Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kaja361

Zarejestrowani
  • Zawartość

    628
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez kaja361


  1. hejka wieczorowo😀

    Wreszcie dotarła moja zmywarka😁 Pewnie jutro będziemy ją montować własnymi siłami, ale dosyć już mam babrania się w naczyniach. Spacer musiałam dzisiaj odpuścić, bo oszołomy już zaczęły strzelać fajerwerkami i musiałbym Tośkę chyba na rękach nieść. Dla zwierząt to jest totalna masakra. Żeby to się chociaż odbywało w sylwestra to nie ma problemu, ale niestety kilka dni stresu dla moich psów, jakoś to trzeba przetrwać.

    M,  ja dobrze wiem o czym piszesz, ja też gruszka i mam dokładnie to samo ze spodniami😉 A jak piżamka za ciasna, to nie kupuj czasem nowej tylko kopa w cztery litery i bierzemy się za siebie😁 Raz dwa i znowu będzie super wcięcie w talii.

    Aga, u nas to każda waży się innego dnia, ja na przykład w soboty.

    Al, smacznego🥐🥐

    Ai,  i jak ten trening? Co to w ogóle za pas treningowy? Może też bym sobie kupiła. Ciekawa jestem jakie będą efekty.

    Miłego wieczoru😘


  2. hej dziewczyny😁

    Dzisiaj energii nieco mniej, ale to może przez brak słońca, od rana padało. Spacer zrobiłam krótki, bo nie było kiedy, gotowałam gulaszową na obiad, a to wymaga czasu.

    Ai, fajnie masz z tym wolnym, szkoda tylko, że blisko lodówki😉 W sumie dobrze, że sobie głodówkę odpuszczasz, ani to miłe, ani zdrowe, no chyba, że chodzi o jeden dzień oczyszczania. Nigdy sie tematem specjalnie nie interesowałam, więc nawet nie wiem czy taki jeden dzień jakoś na wagę wpływa. Mnie się wydaje, że kolacja o 19-tej w Twoim przypadku jest ok, bo masz dwie i pół godziny do spania, ale każdy robi jak mu wygodnie. Ja to jeszcze o północy muszę coś przekąsić, bo padłabym z głodu, spać chodzę ok. trzeciej dopiero. Jak sobie już kupisz sprzęcik to pochwal się jak się sprawuje. Ja kiedyś miałam stepper, ale jakoś ciężko mi się na nim ćwiczyło, nawet ostatnio szukałam, bo myślałam, że jeszcze mam gdzieś w szafie.

    Al, to jest własnie najlepsza nagroda, kiedy ciuchy robią się za duże, ja też tak miałam z zimowym płaszczykiem😁

    Aga, ja dobrze zrozumiałam, że przez dwa miesiące wróciło Ci 6 kilo?

    Miłego wieczoru🤗


  3. hej laski😀

    Witam nowe dietowiczki😀

    Ja mam dzisiaj takiego powera, że nie wiem skąd mi się to wzięło. Pierwszy raz od kilku dni ruszyłam tyłek na spacer i to w mega tempie, nawet się nie zmęczyłam, zupełnie jakbym w święta nabrała kondycji, hehe, od siedzenia przed TV chyba. Resztek już się prawie pozbyliśmy, co zostało to wyrzucę, takie życie, nikt już i tak nie zje. Dzisiaj już gotowałam dwa obiady, dla chłopaków i dla siebie. Ciasta jeszcze trochę też zostało to chłopcy dojedzą, ja już nie ruszam😉 Mam za to ogromną ochotę na jakieś owoce, a żadnych nie kupiłam.

    Ai, masz rację, dosyć świętowania, przyłączam się do kopa w cztery litery, wszystkim nam się teraz przyda🤣

    M, nie przejmuj się narzekaniem na topiku, w końcu każda ma czasem gorszy okres, przynajmniej można się tutaj wyżalić jak coś nie idzie😀 Teraz już wszystko będzie lepiej, dzień jest dłuższy chyba o pięć minut🤣 My też na sylwka będziemy sami, ale od kilku lat nie celebrujemy specjalnie. Pewnie będziemy kończyć serial oglądać, oglądamy teraz Shameless, dobry serial na zimowe wieczory. Przesyłam przytulaski, żeby już Ci się nastrój poprawił😘

    B, szkoda, że tak Wam wyszło w święta, ale taki szalony czas, mam nadzieję, że to wszystko powoli się skończy. Ja ugotowałam wszystko co planowałam, ale nie planowałam dużo, więc w sumie prawie wszystko ,,się zjadło,,. Dzięki za polecenie filmu, jak gdzieś wytropię to obejrzymy. Wczoraj próbowaliśmy obejrzeć Tenet, ale za ciężki temat, wymiękliśmy po pól godziny oglądania.

    Al, jak zmieściłaś się w ...enkę, to znaczy, że waga chwilowo niepotrzebna, niech tam sobie w tej piwnicy poleży😉

    Ag, dużo do zrzucenia nie masz, ale wiadomo jak jest, te ostatnie kilogramy jakoś powoli schodzą. My tu w sumie wszystkie na MŻ, najlepsza dieta na świecie😋

    Bar, sporo Ci przybyło w krótkim czasie, ale przy chorobie trudno to kontrolować, mam nadzieję, że już wszystko ze zdrowiem ok😁

    Miłego wieczoru🤗

    Właśnie spojrzałam na stopkę, toż ja od miesiąca nie schudłam ani grama😟 Coś z tym trzeba zrobić.

     

     


  4. Hej dziewczyny😁

    Melduję się po świętach, chociaż dzisiaj to jeszcze jakoś świątecznie. Też wyjadamy co się da, żeby się nie zmarnowało, a to największa pułapka😉 Nie objadałam się tak jak zwykle w święta, ale i tak sporo tego było. Piwa się opiłam niemożebnie🤣 Na wadze dzisiaj tylko 10 deko więcej, czyli 67,9, ale to się musi wszystko dopiero ułożyć, więc pewnie za kilka dni  będą efekty świątecznego spożycia😋 Ale już od jutra wracam na dobre tory, nie będę czekać do nowego roku.

