Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kochamzyciemimo

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kochamzyciemimo

  1. Głowa do góry!:) wszystko powoli sie kiedys poukłada. Od mojego rozstania w styczniu minie rok, ale jego życzenia na świeta też wprowadziły w glowie ponowne zamieszanie objawiające się tym,że sporo zaczełam na nowo o tym wszystkim myslec. Ale teraz te myśli są inne. Bardziej to jest takie rozliczenie się ze sobą samą z tych wszytkich uczuć i emocji, ktore przez ten cały czas mi towarzyszyły. I chyba momentami pewność ze powrotu nie ma i nie bedzie. Trzeba życ normalnie, na tej jdnej miłości świat sie nie kończy. Powodzenia:)
  2. kochamzyciemimo

    chłopak mnie rzucił :(

    Bycie z kimś to wielka sztuka wzajemnej akceptacji. Ja nie mówie tu o tym by bezwarunkowo wszystko akceptowac w drugiej osobie,bo są rzeczy z ktorymi cięzko sobie radzic we wspolnym byciu, ale zeby móc osiągac kompromisy. Jezeli ktos w celu zatrzymania drugiej osoby przy sobie robi z siebie pajaca i udaje kogos kim nie jest to na dłuższa mete nie ma to sensu. I poza tym na siłe, ze strachu przed samotnościa, czy z litosci nie da sie utrzymac zwiazku. Wczesniej czy pozniej sie rozpadnie. Lepiej wczesniej, bo wiecej czasu na to by sie pozbierac i zwyczajnie nie marnować zycia na czekanie na byle co albo łudzenie sie niepotrzbną nadzieją. Tylko problemem jest to ze na poczatku człowiek tego nie widzi, żal, rozpacz i całe to zamieszanie po rozstaniu troche zasłania mu trzezwe patrzenie na dana sytuacje.I robi głupie rzeczy, czesto wlasnie ponizające. Najlepiiej po prostu zaczekac, ochłonąc, i jesli jest mozliwosc rozmowy to wtedy pogadac, zastanowic sie co dalej, jelsi nie ma szansy i nic sie nie zmienilo, to powiedziec sobie "pa" i kulturalnie się pozegnac. A jesli juz narobilo sie głupst top trudno, nie ogladac sie za siebie , życ dalej i tyle. Przeciez czasu nie cofniesz. Smutne swieta, samotny sylwester, trudno i tak bywa, ale to nie koniec swiata. Ja tez sama spedze sylwestra i co z tego? mam sie załamac? noc prawie jak kazda inna,to tylko ludzie nadali jeje takie znaczenie. W sumie cos sie konczy, cos zaczyna i tylko od nas zalezy czy bedziemy dalje się pogrązac czy wreszie zaczniemy normalnie zyć. Powodzenia!
  3. kochamzyciemimo

    chłopak mnie rzucił :(

    Nie chce tu wyjść na jakaś starą ( z racji wieku;p) i do tego mądrzącą sie babę, bo w uczuciach nie ma znaczenia wiek ani tez wlasciwie wielkie doswiadczenie, ale Zapłakana uwierz mi ze czeka Cie w zyciu jescze wiele bardzo szczesliwych chwil i nie wiem czy to akurat z tym chlopakiem czy z innym. Wiem ze jest Ci ciezko, domyslalam sie ze chcialabym bardz zeby to wszystko poukladalo sie z korzyscia dla Ciebie, ale sama juz pewnie zdazylas sie przekonac ze nie wszystko jest w zyciu tak jakbysmy sobie tego zyczyli. Nawet jelsi nie bedziecie razem to nie jest to koniec swiata, a za jakis czas bedziesz potrafila spoojrzec chlodno na ta cala sytuacje. No chyba ze zejdziecie się czego pewnie sama sobie zyczysz i bedziecie razem szczesliwi. Najwazniejsze to nie robic niczego na sile, bo po pierwsze d uczuc nie mozna nikog zmusic, a poza tym mozna stracic szacunek nie tlyko do siebie, ale takze stac sie wrogiem w oczach tej drugiej osoby. Zreszta nie kazdy facet jest na tyle dojrzaly by móc w ogole byc w związku. I tu nie tyle chodzi o wiek tylko po prostu psychiczna dojrzalosc. Twoj ma dopiero 20 a mój mial 28 i wydawaloby sie ze w tym wieku facet ma juz poukladane w glowie pod wzgledem patrzenia na uczucia, ale cóz bywa róznie. Ja bym sie nie uczepiala opcji ze tylko z nim bede szczesliwa, bo czesto taki mysleniem zamykamy sobie pewne sciezki, ograniczamy sie zamiast naprawde cieszyc sie nawet ta niechciana wolnoscia. No ale to tylko i wylacznie moje zdanie :)
  4. kochamzyciemimo

