Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kaja361

Zarejestrowani
  • Zawartość

    628
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez kaja361


  1. Witam przy kawie☕

    U mnie dzisiaj misz masz pogodowy, trochę słońca, trochę śniegu, ogólnie typowy marzec😁

    Na śniadanie dwa jajka na twardo, potem pół naleśnika, obiad ryba w warzywnym sosie, frytki z piekarnika i surówka z kap. kiszonej, na kolację mam wczorajszą zupę.  Robię sałatkę jarzynową, bo mnie jakaś chętka naszła😋 Postaram się jak najmniej majonezu dodać, co prawda mąż lubi dużo, ale łatwiej sobie go dołożyć niż odjąć😉

    B, życzę miłego wieczoru przed kamerką😉 Dziękuję za toast, ja też dziś wypiję piwko za swoje zdrowie i zdrowie Al, no a najlepiej za zdrowie całej naszej ekipy😀 Gratuluję zrzuconego kiloska 👏

    Al, już się pewnie jakieś dobre ciasto na jutro piecze😋 Ja wczoraj kupiłam taką pyszną, świeżutką babkę z mandarynkami, ale niech mnie piekło pochłonie jak zjem, chociaż kawałek🤣 Ładnie zrobione paznokcie od razu poprawiają nastrój, ja sobie zrobię w niedzielę, bo też mi się należy😉

    Ai,  dziękuję za życzenia, nieważne, że spóźnione, ważne, że szczere😘 Dobrze, że już półmetek remontu, jakoś wytrzymacie. To jak długo Wam jeszcze zejdzie? Z tymi reklamami to szał normalnie, a do tego ciągle kuszą jakimiś promocjami, i weź tu człowieku oszczędź trochę grosza😣 Na razie dzielnie się trzymam, ale w końcu mnie na coś naciągną😉

    Edi,  postanowienia są wielką motywacją, mam nadzieję, że wytrwasz, bo duża praca przed Tobą, trzymam kciuki😁 A ile czasu zajęło Ci zrzucenie tych kilku kilogramów?

    Dziewczyny, wczoraj w końcu wcisnęłam się w spodnie, które były dla mnie największą motywacją w odchudzaniu🤩 i nawet mogłam usiąść🤣 Co prawda nie wyglądam w nich jeszcze tak jakbym chciała, ale jest bliżej niż dalej😁 Poza tym będę musiała sprawić sobie bieliznę bezszwową, bo w zwykłych gatkach mam ,,podwójne pośladki,,🤣 no i trzeba będzie popracować nad dolną częścią pleców😉

    Miłego wieczoru🤗


  2. Witam popłudniowo przy kawie😁

    U mnie dzień jak co dzień, żadnych fajerwerków nie było😉 Za to dotarły moje książki, świeżutkie i pachnące😁

    Na śniadanie dwie berlinki, na obiad była zupa jarzynowa, ale robiłam moim naleśniki z masą twarogową, więc jeszcze sobie na pół naleśnika pozwolę. Na kolację brak pomysłu. Mogłabym wieczorem wypić urodzinowe piwo, ale obiecałam sobie, że zero alkoholu w tygodniu, więc dopiero sobie jutro odbiję🤣

    Pogoda dzisiaj przypomniała, że do wiosny jeszcze daleko, zimno, wietrznie i do tego momentami mżawka☹️ Dobrze, że na spacer ubrałam rękawiczki. A w nocy ma padać śnieg😯

    Miłego wieczoru babeczki😘


  3. Hej, hej, witam ze spóźnioną kawą😀

    Ja mam dzisiaj jakiś dzień śpiocha, normalnie taka senna jestem jakbym nockę zarwała, a spałam bardzo dobrze, więc nie wiem dlaczego. Poza tym znowu wpadłam w manię kupowania, siedzę przy kompie i przeglądam a to torebki, a to kiecki na lato, może się na przeglądaniu skończy😉

    Na śniadanie dwie berlinki i piętka od chleba🤣 Na obiad mielone z piekarnika, ziemniak i buraczki, na kolację chyba zrobię jajecznicę na masełku, albo dokończę wędzoną makrelę, którą wczoraj napoczęłam w zamian za galaretkę drobiową. Kalorycznie powinno dzisiaj być ok. Kupiłam sobie tabletki z octem jabłkowym, bo mam nieco problemów w toalecie, a to podobno powinno pomóc, kiedyś brałam, ale nie pamiętam efektów. No i jak znam siebie, pewnie wciąż będę zapominać o zażyciu, bo bierze się je przed posiłkiem, a to dla mnie za trudne wyzwanie żeby o tym pamiętać🤣

    M* , że Tobie się chce o tak wczesnej godzinie śniadanie robić, ja bym pewnie na kawie skończyła😊

    Al,  ja dopiero od paru lat mam taką zajawkę na biżuterię, wcześniej praktycznie nie nosiłam, ale jak już coś kupowałam to zawsze srebrne. Ten naszyjnik to właściwie jest taki delikatny łańcuszek z serduszkiem svarowskiego, ale ja właśnie lubię takie delikatne. Może wspomnij dyskretnie mężowi o bransoletce😉 Hehe, ja też nie lubię kiedy ktoś patrzy jak ćwiczę🤣  Mam nadzieję, że doczekałaś się dywanu😀

    B,  wyrazy współczucia z powodu nogi☹️ Moja jakoś ostatnio sobie odpuściła (tu odpukać w niemalowane).  Słaba akcja ze szwagierką, ale to nie jest łatwy czas dla związków. Mówię Ci, że to pandemia tak działa na ludzi, ciągłe przebywanie ze sobą, brak możliwości pójścia gdzieś razem lub nawet osobno, niemożność jakiegoś wyjazdu itp., to się musi kłaść cieniem, nie każdy to wytrzymuje. Może wszystko się jakoś ułoży.