    Ai, nigdy nie robiłam głodówki, nie dałabym raczej rady nic nie jeść cały dzień. Można też sobie zrobić takie oczyszczanie na samych sokach, o tym słyszałam, ale to chyba trzeba sobie samemu te soki  robić, bo sklepowe to sam cukier.

    Krucha, Marcelina, fajnie, że wracacie😘

    Pozdrawiam Was wszystkie🤗


  5. Hej laski😁

    Ja już po całości jestem w świątecznej gorączce, zakupy, kolejki, gotowanie itp itd. Dlatego gdybym jutro nie miała czasu wpaść na forum, już dzisiaj życzę Wam wszystkim zdrowych, spokojnych, radosnych i rodzinnych na ile to możliwe świąt. O diecie nie myślcie za bardzo, bo święta raz w roku, a potem się pomyśli o odchudzaniu😋 Bawcie się dobrze🎄🎄🎄


  6. Hej dziewczyny😀

    U nas zaczął się właśnie sezon deszczowy, czyli na święta akurat🤣 U mnie dieta w weekend całkiem nieźle, nie objadałam się za specjalnie, ale jutro już zaczynam się ogarniać w kuchni więc tak wesoło nie będzie.

    Ai, ale Ty masz pracowitą babcię...300 pierogów, to chyba specjalnie dla całej rodziny zrobiła😉 Ja tylko raz w życiu robiłam pierogi, ale wyszły twarde, więc się więcej nie zabierałam za to. U mnie z resztą jakoś amatorów specjalnie na pierogi nie ma, więc luzik😉 17 kilogramów to niezły wynik, a od nowego roku to ja myślę, że wszystkim nam będzie łatwiej z odchudzaniem, bo dni będą coraz dłuższe, to i energii więcej😀

    B, masz rację, ten blok miała posmak margaryny😉 Ja to lubiłam cały kawał sobie ukroić i wcinać do ciepłego mleka, mniam🤤 Co do świąt to przykro byłoby gdybyście mieli je spędzać we dwójkę, ale jak mus to mus, taka sytuacja. Już wiele krajów pozamykało granice dla lotów z UK, Polska też zamyka. Wczoraj pokazywali tłumy Polaków na lotniskach, którzy na szybko wracali na święta do kraju. Smutne to wszystko i przerażające.

    Al, A Ty pewnie nawet w wigilię idziesz do pracy.

    Miłego wieczoru laseczki🤗


  7. hej dziewczyny😁

    Byłam dzisiaj na spacerze już po zmroku i postanowiłam sobie pochodzić po osiedlu i pooglądać jakie sobie ludziska porobili świąteczne dekoracje. I powiem Wam, że cieniutko, jakoś tak trochę jak za komuny😉 Nie wiem czy to przez tego covida ludziom się nie chce czy co? Mnie to w ogóle nie przeszkodziło i postanowiłam nawet, że w przyszłe święta jeszcze więcej lampek pouwieszam, a co, jak się bawić to po całości🤣 Zamówiliśmy dwie potrawy na święta i do tego jakieś ciasta, czyli jeden dzień gotowania sobie zaoszczędziłam w ten sposób😋

    B, mówili u nas w tv, że macie kolejne obostrzenia, u nas też coś tam jeszcze kombinują, żeby nam więcej dowalić, jakby mało było na tą chwilę. Niech to się już wreszcie skończy, bo oszalejemy wszyscy🤪 Mam nadzieję, że coś wymyślicie z teściową, szkoda by było gdyby nie mogła przyjechać, w końcu święta raz w roku. Trzymam kciuki, żeby to wszystko jakoś wyszło. No i też, żeby to zamknięcie nie trwało długo, może  szczepienia trochę uratują sytuację. Blok pamiętam, ale nie czekoladowy, tylko kakaowy, można było w sklepie kupić na wagę, uwielbiałam to jako dziecko. To był w sumie taki odpad, chyba z produkcji wafelków i z tego ten blok robili, ale był lepszy niż wafelki😀 Teraz już od lat nigdzie nie ma, a sama nie robiłam, bo aż tak bardzo nie przepadam za słodyczami. Ale kawałek zjadłabym, nie powiem, przypomniałabym sobie dzieciństwo😋

    Al, Ty to szybka bestia jesteś, już takie zapasy na święta😉 I Wy sami we czwórkę tyle karpia zjecie? Ja jeszcze niczego nie kupiłam, nawet te paszteciki co mam zamrożone będą na później, bo zamówiliśmy świeże z restauracji, na pewno będą lepsze niż sklepowe. Rybami to się akurat mój tata zawsze zajmuje, robi śledzie w śmietanie i smażonego karpia, a dopóki robi to lepiej ode mnie, to mu nie będę tej przyjemności zabierać😉 Ja zrobię na wigilię sałatkę jarzynową, rybę po grecku, jajka w majonezie, barszczyk i grzyby smażone z cebulką, do tego będą paszteciki, tata zajmie się rybkami i jedzenia będzie po pachy😋 Jej, ale będę gruba po świętach🤣🤣 Może jutro uda mi się ładną wołowinkę na zrazy dostać, bo z tym często jest problem. W górach ja z kolei byłam wiele razy latem, a zimą nigdy, chyba mnie takie zimowe góry trochę przerażają.

    Miłego wieczoru babeczki🤗


  8. Hej dziewczyny😁

    Dzisiejsze ważenie przedświąteczne było, waga 67,8, więc wraca do normy, mogę być w miarę zadowolona. Choinka ubrana, chociaż był problem, bo nie mogłam znaleźć ozdób, okazało się, że zostały przeniesione do komórki, kiedy  i przez kogo nie mam pojęcia🤣 Ale już teraz czuję się mega świątecznie.

