Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kochamzyciemimo

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kochamzyciemimo

  1. kochamzyciemimo

    chłopak mnie rzucił :(

    W niektorych wpisach widać juz prawdziwą wiosnę, no albo przedwiośnie, przynajmniej to uczuciowo-sercowe;) karpatkaaa, malijka- trzymam kciuki;) to daje nadzieje,że i reszta znajdzie swoje szczescie;) Ach, ja tez bym chciała :) Z moim wielbicielem narazie jestesmy na etapie domawiania spotkania i jakos od dwoch tygodni nie możemy się zgrać:) Niby dla chcącego nic trudnego, ale mimo wszytko mam świadomość ze probuję uciekać w nową znajomość. Ale co tam , nie zamierzam zmarnować zadnej szansy na to by być szczęśliwą ;) Niedługo mam urodziny ( i to ktore juz!!:) ) i jakos mnie to nastroilo refleksyjno-melancholijnie-desperacko;) Ważne ze idzie cieplejszy czas, a wtedy wszytko sie odmieni :) w-s, nie warto sie zastanawiac czy nie przyszedl bo nie mogl czy nie przyszedl z Twojego powodu, a moze stchorzył. Nawet jsli ktorys z tych powodów jest prawdziwy to i tak to niczego nie zmienia, a gdybaniem tylko psujesz sobie niepotrzebnie nerwy. Przypominam,że to ostatni tydzien karnawału wiec dziewczyny-bawimy sie:) Miłego dnia!:)
  2. kochamzyciemimo

    chłopak mnie rzucił :(

    To ja chyba czekam na ten czas;) w-ś ciekawe jak tam pierwsze spotkanie po tych kilku tygodniach:) Czasem zwroty akcji potrafia byc naprawde zaskakujace i ciekawe jak to bedzie w Twoim przypadku:) Ja z moim byłym widuję sie i jest...zwyczajnie. Kurde, jha nie wiem, moze jestem nienormalna. Zreszta on nawet ostatnio stwierdzil, ze to chyba dziwne bo powinnismy sie raczej nienawidzic, a przynajmiej troche nie lubc. A my prosze...gadamy, widujemy sie,wychodzimy razem... Jego wspolokatorzy i znajomi byli zdziwieni ze nie jestesmy juz razem, ale absolutnie nie odczułam z ich strony zadnej niecheci. Zreszta o jakiej mozemy tu mowic niecheci jesli to moj byly postanowil o rozstaniu, a bardziej o przerwie na zastanowienie. Tyle ze ja bylam na tyle niecierpliwa ze postanowilam troche mu pomoc w decyzji i zwyczajnie sie rozstac. Nie wiem, ale dla mnie wóz, albo przewóz. Jestesmy razem, albo nie. Fakt, ze jestem zazdrosna o niego i moje uczucia sie nie zmienily, ale zmienilo sie moje podejscie. Jak juz wczesniej pisalam powatrzanie sobie "jestem piekna,mądra itd itp, a to on mnie nie chcial" pomaga:D Po kilku dniach odezwal sie moj wielbiciel;) Postanowil sie przypomniec, bo wciaz nie zgadalismy sie co do spotkania. I tak sobie mysle,że moze warto sie spotkac. W koncu to do niczego nie zobowiazuje;) A w weekend zamierzam sie bawic:D Będą ostatki wiec trzeba ten czas wykorzystac:D A teraz wracam do pracy z nadzieja ze dni do piątku szybko minął:) Milego popoludnia!:)
  3. kochamzyciemimo

    chłopak mnie rzucił :(

    Ja sie tez sama nakrecam na takie sytuacje. Wiem ze na przykład spotkal sie z kolezanka i odrazu scenariusze ze ja dotyka, caluje, usmiechja sie do niej itd...o czym rozmawiaja i w ogole... Najgorsze jest to ze nas do siebie trasznie ciagnie. Ju zwybilam sobie z glowy to ze moze bedziemy razem, ale najgorszy jest ten brak ktory pozostaje w glowie i w sercu. Nie ma juz tej swiadomosci ze on byl, jeden jedyny, walsnie ten... Widujemy sie, gaday normalnie, ale jest miedzynami chemia, wiem ze mu sie wciaz podobam i ze naprawde niewiele trzeba by do czegos doszlo. Tyl;e ze to tylko fizycznosc, a faceci takie sprawy traktuja inaczej. Wystarczy ze dziewczyna im sie podoba i nie ma problemu zeby sie z nia przespac... Ehh, ciezke to wszystko jest strasznie :(
  4. kochamzyciemimo

