Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mama autika

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mama autika

  1. Za namową znajomej złożyłam dokumenty na dofinansowanie turnusu. Klaudia, mi też napisz, gdzie byłaś i czy warto. Nie dostałam odpowiedzi jeszcze, czy wogóle dostanę cokolwiek. Ja na zajęcia dojeżdżam 160 km tygodniowo w sumie, przy obecnych cenach paliwa, to cios w portfel dosłownie. mogę też odliczyć coś z podatku? dodam, że orzeczenie mamy od września dopiero, więc nie wiem, czy się nie wygłupię:(
  2. Nie, nie jestem mamą Weroniki i nie zbieram 1%. Nigdy nie twierdziłam, że autyzm jest całkowicie uleczalny, nie upadłam na głowę. Twierdzę za to, że ten cały DAN! bardzo pomógł mojemu dziecku i zachęcam chociażby do spróbowania tej metody. Tak, moje dziecko chodzi do masowej szkoły, radzi sobie jakoś i robi postępy. W leczeniu nie korzystam z pomocy żadnej z fundacji, chociaż zastanawiam się nad tym. I nie mogę czytać tego, jak ktoś pisze, że tylko k***a śmierć uleczy z autyzmu. Dobry Boże... nie życzę nikomu takiego doświadczenia.
  3. No właśnie o takich półgłówkach myślałam. Nie mają pojęcia o zasadach odpisywania 1%, o działaniach finansowych fundacji, a wypowiadają się. Poczytaj trochę o tym tępa istoto i dopiero wtedy wypisuj głupoty. Nie wiem z jakiej racji zostałam nazwana kłamcą, nie rozumiem. A poza tym ja nie należę do żadnej fundacji i żeby leczyć dziecko muszę ciężko na to pracować.
  4. Apeluję do wszystkich półgłówków, żeby dali sobie spokój. Wiedzą z czym. To nie jest Mównica w Sejmie, tu powinni -i moja Wielka Prośba, wypowiadać się ludzie rozumni, na temat i do rzeczy, chcesz zaistnieć- idź do telewizji na casting. Dziękuje za uwagę. I proszę o głosy na TAK!
  5. Faktycznie, topik o czym innym, a założycielka nic nie napisała o Weronice... szkoda. Wielu rodziców dzieli się tu doświadczeniami, to chyba dobrze:)
  6. Klaudia, podaj swojego maila, napiszę Ci jak leczę dziecko.
  7. lenusia, autyzm to nie radzenie sobie z emocjami. Dziwne i prawdziwe.
  8. Proszę, blokujcie i usuwajcie te wszystkie wpisy gimg***a, nie mam siły tego czytać. Nie zaśmiecać forum!!!!!!!!
  9. Wiatam w Nowym Roku:) My nie robilismy EEG, miałam skierowanie, ale nie widzę potrzeby narażania dziecka na stres, gdyż nie zauważyłam żadnych niepokojących objawów. Niepokojące jest to, ze coraz więcej nas na tym forum.
  10. pupa, ja kiedyś wcierałam, teraz od roku zastrzyki robię z MB12. Ale to juz na recepte, od lekarza DAN! A więc polecam MB12 do wcierania- łatwo, szybko, przyjemnie;) Robisz u nich zamówienie, podajesz maila i przysyłają Ci numer konta w Polsce, z należnością w złotówkach. Proste. No i koszt przesyłki.Ja zawsze zamawiałam te krople do wcierania na 3 mies, tzn 3 opakowania. I właśnie po tych wcierkach dzieciak się przełamał. Nie żałuj kasy kochana;)
  11. puppa, ja kupuje MB12 i inne suplementy w Cenaverde. Za euro dodam. Tanio nie jest, ale dzieciak w oczach mi się zmienia. Jesteśmy stale pod opieką lekarza DAN! i od niedawna podaję też DMG, i skutki szybko się pojawiły. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że po 1,5 roku leczenia, badań i diety mały ruszył z kopyta. Gada już zdaniami, buzia mu się nie zamyka, nie rozumiem, dlaczego wszystkie dzieciaki nie mogą mieć takiego leczenia? Na narkomanów i alkoholików są niesamowite fundusze, renty, terapie...
