kaja361
Zarejestrowani-
Zawartość
628 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez kaja361
-
Witam, czas na kawkę Hej Nes Miło, że znalazłaś chwilę dla nas. A temat niby nowy, ale stary, taka była potrzeba chwili. Też cieszę się, że znalazłaś pomysł na siebie i trzymam kciuki za sukces. Zaglądaj do nas w miarę możliwości. Baz, o kablach to ja coś wiem, choć z informatyką nie mamy nic wspólnego. Jak malowałam pokój to ile ja się tych kabli naprzekładałam, zeby niczego nie rozłączyć, bo byłaby bieda, żeby potem dojść do ładu, a musiałam je przy okazji poodkurzać, bo na co dzień ciężko się do nich dostać. Więcej mamy chyba kabli niż sprzętu No tak, parapetówka to też okazja do spożycia i to nie tylko jedzonka, ale przede wszystkim procentów Alicja, na pewno warto spróbować siemienia, jeśli nie pomoże to na pewno nie zaszkodzi, wszak to sama natura Na śniadanie miała być dziś parówka, ale syn przyszedł i zjadł, łasuch jeden, ani się obejrzałam już jej nie było. Więc wypiłam tylko kefir i siemię, na obiad polędwiczki z sosem serowym i surówka, na kolację skończę rosół. Nie pisałam, ale od paru dni mam problem z prawą ręką, to samo mnie dopadło co z lewą miałam. Dzisiaj to już tak mnie naparzała, że myślałam, że nic nie zrobię, ale okłady z lodu nieco pomogły. Mam nadzieję, że przejdzie równie szybko, co poprzednim razem. Dziś na spacer dopiero po zachodzie słońca się wybiorę, żeby mnie temperatura nie zabiła Miłego popołudnia i wieczoru
-
Baz, nie sądziłam, że to takie zupełnie nowe mieszkanie, ale to super. Wszystko co nowe, zawsze fajne. Szkoda tylko, że nie całkiem dokończone, bo nie możecie jeszcze do końca poczuć się jaku siebie. Ale oby jak najprędzej. Tak sobie myślę, że jak przez 3 tygodnie będziesz tą listę przysmaków robiła, to potem może być, że się jednego dnia nie wyrobisz ze zjedzeniem tego wszystkiego Będziesz musiała dużo gości zaprosić, co by pomogli w pałaszowaniu Siemię lniane wcinam dla zdrowotności, bo jak poczytać sobie o nim, to w zasadzie same zalety. Na trawienie, na menopauzę (jeszcze nie dotyczy), przeciwnowotworowo, na włosy, skórę i wiele innych właściwości posiada. Syn jakoś mnie tym zaraził, bo ma refluks żołądka, a od kiedy zaczął stosować czuje się o niebo lepiej, więc chociaż nie mam takich problemów też zaczęłam sobie zaparzać codziennie. No i nawet lubię, tylko kupuję złociste, bo to zwykłe jest dla mnie nie do przełknięcia. Robi się gorąco, zbliżają się upały i mam nadzieję, że jeść będzie się mniej chciało, bo mój organizm wciąż się czegoś domaga. Chyba już zmęczony, a ja odpuścić nie mogę, bo dużo jeszcze ciała do zgubienia. Alicja, mam nadzieję, że przeziębienie się nie rozwinęło 3majcie się ciepło
-
Hej dziewczyny Miłego dnia Baz, już myślałam, że się zagubiłaś gdzieś w stosach pudeł
-
Hejka Dzięki Baz za gratulacje, ale Ty to po prostu śmigasz Jak się mieszka w nowym mieszkanku? Ja wczoraj pogrzeszyłam, że aż strach. Nie będę się rozpisywać co jak i kiedy, ale kalorycznie to sobie poszalałam, nawet zjadłam loda magnum ,a wszystko zostało podsumowane dwoma piwami Tak więc dzisiaj mam wyrzuty sumienia, ale w końcu nikt mnie nie zmuszał. Chyba dlatego dzisiaj jestem kompletnie do doopy, mam jakąś chandrę i nic mi się nie chce, najchętniej to bym spać poszła. Na dodatek jak patrzę w prognozę pogody to jestem przerażona, bo następne kilka dni ma być bardzo gorąco, a dla mnie to już dzisiaj jest za ciepło, a tylko 24 stopnie. Na obiad w ramach pokuty za wczorajsze grzechy był tylko rosołek, na kolację jakieś warzywa z patelni zrobię. I nie podjadam dziś niczego Miłego popołudnia