    Dziewczyny, jeśli chodzi o jajka, to chyba takie na twardo są najbardziej zapychające. Jak zaczynałam dietę, to zawsze miałam ugotowane jajka w lodówce i jak dopadał mnie głód pomiędzy posiłkami, albo przed snem, pozwalałam sobie na jedno. Pomagało😋

    Miłego wieczoru🤗


  4. Hej lachonki😁

    Jednak jeszcze do jutra jestem sama, ja to mam jednak dobrze🤣🤣 Na śniadanie była owsianka i stwierdziłam, że muszę z niej zrezygnować na razie, bo za szybko robię się po niej robię głodna. Na obiad był kurczak z oliwkami i suszonymi pomidorami w jakimś sosie, kasza bulgur i buraczki, taki gotowiec niskokaloryczny😋 Na kolację będzie tatar wołowy i może galaretka drobiowa jeśli będę później głodna.

    Na urodziny kupiłam sobie biżuterię srebrną, naszyjnik i bransoletkę, już dzisiaj dostałam i bardzo mi się podobają😁 Zamówiłam sobie jeszcze do tego dwie książki, jedną o średniowiecznym życiu w mieście, i horror Stephena Kinga😁 Tak, że prezentowo jestem obkupiona🤣 Jakoś ostatnio finansowo lepiej, a ja się wciąż do trychologa wybrać nie mogę. Obiecałam sobie, że w przyszłym tygodniu to już na sto procent😉

    Ai,  na pewno wszystko szybko pójdzie i też będziesz sobie niedługo dekorowała mieszkanko😁 Rzeczywiście liczenie kalorii działa, ale to pewnie tylko na początku tak śmiga, im dalej tym będzie szło oporniej😉  Miałam dwa chomiki w dzieciństwie, bardzo miłe stworzonka. Niestety na jednego niechcący usiadłam, a drugi wydostał się z klatki i się utopił w wiadrze z wodą☹️  Było tyle płaczu, że już mi rodzice więcej chomika nie kupili. Potem przerzuciłam się na papużki faliste i zeberki 😁 Ja po prostu muszę mieć jakieś zwierzęta w domu😁

    M*,  super, że kicia w dobrej formie😀 Myślę, że krzywdy sobie sama nie zrobi. A zdjęli jej już ten ochraniacz?  Ja zupełnie nie pamiętam ściągania szwów u Tośki, może miała rozpuszczalne? Ale bliznę miała taką malusieńką, że aż niewiarygodne, teraz najmniejszego śladu po niej nie ma😀

    Al,  jak tam ćwiczenia, zaliczone? Ja w sumie też z kwiatków będę się cieszyć, niczego więcej nie oczekuję. Liczy się to, że ktoś pamięta😀 A Twój mąż skoro podpytywał to pewnie coś wymyśli😁

    B,  nie wyprawiam w ogóle urodzin, w zeszłym roku zaprosiłam ludzi do knajpy na obiad, ale to były okrągłe urodziny. W tym roku może byśmy sobie z mężem poszli sami, ale, że nie można, to po prostu odpuszczam, będzie dzień jak co dzień😉 Co do siwków to ja mam już takie odrosty jakich nigdy w życiu nie miałam🤣 Farbowałam chyba w listopadzie jeśli dobrze pamiętam, ale to co mi odrasta nie wygląda tak tragicznie, chyba, że to tylko mnie się tak wydaje😉

    Miłego wieczoru😘


  5. Właśnie popołudniową kawkę piję😁

    Na śniadanie były dwie berlinki, na obiad misz masz, zielona fasolka, groszek z marchewką, ziemniak i dwa jajka sadzone, na kolację chyba będą krewetki w sosie czosnkowym.

    Na spacerze jako takim dziś nie byłam, bo zrobiłam piechotą dwa razy trasę do groomera i z powrotem. Jak Tośkę odbierałam to chciałam jeszcze wskoczyć do parku, który jest obok, ale była po kąpieli i bałam się, że mi się biedactwo przeziębi, bo nie jest za ciepło.

    Al,  ja mam czwartego, ale w sumie to już nie mam się z czego cieszyć😉 Najlepsze urodziny są osiemnaste, potem to już z górki🤣 W każdym razie już dzisiaj życzę sobie i Tobie dużo zdrówka, bo to jest najważniejsze😍 Ja już sobie nawet prezent zamówiłam, bo raczej poza kwiatami nie mam na co liczyć🤣

    B,  to ja mogłabym sobie takiego drinka zrobić, bo mam  w barku wszystko co potrzebne😁 Tyle, że nie lubię alko na słodko🤣 Ale wypij w czwartek za moje zdrowie😉 Fajną masz mamę, że się bezdomnymi zwierzakami opiekuje, podziwiam takie osoby😁

    M*,  mimo, że nie jestem jakoś specjalnie zwolenniczką pizzy, to teraz przy diecie tez by mi pewnie język wpadł tam gdzie Tobie, gdyby ktoś obok mnie jadł😋 Mam nadzieję, że wizyta kontrolna kici przebiegła, lub przebiegnie pozytywnie😘

    Odebrałam moją nową wagę i chcąc ją przetestować zważyłam kilogram mąki🤣 I okazało się, że waży równo kilogram🤣🤣 Znaczy, że precyzyjna jest😁

    Miłego popołudnia🤗


  6. Dzień dobry😀

    M*,  nic się nie martw, z kicią na pewno wszystko w porządku i gdyby nie ochraniacz to już by śmigała, jakby się nic nie wydarzyło😁 Tosia już po dwóch dniach szalała i trzeba było ją stopować, żeby sobie krzywdy nie zrobiła, tylko, że ona zamiast ochraniacza na szyję miała kubraczek taki wiązany na plecach i on jej w niczym nie przeszkadzał. Twoja kicia pewnie nie czuje się w tym kominie komfortowo.