    chłopak mnie rzucił :(

    opuszczona_ja dobrze ze sie dowiedziałaś o wszytkim, jasne ze moglo to sie odbyc w inny sposob ale coż, kobieta zeby dowiedziec sie prawdy siega po wszelakie powody. Teraz musisz miec sile zeby nie odezwac sie,zamknelas ten rozdzial; i postapilas slusznie. To on okazal sie tchorzem, bo bal sie zakonczyc zwiazek w powiedzmy dobrym stylu. Bo tak tez mozna, ludziom czasem nie jest po drodze i sie rozstaja, bywa, ale jak juz to robmy to po ludzku. Moze to nie oszczedzi bolu, ale pozostanie szacunek do sibie i do tej drugiej osoby. Bądz silna, to on nawalił! Moze kiedys zrozumie, a jesli nie to nie byl wart ani Ciebie ani Twoich łez.
  5. kochamzyciemimo

    chłopak mnie rzucił :(

    wellness ja nie jestem wielka, ja po prostu wbiłam sobie do głowy jedna zasadniczą mysl, że jesli przez prawei pol roku bycia razem nie doszedl do wniosku co do mnie czuje i czy w ogole czuje cokolwiek, to po prostu nie jest mnie wart i szkoda czasu na czekanie ze moze mu sie odmieni i wroci łaskawie. Jasne, ze go kocham. Nie ma dnia zebym o nim nie myslala, nie teskniła, ale zawsze staram sie taka mysl zastapic mysla ze nie chcial mnie. Ze to on zerwał wlasciwie zostawiajac mnie z dnia na dzien, tak po prostu, bo on nie wie czy to to. To niby jak ma sie o tym dowiedziec, jesli przez pol roku nie zrobil nic w tym kierunku? Zabijał mną swoją samotność? Narazie właczyly mi sie na niego nerwy, bo nie usprawiedliwiajac go to fajny facet jesli chodzi o kazda inna dziedzine zycia. Wiem ze jesli mi;abym jakies kllopoty itd, to na pwno by mi pomogl. Ale w kwestii uczuc to jest jescze niedojrzalym chlopaczkiem. Teraz jesli przyszedlby i powiedzial ze moze sprobujmy raz jescze, to zastanowilabym sie nie dwa razy a conajmniej z dziesiec. Nie wiem czy moglaym z nim byc majac w pamiecie to wszytko co sie wydarzylo przez ten czas. Nie jest mi dobrze samej, ale mając w sobie ciagły lęk, ze znow moze mu sie odmienic, a wrocil do mnie z wygody np. - to byloby nie do zniesienia. Nie sadze zebym pozbyla sie strachu przezd tym ze ktorgos dnia znow zrezygnuje i mnie zostawi. Nie wiem jak musialby mi udowodnic ze naprawde mu zalezy i chce byc ze mna. Pamietam taka jedna chwile, taki impuls calkiem banalny, w ktorym tak jakos dziwnie miło sie poczułam i stwierdzilam ze , jest mi z nim dobrze i nie chce tego zmieniac. Siedzielismy w kinie, filmt to jakas mętna komedia romantyczna, których on nie lubi. Ogladamy,trzyma mnie za rękę, w pewnym momencie patrze na niego, on na mnie i mowi "na prawdę mi zależy". Wtedy po prostu wydawalo mi sie to takie szczere, takie prawdziwe, jednoznaczne... nawet nie przypuszczalam ze dwa miesiace pozniej to juz nie bedzie mialo zadnego znaczenia. Ale zycie toczy sie dalej. Mnie zajmuja rozne problemy,staram sie organizowac czas w ten sposob by jaknajmniej miec wolnego czasu na rozmyslanie i gdybanie.Staram sie nie okazywac nikomu co czasem dzieje sie gdzies w srodku mnie, ze jest mi zle i ze mam chwile ogromnych dołków. Ciesze sie, ze moge tu sobie popisać, przelac to co czuje i mysle. Mam nadzieje ze za jakis czas bede t czytać smiejac sie sama do siebie, ze szczescia ze wszytko sie poukladalo, a po nietrafionym uczucia pozostana mile wspomnienia:)
  6. kochamzyciemimo