    chłopak mnie rzucił :(

    Karpatka, bardzo mi przykro. U mnie spokój, ale mam wrażenie że jakis taki względny tylko. Dużo czasu spędzam w pracy ale daje mi to naprawdę wielką satysfakcję. Nawet mimo tego,że muszę wstawać codziennie bladym świtem, choc w sumie mozna uznac to nawet za środek nocy bo jest ciemno, zimno.... Ale przynajmniej mam kontakt z ludzmi, to jest wielki plus. Zdązylam juz poznac kilka swietnych osób i zaczynam dostrzegac cghyba to ze świat nie kończy sie na tym cholernym złamanym sercu, które jeszcze boli niestetty. I tak sie czasem zastanawiam jak mam zbyt duzo wolnego czasu ile cos takiego moze trwac? Bo funkcjonuje normalnie, czasem nawet sa dni ze mysl o bylym nie przemknie mi przez głowe, ale ciągle mam gdzies ta tesknote i żal, no i to uczucie. Ale wiem,że przejdzie. Nie widujemy sie, nie kontaktujemY. Choc pisał do mnie jakos ostatnio. Ale odpowiedam krótko i na temat. Nie chce wiedziec co u niego. Zadnych szczegółów i ejstem wdzieczna ze nie probuje tak jak wczesniej wpadac do mnie do pracy. A poza tym chodze na zumbę, troche czasu poświecam jescze innym dodatkowym zajeciom i nawet ten grudzien ktory jakis czas temu wydawal mi sie taki straszny, okazal sie nienajgorszy, chcoiaz smutny bo samotny. Pozdrawiam!!:)
  5. kochamzyciemimo

    chłopak mnie rzucił :(

    Nie masz kontaktu i....zyjesz:) Czyli bez tego "powietrza" można funkcjonować. Smutek przechodzi w złosc, pozniej jest bunt, a na koncu w sumie mozna zobojetniec tylko to z czasem przyjdzie. A zazdrośc to typowe, trudno to wyłaczyć, czy wyprzec z myslenia. U mnie było tak ze po jakiś czasie były zaczal sie z kims spotykac, są razem chyba, przynajmniej jakis miesiac temu byli, ale dla mnie na poczatku to byla masakra. Ja nie podejrzewalam siebie o taki ból serca na mysl o nim i o niej. A teraz od czasu kiedy mam z nim kontakt ograniczony do minimum to juz nie boli wlasciwie. Cos zawsze zostaje ale te uczucia sa juz bardziej przygaszone.
  6. kochamzyciemimo

    chłopak mnie rzucił :(

    zapłakana to sie tylko tak wydaje,że tylko ten,że zaden inny ze nikt nigdy więcej...i całe szczescie ze to tylko takie głupie bądz co bądz myslenie, bo predzej czy pozniej pojawia sie ktos kto skutecznie werryfikuje takie myslenie. Dobrze by było gdyby ten nowy ktos byl tym wlasciwym by znow nie rozczarowac sie i nie przezywac bolu porazki niestety. Ale bywa róznie, nie ma sie co załamywac.
  7. kochamzyciemimo