-
Witajcie dziewczyny Co prawda na kawkę za bardzo czasu dziś nie mam, ale nie mogłabym nie wpaść na chwilę. Alicja, życzę dużo zdrówka dla Ciebie i dzieciaczków, mam nadzieję, że to tylko chwilowa niedyspozycja, bo chorowanie latem jest chyba najgorsze. U mnie też pada od wczoraj, ale powoli się przejaśnia i dzisiaj na pewno będzie dłuższy spacer. A mnie to nawet katar w jedzeniu nie przeszkadza, jak jestem głodna to jestem i nie ma bata Marcelina, trzymam kciuki za jak najszybszą 7-kę z przodu Gratuluje nowej kuchni. Kuchnia i łazienka są najgorsze do remontu, pokoje to już jakoś da się przeżyć Co do foteli to pewnie na razie skończy sie na tym, że je wypiorę i jakoś to będzie, ale są piekelnie niewygodne i od kiedy je mamy wciąż coś mnie boli, noga, ręka, kark, bo siedzę jakaś skulona. Zmykam kobitki, bo mam dziś zalatany dzień. Miłego popołudnia
-
Witam popołudniowo Zacznę od tego, że było dzisiaj ważenie i mierzenie. Na wadze 0,7 kg. mniej, więc jestem zadowolona. Obmierzyłam się jak umiałam i w pasie 82cm, 4 mniej, w biodrach 103cm, 5 mniej, więc troche ubyło. Nie były to na pewno jakieś super dokładne pomiary, ale w sumie jest ok. Zważyłam się też dzisiaj na starej wadze i wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że od połowy maja pozbyłam się ok. siedmiu kilogramów. Brawo ja Oby tylko taki trend się utrzymał, to do końca roku wreszcie dojdę do celu. Alicja, no rzeczywiście w zamrażarce na dnie dawno niczego nie szukałam, a tu taka niespodzianka. Muszę koniecznie porządki tam zrobić. Ale u mnie takich cudów jak papryka faszerowana nie ma Baz, mam nadzieję, że dobrze spało się w nowym mieszkanku? U mnie cały dzień dziś pada, chyba zresztą w całym kraju, ale niech pada, bo już się znowu sucho zrobiło. Poza tym od czwartku znowu ma się gorąco zrobić. Nie wiem co ze spacerem dzisiaj, może się jakoś uda. Miłego popołudnia i wieczoru
-
Hej kobitkiMiłego dnia
-
Po spacerze pogrzebałam głębiej w zamrażarce i szpinak się znalazł, więc będzie z jajeczkiem na kolację
-
Hej dziewczyny Baz, życzę wytrwałości Alicja, wielkie gratulacje Naprawdę nieźle Ci idzie, jednak fizyczna praca wyciąga z człowieka. Widzę , że cel na sierpień masz ambitny, będę mocno trzymać kciuki. Gdybym ja chciała tyle w miesiąc zrzucić to chyba musiałabym nic nie jeść Mam nadzieję, że jutro, może pojutrze będę mogła sie zaważyć, obmierzę się też. Robiłam pomiary jakoś tak pod koniec maja, nie zapisałam sobie daty, więc nie pamiętam. Co prawda, jak pisałam wcześniej nie bardzo mi to mierzenie wychodzi, ale teraz to już powinna być być jakaś różnica w centymetrach, więc nawet jak nie będą super dokładne to nie szkodzi. U mnie dziś na śniadanie jajko gotowane i breja z siemienia, na obiad kaczka pieczona z sosem kurkowym, fasolka szparagowa i ziemniak, na kolacje miałam zamiar szpinak z jajkiem sadzonym zjeść, ale się okazało, że mi szpinak wybył, więc będę improwizować W planie dziś oczywiście marsz, tylko znowu ciepło się zrobiło, więc pewnie nie za długi. A Marlena już pewnie dojechała i cieszy się urlopem, nie to co my bidulki Mam nadzieję, że znajdzie chwilkę czasu i odezwie się do nas. Miłej niedzieli. Pozdrawiam wszystkie nasze kobitki
