Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kaja361

Zarejestrowani
  • Zawartość

    628
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez kaja361

  1. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Aisha, dobrze jest Gratulacje
  2. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Dziewczyny, ja czuwam cały czas, tylko, że w tym momencie bardziej jakoś koncentruję się na tym co się w naszym kraju dzieje, niż na głupotkach typu odchudzanie. Nie żebym sie nagle rzuciła na jedzenie, tylko jakoś tak mam zupełnie nastroju na pisanie. Wczoraj przez trzy godziny oglądałam na streamie tą całą akcje na granicy i powiem Wam, że na żywca to robi takie wrażenie, że masakra. Oczywiście wszystko kręcone od strony białoruskiej, bo od naszej to wiadomo, nikt wstępu nie ma (wciąż nie rozumiem dlaczego). Nawet o świętach jeszcze nie myślę, zawsze o tej porze to już mnie zaczynał dopadać świąteczny nastrój, a w tym roku nic a nic. A powinnam sie już za prezentami rozglądać. Poza tym mam właśnie @ i zastanawiam się kiedy dopadnie mnie niepohamowany apetyt na jedzenie czegokolwiek Mam nadzieję, że sobie dzielnie poradzę. Al, ja własciwie przez większość dnia pije wodę z cytryną, ale jednak rano pierwsza jest kawa Ai, my to chyba właśnie 11.11 mamy rocznicę ślubu, hehe, albo 10.11, więc dopiero co mieliśmy, ale żadne z nas nigdy o tym nie pamięta I jak tam wyniki pomiarów, mam nadzieję, że coś się pozytywnego zadziało Ag, no mnie też @ pare dni wcześniej dopadł, ale na szczęście żadnych planów mi nie zepsuł. Mar, współczuję tego ogromu pracy Aisha, Tobie w sumie też. Papaty
  3. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Hej, hej Moja waga na dziś to 63,9, czyli dokładnie tyle samo co 2 tyg. temu. Na dziś więc zmiany nie ma, ale działam dalej. Od rana sie oszczędzam z jedzeniem, bo mąż namówił mnie na pizzę w ramach kolacji, bardzo dawno nie jadłam, więc się dałam przekonać bez większych oporów Póki co były dwie berlinki i mała kromka chleba, potem małe podudzie wędzone( naprawdę było malusie) i to musi do wieczora wystarczyć We czwartek usmażyłam racuchy, zniknęły w okamgnieniu, bo u nas to nawet Tośka za nimi przepada. Ja zjadłam tylko trzy, chociaż nie powiem, wciągnęłabym więcej Ag, Ty masz tak jak ja, niedużo do celu, więc bardzo trudno. Pocisnąć to by trzeba było naprawdę ostro Mar, nieładnie, no , nieładnie, klaps na doopsko za ten kilogram To sie trochę faktycznie pokomplikowało z przyjazdem Twojej mamy, a do świąt to już w ogóle nie wiadomo co będzie, bo się korona panoszy coraz bardziej. Mam nadzieję, że jednak jakoś uda się problem rozwiązać. Ai, qurde, ja to nawet nie pamiętam rocznicy ślubu ,a co dopiero poznania się z moim mężem A on to już zupełnie żadnych dat nie pamięta, muszę mu zawsze przypominać, kiedy i jaka jest okazja, nawet jesli chodzi o jego rodzinę Mam nadzieję, że świętowanie było udane Ciekawa jestem efektów tej Twojej diety. Mar, Al, Miłego weekendu
  4. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Witam poniedziałkowo U mnie weekend na spokojnie, dietowo całkiem przyzwoicie. Nie żebym była z siebie jakaś dumna, ale nie było najgorzej. Dziś na śniadanie bułka z wędliną i serem, na obiad będzie filet z kurczaka, ziemniaki i surówka, na kolację chyba tosty, ale pewności nie mam Alicja, byliście na marszu w Warszawie, czy tak tylko czysto rekreacyjnie? Marcelina, zrobiłaś mi smaka na racuchy, właśnie zdałam sobie sprawę, że dawno nie robiłam Czwartek jest wolny, więc usmażę racuchy, ale bitą śmietanę odpuszczę Dziewczyny, co to się wyrabia na naszej granicy, to już zaczynam sie powoli bać. Od rana tylko śledzę w tv i necie i aż mnie ciarki przechodzą Miłego popołudnia