    chłopak mnie rzucił :(

    Ja tez napisałąm list do mojego byłego i teraz wiem ze to był błąd ze on ten list w ogole dostał. Bo wtedy tez emocje były bardzo swieze i straznie go usprawiedliwialam, bo chcialam zeby mimo roztstania i pozniejszych perturbacji bylo miedzy nami dobrze. I moze nie słodzilam w tym liscie bo wylewalam tam swoje emocje i to co czulamw tamtym momencie do niego, ale teraz wiem, ze ten list powinnam pozostawic dla siebie. To znaczy wypisac sie ale schowac go gdzies gleboko tak zeby za jakis czas po tym wszystkim co sie wydarzylo móc przeczytac go bez emocji. Jemu wlasciwie taki list nic nie dał , no bo w sumie co? A ja jak czytam go teraz to szczerze czuje zlosc na sama siebie ze moze nie tyle spłaszczylam sie przezd nim ale napisalam rzezczy ktore tak do konca nie byly prawda, to znaczy wtedy wydawaly mi sie mozliwe ale wiem ze nia są, przynajmniej narazie w obecnej chwili. Jedna z nich bylo np.utrzymanie przyjazni po rozstaniu, ze bede potrafila, ze chce....ale szybko sie przekonalam ze to wlasciwie niewykonalne. Zbyt duży ból, za duzo wspomnien, i choc szczere checi to i tak to co sie dzieje w srodku zwyczajnie paraliżuje i rozdziera w taki sposob ze nie ma sily na nic. A brak kontaktu sprawil ze odyzlam, naprawde tak sie czuje. Czasem nawet mam taki dziwny lęk,że nie chce sie z nim spotkac nawet przypadkiem. Kocham go nadal, tylko inaczej. Nie jest juz moim powietrzem bez ktorego wydawalo mi sie ze umre. Wlasciwie to nie wiem kim stal sie dla mnie. Bardzo go szanuje, mam wielki sentyment do przezytego razem czssu, ale cóż...bylo minęło. Wiem,że jesli mielibysmy okzje sie spotkac i pogadac to byloby naprawde fajnie, dogadalibysmy sie jak dawniej, ale narazie to nie czas. Zrobisz jak zechcesz, emocje teraz bardziej kieruja dzialaniem niz rozum, ale kiedy minie taka pierwsza nazwijmy to rozpacz, przyjdzie bunt, a pozniej zobojetnienie. I nawet jesli milosc pozostanie to z czasem zmieni ona swoją siłę i troche tez charakter. Ale w zyciu bywa róznie i rózne mogą być scenariusze. Nie ma si co zalamywac nawet jesli uwazasz ze to był Twoj ideal.
  8. kochamzyciemimo

    chłopak mnie rzucił :(

    Moja opinia niewiele Ci pewnie pomoże i nie takiej pewnie oczekujesz, ale z perspektywy czasu jaki minął od moich doświadczeń związanych z rozstaniem to po prostu dać sobie na luz. Zając się sobą i czymkolwiek innym, zacząc jeść i funkcjonować no i nie czekać z nadzieją ze wroci, ani nie kombinować, prosić, błagać itp... Czas i milczenie działają. Ja zaczęłam trochę od zasady " co ma być moje to i tak bedzie". Nie ma się co spinać, bo w związku ma zalezec obu stronom a nie tylko jeden ktora ma sie starac i zabiegac. A na jednej milosci chocby nie wiem jaka ona była wielka i piekna, świat sie nie konczy. Głowa do góry i powodzenia|!:)
  9. kochamzyciemimo

    chłopak mnie rzucił :(

    Szoszo zgadzam się z Tobą, bo jak to mówią nie ma co szukać raków w du...pie;) ale mimo wszystko czasem pozostaje takie dziwne uczucie co by było gdyby... I to jest nturalne bo chcąc nie chcąc czlowiek zastanawia sie a co by bylo gdyby zrobił tak czy siak...gdyby był z tym a nie tamtym:) Naturalna sprawa, ale jesli jest dobrze i sie uklada to nie ma co szukac wrażen, przygód i atrakcji, tylko cieszyc sie szczeciem,jakie się już ma:) Pozdrawiam!!:)
  10. kochamzyciemimo

    chłopak mnie rzucił :(

    Nie wiem co Ci napisac...pocieszać, ale jak? I chyba to by i tak nic nie dało... Jedyne co mi na myśl przychodzi to westchnięcie... Dojrzałość u facetów to chyba cecha na wymarciu ;/ Trzymaj sie, jesteś silną kobieta i bardzo wartościową!! I nie próbuj myśleć inaczej.
  11. kochamzyciemimo

    chłopak mnie rzucił :(

    Szoszo u mnie okej. Nie ma jakiś szczególnych zmartwień, więc nie ejst zle;) Cały dzień mam zabiegany, wychodzę rano, wracam wieczorem i jedyne co mi brakuje to czasami wyjsc gdzies, pobawić sie... Mam nadmiar niespozytkowanej energii w sobie:D Ale jak juz pisałam wczesniej będę chodzić na zumbę która proponowałas:D Myslalam ze dam radę juz od poczatku pazdziernika, ale organizacyjnie nie udało mi sie dopasowac i przekładam to na koniec miesiaca niestety;( Poza tym planuję dwa wyjazdy w odwiedziny do znajomych w dwa rózne miasta i juz ciesze sie na sama mysl o tym. A były? Gdzies tam sobie jest:) wspomni mi sie czasem, czasem zatesknie ale szybko przeganiam te mysli. Wiem ze powodem tego jest fakt, że jestem sama i po prostu brakuje mi obecności drugiej osoby płci męskiej. No cóz, zwyczajnie nudzi mi sie bycie samotną;) Róża, odwagi!!:) W sumie mysle,że nic ne tracisz. Cyba pozbierałas sie po rozstaniu na tyle ze podejdziesz do tego spotkania z duzym dystansem. I chyba lepiej bedziesz sie czuła ze swiadomoscia ze spotkalas sie z nim, a nie z ta że nie poszłas na to spotkanie i cos Cie ominęło. Ale zrobisz to co sama uznasz za słuszne:)
  12. kochamzyciemimo

