paskudny, mysi kolor, że nie mogę na niego patrzeć. Już pal licho z siwymi włosami, bo nie mam ich dużo i jak się sprytnie uczeszę, to w ogóle ich nie widać, poza tym nawet je lubię. Moje włosy się nijak nie układają, więc czeszę się w kitkę, teraz po skróceniu włosów taka krótka się zrobiła, ale końcówki wyglądają zdrowiej. Stylizuję też tylko na wyjścia, ale bez cudowania. Z tymi ozdobami świątecznymi we wrześniu to moim zdaniem przesada. Dla mnie święta Bożego Narodzenia, choć nie jestem wierząca, mają jakąś taką magię i niepowtarzalny klimat, a tu do świąt już się wszystko opatrzy. Nie byłam dawno w żadnym markecie, ale mam nadzieję, że u nas jeszcze tak to nie wygląda. Ja zwykle po szóstym grudnia zaczynam ozdabiać ogródek lampkami, ale w domu to dopiero jakiś tydzień przed świętami, a choinka to już na ostatnią chwilę, tuż przed kuchenną krzątaniną przedświąteczną. No i obowiązkowo od lat kupuje sobie taką świąteczną świecę, zawsze tą samą, bo ma niesamowity świąteczny zapach Mam ostatnio jakąś zajawkę na ,,ogród w słoiku,, jeśli wiecie o czym mówię. U mnie kwiaty jakoś słabo rosną, więc może to byłaby dobra alternatywa. Poza tym miałabym taki substytut ogrodu na zimową porę Muszę się bliżej przyjrzeć tematowi. Na śniadanie dziś było ,,ciastko,, ze szpinakiem, na obiad fileciki z kurczaka i surówka, potem galaretka z truskawkami, na kolację będzie tatar wołowy. I to tyle na dzisiaj, pozdrawiam Was wszystkie i miłego wieczoru życzę
  15. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Dzień dobry Marcelina, kilogram czy dwa, co za różnica? Ważne, że coś tam poleciało, może teraz będzie już z górki. Jeśli dobrze pamiętam to Ty w Niemczech mieszkasz? Dzisiaj mi mąż zdjęcia przysłał z jakiegoś marketu, a tam normalnie święta w pełni, choinki, bombki, mikołaje, tylko śniegu brakowało. No poszaleli ludziska U Ciebie też już tak świątecznie? Baz, też miałam taki okres, że drżałam przed myciem włosów, a już odżywka to w ogóle nie wchodziła w grę, bo miałam wrażenie, że mi przy spłukiwaniu razem z nią wszystkie włosy wylecą. Dzisiaj jak myłam głowę to się bacznie przyjrzałam i okazuje się, że już jakby mniej mi wychodzą, zawsze po wysuszeniu miałam pełno włosów na ubraniu, a dziś były może ze dwa. Wynika z tego, że się poprawia. Bo to, że wypadają to jest normalne, byle nie za dużo. Do wcierania mam placentę, pisałam kiedyś o tym, od kilku miesięcy stosuję, nowych włosów nie widzę, ale przynajmniej chyba wypadanie przystopowało ( odpukać ). Ja to mam jeszcze problem z łamaniem, okropnie mam zniszczone, nie wiem od czego, ale kilka dni temu podcięłam jakieś pięć, sześć cm. i trochę lepiej to wygląda. Zastanawiałam się nad kupnem termorolek, ale one też niszczą włosy, więc odpada. Chyba już nigdy nie dojdę do ładu z tą moją łepetyną. Dziewczyny, co Wy za cudaczne makarony jecie? Ja za makaronem nie przepadam, chyba, że smażony makaron ryżowy, ale to tez sporadycznie. Ja jestem raczej ziemniaczana, tylko, ze na diecie bida, bo często z ziemniaczków rezygnuję. Ale jeszcze tylko 10 kilo zrzucę i sobie odbiję Ale bym sobie teraz placki ziemniaczane zjadła Wczoraj nie wytrzymałam i odpaliłam ogrzewanie, od razu się milusio zrobiło. Na zewnątrz w ciągu dnia jest jeszcze całkiem nieźle, ale w nocy już kompletna zimnica. Na śniadanie była owsianka, na obiad wątróbka i ogórek kiszony, na kolację gotuję sobie barszcz ukraiński. Znowu mam problem ze śniadaniami i muszę na siłę wciskać, najchętniej to zaczynałabym od obiadu, a potem ze trzy kolacje Baz, jakbym miała takie przekąski w domu, to też pewnie trudno byłoby mi się oprzeć, na szczęście nikt nie przynosi Miłego wieczoru
