Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

jagodzianka87

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. eh dziwwczyny;-)4 dzień.....kręci mnie ale nie daje się...co podejde do lusterka to szybko włacza mi się lampeczka"dont tacz!", przełykam ślinę i nie ruszam...jestem juz prawie po sesji wiec zacznę wychodzić "do ludzi" więc z ładną cerą lepiej;-)))hehe...i sama si,e ze sobą czuję lepiej!a to ważne aby osiągnąć stadium równowagi i nie upaść!;-)damy radę!!!a z kolejnym dniem jestem coraz szvzęśliwsza!moja skóra szepcze mi"dziękuję"a aj w zamian jej juz nie katuję1;-)hehe.miłego wieczoru"pamietajcie!bez wyciskania!no tacz no problemos!;-)nicniemusz dzieki za duychowe wsparcie!i wzajemnie!;-)
  2. ;-)3 dni bez wyciskania i już są efekty!;-)jejeje.stan skóry o niebo lepszy, ranki się goją...oby starczyło mi siły żeby nie wpaść znowun w szpony nałogu!;-)damy rade!motywacja!!!jutro bedzie jeszcze lepiej!a potem podkład pójdzie wodstawkę...ale ze mnie optymistka!ale co tam!moz esię uda !;-)walczę!;-)
  3. do zmienić swioje życie: eh świetnie Cię rozumiem...też mam podobnie,mimo że od wczoraj nic nie ruszyłam...na razie...mam nadzieje ze uda mi się!Tobie też, nie poddawaj się, bo dopóki walczysz jesteś zwycięscą, najgorzej to się załamać i poddać,okej miałaś mały kryzysik wewnętrzny i wycisnęłąś ale ucha do góry!od teraz koniec z wyciskaniem! damy rade, motywujmy się a pokonamy ten nawyk;-)pozdrawiam i wspieram!;-)
  4. hej dziewuszki;-)jestem tu nowa(1 wpis lecz śledzę wasze poczynania już od dawna). co mnie skłoniło do napisania???hmmm...chyba poczułam wewnętrzną potrzebę porozmawiania z kimś o podobnych problemach. wiadomo dużą rolę odgrywa również anonimowość na forum;-)cieszę się, że powstał taki wątek jak nałogowe wyciskanie.wierzę,ż ei mi się uda z tego wyjść...codziennie przeprowadzam walkę sama ze sobą, żeby nie katowac swojej buźki i plecków ale wiadomo przyjdzie stresik i już łapki ida w ruch....a potem gorzki smak porażki, ze znowu to zrobiłam...z jednej strony baaaaarzo nie chcę ale jak widzę jakieś krostki to nie mogę się powstrzymać-chyba drzemią we mnie 2 osoby-jedna mówi STOP nie ruszaj bo będzie gorzej a druga-wyciśnij to Ci ulży...mam wrażenie z ewraz z usunięciem "pryszcza" usuną się moje problemy. już sama nie wiem dlaczego tk robię???hmmmm może razem z Wami uda mi się pokonać nałogowe wyciskanie!;-)mam nadzieję!w sumie to moja cera nie wygląda tak źle. wypryski pojawiaja się punktowo ale regularnie-jak już 1 zniknie to 2 wyskoczy i tak w kółko...a potem zostaja ślady;/;/ehhhh.....i do tego jeszce mam na pleckach jakieś krostki i rach ciach i wyciskam!bleeee musze sie uspokoić;-)
×