Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

milka862

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez milka862

  1. Ani u nas często jest tak, że mała obudzi sie o 4.00 świruje do 5.00 daję jej mleko i czasami zdrzemnie sie jeszcze z 30min. Dzis obudziła sie przed 6.00 więc nie tak źle ale ile razy w nocy wstawałam to nawet nie wiem:( U mnie poszukiwania spacerówki ciąg dalszy, juz mnie to denerwuje z mężem ciągle sie ścieram o to bo on twierdzi, że spacerówka nie jest nam potrzebna:( A mnie ten nasz wózek denerwuje strasznie jak mała jest przodem do kierunku jazdy to jak przechodzę przez pasy i chciała bym to szybko zrobić to muszę się namęczyć. Kurde kto to widział, że żeby podnieść przód spacerówki to musze się powiesić całym ciężarem ciała na rączce żeby to jakoś dźwignąć taki ciężki jest:(
  2. Hej laseczki przyszedł płaszczyk ale poczekam za opaska i zrobię małej jakąś fajną fotkę:) U nas tragicznych nocek ciąg dalszy mała strasznie kręci się w łóżeczku ciągle budzi masakra! Dobrze, że mąż dziś i wczoraj miał wolne bo chyba bym zwariowała po mału nie daję juz rady z tymi nockami nawet nie wiem ile razy dzis do niej wstawałam jedna noc z drugą mi sie zlewa.
  3. Dziewczyny mam takie pytanko Zuzia raz dziennie robi maskaryczna kupke taką jak by biegunkę ale smród taki jak by ktoś siarke wylał aż oczy szczypią i to jest raz dziennie a tak to jeszcze raz albo dwa sa normalne kupki i moje pytanko czy to może być od ząbków? Czy może lepiej iść do lekarza? Jakos specjalnie mnie to nie martwi bo małej nic nie jest, no poza katarem który teraz dostała cholera wie skąd, chciałam tylko zapytać czy któraś tez tak miała? A z tym moim chłopem to udręka też mi się trałi taki nadopiekuńczy egzemplarz jak taka kwoka:) Kiedyś dostanie w łeb normalnie:)
  4. My właśnie po konkretnym spacerku 1,5 godz spaceru a mała zasnęła pod samym blokiem więc jeszcze 30min chodziłam po osiedlu bo nie chciałam jej budzić:) A pogoda taka, że pod kurtką miałam bluzkę na ramkach i było mi gorąco. Co do histerii Zuzi to ja tez mam już dość wczoraj jak wracaliśmy od teściów to mała spała jak zabita w samochodzie (dziwne nie jest skoro 30min darła papę tak, że powietrza złapać nie mogła) a w domu cudne dziecko non stop uśmiech i gadała sobie po swojemu więc powiedziałam jej, że po pierwsze tak jej się zbiera, że po skończeniu roku ma gwarantowany wpierdol za wszystkie czasy a po drugie dzięki temu co odpierdala ma gwarantowany bycie jedynaczką drugiej takiej cholery n ie zniese:) Co do wyjazdu męża mam w nosie to co prawda 400km ale co tam naj wyżej pojadę sama a on się zachowuje jak by mu się klepki poprzestawiały z miłości to psa na śmierć można zagłaskać. Poza tym mój tata już załatwia sobie wolne w pracy mimo, że pojechać do niego chcemy dopiero w maju:) Tak się cieszy, że jedyna wnuczka go odwiedzi:)
  5. No więc tak co do ćwiczeń na pośladki, jest jedno fajne mam nadzieję, że dobrze je opiszę. Pozycja na czworakach prawa noga w bok zgieta w stanie kolanowym (kąt prosty), prostujemy nogę, i znów zginamy w stawie kolanowym (znów kąt prosty) i opuszczamy analogicznie druga strona ponoć rewelacyjne na posladki, ja nie stosowałam bo od kiedy mieszkam na 4 piętrze bez windy to mam stalową dupkę:) do tego przysiady, wszelkie ćwiczenia przy scianie z wyrzutem nogi w bok, skakanka, jak mi się coś przypomni to napiszę. Ja małej od początku nie zmieniałam pampersa w nocy, od kiedy nie chce jeść w nocy jest to zupełnie zbędne bo on rano jest prawie suchy. Wczoraj byliśmy u teściów oczywiście po jakimś czasie mała się rozpłakała i mówię do męża jedziemy a on akurat oglądał sprzęt rolniczy ze swoim ojcem i bratem w internecie. W