  16. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Dzień doberek Ależ mnie dzisiaj pogoda zaskoczyła, oczekiwałam deszczu, a tu piękna, złota jesień Marcelina, gratuluję spadku wagi, trochę dyscypliny i dobrze będzie Marlena, ja to nawet ślimaki lubię, taka jakaś ,,zoolubna,, jestem Ale tego konkretnego to mi nawet żal nie było, bo kto mu się kazał po chodniku szwendać i jakiś zamach na moje życie knuć? To Twój mąż ma niezłą inwencję twórczą, powiem szczerze, że szacun dla niego, taką romantyczną kolację wymyślić Mój to prędzej by mnie do restauracji zaprosił niż ruszył głową i sam coś zainicjował. Baz, tabletki biorę już jakieś dwa tygodnie( muszę zamówić na resztę kuracji), do tego cały czas wcierki, ale czy to wszystko skutkuje to już nie wiem. Pewnie czasu trzeba, poza tym dieta też nie sprzyja, nie wiem co mogłabym jeszcze zrobić. Teraz rozglądam się za jakąś naturalną farbą do włosów, bo te sklepowe wszystkie z amoniakiem i innymi badziewiami, tylko nie bardzo wiem co wybrać. Odrosty już mi widać wyraźnie, a ja się boję pofarbować. Aisha, Twój mąż też niezły z tą świeczką Ale fakt, jak prąd wyłączą, to się zaraz robi bardziej romantycznie Kiedyś jak ludzie prądu nie mieli to był wyż demograficzny, a teraz proszę, zero romantyzmu Trzymam kciuki za jutrzejszy wynik, na pewno będzie dobrze Alicja, dobrze, że Twój mąż też romantyczny, albo przynajmniej rozumie Twoje potrzeby, więc się fajnie uzupełniacie Dziewczyny, ze stopą już ok, jakieś ścięgna się ponaciągały, trochę jeszcze boli, ale nie przeszkadza w normalnym funkcjonowaniu, dziękuję za troskę Nasmażyłam sobie dzisiaj wątróbkę z cebulką na dwa dni, na kolację myślę nad jakąś sałatką. Mąż mi wyjechał znowu na kilka dni, a j już knuję, żeby w kuchni i w łazience sufit pomalować Popisałabym tu jeszcze, ale muszę lecieć coś załatwić, potem spacer i już wieczór będzie. Nawet kawy nie zdążyłam dopić. Trzymajcie się ciepło
  17. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Hej dziewczyny Ale dzisiaj paskudnie na zewnątrz, brrr, chyba wieczorem odpale ogrzewanie, bo jakoś tak nieprzyjemnie. Z drugiej strony jak już się napada, to jakie grzyby urosną Już się na przyszły weekend szykuję Co ja wczoraj odwaliłam na spacerze to masakra, takiego klasycznego orła wywinęłam, że jak ktoś to widział, to jeszcze długo będzie miał ubaw. Pośliznęłam się na czymś, chyba to był ślimak był (niech mu ziemia lekką będzie), stopa mi się wywinęła i wylądowałam na glebie. Bałam się, że coś mi się poważnego stało, na szczęście skończyło się na zbitym kolanie i naciągnięciu czegoś w stopie. Jeszcze mi się chyba nic takiego w życiu nie zdarzyło, żeby się na prostej drodze wyglebić Teraz mam traumę Ale jak pogoda pozwoli to zaryzykuję i jakiś mały spacer będzie, na razie tylko pada i pada. Fajnych tych facetów macie, że Wam takie niespodzianki robią, ale poczekajcie jeszcze z dziesięć lat, to im się odechce Oczywiście żartuję Życzę Wam, żeby zawsze tak było. Mój też jeszcze niedawno potrafił mnie pozytywnie zaskoczyć, ale ja nie jestem romantyczką, więc nawet takich oczekiwań nie mam. Natomiast miło czasem wyskoczyć gdzieś tylko we dwójkę. Co do kaszki manny, to na co dzień nie jadam ,ale jak mnie któregoś dnia wzięło, to wieczorem biegłam do sklepu, bo miałam ochotę na taką gęstą posypaną cukrem U mnie dziś na obiad schabowe niestety, ale zjadłam tylko jednego Na kolację wymyślę coś bardziej fit. Miłego wieczoru
  18. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Hejka U nas jeszcze całkiem ciepło, bo 20 stopni, ale pochmurno i deszczowo. W zasadzie jedyne co mi się dzisiaj chce to spać Dzisiaj kolejne pół kilograma za mną, brawo ja Szósteczka umocniona, tylko tak dalej Baz, z tymi słodyczami to chyba właśnie o sentyment chodzi. U nas do tej pory można kupić moje ulubione w dzieciństwie draże mleczne, nie wiem jaka firma je robiła, ale smakują tak samo. Tych draży to chyba ze 20 paczek mąż koledze zawoził, pamiętam, że w dwóch sklepach kupowałam, bo w jednym za mało było, a on je uwielbia. Niedługo otwierają w mojej okolicy cukiernię gdzie mają fantastyczne ciasta i już wiem, że będę tam często dla moich chłopaków pyszności kupować , więc trudno będzie mi się oprzeć, bo kawałek dobrego ciasta do herbatki tez lubię wszamać. No i jak tu dietę trzymać? Na śniadanie była parówka i kromka Wasy, obiadu jak to w sobotę nie ma, tylko kilka żelków do kawy, na kolację coś zamówimy. Miłego weekendu Wam życzę, Tobie Baz spokojnej pracy
