Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

milka862

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez milka862

  1. Miśka witaj napisz coś o sobie i dzieciątku:) Neli widzisz ja też nie wiem co jest grana, musiałam gdzieś błąd popełnić z tym, że w domu jest ok cyrki są na wyjeździe ale to też nie zawsze:( Mała w domu na prawdę jakoś nie jest rozpieszczana błąd popełniam na wyjazdach, bo wiem, ze płacze i żeby tego nie robiła to zaczynam ja nosić itp. Teść nie raz mi powiedział, że mam ją zostawić niech trochę popłaczę ale wiecie jak to jest ja też bym chciała pogadać jak do kogos jadę czy kawę wypić a nie siedzieć w hałasie bo dziecko płacze:( Poza tym mała nie płacze ona ma taki krzyk jak by jej ktoś krzywdę robiła:( Nawet teściowa stwierdziła, że takich decybeli jeszcze nie słyszała! A najgorsze jest to, że ona sie nie uspokaja, bo żeby się jeszcze po chwili wyciszyła to by było ok ale gdzie tam płacze tak długo aż nie padnie ze zmęczenia:( A nie o to mi chodzi przecież:( Pocieszające, że nie zawsze tak jest czasami na prawdę jest grzeczna w gościach, niestety czasami jeszcze jej coś pyknie:(
  2. izzkka nie pisałam tego wcześniej ale to chyba wina mojego męża uparł się, że po przyjeździe do teściów mała ma spać i koniec. Próbował ja położyć ale mała zaczęła płakać, ja poszłam na sniadanie święcie przekonana, że zaraz ją zniesie i będziemy musieli jechać do domu. Mąż zszedł po jakimś czasie (mała była na piętrze) a, że ja jej nie słyszałam to przekonana byłam, że śpi. usłyszałam ją po jakiś 15-20min poszłam do niej i okazało się, że mąż ją zostawił w łóżeczku płaczącą i zamknał drzwi:( Dlatego jej nie słyszałam:( Myślałam, że go zabiję bo nie mogłam małej uspokoić w taki szał wpadła:( Z 30min chodziłam z nia po pokoju żeby się uspokoiła i każde odłożenie do łóżeczka kończyło się histerią więc w końcu zaniosłam ją do stołu a na męża naskoczyłam, że psa ma tresować a nie dziecko. Jak można zostawić małą w obcym miejscu i zamknąć drzwi? Przecież to nie robot, że będzie spać na zamówienie:( W każdym razie jeszcze długo potrwało zanim się uspokoiła niby było dobrze ale jak tylko ktoś do niej zagadał to płacz:( później posiadziała ponad godzinę przy stole, bawiąc się łyżeczkami i pałaszując parówkę:) Później była już padnięta więc zasnęła w łóżeczka ale ja wiem może góra 30min? I znów z godzinę przy stole, niestety zaczęli się goście zjeżdżać i już jak dla niej za duży tłum więc zebraliśmy sie do domu ale byłam padnięta!:( W poniedziałek byliśmy u mojej rodzinki i było trochę lepiej mała nie płakała ale też jakoś szczęśliwa nie była tłumaczę rodzince żeby jej dali chwilę na oswojenie a wszyscy do niej podchodzą i po głowie głaszczą! Mała zaczyna płakać a Ci dalej swoje z tą główką i nie bój się nie bój się nosz kurwa upośledzeni czy jak? Na szczęście święta mamy za sobą pocieszające, że na kolejne święta nie będzie już takich problemów bo mała będzie bardziej kumata (chyba). A teraz się pochwalę, że koleżanka mnie wczoraj zabrała na siłownię, nie chciało mi się strasznie ale jak już poszłam byłam bardzo zadowolona!. Wykupiłam karnet za 139zł i w tym mam fitness, siłownię, solarium, saunę, rolki, i wibry do oporu w ciągu dnia! Z tym, że najlepiej się rozpisać na wszystko bo dużo kobiet tam chodzi i może coś nie być wolne. Dzis idę na siłownię, solarium, saunę i rolki:) Jak juz mam karnet to będe korzystać do oporu:)
  3. Ma-rka, Szczęśliwa czyli co? Rozwija sie psychika i to jest kolejny etap rozwoju? Cholerka ale tak łatwo teraz błąd pepełnić:( Ach i zapomniałam dodać to co napisałyście, że zabranie czegokolwiek z rączki kończy się płaczem. Dziś chwyciła rączkami za szufladę mówię nie wolno ale cicho i spokojnie a ta w płacz na szczęście taki chwilowy tylko. Ech no cóż będę z tym walczyć w miarę możliwości zobaczymy jak to wyjdzie, mąż twierdzi, że nie powinnam się łamać łatwiej powiedzieć niż zrobic no ale cóż muszę próbować.