-
Witam przy kawce Annamaria, kilogram to niby niedużo, ale to kilogram mniej i to się liczy. Na końcówce z resztą zawsze wolniej idzie. Mam nadzieję, że za kilka dni też sobie podsumowanie małe będę mogła zrobić, chociaż nie tak dokładne, bo ani się nie mierzę, ani nie liczę już kroków, Opaskę czasami noszę, ale zwykle mi się zapomina. Ja muszę 68 kilo osiągnąć, żeby nie mieć nadwagi, ale to mi oczywiście nie wystarczy Co ciekawe moja aplikacja mówi mi, że idealna dla mnie waga to 56 kilo, a przy takiej wadze wyglądałabym chyba jak suszona śliwka. Tyle to ja ważyłam 15 lat temu, zanim z autonóg przeniosłam się do samochodu. Baz, oczywiście, że trzymam kciuki za przeprowadzkę, na pewno wszystko sprawnie pójdzie Marlena pewnie już w drodze, tak naprawdę to zazdroszczę, przydałoby się kilka dni odsapu od codzienności, zmiana miejsca na chwilę, ale cóż, w tym roku nic z tego. Z resztą jak patrzę na te tłumy nad morzem, a tam właśnie chętnie bym wyjechała, to mi się odechciewa. Ostatnio to już jeździliśmy na przełomie sierpnia i września, jak dzieciarnia wracała do szkoły, wtedy jakoś dało się przeżyć. to jest tak, że jak ma się już odchowane dzieci, to człowiek chce od cudzych odpocząć. Miłej reszty dnia
-
Hejka Miłej soboty Odezwę się później
-
Witam przy kawce Miało być dzisiaj ważenie, a jest @, więc nic z tego, a szkoda, bo byłby bilans na koniec miesiąca. teraz kilka dni trzeba odczekać. Na śniadanie dziś jajko na twardo i breja z siemienia lnianego( od jakiegoś czasu spożywam), na obiad ziemniaczki, jajko sadzone, fasolka szparagowa i groszek z marchewką, na kolację pewnie dokończę wczorajsza wątróbkę. No i będzie dzisiaj piwko, bo słyszę jak mnie z komórki woła Marcelina, gratulacje Jak się chce, to się może Marlena, to w Polsce na szczęście nie ma takich upałów i bardzo dobrze, bo na co to komu. Dla mnie czasami i tak za gorąco. Odpoczniesz sobie w kraju. A z tym wirusem to kiepska sprawa, bo codziennie więcej przypadków. Moim skromnym zdaniem to przez wakacyjne rozluźnienie, ludziom na wakacjach trochę chyba rozum odbiera i gdzieś mają zalecenia, codziennie w TV oglądam beztroskie tłumy bez maseczek, bez dystansu i w ogóle hulaj dusza. Zobaczymy jak to się rozwinie, miejmy nadzieję, że w dobrą stronę. Pewnie jutro wyruszacie? Szerokiej drogi Baz, też masz przechlapane w taki upał się przeprowadzać, ale lepsze to chyba niż w deszczu Alicja Miłego wieczoru
-
Hej dziewczyny Ja muszę się zdyscyplinować trochę i zacząć jeść regularnie śniadania, bo ostatnio często sobie odpuszczam, a to jednak ważne, zwłaszcza przy odchudzaniu. Sama z resztą widzę, że jak zjem, choćby owsiankę, to nie jestem potem jak wygłodniały wilk. Dzisiaj właśnie owsianeczka była, na obiad wątróbka z cebulką i ogórek małosolny, na kolację będzie pieczona kapusta. Marcelina, ja też mam mnóstwo niepotrzebnych rzeczy poupychanych po szafkach w kuchni, już mi miejsca brakuje, przydałby się jakiś remoncik, to zraz porządki bym zrobiła. A tak to się nie chce. To na kiedy te meble Wam dojadą? Bo montaż to już raczej pikuś, u nas w jeden dzień się panowie uwinęli, aż w szoku byłam, że tak szybko Baz, sukcesik może mały, ale jest, gratulacje. Pomalutku do celu A taras, zaj....ta rzecz, wyobraź sobie te śniadanka na tarasie, kawkę i ogólnie relaksik Na tarasie to cuda mogłabyś sobie wyhodować i zrobić taką zielona oazę, ale skoro to na rok czy