    chłopak mnie rzucił :(

    heloł Szoszo :) To co napisałaś przypomniało mi historię z moim byłym jak postanowił z okazji jakiegoś bzdurnego święta szumnie propagowanego na fb i demotywatorach wymacać (dosłownie) mnie po piersiach.... Jakoś na poczatku lipca to miało miejsce. Az dziwne ze go wtedy po gębie nie zdzieliłam. Dodam,że był już w owym czasie w nowym związku. A na moje pytanie a własciwie zdziwienie zaskoczenie i oburzenie o co mu wogóle kaman, to stwierdzil ze jak by nie probował to bym się zlę czuła... Myslenie poniżej poziomu, ale dobra...widać pewność siebie ze w ciągu roku mógł miec dwie dziewczyny dała mu przekonanie o tym że jemu wolno wszystko.. A Twój drugi facet, prawdziwy męzczyzna:) Nie pozwoli swojej kobiecie zrobić krzywdy. Oby wiecej takich było...:)
  13. kochamzyciemimo

    chłopak mnie rzucił :(

    Trzeba próbować, szczególnie ejsli miedzy dwojgiem ludzi nie ma tak naprawde powodu do tego by kontakt zerwać całkowicie, jesli nie stało sie nic co mogłoby na zawsze przekreślić wzajemne relacje. Probować po to by własnie nie załować ze sie czegos nie zrobilo, ze sie nie sporobowalo... Jasne ze kazdy popelnia błedy, a czasem te błedy da sie naprawic. Moze ktos dojrzal, zrozumial, docenił.... Trudne, bo wlasciwie nigdy nie wiadomo co tak naprawde mysli i czuje ten drugi czlowiek i z jakich pobudek podejmuje takie czy inne decyzje. Ale moze warto dac sobie szanse. Agata masz racje, całkowicie sie z Tobą zgadzam. Z uczuciem do niego jest jak jest, jak tu wczesniej było juz powiedziane " co z oczu to z serca", jescze gdybynir wpadał tak z nienacka od czasu do czasu to juz doszlabym do pelnej rownowagi, albo moze nie myslalalabym o nim. A zdarza mi sie, nawet sa dni kiedy bardzo czesto, a czasem wcale. W jakis tam sposob zawsze bedzie mi bliski. Ale coz nie czas na zal, bo teraz to juz i tak za pozno. Kazde z nas zyje swoim zyciem, nie wiem czy on jest szczesliwy. Teraz z perspektywy czasu razi mnie ta jego niedojrzalosc, taki wlasnie jak powiedzialas zwiazek bez zobowiazań. Jest fajnie byc z kims bo mozna razem gdzies wyjsc, spedzic czas, ale myslenie o przyszlosci...nie, to juz nie bylo dla niego. Zreszta, mowiac juz tak na wyrost, on sam powtarzal mi juz nawet po rostazniu ze nie wie czy kiedykowliek ożeni sie, ze to nie dla niego. Wielu facetow tak mowi ale jak juz spotkaja wlasnie ta, to nie wahaja sie ani chwili...mozeliwe ze w jego przypadku tez tak jest i kto wie czy za jakis czas o czyms takim nie sulysze. Ale chyba wlasnie tez z tego powodu nie chce wiedziec co u niego, ani znac jakichkolwiek szczegolow z zycia osobistego. Jedynie to czy jest zdrowy i czy nic zlego z nim sie nie dzieje. I tyle. Poza tym ja mam swoje zycie, swoje sprawy, mało wolnego czasu i chyba pozwolilam na to by niczym nie kierowac niczego nie przyspieszac, nie czekac z jakas nadzieja na niewiadomo co. Po prostu zyc normalnie bez zadreczania sie ze jestm sama, ze potzrebuje czasem wsparcia itp. Bedzie co ma byc, narazie jest mi dobrze jak jest, a co bedzie dalje, czs pokaze:) Pozdrawiam!!:) Mam pierwszy wolny weekend od X czasu wiec korzystam:) a pogoda...piękna!!:D
  14. kochamzyciemimo