    chłopak mnie rzucił :(

    Tak sobie teraz pomyslalam po tym co napisałas jak to jest ze oni zaczynaja nas traktowac jak powietrze albo tak jakby miedzy nami nic nigdy nie bylo... Kilka lat temu, juz prawie 4 poznalam chlopaka, wydawal sie okej, nawet polubilam go, ale tylko polubilam. Za to on juz po dwoch miesiacah wyznawal mi milosc, kupowal kwiaty, chcial zabierac na jkaies wycieczki, no taki do rany przyłoż. W miedzyczasie zaczely wychodzic jego wady np. brak dystansu do siebie, czasem jak strzelił focha to gorzej niz baba! Na poczatku znajomosci myslalam a moze cos z tego bedzie w sumie calkiem fajny, odpowiedzialny, dawal mi poczucie bezpieczenstwa,ale nie czułam do niego nic poza sympatia. Tez usyszal od mnie ze nie wiem co czuje, ze to za wczesnie na delkaracje itd. Ale z czasem te jego zapewnienia o milosci itd.zaczely byc dla mnie meczące... Zle sie z tym czulam ze nie potrafie odwzajemnic tych uczuc. Nigdy ich nie odwzajemniłąm. Po jakims czasie staralam sie calkowicie odciac od niego. Męczył mnie samym tym ze dzwonił, zaczelo mnie w nim wkurzac doslownie wszystko, nawet tembr glosu, spojrzenia itd. Irytował mnie. Strasznie łątwo dojsc od sympatii do niecheci. Trzeba o tym pamietać probując sie nawet nieswiadomie komus narzucac, albo chociazby zabiegajac o kontakt. jesli ktos sie od nas odciął, odseparowal, to widac tak chcial, bylo mu to potrzebne. Moze potrzebuje czasu zeby cos zrozumiec. A wyskakiwanie z smsami i innymi rozmowami moze czasem przyniesc odwrotny skutek. Ja uwazam czasem ze to moje rozstanie teraz to w pewnym sensie kara za to ze kiedys odrzucilam tamte uczucia...trudno,musze sie z tym zmierzyc. Ale przynajmiej mam swiadomosc tego co czuja Ci ktorzy nas nie kchaja, oczywiscie jesli są w stosunku do nas uczciwi, a nie daja obietnice bycia razem bez pokrycia. Ehh, a czy jest ktos kto zrozumialby czym sa tak naprawde uczucia?;)
  7. kochamzyciemimo

