Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

podczytująca nieśmiała

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez podczytująca nieśmiała

  1. no fakt, na buraków nie ma rady. Kurka, chciałam dziecku wyrobić dowód ale dowiedziałam się, że musi byc przy tym oboje rodziców - czy któraś z Was może to potwierdzić?
  2. 2 piętra wyżej ode mnie trwa solidny remont już od grudnia. Wiertary do wykucia nowej instalacji przez pewien czas budziły mojego smyka codziennie, właśnie w czasie tych drzemek popołudniowych. Nie muszę mówić, że po 15 min spania, obudzony z krzykiem i ze strachu dzieć, dawał mi solidnie w kość. W końcu wkurzyłam się i poszłam do robotników i ustaliłam że nie będą hałasować między 13 a 14, żeby chociaż dziecko się mi wyspało. Ku memu zdziwieniu zadziałało i do tej pory jest spokój.
  3. Nie, :D mam tylko 1,5 rocznego, ale zdolność do fochów odziedziczył po ojcu i już teraz daje mi tym w kość. Z dwójką to bym chyba padła :/ Od kiedy Wasze dzieci przestały sypiać w dzień, bo ja już teraz z przerażeniem myślę o tym. To dla mnie praktycznie jedyne regularne wolne chwile dla siebie w ciągu dnia.
  4. woda właśnie się zagotowała i herbata gruszkowo-jabłkowa już się parzy :) ta nie jest z rosmana tylko z osiedlowego sklepu, a producent to herbapol czy cuś takiego. Mam chwilę oddechu bo moje dziecię poszło z dziadkiem na sanki - z nadzieją że to już ostatnie tej zimy. No i na dodatek ostatnio muszę się dzielić laptopem z synem bo upodobał sobie świnkę peppę i zna już chyba wszystkie jej odcinki z you tube :/
  5. przyłażę z herbatą jabłkowo-gruszkową, pięknie pachnie proszę się częstować :) to świetnie wieści fasola, gratki :) Ja po kilku latach tułania się na wynajmowanych w końcu kupiłam swoje - ciasne ale własne - i to dopiero jest luksus :D
  6. gratulacje em, superancko:) a teraz to już poleci z górki i nie obejrzysz się a już będziesz czkać na ten dzień jak teraz Marcheuka
  7. nazwisko ma po ojcu, bo nie protestował jak szliśmy go rejestrować do urzędu, ba nawet nie było na ten temat rozmowy - ale on w ogóle nie rozmawiający więc nie dziwota. A czasem wymsknie mi się zawołać małego po nazwisku - może to dlatego że do jego ojca też mówię po nazwisku, z resztą z wzajemnością... Strasznie zagmatwane to wszystko u mnie.
  8. to ja częstuję Anatolem i herbatą czerwoną:)
  9. kurka, słyszę że czekolada zamknięta w szafce w kuchni mnie woła - co rrrrobić, żeby po nią nie iść??? czym zastępujecie ochotę na słodkie - tylko szybko bo nie ręczę za siebie...
  10. jak na Was trafiłam? no nie wiem sama, kafe znam już ładnych parę lat i traktuję ją jako subsytut aktywności towarzyskiej choć tu też udzielam się rzadko- no ok prawie w ogóle się nie udzielam :) No a Was polubiłam za poczucie humoru, zwykłość - bez urazy, trochę mniej za pijaństwo ;) no i całokształt. Ale zejdźcie już ze mnie bo nie lubię być w centrum uwagi, zawsze z resztą wtedy się czerwienię. A czy myślicie że mówienie do swojego dziecka po nazwisku - inne niż moje - jest ok?
  11. brestova, porozdawałabyś nam tu po kilka cm każdej potrzebującej a gdyby któras nie chciała to ja zachłanna mogłabym wziąć podwójną porcję :D
  12. ja jestem niska i do płaszcza do kolan nie wyobrażam sobie siebie w płaskich butach. Hmm, jedyne płaskie buty jakie mam to chyba sportowe i flip-flopsy na lato. Eh, kiedy będzie w końcu to lato... rozmarzyłam się. A co do podczytywania to ja ogólnie jestem mało towarzyska, nie lubię wychodzić, jestem bez nałogów no i też pewno trochę zahukana no i stąd to się wszystko wzięło. Ale po tych kilkunastu miesiącach czytania Was, jakoś się odważyłam no i jestem. Kurka coś mnie chyba przeziębienie bierze, a moje dziecię obudziło sie o 4 rano bo miało zatkany nos i musiałam przeprowadzać mu operację przetykania nosa wodą morską i pompką. Pewno strasznie się na mnie wkurzył że tak mu przeszkadzam w spaniu.
