podczytująca nieśmiała

rozciumkana, no właśnie podzielisz się przepisem? Ja kilka tygodni temu robiłam ale oprócz cukru nie dodałam do truskawek nic i wyszedł taki bardzo płynny. Jakoś nie wierzę, że rozciumkana daje gotowe żelfixy czy inne ustrojstwa :)

wczoraj się uśmiałam u lekarza, jak doktórka mi powiedziała, że jak na 2 lata dzieć ma za dużo siniaków na nogach :D Dobrze że nie trafiłam na nią jak mały uczył się chodzić - ledwo co jeden guz na głowie zniknął w jego miejsce i to zazwyczaj dokładnie w to samo, pojawiał się następny. A teraz to ja już nawet nie wiem skąd on te siniaki przynosi.

mój ma prawie 2 lata, dziś idziemy do lekarza bo leki i tak mi się kończą a w aptece ten lek co polecała Fasola jest na receptę i nie chcieli mi sprzedać. Wolę iść teraz zwłaszcza, że za kilka dni wyjeżdżamy. A ja wczoraj wieczorem byłam pochłonięta formułą 1 - wyścig zamiast standardowych 2 godzin z powodu deszczu przeciągnął się do ponad 4 godzin. Najbardziej wkurzały mnie komentarze i opowieści ze studia - pieprzyli jak potłuczeni i już nie mieli o czym gadać.

dziś podczas kąpieli zauważyłam że dzieciowi wyżynają się dwie dolne trójki. Czy ta biegunka może mieć z tym związek? Dodam że mały ma apetyt, je w miarę normalnie, pije też choć staram się przemycać smectę, enterol i dicoflor z różnym skutkiem. Gorączki i wymiotów nie ma, mleka nie daję.

u nas słońca niet, pochmurno i szaro - jak jesienią. Brestova, jak masz maść majerankową to delikatnie pod noskiem posmarować ale mój lekarz powiedział że to bardziej gadżet niż lek. Ja mojemu na lepsze oddychanie skrapiałam pieluchę tetrową kilkoma kroplami olejku olbasowego i wieszałam gdzieś koło łóżeczka. Nie za blisko ale żeby ten zapach czy smród (co kto woli) roznosił się po pokoju. No ale przede wyszystkim woda morska i odciąganie smarków.

Marchewka - lepiej już dziś?

dobry i słoneczny :) z dzieciem lepiej, w nocy tylko raz rzygał bo ja głupia zlitowałam się nad własnym dzieckiem płaczącym że chce mleko i mu dałam. Niecałe 15min potem zbierałam je z podłogi tzn. mleko nie dziecię. Aha i Fasola dzięki za rady, a te probiotyki co polecałaś to kupię bez recepty? Za tydzień o tej porze mam nadzieję będziemy już dojeżdżać nad morze - juz się nie mogę doczekać :)

marchewka - głasku głasku na dobranoc :) będzie dobrze, no :)

hmm, ciekawe czy moje dziecie zrobi mi kiedyś śniadanie? Rozmarzyłam się :)

Fasola, jak jeszcze jesteś to zapytam czy mogę coś zapobiegawczo dawać dzieciowi co by nie zapadał na te biegunki i rzygi tak często? Dicoflor? Tym razem to chyba nie był ten wirus co ostatnio, bo przez resztę dnia było ok i pije normalnie - alleluja - byleby to nie była tylko smecta ani enterol.

marchewka pomysł świetny tylko że z tego co ja wiem, już spora część osób wpadła na ten sam przed Tobą i konkurencja spora. Ale gdybyś robiła coś co inni nie robią - to byłby strzał w 10.

ja właśnie z tego powodu chcę jeszcze trochę z dzieciem pobyć. Będę go mieć jednego, więc sama chcę widzieć jak uczy się nowych słów i razem z nim wylewać siki z nocnika i nagradzać, że już jest taki duży, że potrafi zawołać i zdąży. Moja mama już to przerabiała z nami więc głupio mi znowu jej to fundować. No i ostatnio kupiła sobie nowy dywan, więc lepiej niech dzieć obsikuje mój dywan jeśli już musi :D Żebym potem nie żałowała, że to nie ja nauczyłam małego tego wszystkiego. Aha i ostatnio na chrzciny jechaliśmy autem ze znajomymi których syn jest 5 miesięcy starszy i byłam w szoku jak duża może być różnica u takich dzieci. Tamten już wszystko ładnie mówił, gadał jak najęty i ja nie chcę tego właśnie czasu, tych kilka miesięcy, kiedy mój będzie się tego wszystkiego uczył, spędzić w pracy za marne grosze.

a może warto wypróbować jakieś inne mleko, co mu obecnie podajesz?

no właśnie że to już 3 raz w przeciągu 8 miesięcy. Nie wiem skąd on łapie te wirusy. Chyba też zaraz wyciągnę strzykawkę i zacznę działać. Jak na razie to nie jest tak tragicznie jak ostatnim razem, ale może to dopiero się zaczyna? Nie wiem sama.