    chłopak mnie rzucił :(

    Hej. Ja nie mam czasu pomyślec o złamanym sercu, bo poniedziałek zaczął mi się niezłymi kłopotami ;/ Mam nadzieję ze wieczorem coś sie rozstrzygnie i uda się załatwić w miare bezboleśnie. Jeśli chodzi o mojego eks to ostatnio jestem na nie, tzn.bie chciał mnie wiec to jego strata. Nie zamierzam sie nad soba uzalać, a wyplakalam juz tyle łez ze wiecej nie mam. Jasne ze jest mi przykro, czuje zal, mam wstret jesli chodzi o patrzenie na zakochane pary, ludzi trzymajacych sie za rece itp. Najgorsze sa weekendy bo wtedy spedzalismy razem najwiecej czasu, wspolne wypady, gotowanie itp. Wiem doskonale ze jemu tez tego brakuje i ze teskni za mna. Zreszta to widac, bo w zeszlym tygodniu nie odezwałam sie ani razu,nie napisałam ani jednego smsa, a on pisał. I to nawet wiecej niz jak bylismy razem, bo doskonale wiem,że jesli chodzi o pisanie smsow to nie lubi tego. Wiem,że boi sie ze nie zechce go juz nigdy zobaczyc. Prawda jest taka ze zanim zaczelismy byc razem zbudowalismy naprawde fajna przyjazn. Dwoch takich złośliwcow jak my pod wzgledem poczucia humoru to było idealne połaczenie, ale widac tylko jesli chodzi o przyjaźń. No cóż jak juz wczesniej pisałam jesli mnie nie chciał to jego strata, tzn, nie chcial mnie jako swojej dziewczyny. Wiem, ze po rozstaniu ze mna probuje odnawiac kontakty ze starymi znajomymi płci żeńskiej. Dla jasności to ja mu nie zabraniałam nigdy z nikim sie spotykac. Znam jego znajomych, co prawda w wiekszosci to meskie grono, ale nawet jesli to bylyby kobiety to nie mam nic przeciwko. Nie jestem chorobliwie zazdrosna, wiec zadnych scen by nie bylo. Wydaje mi sie po prostu, ze on szuka, chce sie przekonac, albo bardziej upewnic ze dobrze zrobil rozstaja sie ze mna, ze to co czul, to naprawde nie byla milosc. Bo jesli sie pomylil to pewnie byloby mu szkoda, tak mysle przynajmniej. Na poczatku strasznie gryzlo mnie to kiedy oczami wyobrazi widzialam jak jest zkims innym, jak sie do tego kogos usmiecha itd. Teraz tez to boli ale juz inaczej podchodze do tych mysli. Moze dlatego ze mam glowe zajeta czyms innym ,albo zmuszam sie zeby dostrzec ze na swiecie sa tez inni faceci. Fakt ze kazdego porownuje, ze nie taki usmiech, ze nie tak sie porusza, inna mimika it.ale coz mam nadzieje ze i to przejdzie z czasem. A kiedy mam jakąs mysl ktora przyprawia mnie o dołęk i cheć do placzu to staram sie czyms zając, jakos odgonic ja od siebie, z czasem zaczyna pomagac. Milego popoludnia dziewczyny:)
  8. kochamzyciemimo

    chłopak mnie rzucił :(

    Ja wczoraj troche narozrabiałam;) Myslalam ze dzis obudze sie z kacem moralnym,a tu nie... Chyba przestawiam sie na tryb "jesteś, piękna, mądra, ale...sama". Cóz,do tego stara;( i głupia...gdzie ja w moim wieku znajde piękną i romantyczną miłość...ehh, nawet nie musi być romantyczna,wazne by kochac i byc kochanym. A obawy mam takie same jak wy...pracuje, ostatnio rzadko wychodze to gdzue mam niby kogos spotkac? Wpadne na niego idac chodnikiem kiedy rozsypia mi sie zakupy a tajmeniczy on pozbiera je a pozniej bedzie mnie szukal po całym mieście? Juz nie wierze w takie bajki. Zjechany humor mam dzisiaj, troche kłopotów które zajmują mi teraz głowe bardziej niż samo rozstanie. Rzucił mnie? Jego strata, moze tesknic, załować i mieć gdzieś to co ja czuje...a ja udowodnie przede wszystkim sobie ze jestem warta uczuc. I tak mu powiedziałam, ze to nie ja powinnam załować tylko to jego strata, a jak jest tchorzem to moze zrozumie to po jakims czasie. Milego dnia dziewvczyny:)
  9. kochamzyciemimo

