Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

sierpniowa mama 2011

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez sierpniowa mama 2011

  1. hej:) milo sie wchodzi na furum jak jest tyle do czytania:) villa- u mnie po powrocie do pracy bylo tak samo. ale z tymi minusowymi kg to Ci zazdroszcze. u mnie bylo tak, ze wyglodzona caly dzien na wieczor sie najadlam i wszystko sie odkładalo. Troche schudlam ale i tak mam 1,5 kg wiecej niz przed ciaza.. Co do obiadow -gotuje czesto, ale tez czesto robie "gotowce" albo "polgotowce" (pyzy, pierogi, krokiety, albo zupy z mrozonek) Ale lubie dobrze ugotowac i dobrze zjesc! Lubie przepisy z biedronki -co tydzien cos nowego i nie jakies wyszukane dania tylko proste ale ciekawie dobrane skladniki i naprawde pyszne:) Z Lidla jeszcze nie probowalam, ale moze dzis wejde na stronke to cos posciagam i podrukuje zeby zebrac pomysly na nastepny tydzien:) Wczoraj bylismy na ocenie rocznej i szczepieniu wzw (zalegla dawka). Na MMR idziemy pod koniec wrzesnia. Maly waży 9500 i mierzy 76cm:) Nadal jestesmy 25 i 25-50 centyl ale rozwija sie tak jak trzeba i nie mamy "skoków" pomiedzy centylami. Pani doktor dziwila sie ze taki spokojny. Pyatala czy on ze snu taki wybudzony, a ja mowie ze on po prostu taki grzeczny jest:) No i sie tak dziwila. Mały ma co prawda swoje dni, ale ogolnie mam dziecko aniola:) Wszedzie go pelno i troche broi, trzeba miec oczy dookola glowy bo wspina sie na wszelkie podwyzszenia i pada i nabija guzy, ale jest wesoly zawsze usmiechniety i tylko od swieta daje nam popalic;) Moj M wyjezdza na caly wrzesien w delegacje:( Nie wiem jak maly zareaguje na jego powrot.. Ostratnio M tez duzo pracuje i maly malo go widzi i zauwazylam, ze sie troche od M odzwyczaił.. Tzn jak sie uderzy i placze to M go trzyma ale maly chce do mnie. I czesto jak on go trzyma to maly i tak wyciaga raczki do mnie.. Juz dzis rano rozmawialam z M ze musi wiecej czasu poswiecac małemu jak wraca z pracy, bo to niezbyt dobrze, że mały do mnie coraz bardzij przywiązany a M mu obojetnieje.. Czy u Was tez tak jest?? Nie chce wychować mamisynka co z nikim nie zostanie tylko z uczepia się mamusinej spódnicy..:(
  2. hej. znowu pierwsza dzis jestem:) Dzis znowu płacz rano, ale szybko wyszlam. Stalam chwile na klatce i slyszalam jak maly plakal. Nie moglam tego sluchac bo normalnie bym sie wrocila, a wiem ze to tylko spowodowaloby ze drugi raz by tez plakal przy moi wyjsciu wiec poszlam do samochodu i juz jestem w pracy. Aler caly czas mysle o malym.. Okropnie sie tak wychodzi do pracy:( Ciekawa jestem jak u was bedzie z maluchami jak bedziecie zostawiac w zlobku..? Moze opracujemy wspolnie jakis super sposob na lagodne rozstania z mamą..?:)
  3. ciotka- nie da rady zeby spal jak niania przyjdzie. Ja do pracy mam na 8.30 a maly wstaje o 6-7. niania przychodzi o 8:( wiec sie nie da. Mi tez fajnie jak razem rano jeszcze sie troche pobawimy, ale teraz to mysle naprawde zeby wybywac z domu zanim on sie zbudzi.. no zeby oszczedzic mu tego płaczu..:(