  13. ja też przyłażę dopiero teraz i stawiam spóźnialskim herbatę zieloną :) A podwyżki zauważyłam dziś rano w sklepie mięsnym. Mróż dalej trzyma i dziś rano zaliczyłam glebę jak szłam na zakupy, bo tak wszędzie ślisko, choc pewno obcasy też swoje zrobiły.
  14. ok, marzanna juz uformowana, trochę przy kości a raczej przy mopie wyszła :D aha i uda ma dość potężne więc mam nadzieję że ta różowa kiecka trochu dłuższa jest :) do umalowania i ubrania przekazuję dalej - aha i załóżcie jej cuś na głowę, jakąś chustkę czy co tam macie, bo włosy z mopa trochę potargane :D a ja na obiad mam krupnik, właśnie pachnie
  15. no to mamy 2w1, i kija i włosy :) a co z makijażem? czekamy na em czy któraś się podejmuje tego zadania?
  16. kiecka sie nada brestowa, marzanna bedzie taka kobieca w różowym :D
  17. oho, chyba postraszyłam zimę marzanną bo u mnie przestało już prawie prószyć i wychodzi słońce :)
  18. To w takim razie ja mam pełno starych ubranek po dzieciu - będą jak znalazł do wypchania marzanny, tylko potrzebujemy jeszcze jakiejś sukienki - u mnie brak i jakiś kij - najlepiej od starej miotły :) więc jeśli któraś ma coś z tego to będzie dobry początek. Aha i potrzebujemy jeszcze kogoś kto zna się na modzie i makijażu - em? co by nasza szkarada nie wyglądała na szkaradę :D
  19. to ja postawię herbatę z cytryną - u mnie ponad -10, śnieg od 3 dni pruszy non stop, jakby kurka nie mógł się wypadać raz a dobrze tylko pada tak jakby śniadania nie jadł. Ja na zakupy w taki mróz nie idę, może potem, jak będzie trochę cieplej. W ogóle mam już dość tej zimy i tego zimna. Może zrobimy wspólnie jakąś wirtualną marzannę i któraś co mieszka bliżej rzeki huknie ją w jakieś głębiny co by nie pokazała się już więcej przez najbliższe 10 mcy?
  20. havana - mój też z AZS i też nie wiem na co jest uczulony. Jak miał 6 mcy miał robione testy skórne w UK w celu potwierdzenia alergii na mleko ale nie potwierdziło się. Też je juz wszystko i oprócz tego że ma taką chropowatą skórę na brzuchu i trochę na plecach to jest ok. Choć początki były nieciekawe. Może to zmiana klimatu i wody tak podziałała a może powoli z tego wyrasta? Ja już powoli załapuję doły od tego szukania pracy - ale to tak chyba jest w małym mieście - odzwyczaiłam się już.
  21. em, lepiej dla Ciebie żebyś nie wiedziała
  22. herbata pomaranczowo-waniliowa brzmi pysznie, szkoda kurka że rosmann tak daleko ode mnie. A nad morze to mnie zachęciłyście tym gadaniem, tylko nie wiem jak byłoby samej z dwulatkiem, pewno byłabym bardziej styrana po wakacjach niż przed wyjazdem :/ mam podobne doświadczenia jak alonuszka: pod koniec długiego porodu było mi już wszystko jedno kto mi tam zagląda i nawet kleszcze i próżnociąg niespecjalnie mnie przestraszyły. Ide zaparzyć herbaty aby umilić sobie chwile spokoju
  23. dotarłam do domu, już po obiedzie, dzieć spi a ja zapodaję herbatę. Dla mnie ciąża powinna trwać do 6 mca bo potem już ciężkawo. Jeśli ktoś częstował ciastem to ja chętna na mały kawałeczek, będzie do herbaty i z bitą śmietaną też uwielbiam. A może pan Ziobro? Tak mi przyszło do głowy choć nie znam się na polityce za bardzo a tam takie nazwisko występuje, prawda? Aha i jeśli wywołujecie zdjęcia online to co polecacie?
  24. Zapalam i czestuję pachnącą kawą. U mnie dziś biało i nadal sypie. Uciekam zająć się dzieckiem bo znowu szaleje w szafce z garnkami. A Wy wstawajta, bo kawa stygnie a samej nie lubię pić.
  25. ja biorę pokrzywę bo moja zielona już się kończy a właśnie nadrabiam co mnie ominęło. Już po weekendzie rodzinnym u mnie. Wyjechał dziś rano i jest dziwnie. Momentami chodziłam cała wkurzona, bo wszystko mnie denerwowało i chyba odzwyczaiłam się już od mieszkania z kimś aby za chwilę tęsknić że go teraz nie ma. No a teraz to już zupełnie nic nie wiem ale nic to za parę dni wróce na swoje tory codzienności. A i dołączam się do havany w poszukiwaniu pracy ale prawdziwej pracy a nie byle pracy. A czy dobrze kojarzę że któraś w Was też działa w dziedzinie HR? Zatok współczuję, bo znam ten ból - mnie pomaga ibuprom zatoki ale za to szkodzi na żołądek :(
×