    chłopak mnie rzucił :(

    :) w_s pamietam jak ja pisałam moja magisterkę, tyle ze mnie rozne dołki i chwilowe zawirowania strasznie mobilizują, po prostu tak jakbym odnalazła wtedy ujscie dla tych wszystkich problemów, bo mam jakies zajęcie. Teraz chyba dostrzegam ze to ta dziwna sila o ktorej mowila moja siostra, ze co by sie nie dzialo, to czas łez przejdzie, pozbieram sie i idę dalej. Wczoraj pisałam,ze mój ex pisał z pytaniem czy wybiorę sie z nim na mecz. Wahałam sie, bo jak odwyk to odwyk,ale ze pod wzgledem uczuc jestem masochistką i czasem testuje sama siebie to postanowilam ze pojde. Doszlam do wniosku, ze obecnie musze przechodzic jakis okres buntu. Po spotkaniu nie czułam ani niedosyty,ani żalu, ani niczego innego co by sprawilo ze wracam i zaczynam plakac do poduszki. Faktem jest ze nie potrafie jeszce rozmawiac z nim tak zwyczajnie, normalnie, opowiadac jak to wczesniej bylo cos sie wydarzylo itd. Nie jest sztucznie ale on to raczej zauwaza, poza tym ciezko mi sie tak po prostu usmiechnac do niego. Tak jakbym stala za jakas bariera i nie chciala zeby on jakikolwiek moj gest odczytał w inny sposob niz powinien. Minął miesiac wiec to za krotko zeby powrocic do jakiejkolwiek normalnosci, ale narazie znieczuliłam sie chyba. Boje sie ze to tylko chwilowe bo przyjdzie jakas wolna chwila, wieczor, wolny weekend a ja zaczne wpominac jak to bylo kiedy bylismy razem a teraz obydwoje siedzimy w pustych mieszkaniach. Zreszta mam mysli bardzo podobne do was, ze juz bede sama, ze nie spotkam nikogo, ze nic juz sie nie wydarzy. Bardziej chyba gram sama przed soba, dusząc uczucia w sobie. Ta sztuke juz jakis czas temu opanowalam prawie do perfekcji. Ktos kiedys potraktowal mnie jako klin po nieudanej milosci i od tamtego czasu zagłuszanie uczuc calkiem niezle mi wychodzi. Dzisiaj piątek i na dzis wstępnie umawialismy sie z cichym wielbicielem;) Nie wiem czy do niego dojdzie, szczerez mowiac tchorze troche. Widzielismy sie w pracy,pogadalismy chwile, wydaje sie bardzo sympatyczny, ale ja go wciaz porownuje z ex :/ Wiem ze nie powinnam bo nawet nie mysle o kims nowym,ale z drugiej strony zstanawiam sie wlasciwie po co mialabym sie z nim spotkac? zeby udowodnic cos sobie? zemscic sie? Sama nie wiem czy nie probuje sie pocieszac i dowartosciowywac :/
  10. kochamzyciemimo

    chłopak mnie rzucił :(

    Dzień dobry :D Mrrrrróz:) Pobudki o 5.50 mi wyraźnie nie służą ;) I w pracy jakoś tak strasznie leniwie. Wczoraj napisał ex z pytaniem jak sie czuje itd, bo wiedział ze jestem troche przeziebiona i zapytał czy pojde z nim dzisiaj na mecz... Fakt ze jest kibicem i własciwie bardzo czesto jak bylismy razem towarzyszyłam mu na meczach. Oczywiscie odrazu zaczelam sie zastanawiac czy to z przyzwyczajenia, z nudy, z braku innego towarzystwa czy cos innego...? A na mecz raczej nie pojde, powinnam sie wygrzać. Miłego dnia dziewczyny;)
  11. kochamzyciemimo

    chłopak mnie rzucił :(

    Głowa do góry dziewczyny! Jestesmy piekne, mądre,wartościowe i znając zycie nie jeden facet wiele byl dał zeby nas poznac, porozmawiac itd... A jesli ten jeden za ktorym placzemy nie dojrzal do tego zeby zrozumiec ile jesteśmy warte, to tylko jego strata! I tak sobie bede powtarzać:) Przeziebiłam sie ;( W ramach pocieszania popoijam sobie gorącą herbatke z cytryną i slucham jakiejs typowo dyskotekowej muzyki i naprawde mam ochote potanczyc:D
  12. kochamzyciemimo

