podczytująca nieśmiała

dzień słoneczny, zdrowotnie bez zmian. Mały ma już awersję do picia, wmuszam mu łyżeczką albo strzykawką ale to jedna osoba musi go trzymać za ręce i nogi a ja mu wlewam herbatę do ust :( Po kleiku z rana nie wymiotował ale była biegunka. Ja miałam w nocy spotkanie z sedesem 2 razy i chyba się tu wykończę.

sama nie wiem czy jest lepiej. Rano zjadł kleik ryżowy, popił herbatą z probiotykiem - nie wymiotował. Potem zrobiłam mu kisiel - rzyg natychmiastowy. Teraz gotuję marchwiankę, spróbuję mu dać za godzine. Pije w miarę ok, ale nie elektrolity bo są be. Mnie też dopadło, mam biegunkę, nudności i kości mnie łupią w kolanach - szpital w domu jednym słowem i jest mi już wszystko jedno :(

Myślę, że gdyby było bardzo źle to raczej by nas nie puścili do domu. Pediatra z przychodni mówił, że lepiej żeby nie zostawiali nas w szpitalu, bo przy okazji podłapałby jeszcze jakieś inne paskudztwa od dzieci z oddziału. Ta kroplówka wzmocni go trochę i zobaczymy jutro co będzie dalej.

Od lekarza poszliśmy do szpitala na dwa woreczki kroplówki :( Przy wkłuwaniu była masakra, pielęgniarka nie mogła znaleźć żyły a potem jeszcze z palca. Wyniki nie są za ciekawe ale wróciliśmy do domu, z zaleceniem diety, picia ile wlezie. Jeżeli jutro nie będzie poprawy, tzn nadal będą wymioty po każdym posiłku to trzeba będzie położyć się na oddział. Dobrze że poszłam na tę kroplówkę, mały zasnął w drodze ze szpitala - był mega zmęczony.

Dzień niedobry (przynajmniej dla mnie), noc z 2 pobudkami na rzyganie, przebieranie, picie, bajkę, usypianie itd. Biegunki brak ale w zamian przylazła gorączka. Idziemy do lekarza na 16-tą. A z przeczuciami, to ja też od początku mówiłam do brzucha jako do niego i na usg gdzie powiedzieli jaka płeć pomyślałam sobie - no przecież wiedziałam ale odczułam też ulgę bo wiedziałam że jego tata chciał chłopaka.

em - wyniki super, przezierność i wymiary książkowe, oby tak dalej. Teraz przed Tobą najfajniejszy okres ciąży - brzuch jeszcze nie za duży, ale zaraz jak nie już zaczyna coś widać :) To teraz tylko czekać na pierwsze ruchy :)

na śpiąco dałam mu teraz trochę popić smecty przeciw biegunce, zanim pójdę spać to wcisnę mu jeszcze łyk elektrolitów. Też mam nadzieję, że obejdzie się bez kroplówki. Najgorsze jest to że widzę, że on jest głodny, bo co mu daję, to zje ale co z tego skoro zaraz zwraca wszystko.

teraz słodko śpi, więc nie będę cyrkować z pogotowiem. Zobaczę co będzie jutro rano, ale trochę się boję. Za moich czasów nie było takiego świństwa a łaziło się po dworze od rana do nocy, jadło się brudnymi łapami bo nie było czasu iść do domu umyć ręce itd a teraz pójdziesz z dzieckiem na plac zabaw i takie paskudztwo się przyplącze, wrrrr.

A ja uwielbiam ptysie, a najchętniej różowe. Bardzo często wyprawa do miasta kończy się ptysiem, więc staram się ograniczać wypady na miasto.

ech rozciumkana - nawet nie pytaj. Jak tylko próbuję mu coś dać do jedzenia, nawet nie zdąży odejść od stołu a juz rzyga. Więc położyłam go teraz spać po tym jak zwymiotował kleik. Będę spać dziś z nim w jednym pokoju bo boję się tego rzygania. Smectę wypił, elektrolity też i probiotyku trochę. Wszędzie czuję zapach rzygów ... fujjjj. Sama jestem tak wykończona że nawet nie mam siły coś zjeść. Może jutro będzie lepiej.

u mnie szczypior na balkonie się leni i tak średnio chce mu się wyłazić a rzeżucha już popękała i zielone łebki idą w górę - przynajmniej z tej będzie prędzej pożytek.

fantastycznie em - gratulacje :), za takie niusy to trzeba coś polać. Marchewka - zróbże no jeszcze jakieś nowe drinki na tą okazję, bo tamte się rozeszły dla spokojności :D No widzisz, mówiłyśmy przecie że tylko spokój i będzie wszystko superancko :)

jak nie chce pić z kubka, to wciskam mu strzykawką - taką od Panadolu chyba, bo znalazłam w pudełku z lekarstwami i kiedyś pomogło. A do picia, to daję mu albo ten orsalit albo gorzką herbatę.

