kaja361
Zarejestrowani-
Zawartość
628 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez kaja361
-
Ja też bym właśnie jutro chciała jechać, chociaż pewnie pełno ludzi będzie, jak to w sobotę. Ale las jest duży, dla wszystkich wystarczy U mnie suszarka na okrągło chodzi, na szczęście już końcówka. Więc po kolejny towar czas ruszyć
-
Hejka Co prawda już dawno po kawce, ale wpadłam Na śniadanie była parówka i kromalek Wasy, na obiad gotuję jarzynową, a na kolację pojęcia jeszcze nie mam. Marcelina, jajecznica z grzybami to coś co jem tylko w sezonie, czyli teraz właśnie. Obgotowuję świeże, pokrojone grzybki, odcedzam, na maśle smażę cebulkę, dodaję te grzybki, solę, pieprzę i duszę ok 10 minut, po czym wbijam jajka i już. Palce lizać Osobiście wolę jak jest więcej grzybów niż jajek, ale to rzecz gustu, mój syn na przykład woli odwrotnie. A propos Twojej pracy, to masz cały czas pokusy przyrządzając jedzonko, nie zazdroszczę. Jak się gotuje cały dzień, to się człowiek tyle nasmakuje, że wydaje się, że się nic nie zjadło, a jest się najedzonym Aisha, to Ty masz jak mój mąż, chętnie grzyby zbiera, ale ich nie je I zupełnie nie pamiętam kiedy mu się odmieniło, bo kiedyś jadł ze smakiem. Zrobiłam sobie wczoraj pastę z kurczaka, ale w trochę bardziej kalorycznej wersji, bo z majonezem, ale wyszła nieźle, Dodałam jeszcze szczypiorek. Marlena, bo Chińczycy mają głowy nie od parady, specjalnie nam koronę podesłali, żeby biznesy kręcić A młodzież te maseczki traktuje chyba jak nową modę i dobrze, najważniejsze, żeby chcieli je nosić Alicja, a co z Twoimi rękami, leki w końcu pomogły? Baz, mam nadzieję, że dobrze się bawisz w Polsce Mieliśmy dzisiaj jechać do znajomych na grilla, ale się plany zmieniły, bo mąż z owym znajomym musieli pilnie wyjechać na jeden dzionek w interesach. Teraz nie wiem nawet czy ten grill został przełożony, na jutro czy w ogóle go nie będzie. Jutro planowałam grzybobranie. Szczerze powiedziawszy, jeśli mam do wyboru siedzenie przy grillu i grzybobranie to zdecydowanie wybieram to drugie Wczoraj coś mnie napadło i zaczęłam przymierzać stare spodnie, efekt był taki, że się wkurzyłam, bo oczywiście w żadne się nie zmieściłam (co ja sobie myślałam), brakowało przynajmniej 10 cm, żeby się dopiąć. Eh, wydawałoby się, że 10 kilogramów to niewiele, a jednak to ogromna różnica w obwodach. Miłego dnia laseczki
-
Hej dziewczyny Właśnie niedawno wróciłam z lasu, wreszcie udało nam się wyrwać na grzybobranie. Namęczyłam się, bo gorąco, ale i tak warto było. Tośka nabiegała się jak dziki dzik, więc spacer mamy dzisiaj już zaliczony. Grzybów co niemiara i musieliśmy wracać, bo nie mieliśmy już miejsca Kopiaste cztery kobiałki nazbieraliśmy. Teraz czeka mnie robota na cały wieczór, ale przynajmniej wiem co będzie na kolację, jajecznica z grzybami Niestety już widać, że ściółka w lesie robi się sucha, przydałby się jakiś deszcz. Baz, to meble chyba jednak zostaną nieposkładane Miłego urlopu Ci życzę i nie objadaj się za bardzo Alicja, kanapka po pracy to nic złego, wiadomo ,że na głodnego spać się nie da Dzisiaj już mi wysłali maseczki, więc jutro powinny dojść i w nosie mam aptekę z ich cenami. Kupiłam takie po 42 grosze, bo zawsze sprawdzam opinie i przy niektórych ludziska pisali, że gumki się obrywają, a na tej aukcji wszystko było ok. W sumie to i tak wszystko chińszczyzna.Też jakiś czas temu używaliśmy materiałowe, ale jeszcze gorzej się oddychało niż w jednorazówkach. Aczkolwiek Baz ma rację, nie jest to zbyt eko Aisha, a co to za pasta z kurczaka? Bo mnie zaintrygowałaś Zjadłabym Miłego wieczoru, pozdrowienia dla wszystkich
-