  5. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Hejka Chyba przesadziłam wczoraj z rybką, bo na wadze dzisiaj 0,2 kg do przodu No nie ma tragedii, czasem bywa i tak, ale zadowolona nie byłam. Działam dalej. Dzisiaj na śniadanie mała pizzerinka, na kolację pewnie zamówię jakąś sałatkę, a w międzyczasie coś tam chrupnę, ale nie wiem jeszcze co. Marl, czasem można sobie pofolgować z jedzeniem, bez przesady. Tylko teraz juz grzecznie Marc, ja też się zdziwiłam, że ten karp był w sklepie, i to ostatni kawałek, więc chyba nie tylko ja miałam na niego smaka Ai, powiem szczerze, że fajna ta Twoja dieta, brzmi smakowicie Ja tego dorsza usmazyłam na niewielkiej ilości masła, bez żadnej panierki i był przepyszny, mogłabym z kilogram zjeść takiej rybki Najlepiej byłoby w piekarniku upiec, ale piekarnik od miesięcy mam zepsuty Musze wreszcie fachowca jakiegoś zamówić, bo zostanę w końcu bez piekarnika na święta, a tego sobie nie wyobrażam. Współczuję pracy w sobotę, no ale pewnie finansowo na plus się przełoży Al, ciesz sie z tego kilograma, bo jak widzisz nie każdemu jest to dane Mój mąż karpia nie znosi , bo mu mułem zajeżdża, ale najbardziej przeszkadzają mu ości. On jak już rybę je, to tylko filet Może uda mi się dzisiaj jakis dłuższy marsz sfinalizować, bo wreszcie nie pada. Ale za to jest szaro i zimno. Wyciągam dziś z szafy moją zimową, spacerową kurtkę, a jeszcze niedawno wychodziłam w koszulce na ramiączkach, eh. Miłej soboty
  6. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Hej kobitki Nie ogarniam tej pogody, trzeci dzień pada deszcz, ciemno przez cały dzień, tylko usiąść i płakać. Już mnie normalnie dopada jesienna deprecha, a będzie tylko gorzej Najchętniej to bym przespała przynajmniej do świąt, co akurat tego bym nie chciała odpuścić Wczoraj udało mi sie jakoś na 15 minut wyjść na spacer, ale dzisiaj chyba nic z tego nie będzie, bo pada jednym ciągiem Alicja, no wiesz, kilogram mniej to nie takie znowu byle co Do końca roku masz jeszcze dużo czasu, żeby wykonać plan. Gratulacje i jedziemy dalej z tym koksem hehe, nie tylko mnie się dni mylą. Chyba będę miała dzisiaj rybny dzień, bo na obiad zaplanowałam sobie polędwice z dorsza ( jeszcze nie wiem jak je przyrządzę), a robiąc zakupy natknęłam się na karpia, więc nie mogłam sobie odmówić i pewnie będzie na kolację. Do tego będzie surówka i wystarczy. Mąż nie przepada za rybami, ale nie ma go do niedzieli to mogę poszaleć Miłego weekendu
  7. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Hej, hej Wczoraj cały dzień padało, no masakra jakaś, nawet na spacer nie dało się wyjść. Do tego ten tydzień taki dziwny, wciąż mam problem z określeniem jaki jest dzień tygodnia No i kiepsko mi się zasypia, to chyba przez tą zmianę czasu, bez sensu to zupełnie, ale gdzieś zasłyszałam, że jeszcze co najmniej do 2025 roku będziemy przestawiać zegary. I po co to komu , ja się pytam? Z dietą chyba ok, chociaż kalorie liczę bardziej w głowie, nic nie zapisuję, zobaczymy co z tego wyjdzie, zadowoli mnie nawet najmniejszy spadek wagi Dzisiaj w menu była bułka z wędliną, na obiad pulpety w sosie koperkowym, ziemniaczki i fasolka szparagowa, na kolację nie wiem jeszcze, może jakaś rybka z puszki, chociaż nie wiem czy mam jeszcze jakąś Marlena, ja tez właśnie myślę o grudniu, żeby sobie taki prezent sprawić, tym bardziej, że mam na razie inne zabiegi i muszę się jakoś pomiędzy wpasować. Hehe, dietę masz fajną...same bomby kaloryczne Ciekawe czy to zadziała, odpowiadałaby mi taka dieta Miłego wieczoru kobitki