końcu teściowa zaniosła mi leżaczek piętro wyżej miałąm nadzieję, ją uśpić ale gdzie tam zanosiła się tak, że jeszcze troszkę ja bym zaczęła ryczeć do tego dostała mega kataru pojęcia nie mam skąd:( Po jakiś 20min znalazł sie tatuś kurwa myślałam, że go zabiję mała spocona z nosa leci a ten wchodzi jak gdyby nigdy nic i pyta "to co jedziemy"?. Ach i jeszcze jedna sprawa wyobraźcie sobie, że mój mąż ma na początku maja urlop idealny okres i chciała bym jechać do mojego ojca który mieszka w Gdyni na powiedzmy 2-3 dni i na 2 dni do ciotki i wujka z Gdańska i wczoraj starłam się z mężem o to usłyszałam, że jestem nie normalna bo chcę tak małe dziecko na wycieczki ciągnąć! No kurwa dacie wiarę? Zuzia będzie miała skończone 9mc wtedy! Jest tak nadopiekuńczy, że mnie cholera bierze, powiedziałąm mu wczoraj, że zagazuje nas w domu i ja biorę mała i jadę a on jak chce niech siedzi w domu jak stary dziad bo mam go dość. Kropelko z tym, że Zuzi się włos sypnął ta rozbawiłaś mnie strasznie:) dziękuję:)
  6. Hej dziewczyny:) Wpadłam pochwalić się zakupem bo pomalutku kupuję małej na wiosnę http://allegro.pl/show_item.php?item=3072096288 http://allegro.pl/show_item.php?item=3066320069 Jeszcze chciałam małej jakaś fojoską czapkę wynorać ale to chyba jeszcze nie sezon bo nic ciekawego nie było. Wczoraj poszłam do znajomych mąż sam z małą siedział i musiał ją wykąpać i położyć spać:) No a dzis mam lekkiego kaca ech. Mała w nocy męczyła się z katarem nie wiem skąd sie przyplątał:(
  7. Stella bebilon i bebiko są z tej samej firmy a różnica jest w cenie bebilon jest droższy ale moja pije bebiko i jest ok.
  8. Kropelko decyzje podjełam po porodzie w sumie zaraz po cesarce próbowałam przystawiałam mała ale to było tak, że laktacja mi sie jeszcze nie rozkręciła wiec pokarmu nie miałam a po tej cesarce wiadomo ani wstać ani na bok się przekręcić a piguły przychodziły bez jakiegokolwiek pytania kładły dziecko obok mnie na łóżku i wychodziły:( Ja miałam problem żeby małą odłożyć to był wyczyn a w tym beciku szpitalnym bałam, że mi wypadnie:( No i w nocy mała zaczęła mocno płakać z głodu poprosiłam pigułę o butlę i jak zobaczyłam, że mała spała do następnego karmienia to stwierdziłam, że to strasznie wygodne ( Mogłam dobrze wypocząć po cesarce) i tak juz zostało cóż powiem szczerze, że utwierdziła mnie w tym jeszcze pielęgniarka taka młoda w moim wieku albo młodsza której jedynym argumentem było "Cyca pani wywali gdzie chce a mm trzeba przygotować" i to przesądziło sprawę. Wybaczcie dziewczyny ale co prawda nie mam nic przeciwko kiedy my tu tak piszemy ale jak rozmawiam z kimś kto mówi "Karmię cycem" to mnie cholera bierze na to określenie Jak by nie można powiedzieć "Karmię piersią"? Byłam ostatnio u wujka a tam laska młodsza odemnie ma synka miesiąc starszego od Zuzi i ciągle "A ty karmisz cycem"? "Bo ja karmię cycem" "a Wojtuś ciągnie do cyca" "a cyc to cyc tamto" W ciągu godziny użyła tyle razy słowo "cyc", że miałam dość widziałam, że nawet mój wujek z ciotka byli zniesmaczeni a ona ciągle podkreślała, że "karmi cycem". To oczywiście moje odczucia i sama nie wiem dlaczego w rozmowie z kimś tak mnie to irytuje, w każdym razie żałuje trochę, że nie odciągałam pokarmu choć z tydzień 2 ale wtedy nawet na to nie wpadłam a nikt mi takiej myśli nie podsunął. Myślę, że o ile zdecyduję się na kolejne dziecko to spróbuję karmić albo odciągać pokarm na początku jednak o ile wytrzymię to będzie to kwestia raczej tygodni a nie miesięcy. Tak, że to nie poród miał na to wpływ a raczej mój punkt widzenia oparty na obserwacji osób postronnych no i nie ukrywam wygoda bo jak by nie było dzięki butli mąż również mógł karmic a ja odpocząć.