dwa, to nawet za dużo nie zdążyłoby urosnąć. Może bluszcz jakiś sobie posadź, widziałam u ludzi na balkonach, rośnie szybko, a tylko wystarczy jakąś kratkę zamontować, żeby miał się gdzie wspinać. Jeszcze teraz do zimy zdążyłby trochę urosnąć. Ja mam w ogródku winobluszcz, rośnie jak szalony, dotarł już na ścianę sąsiadów i do okien im zagląda, ale oni nic z nim nie robią, bo ładnie wygląda Ja mam w niego ,,wkomponowaną,, huśtawkę, taki kącik wypoczynkowy. W necie na pewno znajdziecie jakąś inspirację Wczoraj byłam na długim spacerze, fajnie się teraz chodzi, bo jest trochę chłodniej, ale od jutra znowu zacznie się robić gorąco. Po remoncie pokoju coraz częściej spoglądam z niechęcią na moje stare fotele, jakoś mi tak do wystroju teraz nie pasują. Oglądałam nawet jakieś, ale co mi się podoba to za drogie, a tu pasa trzeba zaciskać. No i grill wciąż jeszcze nie kupiony. Eh, wydawałby człowiek więcej niż zarabia Pozdrawiam Was wszystkie, miłego popołudnia
-
Dopiero załapałam się na popołudniową kawkę Dałam czadu dzisiaj w porze obiadowej, zachowałam się jak świnka i pochłonęłam trzy gołąbki Czemu jak czemu, ale gołąbkom sie oprzeć nie potrafię. Odpokutuję to długim marszem. Alicja, ciasto ze śliwkami, mniam, pewnie nic już nie zostało Marlena, ogródek ogarniam powolutku, jakoś czasu i weny brak. Co ja ogarnę, to on uparcie zarasta od nowa Baz, z kwiatami nie pomogę, jak miałam kiedyś balkon, to żadnych kwiatów tam nie było. A duży ten balkon? Jak widzę u nas piękne, zielone balkony jakie ludzie mają, to normalnie wyglądają jak małe ogródki. Pewnie Nes umiałaby doradzić, ona przecież zawodowo się tym zajmuje, ale się nie odzywa do nas Ja też dziś zalatana, zaraz kawke dopijam i zmykam. Miłego wieczoru
-
Hej laski Słonecznego dnia
-
Witam i ja Nie sądziłam nawet, że pogoda może mieć tak duży wpływ na samopoczucie, a sama tego dziś doświadczyłam, bo od rana byłam totalnie klapnięta, chciało mi się tylko spać. Po południu przeszła burza i zmęczenie jak ręką odjął, od razu inna energia Annamaria i Marcelina, odnalazłyście się Marcelina, współczuję remontu kuchni, to rzeczywiście największy bałagan robi w domu, na co dzień nawet sobie nie zdajemy sprawy ile się w kuchni po szafkach rzeczy kryje, jak trzeba to wszystko powyciągać...jeszcze pamiętam jak kuchnię wymienialiśmy, bajzel wszędzie. Mam nadzieję, że prędko się uwiniecie. A dieta nie zając, nie ucieknie Jak już wszystko będzie piękne i nowe, to może motywacja przyjdzie, żeby coś dietetycznie ugotować. Annamaria, zgadzam się z Marleną, waga w dół, czyli jest dobrze. Pewnie apka podpowiada Ci inaczej, ale niech się buja Alicja, u mnie na obiad dokładnie to samo, ziemniaczki, kotlety z kurczaczkowych piersi i mizeria A taka byłam głodna, że się musiałam powstrzymywać, żeby nie przesadzić. Udało się Marlena, to Wy obie z Baz macie teraz czyszczenie lodówki, każda z innego powodu. W Polsce na pewno podjesz solidnie tradycyjnych przysmaków, już się obie mamusie o to zatroszczą, więc o stołówce zdążysz zapomnieć. Baz, w sumie nie zazdroszczę tej przeprowadzki, czeka Was kilka ciężkich dni, ale za to potem jak będzie fajnie, wszystko czyste i nowe, może nie wszystko, ale w nowym mieszkanku zawsze inaczej Też chętnie bym się przeprowadziła Chyba o nikim nie zapomniałam, miłego wieczoru życzę. Popykam jeszcze na konsoli i zmykam na spacer. PS. Marcelina, jaki serial oglądacie?
