Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Qantanamera

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Qantanamera

  1. Ann, dziękuję za soczewicowe podpowiedzi. Idę poczytać. A tego nibyadresu nie da się odkleić. :(
  2. Jakiś adres mi się przyczepił. Ale to nie jest mój adres. :P
  3. Witajcie! :) :) Czas dietek u nas nastał. Tylko o jednym Kobitki pamiętajcie. Diety odchudzające można stosować od początku marca do końca października. Zdrowe odżywianie cały, okrągły rok. Pogodowo u mnie - pięknie. Humorkowo - pięknie. Cóż więcej chcieć? :) Pajacyk kliknięty, uśmiechnął się wdzięcznie. :) Wiecie co? Mój mąż różne nowinki lubi. No i wczoraj kupił paczuszkę czegoś, czego nie znamy oboje. To coś nazywa się soczewica zielona. Jest wprawdzie na opakowaniu podpowiedź co z tym się robi, ale mnie ciekawi czy Wy przygotowywałyście coś z tego? Bo, ja soczewicę znam tylko z bajki o Kopciuszku. :D
  4. Czarna, biała, kakaowa, zielona, słodka, gorzka... (_)> (_) \_/> (_)> (_) \_/> Pomarańczowej uparcie nie znoszę.
  5. Ann, jak znam życie, to przesadzasz. Ale i tak będę Ci kibicowała! A teraz już spać... Do jutra...!
  6. I uśmiechnął się! :D Ann, 13 chcesz wytrzymać. Twarda Zawodniczka z Ciebie! :)
  7. I jeszcze lecę do Naszej Ann, Pajacyka odwiedzić. :)
  8. I stopkę zmieniłam. Tak na przekór...
  9. I ja z pomarańczami nie dyskutuję. Ale tym razem powiem: głupiutką istotką jesteś. Głupiutką, zawistną i mocno zakompleksioną. Kobitki, idę już spać, bo ciężki dzień miałam. Jesień i nie ma rady na to... :(:(:(
  10. Margo, nie znałam takiego Ciekawie brzmi. Jak się ździebko wzmocnię muszę wypróbować. A teraz ciach lapka wyłączam i spadam. Pa!
  11. Atramiś, przepadło, jesteś uduszona! :D Jak nie Margo, to ja Cię uduszę...! Mnie też ochoty narobiłaś. A ja jeszcze nie mogę nadwyrężać się. A w zamrażarce jeden ostatnieńki gołąbek siedzi. A ja nie jestem świnia i sama go nie zjem. A wiem, że mężowi byłoby przykro. A... a... a... i jeszcze parę takich a... :P Och, muszę już do łazienki spadać, a nie chce mi się, a muszę...! :P
  12. Hej Babo! Hej Margo! Babeczko, poproszę o dokładniejszy "namiar" na piersi w winie marynowane. Mocno zachęcające! Gołąbki Marguś na inaczej? A jak? Ciekawam bardzo!
  13. Hej Emmi! Masz rację lato słabiutkie mieliśmy. :( I coś słabo działa mój dostawca internetu... co chwila zasięg zanika... nie wiem co jest! :(
  14. To pa...! Ann, pa...! I uważaj w drodze na siebie!
  15. Ja, nie mam prawka i mieć nie będę. A moja córka, ma i tak jak Wy nie jeździ. Pozostała część rodziny (dziewczyny, chłopaki i to niezależnie od wieku) śmigają aż miło.
  16. Misiu, płacący facet, jest skarbem narodowym. :D :D :D
  17. Eee... ja ze swoim też na zakupy nie jeżdżę. Szkoda moich (i chyba jego też) nerwów. Faceci!
  18. Buziak Atrmuś! Duży buziak dla Ciebie!
  19. Kawa, herbata kakao. Mocne i w każdej ilości. (_)> \_/> (_) O mamma mia, jak ta noc straszna była. Spać wcale nie mogłam. Jakiś front atmosferyczny nad Polską się przewał, czy co? ;beksa] Jak już mi się po 1:30 oczy zaczęły przymykać, to do męża ochrona zadzwoniła, że COŚ się w firmie dzieje. Okazało się, że to COŚ, to chyba tylko myszy przy czujkach biegające bo nic niepokojącego na miejscu nie zastali. Nie wiem która godzina była jak udało mi się zasnąć. Ale ten sen ciężki, męczący miałam. Śniło mi się, że w pracy znowu byłam i zostałam tam sama "na linii frontu". Sama i oczywiście z tysiącem nierozwiązywalnych problemów. Pod koniec snu dotarło do mnie, że ja "NIC NIE MUSZĘ" bo od dawna nie pracuję i jeżeli przychodzę, to tylko po to, żeby bezinteresownie kolegom pomóc. A jeżeli oni są tacy, że skorzystali z mojej obecności i się ulotnili, to ja spokojnie mogę zabrać kapelusz i wyjść sobie w każdej chwili. I tak zrobiłam na oczach zdumionych przełożonych. A potem sumienie mnie gryzło... Co za sen okropny! :( Ann, te buty turystyczne świetne są. Ach, co ja bym bez nich, na tych naszych bezdrożach, zrobiła... Płaszcz zawozisz do skrócenia. No, to ja też powinnam moją panią Anię odwiedzić. Mam taki cieplutki, mięciutki, długi prawie do kostek szlafrok. Jeszcze latem kupowałam jakąś bluzkę i dostałam go w prezencie. Pani sprzedawczyni mi go podarowała. No, bo zginął pasek, a szlafrok jest z tych bezguzikowych i ijak klientki nie mógł znaleźć. Wymyśliłam, że poproszę o wszycie suwaka, albo takie wielkie, ozdobne guziory niech pani Ania zainstaluje. I nie będę go jako typowego szlafroka używała, tylko jako ciepłe, codzienne, domowe ubranko. Jest taki milutki. :) Ann, nie wiesz co to czernina? A o "czarnej polewce" słyszałaś? To jest zupa brrrrrr.... z kaczej krwi. Nie, dalej nie opisuję tej potrawy, bo za przeproszeniem zaraz chyba rzygnę! :P
  20. Dobra, czas na sen. Do jutera wszystkim!
  21. Już wiem. To buty trekkingowe. Tak na nie mówią.
  22. Nie, jakoś tak inaczej. To nie traperki...
  23. Joela, no tak, prawda. Sól na zdarte do krwi stopy nie jest najlepszym pomysłem...
×