  9. Neli chodzi o powystawiane kręgi nie wiem jak to się fachowo nazywa bo kiedys tak powiedziałam i koleżanka mnie poprawiła:) Generalnie mam tak od dzieciństwa wiele razy byłam z tym u specjalisty ale robiło się to tak często, że teraz wystarczy, że szybko wstanę z fotela i już zgrzyt w kręgach i wszystko boli. Z czasem miałam tak, że ból sam mijał mimo, że nie było to nastawione właścieie ale teraz mała trzyba dźwigać podnosić i czasami ból jest nie do wytrzymania niestety zaniedbałam to i doszło już do stanów zapalnych w mięśniach ja tego nawet nie czułam w mięśniach ale jak mnie facet wczoraj masował to bym się posikała i on twierdzi, że mam takie stany zapalne nawet w piersiach wszystko ciągnie od kręgów:( teraz mam tak, że jak klęknę to przy podnoszeniu (jak mała podnoszę) czuję przeszywający ból i jak by sie kręgi blokowały nie moge sie podnieść i p[adam z powrotem na kolana aż się boję mała podnieść:( Cóz muszę tego dopilnować teraz bo chciałam ćwiczyć ale ledwo chodze pochylona do przodu jak staruszka a gdzie tu brzuszki robić z podłogi bym się nie podniosła:(
  10. Neli ja mam męża w domu a pajęczyny takie, że szok!:) Ach i ja też miałam ciężką nockę Zuzia co chwilę się budziła z płaczem a ja znów mam problem z kręgosłupem wczoraj byłam na masażach dostałam opierdol od faceta (znowu) bo byłam tak "powystawiana", że gdzie się dało porobiły mi się stany zapalne nawet coś z kością ogonową miałam:( No i dzis ledwo chodzę jak by mnie tir potrącił tyle, że prawie mogę się wyprostować więc już jest lepiej.
  11. Ma-rka no własnie niby dobra marka tych spacerówek i jak czytam opinie to dziewczyny raczej zadowolona z tym, że piszą, że te spacerówki są cieżkie więc sama nie wiem. Moja kuzynka ma ceneco (nie wiem czy dobrze napisałam) ale typu parasolka i to mi się niem podoba niby lekka ale prowadziłam ją chwile i ona lata na wszystkie strony kółka są skrętne i jak dla mnie masakra. Sama nie wiem już my mamy tego beby merca s3 i po zmianie na spacerówkę to udręka chyba, że mała jest przodem do mnie bo jak przodem do kierunku jazdy to nie idzie podnieść przednich kół takie to ciężkie. Ma-rka jeśli przyjmiesz radę to nie przesadzaj z tym zabawianiem Fifiego bo się wykończysz, chodzi mi o to żebyś zrobiła też coś dla siebie i psychicznie się nie przemęczała. Ja też z Zuzią się bawię ale większość czasu mała spędza na dywanie z rozłożonym zabawkami w okół i bawi się sama. Jeszcze jedno czytałaś może opinie na temat spacerówki do której lin ka wkleiłaś? Jakie ma opinie? Bo widzę, że cena bardzo przystępna.
  12. izzkka mówisz żeby jej mleko z niekapka podać? cóż mogę spróbować i zobaczymy.