  4. Pigułeczko strój kupiłam małej na allegro z tym, że to rozmiar 68 wiec jest już mały a teraz licytuję taki http://allegro.pl/cb408-stroj-kapielowy-dzieciecy-sanetta-nowy-74-i3134187333.html staram sie nie wybierać jakiś drogich bo tak szybko z tego wyrasta ale w stroju lepiej się ją trzymie nie wyślizguje się. Czekam z utęsknieniem na ciepłe dni bo na basen mamy 20min spacerkiem więc mogły byśmy chodzić. Zuzia jest tak marudna, że ja wysiadam w niedziele pojechaliśmy do teściów na śniadanie tam przeryczała 1,5 godz teściowa sama stwierdziła, że by mnie odciążyła (musiałam małą nosić) ale ona nie pozwoli wziąć sie przez babcię na ręce tylko mama albo tata. Muszę jakoś to przemyśleć i nie dać jej się tak teroryzować bo jest masakra jak coś jej nie pasuje zaraz sie pręży, wygina zaczyna płakać do tego z wielką złośliwością potrafi udeżyć ale mocno zadrapać. Ostatnio z furią chwyciła mnie za skórę na policzku i podrapała:( No mówię Wam terorystka:( O albo rzuca sie w tył przez co już kilka razy nabiła sobie guza:(
  5. Stella Mati cudny jakie on ma slepka:) Ja padam na pysk mała cały dzień wpadała co chwila w płacz i nie można było jej zostawić na 5min domagała sie ciągłej obecności mojej albo męża no masakra:( Padamy na pysk normalnie:(
  6. Izzkka faktycznie drogi ten chodzik, powiem szczerze, że wolała bym kupic identyczny ale używany wiadomo teściowa kupi nowy bo uzywanego nie wypada komus dać. Duzo moich koleżanek tak robi upatrują sobie zabawke w sklepie i póxniej na allegro kupuja używaną bo te z fisher prica są na prawdę drogie:( My dziś mielismy ciężka noc mała od 23.00 budziła sie średnio co 30min z płaczem rano mąż ja zabrał i przez ścianę też slyszłam, że strasznie marudna była:( Mam tylko nadzieje, że te ząbki się w końcu wybiją:( Ach Stella moja też nie siada jeszcze z pozycji leżącej, niby czasami sie przekręca i podpiera rączkami taka bardzo pochylona ale nie prostuje sie tylko zaraz z powrotem na brzuszek, butelki dalej nie trzymie ale ja też uważam, że ma czas, poza tym rozwija sie prawidłowo pełza wszędzie i jest bardzo żywa:)
  7. A my bylismy dzis na basenie mała spisała się cudnie cała rozesmiana zaczepiała ludzi aż dumna z niej byłam jak wszyscy na nią patrzyli:) I nawet nie zapłakala ! Za to w domu juz gorzej było bo była tak padnięta, że płakała ale troszke ja przetrzymałam szybka kąpiel butla i spać:) Ciekawe o której jutro wstanie:) Co do zabków to górna jedynka chyba wyjdzie lada dzień bo jest już widoczna ale nie przebita jeszcze:( Żal mi tej mojej bidulki ale na noc dałam jej nurofen żeby się nie męczyła bo nie dość, że padnięta po basenie to jeszcze ząbki idą. A na poczcie fotki z basenu:)