  4. no wlasnie próbowałam robic tak jak mowisz, ale bez skutku. Wręcz w trakcie żegnania się to wzmagał się placz. Dzis normalnie prawie histeria. Jak trzymalam go na rekach i stalam to bylo ok. jak tylko probowałam kucnąć zeby go postawic na ziemi to od razu straszliwy placz.. to samo jak oddawalam go niani. I nic nie pomagalo, ani ulubiona ksiazeczka ani nic..:( Nie wiem co robic,. szukalam porad w necie to sa dwie szkoly ; jednato tak jak mowisz, aby dziecko widzialo ze wychodzisz i mopwisz ze wrocisz, alboo wymykac sie po cichu. tylko ze od momentu wejscia niani do mieszkania maly nie odstepuje mnie na krok! i tu jest problem.. a chyba jest zbyt maly zeby zrozumial co do niego mowie, ze ide do pracy i wroce..:(
  5. ciotka julia- fajnie Ci ze mały zasypia w dzien sam.. Ja musze sie meczyc. A własciwie teraz to niania sie meczy, ale małego mi szkoda, bo zmeczony jest i płacze a spać ie zasypia..:( ciotka- piszesz ze uziemiona jestes. Wiem jak to ciezko. U mnie bylo podobnie, na poczatku. Bo maz do innego miasta dojezdza do pracy. Rodzice i tesciowie daleko, wlasciwie cala rodzina. W miescie w ktorym mieszkam to nikogo bliskiego nie mam -par kolezanek i dalsza rodzine, ale do pomocy przy malym nikogo. I choc prawko mialam, to nie jezdzilam, bo mialam 10 lat przerwy i balam sie, a poza tym maz zabieral samochod wiec i tak nie bylo jak. A wracal po 18 wiec praktycznie cale dnie sama z dzieciem.. Wiem ze ciezko i dołująco tak jest na dłuższą metę.. Taki stan zmobilizował mnie do odświeżenia pamięci i zaczęłam jeżdzić samochodem a na wiosnę nadażyła się okazja i kupiliśmy na raty drugi samochod. No i wróciłam do pracy. Ale żałuję bardzo ze nie posiedziałam dłużej z malym w domu, bo teśknie bardzo i żal mi tych straconych chwil.. Dziś trauma przy wychodzeniu do pracy - mały płakał okorpnie i nie chciał mnie puścić. Chciał na rece i trzymał się tak kurczowo, ze serce mi sie krajało z żalu.. Tak mi cięzko było. Nie chciałam dac po sobie poznac, ale widziałam jak bardzo chciał zebym zostala z nim w domu. Najgorsze ze on tak to mocno przezywa.. Ile czasu tak bedzi? Przeciez ja wracam codziennie ok 16 do domu i sie bawimy. A z niania tez ma wesolo, to dlaczego tak płacze jak wychodze..?
  6. a z karmieniem w ciazy, to znajoma z pracy karmila do chyba 7 miesiaca ciazy pierwsze dziecko. jak mleko zmienilo smak to mała sama przestala sie upominac i przeszla na normalne mm
  7. Erriss- gratulacje! Mam nadzieję, że bedzie dobrze, że plamienia Ci ustaną i może będzie braciszek dla Ali??:) MT- to pocieszjące, że chociaz u Ciebnie MMR jakoś normalnie przeszło. To co mówili mi znajomi to masakra jakas.. ze biegunki, gorączka i nawet szpitalem sie konczylo..
  8. A u mnie niania już piąty dzien z malym i jest ok. Młoda dziewczyna, ale opiekuje się nim dobrze. Myslę, że się sprawdzi. Wczoraj mi tylko powiedziała, ze nadal szuka pracy takiej prawdziwej - w przedszkolu albo żłobku. Nie dziwię się jej, ale szkoda mi będzie jak odejdzie jak już szymek się przyzwyczai do niej:( Wczoraj w biedronce kupiłam fajne obrusy plamoodporne po 19,90 i takie ściereczki z mikrofibry po 6coś. W ogole to lubię biedronkę:) I przepisy co tydzien tez zbieram:) U nas już 6 ząbków. Teraz chyba czeka nas najgorsze bo ponoć czwórki najciężej wychodzą..? W czwartek idziemy na ocenę roczną do lekarza. Za dwa tyg chyba też -na szczepienie MMR. Jak Wasze dzieciaczki zniosły to MMR? Naczytałam się w nexcie o tym i znajomi mówili, że to bardzo ciężko ich dzieci zniosły i normalnie się boję.. Jak u Was było i ile tyg po skończeniu roczku szczepiłyście?