    Ai, super jest powyrzucać za duże ciuchy😀 Zakupy pewnie dopiero na wiosnę, ja też takie planuję. Ile Ty właściwie już schudłaś? Ze świętami fajnie masz, bo nie będziesz musiała za dużo czasu w kuchni spędzać, skoro to takie ,,wyjściowe,, święta. Masakra z tą kwarantanną, normalnie wymyślają coś co chwila. Zastanawiam się gdzie mój mąż będzie nocował, jak będzie musiał w delegację jechać, chyba w samochodzie, albo namiot sobie kupi. No ...yzm po prostu. Starszy syn już umówiony na sylwka i do szóstej rano będą musieli siedzieć u znajomych, nawet jak będą padać na pysk😉

    Al, dobrze, że macie chociaż małą choinkę, dzieciaki na pewno zachwycone😁 Zakopane jest piękne, ale byłam tam tylko latem. Bardzo lubię śnieg, ale nie wiem czy chciałoby mi się na mrozie gdzieś chodzić, jestem raczej ciepłolubna. Poza tym tam zimą kupa ludzi. Jak ja współczuję tym wszystkim właścicielom hoteli i pensjonatów, przecież oni w większości pobankrutują jak to szaleństwo covidowe się szybko nie skończy. Ja zakupy robię na bieżąco, więc do środy włącznie jeszcze będę robić, tym bardziej, że na co dzień też coś trzeba jeść. Ale we wtorek zaczynam gotowanie na święta.

    B, no taki to czas, że jeść się chce😉 Mnie tez dziś wpadła dodatkowa kanapka z serem, szynką i sałatą, ale jak wróciłam ze spaceru, to byłam taka głodna, że zjadłabym cokolwiek. Ale z drugiej strony odchudzanie to nie znaczy głodzenie się, nie wpadajmy w paranoję😉 Wczoraj skusiłam się na czekoladowego cukierka, ale w sklepie chyba ktoś coś pomylił, bo miał być w środku mleczny a był kakaowy, a fuj, do tego z paskudnymi chrupkami, powinnam iść i oddać, bo mnie oszukali🤣 U nas nikt takich nie lubi. Z prezentami to jest tak, że dużo ludzi robi na ostatnią chwilę i potem tak się kończy, że przychodzą po świętach. Ja też często robiłam w ostatnim tygodniu, a potem to tylko nerwy, że nie dotrą na czas, dobrze, że w tym roku byłam mądrzejsza.

    Mąż dzisiaj wrócił i postanowiliśmy w ramach pomocy restauracjom coś zamówić na święta do jedzenia, więc będę miała chociaż trochę mniej pracy w kuchni. Już wiemy skąd, ale jeszcze musimy dogadać co, bo jutro jest ostatni dzień kiedy można zamawiać.

    Miłego wieczoru😘


  9. Hej laski😁

    U nas też się zapowiada deszcz na święta, czyli w sumie jak co roku🤣 Nie ma to jak święta w deszczu😉 No ale jeszcze kilka dni zostało, zobaczymy jak będzie, może chociaż mały szronik?🤣🤣 Nie dałam rady z tymi płatkami na śniadanie, za słodkie to dla mnie, jak mąż wróci to niech sobie sam wcina, skoro tyle nakupował. Kark znowu mi dziś zastrajkował i chyba zaraz wezmę jakąś tabletkę, bo już mnie wkurza i głowa mnie już zdążyła rozboleć.

    Al, no widzisz, Ciebie plecy bolą, mnie kark, dziewczyny też tam pewnie coś obolałego znajdą😉 Ale przynajmniej czujemy, że żyjemy🤣 Wiadomo, że prezenty to przede wszystkim są dla dzieci, one się tak szczerze cieszą, no i wierzą w Mikołaja. A prezent w postaci jakiejś rzeczy domu to też prezent radocha.

    B, trochę macie pod górkę z tym brexitem i jeszcze do tego covid się przypałętał, jeszcze tylko trzęsienia ziemi brakuje🤣 Chyba nie będzie tak źle z tym jedzeniem, ale fakt, jakiś mały zapas dobrze mieć na czarną godzinę. Zgadzam się z Twoją mamą, jakoś z głodu nie pomarliśmy w stanie wojennym, chociaż kokosów nie było. Ja w sumie nie pamiętam zbyt wiele, ale przeżyłam😉 A zapasów to mam jeszcze całą masę, tylko musiałam przejrzeć to wszystko i poustawiałam sobie datami, żeby się już nic nie zmarnowało. Trochę jestem w szoku, że od listopada perfumy Ci nie doszły, u nas aż takiego szaleństwa nie ma, wszystko co zamawiałam dochodziło w ciągu kilku dni, no ale to inne realia i kraj mniejszy.

    Jutro wreszcie ubieram choinkę, ale się cieszę, bo uwielbiam to robić😁 No i będzie już zupełnie świątecznie, tylko od wtorku się zacznie kuchenne szaleństwo, a to już mniej mnie cieszy, coraz mniej z roku na rok.

    Miłego wieczoru🤗


  10. Witam przy kawce😁

    Ja dziś padnięta, bo późno się kładłam, a wcześnie wstałam, ale przynajmniej wyrobiłam się z oknami zanim się ściemniło. Na śniadanie parówka, drugie śniadanie pasztecik z grzybami, obiad wątróbka i buraczki (zostało mi z wczoraj), na kolację będą warzywa po meksykańsku. Wczoraj robiłam przegląd zapasów covidowych, które zrobiliśmy z mężem na wiosnę i mnóstwo rzeczy się przeterminowało☹️ Wiedziałam, że tak będzie, ale mój mąż się upierał na te zapasy, chyba myślał, że będzie koniec świata🤣 Ja mam nawet mleko i jajka w proszku🤣 Ciekawe do czego je zużyję. Chyba będę mu z tych jajek jajecznicę robiła🤣🤣 Poza tym mam teraz mnóstwo płatków przeróżnych do zjedzenia na siłę, bo się termin kończy, jutro zaczynam😋

    Al, chyba musiałam przegapić jak pisałaś o plecach, u Ciebie też dyskopatia czy coś innego? A jak z rękami, jest jakaś poprawa? W naszym Pepco to nie zauważyłam żadnych ograniczeń, sklep niewielki a full ludzi, nawet zupełnie nie pomyślałam o ograniczeniach. W każdym razie ja już w tym roku się tam nie wybieram, mam wszystko co mi potrzebne.