  8. U nas idą górne jedynki mała ma spuchnięte dziąsła i takie wybrzuszenia na nich więc chyba już nie długo sie przebiją. A ja ocipieje z tym jej marudzeniem momentami można sie rozpędzić tylko po to by ściana sama się znalazła, żal mi jej strasznie bo wiem, że to musi bolec ale bardzo chcę aby to się już skończyło! Długo nie było żadnego ząbka a teraz to idą jeden za drugim:(
  9. Co do teściowych to moja wpadła wczoraj z teściem na kawkę, kupiła małej deserki w słoikach i mężowi się oberwie za to bo prosiłam żeby do niej zadzwonił i powiedział żeby małej nic nie kupowali na "zajączka" bo ja uważam, że na zajączka daje się tylko słodycze a Zuzia jest na to za mała. Niestety mąż stwierdził, że na pewno nic nie kupią no i kupili a mogli zaoszczędzić. W każdym razie teściowa przywiozła winko i było całkiem sympatycznie, dałam jej trochę kiełbasy ( mąż gdzieś kupił bardzo dobrą kiełbasę taką swojską ) oczywiście chciała za nia płacić i się wściekłam no zawsze jak chcemy im coś dać to teściowa nam chce płacić aż jej wczoraj powiedziałam, że jak raz cos przyjmie bezinteresownie to jej tyłka nie rozwali:) Zuzia na spuchnięte górne dziąsła więc ja już nie wiem czy idzie druga dolna jedynka czy góra się ruszyła czy może to i to bo momentami mam ochotę skoczyć z okna tylko mama i ciągły ryk o ile w dzień jest znośnie tak wieczorem to masakra:(
  10. Ja dzis na razie rozwoziłam podania po podstawówkach i jednego gimnazjum zostały mi jeszcze gimnazja w pobliżu i szkoły średnie. Marzy mi sie podstawówka ale to pomarzyć można jak ktos będzie dzwonił z ofertą to nie będę die oglądać czy to podstawówka czy gimnazjum ważne, że praca:) Ach i dzis gdzie nie poszłam to wszystkie szkoły miały jakieś apele świąteczne w od jutra wolne więc nic tylko dostać się do szkoły:) Luna wiem, że to ciężka harówka i łatwo nie jest ale przy tym ile wolnego:)
  11. Hej laseczki ja dopiero wróciłam z objazdu szkół dziś zaliczyłam 7 placówek roznosiłam podania do pracy. Niestety teraz kolejne dopiero po świetach ale dam radę:) Idę na drzemkę puki mała śpi:)
  12. Ma-rka bardzo Ci dziekujemy z Zuzią:) Ja to aż sie rozpłynełam od komplementów:) Staram się bardziej zaangażować w zabawy z małą, teraz w polo markecie dostałam do zakupów takie koszulki kolorowe na jajka więc w tym tygodniu ugotuję kilka jajek zrobię je w tych koszulkach i będziemy bawić się jajkami:)A w tym tygodniu o ile przyjdzie męża kolego pomóc z przenoszeniem mebli to Zuzia pójdzie do swojego pokoju. Mam mieszane uczucia z jednej strony bardzo chcę odzyskać swoją sypialnię a z drugiej mała czasami budzi się jeszcze w nocy więc będę miała wycieczki cóż coś za coś.
