Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

agaaaaaaa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. do sama nie wiem co . przeczytałam twoja historie i bardzo ci współczuje 10 lat to kupa czasu. Może w waszym związku się coś wypaliło, wkradła się rutyna... faceci sami nie widzą czego chcą. Może rozłąka dobrze wam zrobi i on zrozumie kim dla niego byłas i jestesś. Ja nie mam już na co liczyć dzisiaj się dowiedziałam ze mój ex znalazł sobie zamieniczke. kurwa nie rozumiem jakim człowiem trzeba byc żeby po tylu latach wspołnych przeżyc mażeń placów tak sobie odejść i znależć kolejną. nie dociera to do mnie wogole. :(
  2. Zazdroszczę wam dziewczyny, że macie to za sobą.... mnie niestety dopiero to czeka. Dzisiaj jak wróciłam do dom po pracy mój K dał mi kwiatka na walentynki. Powiedział że nie możemy na razie być ze sobą bo się pozabijamy, nie potrafimy się teraz dogadać i potrzebujemy czasu na przemyślenia. Niby to wiem też tak uważam, ale mimo wszystko bardzo to przeżywam, boję się że jego przemyślenia pójdą nie w tą stronę którą bym chciała. Wynajął już sobie pokój do końca miesiąca i jutro się wyprowadza... boże będę musiała jakoś to przełknąć....
  3. a teraz zadzwonił do mnie tak żeby sobie poprostu porozmawiac, nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem facetów
  4. wiem że musze to jakos przetrzymac, ale to tak cholernie boli. Nie wiem co będzie jak juz będzie wychodził z mieszkania ze swoimi rzeczami i sie tego najbardziej boje. Myśle że jakoś szczegołnie nie będziemy utzymywac kontaku, nię będe sie tez narzucać prosicz czy bóg wie co.. bo to przynosi odwrotne skutki od zamierzonych... boję się tez tego że bardzo będzie mnie kusić żeby zadzwonić,a jak juz nie daj boże zadzwonie to potraktuje mnie zimno i będzie jeszcze gorzej ehh...
  5. może być tez tak że powiedział że będziemy mieli kontak tylko po tym bym nie załamywała się jeszcze bardziej
  6. Nie wiem... sama nie wiem... u nas wyglada to też troche inaczej ponieważ mamy wspólne zobowiązania które ja będe spłacała bo ja zostaje w mieszkaniu. Kredyty są na niego. dobrze o tyle ze nie musze ich całkiem spłacic. tez się zastanawiałam nad tym czy ma kogoś, bo ostatnio nie poświęcał mi wogole czasu ... tylko że nie wiem gdzie miałby jakąs panne poznać. :(
  7. być może i ma nie wiem..... prędzej czy później się o tym dowiem... wolałabym prędzej niż poźniej bo po co żyć złudzeniami i nadzieją.
  8. My już wczoraj rozmawialiśmy o tym wszytskim. O naszych błędach jakie popełniamy itp. Niestety on jest nieugięty zawziął się i koniec. Nie zostanie bo tak postanowił, i chce byc teraz sam. Teraz normalnie ze sobą rozmawiamy tzn nie jak wrogowie dlatego że się rozstajemy. Załatwił już sobie mieszkanie, i jutro się wyprowadza, a może nawet dzisiaj jak tak postanowi. Rozmawialiśmy też o tym, że kontakt będziemy mieli ze soba. Najbardziej się tego boje, że jak się wyprowadzi to zapomni o mnie całkowicie i jego miłość w ekspresowym tempie wyparuje. czemu to takie ciężkie.......
  9. Witam. Chcą nie chcąc muszę dołączyć do waszego grona. Ja i mój partner z którym jestem 3 lata a mieszkamy razem 1,5 też się rozstajemy ponieważ ostatnio mamy cięzkie czasy i nie możemy się porozumieć. Do tego w sobote poleciało kilka ostrych i nieprzyjemnych słow. Ja podjełam taka decyzje że ma sie dosłownie "wynosić". i tak też robi. Żałuje że tak emocjonalnie zareagowałam ale cóz czasu nie cofne. Jest mi strasznie ciężko, że on odchodzi, że nie probuje ze mna naprawić naszych błędów. Wiem że mnie kocha i wiem też że unosi się dumą. Wiem że na siłe się nic nie da. Najwidocznie musimy od siebie odpocząc, nabrać dystansu, przemyśleć wszytsko, tylko tak strasznie mnie to boli. Będę wracała do pustego domu jego nie bedzie, wszytsko będzie mi go przypominać. Prubuje być silna ale mi to nie wychodzi.. Boję się co będzie dalej pozdrawiam Aga
×