  9. pocahontas - ja Cie też pamietam:) Co do rozmyślań, że to już roczek minał, to i mnie na wspomnienia się zebrało.. Podobnie jak u TNKS - traumy nie było w pierwszym miesiącu, choć bywało cieżko i to bardzo. Nawet łzy były -zmęczenia i bezsilności, ale też bez zastanowienia wróciłabym do tamtych chwil.. Byo cudownie.. zwłaszcza, że u mnie to było pierwsze dziecko więc wszystko przeżywałam po raz pierwszy.. Chyba z drugim już troszkę łatwiej jest...? Aga -jak brzusio? Jak wrażenia? Tak samo jak poprzednio się czujesz, czy całkiem inaczej? Pisz jak jest przeżywać kolejną ciązę -ja nie moge się doczekać kiedy mi się uda. No niestety będę próowac nadal bo w sobotę okres dostałam, więc muszę się starać nadal - ale nie narzekam-te starania całkiem przyjemne!!!;);) u as z zasypianiem wieczorem nie ma problemu -prawie zawsze przy butli, albo po butli kladę się z nim (ja albo m) na naszym łóżku i mały zasypia, a potem go przekładamy. Gorzej jest w dzień.. Wcześniej jak sypiał 2x dziennie to było spoko i wyregulowane, ale teraz to on chyba dąży do jednej drzemki w dzien i nie chce zasypiac, mmimo ze jest okropnie zmeczony i strasznie marudny.. Nie wiem co z tym zrobic. Tak ma od paru tygodni. Wczesniej pod tym wzgledem byl aniolekm kładło się go na boczek w łózeczku, głaskało i zasypial. A teraz to się pręży i wyrywa i nie chce.. Nie wiem co z tym zrobic... Jakieś rady co do usypiania w dzień??? Będę wdzięczna.. Efka19840 - To masz naptrawdę straszne wspomnienia z pierwszego miesiąca.. Az mi smutno się zrobiło -u mnie było cieżko i czasem narzekalam, a teraz normalnie mam aż wyrzuty sumienia, jak przeczytałam jak było u Ciebie.. To ja nie mialam na co narzekać.. Ale brawa dla Twojego M, bo musiał być dzielny bardzo.. hehe- o TNKS i czipsach cebulowych to i ja pamiętam!!! :):):) Zapamiętam to na długo, bo w tym czasie też chciało mi się chipsow . Ale przyznam się ze w małych ilościach podjadałam czasem i malemu to nie przeszkadzało:)
  10. Ladyania- pamiętam ze czułam się tak samo jak Ty teraz - wycienczona i ciagle zmeczona tymi chorbami. Antybiotyk to tez obciążenie dla organizmu.. Czlowiek taki bez sił potem. Mi ta szczepionka naprawde pomogła. I teraz jest super. TNKS- z tymi krostkami to mój maly tak miał. Pomogło wietrzenie pupy przy kazdej zmianie pieluchy -nawet do 10 minut jak miałam jak, a jak zawijałam w piekluchę to na grubo sudocremu. Przeszło po dwóch dniach. Mi się wydaje, ze to albo od chusteczek nowych albo (w moim przypadku tak było) od kupki - posiedział chwile bo nie zauważylam, że zrobił (a jakoś malo śmierdząca była to nie wyczulam). A drugi raz jak to miał to kupa była zielona kilka razy z rzędu (nie pamietam po czym) ale mu poszkodzilo chyba i zmieniło pH kupy i dlatego szybko bardzo odparzyla pupę i to tak, że az te krostki czy pęcherzyki się pojawiły.