  13. Justysia dziękuję za miłe słowa:) Wczoraj pierwszy raz dałam małej poszaleć przy kąpieli, najpierw ją umyłam później zmieniłam wodę na czystą przekręciłam na brzuszek i wrzuciłam zabawek. Mała tak świrowała, że jeszcze trochę a by wyskoczyła z brodzika aż sie bałam żeby się nie utopiła bo cały brodzik jej robiła falę która ją znosiła:) Do tego smiała sie tak głośno, że aż mąż przyszedł zobaczyć co się dzieje:) Jednak po chwili zaczęła płakać była juz tak padnięta bidulka:) Ale dziś na pewno też zrobie jej frajdę. Ja też czekam z utęsknieniem za wiosną chodziła bym sobie z małą na basen bo spacerkiem mamy jakieś 30min a tu dupa wczoraj byliśmy któtko bo tylko w drodze do znajomych i z powrotem ale przed wczoraj u nas strasznie wiało i ja masakrycznie zmarzłam więc spacer trwał jakieś 30min bo bałam się, że małą zawieje:(
  14. amiaga u nas to samo wczoraj dałam małej do zabawy 3 małe słoiki takie po koncentracie zakręcone nie podobało jej się więc wzięła jeden do rączki zaczęła z całej siły i bardzo gwałtownie trzaskać w pozostałe. Skąd w takiej małej łepetynce tyle zlości? Czasami też potrafi złapać mnie za twarz ( za skórę brodę co chwyci to jej) też z taką złością przez co już mam strup pod okiem bo mnie podrapała a robi to boleśnie. Ja nie wiem patrzy na ile może sobie pozwolić czy co? A najbardziej mnie irytuje jak zaczyna płakać i łazić wszędzie za mną z masakryczną histerią biorę na ręce uspokajam i odkładam na podłogę a ta się pręży wygina i na podłodze ryk ale na to reagować nie będę bo to jest ewidentne wymuszanie mała terrorystka kurna:) Niech się już przebije ta dolna jedynka bo mnie cholera trafi mała nie dość, że nas wypróbowuje na każdym kroku to jeszcze opiszczona jest przez ten ząbek:( A furorą jej piorąca pralka mała ma taki zaciesz na buźce jak do niej dopełznie, że szok:) Wczoraj mąż wrócił z pracy po 19.00 i powiem szczerze, że obydwoje padaliśmy na pysk:) Ja zdążyłam ogarnąc troszkę mieszkanie, zakupy, zaliczyć spacer, zrobić obiad powiesić jedną firanę nie wspominając o chodzeniu cały dzień za mała bo jest tak cwanaq, że są jeszcze momenty, że płacze jak wychodzę z pokoju ale jak ona idzie zwiedzać to już mnie nie musi mieć do towarzystwa więc oczy w koło głowy:) A dziś jadę na mały relaksik do kosmetyczki a jak wrócę to kawka z małą u znajomych:) Ach na początku maja jedziemy do Gdyni na parę dni do mojego ojca a później brat daje nam klucze od swojego mieszkania w Gdańsku (jest za granicą) i robimy sobie urlopik:)
  15. Ani-a u nas z kupkami to sama więc pewnie idzie druga dolna jedynka. Mała mi dzis numer wykręciła wspięła się na leżaczek stanęła przy nim ciężko się na nim opierając ale, że się chwiała to obłożyłam ja poduszkami i jak już zmęczyła się staniem (wstawała i siadała kilka razy) to się przewróciła oczywiście tak nie fortunnie, że upadła na skraj poduszki gdzie była szafka i nabiła sobie guza nad uchem:( Ale był płacz matko jak mi jej żal było. Matko teraz to się dopiero zacznie.