To i ja dosiadam się do kawy U mnie dziś tylko 29 stopni, dla mnie i tak o kilka za dużo, ale jeszcze tylko jutro i ma się już ustabilizować Na śniadanie dziś owsianka, potem jeszcze kromal Wasy z pasztetową (bo mnie ssało), na obiad wątróbka z cebulką i ogórek małosolny, na kolację jeszcze nie wiem. Teraz do kawy kilka żelków dla osłody. Marcelina, fajnie, że biznes wreszcie ruszył i mogłaś do pracy wrócić, bo to chyba dobrze? No i widzę, że chęć do odchudzania też wróciła Baz, nie miałam pojęcia o nowej liście krajów, ale ostatnio nie śledzę zbytnio, bo u nas jakoś się uspokoiło z koroną. Mam nadzieję, że nic nie pokrzyżuje Ci planów wyjazdu. Wesołego składania mebli Marlena, ja też bardzo lubię frytki Na szczęście nigdzie mnie ostatnio nie nosi, więc i pokusy mniejsze. Chociaż jak idę z Tośką do parku to przechodzimy koło kebabowni, jakie stamtąd są zapachy Za to Ty sobie pozwalasz Pisz ten jadłospis, ja tu wpadam zawsze już po obiedzie, więc mnie nie korci, żeby coś przekąsić A fajnie chociaż poczytać o tych pysznościach Tak a propos korony, to chciałam dzisiaj kupić maseczki jednorazowe, bo nam się skończyły. Wczoraj widziałam reklamę, że w Rossmanie są tanio, ale okazało się, że już się rozeszły, więc pomyślałam, że gdzie jak gdzie, ale w aptece powinny być najtaniej, a tam kobitka do mnie, że po 2 zeta za sztukę, myślałam, że zemdleję. Kupiłam pięć, ale nawet nie były popakowane w folię tylko mi luzem do woreczka wrzuciła, ot, taka to higiena w aptece. Już zrobiłam przegląd i na allegro po 40 gr. są, kupię na zapas, bo kto wie jak długo jeszcze trzeba będzie to diabelstwo nosić Pozdrowienia dla pominiętych Miłego popołudnia
-
No i jeszcze ja na chwilę. Właśnie wróciłam z godzinnego marszu, jest tak pięknie na dworze, normalnie regularne lato Głodna jestem jak wilk, na kolację będą dwa sadzone jajka i chlebek Wasa. Dobrej nocy
-
Hej laseczki, wpadam na szybką kawusię Alicja, kilogram w tydzien to niemało, ja bym skakała z radości jak kangur Baz, chętnie pomogłabym w tym składaniu, no ale nieco za daleko Aisha, świetnie, że weekend sie udał A tym co przybyło nie martw się, bo szybko przyszło, szybko się zgubi. Najgorsze są jednak te kilogramy zbierane przez lata. Marlena No i to na tyle dzisiaj, jakoś zalatana jestem, jutro wpadnę na dłużej. Pozdrawiam Was wszystkie i życzę miłego wieczoru
-
No i po grillu Wszystko było dobre, tylko jak zwykle za dużo i syn z synową cały pojemnik jedzenia zabrali. No i myślałam, że sezon grillowy skończony, a tu się okazało, że znajomi (właściwie dalsza rodzina) zapraszają na grilla za tydzień. Nie wiem tylko czy pogoda będzie, bo ma się ochłodzić dość mocno. Baz, ja tez bym bardzo na grzyby chciała, może w tygodniu się uda. Mój tata był dziś na zwiadach, ale mówił, że tylko mnóstwo samochodów stało przy drodze, a grzybów za bardzo nie widział. Ale my z mężem mamy takie swoje miejsce, że jeśli są, to właśnie tam. Nie wyobrażam sobie, żeby nie było, bo przecież dopiero co suszarkę kupiłam W rodzinie jak to w rodzinie, jedni się trzymają razem, inni na uboczu. Teraz to te rodziny takie małe, u moich rodziców w domu po kilkoro rodzeństwa było, u teściów to samo, więc spotkania rodzinne były dość liczne i wesołe, a u nas to tak biednie jakoś. Ja też prawie jak jedynaczka I to prawda, ze póki żyją seniorzy to jakoś w kupie rodzinę trzymają, a potem to się rozlatuje, ale cóż, rodziny się nie wybiera. A propos mojego ,,spadku wagi,, to do lata będę laska Miłego wieczoru Ps. Baz, ja uwielbiam skręcać meble
-
Hejka Na wadze niestety zastój, tylko 10dkg spadło, więc nie ma czego komentować Jeszcze dzisiaj grill w planie, dopiero wieczorem pomysł się narodził i biegałam po sklepach przed samym zamknięciem, żeby coś kupić, ale jestem już zwarta i gotowa Odezwę się potem, miłej i słonecznej niedzieli