    chłopak mnie rzucił :(

    Karpatkaaa, ja mialam czas ze zastanawiałam sie co moglam zrobic zel ze mnie zostawil, ze to na pewno nie moze byc jego wina, no bo skąd... ale pozniej uslyszałam tekst ze on na mnie nie zasługuje, ze ja jestem za dobra i pomyslalam no tak...jestem za dobra, a on mnie nie chce, wiec o co mu chodzi? Mam byc zła a wtedy mu sie odmieni? Faceci troche sie usprawiedliwiaja, czasem działaja pod wpływem dziwnych i nie zawsze zrozumialych emocji a pozniej jak juz sobie cos poukladaja i zatesknia, to zaczynaja mysleć i rozkminiać. Mój byly napisał wczoraj,ot takiego smsa akurat jak wychodziłam z pracy. Wieczorem tez napisał. Odpisałam wlasciwie z satysfkacja ze to nie ja zabiegam o kontakt. Domyslam sie ze mu pewnioe brakuje kontaktu (chyba),ale coż ponoci odpowiedzialnosc za swoje slowa i czyny, a ja postanowilam ze bede twarda i sie nie złamie, a czasem naprawde potrafie byc uparta i tak zrobie. Mój telefon lezy sobie spokojnie, choc czasem mnie korci zeby ot tak zapytac. w_s zabieg kosmetyczny na odstresowanie a ja jutro ta uteskniona wizyta u fryzjera:D W piątek prawdopodobnie spotkanie z cichym wielbicielem wiec mam motywacje;)
  13. kochamzyciemimo

    chłopak mnie rzucił :(

    Dzięki za wsparcie dziewczyny:) Pójdę na to spotkanie, jescze nie ustalilismy konkretnego terminu,ale moze w tym tyg.sie uda. Szczerze to jeszcze kilka miesięcy temu byłabym wniebowzieta mając przed sobą perspektywę spotkania z tym chłopakiem, bo pamiętam jak zaczynałam prace to wzdychałam,że z wyglądu to prawie mój ideał i w ogóle ale pewnie zajęty,a juz na pewno nie zwróci uwagi na kogos takiego jak ja. Nic o nim nie wiem właściwie, czasem zamienilismy tylko kilka zdań, przy okazji sprawy zwiazanej z praca wymienilismy sie nr tel. Wiedział ze mam chłopka, bo kiedys pytał o sylwestra, jak spedziłam i w ogole. A teraz zamiast cieszyc sie...ehh... Ale pojde i mam zamiar fajnie spedzicz czas:) W koncu do niczego mnie to nie zobowiazuje, a tlumacze sobie wg waszych rad ze zamykanie sie i odrzucanie wszystkiego nic nie da. Moge jedynie cos stracic albo przegapic. Miffinek, ja narazie jestem cieżka w doradzaniu bo sama mam problem z tym zeby nie chwycic za tel.nie napisac. Ale w Twoim przypadku to on zagadał,a Ty po prostu odpisałaś. Ja to bym chciala miec tyle sił ile Wy macie, choc wiem z jakim bolem sie to wiąże. Ja własciwie dopiero wczoraj zaczełam moj calkowity odwyk, bo do tej pory byly jeszcze spotkania, smsy, gg... teraz w ciągu dnia równiez nie ma godziny zebym nie pomyslala o nim, co robi,czy teskni itd. Zawsze kiedy w moim zyciu dzialo sie nienajlepiej to trzymałam sie mysli,że dzis jest zle, ale za miesiac, dwa, pięc bedzie inaczej, ta sytuacja minie. Naprawde moze to naiwne ale mi pomagało. Przeciez z kazdym dniem cos sie zmienia,a dni mijają tak szybko ze chyba szkoda marnowac czas na bezowowcne zamartwianie się. Oj mnie to taki nastroj dopada, bo niedlugo mam urodziny i to ktore juz...;) I tak mnie filozoficznie napadło;) Miłego dnia:) Strasznie ziiiiimno dzisiaj:)
  14. kochamzyciemimo