myszsza a przed wyjazdem też tak było? Może te wakacje tak rozregulowały małego na dobre? A może jakaś alergia, np na mleko, bo chyba kiedyś wspominałaś coś o AZS?

właśnie posprzątałam po rzygu, no normalnie załamka. A dzieć siedzi sobie jakby nigdy nic, bawi się i ogląda bajkę. Spróbuję przemycić w kleiku, a do herbaty dosypałam troche enterolu i tak był efekt.

witam z rana, na froncie pogodowym słonecznie acz chłodnawo i z deka wietrznie. Dzieć nie spał w nocy między 1 a 3, zaliczył małe rzyganko (cium :/) oczywiście na moim łóżku, potem była zmiana pościeli i jakoś zasnął. Dziś na śniadanie zjadł kromkę chleba i wypił pół kubka herbaty. Biegunka też była, rzyga na razie niet. Zobaczymy co będzie dalej. A czy smectę albo enderol czy jakoś tak, mogę przemycić w kaszce?

a i dziś wypatrzyłam że w lokalnym tesco w końcu instalują te kasy samoobsługowe - są już u Was? Jak mieszkałam w UK jakoś tak przyzwyczaiłam się do nich i po powrocie strasznie żałowałam, że w Pl nie ma. Potrafią sporo krwi napsuć ale jak miałam dobry humor to prowadziłam ciekawe konwersacje z tymi głupimi maszynami :D

meri - mój lubił te chrupki z posypką marchewkową - kupowałam w Sainsbury, ale za czorta nie trawił tych jabłkowych. Wkurzało mnie strasznie że były tylko w takich małych paczuszkach i jak tylko miałam okazję, to zachodziłam do polskiego sklepu i kupowałam polskie paczki kukurydzianych. Chociaż te też na długo nie wystarczały bo były małemu podjadał :D Ech, fajne to były czasy... :)

a u mnie zaczęło się coś dziać w sprawie nauki sikania na nocnik. Średnio raz lub 2 razy dziennie woła, czasem jak już zrobi do pieluchy a czasem jak zdążymy to do nocnika. Jestem w lekkim szoku, że jakoś tak nagle się ruszyło. Dziś po południu zaczęła się u dziecia biegunka i raz po podaniu smecty zwymiotował. Na kolację zjadł kleik, o lekarstwach nie ma mowy, na razie jeszcze pije pod warunkiem że to nie lekarstwo a i tak wszystko podejrzanie wącha zanim weźmie do ust. Jeśli to znowu jakiś wirus i ma się skończyć jak poprzednio to chyba się pochlastam.

donoszę że u mnie też leje :D ale z rozpędu i tak podlaliśmy działkę bo nie wierzyłam że coś popada :) A i mój dzieć zaprzyjaźnił się ze ślimakami, to dla niego główna atrakcja na działce, dopiero potem daleko jest podlewanie konewką i zabawy z grabiami itd. Nawet ostatnio przytargał jednego do domu ale bez większych protestów zafundował mu rollercoster potem z balkonu, jak wytłumaczyłam mu że w domu ślimakowi nie będzie za dobrze :) Mam nadzieję, że ślimak przeżył bo lądował na trawie pod balkonem choć pewno to było dla niego jedno z bardziej ekstremalnych wydarzeń w życiu.

o widzę, że rozciumkana do pionu stawia :) U mnie też mszyca na koperku - zwija się paskudnie. Ale mam dziś sos koperkowy - nie dam jej zeżreć wszystkiego. Częstuję czereśniami, bo tyle już zjadłam a jeszcze zalegają w lodówce. O seksie wypowiedzi udaję, że nie widzę, bom wyposzczona a żeby było śmieszniej mój były wspomina coś ostatnio nader często o drugim dziecku - normalnie śmiech na sali :D

witam z rana, u nas ciepło acz wietrznie. wczoraj popluło coś z nieba przez 2 min i 5 min później nie było już śladu po deszczu. Dostawiam dzbanek z anatolem, aha i net mi ostatnio nie działał, dostałam z UP propozycję stażu za 760zł - żyć nie umierać - to tyle narzekań. Nad morze jedziemy za 10 dni tylko muszę jeszcze jakąś torbę na plaże skombinować, bo przecież muszę mieć w co pakować cały ten majdan. Aha no i witam mamazu oczywiście :)

a mój też ma ciągotki do bicia - tłumaczę mu że nie wolno, bo to boli ale jak wracamy z dworu do domu - bez względu na to ile godzin tam spędził - to zawsze się wścieka i bije. Jako że wychowuję go sama, muszę jakoś wyrabiać sobie u niego ten autorytet, który powinien być domeną ojca, ale to niełatwe. No i dziś 2 razy wybiegł mi na ulice - w szpilkach i spódnicy ołówkowej pościg za takim perszingiem to dopiero wyzwanie.

gościliśmy dziś na chrzcinach i zjadłam tyle słodkości że teraz to już chyba w nic nie wejdę - no ale tyle pysznych ciast nastawiali przede mną że było żal nie spróbować :)