    Ai, ja tez mam nadzieję, że mi te pół kilo wreszcie zejdzie, bo jak nie to już nie wiem o co chodzi. W każdym razie obiecałam sobie nie panikować już w tym temacie, będzie co ma być. Najwyżej od nowego roku trzeba będzie zmienić strategię😉 No i widzisz, u Ciebie tez na plusie, nawet nie pocieszę, bo nie wiem jak☹️ Chyba trzeba sobie na spokojnie dać więcej czasu. Czy dobrze zrozumiałam, że wyjeżdżacie gdzieś na święta? Nie, no ja taka gapa jestem, że Wy piszecie, ja czytam, a połowa mi gdzieś umyka🤣 U mnie to całe sprzątanie na święta to raczej jest taki pretekst, żeby to  w ogóle zrobić, bo jak nie na święta to kiedy?😉 Z karkiem na szczęście nieco lepiej, już nie jest taki spięty, ale mały masażyk by się przydał😉

    B, to ja widzę, że cały grudzień macie do świętowania😀 Fajnie, że urodziny się udały. Ja tez się trochę stęskniłam za jakimś wyjściem, do restauracji albo kina, a tu dzisiaj jeszcze większe restrykcje nam ogłosili, więc nie wiadomo kiedy będzie okazja. Obawiam się, że nie prędzej niż na wiosnę☹️ Ale w sumie może uda mi się jeszcze do tego czasu coś zrzucić🤣 Hmm, miałam nie kwękać na ten temat😉 Dobrze sobie wymyśliliście z tą Wigilią, nie ma co ryzykować, a do tego jak teściowa czuje się niepewnie to lepiej zrobić Wigilię na raty. Tak czy inaczej wszyscy się spotkacie. Ja w tym roku poza standardowymi potrawami zrobię rybę po grecku na 100 procent, może mój starszy syn wtedy zje coś więcej niż jajka w majonezie😉 Ach, no i zamiast pierogów będą w tym roku paszteciki z grzybami i kapustą. Już kupiłam takie wypróbowane i zamroziłam. A co się stało, że prezent dla Twojego B nie dotarł? Za późno zamówiłaś?

    Jeszcze mnie dziś czeka pakowanie prezentów, ale problem jest gdzie je schować, bo część jest dosyć duża, a nie chciałabym, żeby ktoś znalazł przypadkiem😉 No i nie wiem czy mi się męża prezent zmieści do torby którą kupiłam, ale będę coś kombinować.

    Pod paczkomatem była dzisiaj kolejka (odbierałam mężowi paczkę), mało tego musiałam dyrdać do dalszego, bo nasz zawalony i nie było miejsca. Współczuję tym biednym kurierom, teraz mają roboty po pachy😉 Nawet u mnie było dzisiaj dwóch, bo zrobiłam zapas kawy i kupiłam jeszcze obrus na święta, bo mi zawsze po rozłożeniu gołe brzegi stołu wystawały, a teraz będzie akurat pasował. Co prawda upatrzyłam sobie taki stricte świąteczny, cudny, ale ciut drogi był i musiałam pójść na kompromis i kupić zwykły. Przynajmniej będzie też na inne okazje, a my nie pójdziemy może z torbami🤣

    Miłego wieczoru🤗

     


  11. Hej dziewczyny

    Znowu jakaś jestem dziś otępiała. Nie wiem czy to pogoda, czy starość🤣 Miałam w planie umyć okna, ale tak szybko zrobiło się ciemno, że nie wyrobiłam z czasem.  Na śniadanie dwie kromki chrupkiego z serkiem almette, na obiad wątróbka drobiowa z cebulką i sałatka z buraczków, na kolację będzie szpinak z jajkiem sadzonym. Szpinak miał być wczoraj, ale syn mnie namówił, żebyśmy coś zamówili i był sandacz z brokułami, ale dietetyczny bo gotowany na parze. W ogóle to przeprosiłam się z chrupkim pieczywem, bo zwykłe chyba mi jednak nie służy😋

    Al, no i widzisz, jakoś nam wszystkim ostatnio ciężko z tym odchudzaniem, chyba zmęczenie materiału nastąpiło. Ale mam nadzieję, że od nowego roku ruszy z kopyta. Dobrze, że sobie na razie odpuściłaś pakowanie, bo ile można, trzeba trochę odpocząć przed świętami. Karpia to i ja bym już zjadła, ale poczekam do wigilii, będzie lepiej smakował😋

    M, przykro mi, że u Ciebie takie niefajne samopoczucie, że święta nie cieszą tylko dołują☹️ Ale do tego czasu na pewno jeszcze będzie dobrze, każdy ma czasem takie gorsze dni. Głowa do góry i byle do wiosny😘 Na pewno się ogarniesz tylko musi przyjść odpowiedni moment.

    Kupiłam sobie w Pepco słoiki do pierniczków,  doszłam do wniosku, że szkoda je wieszać na choinkę, bo sa całkiem smaczne😋 Chociaż trudno je nazwać piernikami, to bardziej takie chrupiące ciasteczka korzenne.