    Co do liczenia kalorii to przecież i bez tego super Ci idzie od nowego roku👍

    Al,  no niesamowite, bo ja też mam urodziny w tym tygodniu🤣 Ale ja chyba nie będę grzeszyć, bo wczorajsze ciacho to mi już chyba na cały tydzień wystarczy☺️

    Dzisiaj idę z Tośką do groomera,, bo tak zarosła przez zimę, że szok😉 Jak mąż jutro wróci to jej nie pozna.

    Miłego dnia kobitki😁


  7. Hej wieczorową porą😁

    Jako, że jestem sama to pozwoliłam sobie jeszcze wpaść na forum, a co🤣

    Też zaliczyłam dzisiaj godzinny przemarsz, chociaż teraz to jest tak, że co chwila się zatrzymuję, bo jak śnieg stopniał, to się wyłoniło milion zapachów dla Tośki i muszę jej pozwolić trochę poniuchać😉 Podobno dla psa to jest jak czytanie gazety albo wiadomości w necie, więc niech ma coś z życia dziewczyna😉 U nas tez dość chłodno dzisiaj było, ale na spacer nigdy nie za zimno😁

    M*,  gratulacje, bo też mi się wydaje, że coś spadło z wagi, prawda? Liczenie kalorii to pewnie dobry sposób dla każdego, ale Ty już kiedyś chyba to robiłaś, czy mi się coś pomyliło? Opiekuj się dobrze kicią, bidulka, pewnie ją boli☹️ Ja też Tośkę sterylizowałam i bardzo mi jej potem było szkoda, ale na szczęście zwierzęta szybko po tym zabiegu dochodzą do siebie.

    Al,  na wycieczki za miasto jeszcze przyjdzie czas😁

    B,  nie wiem co to za drink negroni, ale na pewno pyszny😋 My z mężem kilka lat temu mieliśmy taką zajawkę, właściwie to bardziej mąż niż ja, żeby sobie różne drinki robić. Nakupowaliśmy pełno kieliszków, różnych alkoholi i  dodatków, shaker i ogólnie wszystko co do tego potrzebne. Ale nie za długo robiliśmy te drinki, bo trzeba je było potem pić🤣 Skończyło się na tym, że robiliśmy przez jakiś czas znajomym jak nas odwiedzali, a potem ja zostałam przy piwie, a mąż przy whisky😉 Do tej pory jeszcze mamy pełen barek. Ja tez nie przepadam za zapachem lawendy😉 I też kupuję w lidlu co tydzień bukiet tulipanów, bo uwielbiam mieć świeże kwiaty w wazonie, teraz mam takie fajne różowo czerwone z ,,poszarpanymi,, brzegami😁

    Dziewczyny, no ruszyła się ta moja waga, tfu tfu, odpukać, ale dzisiaj już dałam ciała, bo była ogromna porcja chińszczyzny, a potem zeżarłam ciastko bezowe z kremem, nawet nie chcę wiedzieć ile miało kalorii😯 Ale od jutra wracam na dobrą ścieżkę, czego i Wam życzę, jeśli były małe grzeszki🤣

    Miłej nocki🤗😴


  8. Hej dziewczyny😁

    Ale sobie dzisiaj pospałam, normalnie jak suseł jakiś😁 Mam znowu dwa dni tylko dla siebie i zastanawiam się właśnie co będę robić. Na razie kawa z mleczkiem, potem pewnie syn wpadnie na obiad. Czeka mnie dzisiaj leniwy dzionek😉

    Miłej niedzieli😘


  9. Cześć dziewczyny😁

    Na wadze dzisiaj 1,1kg. mniej, ale powiem Wam, że już nie do końca ufam tej swojej wadze. Natomiast jeśli ten pomiar jest prawdziwy to jestem super zadowolona😁  W poniedziałek powinnam dostać nową wagę i wtedy sprawdzę jak się rzeczy mają.

    Byłam dzisiaj w parku, żeby zobaczyć jaka jest sytuacja i jest całkiem nieźle, śnieg już się prawie stopił i można spokojnie maszerować. Pogoda była super, bo słoneczna i od razu ludziska wylegli na spacer, więc park był nieźle zaludniony, ale dla mnie i Tośki miejsca też starczyło😉

    Na śniadanie była berlinka i winogrona, na obiad zrobiłam zupę grzybową, a na kolację coś zamówimy, ale muszę się z mężem skonsultować, więc jeszcze nie wiem co😋 Do kawy był batonik kinder bueno , bo mnie coś na słodkie wzięło😋 Wieczorem będzie też piwko z okazji weekendu.