  8. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Hej. Ja dopiero niedawno na cmentarzu byłam u mamy. Poszliśmy dopiero jak się ściemniło, bo mniej ludzi, no i po ciemku ładniej cmentarz wygląda. Z jedzeniem nawet nieźle, chociaż to się dopiero przy ważeniu okaże, w każdym razie bez ekscesów. No dobra, był kawałek ciasta, ale zdarza mi się od czasu do czasu, więc nie traktuję już tego jako występek przeciw diecie Marcelina, no to może Ty się nie odchudzaj jak waga sama spada Mogłoby i u mnie tak samo ze 2 kilo zniknąć Również życzę zdrowia Miłego wieczoru dziewczyny
  9. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Dzieńdoberek Dzisiaj od rana patrzyłam na wagę jak na największego wroga Ale w końcu na nią weszłam skoro obiecałam i chyba nie ma tragedii, 63,9 jakoś da się przeżyć. Aczkolwiek znowu ciut w górę. Na śniadanie mała pizzerinka, na obiad będę jeszcze kończyć barszcz, a na kolację jak to w sobotę coś zamówimy, ale nie ma jeszcze pomysłu. W planach mam dłuższy marsz, bo trzeba korzystać z pięknej pogody. Życzę wszystkim miłego i słonecznego weekendu
  10. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    No i posta ukryło Znowu sie zaczyna
  11. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Hejka Ale u mnie dzisiaj była piękna pogoda, oby jak najdłużej. Był dłuższy marsz po parku i to tyle z aktywności fizycznej Na obiad kurczak z rożna i surówka, na kolację będzie barszcz co się ostał z przedwczoraj, a potem cos tam jeszcze skubnę, wiadomo, jak sie po nocy siedzi to na głodnego nie da rady Marlena, kurcze, popływałabym sobie, lubię, chociaż nie jestem w tym biegła, w sumie tylko żabką i na plecach potrafię A jak nie mam gruntu pod nogami to nie daj Boże, jak nic pójde na dno Jakoś się krepuję z tym moim celulitem pokazywać, a basen mam bliziutko, może się kiedyś przełamię Co do podniesienia kącików ust, to polega to na wstrzyknięciu kwasu hialuronowego, bardzo fajny jest po tym efekt, w necie można zdjęcia zobaczyć. Myślę, że pod koniec roku jakoś sobie dam coś takiego zrobić. Co prawda trzeba to powtarzać co kilka miesięcy, ale czego się nie robi dla lepszego samopoczucia Poza tym plus taki, że jak mi sie nie spodoba, to nie powtórzę i tyle. A co do sushi, to mnie te nazwy do szału doprowadzają, zupełnie nie wiem o co kaman Jadłam jakieś futomaki sashimi z łososiem i tuńczykiem, nawet niezłe, tylko dość monotonne w smaku, dobrze, że wzięłam do tego krewetki spring rolls. Za to dzisiaj już tradycyjnie po polsku, zeby mi się w doopie nie poprzewracało Marcelina, trzymam kciuki za ważenie i za silną słabą wolę Aisha, dobrze wygląda ta dieta, w sumie to chyba wszystko będziesz mogła jeść i o to chodzi, byle by mniej. A na płynnej diecie to z tego co wiem najfajniej waga leci, mniej się w jelitach odkłada i w ogóle organizm szybciej sobie radzi z przemianą materii. Więc przy dobrych wiatrach i samozaparciu do końca roku całkiem możliwa ta dwucyfrowa waga. Ale byłoby fajnie , nie? Będę kibicować z całego serducha Alicja, to dzieciaczki pewnie były niepocieszone, że pieska oddaliście? Pewnie psocił jak zostawał sam w domu? Ale na wsi na pewno będzie mu lepiej niż w bloku. Kaszanki wieki nie jadłam, chociaż bardzo lubię, ale jak któregoś dnia zobaczyłam jak jest kaloryczna, to aż się zdziwiłam. Aczkolwiek mała porcja na pewno nie zabije Miłego wieczoru