    Miłego wieczoru🤗


  12. Hej dziewczyny😁

    Znowu wstałam dzisiaj ze sztywnym karkiem i w ogóle bez energii, jakby ktoś mi ją w nocy wyssał 😉Ale z biegiem dnia jakoś doszłam do siebie. Widzę, że nie jestem osamotniona w bólu, bo u mnie zamiast pół kilo mniej to jeszcze 10 deko w górę😖 Co prawda @ jeszcze mi się @  nie skończył, ale nie ma co się usprawiedliwiać, po prostu dałam ciała i tyle. Ja już nie wiem czy kiedykolwiek dobiję do tej 60-tki na wadze. W sobotę ostatnie ważenie przed świętami a potem to już strach się bać😉

    Dzisiaj na śniadanie była owsianka, po godzinie już byłam znowu głodna, więc była mała  kanapka z serkiem topionym. Na obiad wczorajsza zupa i jeden kotlecik z kurczaka, na kolację planuję szpinak z jajkiem sadzonym.

    B, pewnie już się dobrze bawisz😁 U Was to podobno jakiś nowy szczep korony szaleje, jakoś nie śledziłam ostatnio co tam się dzieje. A teściowa widzę, że się nieźle postarała. Ja też nie jestem religijna, powiedziałabym nawet, że wręcz odwrotnie, ale święta muszą być na wypasie, to po prostu tradycja i nie wyobrażam sobie, żeby ich nie było. Na pewno trochę tradycyjnie sobie tą kolację wigilijną wymyślisz, chociaż coś dla siebie zrób tradycyjnego, może innym tez zasmakuje. Ja sobie muszę usiąść na spokojnie  i przemysleć co w tym roku będę robiła do jedzenia.

    Ai, detoks to chyba lepszy będzie po świętach niż przed, może też o tym pomyślę😉 Paznokcie wyszły super, zrobiłam sobie w moim ulubionym kolorze khaki. Tylko będę musiała w niedalekiej przyszłości jakąś lampkę sobie kupić, bo mam do tej roboty za słabe światło. Ja nie mam zupełnie problemu z malowaniem lewą ręka, bo jakaś dwuręczna jestem i bardzo dużo rzeczy robię właśnie lewą ręką, prasuję, myję naczynia, wyrywam chwasty itp. jakoś prawą nie umiem😉 Kiedyś nawet tego nie zauważałam, bo robię to intuicyjnie, ale ktoś mi zwrócił uwagę na to. A w ...enkę może się wciśniesz, jeszcze tydzień został, dużo się nie da schudnąć w takim czasie, ale może  jakimś cudem się uda, trzymam kciuki😁 A Twoje pazurki już zrobione?

    Al, hop, hop😉

    Wyrobiłam sobie ciasto na pierniki, leżakuje właśnie w lodówce, więc będę miała dzisiaj piernikowy wieczór😋 Jeszcze tylko poszperam trochę w necie i do roboty.

    Miłego wieczoru😘

     


  13. hej laski😀

    Jeszcze się dzień nie skończył a już się narobiłam😉 Ale na dziś koniec, tylko jeszcze paznokcie zrobię, bo wczoraj jakoś tak mi się nie chciało, poza tym pomyślałam, że teraz będę miała więcej czasu🤣 Słomianą wdową jestem do piątku, a jak znam życie to pewnie nawet do soboty, więc spokojnie ze wszystkim  się wyrobię. Żeby tylko mi się chciało😉 No to jutro zbiorowe ważenie, ja bym tylko chciała, żeby mi ta nadwyżka półkilogramowa spadła, więcej życzeń nie mam. Na śniadanie dzisiaj była parówka, na obiad zupa kalafiorowa, a na kolację będą czosnkowe krewetki i grzanki.

    Ai, u mnie to nawet mąż po stanie konta nie zobaczy, bo ja operuję głównie gotówką, nie znoszę kart płatniczych, więc może sobie w błogiej nieświadomości  egzystować😉 Zwykle mówię mu co komu kupiłam, ale w tym roku nie powiem, ma być niespodzianka. Nigdy nie gotowałam bigosu na kurczaku, ale mój mąż pewnie nie byłby zadowolony, bo kurczaka to lubi tylko w panierce i to najlepiej z KFC🤣 Niemniej na pewno jest pyszny i mniej kaloryczny.

    B, widzę, że przygotowania do urodzin idą pełną parą, mam nadzieję, że teściowa się postarała z obiadem i będziecie oboje zadowoleni😁 Już Wam życzę miłego świętowania😁 Ziemniaki tez uwielbiam, no i prawie w każdej postaci. Ale najbardziej to chyba takie chrupiące placki ziemniaczane z młodych ziemniaków, jej , ale bym sobie zjadła😋 Co do dyskopatii, to ja mam ostatnio problemy z karkiem, strasznie mi się spina i aż mnie głowa od tego boli, nie wiem czy to w ogóle ma z dyskiem coś wspólnego, ale na pewno z kręgosłupem. Musiałabym chyba poszukać jakieś ćwiczenia, może by pomogły. Myślałam, że to od spania na wpół siedząco, bo ja lubię wysoko spać, ale zmieniłam pozycję i nic to nie dało. A działa tak samo jak z plecami, poboli jakiś czas, potem przestaje i znowu i tak w kółko. Nie ma to jak starość🤣 Za dziesięć lat to chyba ręką i nogą nie ruszę🤣

    T, ja to Was podziwiam, jesteście tacy niekonwencjonalni, że szok😉 Naprawdę będziecie makaron i płatki jeść całe święta? Serio? Dla mnie to jest jedyne święto w roku, które naprawdę celebruję i bardzo się staram, żeby wszyscy domownicy czuli tą atmosferę. To przykre, że Twój narzeczony nie dogaduje się z teściową, to musi być trudne skoro razem mieszkacie. Może czas pomyśleć o przeprowadzce?