    chłopak mnie rzucił :(

    A co ja mam zrobić teraz...? Bo ten mój cichy wielbiciel zaproponował spotkanie,tak zeby w wolnej chwili spotkac sie i pogadac. Wiem ze to do niczego mnie nie zobowiazuje, ale zgadzajac sie czuje sie jakbym zdradzała mojego ex... Wiem,ze to on zadecydowal o rozstaniu, wiem ze mineły juz 3 tyg.ale wcale nie jest mi łatwo od tak pojsc z kims chocby pogadac, a do tego z facetem, innym facetem. Boje sie ze nawet jako znajomego bede go porownywac do mojego byłego. Nie powinnam ale mam szalone wyrzuty sumienia! Moj byly ich raczej nie mial spotykajac sie z kolezanka wiec ja tez nie powinnam ich miec, ale to nie takie proste ;( Nie chce sie na nim mscic w taki sposob, ale tez nie chce ranic nikogo innego. Ale jescze dwa dni temu nie spodziewalabym sie takiego obrotu spraw.
  15. kochamzyciemimo

    chłopak mnie rzucił :(

    Ja dzis z daleka od wielkich skupisk ludzi, ale pewnie w pracy nie da sie uciec od tej "niezwykłej" ( a fuuj) atmosfery dzisiejszego dnia... Wytrwałości w patrzeniu na gruchajace pary trzymajace sie za rączke:D Ja zaraz wychodze do fryzjera, pomyslu na nowe cos na głowie brak, ale licze na inwencje twórcza mojej fryzjerki :D Moze jak poukładam na głowie, to i w głowei mi sie smao ułoży;) Milego dnia:)
  16. kochamzyciemimo

    chłopak mnie rzucił :(

    Ostatnio jakaś fala dziwnych snów:D to ja teraz czekam na mój;) w_steskniona ja ciagle probuje znalezc w sobie na tyle sily zeby sie od tego odciac. Chyba musze zaczac dzialac a jakims innym kierunku, spozytkowac na cos nadmiar wolnego czasu, znalezc motywacje do dzialania, zrobic cos dla siebie, pomyslec o zmianie czegokolwiek... I w zwiazku z takimi myslami ide jutro do fryzjera:D rewolucyjnej zmiany nie bedzie ale co tam, podobno to najlepiej pomaga kobiecie na smutki i smuteczki:D A ta wczorajsza impreza to calkiem fajne doswiadczenie,popatrzec ze na swiecie istnieja tez inni faceci Takie "zapychanie" głowy innymi myslami ale co tam, od takich małych mysli trzeba chyba zaczac zeby pozniej móc dojść do innych wnioskow:)
  17. kochamzyciemimo

    chłopak mnie rzucił :(

    A ja myśle o sobie tylko tyle,że jestem stara i głupia. I właśnie-brak mi honoru. bo przecież to on mnie rzucił i to on powinien żałować a nie ja sama proszę się o jakiś kontakt. Chociaż on też nie jest lepszy bo też robi podchody, chyba tylko z grzeczności... Tu już nawet nie chodzi o to, by do siebie wracać tylko aby móc przejść na inny temat znajomości, by móc rozmawiac ze soba w taki sposob by nie słyszec w glowie mysli, a dlaczego popatrzyl tak a nie inaczej, a ciekawe co mysli itd... Ale widzicie, sama o tym wszytkim dobrze wiem, a robie calkiem na odwrot. Ja jednak jestem słaba i boje sie...boje sie że będę sama i ze zostane z tym wszystkim sama. Wczesniej nie byłam nigdy w takim zwiazku. Był chlopak strasznie zakochany we mnie co mnie do dzis meczy, bo on jak juz kiedys tu wspominałam potrafi teraz jescze po kilku latach napisac co czuje do mnie. Pozniej był krotki epizod z moja dawną sympatia, ale on potraktował mnie jak klina, o czym sie przekonałam po krotkim czasie ale jednak zabolalo. A pozniej pojawil sie on...i wszystko bylo takie proste, inne,lepsze i szczere. Zadnego udawania, kłamstw, a teraz czuje jakbym to wszystko burzyła. Nie moge sobie wybaczyć tej glupoty. Pozytyw dnia- do końca pracy pozostalo dokładnie 1,5 h :D
×