  19. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Hej kobitki Dzisiaj ja na szybko, bo jeszcze trochę zajęc mam na dzisiaj włącznie z drożdżówką Ze spaceru to pewnie nici beda, bo sie na deszcz zanosi, ale zobaczymy. Alicja, po całym tygodniu pracy romantyczny wieczór sie należy jak psu miska Miłego wieczoru zatem Baz, super, że urlop udany, pewnie szkoda, że taki krótki, ale zawsze to coś. Śniadanie dzisiaj to dwie kromki Wasy z pastą z chudego boczku wędzonego, na obiad rybka z warzywami i surówka, na kolację mam jeszcze curry z wczoraj. Ale porcje dzisiaj skromne, bo sobie miejsce muszę na drożdżówkę zostawić No i pewnie jakies piwko dziś będzie wieczorem. Dziewczyny, koronawirus sie rozpędza, a ja zaczynam się bać co to będzie A propos polskich słodyczy, to jak mój mąż lata temu wyjeżdżał do Niemiec do pracy, zawsze przywoził stamtąd mnóstwo słodyczy dla chłopaków. Teraz jeździ do kumpla w Niemczech i to jemu zawozi nasze polskie łakocie, zwłaszcza ptasie mleczko. Jak to się wszystko pozmieniało Miłego wieczoru
  20. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Hej kobitki Baz, nic nie napisałaś o tym, ale mniemam, że urlop był udany Rzeczywiście w Polsce jeszcze lato, nawet się wczoraj w parku zastanawiałam skąd tyle liści leży skoro wszystkie drzewa zielone. no, ale to już ostatnie podrygi, patrząc na prognozy. Kilogram to rzecz niewielka, jak to my tu mówimy...szybko przyszło, szybko odejdzie Fajnie, że wróciłaś do nas. Marlena, Ty niepoprawny łasuchu Croissanty są przepyszne, tez lubię (chociaż u Ciebie to na pewno lepiej smakują). Czasami mężowi kupuję, ale sama nie tykam, bo się zapieram nogami o ścianę i już Życzę więcej silnej woli Musze koniecznie w weekend upiec drożdżówkę ze śliwkami (Baz mi przypomniała), bo się śliwki skończą i doopa z tego będzie. Ogólnie z dieta u mnie ok., ale czasem jakaś wpadka się trafi, na przykład wczoraj wieczorem loda Magnum zjadłam, nie wiem co ja z tymi lodami mam ostatnio. Ale za to z piwem sobie coraz częściej odpuszczam, a bywało, że codziennie jakieś wpadło, więc myślę, że się to jakoś kalorycznie równoważy. Kupiłam sobie zarąbisty koszyk na grzyby, tzn. niby zwykły wiklinowy kosz, ale dla mnie bomba, nie wiem czemu wcześniej na to nie wpadłam Mam nadzieję, że przeżyjemy jeszcze w tym sezonie wiele grzybowych przygód (znaczy ja z koszykiem) W ogóle to wpadłam w jakiś zakupoholizm internetowy, bo wciąż się okazuje, że coś mi jest niezbędnie potrzebne, no i kupuję. Dobrze, że to tylko jakieś drobiazgi, ale przecież nie za darmo. Często mam potem wyrzuty sumienia, muszę się ogarnąć trochę, bo z torbami pójdziemy Na śniadanie owsianka, na obiad curry z kurczaka, ryż basmati i surówka, a kolacja dopiero w planach więc nie wiem co będzie Pozdrowienia dla wszystkich, miłego popołudnia
  21. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Aisha, jednocześnie pisałyśmy Gratuluję spadku wagi, 2 i pół kilo to bardzo dobry wynik, też bym tak chciała Ale przyjmuję z wdzięcznością to co jest. A to niemiłą masz koleżankę, ale przynajmniej odmawiać nie musisz Co do sprzątania liści, to fakt, trochę ruchu jest, ale przy odśnieżaniu jakoś więcej Jeszcze raz miłego wieczoru