-
Dzień dobry U nas też pięknie, 23 stopnie w cieniu i do tego słonecznie, więc lato jeszcze nie odpuściło Od razu wietrzenie całego domu zrobiłam. I humor też lepszy. Zakręciłam się dzisiaj, bo siostrzeniec wyjeżdżał i z pośpiechu zapomniałam się zważyć. Ale ważenie nie zając, z resztą cudów się nie spodziewam, więc jutro to nadrobię. No więc właśnie z tym pieczywem to jest tak, że ja też bardzo lubię i potrafię kilka takich świeżych bułek wciągnąć, więc wolę unikać. Rekompensuję sobie chrupkim i to też nie codziennie. W sumie nie wiem za bardzo co mi to daje, ale tak sobie postanowiłam i kropka. Eh, kromka chleba z pasztetem niby nic wielkiego, a kusi Ja z resztą tym pasztetem, albo innym smarowidłem to tylko śladowo smaruję, żeby jakiś smak poczuć. A propos jedzenia to na śniadanie była parówka i kromka Wasy, obiadu pewnie nie będzie tylko obiadokolacja, ale co to jeszcze nie wiem, coś się zamówi. W międzyczasie planuję jakiś jogurt, żeby nie wykoprytnąć z głodu Moje kontakty z siostrą zawsze były kiepskie, jakoś się nie kochałyśmy za bardzo, jest starsza i jakoś tak z góry mnie traktowała. Ale przyjeżdżała do nas co roku na wakacje jak dzieciaki miała małe, teraz są dorosłe i widać nie ma już potrzeby. Ja nawet próbowałam dzwonić, pisać to odpowiadała, ale sama nigdy się nie odzywała. W końcu odpuściłam, bo nic na siłę. Czasem do taty dzwoni, ale też rzadko, zwykle przed świętami. Ze swoimi dwoma starszymi synami też nie ma kontaktu, taka jest po prostu. Przywykłam. Więcej rodzeństwa nie mam. O, i zanim skończyłam pisać odezwała się Alicja To mi teraz narobiłaś z tymi grzybami Zaraz zamówię sobie suszarkę do grzybów i za tydzień musowo do lasu, mam nadzieję, że mąż mi nigdzie nie zniknie Wczoraj ze spaceru po ciemku wracałam, bo się zapuściłam z Tośką na sam koniec parku, gdzie kilka dni temu odkryłam plac zabaw dla psów. No więc się tam trochę zasiedziałyśmy, gadu gadu z innymi właścicielami czworonogów i czas zleciał, zanim dotarłyśmy do domu, a jest stamtąd ponad kilometr, to się ściemniło. Dzisiaj nie mam wielkich planów, trochę po szafach posprzątam, w ogródku się pokręcę, zrobię jakiś dłuższy spacer i już będzie wieczór Miłego dzionka Ps. Wczoraj na Netflixie wyczesałam sobie znowu koreański film, horror o zombiakach. Świetny był, nawet się nie spodziewałam
-
Witam po południu Na śniadanie parówka, obiad warzywa z patelni z odrobiną mięsa, na kolację zapewne zupa szpinakowa. Dziewczyny, ja ostatnio tyle jedzenia wyrzucam, że aż mi wstyd, ale zawsze za dużo robię i potem nie ma kto tego zjeść. Kiedyś wyjadałam te resztki żeby się nie zmarnowały, ale teraz nie wszystko mogę, więc ląduje w koszu. Ja się wczoraj trzymałam dzielnie, tylko ok. północy dwie kromki Wasy z pasztetem zjadłam, ale to akurat u mnie normalka, bo spać chodzę dopiero ok. trzeciej w nocy, więc padłabym z głodu od kolacji. Dzisiaj też mam mocne postanowienie nie podjadania. Marlena, to prawda z tymi komplikacjami po koronie. Ja myślę, ze to jeszcze nie jest do końca zbadane, dopiero się za jakiś czas dowiemy jakie są skutki dla organizmu. Wkurza mnie, że wielu ludzi tak beztrosko do tego podchodzi, zwłaszcza młodych, bo im się wydaje, że ich to nie dotyczy. Mnie też już to wszystko męczy, ale rozumiem, że jak trzeba się ograniczać, to nie ma zmiłuj. Przyjechał do nas syn mojej siostry i wiecie, pogadaliśmy i jakoś tak przykro mi się zrobiło a propos stosunków rodzinnych u nas. Przyjechał do Polski na dwa dni i zamiast zajrzeć do rodziców, wolał odwiedzić dziadka i ciotkę w zupełnie innym zakątku kraju. Nigdy nie dopuszczę do tego, żeby nie mieć kontaktu z własnymi dziećmi, przecież to najbliższa rodzina To Alicja bułki i bagietki zajada? Jakoś mi umknęło Ależ bym wciągnęła taką ciepłą, pachnącą bułeczkę Zmykam, bo znowu późno się robi, a tu spacer jeszcze. Ależ ten czas pomyka. Miłego wieczoru
