Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Qantanamera

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Qantanamera

  1. Margo kochana jesteś !
  2. Margo i Babciu, zazdroszczę Wam tego słonka! Kaciu, biedne my, oj biedne! :(:(
  3. Kawa, kawa, bardzo mocna kawa. I może, wyjątkowo, z cukrem. Bo za oknem zimno, wietrznie i strasznie mokro. :(:(:( (_)>(_)>(_)>(_)>(_)> Ja rozumiem, że lipiec to deszczowy miesiąc. No, ale bez przesady, bez przesady proszę...!!
  4. Jednak ziemniaczana... Całkiem być może... Dzięki Misiu! :):)
  5. Bywalczyni :) wprawdzie ja nie jestem specjalistką od słodkiego, ale coś mi się przypomina, że z mąką ziemniaczaną to się kisiel robiło, a do budyniu chyba raczej pszenną. A może się jednak mylę... Poczekajmy co dziewczynki powiedzą. ;)
  6. Kawka jest, więc nie będę dublowała. ;) Margo :) jak dzisiaj? Ból nie wraca? Oby! Dla Ciebie U mnie też jakby pogodowa lekka poprawa. A słyszałam, że koło piątku upały wracają. Duża wilgotność jednak pozostaje. Emmi :) bób (moja mama i babcia właśnie bober mówiły) uwielbiam! Jednak, ze względu na kłopoty z wątrobą, nie bardzo mogę. Często dla męża gotuję i wtedy kilka, obranych ze skórki, z radością zjadam. A potem Sylimarol , Nospa i jakoś jest.;) Atramko :) my Ciebie nie olewamy! Po prostu żadna z nas widocznie nie znała sensownej odpowiedzi. Buziak dla Ciebie! Jolela :) hmmm... ale pyszny deser mieliście...! Słodyczy raczej nie jadamy, ale takie coś to trzeba zrobić. Tyle zdrowych owoców! A żelatyna z galaretek na paznokcie się przyda. Śmietany nie trzeba bardzo słodzić, będzie smaczny i zdrowy podwieczorek. Babciu :) dawniej dużo fasolki przerabiałam. Część mroziłam, część pasteryzowałam. Tę do zamrażarki, to właśnie bardzo lekko blanszowałam. Dosłownie 2 minuty we wrzątku i hop do zimnej wody. Potem na durszlak, do woreczków i gotowe do zamrożenia. Natomiast tę do pasteryzacji układałam w słojach, zalewałam wodą z sola, cukrem i odrobiną soku z cytryny. Teraz, odkąd dzieci nie ma w domu, już się w to nie bawię. Dla nas dwojga raz na jakiś czas mrożonkę kupuję i to nam wystarcza. Inna sprawa gdybym ogród miała, trzeba by było zbiory przerabiać.
  7. A tak obiadowo, to jarzynową na kurczaku mam w planach. Na razie tylko w planach, bo jeszcze muszę się do zieleniaka po produkty wybrać. Chcę, żeby zupa taka mocno kolorowa była. Dużo marchewki, brokuł, kalafior, dwa rodzaje fasolki, por, ziemniaki i morze koperku. A Wy co dzisiaj gotujecie? :):)
  8. Jestem, jestem... Z kawą mocną i gorącą... (_)>(_)>(_)>(_)> I dobrego, cieplejszego poniedziałku!
  9. Kawa. Bardzo mocna i bardzo gorąca. (_)>(_)>(_)>(_)>(_)> U mnie jest taki przeraźliwy ziąb :(:(:(:( że mimo wczesnej pory, po małym łiskaczyku do kawy dodaję. Y Y Y Y Y I wracam pod ciepłą kołderkę. Pa!
  10. Koko :) ja normalnie obieram, tylko staram się możliwie jak najcieniej. A moja siostrzenica, to tylko mocno szoruje szczoteczką (zwykłą, jak do mycia dłoni) i takie gotuje.
  11. Kawa. Kto ma ochotę, to bardzo proszę! (_)>(_)>(_)>(_)>(_)> Nareszcie u mnie padać przestało. :):) Kawcię dokończę i hajda do lasu. Trzymajcie kciuki, żeby jurto nie lało. Dzieci mają rocznicę ślubu. Najpierw uroczysta msza w klasztorze, a potem przyjęcie w knajpce z cudnym ogrodem. Oby nie lało, oby nie lało!
  12. Kokoszanel :) u mnie też w dalszym ciągu pada. Z prognozy wynika, że nadchodzący tydzień cały taki zapłakany będzie. Cóż poradzić? :( Wyłączam komputer i wcześniej spać idę. Spokojnej nocy wszystkim!