  12. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Witam Zupełnie jestem dzisiaj bez energii, może to przez brak słońca, bo ponuro i wietrznie u mnie. Na sniadanie była dziś bułka z wędlina, potem pół naleśnika, na obiad ryż z kurczakiem i warzywami, a na kolację zamówię chyba sushi, bo dawno nie jadłam. Co prawda z tego co pamiętam nie smakowało mi za bardzo ostatnim razem ,ale to przez ten okropny, kleisty ryż, dzisiaj wybiorę coś bez ryżu, albo z małą tegoż ilością Zaliczyłam tez 2,5 km. marsz, nie za wiele to , ale lepsze niż siedzenie z tyłkiem w fotelu Agaa, ja jeszcze wciąz mam przerwe w remoncie, tak się obawiałam, że jak przerwiemy to ciążko będzie znowu się zebrać. Jak pomyślę o tym bałaganie od nowa to mi się odechciewa Co do mojego syna, to szybko pozbył się chyba z pięciu kg. i entuzjazm sie rozpłynął Ale chyba mu się nie przybrało z powrotem, bo brzuchol ma mniejszy. Teraz to już pewnie do wiosny nie wróci mu chęć do odchudzania. Aisha, współczuję tej bieganiny po lekarzach, covid się rozkręca i pewnie znowu będą problemy. Teraz to trzeba mieć końskie zdrowie. I jak tam dieta? Dietetyczka się spisała? Alicja, a jak się miewa Tofik? Dobrze zapamiętałam imię? Hej Marcelina A ja sobie postanowiłam podnieść kąciki ust i już nawet byłam u kosmetyczki na konsultacji, tylko ja jak to ja, zanim się namyślę to pewnie cena podskoczy Ale zrobię to na pewno, bo zawsze miałam takie, że mnie ludzie pytali dlaczego jestem smutna, a z wiekiem i po odchudzaniu opadły jeszcze bardziej. Zupełnie mi się to nie podoba i cos trzeba działać w temacie Raz się żyje Trzymajcie się ciepło
  13. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Dobry wieczór Zabiegany dzień mam dzisiaj, nawet na spontanie na grzybach z synem byłam Nagotowałam sobie cały gar barszczu ukraińskiego z ogromną ilością buraków, bo ja to nawet na zimno lubię je wyjadać. Starczy mi pewnie na trzy dni. Na kolację chyba będą tosty, bo ostatnio często jadamy. Ja się w zeszłym tygodniu smarkuliłam, ale na szczęście tym razem jakoś krótko, bo chyba trzy dni, zwykle mam katar 2 tygodnie, więc nie wiem co to za cudak był Alicja, lepsza jednak surówka niż frytki, bo chociaż zdrowa, ale ja to i frytki i surówkę uwielbiam Sorki, że tak znowu dziś z doskoku, jutro mam luźniejszy dzień, to się poprawię, obiecuję. Pozdrawiam Was wszystkie
  14. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Alicja, no własnie , ta Twoja praca w kuchni nie zachęca do odchudzania, ale dasz radę Jakies surówki przecież tez na pewno sa, to się tymi surówkami napychaj ile wlezie Agaa, pozdrawiam Dzisiaj tak krótko, jutro może więcej skrobnę. Fajnie, że się tu troche ruszyło, bo nawet nie było po co zaglądać. Trzymam kciuki za nasze cele i ruszamy z kopyta
  15. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Marlena, składam spóźnione życzenia urodzinowe, gratuluję też nowej pracy, oby Ci tam się dobrze pracowało 20 kilo to wbrew pozorom nie tak znowu dużo To do roboty się bierzemy i wałeczków nie będzie
  16. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Hej, hej kobiety Oczywiście, że bierzemy się do roboty Ja sie dopiero w sobotę zważę, ale obstawiam 64, albo i więcej, niby niedużo, ale wciąż za dużo. Aisha, serio 9 kilo? Dobrze, że załatwiłaś sobie dietetyczkę, bo ja też uważam, że bat nad głową swoje robi, nawet pisanie tutaj daje jakąs mobilizację, bo wstyd się potem przyznac do porażki. Gratuluję awansu ta koleżanka to ta co przynosiła do pracy smakołyki i się nie dzieliła? Czy coś pokręciłam? Mnie całą sobotę głowa bolała, jak rano zaczęła to do samego wieczora, może to przez @.