    B,  tak się złożyło, że też dzisiaj wstałam z bólem karku, ale nie miał mi kto masażu zrobić, więc musiałam się posiłkować tabletką przeciwbólową. Właśnie o ruch tutaj chodzi, a może bardziej o jakieś ćwiczenia, tylko, że mnie się tak bardzo ćwiczyć nie chce😉 Twojemu B też pewnie nie😉 Udało się kupić jakieś fajne kwiatki?

    Al,  a nie lepiej ten narożnik po prostu zutylizować? Po co Wam tyle gratów🤣 Mam nadzieję, że zakupy się udały i kupiliście potrzebne drobiazgi. Dywany kiedyś bardzo lubiłam, zwłaszcza takie nowe, czyste i puchate, dzieci jak były małe uwielbiały się na nich kłaść😉  Ale od lat już nie mam ani jednego, bo przy zwierzętach ciężko utrzymać w czystości i w sumie tak mi się chyba bardziej podoba😁

    Miłego wieczoru😘

     


  10. Witam babeczki😁

    M*,  no współczuję najpierw nie było roboty, a teraz nadmiar😉 Na szczęście weekend to sobie wreszcie odpoczniesz😀

    B,  u nas też już nie tak ciepło, ale słoneczko też było, więc spacer się udał. Trochę szkoda, że na razie muszę park szerokim łukiem omijać, bo tam jeszcze regularna zima, miejscami na ścieżkach lód zalega, a gdzie nie ma lodu to jest błocko🤣 Ja z ryżem też tak mam, jakaś się wybredna zrobiłam, bo kiedyś lubiłam. Mój mąz lubi taki na mleku z kwaśną śmietaną i cukrem, więc czasami robię, ale wolę smażony po chińsku, taki jest mniam😋 Za to jak widzę risotto to mnie na wymioty bierze🤣  Jesli Twojego B boli kark to nie zazdroszczę, bo ja mam takie bóle często, nie tylko bóle, bo kark do tego drętwieje i naprawdę trudno to znieść. A czasami też głowa boli, szok jakie męki człowiek musi znosić😉 Spróbuj mu masaż karku i ramion zrobić, mnie zwykle pomaga. Nawet myślałam nad zakupem masażera, ale nie wiem czy to by coś pomogło, rękami to jednak inna bajka.

    Al,  poza firankami wszystko już macie zrobione? Bo łóżko w sypialni jest na swoim miejscu jak rozumiem?

    Dzisiaj poszalałam z jedzeniem i niewiele mi zostało kalorii do zagospodarowania😋

    Miłego wieczoru🤗


  11. Hej, hej😀☕

    Jak mi dzisiaj gorąco było na spacerze😳 Normalnie jak latem, nawet nie wiem ile było stopni, ale jakieś szaleństwo,  można było spokojnie na krótki rękaw wyjść.

    Zamówiłam sobie nową wagę, mam dosyć wkurzania się za każdym razem kiedy chcę się zważyć. I o dziwo zamówiłam jednak xiaomi, pomimo moich obiekcji co do niej. Bo co jak co, ale waży podobno bardzo dokładnie. A te wszystkie dodatkowe bajery po prostu niech sobie będą, nie muszę zwracać na nie uwagi😉 *M jest ze swojej zadowolona, to ja pewnie też będę.

    Na śniadanie były berlinki, na obiad filet z kurczaka z pieczarkami, ziemniak i sałata z odrobiną śmietany, na kolację mam jeszcze gulasz i kaszę z przedwczoraj, do tego dokończę sałatę. No i niezmiennie trochę winogron. Wczoraj wieczorem miałam deficyt kaloryczny, więc pozwoliłam sobie na loda Magnum w białej czekoladzie😋

    B,  to nie jest tak, że ja zupełnie nie lubię makaronu, po prostu nie przepadam, dla mnie jest mdły i obły🤣 Ale czasami trochę zjem, jak nie mam wyboru. Najbardziej to lubię taki , który sama zrobię. Pierogi czy kluski śląskie są ok, ale ja ponad wszystko przedkładam zwykłe polskie pyry🤣 No i to nieszczęsne pieczywo też wolę niż kluchy.

    Co do spalania kalorii to się trzeba nieźle napocić niestety☹️ Czasami jestem rozczarowana, że tyle się nachodziłam, a tu wynik taki kiepski, no ale tak naprawdę to przez cały dzień nieświadomie spalamy kalorie😀

    Ostatnio mąż jest dosyć zapracowany i sama oglądam TV, więc na razie żadnego serialu nie zaczynamy. Ja sobie zawsze jakiś film wynajdę i często jestem zdziwiona ile jest fajnych filmów, których nigdy nie widziałam😉 I wcale nie mam na myśli tych najnowszych.