  13. izzkka jak mąż był u mnie lekarze twierdzili, że nic się nie dzieje a ja histeryzuje, na porodówke trafiłam dopiero po 21.00 wtedy już nie dzwoniłam do męża bo on sam nie chciał być przy porodzie i nie chciałam go martwić. Dziewczyny pisałam już wczesniej ale chyba nie zauważyłyście powiedzcie mi czy wasze dzieciaczki trzymają w rączkach butelkę z mleczkiem? Bo moja wszystko łapie w rączki a butelki za cholerę, dziś kończy 7mc więc kurna już powinna trzymac tak mi się wydaję.
  14. kikka powiem Ci tak o bólu z czasem się zapomina to oczywiste u mnie chodzi o coś więcej, chodzi o kilka czynników: lekarze nie wierzyli mi, że rodzę na porodówkę trwfiłam wymęczona po całej nocy i całym dniu skurczów. Położna początkowo pomocna to im ja robiłam się bardziej zmęczona tym ona robiła się bardziej irytująca traktowała mnie jak jakąś rozhisteryzowaną babę której nic nie jest tylko świruje i te jej teksty "Chce pani coś przeciw bólowego? Przecież już pani dostałą" "Jak na wfistkę jest pani strasznie miękka" A ja miałam skurcze które promieniowały na zewnętrzną stronę ud aż do kolan ból był taki jak by mi ktoś dłutem w kość walił i mówię jej to a ona do mnie "Słyszałam o takich skurczach koleżanka mi kiedyś opowiadała" A ja z bólu zdzierałam skórę z nóg. I wiele innych podobnych sytuacji przyznaję, że ja nie byłam pomocna bo najgorsze zaczęło się dopiero na porodówce gdy przebiła pęcherz ale miałąm wtedy już za sobą całą noc i dzień w skurczach bez snu i byłam padnięta. No ale wracając do meritum sprawy bardziej chodzi mi o poród w godnych warunkach czy też ludzkich a nie traktowanie rodzącej z góry jak mięsa armatniego jak idiotki która o niczym nie ma pojęcia.
  15. Dziewczyny ma któraś z was spacerówkę x-lander x3? Bo znalazłam używaną i choć nie wiem czy kupię chciałam poznać opinie.
  16. Pinaa bidulko ja też miałąm kiedyś gastro robione:( Lekarz kazał mi się opanować bo badania nie mógł zrobić a ja mam straszny odruch wymiotny i nie mogłam tego opanować a żołądek pusty był i cały czas bekało mi się samym powietrzem masakra! A łzy ciurkiem leciały:( Przełyk kilka dni bolał i z przełykaniem był problem:( A dlaczego masz gastro robione? Neli ja całe życie mieszkałam na wsi dom z dużym ogrodem, podwórko osobno, później rok u teściów w miasteczku przestrzeni mi nie brakowało bo jak ciepło było to codziennie na wsi na budowie byłam. Teraz mieszkam od ponad roku w bloku i strasznie brakuje mi podwórka:( Z jednej strony wygoda wszędzie blisko mąż musiał do pracy dojeżdżać teraz ma 8 min spacerkiem wszystko pod samym blokiem mam: pocztę, pasmanterię, 2 sklepy z firanami dywanami itp, dorabianie kluczy, aptekę, pepco, centrum chińskie, polo, biedronkę centrum "U Kubusia", piekarnia, kwiaciarnia, fryzjer. Wszystko pod samym blokiem nigdzie w miasto iść nie muszę ale latem brakowało mi tej budowy na wsi człowiek był zmęczony ale ciągle się jakąś kawkę wypiło na świeżym powietrzu czy zimne piwko po pracy, albo grilla się zrobiło. Blok to jednak nie dla mnie brakuje mi przestrzeni, balkon mamy malutki choć i tak koleżanka która mieszka nie daleko w bloku zazdrości mi tego balkonu bo ona ma drzwi balkonowe i zaraz za nimi barierkę bez balkonu. Więc zazdroszczę Ci podwórka nawet jeśli to "wątpliwa" okolica:)
