Od 6 tygodnia umieram potrafiłam wymiotowac kila godzin dziennie lekarzy nie reagowali kiedy mówiłam że wymioty są fusowate przeraziłam się jak zobaczyłam żywą krew później okazało się że krwią i żółcią wymiotowałam od dawna ale w ciąży przecież pękają naczynka dopiero kolejne usg pokazało, że to kamica woreczka zółciowego zapalenie żołądka zapalenie przełyku liczne nadżerki i popękana sluzówka.
Lekarze przepisali w 15 tyg torecan czopki przeciwwymiotne i rennie. Czuje się fatalnie podobno nie powinnam za długo brac torecanu, rennie w ostateczności. Tak naprawde nic nie pomaga ani siemie lniane ani dieta.
Umieram mdli mnie 24h i ta potworna zgaga. Pomocy może ktoś przeżył cos podobnego i zna jakieś naturalne metody żeby doczekac porodu.POMOCY Jestem w 18 tyg ciąży