-
Alicja, bez makaronu jem, tylko z warzywami i mięskiem A Ty zawsze tak wcześnie jesz kolację? I nie jesteś potem już głodna? Jajka sadzone też bardzo lubię, zwłaszcza do kalafiorka albo fasolki szparagowej Ale może być też na ziemniaczkach, aż się głodna zrobiłam. Ja na kolację mam dziś krewetki z sosem czosnkowym, niewielka porcja, więc się pewnie nie najem za bardzo, ale poprawię czereśniami i będzie dobrze Zmykam na spacer, bo już się trochę schłodziło
-
Witam dziewczyny Ugotowałam sobie dzisiaj...uwaga niespodzianka...rosół Tym razem dla odmiany z kaczki, pysznościowy wyszedł, choć szczerze powiedziawszy nie czuję zbytnio różnicy. Wczoraj udało mi się zaliczyć godzinny marsz, do domu wróciłam spocona jak świnka. Dzisiaj nie ma na taki spacer szans, bo jest zwyczajnie za gorąco, ale krótki na pewno będzie. Marlena, trochę zazdroszczę shoppingu, żeby mnie się tak chciało po sklepach pobiegac, to przynajmniej miałabym się w co ubrać, ale wolę zakupy w necie robić, a tu jest obawa, że ciuszek nie do końca będzie pasował, zawsze to jednak lepiej przymierzyć na własnym tyłku Mam nadzieję, że jak już wyjedziesz na urlop, to w miarę możliwości zajrzysz tu do nas, może się wtedy poczujemy też trochę na wakacjach Poza tym mało nas tutaj, Annamaria nas jakoś nie odnalazła, Marcelina też się zapodziała, o Nes nie wspomnę, pusto będzie jak Ty też znikniesz Baz, to kiedy dokładnie się przeprowadzacie? Teraz w ten weekend? Ano rzeczywiście, to już przecież sierpień się zaraz zaczyna Ale ten czas pędzi jak szalony. Co do indyjskiego jedzenia, to ja właśnie niespecjalnie lubię na ostro, a te potrawy które zamawialiśmy takie właśnie były. Pamiętam jak kiedyś mąż namówił mnie na restaurację meksykańską, matko bosko, toż ja się tam prawie udusiłam tym ich jedzeniem i nigdy więcej mnie tam nie zobaczyli My preferujemy jednak kuchnię azjatycką i też coś tam czasem sama próbuję upichcić, tylko często muszę się zaopatrywać w necie w składniki , bo w sklepie nie dostanę wszystkiego, chociaż wydaje mi się, że jest w centrum jakiś sklep z azjatyckimi składnikami. O, no i zamarzyły mi się teraz sajgonki z sosem słodko-kwaśnym Alicja, jak ...enka która opinała jest luźniejsza, to nie ma bata, trochę tłuszczyku zejść musiało, więc nie wymieniaj baterii, tylko częściej ...enkę przymierzaj Kupiłam dziś przepiękne czereśnie, bo już chyba z tydzień nie jadłam. Żałuje tylko truskawek, bo nie pojadłam w tym roku, a chyba już się skończyły. Po prostu ze względu na dietę nie miałam ich gdzie wkomponować w jadłospis, w poprzednich latach kupowałam na kilogramy i robiłam przepyszny koktajl truskawkowy. No cóż, nie można mieć wszystkiego Trzymajcie się ciepło
-