-
Hej lachonki U nas piękna pogoda, lato podobno wróci na kilka dni, tyle, że mąż mi własnie w interesach umknął, więc ani grilla, ani grzybobrania Mogłabym się od biedy na grzyby doczepić do syna i jego pani, ale dam młodym spokój. Skorzystam z pogody i porobię w ogródku, prania tez cała masa, będę miała co robić w weekend. Jutro mam też wizytę siostrzeńca, przyjechał z UK jakieś sprawy pozałatwiać. Na obiad dziś robiłam lazanię, ale część makaronu zastąpiłam zgrilowaną cukinią, pyszna było, ale trochę mi się przez tą cukinię rozjechała Nie mam planu na kolację, ale lodówka pełna to coś sobie wymyślę. Aisha, Ty straciłaś w miesiąc tyle co ja w trzy i pół Coś tam na pewno już widać, tylko, ze oglądasz się codziennie to nie zauważasz, w obwodach na pewno nieco ubyło Pięć posiłków to powinna być podstawa dla nas wszystkich, mnie to niestety nijak nie wychodzi, jakoś czasu za mało, żeby tyle wcisnąć, ale Tobie gratuluję, że się tego trzymasz. A ten wyjazd to już w ten weekend? Marlena, ja bym tą kawę ze spacerem chętnie połączyła, ale Tośka kawy nie lubi i mogłaby się nudzić. Mnie też wczoraj wieczorem dopadła głodomorra, ciągle coś podjadałam, nawet dwa ciastka Milky zjadłam co do mnie niepodobne. Zupełnie nie wiem co to było. Dzisiaj nie podjadam, choćby mi się nie wiem jak chciało to zęby w ścianę. Wyobraziłam sobie tą małpę żrącą kit i się uśmiałam Baz, Alicja Też jestem ciekawa jak sobie Nes radzi. Dziewczyny, w Polsce z tą koroną to jednak nie jest tak źle, nie żeby nie było obaw zupełnie, ale na szczęście jakoś się w ryzach trzyma. Nie wyobrażam sobie kilku tyś. zarażeń dziennie, już zupełnie nie wyszłabym z domu. Jednak słyszy się jak ciężko niektórzy przechodzą tą chorobę, ja podziękuję za taką przyjemność. No i już widzę, że spacer dziś znowu będzie o zmroku Miłego wieczoru
-
Hej dziewczyny Witaj AishaIm nas więcej tym lepiej. No dziewczyno, wynik masz taki, że ja nie mogę, a Ty piszesz, że chciałabyś więcej Musisz mieć niezłe samozaparcie, pozazdrościć. A nie martwisz się trochę o to, że skóra obwiśnie przy takim tempie chudnięcia? Co dietetyczka na to? Oczywiście, żeby nie było, że się czepiam, z ciekawości pytam I oczywiście życzę dalszych sukcesów Gratuluje rocznicy ślubu, ale to rzeczywiście będzie wyzwanie Marlena, no tak, nie wzięłam pod uwagę korków Praca plus dojazdy i koniec dnia, masakra. Dobrze, że ja dojeżdżać nigdzie nie muszę, a i tak bywa, że dzień mija nie wiadomo kiedy. Otworzyli Wam już stołówkę, czy wciąż catering? Baz, cieszę się, że jesteś zadowolona z horoskopu To Wy do Malezji się wybieracie, wcześniej tylko o Azji pisałaś chyba i tak sobie obstawiałam Japonię, zupełnie nie wiem dlaczego W każdym razie trzymam kciuki, żeby się wszystkie dobre rzeczy spełniły. A co do kwarantanny, to tak naprawdę teraz niczego nie można być pewnym, z dnia na dzień wiele może się zmienić, nie ma sensu na zapas sobie zaprzątać głowy. Na pewno urlop dojdzie do skutku i będzie udany Dziś na śniadanie owsianka, na obiad ugotowałam szpinakową, ale dla chłopaków smażyłam kotleciki drobiowe, więc się skusiłam na jednego z surówką. Zupa została na kolacje, albo na jutrzejszy obiad, z resztą ugotowałam duży garnek, więc długo będę ją męczyć Zaraz na spacer się zbieram, eh, wolałabym jeszcze przy kawie spokojnie posiedzieć, ale trzeba zmienić nawyki. Miłej reszty dnia Alicja, a Ty dołączyłaś do tej grupy Nes na FB? Ciekawa jestem jak jej idzie odchudzanie.