    Firanki posiadam, bo mieszkam na parterze, a ludzie przechodzą i przynajmniej nie zaglądają mi  do okien😉 Co prawda od domu do płotu i chodnika jest ok. metra, do tego mam pod oknami krzaczory, teraz łyse, ale nie lubię jakoś gołych okien. Na wieczór zasłaniam zewnętrzne rolety, ale w ciągu dnia dziwnie bym się czuła😉

    Al,  niech Ci ten katar, zmora jedna wreszcie przejdzie😘 Nie jest takie trudne to liczenie kalorii, co do jednej i tak nie da się policzyć😉

    Miłego wieczoru🤗


  12. Hej babeczki😁

    Jaka wiosna już jest😁😁 Tak było dzisiaj cieplutko, że w końcu założyłam wiosenną kurtkę na spacer i dobrze zrobiłam, bo mi wcale za zimno nie było. Tylko to błocko, no ale jeszcze trochę i będzie po nim, tak myślę😁

    B,  u mnie właśnie tyle stopni też było i do tego słoneczko😁 Warzyw nigdy nie za dużo, ja zrobiłam chłopakom zapiekankę makaronową gyros i też mnóstwo warzyw tam nawaliłam, w końcu zależy mi na ich zdrowiu😋 Sama nie jadłam, bo ten makaron, ble, no i całe mnóstwo sera, ale posmakowałam i aż się zdziwiłam, że taka dobra wyszła😋 Powiem Ci, ze ja też niewiele rozumiem z tych zaleceń covidowych, ale mam już dosyć noszenia maseczki na świeżym powietrzu, dla mnie to przesada. Przy mrozie było ok, bo przynajmniej twarz nie marzła, ale teraz się w niej zwyczajnie duszę.  Nie ma się co dziwić Twojemu, że szuka wygodnego fotela, ja to w ogóle nie mogę zbyt długo usiedzieć w jednej pozycji, wciąż się kręcę, nieważne jak fotel wygodny. Taka wiercipięta ze mnie😉

    Książka dla mnie to tylko tradycyjna, nie wyobrażam sobie, żeby takich nie było. A zapach takiej nowej bezcenny😁

    Al,  zazdraszczam dekorowania, to najprzyjemniejsza rzecz pod słońcem😁 Fajnie jest kiedy człowiek potrafi się cieszyć z takich drobnych rzeczy jak nowe firanki, ja też tak mam😉 Ja moich rodziców nigdy z książką nie widziałam, a to dziwne, bo przecież wychowali się w czasach kiedy nie było telewizji, więc czytanie powinni mieć we krwi.

    Ai,  jakby nie było jesteś pół kilograma lżejsza😁 Gratulacje. Właściwie muszę Ci podziękować, bo mnie natchnęłaś tym liczeniem kalorii, kiedyś uważałam, że to nie ma sensu, ale jednak ma😉  Ja prawdę mówiąc za sf nie przepadam, po prostu tamta książka była wyjątkowa i utkwiła mi w pamięci, ale na serial zerknę, bo jakoś ostatnio nie bardzo mamy co oglądać. Na szczęście wieczory są coraz krótsze, więc będzie niedługo co robić zamiast oglądania Tv😁 Chińszczyznę też bardzo lubię i chyba nie jest specjalnie kaloryczna😋

    Miłego wieczoru🤗


  13. Hejka😁

    Roztopów ciąg dalszy, w którą stronę bym na spacer nie poszła to błocka  i wody po pachy🤣 Ale teraz to już nawet w nocy będzie na plusie, więc mam nadzieję, że za tydzień już ślad po śniegu nie zostanie😁 Dzisiaj to już się nawet po ogródku pokręciłam, żeby zobaczyć co w pierwszej kolejności trzeba będzie zrobić, ale jeszcze trzeba poczekać parę tygodni na prawdziwe wiosenne prace.

    Al,  teraz masz przynajmniej gdzie się schować z herbatką i książką😀 Ja za czytanie wezmę się pewnie dopiero jak meble ogrodowe wystawię. Usiądę sobie na słoneczku i oddam się lekturze...ale mi się to już marzy. Dobrze, ze dzieciom przeszło przeziębienie i że się nic poważniejszego nie rozwinęło, a mąż sobie poradzi, jest już dużym chłopcem🤣

    B,  u Was chociaż jest jakiś plan związany z lockdownem, u nas to z dnia na dzień niczego nie wiadomo. Dodatkowo teraz odtrąbili, że się zaczęła trzecia fala korony, nie wiem czy to się w ogóle kiedyś skończy☹️ Twój B, to może jest przed @ i dlatego marudny🤣🤣 Albo załapał wiosenną depresję, ja tak mam niestety co roku, totalna huśtawka nastrojów, nic przyjemnego.

    Masz rację, że na tych spacerach to za dużo się nie spali, ale dzisiaj na przykład spaliłam śniadanie😛 Z obiadem to już byłoby gorzej, jak nic dwie godziny marszu🤣 U mnie też mniej więcej tyle kalorii wyszło do dziennego limitu, dlatego założyłam sobie, ze 1500 będzie ok, i wilk syty i owca cała😉 Chociaż z tą sytością to różnie bywa🤣

    Loda też bym zjadła🤤 Mam kilka magnum w zamrażarce, ale na razie nie ruszam😁

    Na śniadanie dzisiaj berlinka i Ayran, obiad gulasz wołowy z fasolką szparagową, kasza pęczak i surówka z kapusty, na kolację mam zupę krem z brokuła i galaretkę drobiową, a do podjadania winogrona.