Witam popołudniowo U mnie dziś deszczowo i burzowo, do południa było gorąco, a teraz takie miłe powiewy powietrza, że wszystkie okna pootwierałam. Alicja, robiłaś sobie pomiary? Ja nie robię, bo jakoś nie potrafię, co się mierzę to inny wynik mi wychodzi Może za kilka kilogramów spróbuję, jak będzie większa różnica. Na razie widzę gołym okiem mniejszy brzuchol i uda też jakoś szczuplejsze, a przede wszystkim nie mam takich brzydkich zwałów tłuszczu na plecach, bardzo ich nie lubiłam. Baz, Ty głodomorku Wczoraj syn był z dziewczyną i gadaliśmy o kebabach, ale na gadaniu się skończyło. Miałabym ogromne wyrzuty sumienia jakbym popłynęła z jedzeniem, więc wcale Ci się nie dziwię, ale z drugiej strony jedna wpadka nie spowoduje, że od razu przytyjesz. Dobrze, że ja ze słodyczami mam spokój, oczywiście poza Haribo, bo u mnie cargo zawsze pełne cukierków, ciasteczek, batoników, chipsów, a mnie to zupełnie nie kusi, mogę otwierać, napatrzeć się i nic. A motywujemy to się chyba wzajemnie, bo ja bardzo chciałabym już tyle co Ty ważyć. A propos hinduskiego jedzenia to dwa razy też się skusiliśmy na żarełko z indyjskiej (to chyba to samo) restauracji, ale jakoś nam nie podeszło, ale opnie ma bardzo dobre wśród klientów, więc to pewnie my jesteśmy dziwni Baz, pisałaś, że ostatni raz zamawiacie w tej restauracji, to tak daleko się wyprowadzacie, że nie dowiozą? A do pracy daleko będziesz miała? Co do wakacji to ciekawa jestem jak te wszystkie wyjazdy będą się miały do rozwoju korony, dzisiaj znowu prawie 500 przypadków w Polsce, ludzie na wyjazdach, z tego co widać prawie wszyscy bez maseczek, nikt się nie przejmuje. Co będzie we Wrześniu, strach się bać, ja tam jakoś optymistycznie nie jestem nastawiona. Tak naprawdę, to nikt z nas nie wie, czy juz tego wirusa nie przeszedł, a ja się jednak obawiam, bo nie tylko ludzie w podeszłym wieku ciężko to przechodzą. Dziś śniadania nie było, bo nie miałam apetytu, na obiad zupa gulaszowa, na kolację zamówię sałatkę. Mam nadzieję na spacer, ale to już od pogody zależy, na razie nie wygląda to najlepiej, może się jakoś uda. Miłego popołudnia Ps. W ogródku nie uprawiam warzyw, kwiatów też za dużo nie ma, za to są drzewa, z których juz dużo liści leci, sprzątać to trzeba, mam też dużo krzewów do przycinania, a najlepiej wychodzi mi uprawa chwastów Z tymi to się dopiero trzeba nawalczyć
-
Cześć dziewczyny. Miłej niedzieli, wpadnę później
-
Hej dziewczyny Co tu tak puściutko, gdzie się podziewacie? Dzisiaj na wadze 0,6kg mniej, nie ma może szału, ale i tak jestem zadowolona po zeszłotygodniowym zastoju. Baz, ja to bym chciała do końca sierpnia szósteczkę z przodu zobaczyć Dzisiaj niczego wielkiego nie robię, bo sama jestem znowu, mąż na dwa dni w biznesach, więc ja na luziku Chwilowo żadnego remontu nie przewiduję Planuje dziś długi spacer z Tośką, a wieczorem jakiś film i gra na konsoli. Jutro pewnie zajmę się ogródkiem, bo trochę go zapuściłam, wystarczy kilka dni nie zaglądać i już mnóstwo roboty. Marlena, a propos Twojego urlopu, nie obawiasz się trochę korony? Od kilu dni jakoś nam się zwiększa liczba zachorowań, a przecież nasz cudowny rząd już przed drugą turą wyborów ogłosił wielki sukces w walce z pandemią. Podobno już była w odwrocie, a tu codziennie gorzej, zastanawiam się co dalej będzie, czy znowu wszystko pozamykają. Nie wyobrażam sobie powtórki z rozrywki. A góry też bardzo lubię, tylko, że są takie męczące No, ale nieźle można schudnąć Dzisiaj na późne śniadanie była jajecznica ze szczypiorkiem, na obiadokolację będzie kalafior z bułką tartą i może sadzone jajko do tego. No i pewnie dzisiaj na piwko sobie w ramach weekendu pozwolę Miłej soboty