-
Cześć Dopiero do kawy się dorwałam, ale za to już byłam na spacerze. Jakoś mi ta pora nie bardzo pasuje, ale nie ma wyjścia, niedługo to już nawet o tej godzinie będzie ciemno Dziewczyny, gratuluje spadków Szybko przyszło, szybko poszło, tak trzymać Baz, ja na swoje tabletki trochę musiałam poczekać, bo pierwsza apteka w której zamówiłam odpisała mi mailem, że nie mają na stanie, jakiś błąd mieli na stronie, a ja tą wiadomość przeoczyłam i czekałam jak goopia Zazdraszczam wyjazdu, też bym się gdzieś wyrwała na kilka dni, ale nie ma szans, niestety. A co z Twoim horoskopem? Dostałaś już? Mam nadzieję, że jest pozytywny. Marlena, to Ty cały dzień w pracy Dobrze, że sobie chociaż na urlopie odpoczęłaś. Alicja, zdrówka dla maluchów. Na śniadanie był misz masz, na obiad mięsko z wczoraj i kalafior, na kolację nie mam planu, ale coś wymyślę, może powtórka z obiadu. Tak na szybko dziś ,bo jeszcze mam trochę pracy przed kompem. Miłego wieczoru
-
Dzień dobry przy późnej kawce Grill się udał, pogoda była ładna, szaszłyki wyszły naprawdę dobre. Robiłam z piersi z kurczaka, papryki, cukinii, pieczarek i cebuli. Poza tym masa innego dobra, jeszcze dzisiaj na kolację będziemy kończyć. Za to na spacerze późno byłam, już słońce zachodziło i szczerze powiedziawszy zmarzłam. Kaszankę też lubię smażoną z cebulką, ale z grilla bez cebulki była, bo nie owijam folią spożywczą (niektórzy tak robią),za to fajnie się opiekła Dostałam dzisiaj wreszcie te tabletki na włosy, gdzieś czytałam, na stronie gdzie jest dużo porównań leków, że te są jednymi z lepszych jeśli chodzi o skład, więc Baz, dzięki za polecenie Mam nadzieję, że jakieś efekty będą. Alicja, jak tam latorośle? Już po katarze? Śniadania dziś nie jadłam, bo zapomniałam, ale od rana piję dużo wody z cytryną, więc czasem do południa nie czuję głodu Na obiad były bitki wołowe, kopytka i surówka z czerwonej kapusty, na kolację będą resztki z grilla. Ze spaceru widzę, że znowu nie zdążę przed zmrokiem wrócić. Muszę jakoś sobie przeorganizować zajęcia na czas zimowy Miłego wieczoru
-
Hej Dzis na śniadanie tylko dwie kromeczki wasy z serkiem almette, trzeba się oszczędzać przed grillowym obżarstwem Już prawie wszystko gotowe, martwię się tylko szaszłykami czy dobre będą. Mam smaka na kaszankę Pogoda zapowiada się piękna, słoneczko świeci i nawet jest ciepło. Baz, dzięki za gratulacje, zbliża się szósteczka, co prawda małymi kroczkami, ale może tak jest lepiej A takie kurki ze słoika są praktycznie jak świeże, bo ich nie gotuję, tylko zalewam roztworem soli. Muszę się zorientować jak to z tymi grzybami jest u nas, ale po tych deszczach to myślę, że za tydzień spokojnie można liczyć na jakieś zbiory. Zmykam poczynić ostatnie przygotowania, miłej i słonecznej niedzieli życzę
-
Dzieńdoberek U nas dziś wreszcie słoneczko i ciepło się zrobiło, od razu inna energia w człowieka wstępuje Z obawą weszłam na wagę, ale okazało się, że tragedii nie ma, 0,4 kg.mniej. Baz, dzięki za trzymanie kciuków, przydało się teraz ja za twoje 64 kg. będę trzymać. Przyjemnej pracy życzę. Wczoraj zawekowałam 10 słoików kurek, przyda się na zimę, a dzisiaj znowu upiekłam drożdżówkę, tym razem mniej ciasta, a więcej owoców, właśnie się studzi. Dzisiaj już tylko spacer w planie, a jutro testujemy nowego grilla. Ano właśnie...więc jeszcze muszę szaszłyki wieczorem przygotować, żeby się na jutro ładnie zamarynowały. Miłego weekendu dla wszystkich
-
Hej dziewczyny Kolejny deszczowy dzień, masakra. Za to grzyby rosną. Mąż mi dzisiaj zrobił niespodziankę i przyniósł niemałą skrzyneczkę kurek, kupił gdzieś u zbieracza przy drodze. Mam więc już wieczór zaplanowany, będę te kurki wekować Marlena, rzeczywiście lato było słoneczne, chociaż nie tak upalne jak rok czy dwa lata temu, ale to akurat dobrze. Tylko jakoś szybciej też się skończyło, niemniej jeszcze ma być ładna i ciepła pogoda. No właśnie nadal jest zmiana czasu, bo nie słyszałam, żeby coś się zmieniło, chyba, że jestem niedoinformowana. Ale myślę, że byłoby o tym głośno. Współczuję tego zamaskowania, bo ponoć