  11. ciotka julia - no pewnie, ze stresu było. Trochę co powie odzinka, czy im się spodoba, ale chyba bardziej, że pierszy raz wyprawiałam urodziny dla mojego malenstwa.. ktore jak sie okazuje juz male takie nie jest..:( I tak wspominałam te dni jak byl taki malusienki i taki bezbronny i ze ten czas tak niemilosiernie szybko leci.. Co do ubierania dzieci to dobra rada - zastosuje jak juz bede miala pare:) Co do "drugich" dzieci, to planujemy juz drugie:) Zaczynamy starania we wrzesniu:) trzymajcie kciuki, zeby sie udalo:)
  12. kurde, cos kafe mi sie wiesza.. U mnie po urodzinkach!!! Przezylam!!!:) w koncu zrobiłam zamiast obiadu poczestunek na słodko. Wielki tort, sernik z galaretka, ciastka, cukierki, owoce, lody. Plus wino, kawa i herbata. Wyszło całkiem fajnie. Ale miałam przejścia!!! Bidszkopt na tort piekłam 2 razy! Pierwszy słabo urósl i wyszły tylko z niego dwie warstwy (zawsze robię co najmniej trzy do tortu). Więc musiałam upiec drugi biszkopt. No i tort był gigantyczny. Sernik tez robiłam w przeddzień. Koniec z końców położyłam się spac o 3 nad ranem. A rano miałam przełozyć tort, zrobić krem. No i co? w trakcie robienia kremu mikser mi się zepsuł!!! Goście za parę godzin a tu klapa! Więc pojechałam na gwałtu rety kupilam nowy mikser!!! Ale to akurat dobrze, bo stary to taki marnej jakości byl i już kilka razy mi dym z niego szedl i już byl naprawiany.. Tak, że z okaazji urodzin syna sprawiałm sobie nowy mikser!;P Ale koniec konców -zdażyłam ze wszystkim! Wyszło fajnie, ale po tych urodzinach jak goście poszli to wylam jak bobr.. Taka mnie nostalgia naszła, że czas szybko leci, i ze tak mi szkoda, że nie siedzę z małym w domu (wrocilam do pracy jak miał 7mcy) no i jakoś tak mi żal ogolnie było, i stres tego przyjęcia odszedł i w ogóle... ech.. Kupilam mu szczoteczkę do zebów wczorak. Troche póżno, wiem, ale lepiej póżno niz wcale. Nie chce jej jednak do buzi włozyc.. Ale odkryłam wczoraj dwa nowe zabki! Dwie dolne dwójki mu wczoraj wyszły! :) To w sumie ma już 8 zęboli:) co do niani, to u mnie niania dziś trzeci dzień jest. Pierszy to byla z meżem i ze mną, żeby mały się oswoił. Wczoraj pierwszy dzien sama. Troche się stresuję, ale cóż.. To moda dziewczyna, 29lat. Po pedaogice, mam nadzieję, że się sprawdzi. Cchciałam najpierw posłać do złobka, ale wszyscy mi odradzaja ze względu na choroby, że dziecko na początku strasznie choruje poprzez kontakt z dużą ilościa dzieci.. No i kolezanka podała mi równiez argument cieżki do przebicia - chodzi o ubieranie i rozbieranie malucha i wożenie go w te i z powrotem. Teraz problemu nie ma, gorzej zimą. Bo zanim się znieosę z 3 pietra w grubej kurtce, ktorą załoze w mieszkaniu zanim ubiorę malego (Zeby dziecko sie nie zgrzałoo i potem nie przeziebilo), i dowioze malego i rozbiore to zanim dojade do pracy to juz bede mokra jak szczur.. No i ta wizja była równiez solidnym argumentem przemiawiajacym za nianią. Minusem największym sa koszty no i rowniez chcialam, zeby maly miał kontakt z dziecmi,ale mysle, ze jak skonczy 3 lata to na pewno pójdzie do przedszkola i wtedy wszystko nadrobi:) Poza tym mały jest ogolnie fajnie nastawiony do innych dzieci wiec mysle ze nie bedzie z tym problemu później. Poki co to odwiedzam "dzieciate" koleżanki;)
