Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Qantanamera

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Qantanamera

  1. Atramko, ale to chyba Ty przed południem powiedziałaś: widzę, że jakieś salony macie... Dlatego napisałam, że ja nie mam. :D:D:D Teraz lecę z psem na wieczorne siku...
  2. Nie lubię z "obcymi" rozmawiać, ale tym razem wyjątek zrobię. Tak - osobno. A znasz ogromną przyjemność umawiania się na randki? Nawet wieeeele lat po ślubie...? ;);)
  3. Atramko, ja jakichś tam wielkich salonów nie mam. Ot, zwykłe blokowe M5. Pokój duży, męża średni i dwa małe do mojej dyspozycji - w jednym śpię, w drugim mam komputer. No i oczywiście jest jeszcze kuchnia (ta jak na blokowe warunki wyjątkowo duża) łazienka i wc. I to koniec. Jak na dwie osoby + pimpek to zupełnie wystarczy. A kiedy źle się czuję, a sprzątać przecież muszę, to pomstuję, że zamiany chcę. Dwa małe pokoiki i kuchenka wystarczą z powodzeniem!! Jednak lokalizacja naszego osiedla ma wielki, ogromny atut. Mieszkamy na samiuteńkim końcu miasta. Po jednej stronie ulicy kilkadziesiąt bloków, a po drugiej łąki i lasy, lasy, lasy... Mam gdzie z moim ukochanym pimpuśkiem codziennie biegać...
  4. Guzik, nie pokazało się... Może to? http://poradnikogrodniczy.pl/zamioculcas.php
  5. Atramuś :) nie przepraszaj, wcale nie gniewam się. :):) Wręcz przeciwnie, miło mi. :):) A tu wkleję Ci nazwę kwiecia i podpowiedzi hodowlane. http://rosliny.wymarzonyogrod.pl/baza-roslin/doniczkowe/zamiokulkas-zamiolistny,1_25/ Oj, patrząc na Toje piękne mieszkanie w jeszcze większe kompleksy wpadam. :(:( Moje już nie woła, ono wyje do malowania...! Margo, Atramko, z moim Qantanamerem ślubnym tak się nie da... Z nim jakoś inaczej muszę... Ech...!
  6. Zamykam maszynę i zmykam...! ;);)
  7. Kapuśniaczek prawie gotowy. A ja zaraz do miasta wybywam. Atramko - świetnie! To idę Ci pomachać! :D:D
  8. Margo :) to masz takie odważne kolory. Fajnie! Dawniej, jak jeszcze dzieci z nami były, to też taka bardziej szalona kolorystyka w domu panowała. Np. w kuchni ściany białe, meble mocno żółte, a okno, parapet, kaloryfer i drzwi intensywna ciemna zieleń. Pokój córki ściany wściekle zielone, rolety równie wściekle pomarańczowe. Pokój syna tapeta w mazaje. Nasza sypialnia wrzos. Duży pokój to mocna "staroangielska" tapeta. Potem chyba wyciszenia pragnęłam i biel lub delikatne pastele zapanowały. A teraz jakoś nie mogę się o malowanie doprosić. Postarzał mi się mąż, oj tak... :P
  9. Margo :) to dobrze, że Babulki (z Twoją pomocą) sobie jakoś radzą. A ja kolory mam wybrane. W dużym i kuchni czysta biel. W moich słoneczny żółty. W przedpokoju zmywalna tapeta, bo pimpek uwielbia się tam o ściany masować. A mąż w swoim, to niech sam sobie wybierze.
  10. Atramko :) piosenka cudna! Baaardzo Gawlińskiego lubię. Widzisz, a ja mojego męża jakoś nie potrafię na malowanie/tapetowanie namówić. Dla mnie samej to zbyt ciężka praca. To on musi na swoje barki wziąć, ja tylko za pomocnika mogę mu służyć. A mój majster jakieś fochy ma i nosem wiecznie kręci... :(:(:(
  11. Atramuś :) ja też myślałam, że pierwsza kawę przyniosę! :D:D:D
  12. Jak co dzień, o tej mniej więcej porze: (_)>(_)>(_)>(_)>(_)> kwiatek] Emii :) grillowanko fajna sprawa i trzeba sezon wykorzystać. :D A ja dzisiaj też zupencję zrobię. O 9 do warzywniaka i mięsnego skoczę, właśnie przypomniany słodki kapuśniak ugotuję. Potem szybki spacer z pimpkiem i na cmentarz ze światełkami pojadę. A pogoda u mnie piękna. Ciepełko, słoneczko... lipiec proszę państwa, lipiec...! Koko :) jakoś tak wczoraj myśli swojej nie dokończyłam. Chodziło mi o to, że gdy upały dookoła, to lubimy okna szeroko otwierać i nawet nie zdajemy sobie sprawy, że na stanie w przeciągach narażamy się. A tego nasze spocone, rozgrzane ciałka nie lubią! Stąd tak często przeziębiamy się latem. Margo :) a jak Twoje Babulinki upały znoszą?