  13. Margo :) dzięki! Pyszności! A u nas cały dzień siąpi i siąpi... :(:( Nawet pies smutny chodzi. :(:(
  14. Ofka :) i ja też! I ja bardzo też!!
  15. Kokoszaanel :) melduję, że mieszkam równo 25 km od kamienia wyznaczającego środek Polski. Pada od wczoraj. Pies cierpi, ja cierpię, bo nie cierpimy takiej pogody. :(
  16. To ja spóźnioną kawcię zaparzę. (_)>(_)>(_)>(_)> U mnie też pada i zimnica straszna. Pierwszy lipca, z za oknem jak w październiku. :( Nie lubię takiej zgniłej pogody. Mimo wszystko dobrego piątku życzę.
  17. Wasze przepisy na roladki i krokiety do archiwum dałam. Rolady troszkę inaczej (bez musztardy) robię, a krokietów, to jeszcze nigdy w życiu. Czas to zmienić! :D
  18. Atramko :) obroty pięciokrotnie,,, i wspólnymi siłami,,,, - fantastyczne określenia! :D
  19. O tak! Margo jest niezwykła!!! W koło to powtarzam i w kółko się dziwię skąd Ty na to siły bierzesz???
  20. Gdzieś po godzinie dziewiątej usiadłam przy komputerze i zaczęłam pisać. Nagle internet mi wyłączyli i nie mogłam postu wysłać. :(:( Dobrze, że mam zwyczaj kopiowania i tekst się uratował. Teraz łącza przywrócili, więc wysyłam to co rano naskrobałam. :) Kawusia na dobry początek. :):) (_)>(_)>(_)>(_)>(_)>(_)> Margo :) od samego świtu zawstydzasz mnie! Ty ogórki, patisony, wiśnie przerabiasz. A przecież i Babulki są na Twojej głowie i domownicy. Ach! A ja? Ja obudziłam się przed szóstą. Włączyłam TVN24 i tak jeszcze przy nim podrzemałam do jakiejś ósmej. Potem śniadanie, tylko dla mnie, bo mąż już o tej porze w pracy. A wiecie co dzisiaj zjadłam? No, tak! Margolciowy placuszek-tulipan! :D Więc śniadanko było bez zwykłych przygotowań. Po prostu dwa kawały ciach... ciach... i gotowe. Teraz z kawusią siedzę i dalej się lenię. Męża dzisiaj na obiedzie nie będzie, to sobie samej nie będę nic pichciła. Sałatka z pomidorów, szczypioru i jogurtu w zupełności mi wystarczy. Żeby sumienie nadwątlone troszkę ukoić, może kilka kuchennych szafek umyję. Zobaczymy. :P Atramko :) tak, masz rację. Joeja :) przepięknie mieszka. I tyle wspaniałych rodzinnych pamiątek ma. Cuda, niczym w muzeum. Och i jeszcze taki kawał świata Joelko :) zwiedziłaś! Często będę na Twoje zdjęcia wchodziła i podziwiała... podziwiała... Emmi :) też kocham słońce, ale leżenie plackiem na plaży to jakoś nie dla mnie. Ja piechur, wędrowniczek jestem. Uwielbiam wielokilometrowe marsze wzdłuż morza. Taki spacer z szumem fal bardzo mnie odstresowuje. Czytam, że Ty tak jak i ja, raczej niepiekąca jesteś. Dawnymi czasy i lubiłam i robiłam ciacha najróżniejsze. Dawno tamte lata minęły i wyszłam z wprawy, ale przy pomocy Margo :) wczorajszy wypiek udał się wspaniale. A więc, nie takie to straszne. :D Dobrego czwartku wszystkim!
  21. Margo :) no jakoś i nie wykipiało i nie pękło. To jest pewnie taki fart dla nowicjusza. :D Podobnie z jest ruletką. Grasz po raz pierwszy i wygrywasz. Siadasz do zielonego stołu kolejne razy i kicha! :P Fajnie, że udało Ci się mnie odszukać. Chyba też niedługo spać pójdę. Deszcz przestał lać, a duchota dalej trwa. Ciężka noc przed nami. :( Pa!
  22. Atramko :) przybywaj. Garnek pojemny, zmieścimy się! :D
  23. Margo :) ja Ci nie potrafię wytłumaczyć, bo ja sama dopiero się tam uczę i to wszystko mnie dziwi i zastanawia. Jakoś, przedziwnym trafem, udaje mi się zdjęcia wklejać, jednak wyjaśnić na czym to polega nie umiem. :( Ale dziewczyny zapewne pomogą.
  24. Niestety, nie potrafię zmienić. :P Na razie musi tak zostać.
  25. E, coś na miniaturce kiepsko to wygląda. Może zmienię? Joela :) masz rację - to wciąga! :D
×