    Miłego wieczoru😘


  14. Hej😁 U mnie dopiero teraz popołudniowa kawka😁

    Pogoda piękna, normalnie wiosna pełną gębą, tylko wszędzie pełno wody i ze spaceru wróciłam cała ochlapana błotem🤣 Już nie wspomnę jak wygląda Tosia po powrocie do domu, mam codziennie tony piasku do odkurzania🤣 Miałam dzisiaj luźniejszy dzień więc zrobiłam sobie tłusty poniedziałek i nasmażyłam znowu racuchów😋 Dzięki temu nie będę się musiała zastanawiać co na kolację wszamać😉

    Al,  rozumiem doskonale, że taka tematyka Cie nie interesuje, w końcu każdy lubi coś innego😁 A co lubisz czytać? Dołączam się do prośby B, tylko nam nie oszalej🤣 Zdrówka dla Ciebie i dzieciaczków😘

    B, no właśnie nie mam porównania jak takie potrawy smakują w Indiach🤣 Myślę, że co restauracja to nieco inaczej. Kiedyś zamówiliśmy z innej niż teraz to tam było samo mięcho, nawet całkiem nam smakowało, ale za drugim razem ta sama potrawa, a mięso  już było okropnie twarde i tak pikantne, że nie dawałam rady zjeść😉 Hehe, może ja też następnym razem zadzwonię zapytać kto mi mięso wyżarł🤣 Muszę kiedyś jeszcze z tym serem coś zamówić, chociaż ja nie przepadam za twarogiem, a to zdaje się, pisałaś, że podobne. A papryki i cebuli to mnóstwo jest w tych daniach z pieca Tandoor, ale ja akurat lubię, bo to fajnie chrupie😋

    Co do liczenia kalorii to mnie się wydaje, że tysiąc to trochę mało, będziesz głodna przy takiej ilości, ale spróbować można, sama będziesz wiedziała najlepiej😉 Ja się trzymam mojego 1500 mimo, że ruchu tez nie mam zbyt wiele, poza spacerami w sumie w większości na siedząco. Wg. aplikacji na takim spacerze spalam 150-200 kalorii, ale zostawiam to sobie w zapasie, w razie gdybym czegoś nie doszacowała😉 Pod koniec jak będzie waga wolno spadała, albo w ogóle przestanie to pewnie też sobie nieco obetnę😀

    Miłego wieczoru🤗


  15. Hej dziewczyny😁

    Wreszcie dopadłam do kompa😁 Dzisiaj syn mi się wprosił na obiad, nie ma kto mu teraz gotować to mamusia najlepsza😉 Potem byłam na spacerze, a później z kolei była u nas ,,synowa,, bo pomagamy jej w pewnej sprawie i tak zleciało do wieczora. Ja tak ciągle piszę syn, a czasem mam na myśli jednego a czasem drugiego i pewnie nie zawsze wiadomo🤣 Starszy to ten co się rozstał i nie mieszka z nami od kilku lat, a młodszy mieszka na pięterku i jakoś nie może się wyprowadzić, chociaż wciąż o tym mówi🤣

    Al,  współczuję kataru, bo sama przecież niedawno miałam, dla mnie to koszmar większy niż gorączka. Fajne macie tam okolice, pewnie jesteście zadowoleni z przeprowadzki😁 Ta książka to science fiction o Marsie, super książka, ale niestety nie pamiętam tytułu, więc nie poczytam☹️ Natomiast znalazłam ciekawą pozycję, którą na pewno sobie kupię o życiu mieszczan w średniowieczu, jakoś mnie ostatnio ten temat interesuje😉

    *M,  raz na plusie raz na minusie, tak to już jest z tą wagą😉 U nas dzisiaj też pięknie, 10 na plusie i słońce, nawet się zastanawiałam czy nie ubrać wiosennej kurtki na spacer, bo wczoraj się zgrzałam😉 Syn czuje się tak sobie,  widać, że trochę mu brakuje drugiej połówki. Ja za to już tak nie przeżywam, bo i tak nic nie mogę zrobić.

    B,  wczoraj zamówiłam jednak z tej samej restauracji, wzięłam jakieś curry pomidorowe, a drugie było ostre, nazw za nic nie pamiętam🤣 No i do tego była korma, to akurat zapamiętałam, ale nie smakowało w zasadzie niczym🤣 No i oczywiście naan zwykły i czosnkowy, jednak maślany jest najlepszy😋 Tym razem w podziękowaniu dostaliśmy deser, nie mam pojęcia co to było, ale mąż zjadł i mówił, że dobre😁 Mnie chyba najbardziej smakują te potrawy z pieca, bo są tam takie fajne chrupiące warzywa😋 Mam w sumie tylko jeden zarzut, ale to pewnie kwestia akurat tej restauracji, że strasznie dużo w tych daniach sosu, a mało treści😉 

    Co do kwiatków, to też mi się podoba taki mix polnych kwiatów. U nas od jakiegoś czasu na osiedlu są wysiewane tzw kwietne łąki, w różnych miejscach, to podobno specjalnie dla pszczół i innych owadów. Też chciałabym sobie taką łączkę zrobić w ogródku, ale nie mam za bardzo gdzie, może w tym roku uda mi się wygospodarować jakiś kawałek ziemi.

    Piszecie o kuchni włoskiej, a ja akurat nie przepadam za makaronami i kluchami😉 Za to uwielbiam pizzę taką typowo włoską, na cieniusieńkim cieście z kilkoma tylko składnikami, niebo w gębie, jedliśmy ją w Sopocie, u nas to chyba nigdzie takiej nie ma.