  17. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Hej laski Widzę, że dawno niewidziane dziewczyny sie pojawiły Ja nie pisałam, bo i w sumie nie za bardzo jest o czym. Diete raz trzymam, raz odpuszczam, zupełnie bez sensu. Musze się wziąć w garść, bo teraz taki okres, że tłuszczyk najlepiej się odkłada, jak odpuszczę całkiem to do wiosny będę kluseczka, a nie o to mi chodzi Teraz jest czas którego najbardziej nie cierpię, czyli zbliża się 1 listopada, a to mnie dobija, do tego ta pogoda masakryczna, chciałabym, żeby już było po tym znienawidzonym przeze mnie święcie. Szkoda, ze u nas nie ma Haloween, byłoby wesoło, a nie tak depresyjnie. Matko, jakim my jesteśmy smutnym narodem Na razie sie nie ważę, bo @, zresztą bałabym się po tygodniu rozpusty Za tydzień sprawdzę co i jak. To co dziewczyny, bierzemy sie do roboty, czy czekamy na kolejne wałeczki tłuszczu? Miłego weekendu
  18. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Hejka remont na razie skończony, ale to tylko przerwa, bo chcemy jeszcze odmalować biuro i jeden pokój, więc niedługo znów się będzie działo W sobotę się ważyłam i jest 63,4 więc nie tak tragicznie, chyba jednak pilnowanie kalorii przynosi efekty, chociaż już się trochę pogubiłam z tą moją wagą. Agaa, ja ważyłam prawie 80, to dopiero była tragedia Ale teraz już jest dobrze. Co do tego ,że mało jem to niestety inaczej nie chudnę, a wręcz odwrotnie. Poza tym 1500 kalorii to nie jest znowu tak mało, chociaż przyznaję, że bywam głodna, ale coś za coś Wszystko zależy od tego co jem. No i nie liczę tak znowu skrupulatnie, jak wyjdzie czasem więcej to nie płaczę z tego powodu, bo moje zapotrzebowanie to ok. 2000, więc i na tyle mogę sobie czasem pozwolić Do miłego
  19. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Agaa, no nie było mnie, bo zajęć mam ostatnio mnóstwo i do tego ten nieszczęsny remont. Ale mam nadzieję, że to się niebawem skończy, chociaż wciąz mamy jakieś nowe pomysły. Ale sa też plusy remontu, bo tam gdzie skończony to wysprzątane mam jak dawno nie było Na co dzień sie nie chce, a teraz to pucu pucu Co do wagi to nie wiem jaki jest stan na dziś, bo mam @ więc na wagę nie wchodzę. Ale niedługo nadejdzie chwila prawdy Staram się od kilku dni pilnować 1500 kalorii i jeśli wytrwam to będzie ok. Teraz wybieram się na spacer, a potem dalej będę jeździć na szmacie Miłego weekendu Ps. masz rację z tym pisaniem do siebie, to nie ma sensu
  20. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    hejka Ktoś się tu jeszcze odchudza? U mnie średnio z dietą, bo od trzech tygodni remont i ciągnie się w nieskończoność. W domu taki syf, że strach się bać. Teraz od tygodnia nie mam praktycznie kuchni, więc nie sprzyja to diecie, bo albo zamawiamy, albo muszę improwizować, ale mimo to staram się nie przeginać. Jak tylko odzyskam kuchnię, to ruszam z kopyta, bo nawet się ze strachu nie ważyłam A co tam u Was?