    Miłego wieczoru babeczki🤗


  14. Hej😁

    A u mnie dzisiaj błogie lenistwo, chyba sobie paznokcie zrobię, bo odrosty mam już paskudne, a jutro mąż wyjeżdża i mam tyle planów, że pewnie nie będę miała ani czasu i ani ochoty😉 U nas pogoda nie najgorsza, nie pada i nawet dość ciepło. jak patrzę na prognozy to wygląda na to, że znowu święta będą na plusie, więc na śnieg nie ma co liczyć, szkoda, ale chyba trzeba się przyzwyczajać powoli, że to norma. Jak byłam mała, ba, nawet później, to śniegu bywało po pachy, a teraz można tylko pomarzyć.

    Ja dzisiaj dietowo całkiem nieźle, na śniadanie tylko parę winogron, bo późno wstałam, na obiad były kotleciki z kurczaka, pieczarki, surówka i ziemniaki, ale mała porcja. Na kolację nie mam jeszcze planów. Z ważeniem też chyba do wtorku poczekam, już mi się wtedy powinien @ skończyć.

    B, bigos gotuję tylko z kiszonej, ale jeszcze niedawno robiłam pół na pół, szkoda roboty, bo wychodzi taki sam. Tylko trzeba dobrze kapustę odcisnąć, albo nawet przepłukać jak bardzo kwaśna, ja nie lubię bardzo kwaśnego bigosu. No i staram się raczej chude mięso dawać, chociaż tłuste mnie nie brzydzi😋 Z kręgosłupem to tak jest, że każdego inaczej dopada. Ja mam prawą stronę obolałą, ale brzucha to nie dotyczy. A próbowałaś na twardej podłodze na plecach się kłaść? Najlepiej z nogami na kanapie, albo na czymkolwiek, byle były wyżej. To nawet lekarze zalecają, mnie to pomaga, z resztą nawet w łóżku leżenie na plecach przynosi ulgę. Tez mam tak, że boli jakiś czas, potem przestaje i znowu, nawet nie ma z czym po lekarzach chodzić, bo i tak nic nie poradzą, chyba, że jakieś tabletki przeciwzapalne. Chociaż jak ostatni raz dostałam takie tabletki to na długi czas pomogły.  Zazdroszczę sweterka z kaszmiru, taki to można spokojnie na gołe ciało założyć😉 A dyfuzor do olejków też fajny prezent😀

    Muszę jutro koniecznie kupić te foremki do wycinania pierników, bo w piątek oczywiście zapomniałam. No i jakiś papier albo torebki do prezentów, skorzystam, że męża nie będzie i popakuję już wszystko, przynajmniej mnie nie przyłapie, bo tak to nigdy nie wiem, czy wyszedł na dłużej czy na chwilę😉 Najlepsze jest u nas to, że to ja zajmuję się prezentami i mąż nawet nie wie co komu kupiłam, więc będą  same niespodzianki w wigilię🤣

    Miłego wieczoru babeczki🤗


  15. hej dziewczyny😁

    Dzisiaj miało być ważenie, ale mam @, brzuch jak balon, więc odczekam kilka dni, bo po co fundować sobie zawał🤣 Mało tego głowa mnie boli od rana, więc samopoczucie ogólnie nie najlepsze, ale co tam, gorzej czasem bywa.

    Ai, z tym bigosem to przesadziłam, bo jeszcze wieczorem podjadałam jak pakowałam w pojemniki, świnia i obżartuch jestem i tyle😉 Co do świąt to oczywiście zapieram się, że będę uważała z jedzeniem, ale kto to wie jak będzie. Ale tak serio to na pewno nie będzie takiego obżarstwa jak zwykle, bo naprawdę  potrafiłam wciskać w siebie niesamowite ilości jedzenia, no bo przecież jak jest, to czemu nie skorzystać😋

    B, gdzieś mi umknęła historia o palcu, a to są bolesne sprawy, współczuję i mam nadzieję, że już dużo lepiej. Ja sobie kiedyś wybiłam palec u nogi o framugę, tak się spieszyłam😉 Bolało tak, że prawie zemdlałam, a potem spuchł i przez tydzień kuśtykałam. Kaszmirowy szalik chyba nie powinien drapać, mam jeden, dostałam kiedyś w prezencie od kuzynki ze Szkocji, jest taki delikatny i milusi i o żadnym gryzieniu nie ma mowy, Minus jest taki, że jest bardzo delikatny więc łatwo go zaciągnąć. Ten który kupiłaś może był z domieszką czegoś drapiącego. Puszki rzeczywiście prawie za darmo kupiłaś😉

    Trochę Wam zazdroszczę farbowania włosów, ale obiecałam sobie, że robię na razie przerwę, może nawet do czasu wizyty u trychologa. A siwe po bio farbie to mi powychodziły już chyba po drugim myciu, na szczęście jakoś mi wcale nie przeszkadzają, więc następnym razem takiej samej użyję, tylko kolor inny, a nie takie rude coś🤣

    PS. B, a udo Cię boli od kręgosłupa? Bo ja od jakiegoś czasu nie mogę za długo na prawym boku leżeć, bo mnie cała noga aż do kostki tak napiernicza, że masakra. Dopiero jak się na plecach położę, to ból się uspakaja.