    chłopak mnie rzucił :(

    roza, głowa do gory:) Kilka dni i zadreczanie sie trescia smsa minie. Poza tym, jesli jemu naprawde zalezy i jesli chce czegokolwiek albo ma jakiekolwiek oczekiwania to pewnie tego tak nie pozostawi.
  15. kochamzyciemimo

    chłopak mnie rzucił :(

    i ja bym się przytuliła....bo czasem po tych wszystkich trudach i codziennej bieganinie tak strasznie tęsknie za tym by po prostu z kims pogadac , zdac relacje z całego dnia, przytulić sie i zasnać tak z kims u boku...:) A co najlepsze...był u mnie znów! Wracał z pracy a ze był umówiony z kolega na miescie to przy oakzji zaszedł do mnie... Jakos nawet mnie to obeszlo pogadalismy ot tak choc ode mnie nie padło zadne co słychac. Tylko on tak patrzy, az kilka razy zapytałam go dlaczego mi sie tak przygląda i za kazdym razem odpowiadał,że po porstu patrzy na mnie. Ale to takie jego spojrzenie, które czasem do mnie wraca jak sobie przypomne co było kiedyś i stad po prostu dziwnie mnie ono krępuje... Njabardziej rozbroilo mnie to ze zauwazył ze zmieniłam kolor podkładu;p Serio:) nie nakładam tapety na twarz , stawiam na naturalnmosc ale fakt ze jakis czas uzywałam pudru brązujacego i stad twarz chyba była bardziej promienna. I podobno bardzo ładnie wygladałam. Z tego wynika, ze teraz juz nie;) Zreszta nie byłabym chyba soba gdybym mu nie poiwedziala ze jemu podobac sie nie musze. Zreszta cała ta wizyta jakos mnie obeszla. Oczywiscie zapytał czy pojde z nim i kolega na piwo, ale chyba znał odpowiedz. A do mnie do pracy przychodzi chłopak, facet hmmm, nie wiem ile moze miec lat, ale pwenie ok.30stki, buźka mi sie smieje na sam jego widok. W ogole nie ejst nawet w moim typie, nie ejst typowo przystojny ale ma w sobie cos:) i tak sie do siebie usmiechamy od czasu do czasu zamieniajac jedno zdanie:) Ciekawe jak były rozy... ciekawe jaki bedzie jego kolejny krok:)
  16. kochamzyciemimo

    chłopak mnie rzucił :(

    No z tym baj, baj to nie do końca chyba.... Kilka minut przed końcem pracy odwiedził mnie były nr 1, przyszedl mnie zobaczyc, dowiedziec się co słuychać u mnie itd. Kur... kiedy on zroumie ze dla mnie to jak ciągłe otwieranie tej samej wciąż gojącej się rany?? Nawet koleżanka która przyszła do mnie tuż po jego wyjściu zauważyla ze cos jest nie tak;/ Ja po takim spotkaniu musze dochodzic do siebie przez conajmniej dwa dni,żeby od nowa ukladac sobie wszystko. Nie rozumiem czemu faceci sa czasem tacy mało domyslni, przeciez wyraznie mu piowiedzialam ze nie chce sie z nim spotykac, ale do niego to niedociera. I cały dobry humor poszedł w pi.... . A przede mna jeszce bardzo ciezkie dwa tygodnie. Olewam to i ide spac. Szczerze to chcialabym wiedziec kiedy wreszcie skonczy sie taki beznadziejny czas wahania nastroju i wreszcie bede miala spokoj i poukladane zycie, przynajmniej na tyle bym mogla czasem usiasc i powiedziec...tak, jestem szczesliwa, mimo tego ze nie wszystko idzie po mojej mysli, ale sa rzeczy dzieki ktorym warto sie starac i naprawiac popelnione błedy.
  17. kochamzyciemimo

    chłopak mnie rzucił :(

    Zapowiadają sie dwa dłuuugie i pracowite tygodnie, aż mnie normalnie ciarki przechodzą jak sobie pomyślę o tym. Na odpoczynek przyjdzie czas w pażdzierniku mam nadzieję;) Ale ten weekend a szczególnie wczorajszy dzien, ehh....naprawdę odpoczęłam i nie pamiętam kiedy ostatni raz zdarzyło mi się tyle razy w ciagu jednego dnia śmiać aż do bólu brzucha:) Szkoda,że dziś juz koniec bo znajomi wyjezdzaja wieczorem , ale choćby dla tego jednego wczorajszego dnia było warto:) to tak fajnie podbudowuje,że są dni, może nieliczne, ale takie ze nawet mimo jakiś problemów zmartwien itd. można znależć powody by zn ów zacząc sie usmiechać:) A byli...im mogę już z całą pewnoscią powiedziec baj, baj...:) Miłej niedzieli:) Nie wiem jak u Was, ale u mnie piękne słoneczko....wychodzę z pracy i spacer w taką pogodę obowiązkowy!
  18. kochamzyciemimo