    Lecę mielić mięsko na tatara, bo już mi kiszki marsza grają🤣 Miłego wieczoru, albo dobranoc, jak kto woli😘


  16. Hej😁 A ja witam przy kawie😁

    Na wadze dzisiaj równo kilogram mniej, waga 66,3 i powinnam się cieszyć, bo na tyle miałam nadzieję, a jednak trochę byłam zawiedziona. Niemal dwa tygodnie dość ostrego reżimu przyniosły skutek taki sobie, dotarło do mnie jak ciężko będzie uzyskać wymarzoną wagę, a potem to utrzymać. Ale po ostatnich zastojach to właściwie powinnam skakać z radości pod sufit, że wreszcie coś spadło😁

    Spacer był dzisiaj masakryczny, wszędzie pełno wody, dosłownie po kostki, miejscami to trudno suchą nogą przejść, w efekcie wróciłam z przemokniętymi butami, ale trudno, może do jutra trochę tej wody wsiąknie w ziemię i będzie lepiej. Najważniejsze, że się ciepło robi i nawet się dziś zgrzałam, bo słoneczko też swoje robi😁

    Ai,  nie zazdroszczę tego syfu w domu☹️ Ale trzy tygodnie szybko zlecą, a Wy będziecie mieć mieszkanie jak nowe. No i nie ma się co dziwić, ze z dietą kiepsko, w takich warunkach to przecież się nie da. Poza tym masz dużo biegania teraz, więc z wagą może nie będzie tak źle. Powiem Ci, że te 35 zł za dowóz jedzenia to mnie zszokowało, przecież to cena porcji jedzenia😯 Ale jak otworzą restauracje naprawdę spróbujcie, bo warto poznawać nowe smaki, chociaż jak B pisze, nie każdemu może to smakować. My np. próbowaliśmy japońskiego Ramenu i tylko synowi przypadł do gustu, ciągle sobie zamawia, a mnie i mężowi nie bardzo smakował.

    Ag, przy Twojej wadze to taki spadek wcale nie jest mały😀

    B,  dzisiaj zamawiam z innej restauracji nie wiem jeszcze co, bo wybór jest ogromny. Pewnie długo będę się zastanawiała nad wyborem😋 Jutro napiszę na co się zdecydowałam. Kupiłaś już coś sobie na balkon? U nas jeszcze trochę za wcześnie na prace ogródkowe, bo pewnie i w marcu trochę przymrozi, ale już bliżej niż dalej🤣 Życzę owocnego obcinania kalorii, zamierzasz też liczyć, czy tak na oko?

    Wczoraj spędziłam chyba z godzinę przy szukaniu książki i  niestety nie znalazłam, jednak bez znajomości tytułu i autora nie jest to takie proste jak myślałam, nie miałam pojęcia, że jest tyle książek o tej tematyce😯

    Miłego popołudnia😘

     


  17. Hejka😁

    Rzeczywiście pusto tutaj, dziewczynom się nie chce odzywać😉 Ale w końcu każdy ma swoje sprawy na głowie. U mnie takie roztopy, że suchą nogą przez własne podwórko nie przejdę, ale dobrze, niech się roztopi i będzie po krzyku. Rano była ślizgawica, że moje psy nie były w stanie utrzymać równowagi na swoich czterech łapach🤣 Trochę się bałam iść na spacer, ale już było na plusie, więc nie było tak tragicznie i w całości wróciłam do domu.

    Na śniadanie były dwie parówki berlinki, na obiad ziemniak, brokuł, groszek z marchewką i dwa jajka sadzone, nie wiem co na kolację, bo mam chęć na piwo dzisiaj, więc musi być w miarę skromna.

    Ja nie oglądałam na żywo lądowania, bo nie było transmisji, dopiero późnym wieczorem jakieś fragmenty. Przypomniała mi się książka science fiction o Marsie którą czytałam lata temu i muszę poszukać w necie, może bym sobie przeczytała jeszcze raz😁 Problem w tym, że nie pamiętam tytułu🤣 Ale dla chcącego nic trudnego.

    B,  wczoraj przeglądałam inne restauracje i w jednej było takie duże menu, że mi oczy wyszły na wierzch, może tym razem z tej właśnie zamówimy, bo opinie ma ok. Na pewno dam znać. Ta zupa z soczewicy w jednej z restauracji też była, podobno to ulubiona zupa Buddy😁 Te kulki to rzeczywiście były warzywne, ale nie mają ich w menu, może dlatego że niedobre🤣

    Przykro mi, że z wagą tak kiepsko☹️ Ale grunt to wrócić na dobre tory, idzie wiosna to i chęć będzie większa. Ja jutro mam ważenie i chciałabym, żeby chociaż kilogram zleciał, bo liczę te kalorie od dziesięciu dni i jak nie będzie efektu to się wieszam na żyrandolu🤣🤣

    Miłego weekendu kobitki i dajcie znać czy żyjecie🤗

     


  18. Hejka😁

    A u nas podobno ostatni dzień mrozu, od jutra już plusowe temperatury, bardzo się cieszę, bo już mam serdecznie dosyć tej zimy. Chociaż z drugiej strony wczesną wiosną miewam często dni depresyjne i tego się obawiam, ale jak to stwierdził mój syn po rozstaniu, czasem musi być przez jakiś czas gorzej, żeby potem było lepiej, więc tego się będę trzymać. Już sobie wyobrażam co to będzie za błocko jak się ten cały śnieg zacznie topić😉

    Dzisiaj miałam chęć się zważyć, ale waga odmówiła posłuszeństwa, a nie chciało mi się z nią walczyć, więc poczekam do soboty. Może to i dobrze.

    B, przejrzałam menu restauracji i w sobotę prawdopodobnie wypróbuję parę dań. My ostatnio w podziękowaniu za zamówienie dostaliśmy jakieś takie spore kulki smażone w cieście z jakimiś ziemniakami w środku i za nic nie mogę dojść co to było. Myślałam, że to samosy, ale to raczej nie to. W każdym razie nie było to w moim guście😋 Zupy w tej restauracji mają, ale nie te chyba o których pisałaś. A chlebek naan uwielbiam, następnym razem wezmę czosnkowy😋 U nas nie ma go na słodko, chyba, że w innej restauracji.