u Was nawet dzieci w szkołach muszą nosić maseczki, prawda to? Alicja, tak to już z tymi dziećmi bywa, jak nie katar to kaszel, albo inne świństwo, ale dobrze, ze masz je z kim zostawić. Gorzej jak trzeba wolne z pracy brać. Współczuje problemów z ręką, sama wiem jak to jest, chociaż u mnie to problemy bólowe. Może tydzień brania leków to za krótko. Baz, ja już kilka dni po @, a i tak czuję się jak słoń, to już nawet w trakcie lepiej było. Chyba wciąż za bardzo sobie folguję, na początku byłam bardziej zdyscyplinowana. Ale co zrobić, nie wypcham żołądka watą Jutro na wadze cudów nie będzie, ale oby nie przybyło i jakoś to przeżyję. Dzisiaj się już do kaczek nie wybieram, bo zbyt brzydka pogoda, ale jakiś spacer musi być, choćby z parasolem. Na śniadanie była owsianka, na obiad rybka z surówką z kisz. kapusty i kila frytek z piekarnika wpadło Tyle mi tej ryby zostało, że na kolację pewnie będzie to samo, ale już bez frytek. Miłego wieczoru
-
To ja również do kawki się przyłączam U nas właśnie wyszło słońce, nareszcie Obawiam się, że tylko na chwilę, ale dobre i to, natura musi tym deszczem nadrobić zaległości. Na szczęście jest też dosyć ciepło dzisiaj. Wczoraj jakoś tak długi spacer mi wyszedł, bo była przerwa w deszczu i doszłyśmy do stawiku z kaczkami, od razu do nas podpłynęły, a mnie się przykro zrobiło, że nic dla nich nie mam. Dzisiaj zabieram ze sobą bułę Marlena, po miesiącu nieobecności to nie ma co się dziwić, że dużo zaległości. A o rachunkach to ja notorycznie zapominam, dopiero jak ponaglenie przychodzi to mi przypomina Baz, tez tak mam, że jak mi się jakaś muzyka w filmie podoba, a nawet w reklamie to zaraz w necie szukam Od paru dni czuje się jakaś ciężka pomimo trzymania dystansu do jedzenia, mam nadzieję, że do sobotniego ważenia to się zmieni. Na śniadanie dziś owsianka, na obiad mielony z surówka, na kolację nie mam pomysłu, więc będzie spontan. Miłego wieczoru
-
Hej Alicja, super, że się córcia szybko zaaklimatyzowała, sa takie dzieci, które trudno od mamy oderwać w pierwszych dniach. A to, że grzeczna jak nie Twoja, to ja miałam z synem to samo, w domu diabeł, wśród obcych aniołek, aż wierzyć mi się nie chciało jak go wszyscy chwalili Baz, ja też mam niedaleko park do którego chodzę z Tośką na spacery. Od wiosny jest rewitalizowany dzięki funduszom z Unii Europejskiej, jeszcze trochę dziki, ale aż miło się po nim spaceruje. Poustawiane leżaki, ławeczki, hamaki. Nowy plac zabaw dla dzieciaków i siłownia dla starszych, nawet toaletę wybudowali. Dodatkowo jest tam zbiornik wodny (nawet nie wiem co to), ale pomost tam zrobili i stawik malutki z kaczkami, tam tez pomost i leżaki. Nowe ścieżki zrobione...mogłabym tak wymieniać jeszcze długo, park jest duży, więc tłoku nie ma. Bardzo lubię tam chodzić, ale jesienią jeszcze nie pachnie, może jak liście spadną. Co do muzyki, to kilka lat temu mieliśmy z mężem taką zajawkę, że przynajmniej raz w roku jechaliśmy na jakiś koncert, ale bardziej rozrywkowych wykonawców np. Parov Stelar (uwielbiam), Linkin Park itp. Za to w samochodzie od lat mam ustawioną jedną stację RMMF Classic, tam bardzo dużo muzyki filmowej leci, czasami klasycznej, tą już mniej lubię Ostatnio jakoś mniej muzyki słucham, coś mi się sprzęt popsuł i słuchawki muszę nowe kupić. Ostatnio płytę sobie kupiłam i okazało się, że nie mogę jej nawet przesłuchać Dzisiaj męża zagadnę, może coś się w kablach po prostu namieszało. U nas pada i pada, trochę przestaje i znowu pada Wczoraj musiałam przeprosić się z parasolem, a to bardzo niewygodne na spacerze. Zwłaszcza, że w drugiej ręce mam smycz. Do niedzieli ma być tak paskudnie, ale za to może w niedzielę uda mi się zorganizować grilla. No i myślę, żeby niedługo na grzyby się wybrać, tylko suszarkę nową będę musiała zorganizować, bo swoją synowi pożyczyłam, to już niech ją sobie użytkuje. Miłego wieczoru Emi75, nigdy nie stosowałam tego czegoś, nawet nie wiem co to jest. PS. Śniadanie parówka, obiad kotleciki siekane z indyka z surówką z czerwonej kapusty, kolacja prawdopodobnie jajecznica.