  21. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    No dobra, nie chce mi się od nowa pisac wszystkiego, więc w skrócie. Na wadze prawie 64 kilogramy, matko bosko, jak to się stało? Ano tak, że dwa dni liczę kalorie, a potem mnie ponosi fantazja kulinarna i finał taki jak na obrazku. Ale nic to, trza to przepracować na spokojnie. Mam ochotę na jakieś 3 kilo w dół, zobaczymy co z tego będzie Na urlop się jednak nigdzie nie wybieram, za to od poniedziałku zaczynamy mały remoncik, nazwałabym to pracami naprawczymi Zaczniemy chyba od wymiany kabiny prysznicowej, bo jak na nią patrzę to mi się cofa A potem zobaczymy co nam do głowy przyjdzie i jak daleko nas to zaprowadzi. Mam nadzieję, że nie za daleko, bo w portfelu będzie bida Miłego weekendu
  22. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    K...........wa, napisałam mega posta i go skasowałam Potem go spróbuję odtworzyć.
  23. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Hej niedobitki Ja zaczęłam wczoraj znowu liczenie kalorii, kiepsko wyszło, bo wieczorem wpadły dwa kawałki ciasta, ale dzisiaj już słodkości nie planuję, więc mam nadzieję, że uda mi się zmieścić w limicie. Zobaczymy na jak długo starczy mi pary Ostatnio mamy ciągłe grillowanie, a to u nas, a to u znajomych, ciężko trzymać jakąś dietę. Dzisiaj taki upał, ze na spacerze byłam bardzo krótko, bo Tośka się zaparła i chciała wracac do domu. No cóż, siła wyższa, nie wytłumaczysz Ostatnio nawet mąż z nami wychodził zabierając naszego drugiego psa, ale z nimi to już nie marsz, bo za wolno chodzą Mimo to bardzo przyjemnie się chodziło w towarzystwie. Miłego popołudnia
  24. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Hej Ag, miłego wypoczynku życzę Widzę, że mamy podobne podejście, ja też zawsze mówię, że nie musi być gorąco, oby tylko nie padało Nie ważyłam sie na razie, bo @, ale trzymałam się w tym tygodniu i po brzuchu widzę, że jest lepiej. Też niestety wieczorami jem najwięcej, ale moje wieczory są baaardzo długie, więc nie ma możliwości nic nie jeść. Dzisiaj w ramach obiadu grilujemy, ale nie zamierzam popłynąć Trzymajcie się
  25. kaja361

    Odchudzania xxxl ciąg dalszy

    Hejka Aga, obawiam się, że dziewczyny już nie wrócą, a co gorsza skoro nie piszą to dieta też pewnie poszła w kąt Ale to w końcu osobista decyzja każdej z nas czy chce o siebie zawalczyć czy nie. Może chociaż M wpadnie po urlopie. Tymczasem u mnie kilogram więcej na liczniku i ja się pytam skąd? masakra jak muszę się pilnować. Od razu zauważyłam po spodniach. Jak tak sobie pomyślę, że to już zawsze tak właśnie będzie to mnie coś trafia. Ale trudno, nie wyobrażam sobie, żebym znowu miała nie móc na siebie patrzeć i ubierać się w worki, widać taki już mój los Dzięki za kciuki, jakoś ogarniam, chociaż bywa różnie Pogoda się uspokoiła, nie ma upału, w sumie taka mi pasuje, tylko nocami już zimnica, czasem mam wrażenie, że to jesień, tfu, tfu, odpukać Mam nadzieję, że jeszcze nas nieco upałów czeka, żeby sobie przypomnieć jaką mamy porę roku. Trzymajcie się więc ciepło
×