  12. Z każdym niepokojącym zachowaniem, jakimś niepokojem o rozwój dziecka można zrócić się do Poradni Psychologiczno Pedagogicznej, poaństwowej dodam. Ja powiem tylko tyle, że byliśmy owszem u psychiatry dziecięcej. Prywatnie 100zl. Bardzo to przeżyłam. Pani była miła, wesoła, otwarta, no- autorytet w dziedzinie autyzmu podobno. I co? tchnęła w nas- skołowanych rodziców ogromną nadzieję i nowe życie, powiedziała, że mały jest zdrowy. A nie jest. Mam żal, bo teraz widzę, że gó***o się zna. Po wizycie u niej skakałam do góry i całowałam dziecko i mąża, śmiałam się i płakałam jak szalona. Myślę o objawach, jakie dziecko wtedy miało i wiem, że głupot nam naopowiadała. Także diagnoza dziecka, to złożony i czasochłonny proces. Jeden lekarz to za mało, gdyż lekarze nadal mało wiedzą o ZA i autyzmie.
  13. Dawno mnie tu nie bylo, jestem troche zajęta. Praca, dom, wyjazdy na zajęcia. Chciałam podzielić się z wami kolejnym małym sukcesem: mój syn poszedł do masowego przedszkola i zaczął rozwijać się się społecznie. Krok milowy!
  14. Nie wiem jak u was, kochane mamy, ale ja czasami nie wiem, jak poradzić sobie z trudnymi zachowaniami. Np, wymuszaniem czegoś przez głośny płacz, taki spektakl rozpaczy, gdy coś się nie podoba synciowi= grrr. Pani pedagog doradziła przekupiać smakołykiem. Spróbuję.Tak na początek. Poza tym, nowy sukces. U mojego autika pojawiły się pytania. Cała lawina pytań: co robisz?, co to jest? Przedszkole ma zbawienny wpływ na moje dziecko. Wprost zrywa się rano, żeby pójść do dzieci:)
  15. I jeszcze jedno- jaka z Ciebie matka, skoro nie rozumiesz, jak cierpi chore dziecko? I co czuje i przeżywa matka tego dziecka? Pomyśl o tym, zanim napiszesz następny durny post o niedorobionych bachorach. To wielkie szczęście, że TY MASZ DOROBIONE DZIECI, moje gratulacje kretynko.
  16. Co do szczepień- to podobno nie ma naukowych dowodów na ich związek z autyzmem, chociaż w to nie wierzę i nienawidzę szczepionek, co do oburzonej mamusi pokrzywdzonej przez los, BO MA ZDROWE DZIECI- puknij się w czoło. Widać, że nie masz pojęcia o zasadach należenia do fundacji. Lepiej się nie wypowiadaj, ja od państwa na leczenie i terapię nie dostałam nic póki co, oboje z mężem harujemy,żeby kupić lekarstwa zagraniczne. I nie bierz wszystkich pod jeden mianownik. W Twojej osobie właśnie przejawia się taka polska zawiść" mają kasę, bo dziecko chore, ja nic nie mam na moje" pytam: chciałabyś się zamienić miejscami z rodzicami tego dziecka z porażonymi kończynami?
  17. Bemkag,moim zdaniem wszystkie opinie o dziecku powinny być poparte obserwacją dłuższą jak 15 minut. Paniusia obserwowała dziecko chwilę, a ponad pół godziny cytowała z głowy jakieś książkowe formułki, nijak mające się do naszej sytuacji. Trudno, trzeba jakoś przełknąć te wywody i robić swoje. Unikam jak mogę takich hm specjalistów, ale czasami trzeba. I wku***a mnie jeszcze to, że robią ze mnie taką ignorantkę, że niby ja nic nie wiem i paniusia mnie uświadamia co do choroby mojego dziecka! Do jasnej cholery, jestem z dzieciakiem od urodzenia, nie ma dnia, żebym nie czytała czegoś o tym pieprzonym autyzmie, pracuję z dzieciakiem w domu, jeżdżę na terapie a taka przyjdzie , powie parę stereotypowych formułek i mam jej brawa bić? Czy ona spędziła cociażby dobę z autystycznym dzieckiem, żeby się tak mądrzyć? Najlepszym doradcą jest serce matki, i to, co przeszła ze swoim dzieckiem. I jeszcze paniusi płacą, że zamiast pomóc matce i dziecku, chrzani głupoty.