    chłopak mnie rzucił :(

    A ja się dzisiaj bawię:D Po długim tygodniu takie leniwie aktywne popoludnie przyda sie:) Szczególnie,że najblizsze trzy tygodnie beda bardzo pracowite i chyba wolny czas przeznacze na sen..sen i jeszcze raz sen. No ale dzis po pracy spotykam sie z daaaaaawno niewidzianymi znajomymi. Bedzie o czym gadac na pewno i pokaze im troche miasta, a pogoda jest świetna i szkoda byłoby siedziec w domu. No i akurat w ten weekend w miescie jest fajna impreza i koncert wiec warto będzie sie wybrać. A sytuacja z byłymi...ani z nr 1, ani z nr 2 nie mam kontaktu. Ciesze sie z tego ze nr 1 uszanował wreszcie moja decyzje ze ja po prostu nie chce sie z nim spotykac ani kontaktowac. I naprawde to pomaga. Jedyne co mnie interesuje jesli chodzi o niego to czy wszytko z nim okej, ale jakies fakty z jego zycia osobistego czy cokolwiek innego co by sie z nim wiazalo nie budzi mojego zainteresowania. sama sie dziwie ze to jakos tak naturalnie przyszlo. Czasem jakaś mysl sie pojawi, czesto kiedy nie moge szybko zasnac ale nie jest to na zasadzie "ależ ja tęsknię", tylko bardziej pokazania ze umiem sobie doskonale bez niego radzic i nie musze mu niczego udowadniac. Poza tym mimo duzego szacunku i sympatii jaka mam do niego to jednak po czasie doszłam do wniosku ze bardzo mozliwe ze przyszedlby taki czas ze zwyczajnie zaczelibysmy sie ze soba nudzic... Mamy troche inne ambicje, inne plany, szczegolnie jesli chodzi np.o zalozenie rodziny... ja byłabym gotowa na to by sie z kims zwiazac na dluzej , na zawsze jesli mozna tak powiedziec, a on czesto powatarzal ze nie wie czy kiedykolwiek z kims sie zwiaze tak by moc zalozyc rodzine, choc niby myslal o tym jak ze mna był. Dla mnie to jest takie pitu pitu, bo spotykasz osobe i czasem wszystkie Twoje plany i poglady biorą w łeb i jestes gotów zmienic wiele by z tym kims byc i pewnie on tego kiedys tez doswiadczy ale niehc najpierw dorosnie. A poza tym bycie dla kogos zapychaczem czasu kiedy np. nie ma co innego do roboty i nudzi sie zabijajac czas siedzac przezd kompem...sorry, nie dla mnie taka rola, a czasem tak sie czułam;/ No ale dość. A byly nr 2,gdzies sobie tam istnieje ale nie kontaktowałam sie z nim od czasu jak kiedys w pracy odwiedzil mnie. Nie wiem co sie dzieje u nich obu i chyba dzieki temu jestem zdrowsza psychicznie, bo moge zajac sie soba, a nie mysleniem co by było gdyby, a może coś itd.... A poza tym czerpie przyjemność z flirtowania:) Mam takiego ulubionego przystojniaka ktorego widuje u mnie w pracy. Pewnie nie zwrociłabym na niego uwagi, bo nie nalezy do jakis macho ekstraprzystojnych ale ma takie cos w sposobie bycia ze na sam jego widok mam dosłownie banana na twarzy;) Milego weekendu:)
  19. kochamzyciemimo

    chłopak mnie rzucił :(

    ja to jescze jakis czas temu potrafiłam co chwile sprawdzac fb mojego byłego, do tego jego dziewczyny i niektorych znajomych.... paranoja. Tak jakbym czekala na jakies zdjecie z nia, na cokolwiek.. Nawet myslalam zeby go wyrzucic ze znajomych, tak dla swietego spokoju, ale w sumie troche czasu minęło i mam to juz gdzies, a nawet drazni mnie jak jego zdjecie sie gdzies przewinie. Najgorsze jest to ze jak nie moge spac to nachodza mnie mysli o nim, ukladam sobie scenarusze tego co moglabym mu powiedziec, co wykrzyczeć, jakie mam zale, pretensje. A czasem tez rzeczy ktorymi chcialabym sie podzielic z kims. A najgorsze ze snilo mi sie dzis ze sie całowaliśmy;/ I zawsze mam takie głupie sny kiedy naprawdę mało myśle o nim.
  20. kochamzyciemimo