  13. A obiadowo, to dzisiaj były ziemniaki (z koperkiem oczywiście) mizeria z rzodkiewkami i troszkę inaczej robiony filet z kurczaka. Inaczej, bo panierowany w mące, jajku i na koniec w zgniecionych płatkach kukurydzianych wymieszanych z sezamem. Dla mnie pyszne! :)
  14. Koko, czasem tak bywa... :D:D:D
  15. Koko, no to może z odpornością coś nie tak? Mój syn z Mazur wrócił. Wypoczęty ale z monstrualną opryszczką. Pojechał do dobrego dermatologa. Dostał receptę na Heviran 800mg (potężna dawka) i Padmę. To ostatnie na wzmocnienie układu odpornościowego. Koko, może i Ty odporność jakoś popraw?
  16. Margo i Babciu, coś w tym wszystkim musi być...
  17. Nie, nie zepsuje się. Dawniej tak właśnie robiłam. Odlewałam powstały sok, dodawałam koperek oraz czosnek i wkładałam do słoików.
  18. Emmi, pomidory uwielbiam. W każdej postaci. I na surowo i na gotowano. :D:D
  19. Emmi ja bardzo podobnie gotuję. Najpierw kawałek jakiegoś mięsa (najchętniej z indyka, lub kurczaka) plus włoszczyzna pociachana w półtalarki. Gdy to wszystko jest takie na półmiękkie dodaję pokrojoną białą kapustę i łyżkę ryżu i łyżeczkę cukru. Po jakichś 5 minutach wolnego gotowania wrzucam ziemniaki w kostkę pokrojone i czosnek. Po kolejnych 10 minutach sprawdzam czy kartofle już miękkie i dodaję oparzonego ze skórki i drobno pokrojonego dużego pomidora. Teraz to już tylko chwilkę pyr... pyr... gaz na zero i fru dużo drobno pokrojonego koperku. Proszę bardzo, słodki kapuśniaczek gotowy. I Emmi, dziękuję Ci za przypomnienie. Muszę koniecznie zrobić. A co do znaków. We wczesnej młodości ciężko zachorowałam i kilka miesięcy w szpitalu spędziłam. Pewnego dnia nagle w mojej szafce (przez nikogo nie potrąconej, bo wszyscy na sali tzw. leżący byli) przewrócił się duży słój i strasznego hałasu narobił. Okazało się, że w tym właśnie momencie zmarła moja babcia... Niby współczesna, niestrachliwa i nieprzesądna kobita jestem, jednak tamto wydarzenie zapamiętałam na całe życie. Coś, nie pojęte naszymi umysłami, być musi...
  20. Koko, mnie też często w tym roku gardło boli. I Ofki pytanie o przeciągi nasunęło mu myśl, że moje gardełko też, tak jak storczyki czy hoje, ich nie znosi! Może i Ty w "cugu" stałaś? Emmi, zaraz o kapuśniaku napiszę, tylko słyszę, że woda na kawkę (rzadko o tej porze piję, ale dzisiaj coś mój organizm mocno się jej domaga :D ) już się zagotowała. Zrobię i wracam. O znakach też coś jeszcze stuknę.
  21. Emmi - bingo! Dawno na cmentarzu nie byłam! Jutro jadę.
  22. Na razie jest ok. W lesie nikt na nas nie napadł, ale wszystkim napotkanym facetom podejrzliwie przyglądałam się. Nie dostałam też żadnego złego telefonu. Może to faktycznie sprawa przeciągu...
  23. No właśnie Margo, no właśnie... Człowiek niby w zabobony nie wierzy, a w takich chwilach jakoś tak nieswojo się robi...
  24. Boże! W sypialni stary obraz po moich dziadkach spadł ze ściany... Mam nadzieję, że nie jest to jakiś znak...
  25. Margo :) dzięki! Zaraz pimpka po łepetynce pogłaszczę! I za herbatkę też dziękuję! Jak wrócimy, odezwę się. U łaaa... coś upadło w innym pokoju! Czyżby duchy...? :(:(:( Idę na przeszpiegi...
×