  18. Witam wszystkich serdecznie, i mam pytanie. Czy was też wkur***** takie panie specjalistki- pedagożki, pycholożki, takie co pierwszy raz na oczy widzą dziecko i to dosłownie paręnaście minut i później się mądrzą i pouczają? Ja wiem, że są różne procedury, szablony, testy, ale jakim cudem można poznać i OCENIĆ dziecko, człowieka, którego się widzi pierwszy raz??? Czy ten system jest normalny pytam? I dlaczego jakaś paniusia z poradni, widać świeża, bo mleko ma pod nosem, poucza mnie, co jest właściwe, a co nie dla mojego dziecka??? Matko jedyna, jestem z dzieciakiem od urodzenia, wypruwam sobie żyły, czytam, robię sama terapię w domu, od 3 lat nie ma dnia, żebym nie przeczytała czegoś o autyzmie, a taka paniusia mi wytyka jakieś błędy??? Ostatni raz zgodziłam się na takie coś, zamiast pomagać, szkodzą- na moje nerwy i tak już w opłakanym stanie. O dziecku mówiła jak najlepiej, że jest pod wrażeniem itd, ale jej nauki nijak się mają do codzienności. Rozpisałam się, ale krew mnie zalewa jak o tym myślę. Bo taka paniusia nie spędziła nawet jednego dnia z dzieckiem takim jak moje.
  19. My robiliśmy badania na metale w Stanach, wyszło zatrucie ksylenem. Dostaliśmy na to maść Authia, maleńka tubeczka za ok 250zł, masakra. A skąd ten ksylen? Nie mam pojęcia. Rtęci niby nie stwierdzono. W Polsce to jakieś laboratorium w Łodzi robi badania z włosa.
  20. Co do sukcesów, Klaudio- super, widać pracę włożoną w dziecko :). Strasznie bałam się szkoły, zerówki w sumie, a teraz się okazuje, że niepotrzebnie, jest dobrze. Mały lubi towarzystwo dzieci, nawet uczestniczy w zajęciach matematycznych- uwielbia liczyć, i nie jest poziomem ostatni w grupie, czy to nie sukces?
  21. Gdybym miała więcej zapału i czasu, chętnie zorganizowałabym jakąs pikietę pod Wielce Szanowną Kancelarią,np- żeby nasi przedstawiciele za te 150 zł przejechali się na terapię 80 km parę razy w tygodniu, wykupili lekarstwa z Holandii i Włoch( bo w kraju nie są dopuszczone, a co dopiero refundowane(śmiech)), kupili pomoce dydaktyczne- np głupia ciastolina 30 zł., dorzucić do tego jakieś bezcukrowe słodycze ze sklepu ze zdrową żywnością i całą masę cierpliwości i pracy nad dzieckiem( to już po pracy za najniższą krajową w budżetówce). Tylko co to k***a da, pytam?
  22. Ja pupo to wogóle nie liczę na nasze chore państwo. I trafia mnie, jak widzę te mordy na plakatach wyborczych, które potem się walają aż do wiosny. Mimo to jestem dzisiaj w skowronkach- moje dziecko robi coraz większe postępy i jakoś radzi sobie w szkole, a nawet jest wyżej poziomem od zdrowych dzieci ( w niektórych dziedzinach). Piszcie o sukcesach waszych dzieciaków, trochę optymizmu poproszę:)
  23. Co do delfinoterapii, to czytałam, że delfiny wydają dźwięki, które w jakiś sposób pomagają chorym- uspokajają, a nawet regenerują uszkodzone narządy w tym i mózg, ale ile w tym prawdy, to kto to wie??? Ja szukam dogoterapii, i wszędzie daleko jechać.
  24. Do głupiej flądry zimnenogi- już lepiej napij się tej kawy i wy**aj, bo Ci coś móżdżek szwankuje, uważaj, bo i Tobie tępa istoto może się przydarzyć autyzm u dzieciaka.
  25. Nie pomogę, jeśli chodzi o delfiny.
×