    chłopak mnie rzucił :(

    Szkoda mi rezygnować z utrzymywania kontaktu ze znajomymi byłego bo polubiłam tych ludzi, oni mnie zaakceptowali, ale inaczej chyba sie nie da, bo jedynym sposobem rozwiazania tej sytuacji byłoby umawianie sie z zastrzezeniem ze bylego i jego obecnej dziewczyny ma nie być. Zenada i dzicinada. Ale ograniczajac kontakt liczyłam sie z tym ze sporo tracę. Poza tym nie wiem czy ponowne wejscie w srodowisko znajomych mojego byłęgo to trafiony pomysł mimo wielkiej symaptii jaka mam do tych ludzi. Chcac nie chcac w rozmowie nie da sie niekeidy uniknąc jakis odwolan, albo ot takiego pogadania co u kogo i pewnie jakies wiesci o byłym by do mnie doszły, a ja chyba nie chce wiedziec co u niego. A ogólnie daje rade az czasem sama sobie sie dziwie ze funkcjonuje całkiem niezle bo mam tyle na glowie ze jak sie budze rano to układam plan co musze zrobic i załatwic. Ale lubie jak sie duzo dzieje,jak nie mam czasu na zbędne myślenie o niewiadomo czym tylko moge zając głowe czyms pozytecznym. Odnowiłąm troche starych znajomości, zyskałam kilka nowych,niczego nie planuje i na nic nie czekam, narazie mimo wielu roznych rozterek jest mi dobrze tak jak jest:) To chyba tak z czasem przychodzi, ze mimo poczatkowej tesknoty zaczyna sie zauwazac co bylo nie tak,że sytuacja była na tyle meczaca ze warto odpocząć... a po tym odpoczynku przyjdzie czas na to by móc znów komuś zaufac, bo narazie chyba byłabym albo zbyt ostrozna albo zbyt naiwna i znów wpakowałabym sie niepotrzebnie w jakaś uczuciowa historie. Czas dać czas sobie samej:) i cieszyc sie ze on jest bo kto wie co sie w zyciu zdarzy i jescze kiedys przyjdzie zatesknic za samotnoscia;)
  21. kochamzyciemimo

    chłopak mnie rzucił :(

    Bardzo dobry kolega mojego byłego zaprosił mnie na wyjscie na piwo. Fakt ze dawno sie juz nie widzielismy a zawsze mielismy dobry kontakt, wiec fajnie byłoby sie spotkać poza tym to wieksze wyjscie bo beda jescze inni znajomi i kilka osob ktorych nie znam i tu jest problem...bo istnieje wielkie prawdopodobienstwo ze bedzie mój eks ze swoja nowa dziewczyna. Glupie to ale nie pojde. Z jednej strony moglabym chocby po to zeby pokazac ze ze mna wszytko okej, radze sobie bez niego i mam sie zajebiscie ale z drugiej strony co i komu ja chce udowadniac...mam sie czuc niekomfortowo za cene wyjscia na piwo? Poza tym ta dziewczyna nie jest niczemu winna, ale jakos nie mam do niej zbyt wiele sympatii, po prostu czuje taka naturalna złośc i ie chce sobie psuć humoru i tego co juz sobie poskladalam przez takie spotkanie. Ale z drugiej strony nigdy juz nic nie bedzie jak kiedys i pewnie takie spotkania nawet ze znajomymi ex ktorych poznalam jak jescze bylismy razem, tez sie posypią. Beznadziejne to wszystko.
  22. kochamzyciemimo

    chłopak mnie rzucił :(

    róza-> moze tesknota to jakies wytlumaczenie, ale chyba bez pytania wprost nie dowiedziałabyś sie o co tak naprawde chodzi. Dla mnie faceci dzialaja na zasadzie robi jedno, mysli drugie i czasem mimo tego ze uwazaja sie za takich konkretnych i zdecydowanych to sa jak chorągiewki...coś gdzies tam zawieje i juz zmiana. Do mnie drugi raz odezwał sie były nr 2 w celu zapytania o pracę. Ja mu tylko odpowiadam na to pytanie i tyle. Moze chce wpasc w odwiedziny bo kiedys mi to obiecał...nie wiem i nie pytam o to.
  23. kochamzyciemimo