-
Witam przy kawce Marlena, ciekawa byłam czy wrócisz do nas po urlopie, ale fajnie, że jesteś Cieszę się, że wakacje się udały. Ja też zawsze z urlopu przywoziłam jakiś balaścik, to chyba normalka Baz, drożdżówka całkiem się udała, tylko za duża mi wyrosła, za małą blachę użyłam. Następnym razem to skoryguję. Już pół zniknęło, ale ja zjadłam tylko mały kawałek, chociaż przyznaję, że miałam ochotę na więcej i kubek ciepłego mleka do tego Ale nie ma obżerania Uwielbiam twórczość Hansa Zimmera Kiedyś widziałam koncert, chyba z Amsterdamu, cudo, koncertowo taka muzyka robi wrażenie. Czasem mi się wydaje, że co jakiś hit kinowy, to muzyka Zimmera, bardzo płodny jest Kiedyś ściągnęłam sobie na kompa trochę jego muzyki i słuchałam przy pracy. Dziewczyny, nie martwcie się przyrostem wagi tylko, jak to Marlena napisała...spinać poślady i do roboty Alicja, to ile schudłaś? Bo schudłaś, prawda? Sorki, ale nie pamiętam jaką miałaś wagę. W każdym razie na wszelki wypadek gratulacje Ciekawa jestem jak wrażenia córci z przedszkola. Ja dziś na obiad kończyłam rosół, ale przyznaję się do podjadania skwarek jak robiłam moim chłopakom kluski, no nie mogłam się oprzeć Na kolację wymyśliłam sobie leczo, bo wieki nie robiłam, a robię niezłe Niestety jest mega kaloryczne, więc tylko skubnę, najwyżej sobie potem dojem kanapką z Wasy. Coś te dnie szybko się skracają, muszę coraz wcześniej na spacer wychodzić, żeby po ciemku nie wracać. Ale co zrobic, teraz to już lepiej nie będzie, a po zmianie czasu na zimowy to już brak słów. Nie wiem po co to w ogóle te zegary przestawiać, potem pół dnia człowiek w ciemnościach musi funkcjonować. Miłego wieczoru babeczki
-
Cześć dziewczyny U nas słonecznie było od rana, ale właśnie się rozpadało. Jestem też w trakcie pieczenia drożdżówki ze śliwkami i kruszonką, więc zastanawiam się kiedy znajdę okienko na spacer Na śniadanie dwie kromki wasy z metką, na obiad rosół, na kolację mam sałatkę z kurczakiem. Alicja, to nie ja nabrałam tych gości, tylko szwagierka, ale oni mają bogate życie towarzyskie, gdyby impreza była w restauracji to pewnie jeszcze więcej by się nazbierało. W ogóle rodzina mojego męża jest dość duża, a do tego są towarzyscy. W zeszłym roku teściowie mieli rocznicę ślubu to jak nic 60 osób było albo więcej. Zrobili więc takie małe wesele z tańcami. My z mężem nie wyprawiamy takich imprez. Moja aplikacja mówi, że maksymalnie 68kg mogę ważyć, ponad to już nadwaga niestety. Trochę więc jeszcze brakuje. Baz, miłego seansu Dawno już w kinie nie byłam i na razie się nie wybieram, jakoś tak nie kręci mnie jak kiedyś. No i bilety też nie tanie, do tego jakiś napój, nachosy z sosem serowym ( zjadłabym ) i robi się z tego drogi biznes. Jakaś w ogóle leniwa się robię z biegiem czasu. A do tego jeszcze marudna Ale to już przez zbliżającą się jesień. Miłego wieczoru
-