  16. Hej dziewczyny ja wczoraj zabalowałam wyskoczyłam do koleżanki i wróciłam o 2.00 w nocy do domu:) a dziś 2 kumpele mają przyjechać ze studiów mam tylko nadzieje, że jutro mój mąż będzie miał wolne bo dziś mała zrobiła mi pobudkę przed 6.00 czyli spałam coś koło 4 godzin:) a teraz sprzątam bo wieczorem znów imprezka:) W sumie wczoraj średnio chciało mi się iść bo zaprosiła mnie żona kolegi mojego męża z pracy ale wieczór był świetny, dziewczyna mimo, że młodsza odemnie (jakieś 6 lat) to całkiem sympatyczna:) A co do Zuzi zmieniłam taktykę wszystkie drzwi otwarte i może pełzać gdzie chce najczęściej tupta za mną dzis patrzyła jak prysznic biorę, pomagała sprzątać kuchnię (trzymała drzwiczki od zmywarki) i jest lepiej bez rewelacji ale lepiej nadal zaczyna płakać jak wychodzę z pokoju ale nie jest to już taka histeria chyba zaczyna kumać, że daleko nie idę tak się dziś za mną natuptała, że teraz padła i mocno śpi:)
  17. A izzkka Zuzia też poważnieje jak widzi aparat ale ja zawsze śmieje się i zaczynam cmokać ustami mała to uwielbia i zawsze jest uśmiech od ucha do ucha i uda się zrobić jakąś fajna fotkę:)
  18. Dziewczyny dzięki za wsparcie muszę niestety przyznać, że chyba zbyt rygorystycznie podchodzę do Zuzi czasami zapominam, że ona przeciaż malutka jest i nie wiele rozumie po prostu jak cos jej się nie podoba to oznajmia to płaczem. Problem chyba tkwi we mnie, chciała bym wszystkim udowodnić, że radzę sobie sama i przy tym jestem świetną matką i póxniej trudno przyznać mi się do błędów. Niestety wychodzi wychowanie z domu staram się nie popełniać błędów mojej mamy a niestety jestem tak rygorystyczna jak ona. Dzis cały dzień mnie nie było w domu zaliczyłam kilka kawek:) byłam na masażu pleców bo znów mnie bolały:( i w sumie wróciłam koło 18.30 a wyjechałam koło 10.30 i wiecie co> Denerwowało mnie, że mąż nie dzwonił, że mam wrócić bo sobie świetnie dawał radę bezemnie (głupie co?) a wróciłam tak stęskniona, że małą bym udusiła co zabawne gdy zaczęła płakać wieczorem wzięłam ja na kolana zaczęłam szeptać do ucha uśmiechnięta i mała przestała marudzić przytuliła się do mnie i gadała po swojemu. jednak dużo prawdy w tym, że dziecko wyczuwa nastrój rodzica, wychodzi na to, że na gwałt potrzebuję pracy dobrze by nam wszystkim to zrobiło wracała bym do domu w podskokach stęskniona za mała.
  19. U nas dziś chwilowo spokój, mała się ładnie bawi ale nie chcę zapeszać. No i ja jestem dużo szczęśliwsza wiedząc, że mąż w domu i moge spokojnie wyskoczyć do znajomych na kawę troszke podładować akumulatory. Ech ja ogólnie jestem zbyt nerwowa i chyba się to małej udziela, brakuje mi cierpliwości z utęsknieniem czekam na wiosnę co by w końcu pochować te puchowe zimowe kombinezony a wyjście na spacer było przyjemnością i samo wyjście zajmowało chwilę bez tego całego ubierania! Nas dziś śnieg zasypał więc ze spacerku nici w dodatku ciągle sypie:( Jak patrzę na długoterminową pogodę to niby koło świąt ma już być ponad 10stopni ale te długoterminowe pogody codziennie się zmieniają:( A wracając jeszcze do mnie, mąż za tydzień bierze tacierzyński wiec będzie 2 tygodnie w domu! Już sie doczekać nie mogę, w pierwszej kolejności jestem na poniedziałek umówiona do kosmetyczki:) a dalej mam zamiar po szkołach pochodzić cv roznieść trza tyłek ruszyć do pracy bo siedzeniem w domu rodzinie się nie przysłużę no i może całe to napięcie ze mnie zejdzie w koń\cu o ile znajdę pracę oczywiście.
  20. W łóżeczku o ile nie jest zmęczona to jak bym ją zostawiła to ryk:( a w pokoju kable mam już pochowane wszystkie dziwne miejsca zastawione poduszkami tak, że raczej jest bezpiecznie.