  13. hej:) Nadrabiam Wasze posty z tygodnia i trochę odpisuję:) lady Ania - gratulacje pierwszych kroczków Gosi!:) Mam pytanie -jak dołączyć do mam z FB? Zalozylam konto, ale jeszcze nie wiem jak to dziala itp. a chcialabym dolaczyc do Was i tez poczytać Wasze posty.. Czy któraś mama może mi dac namiar? Albo co mam podac ,zeby Was znaleźć albo Wy mnie? ciotka julia- mój mały dokładnie tak samo się denerwuje! tak się wygina, że aż mi stracha nieraz porządnego napędzi! Ostatnio właśnie coraz częściej tak robi. Sama nie wiem z czego to wynika.. Nie znalazłam na to sposobu jeszcze..:( TNKS - chyba mogę się podpisac pod Twoją wypowiedzią, ze każdy rodzic może miec swoje zdanie odnośnie jedzenia, siusiania itp. Ale chyba każdy zna też swoje dziecko i każdy przeciez chce dla niego najlepiej.. Myśle, ze od kiedy mam dziecko to stałam się mniej krytyczna w stosunku do innych rodzicow. Kazdy ma swoje metody.. Co do nocnikowania to zakupialm nocnik, ale jeszcze nie sadzalam. Probowalm, ale maly był po prostu przerażony. Wydaje mi sie, ze nocnik był chlodny a on ciepłą pupka jak usiadł to mu było bardzo nieprzyjemnie.. Mam pytranie do nocnikujacych mam -czy uczyłyście najpierw siadac dzieci na nocnik w ubranku? Co do Zawitkowskiego -to mie się podobało jego podejście i sposób mówienia o dzieciach. Fajnie i pewnie się nimi zajmowal (DVD). Ale nie stosuję się w 100% do jego rad. Podobnie jak TNKS - robię jak mi wygodnie i tak jak uwazam, ze bedzie najlepiej dla mojego maluszka:) lady_ania- ja mam tak, ze mi właśnie zostaje 1/3 pensji po opłaceniu niani i dojazdów do pracy.. Myślę, ze to w dzisiejszych czasach norma.. MT-78 - Odnośnie odporności. u mnie odpornosc po ciaży spadła na -100%! Chorowałam cały czas jak karmilam piersia, wyjadlam wszelkie antybiotyki i lekarka zalamała ręce. Jak skonczylam karmic to przeszłam kurację uodparniajaca: doustną szczepionke ISMIGEN. Miało byc przez 3 miesiace (koszt 150zł -po 50zł/m-c). Wzielam 2 opakowania czyli 2 miesiace i pomogło!!! od tamtej pory ani razu nie zachorowalam. Polecam.
  14. hej:) Nadrabiam Wasze posty z tygodnia i trochę odpisuję:) lady Ania - gratulacje pierwszych kroczków Gosi!:) Mam pytanie -jak dołączyć do mam z FB? Zalozylam konto, ale jeszcze nie wiem jak to dziala itp. a chcialabym dolaczyc do Was i tez poczytać Wasze posty.. Czy któraś mama może mi dac namiar? Albo co mam podac ,zeby Was znaleźć albo Wy mnie? ciotka julia- mój mały dokładnie tak samo się denerwuje! tak się wygina, że aż mi stracha nieraz porządnego napędzi! Ostatnio właśnie coraz częściej tak robi. Sama nie wiem z czego to wynika.. Nie znalazłam na to sposobu jeszcze..:( TNKS - chyba mogę się podpisac pod Twoją wypowiedzią, ze każdy rodzic może miec swoje zdanie odnośnie jedzenia, siusiania itp. Ale chyba każdy zna też swoje dziecko i każdy przeciez chce dla niego najlepiej.. Myśle, ze od kiedy mam dziecko to stałam się mniej krytyczna w stosunku do innych rodzicow. Kazdy ma swoje metody.. Co do nocnikowania to zakupialm nocnik, ale jeszcze nie sadzalam. Probowalm, ale maly był po prostu przerażony. Wydaje mi sie, ze nocnik był chlodny a on ciepłą pupka jak usiadł to mu było bardzo nieprzyjemnie.. Mam pytranie do nocnikujacych mam -czy uczyłyście najpierw siadac dzieci na nocnik w ubranku? Co do Zawitkowskiego -to mie się podobało jego podejście i sposób mówienia o dzieciach. Fajnie i pewnie się nimi zajmowal (DVD). Ale nie stosuję się w 100% do jego rad. Podobnie jak TNKS - robię jak mi wygodnie i tak jak uwazam, ze bedzie najlepiej dla mojego maluszka:) lady_ania- ja mam tak, ze mi właśnie zostaje 1/3 pensji po opłaceniu niani i dojazdów do pracy.. Myślę, ze to w dzisiejszych czasach norma.. MT-78 - Odnośnie odporności. u mnie odpornosc po ciaży spadła na -100%! Chorowałam cały czas jak karmilam piersia, wyjadlam wszelkie antybiotyki i lekarka zalamała ręce. Jak skonczylam karmic to przeszłam kurację uodparniajaca: doustną szczepionke ISMIGEN. Miało byc przez 3 miesiace (koszt 150zł -po 50zł/m-c). Wzielam 2 opakowania czyli 2 miesiace i pomogło!!! od tamtej pory ani razu nie zachorowalam. Polecam.