    Miłego wieczoru😘

     


  16. Hej, hej😁

    Znowu u nas zimno, ale przecież jest zima to czego się spodziewać😉 Ale chociaż słoneczko mogłoby być, a tu ciemnica od rana. Obiadu dzisiaj nie było,bo się tak nasmakowałam gotując bigos, że potraktowałam to jako obiad. Nagotowałam cały gar, więc zamrożę i już będzie na święta. Na kolację skończę wczorajszy rosół, potem coś tam pewnie jeszcze wpadnie, ale coś małego😋

    Al, że ja goopia nie pomyślałam, że sama teraz jesteś, to pewnie, że nie będziesz tych pakunków sama wynosiła😉 Trzeba męża zagonić jak wróci.  Heh,he, z tym tuszem do rzęs to są jaja, jak któregoś dnia wróciłam do domu i zobaczyłam w lustrze pandę, to zaraz w tej intencji kupiłam sobie tusz wodoodporny i już nie ma takich niespodzianek. A wypryski też mi się od maseczki robią😥 Ja też nie miałam problemu z myciem naczyń dopóki nie kupiłam zmywarki, teraz uważam, że jest mi niezbędnie potrzebna. U mnie to zawsze było tak, że nikt po sobie nawet łyżeczki nie umył, przez co ciągle miałam pełno naczyń w zlewie, teraz wszystko siedzi w zmywarce i nie widać (tzn. tak było zanim się nie zepsuła).

    M, pamiętamy Cię jeszcze🤗 No i co z tym spinaniem pośladów? Kto obiecywał niech podniesie rękę😜 A robota nie zając, nie ucieknie, siadać tu i pisać co u Ciebie słychać🤣

    B, mam nadzieję, że kolorek ładnie wyszedł, to fryzurke też pewnie od razu sobie jakąś zrobiłaś? Te choinki za mojego dzieciństwa to takie trochę naciapane wszystkim były, też łańcuchy z wycinanek, wata i zawsze jakieś cukierki wisiały, ale szybko znikały, ciekawe co się z nimi działo😋 Lampki na klipsy też mieliśmy, takie w kształcie świeczek, matko jedyno, jak to było dawno🙄 A ja dzisiaj kupiłam gotową mieszankę do pierników i gotowy lukier w takich pisakach, biały i fioletowy, czyli w kolorach moich bombek😁 Ale będzie zabawa z dekorowaniem. Jeszcze  foremki do wycinania potrzebuję, bo mam tylko dwie, domek i gwiazdkę, ale pewnie pełno tego w sklepach. Jutro się rozejrzę jak nie zapomnę😉 Ja tez czasami coś próbuję podpatrzeć w necie albo tv, jakies czary mary, ale zwykle nic nie wychodzi w praktyce, więc nie dziwię się, że Tobie z ta czekoladą nie wyszło, dobrze, że opanowałaś sytuację.

    Ai, no Ty to masz dziewczyno przygody, jak nie ząb to oko. Ale nie ma z czego żartować, na pewno wszystko będzie dobrze, w końcu od czego są lekarze. Ale nie dziwię się dołowi, też bym miała i to pewnie większego, bo jestem panikara. Gratuluję zrzuconego kilograma, dzielna z Ciebie babeczka, pozazdrościć😁 A czekolada i frytki, no cóż, było, minęło.

    Miłego wieczoru🤗


  17. hej lachonki😁

    Ale zimno dzisiaj, brrr. Na spacer założyłam dziś opaskę na uszy, żeby nie odpadły, do tego maseczka, szalik i zaparowane okulary, wyglądałam jak jakiś przestępiec🤣 Cała twarz zasłonięta, do tego chyba od mrozu łzy mi ciekły z oczu, normalnie nic nie widziałam😉 Chyba nie lubię takich klimatów. Na obiad ugotowałam sobie dziś rosół i zjadłam z mięsem z kurczaka. Na kolację albo będę go kończyć, albo sobie zrobię jajka sadzone  na szparagach. Teraz do kawy zjadłam 3 cukierki Daim, one są jakieś takie uzależniające😋

    Już się rozglądamy za zmywarką, nie ma na co czekać, nie wyobrażam sobie mycia w święta tych wszystkich garów ręcznie, tym bardziej, że zlew mam jednokomorowy, więc nie wiem jak miałabym to zrobić.

    B, a Ty już ubrałaś choinkę czy czeka sobie grzecznie na tarasie? Hehe, chyba teściowa nie zrobiłaby psikusa z obiadem do ugotowania. Szkoda, że moja nie ma takich pomysłów, chociaż spoko z niej babka😀 Ja się pieczeniem pierników zajmę jak mi mąż wyjedzie, ale już mam tyle planów na ten czas, że nie wiem czy się wyrobię ze wszystkim🤔 Zależy jak długo go nie będzie.

    A, jak już wszystko spakujesz, to jak będziecie funkcjonować do przeprowadzki? Chociaż my tez mamy tyle rzeczy, których się na co dzień nie używa, że chyba tydzień bym to pakowała i nawet nie zauważyła ich braku. Ale pudeł to Wam się nazbiera. A nie macie jakiegoś garażu, czy piwnicy, żeby to wszystko przechować? Naprawdę współczuje tego rozgardiaszu🙁

    Miłego wieczoru🤗


  18. Hej😁

    Wczorajszy dzień mogę uznać za w miarę udany dietetycznie, na kolację wciągnęłam jedną bułkę z serem, a później dwie pomarańcze. Na śniadanie dzisiaj mała pizzerinka, na obiad siekany kotlet z ziemniakami i mizerią, na kolację prawdopodobnie skończę wczorajszy gulasz z surówką. Wymieniłam zepsuty sznur światełek, wszystko teraz działa jak należy. Jeszcze tylko z drugiej strony domu muszę rozwiesić, ale chyba poczekam na jakiś cieplejszy dzień, bo dzisiaj znowu było zimno i gwizdał wiatr.

    Dzwoniłam do fachowca, strasznie coś się miotał w zeznaniach, ale w końcu wyciągnęłam od niego, że on się nie pisze na tą naprawę, bo sama część kosztuje 600zł., a nie wiadomo co tam jeszcze padło😯 Myślałam nawet żeby innego wezwać, żeby potwierdził diagnozę, ale mąż powiedział, żebym sobie dała spokój, bo to nie ma sensu. Więc stanęło na tym, że kupujemy nową zmywarkę. Zrobimy tak jak z pralką, kupimy najtańszą jak się da, oczywiście w miarę funkcjonalną i przedłużymy gwarancję. Czyli nieprzewidziany wydatek przed świętami😥 Ale co zrobić, samo życie.