  21. Co do waszych rad cóż popróbuję i zobaczymy, może też być tak, że ona jest marudna przez te ząbki ale to chyba nie aż do tego stopnia swoją drogą jak radzą sobie ludzie z wieloraczkami? A teraz z innej beczki mamy niskie półki pod tv tak, że jak mała leży na brzuszku to spokojnie rączką sięgnie do PS3 i innych rzeczy no i wczoraj standardowo mała bawi się pokrętłem patrzę na nią i mówię Zuzia nie wolno ( żeby nie było troszkę podniosłam głos ale mała sie nawet nie wzdrygneła żeby nie było że krzyczę na dziecko) a mała najpierw patrzy na mnie a paluszki dalej kręcą pokrętłem powtarzam drugi raz nie wolno a mała opuściła głowę rączki zacisnęła w pięść patrzy na rączki i po kolei otwiera każdy pluszek wyglądało to jak by na palcach liczyła taka nie winna jak ją mąż zobaczył to smiechem wybuchnął i tyle było z konsekwencji bo też się z tej małej sierotki śmiałam, muszę to kiedyś nagrać.
  22. Kropelko zdarza się, że zostawiam ją samą ale nie są to długie chwile nie wiem jak wychodzę sobie kawę zrobić, ćzy do toalety coś w tym stylu ale nie tak, że wychodzę na godzinę zamykam drzwi i niech się dzieje co chce.
  23. No troszkę poruszyłaś moją dumę ale nie pierwszy raz wychodze tu na wyrodną matke i nie mam pretensji:) Kocham Zuzię i nie zrobiła bym jej krzywdy choc jestem raczej surowym rodzicem ale już zauważyłam, że nie potrafię być wobec niej konsekwentna. Jak ostatnio płakała ciągnęła mnie za nogawke i trącała głową to starałam się wytrzymać ale na końcu sama miałam łzy w oczach i spasowałam, choć czasami udaje mi się być twardą. Co do torebki foliowej owszem dawałam ale mała ja namiętnie gryzie i boję się żeby jej nie rozerwała i nie połknęła kawałka bo szykuje się szturm drugiej dolnej jedynki i mała wszystko gryzie ze straszną zlością i drze na kawałki. Kropelko nie dziw się, że czasami wychodzę i zamykam drzwi od pokoju bo nawet jak maż wróci z pracy to mała i tak ciągnie do mnie do niego owszem też jednak bardziej do mnie więc nie ma chwili wytchnienia ale jutro mąż ma wolne więc zostaje z małą a ja jadę gdzieś na kawke co by podładować akumulatory bo jestem tu sama teściowa nawet raz nie przyjechała żeby wziąć małą na spacer choć ja tego od niej nie wymagam.
  24. Kropelko to nie jest tak, że mała jest przez godzinę bez nadzoru nie mam aż tak twardego serca ona po prostu tyle potrafi płakać i nie za bardzo idzie ją wtedy zainteresować czyms innym bo zabawki ja nie interesują tylko mama a jak ją wezmę na ręce ona sie uspokoi i chcę ją odłożyć to mała się pręży wygina juz kilka razy brakowało a wyleciała bym mi z rąk:( Po odłożeniu znów zaczyna mocno płakać. Nie chce żeby mała się zraziła i staram się tego pilnować przychodzę uspokajam ale to nie zawsze działa a nie będę ją nosić cały czas na rękach tylko dlatego, że mała tylko i wyłącznie na rękach nie płacze.
  25. Dziewczyny u nas masakra teraz mała bawi się spokojnie ale do 15.00 był ciągły płacz nie mogłam wyjść z pokoju bo mała pełzła za mną i potrafiła ponad godzinę płakac pod drzwiami i wołać mamama chciałam ja przetrzymać ale ona nie potrafi się opanować (albo ja się za wcześnie łamię) jestem zmęczona jej zachowaniem i rozdrażniona nie wiem o co chodzi czy ja gdzies błąd zrobiłam? Jak ja biorę na ręce jest cicho smieje się i wszystko ok a tak to czasami potrafi nawet wdrapywać mi się po nogach jak siedzę na kanapie i strasznie płakać albo płacze i uderza glową w molje nogi szarpiąc mnie za nogawkę nie daję już rady jestm nie tyle fizycznie zmęczona co psychicznie padam na pysk:(
×