Hej Impreza była udana, słoneczko świeciło, nie spadła kropla deszczu, więc totalne garden party. Było ok. trzydziestu osób, więc niemało. Jedzenie cateringowe, nic mi nie smakowało W związku z tym nie miałam problemu, żeby się nie objeść, ciasta tradycyjnie nie jadłam. Za to dzisiaj na obiad schabowy Dzięki za gratulacje. Baz, może nie do końca idę jak burza, miałam cichą nadzieję na szóstkę na koniec miesiąca, ale jest jak jest i z tego też się cieszę Może wrzesień będzie bardziej udany w kwestii chudnięcia. Miłego grillowania. Ja planuję za tydzień. Alicja, taka opaska to fajna sprawa, ja swojej opaski, a raczej aplikacji w telefonie jeszcze chyba nie do końca ogarniam Dziewczyny, ja mam fajną teściową, to taka prosta, luźna kobitka. Dużo klnie, za kołnierz nie wylewa, a na imprezach nie schodzi z parkietu. Wczoraj trochę narzekała, że muzyka kiepska i potańczyć nie można Za to z własną siostrą od lat nie mam kontaktu. Różnie się w życiu układają stosunki rodzinne. Muszę dzisiaj nadrobić brak wczorajszego spaceru pod warunkiem, że się nie rozpada, bo straszą w TV okropnymi burzami, ale może u nas przejdzie bokiem. Marlena, Alicja, nie wiem o co chodzi z tym drętwieniem rąk, ale mam nadzieję, że tabletki pomogą. Ja się wciąż zmagam z bólem ramienia, to przechodzi, to wraca, nie mam już sama pojęcia co z tym robić. Miłego popołudnia
-
Witam weekendowo U mnie dziś na wadze pół kilograma mniej, mogło być lepiej, ale ogólnie jestem zadowolona Ja tak tylko na szybko dzisiaj, bo jeszcze trochę chatę trzeba ogarnąć i szykować się na garden party, ciekawe jak to wyjdzie, bo pogoda niepewna. Na razie słoneczko świeci, jest 20 stopni, oby tak zostało. Miłej soboty dla wszystkich
-
Hej Dzień dzisiaj na wariackich papierach, dobrze chociaż ,że pogoda się jako tako ustabilizowała i nie pada. Nawet jedzenie jakoś na odwrót, bo mam dziś obiad na kolację, nie za dobrze, ale tak wyszło. Wczoraj zamawiałam sałatkę dla siebie i kanapki dla młodego, ktoś coś pomylił i też dostałam kanapkę, a za późno już było, żeby to odkręcić. Poza tym byłam bardzo głodna, więc zjadłam tą kanapkę, ale z ostatnim kęsem rozbolał mnie żołądek i wzdęło mi brzuch jak balon, myślałam, że mnie szlag trafi. Chyba mój żołądek odzwyczaił się od takiej ilości pieczywa. Nigdy więcej U nas w Lidlu też były dziś wrzosy, widać jak wszędzie to wszędzie, nie ma to jak sieciówka Muszę się zastanowić nad tym kolagenem, popatrzę w internecie i w aptece też spytam przy okazji co farmaceutka myśli na ten temat. Ja jeśli tylko mogę to omijam lekarzy wielkim łukiem, no nie znoszę po prostu do lekarza chodzić. No, chyba, że już koniecznie muszę. Baz, na pewno pięknie wyglądałaś w takim outficie, przecież Ty już szczuplutka jesteś Ezoteryką zainteresowałam się kiedyś wiele lat temu w taki sposób, że kupiłam sobie karty tarota i byłam pewna, że nauczę się z nich korzystać, ale okazało się, że to nie jest wcale takie proste, więc dałam sobie spokój Alicja, nie chcę Cię martwić, ale z tym podniesieniem piersi ćwiczeniami to może być kłopot, bo biust to tkanka tłuszczowa, mięśnie są tylko pod spodem. Mały pewnie można jakoś ćwiczeniami podnieść, ale jeśli masz duży to chyba nic z tego. Aczkolwiek mogę się mylić My mamy jutro w planach imprezę, okrągłe urodziny szwagierki, więc pewnie będzie grubo, ale jedzeniowo będę się dzielnie trzymać. Mnie to trudniej w domu trzymać dietę, na imprezach jakoś zwykle jestem zdyscyplinowana. Miłego weekendu kobitki
-
Ja właśnie ze spaceru wróciłam, też kurtkę musiałam założyć, ale rano to już w ogóle musi być zimno Alicja, a co Ci lekarz powiedział na to drętwienie? Czy tylko tabletki przepisał i już?