Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Qantanamera

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Qantanamera

  1. No to dziewczynki zapraszam na mocną i pachnącą. Biednym roślinkom to nie pomoże, ale nam może choć troszeczkę humory poprawi? http://www.youtube.com/watch?v=_qrlmccDXJE&feature=related
  2. Margolko, szkoda Twoich truskaweczek! :( Może jednak biduleczkom nic złego nie będzie? O rany! Mówisz, że dzisiaj powtórka? A jak myślicie, może już ogrodnicy i zimna Zośka nie przybędą?
  3. Hahaha.... ch wyskoczyło! Nie znam się na komputerach. Nie wiem czemu tak się dzieje. :D Pewnie lepiej po prostu żywotnik napisać. :D
  4. Co jest? Piszę samo h, a wyskakuje ch! Czary jakieś, czy co??? :D:D To jeszcze raz napiszę, bardzo uważając jakie klawisze przyciskam. thuja Na ekranie widzę h. Zobaczymy co wyskoczy po wysłaniu postu. :D
  5. Thuja przez ch napisałam??? :D Kawy! Więcej mocnej kawy poproszę!!! :D:D
  6. Hej! Teraz ja zapraszam na kawcię. (_)> (_)> Roybusch, u mnie gwałtowny napad zimy na całe szczęście nic złego nie zrobił. Dzięki Wam wstawiłam do domu donice z delikatnymi roślinami. Bratki (wielkie, dorodne, przepiękne jak nigdy dotąd!) thuja i jałowce zostały. Mam do dyspozycji tylko obszerny balkon, więc innych roślinek nie posiadam. A za moimi oknami znowu wspaniałe majowe słońce. I tylko szron na sąsiednim, czerwonym dachu o wczorajszej zimnicy mi przypomina.
  7. Świetnie! Bardzo Ci Margolko dziękuję! Zaraz sobie ten przepis skopiuję i sama do siebie na pocztę wyślę. I zrobię rodzince. Często rosół wołowo - drobiowy gotuję, więc będę miała z czego. Jeszcze raz dzięki! :)
  8. A my skuszeni pięknym rannym słonkiem pojechaliśmy sobie na rodzinną wycieczkę. I co? I gdy tylko wysiedliśmy z auta i ruszyliśmy piękny drzewostan podziwiać niebo zachmurzyło się i zaczęło kropić. Kaptury na głowy, parasole w dłonie i dalej wędrujemy. Jednak z każdą chwilą deszcz stawał się coraz to bardziej intensywny. :( No i w końcu w pobliskiej karczmie wylądowaliśmy. A tam fajnie, milutko, bo na środku izby był duży kominek i rozkoszne ciepełko dawał. :) Skuszeni pięknymi zapachami zamówiliśmy sobie roladki drobiowe faszerowane suszonymi pomidorami i bazylią, opiekane ziemniaki i duszone buraczki. Jako "poczekajka" na naszym stole wylądował smalczyk ze skwarkami, mocno paprykowane i wędzone opiekane skraweczki, małosolne oraz dwa rodzaje chleba. Ja normalnie tego typu rzeczy nie jadam (wieczne odchudzanie!) ale tu nie wytrzymałam i skosztowałam - warto było! :P I już tymi specjałami właściwie najedliśmy się. No ale danie zamówione, nie ma rady, trzeba było guziki popuszczać i pałaszować te pyszności. W powrotnej drodze (jakieś 50 km od domu) zaskoczyła nas normalna, regularna śnieżyca! A przecież jeszcze kilka dni temu chodziłam w bluzkach z krótkim rękawkiem! O losie niesprawiedliwy! Czemu taka nagła zmiana? Teraz już siedzimy sobie we własnej chacie i popijamy gorące piwo. I z każdym łyczkiem złe humory nam mijają. :D Margolko, ja też proszę o przepis na te kotlety! Wyobrażam sobie, że bardzo smakowite muszą być! Mniam...! :)
  9. Witaj Roybusch, dzięki za zaproszenie na kawkę! :) Właśnie sobie już drugą sączę. Pierwsza prawdziwa, druga oszukana, czyli wersja bez kofeiny. A szczaw dziki to w młodości często zajadałam i też jeszcze żyję! :D
  10. A ja przy swojej stopce gmeram i gmeram. :D To jest już wersja ostateczna. :D W każdym razie, na razie ostateczna. :D Dobrego, ciepłego dnia i pracującym i odpoczywającym!