    chłopak mnie rzucił :(

    60 czy 72 cm co za różnica :) ważne by sie dobrze czuć z samym sobą. U mnie nudy. były nr jeden załozył sobie chyba odwiedzanie mnie co dwa tygodnie, bo wczoraj też wpadł do mnie do pracy, teoretycznie powinno mnie nie być, ale wyjatkowo byłam. I w sumie taka krótka wmiana zdań choc nie za bardzo mialam na poczatku czas bo miałam kilka spraw do zrobienia. W sumie zamienilismy kilka zdań tak o niczym, zapytał czy pojde z nim i jego znajomymi do baru, chyba nie spodziewał sie innej odpowiedzi niz "nie", pogadalismy jescze chwile i poszedł. Duzo mi daje to nie widywanie sie, juz nie czuje takiego silnego scisku po lewej stronie kiedy go widzialam, jakos łagodniej to wszystko przychodzi...choc jescze kilka dni trwa zanim sobie znow poukaladam wszystko po takim niby przypadkowym spotkaniu. Po prostu wracaja wspomnienia i nie pozwalaja sie odciać. A były nr 2 tez sie odezwal.... pytał czy pracuje dzis... Nie wiem wlasciwie po co pytal i czy cos chcial bo wiecej sie nie dowiedzialam, odpisałam ze tak i tyle, cisza. Ale kij z tym wszystkim, dzis sie bawimy:) i chocbym miala po calym dniu sunąć nosem po podłodze to idę na imprezę:) Miłego wieczoru:)
  24. kochamzyciemimo

    chłopak mnie rzucił :(

    parapampampam -> o kurde! to tzw. wielka kumulacja...jak nie ma zadnego to ejst zle ale jak juz sie zbiorą to też nienajlepiej;/ A jak sie objawiają te ich chęci powrotu?? jakies konkretne czyny i słowa? Ja nie zrozumiem chyba facetów...najpierw zostawiaja a pozniej wracaja licząc na to ze kazda bedzie czekac z otwartymi ramionami. W sumie ciekawe co by było gdyby mój były taką chęc wyraził....ale on sobie zyje ze swoja nowa dziewczyna, wiec wątpię zeby sie cos takiego wydarzyło. Tak jak pisałam wczensiej nie spotykam sie z nim, nie umiem go traktowac jak kumpla bo widze w nim tylko i wylacznie byłego faceta. Ostatnio widzielismy sie ponad tydzien temu kiedy wpadł do mnie do pracy i raczej nie mogl sie spodziewac ze mnie tam spotka, i od tametego czasu byla cisza, zero kontaktu...do wczoraj bo napisal smsa co slychac i takie tam pierdoły. Grzecznie odpisałam pytajac co u niego? No i wyjezdza na kilka dni za granice we wrzesniu, a ja odrazu obrazek jego sielnki z ta nową dziewczyną... I to nie zazdrość tylko złosć ze nigdy nie mialam okazji wykrzyczec mu tego co mnie boli, bo zawsze chcialam byc w porzadku, zeby rozstac sie po ludzku z twarza i w przyjazni. Oj w ogole lipa straszna. A poza tym praca, praca i praca, ale nawet mi to pasuje:)
  25. kochamzyciemimo

    chłopak mnie rzucił :(

    roza-> 43 kg ważyłaś? To bardzo drobna byłas z taką wagą, ale w sumie zalezy jaka kto ma budowe jaki wzrost itd. Mój rekord jesli można tak to nazwać bo nigdy nie ważyłam wiecej, to 55kg. jakieś złote czasy to musiały być :) Pamietam jak pojechalam do domu i sasiadka ktora dosc dawno mnie nie widziała tak spojrzala i bez ceregieli zapytała czy ja przypadkiem nie jestem w ciaży... Fakt,że tu i ówdzie mi przybyło, ale samym stwierdzeniem mnie zaskoczyła;) Pozniej pracując za granica trochę schudłam no i czerwiec tego roku tez pozbawił mnie dwoch cennych kg. Ale są plusy, bo mam swietna sukienke jescze z sylwestra, wcześniej też była okej ale lekko uwierała, a teraz jak ja zakladałam na wesele to po prostu lezy idealnie:d Heh, no mam zamiar trząść biustem i ujędrnić pośladki, a co:D
×