  22. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Dzień dobry w piękny słoneczny dzionek Marlena, bardzo proszę, przypomnij mi zimą o odśnieżaniu, ja to naprawdę lubię robić Moja waga tez taka uparta, też zawsze trzy razy na nią wchodzę z nadzieją na jakieś 10 deko mnie, a ona za nic nie chce zdania zmienić A te liście to jakaś masakra, dopiero się zaczyna z nimi, za parę tygodni to dopiero będzie czad. W zeszłym roku kupiłam sobie odkurzacz do liści, ale strasznie to ustrojstwo hałasuje, do tego pies się wkurza i ujada, robi się z tego taki raban, że już wolę ręcznie te liście sprzątać Skusiłaś się na croissanta? Dzisiaj póki co jestem grzeczna, na śniadanie mała pizzerinka( nie było nic innego) na obiad gotowane udko kurczaka i sałata, kolacja to chyba będzie jajecznica, albo jajka sadzone. Zaraz zmykam pomaszerować, bo już prawie codziennie po zachodzie słońca wracam. Dobrze, że ciepło jest, bo normalnie po zmroku to już zimnica była. Miłego wieczoru babeczki
  23. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Hej dziewczyny Marlena, dzięki za gratulacje. Jakaś dzisiaj jestem nie do życia, trochę się fizycznie namachałam , do tego @ się przyplątał i mam na dzisiaj dosyć. A tu pogoda piękna i chciałoby się jeszcze skorzystać. W ogródku już tyle liści , a jeszcze się za opadanie dobrze nie zabrały. Nie cierpię tego wiecznego grabienia, to już odśnieżanie wolę Na śniadanie była parówka, na obiad kotleciki z indyka, pieczone ziemniaczki i surówka z sałaty lodowej, kolacja jak zwykle jeszcze w sferze planów. W planie oczywiście codzienny marsz, bo w tym temacie nie ma wymówek. Miłego wieczoru
  24. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Dzień dobry Wczoraj poluzowałam cugle, niestety. Po śniadaniu pojechaliśmy na grzyby, potem prosto do teściów na obiad i taka byłam wygłodniała, że hamulce puściły, ale teściowa tak się postarała, że pysznie było. Nawet kawałek babki się trafił do kawy. Potem w domu też wcale lepiej nie było. Ale na szczęście cały tydzień przede mną i obiecałam sobie, że będę się pilnować. Pracowałam długo na szósteczkę i nie mogę tego zaprzepaścić. Alicja, fajnie, że ktoś zauważa Twoje postępy, bo u mnie nikt oprócz mnie samej No, ale ja jeszcze dwóch rozmiarów nie zrzuciłam, może jeden, nie wiem zresztą, bo takie worki nosiłam dotąd, że trudno to ocenić. Dopiero jak się w stare spodnie wcisnę to będą ze 3 rozmiary. Tylko biustonosze jakieś za duże się zrobiły Tu mi chyba najwięcej ubyło No, ale coś za coś Marcelina, ojojoj, 3 kg to sporo. Może smakuj, ale tylko troszkę Przy takiej pracy to rzeczywiście ciężko, może Ty robotę zmień Aisha, kiedyś ta szóstka będzie A masz cel jakiś do ilu chciałabyś zejść? Ja na tą swoją szóstkę od połowy maja pracowałam, powoli idzie, ale jednak do przodu Trzymam kciuki za jutrzejsze ważenie. Ja dziś na śniadanie miałam owsiankę, na obiad polędwiczki z sosem kurkowym i surówkę z czerwonej kapusty, a na kolację znowu nie mam planu, ale będzie grzecznie. Miłego popołudnia
  25. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Hejka Mam dziś powód do świętowania, waga w tym tyg. spadła 0,6 kg, dzięki czemu zobaczyłam szósteczkę Na razie jest taka trochę na wodzie pisana, ale będę się starać, żeby siódemka nie wróciła. Wczoraj jednak byliśmy na grillu, bo się chłopaki szybko uwinęli i wrócili na tyle wcześnie, że wszystko udało się fajnie zorganizować. Za to nie byliśmy na grzybach dzisiaj, bo mąż zalatany i nie było kiedy. Ale umówiłam się na jutro z synem i synową, więc będzie rodzinny wypad. Marcelina, to musi być bardzo frustrujące nie móc gotować po swojemu, ja też bym zaraz chciała poprawiać, ale wiadomo , dzieci i starsi ludzie wymagają delikatniejszej kuchni. Alicja, pączek pycha, ja ostatni raz jadłam pączka w tłusty czwartek, ale jeszcze nie byłam na diecie. Teraz mam zabronione, tzn. sama sobie zabraniam Na śniadanie były dwie kromki Wasy z pastą z kurczaka i pomidorem, na obiad miseczka zupy jarzynowej i kabanos, na kolacje jak zawsze w sobotę coś zamówimy. Miłej reszty dnia
×