co zje, to wymiotuje, cały balkon i łazienka zawalona praniem. Daję mu orsalit - to chyba te elektrolity i mam w pogotowiu smectę jakby biegunka rozszalała się na dobre. A skończył 20 m-cy, nie szczepiłam go na rotawirusy bo w UK tego nie dają a po powrocie jakoś nie zaproponowano mi tego w przychodni a sama też się nie zainteresowałam. Spróbuję wcisnąć mu trochę ryżu z marchewką na obiad, bo kleik ryżowy też zwymiotował :(

a mój właśnie załapał jakiegoś wirusa. Wymiotuje od rana i jest coś na kształt biegunki, noż by to gwint strzelił. Nie chodzi do żłobka, nie miał kontaktu z nikim chorym ostatnio i jedyne co mi przychodzi do głowy to z placu zabaw, piaskownicy to przytargał ale nie wiem czy to możliwe?

em - no właśnie że trenera żadnego tam nie ma - to taka samowolka. Pierwsze 10 min to był rowerek, potem takie 2 urządzenia na brzuszki po parę minut, potem bieżnia 10 min, a potem właśnie to wibrujące coś i pasy z rolkami które założyłam sobie na brzuch i boczki - też po kilka minut i prawie godzina zleciała. W sumie nie wiem co powinnam i jak długo robić bo chcę tylko zgubić brzuch, boczki i trochę wyszczuplić uda. Szlag mnie jasny trafia że tyle ubrań leży za małe w szafie po ciąży a ja nie mam w czym chodzić :/

i w ogóle jak robicie mielone? bo moje jakoś tak zawsze nieteges wychodzą :(

a do tych mielonych to ile tej wody na pół kilo mięsa?

zgodnie z zapowiedziami byłam dziś pierwszy raz na siłowni. I wiecie, że fajnie? Nie trzeba za dużo robić bo maszyny robia za ciebie. Jakieś takie pasy z nasadkami na spalenie tłuszczu albo taka maszyna wibrująca. Nie robisz nic, tylko stoisz czy siadasz i się telepiesz :) Następnym razem wypróbuję jakieś rolki - to tak na cale ciało ale mnie głównie potrzeba od pasa w dół. Jest też jeszcze kombinezon podciśnieniowy - to dopiero będzie cyrk - wszystko Wam opowiem jak się odważę, a może któraś z Was miała już z tym doczynienia albo do czynienia - wybrać poprawne :)

A ja dołączam się z dzbankiem zielonej herbaty, dzień słoneczny choć zimnawy :) Są jakieś sposoby żeby nauczyć dziecko pedałowania? - bo wczorajsza nauka jazdy na rowerze była bezowocna. Z resztą w sumie nie dziwię mu się, skoro nie musi pedałować a i tak jedzie bo ja go pcham z tyłu - żadna motywacja.

ja mam podobne zdanie do siedzenia w domu z dzieckiem - w kółko wszystkim powtarzam że niewiele ma to wspólnego z siedzeniem. To mniej więcej tak samo jak z urlopem. A za drinka to dzięki wielkie, z powodu braku kota i miłości do kotów - biorę tego w gerberce :) A i się wyszalałam dziś z dzieciem na placu zabaw, a to przecież wiosna dopiero się zaczyna, super :D

hej Obeznana, ja jestem i u nas też słońce :) Moje dziecko wczoraj zrezygnowało z drzemki w ciągu dnia - nie wiem czy za mało się wybiegał z rana, czy to zmiana czasu tak na niego podziałała w każdym bądź razie wieczorem był tak padnięty że kąpałam go z płaczem a karmiłam prawie na śpiąco i tak spał do dziś, ponad 12 godz. Zobaczymy, co będzie dziś, może to tylko jednorazowy wybryk - mam nadzieję. Idę zaparzyć czerwoną herbatę - może ona skusi śpiochów.

em - mi bardzo często drgała powieka w ciąży - ale nie pamiętam która - a po porodzie to zniknęło samo albo nie miałam czasu o tym myśleć - wybierz sobie co Ci pasuje :) ale od tego się nie umiera, także lus bluz ;)

Te filiżanki to pewno największe wzięcie będą miały w poniedziałek rano, a w nich kawa, herbata zielona, kakao, kawa zbożowa, pokrzywa - od wyboru do koloru :) Carioca, jak już do nas trafiłaś to pewno niedługo już będziesz mamą - taki to właśnie mamy tu wpływ :) A mój dzieć skończył 20 miesięcy i właśnie dziś zauważyłam że to już prawie dorosły chłop :D - ech, jak ten czas leci :) Upiekłam dziś murzynka więc z okazji nowego przybytku i spotkania weekendowego - proszę się częstować, bo już pół nie ma :)

Fasola - gratulacje z okazji końca przeprowadzki i ostatniego dnia w pracy. Witam też nową - pewno od poniedziałku dla wszystkich trzeba będzie postawić coś na wpisowe :D