  15. hej! co do słodyczy, to chce, zeby moj maly też jak najpóźniej po nie sięgał. Ja niedobra matka nie myje zębów dla mojego dziecka1 On i tak pje mleko z butli na dobranoc a poza tym to raczej nie byłby zachwycony pchaniem mu kawałka plastiku do buzi. ale pomyślalam, ze dzis kupię dziecieca szczoteczke i powoli zaczne coś działać w tym zakresie.. Jakie szczoteczki sa najlepsze? takie całe gumowe czy juz taka normalną trzeba kupić? O parówkach slyszałam, ze tam same odpady mięsne.. mięsa tyo jest tylko kilka procent a reszta to wypełniacze itp. Mleko krowie czytałam, ze po 2 roku życia wprowadzac. Niektórzy piszą ze nawet po 3 roku! Ja karmię jeszcze mm, a po urodzinach przechodzimy na mleko junior. z produktów mlecznych daję tylko jogurciki dla dzieci Nestle Misiowe albo BoboVity.
  16. agawes- to jak juz wiesz jak wyglada plan dnia w zlobku, to spróbuj małego przyzwyczajać do tego grafiku zanim do oddasz tam. To nie bedzie miał takiej traumy.. Zawsze to parę łez mniej..:)
  17. cofnęłam sie na poprzednią stronkę i widzę, że temat urodzinej już omówiony:) Dopisuje się do tych co bardziej kameralnie robia:)
  18. hjk - a szelki? nie zapinasz? wiekszosc parasolek ma szelki..
  19. hjk- moja koleżanka miała Coneco camaro - mówia ze jest mega zadowolona. Jest wygodniejszy niż zwykłe parasolki, szersze siedzisko, lepsza amortyzacja. Dla maluszka i dla wiekszego dziecka. Tez zastanawiam się nad kupieniem wózka-parasolki, bo do tej pory jeździmy spacerówką od TakoJumper. Jestem bardzo zadowolona, ale na wyjazdy, do dużo miejsca zajmuje w bagażniku i jest ciężki. Polecacie jakiś typ? Myślałam o tych tańszych za allegro w cenie do 200zł.. np. taki: http://allegro.pl/mocna-spacerowka-parasolka-mercury-wyprzedaz-i2524216549.html
  20. hej kobietki! Wszystkiego dobrego małym jubilatom i jubilatkom! U nas urodzinki w sobotę:) Planuję obiad i tort dla rodziny w środę 15go zrobić.. Zastanawiam się czy dużo jedzenia robic? Czy Wy robicie urodzinki z wielką pompą czy taki normalny obiad dla najbliższych (tzn my+dziadki + ewentualnie chrześni)? agawes- wiem coś o tym braku elastycznych godzin racy. Chociaż powiem,że moja kolezanka ma super -pracuje w handlu i właściwie raz w tygodniu jeżdzi do pracy a tak otrzymała zgodę na pracę w domu. I siedzi w domu, ma kompa służbowego i telefon i loguje się na serwer firmy i z domu ma dostęp do plików itp i wszystkim to pasuje. U mnie tak nie było. Zaraz po powrocie do pracy musiałam zostawac nawet do 10 godzin dziennie (taki czas "goracy") i mleko starciłam i tęskniłam za małym że szok..:( mummy - ja podaję słoiczki awaryjnie. Mam parę w szufladzie i jak gdzieś wychodzę, czy na wyjeździe jak wiem, że nie moge przygotowac nic, to biorę "gotowca". To jest w nich fajne, że nie trzeba trzyma w lodówce. Głównie korzystam z deserków i jogurcików, ale zupki też czasem. Najczęściej z rybą Gerbera bo mały uwielbia. Z tych po 1 roczku jeszcze nie korzystałam.