  11. Bratki spędziły dzisiejszą noc na balkonie i rzeczywiście nic im się nie stało. :) To dobrze, niech dalej cieszą nasze oczy. :)
  12. Tak, maleńkie patisonki pyszne są. Sama ich nie robiłam, więc nie znam receptury, ale wspomnienie dobrego smaku pozostało. :) Piękny dzień dzisiaj wstał. Niebo błękitne, słonko ostre, ale termometrze jedynie dwa stopnie. Zimno!
  13. Roybusch, dzięki za podpowiedzi, tak z moimi roślinkami zrobię. Okra gombo nie znam. Nie mam ogrodu, więc to dla mnie obce tematy.
  14. Roybusch, taka kolej rzeczy. Wyfruwają te nasze pisklęta-ptaszęta. :) My ogrodu nie mamy, tylko obszerny balkon. Mówisz, że przymrozki. A ja kilka dni temu wystawiłam na ten nasz balkon kwiaty. Na parapecie stoją dwie donice z bratkami, jedna ze sporym już aloesem i jedna z jakąś włoską kaktusowatą rośliną. Na podłodze, tuż przy barierce, postawiłam tuję i dwa jałowce. To co, czy myślicie, że powinnam na kilka kolejnych nocy zabrać te kwiatki do domu? Nie chciałabym aby coś złego im się przytrafiło. Margolko, mój Misiu to taki prawdziwy śpioch! :D:D A w nocy to chętnie jakieś Discovery w telewizji ogląda. I jest ekspertem od samolotów, okrętów i tym podobnych męskich zabawek. :D:D Ogórkowa mówisz! Ach, to jest ulubiona zupeczka mojego faceta. Mam jeszcze kilka słoiczków z kiszonymi ogórkami. Mam też zamrożony rosół z kurczakowym mięskiem, marchewką, pietruszką i selerem. Dzięki za przypomnienie. Zaraz wyjmę tę mrożonkę i jutro pyszną ogórkową zaserwuję. :)
  15. Synuś ucieszony - miło mi. :) A mój pan jeszcze na kanapie przed telewizorem słodko pochrapuje. Może należy go obudzić? Przecież już prawie wpół do piątej. Ile można w dzień spać?? :D
  16. Hmmm... jeszcze nie wiem co na jutrzejszy obiad zrobię. Ale Margolko tą szczawiową narobiłaś mi apetytu. Tylko, że ja szczawiu nie mam. Coś innego muszę wykombinować. Tylko co...?
  17. Szczawiowa z jajkiem! :) Moja ulubiona! :)
  18. Hahaha... coś nas dzisiaj Kafeteria nie słucha... :D
  19. I powinno być, że mój mąż w sumie nie najgorszy jest.
  20. Gocha, przepraszam. To zupełnie niechcący się stało.
  21. ocha - gospocha, witamy i zapraszamy! :) Wspaniale, że chcesz się przyłączyć. Margolko, dzięki! Pozdrowię jak się tylko z poobiedniej drzemki obudzi. Skarbem to on pewnie nie jest, ale w sumienie najgorszy. Chłop jak chłop. ;) Cieszę się, że Ty masz w bracie i w synku wsparcie. To bardzo ważne mieć kogoś dobrego obok siebie. Ja Ciebie i Twoich panów też serdecznie pozdrawiam! Nie wiem co jest z Kafeterią? Już trzy razy to samo piszę, wysyłam i wysłać nie mogę. :P Pewnie jak już będzie można, to się te moje wpisy zdublują. A więc gdyby co, to serdecznie przepraszam! :)
  22. Margolko, ja też Ciebie podziwiam! Bardzo podziwiam, Wspaniała Kobieto! Moja pora zawodowej aktywności już minęła. Czas, w którym bardzo intensywnie opiekowałam się naszymi rodzinnymi staruszeczkami, też już jest poza mną. Rodziców, teściów i cioteczkę kilka lat temu pożegnaliśmy. Mam nadzieję, że moja opieka choć w minimalnym stopniu ulżyła w Ich cierpieniach i pomogła łagodniej przejść na Drugą Stronę... Nasze dzieci już wyfrunęły z gniazda. Mają swoje, dorosłe życie. Zostaliśmy z mężem sami. I tak jakby druga młodość nastała. :D
  23. Majówka udana. :) Fajnie było. Dzisiaj odpoczywamy po wczorajszych kulinarno-towarzyskich atrakcjach. :D
  24. Teraz przywitam się tylko, bo znikam na cały dzień. Jedziemy w teren. :) A konkretnie na majówkę. Oby tylko nie padało! Oby! :D
  25. JOkolOno - przepraszam. Widocznie źle Twoje intencje odczytałam. Jeszcze raz bardzo przepraszam.
×