  17. neli mój mąż był u mnie w sobotę 28 lipca ja miałam skurcze i ryczałam już z bólu ale lekarze twierdzili, że nic się nie dzieje (brak rozwarcia) mąż pojechał na roczek do córci swojego brata mnie podłączyli pod ktg i okazało się, że skurcze ponad 90% i na porodówkę. W nocy cesarka a rano piszę mężowi smsa "Jak się obudzisz to zadzwoń" Dzwoni a ja się pytam kiedy do nas przyjedzie w telefonie chwila ciszy i tekst "Jak to do Was?" To mu tłumaczę kochania miałam cesarkę jesteśmy już we dwójkę:) Osioł jeden tak zgłupiał, że najpierw pojechał na budowę do rodziny wszystkim powiedzieć a do mnie po południu ale byłam zła na niego. Ech dziś to miło wspominam...ze smiechem:) Miłą niespodziankę miałam po powrocie bo na mieszkanie wpadła koleżanka nawieszała gdzie się daŁO różowych balonów: na łóżeczku, na drzwiach nawet na klamce od drzwi wejściowych były różowe wstążki:) Cały blok chyba wiedział, że mała się urodziła i do domu wracam:) A w nocy się wściekałam bo co podchodziłam do łóżeczko to zachaczałam moim wielkim kuprem o jakiś balon:)
  18. Luna atmosfery współczuję na prawdę kurna żeby jeden na drugiego donosił/ Jak dzieci w podstawówce:( Co do mojej blizny to jest to cienka biała kreseczka lekko zaczerwieniona jeszcze przy końcach ale mało widoczna. Ma-rka ja muszę poszukać w swojej okolicy takiej kliniki, nawet nie wiem gdzie tu u mnie jest pewnie najbliższa to Poznań albo Wrocław zobaczymy. Chciała bym cesarkę bo tak jak pisałąm czułam się świetnie wiadomo pierwszą dobę nie wstawałam i nie mogłam się przekręcić choć bólu żadnego nie czułam. Na drugą dobę śmigałam już pod prysznic lekko jeszcze otumaniona:) Co ważne ani razu nie odczułam bólu po cesarce! Poza ogólnym osłabieniem jak to po operacji. Co do zmiany pieluszki ja też już się nauczyłam zakładać pampersa i ubierać małą jak leży na brzuszku:) Widać znów taki etap:)
  19. Kropelko dziękuję za informację o cesarce na pewno poczytam i się zapoznam bo porodu naturalnego się bojęa po cesarce czułam się świetnie pierwszą dobę wiadomo miałam problemy żeby wstać ale ani razu mnie nic nie zabolało a blizna to już tylko cieniutka kreseczka bez zrostów. Wiem tylko, że mój lekarz jest przeciwnikiem cesarek cóż nie on jeden na świecie:)
  20. Ma-rka ja też czasami odrywam małą od zabawy tylko po to aby wziąć ją na ręce przytulić i zobaczyć jak się uśmiecha:) Czasami to chyba mamy bardziej potrzebują bliskości dziecka niż odwrotnie ale to dlatego, że kochamy te maleństwa a my im jak na razie kojarzymy się tylko z bezpieczeństwem i jedzeniem:) ALe z czasem doczekamy się takiego bezwarunkowego przytulania:)
  21. Ma-rka jak na razie mamy stan surowy zamknięty czyli dach z dachówką, drzwi, okna z roletami i to tyle:( Środek to największa skarbonka. A nam na razie funduszy brakuje ale zobaczymy od razu Ameryki nie zbudowano tylko tak nie wiele brakuje do końca, że aż się ryczeć chce, że dalej ruszyć nie możemy. Choć z drugiej strony dacie wiarę, że tam są 3 działki które kiedyś należały do teściów i tak pierwszą od drogi mamy my (darowizna) na drugiej teściowie remontują stary domek po rodzicach teścia częściowo wchodząc z budową na naszą działkę bo inaczej się nia dało czyli są zaledwie kilka metrów od nas w dodatku taras mają od naszej strony no i 3 działka to mój szwagier z rodziną (nie cierpię jego żony taka typowa matka polka). Więc jak