Qantanamera

Margo pelargonie angielskie - cuda prawdziwe! Nawet nie wiedziałam i ich istnieniu. Piękne!

Melduję się, że jestem! :D Kubas kawy w dłoni (_)> i w klawiaturkę stuk stuk. :):) < Ija też i ja też was>, moim sposobem na problemy ze stopami jest taki eliksir. Bierzesz miskę, ciepłą wodę, oliwę (albo olej) grubą sól morską, sok z cytryny. Siadasz wygodnie, bierzesz ulubioną gazetę (książki nie polecam, bo niechcący można tłustym eliksirem kartki przyozdobic) i relaksujesz się jakieś 20-30 minut. Potem jedną stópkę ręcznikiem papierowym wycierasz i mocno pilingujesz takim specjalnym pilnikiem. Po tym usuwaniu zgrubiałego naskórka wkładasz nogę znowu do miski i zabierasz się za tę drugą. Na koniec jeszcze chwilkę obie moczysz i dokładnie wycierasz. Natychmiast smarujesz bardzo grubą warstwą jakiegoś natłuszczacza. Tak jak Jenk pisze, dobry jest Dermosan, Alantan, albo Maść z witaminą A. Teraz bawełniane skarpetki na nogi. I w ten sposób traktuj swoje stopy codziennie. Zgadzam się oczywiście z Jenk, że najlepszym wyjściem jest wizyta u doświadczonej pedicurzystki! Ona doprowadzi obolałe stopy do przyzwoitego stanu, rzecz jednak w tym, aby po takim zabiegu nie spocząć na laurach! Powinno się moczenie w tym zdrowotnym eliksirze i delikatne pilingowanie co drugi-trzeci dzień stosować. A smarowanie cieńszą warstwą kremu-maści po każdym myciu i baaardzo grubą plus bawełniane skarpetki na każdą noc. Wspaniale robi też łykanie kapsułek z tranem, bądź z witaminą A+E.

Szybko piszę, bo już powinnam wyjść i mi się litery mylą. :D

Witaj Atramko! :) A na jakim kierunki jesteś?

A przy tym, to wyję jak mysikrólik. http://www.youtube.com/watch?v=KzpfQwoMmTY&feature=fvst

Jeszcze zerknęłam i cudo widzę. Och Margoluś, perełka! Często sobie to puszczam. http://www.youtube.com/watch?v=XuAaVVPEGoY&feature=related

Miłego wieczoru Margo. Muszę już spadać. Cześć!

Oj, Margo tośmy się dobrały. Romantyczne dusze dwie. ;);)

A ja Tobie Margo jedną z moich ukochanych. Może nie lubisz tego zespołu, bo to trochę niegrzeczni chłopcy, ale słowa piosenki są przepiękne i akustyczne wykonanie po prostu boskie! http://www.youtube.com/watch?v=fyoCXePXQF0

I już mi pan Krzysztof niedzielkę umila. Dziękuję Kochana!

Czyli zgadzamy się. :):)

Margo, no to może, przy tej miłej niedzieli... Bo przecież jesteśmy beautiful woman. http://www.youtube.com/watch?v=cgx6uxqhWXc&feature=related

Wiedzę, że ktoś u nas pozamiatał i głupie wypowiedzi zniknęły, no i bardzo dobrze. Margo dobrze Ci Pppeerruko radzi. Skoro gorączka, to może być nerkowy problem, najrozsądniej będzie fachowca o pomoc jutro poprosić. A u mnie leniwe, niedzielne popołudnie. Pięknie jest!

Pppeerruka, dziękuję! Po Twoich słowach od razu milej mi się na duszy zrobiło! :) A ja się dziś czujesz?

Roladinia - nie wstyd Ci? Pppeerruka, Margo dobrze radzi, lekarz to najrozsądniejsze wyjście. Doraźnie, to ja może do Furaginy i vit. C No-Spę podpowiem (na nerki) i jeśli masz w domu jakiś przeciwzapalny lek typu Zaldiar, Ketonal to możesz sobie tym pomóc (na korzonki) ale doktor w najbliższym czasie byłby wskazany. Takie leczenie się w ciemno, częściej szkodzi niż pomaga. I jeszcze jedno, na obie te przypadłości ciepełko dobrze robi Pomimo wiosny za oknem, załóż grube skarpety, najcieplejsze papucie, długą podkoszulkę, ciepłą bluzkę i jeszcze dodatkowo przewiąż się w pasie jakimś swetrem. A ja na poranną kawencję zapraszam. Kto chętny! (_)>

Na chłodnik truskawkowy chyba za chłodno! :(

Fuj, parówek nie lubimy. Lepiej, boimy się ich! Wszystko przemielone i jakie by nie były (wieprzowe, cielęce, drobiowe) to dla nas chemią jadą. Co na obiad? Oto jest pytanie! :D

A tak, żremy! Aby żyć trzeba żreć, mądralo! :P

Kaciu, dręczysz mnie! :D I tym gdzie ona leży! :D I tym, że będziesz jeszcze pyszności jadła.:D Hihihi,,, to już lepiej spać pójdę! ;););)

Kaciu, rozbawiłaś mnie! :D:D:D

Kaciu, to może ciepła kąpiel z jakimś olejkiem rozgrzewającym, albo z solą i dalej kotka do łóżeczka zaproś. Ooo... łakomczuszek brzuszek! :D Dwie porcje spaghetti!! Ładnie! I jeszcze grzanki do tego! No, no! :D

Dziewczynki, jak się czujecie?

Prosto z krzaka, w babcinym ogrodzie. I najlepsze, bo najsłodsze, takie białe nie całkiem jeszcze dojrzałe. :) Teraz jakoś już mniej. Kupiłam dzisiaj kilogram (po 8zł, ciekawe po ile u Was?) i jeszcze ani jednej nie zjadłam. Mąż widzę kilka spróbował. Jutro chcę z nich chłodnik zrobić i z groszkiem ptysiowym podać.

A wiecie co? Mój mąż inhalacje z sodki często robił. Albo z Azulanu. Bardzo mu pomagały.

Atramko, tak jak Ci Emmi napisała, czekolada stawia na nogi. Najlepsza jest taka gorzka. Ma najwięcej magnezu w sobie. Wystarczy kostkę, dwie do kawki wrzucić i człowiek zaraz lepiej się czuje. Poczytaj. :) http://www.metrosexualni.pl/index.php/kawa/375-kawa-i-czekolada-niebiaskie-poczenie-grzeszna-przyjemno.html