    B, łasuchu😋 Poczciwa kobieta z Twojej teściowej. Pewnie dobrze wyszło, że Wam kołdrę kupi, pościel sobie wybierzecie jaką będziecie chcieli. A obiad tez fajna niespodzianka, tylko dlaczego ugotować? Myślisz, że tylko do piekarnika? Może surowy dostaniesz🤣🤣🤣

    Mój mąż wyjeżdża przynajmniej raz w miesiącu na 2,3 dni, a jak za granice to i na tydzień się zdarza i nie powiem, żebym płakała z tego powodu😉 Czasami trzeba od siebie trochę odpocząć, no i mam wtedy więcej czasu dla siebie i nic nie muszę😜 Za tydzień też wyjeżdża to sobie porządki przedświąteczne zrobię, pomyję okna, porobię dekoracje i nikt mi się nie będzie pod nogami plątał. Ale Al, z małymi dziećmi to pewnie za bardzo nie wypocznie☹️ Al, długo będziesz słomianą wdową?

    Miłego wieczoru🤗

    Ps. pedicure mi się marzy, ale żeby ktoś mi zrobił😜 Ze stopami to się akurat nie lubię bawić😉


  19. Jest, udało się, piekielny addblock zablokował mi możliwość pisania😮

    Strasznie u nas dzisiaj wieje wiatr, mimo to byłam na spacerze i zmarzłam. Potem zabrałam się za wieszanie lampek przed domem i jak już ubrałam cały żywopłot to okazało się, że połowa jednego sznura nie działa, a sprawdzałam wcześniej wszystko. Jutro będę musiała go wymienić, dobrze, że mam zapasowy.

    Pan fachowiec tak jak się spodziewałam nie zadzwonił😖 Jutro ja do niego zadzwonię i obawiam się, że nie będę zbyt miła, ale zasłużył sobie. Co to się dzieje z ludźmi to ja nie mam pojęcia, sorry, ale bym tak nie potrafiła zrobić z kogoś wała.

    Na śniadanie dzisiaj było ciastko ze szpinakiem, obiad gulasz wołowy z marchewką, kasza pęczak i surówka z czerwonej kapusty. Na kolację jak zwykle nie mam pomysłu, ale w lodówce coś tam jest więc nie będzie problemu.

    Moje paznokcie dzięki hybrydzie przynajmniej się nie łamią, bo są wzmocnione, nawet ładnie już odrosły, o włosach już pisałam to nie będę nawet wspominać, bo żal na nie patrzeć😉

    Myślałam, że zrobienie paznokci kosztuje więcej😃 Ale teraz już w tylu miejscach można sobie zrobić, że pewnie dlatego cena jest niewygórowana, zwłaszcza po znajomości😀

    Jeszcze raz miłego wieczoru życzę😘


  20. Hej dziewczyny. Tylko się witam dzisiaj, bo muszę pisać na tablecie, czego nie znoszę. Na kompie mam z jakiegoś powodu nieaktywne okienko do wpisywania tekstu. Mam nadzieję, że jutro wszystko już będzie ok, nie mam pojęcia o co chodzi. 

    Miłego wieczoru🤗


  21. Hejka😀

    U mnie dziś na obiad były schabowe z ziemniakami i surówką, zjadłam małą porcję, a potem poszłam na spacer, żeby choć troszkę to wychodzić😉 Kolację jakąś lekką sobie zrobię, mam szpinak w zamrażarce, więc może to. Jutro planuję zacząć rozwieszanie lampek na zewnątrz, ale to zależy od pogody, bo dzisiaj to mi chciało głowę urwać. No i od tego jak się wyrobię czasowo, bo po ciemku to się nie bardzo uda.

    Ai, my nie robimy sobie prezentów mikołajkowych. Jak dzieci były małe to coś tam do buta zawsze skapnęło, ale to zwykle były słodycze, albo jakieś drobiazgi. Prezenty zostawiamy sobie na gwiazdkę. Jej, jak ja się cieszę, że już dla każdego mam prezent kupiony😁 Rozumiem, że pidżamkę od męża dostałaś? Nie wziął pewnie pod uwagę, że już schudłaś co nieco 😊 Bony prezentowe to dobry pomysł z którego tez korzystamy, ale na większe okazje, żeby ten bon nie był za skromny😉 Zwykle do Media markt, albo Home and you, zależy dla kogo ten bon. Dobrze, że doszłaś już do siebie po zabiegu.

    Al, premia była za ciężką pracę, to i przyjemność się należy😀 Ja też na własnych paznokciach robię hybrydę, bo na tipsach za dużo roboty. I nawet nieźle się trzyma, a też mam dość słabe  paznokcie. Tylko, że ja mniej więcej co 10 dni robię, bo nie cierpię odrostów😉 A ile w ogóle kosztuje taka przyjemność?

    B, to że troszkę tam więcej zjadłaś to drobiazg, w święta to dopiero będzie problem😉 Ja już się boję😮 Z moją wagą to nie wiem czy to woda, czy nadmiar jedzenia, ważę się tylko raz w tygodniu a i tak robi mi psikusy😉 Mam nadzieję, że w przyszłą sobotę będzie lepiej, to całe odchudzanie to jednak ciężka praca🤣  Zmywarki beko sprawdzałam w necie i rzeczywiście poziom głośności mają większy niż inne, przynajmniej te najtańsze, bo tylko na takie patrzyłam. A pomarańcze jak poleżą to zwykle nie robią się słodsze tylko wyschnięte🤣🤣 Moje akurat są słodkie tylko jakieś grube mają błonki, więc muszę je sobie obierać do rosołu.

    Mniam, zjadłabym galaretkę z bitą śmietaną i owocami...eh.

    Miłego wieczoru🤗

     

×