    Fajnie, że B. Cie wspierał, jak miałaś kiepskie dni, to ważne, żeby się wspierać w związku, gorzej jak jedna osoba się stara, a druga niekoniecznie, wtedy nawet covid wystarczy do rozpadu☹️

    Lądowanie na Marsie tez chętnie bym obejrzała, ale nie wiem czy gdzieś będą u nas transmitować w tv, jeśli tak to na pewno zobaczę, bo to naprawdę wielka rzecz dla przyszłości😁

    Miłego wieczoru🤗


  19. Hej dziewczyny😁

    U nas cały dzionek pada śnieg, tyle go napadało, że już dwa razy odśnieżałam i szykuje się na wieczorną powtórkę. Na spacerze ciężko się chodziło, bo wiadomo jak to po takim świeżym śniegu. Głowa mnie też boli od rana, ale to pewnie nerwy. Wybaczcie tą wczorajszą prywatę, ale byłam tak zmasakrowana psychicznie, ze po prostu musiałam to uzewnętrznić. Dzisiaj mąż wrócił, przegadaliśmy temat i jest już lepiej, zwłaszcza, że ,,synowa,, znowu u nas była i jakoś tak lżej mi się zrobiło na serduchu.

    B,  Z moim synem to ciężko jest o takich rzeczach rozmawiać, wiadomo, że kobitki to się zawsze jakoś dogadają, a z synem mam dobry kontakt, ale nie jest wylewny. U nich też kwasu nie było, rozeszli się pokojowo, chyba covid się przysłużył i nastąpiło zmęczenie materiału, pewnie nie u nich jedynych. Ja też mam nadzieję, że się jeszcze zejdą, różnie to w życiu bywa. Sama z resztą wiesz, widzę, że też sporo przeszłaś zanim spotkałaś odpowiednią osobę.  Dziękuję za 😘😁

    Ai,  że spadku wagi nie ma to nie dziwne po takich ekscesach🤣 Ale w górę tez nie poszło, a to już plus. A  bycie słomianą wdową tym razem wcale nie było fajne, nawet mi ulżyło, że mąż jednak dzisiaj wrócił. Dziękuję za słowa wsparcia😘 I jak Wy będziecie sobie radzić przy tym remoncie mieszkaniowo? Ale przynajmniej pozbędziecie się niepotrzebnych rzeczy, tego zazdroszczę, bo w innym przypadku to zawsze szkoda cokolwiek wyrzucić,, bo może się jeszcze przyda,, 😉 Ja mam już tyle rzeczy po szafach i innych miejscach, że musiałabym kontener zorganizować😉

    Na śniadanie kromka Wasy z pasztetem i Ayran, na obiad dość kalorycznie, bo smażone udko z kurczaka, ziemniak i surówka, na kolację będzie jajecznica z cebulką. Do tego podgryzam winogrona, a do kawy były dwa żelki haribo😋 Mam nadzieję, że nie zgrzeszę kawałkiem babki, bo kupiłam dzisiaj naszą ulubioną z mandarynkami.

    Miłego wieczoru😁 Pozdrowienia dla wszystkich.

     

     

     


  20. Hejka przy kawie😁 U mnie też druga dzisiaj.

    B,  no to będę czekać na propozycje hinduskiego😋

    Wiosny jeszcze nie widać, dzisiaj jest paskudnie, bo zimno, a słońca nie ma. U nas tak naprawdę od przyszłego tygodnia mają być plusy w dzień i w nocy, ale wątpię, że to już na stałe. Najważniejsze, żeby nie wiało, wtedy da się wytrzymać nawet największe mrozy.

    Też mam dzisiaj krewetki w planie na kolację, na późny obiad była gulaszowa, na śniadanie Wasa z serkiem almette. Jakoś dzisiaj nie mam specjalnie apetytu, bo jestem zupełnie rozbita. Mój syn rozstał się z dziewczyną i spotkałyśmy się dzisiaj, żeby razem popłakać. Przegadałyśmy kilka godzin i zryczałyśmy się jak bobry, w ogóle od wczoraj ryczę na okrągło, bo nie wyobrażam sobie, że nie będzie jej w naszym życiu. Cudowna osoba i pokochałam ją jak córkę, ale cóż ja mogę zrobić, nie ja tu decyduję. Już za nią tęsknię.

    Miłego wieczoru babeczki, ja idę ryczeć dalej🤗


  21. B,  zazdroszczę wiosny, u nas wciąż zima, teraz -6, ale w ciągu dnia było słonecznie i w miarę ciepło. Podobno teraz ma się już ocieplać i bardzo się z tego cieszę😁 Faktycznie pogrzeszyłaś wczoraj😋 No, ale była okazja.

    Z restauracji zamówiliśmy dania z pieca Tandoor, sekh kebab i garlic chicken tikka (mam nadzieję, że coś Ci mówią te nazwy), do tego chlebek naan z masłem, wszystko przepyszne😋 Jeśli możesz coś polecić, to poproszę, może u nas też będą te potrawy. Teraz czekam na sałatkę cesar i już mi żołądek do kręgosłupa przyrasta, bo na obiad była tylko zupa🤣

    Miłego wieczoru🤗

×