do zmienić swioje życie: eh świetnie Cię rozumiem...też mam podobnie,mimo że od wczoraj nic nie ruszyłam...na razie...mam nadzieje ze uda mi się!Tobie też, nie poddawaj się, bo dopóki walczysz jesteś zwycięscą, najgorzej to się załamać i poddać,okej miałaś mały kryzysik wewnętrzny i wycisnęłąś ale ucha do góry!od teraz koniec z wyciskaniem! damy rade, motywujmy się a pokonamy ten nawyk;-)pozdrawiam i wspieram!;-)