Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Qantanamera

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Qantanamera

  1. Ha, i nie wkleiłam. :P :P Podstawowa receptura na chleb żytni wygląda następująco: 500 g zakwaszonego ciasta na mące żytniej (500 ml) 500 g mąki żytniej 1 łyżka soli (ok. 15 g) 250 ml letniej wody niechlorowanej
  2. Misiu, bardzo ciekawe wiadomości. Czy tę recepturę stosujesz?
  3. Misiu, idę poczytać o chlebie. Dzięki!
  4. Misiu, podziwiam Cię za tę wspaniałą organizację. Wiesz, moja mama często miała takie kochane stadko pod swoimi skrzydłami. No, bo tak. Nas jest troje rodzeństwa i każde z nas ma po dwoje dzieci. 3 x 2 = 6 I nasza mam, często nam pomagała. No i zdarzało się, że my hurtowo jej swoje latorośle podrzucaliśmy. Dom rodzinny był za miastem, obok łąki rzeka i park. Babcia musiała mieć oczy dookoła głowy, żeby to całe stadko opanować. Teraz widzę, że ja tak nie dałabym rady!
  5. Sorry, mam alergię na orange. :(
  6. Misiu Drogi, bardzo mi miło! :) Jak tam u Ciebie piąteczek się zaczyna? U nas całkiem nieźle. Ciepło, wiatr się uspokoił, tylko trochę pochmurno. Nie wiem co to się dzieje, ale co chwila net mi zanika i nie mogę pisać. Ale może tym razem się uda...
  7. Hellow! :) :) Kto się ze mną kawki/herbatki napije? (_)> \_/> (_)> \_/>
  8. Zmęczył mnie ten dzisiejszy dzień. Idę poleżeć. :( Pa!
  9. Heja Joela! :) :) Tak, w sprawach trzustki i wątroby też mam dużo do opowiadania...
  10. Anula, żartujesz - no toż ja wiem. :D :D Mnie najbardziej pomagają inhalacje i masaże podwodne, biczy nie mogę, serducho nie pozwala. I jeszcze lubię spacery. Kilkometrowe spacery plażą. I wcale to nie musi być sezon letni. O najróżniejszych porach nad morzem bywałam i tam nawet jesienie i zimy są do zniesienia, bo łagodniejsze niż u nas. Annorl, w tematyce chrzanu nie pomogę, bo ja zawsze Motyla kupuję, sama nie trę. Pamiętam z dzieciństwa, że w naszym rodzinnym ogrodzie rósł (takie ogromniaste liście miał i dłuuuugi korzeń) i dziadzio zawsze tarł, a babcia jakoś zaprawiała. Ale jak? Może z sokiem cytrynowym mieszała? Jednak tego to ja nie pamiętam. :(
  11. Anula, jam chory człek i często jeżdżę. Ale nie na tańce, skakańce i nie na romansowanie, tylko na leczenie.
  12. Ha, jeszcze tylko 25 641 osób dostanie skierowanie i już jadę! :P:P:P
  13. Hej Anula! :) :) :) Pięknie było!! Ale Ci zazdroszczę!! Ja teraz to tylko palcem po mapie mogę. :( Ale zaraz, zaraz... sprawdzę która w sanatoryjnej kolejce teraz jestem! Dawno nie patrzyłam.
  14. I wiesz Annorl, zawstydziłaś mnie. Mam maszynę do wypieku chleba, a mąż przytargał do domu najróżniejsze mąki prosto z wiejskiego młyna. Wiele różnych chlebków wypiekaliśmy.Jednak do mojego eliksiru zawsze w piekarniach, czy sklepach razowego szukałam. A pewnie wystarczyło upiec z przewagą mąki żytniej razowej i miałabym swój własny... :P
  15. Jasne, że się nada! :):)
  16. Teraz idę moją brytanicę nakarmić.
  17. Annorl, och nie, nie... spacer był króciutki. Tylko mąż wcześniej z pracy się wyrwał i tego Pieczonego Smoka przywiózł. No i tak się zeszło. ;)
  18. Margo, nie mogę tego preparatu, bo na jod mam silną alergię. Misiu, Smok Pieczony, ale to fajna nazwa! :D Właśnie nóżkę smokowi zjadłam. Pyszna była. :D Annorl, teraz o taki prawdziwy, taki 100% razowy to chyba ciężko. Najważniejsze, żeby tylko to nie była taka karmelem farbowana podróba.
  19. Już wróciłyśmy. Siły słabe jeszcze, ale chociaż troszkę na polu byłam. :)
  20. Margo - tak miało być. ;)
  21. I cudnie Maro... :D i rodzinka netowa nam się powiększa. A ja wesprę się na mojej rudej i troszeńkę na powietrze wyjdę. Atramuś, nie krzycz, ja tylko na chwilkę i zaraz wracam i do łóżeczka znowu... Mąż przed chwilką dzwonił. Prosił, żebym nic jeszcze nie robiła, wracając z pracy kurczaka z rożna kupi i taki będzie obiad.
  22. Annorl, świetnie! Biegnę tam! Atrami, buźka!
  23. Pomyliłam Waszych mężów!!! Dobre...! :D:D:D
  24. A ja mam poważne zaburzenia metabolizmu ( Boże, czego ja nie mam...? ) i nie mogę rygorystycznych diet przeprowadzać. Kiedyś, dawniej, ciągle na dietach byłam. Kopenhaska, Norweska, Wysp jakichśtam, Kosmonautów, a nawet głodówkowa (trzy dni nic, tylko płyny) i jeszcze masa innych. Efekt - wpadłam w poważną hipoglikemię, byłam na skraju śpiączki. Teraz jestem pod opieką specjalnej poradni leczącej zaburzenia metaboliczne. I żegnaj restrykcyjna dieto! Muszę jeść (wybrane produkty) co 2,5 maximum 3 godziny i bardzo uważać na siebie. Piszę to Wam Kochane, ku przestrodze...!
×