  21. oho! jakiś odzew jest!;) Spacerek chetnie - tyle, ze to mój ostatni tydzień urlopu, potem może być gorzej z czasem.. W środę nie mogę. Aktualnie szukam niani. A ja właśnie w kuchni przerwę zrobiłam. Zrobiłam schabowe na jutro, jeszcze groch namoczę na grochówkę, powieszę kolejną partię prania i do łóżka, bo padam na nos! W sobotę mam weselicho:) Myślę nad sukienką, ale chyba czarną założę. Wiem, że to nie "weselny" kolor, ale chyba w niej będę czuła się najlepiej.. Pasuje do mojego humoru w ostatnich dniach. Oby mój partner dotrzymał mi kroku w tańcowaniu, bo ostatnio padł w trakcie oczepin!:( Chce mi się trochę pobawić i dobrze zjeść:):):)
  22. mamaAnia -gratulacje! jak widać u Ciebie same sukcesy:) Fajnie, że chciałaś się z nami podzielić radością:) Zazdroszczę wyjazdu do Włoch. A gdzie jedziecie? Zwiedzać, czy na plażę i leniuchowanie w słońcu? Fajnie, że Twój "biznesik" się kręci. Nie wiem czy pisałam -też jestem konsultantką avon. Kiedyś na studiach się "zarekrutowałam". Najpierw było ok, a potem już nie małam czasu na to i się nie starałam o zamówienia. Teraz zamawiam już tylko dla siebie i mamy od czasu do czasu. Ale avon to dobra marka i fajnie się robi zakupy nie wychodząc z domu:) Więc życzę wielu chętnych klientek:) Wierzę, że Ci teraz ciężko na dwie prace dzielić czas i jescze ogarnąć dom i dzieci. Też podłapałam dodatkową pracę na 3 miesiące i ledwo co się wyrabiam. Jestem na urlopie i pilnuję małego, ale jedną nogą jestem w pracy:( Tak więc w tym roku słaby ten mów wakacyjny wypoczynek.. ale cóż.. czepiam się okazji, by dorobić (chyba jak każda z nas...) mamoAniu - życzę Ci udanych włoskich wakacji!:) Spotkałam dziś atiseni w Parku Branickich (atiseni- pozdrawiam!!) Pierszy raz rozmawiałyśmy osobiście a nie na forum:) Powiem, że trochę tęskno mi do czasu kiedy wszystkie pisałyśmy na forum często. Jakoś to się popsuło.. Przypuszczam, że NowaTu i Rajka znalazły pracę, a Aniluap po remoncie nie ma netu.. Ech.. Odzywajcie się babeczki!
  23. hej:) Dzięki za rady:) Mój mały wsuwa chrupki kukurydziane aż mu uszy sie trzęsą, je też chlebek z masłem i wędliną lub serem, ale nie chce jeść zup z drobinkami. Dziś zrobiłam warzywa i łososia i nie miksowałam, ale podziabałam i dawałam "na sucho" . Słabo szło, ale trochę zjadł. Trochę zmiksowałam i dokarmiłam już papką, ale jej nie chciał już jeść. Więc u niego musi być albo zmiksowane na gładko, albo całe kawałeczki, wtedy się nie dławi..(z reguły, bo zdarza się, że i chrupkiem się zatka i zwróci..) basenowym mamusiom zazdroszczę.. ja jeszcze nie miałam odwagi na basen z małym pójść, ale może spróbuję. Byliśmy nad jeziorem w niedzielę, to mu nózki moczyłam. Fajnie było, nie bał się wody. Na basen to waham się, bo wydaje mi się, że on długo nie wytrzyma w wodzie. Jak się kąpie to zaraz marudzi, dłuzej niz 10 minut raczej nie da rady:( Na ile minut na basen się wchodzi z maluchem? Macie specjalne wodoodporne pampki? a jakąś koszukkę czy coś, czy na golasa? Jeszcze nie odczułam urlopu, dziś mnie zciągneli do pracy:( Ech.. Zcięłam się z szefem i jest na mnie obrażony. Lipa.. :( Żle mnie zrozumiał, a potem sobie jakieś żale przez weekend wyhodował i wielce obrażony jest i w ogóle nie chciał słuchać.. Masakra, ale mam nadzieję, ze mu przez miesiąc przejdzie. Na wakacje się raczej nie wybieramy. Moze tylko weekendowy wypad nad jezioro. Do rodzicow pojade na tydzien to też odetchnę trochę od miejskiego zgiełku:)
  24. TNKS - chciałam nauczyć z niekapka, bo mógłby sam sobie pić a tak ja muszę trzymać i dozować, bo inaczej całą zawartość wyleje na siebie.. A z niekapka to nie wyleje.. Ale załamałas mnie ztym dławieniem..:(
  25. mum to become -zdrówka dla córci i wszystkiego najlepszego z okazji urodzinek:)
×