widzicie mimo, że strasznie chciała bym być na swoim to przeprowadzka tam będzie udręką. Cóż najwyżej się pokłócę z teściami i nie będą przychodzić:) Jak tylko odzyskam mojego laptopa to wyślę na pocztę kilka fotek z budowy:) a co jak się chwalić to na całego:) Swoją drogą jak tak czytam wasze wypowiedzi to tak myślę, że każdy uważa oglądając filmy z narodzin, że jak kobieta dostaje dziecko to płaczę ze wzruszenia i miłości o ona płacze ze strachu i zmęczenia. Przereklamowany cały ten cud narodzin! Choć dziś uważam, że nasze życie bez Zuzi było by puste i siedzieli byśmy z mężem jak takie 2 stare zgredy w domu, a tak ciągle narzekam na zmęczenie i brak czasu dla siebie ech babie dogodzić:)
  22. Ach Ani jeszcze co do zdjęć też bym chciała małej kilka wywołać niestety nie mam ich gdzie wywiesić:( Tak bym już chciała zakończyć budowę i zabrać się za urządzanie domu i pokoju dla Zuzi ale najpierw musiałą bym uśmiercić jakąś ciotkę z Ameryki która by duży spadek zostawiła:)
  23. Ania cóż poród był jaki był nie mam do nikogo żalu choć to wina lekarzy bo nie wierzyli w to, że mam skurcze jak to łatwo z pacjentki kretynkę zrobić no i położna którą błagałam o znieczulenie a ona stwierdziła, że już dostałam (nie wiem co mi podała ale przez jakiś czas czułam się lekko naćpana i to tyle) no i czekali do ostatnije chwili, poród za cholerę nie postępował, rozwarcie się zatrzymało i w końcu małej zaczęło tętno słabnąć. Bałam się cholernie się bałam a przede wszystkim miałam dość bólu a jak słyszałam, że cesarka to podpisywałam wszystkie dokumenty jak leci byle kolejnego skurczu nie było. Po przebudzenie zobaczyłam Zuzię po czym pomyślałam "a teraz ją zabierzcię i dajcie mi się wyspać". Cóż kiepska ze mnie "matka Polka" i minie jeszcze trochę czasu aż chęć posiadania drugiego dziecka będzie na tyle silna aby przewyższyć strach przed porodem bo u nas nie ma cesarki na życzenie choć mam nadzieję, że zanim ja się zdecyduję na dziecko to się to zmieni.
  24. No i chciala bym cesarke nie chce kolejny raz rodzic 28godzin bez znieczulenia+ porod mnie przeraza!
  25. Pinaa nie dziwię Ci się do ciąży trzeba dorosną i psychicznie i fizycznie ja mimo, że kocham ZUzię na kolejną ciążę nie jestem gotowa w żadnym z tych wymienionych aspektów. Sama myśl o ciąży i przechodzeniu tego wszystkiego od początku przez tyle miesięcy mnie przeraża. Po cesarce też różowo nie było pamiętam te początki jak mała budziła się o 4.00 rano i płakała bez powodu, jak leżałąm na kanapie pół przytomna po takiej pobudce i bujałam ją w leżaczku klnąc na czym świat stoi. Przyznam się też szczerze, że mimo, że cieszyłąm się z ciąży to jakoś wielką miłością od pierwszej chwili do małej nie pałałam. Żle tego nie zrozumcie kochałam ją ale jakoś nie mogłam ogarnąć się z myślą, że ciąża minęła jest dziecko-moje dziecko itp. No i nie mogłam przywyknąć, że małą należy się non stop zajmować mimo, że się tego spodziewałam, irytowało mnie, że wyjść nie mogę itp. Prawdziwa bezinteresowna miłość do małej przyszła po kilku tygodniach gdy w końcu odnalazłam się w nowej sytuacji i zaczęłam po prostu cieszyć się z macierzyństwa, już nie przeszkadzało mi, że mała zajmuje cały mój czas. Jak sobie pomysle, ze znow miala bym przez to przechodzic masakra. Choc mysle o rodzenstwie dla zuzi ale na pewno nie teraz!
×