-
hej dziewczyny Właśnie wróciliśmy z obiadku, dużo nie zjadłam i jestem z siebie dumna, bo było co zjeść A powód tej godziny był tak głupi, że nawet nie będę pisać. I tak każdy przyjechał tak jak mu pasowało, my też mieliśmy godzinną obsuwę. Oczywiście zapomniałam rano wejść na wagę, bo miałam parę rzeczy na głowie, jutro to nadrobię. Baz, juz i tak sporo Ci zleciało kilosków, więc nie ma się czym martwić, za tydzień pewnie znowu ruszy Marlena, wnioskuję, że kurki miałaś mrożone, dlatego gorzkie. Następnym razem spróbuj kilka minut w mleku wygotować, to trochę pomaga. Ja nigdy nie używam mrożonych, bo nie znoszę tej goryczy, co roku sama robię świeże w solance, w słoikach i potem mam na cały rok. Zmykam, bo na zakupy jeszcze musze skoczyć i na spacer. Miłego wieczoru
-
Hej dziewczyny Marlena, miesiąc urlopu, no pozazdrościć. Pewnie nie będziecie w miejscu tyle czasu siedzieć? Jeśli o komary chodzi to one chyba tylko w Polsce, bo w Niemczech też za bardzo ich nie widać, w Danii byliśmy dwa razy( syn tam studiował) i też nie było, w UK nie ma, więc nie wiem o co z nimi chodzi. Tak słyszałam, że jest plaga, ale ja u siebie jakoś tego nie doświadczam. Za to much jeszcze nigdy tyle nie było, a nie mieszkam na wsi, tylko na przedmieściu i to dość gęsto zaludnionym. Mam wrażenie, ze to zimowy brak mrozów jest przyczyną. Baz, przepraszam za tego smaka na piwo Sama muszę się trochę opanować, bo za często mi się zdarza, a diecie na pewno nie służy. Alicja Soboty masz wolne, czy też do pracy? Dziś na śniadanie miało być musli, ale mleko było już ble, więc była parówka i kefir, na obiad gulasz wołowy z fasolką szparagową i kasza bulgur, na kolację mam jeszcze zupę jarzynową z wczorajszego obiadu. Jutro idziemy na imieninowy obiad do teściowej i to na 14-tą, jak to usłyszałam to myslałam, że to jakiś żart. Wiecie, ja uwielbiam moją teściową i złego słowa nie dam na nią powiedzieć, ale kto w normalny dzień pracy zaprasza gości na taką godzinę??? Na szczęście dla mnie i męża nie jest to taki duży problem, ale np. młodszy syn pracuje do 15.30, a dziewczyna starszego do 16-tej. Naprawdę jestem ciekawa jaki był powód takiej decyzji, jutro pewnie się dowiem. Miłego popołudnia
-
Dzień doberek Miłego dnia
-
Alicja, pół skrzynki już zdążyło zniknąć, mąż porozdawał, nawet nie wiem komu, więc pokusa już mniejsza Ale przyznaję się bez bicia, że jednak też jedno wypiłam A co do tamtego wątku, to masz rację, może losowo, tylko, że ja znalazłam swój stary wątek po dziewięciu latach, to dlaczego nie usuwają starych tematów. Z resztą nie ma już chyba sensu się nad tym rozwodzić, było minęło. Dobranoc