Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

milka862

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez milka862

  1. Noc znów masakryczna gorączka dochodząca do 40,5 stopnia jak dziś nic się nie zmieni to pojadę z nią do szpitala żądając badań albo wezwę pogotowie, bo już rady nie daje:( Nie mogę k***a ciągle jej podawać czegoś na zbicie gorączki bo podaje jej ibuprofen w syropie na zmianę z paracetamolem w czopkach ale w końcu ją tym wykończe:( Ryczeć mi się chce w sobotę ma mieć roczek a czuje, że to się szpitalem skończy żeby tylko jej pomogli....
  2. Hej dziewczyny dzięki za życzenia niestety najgorsze jeszcze nie minęło muszę małej na siłę syropy podawać a i tak pluje ile wlezie:( No i od południa znów temperatura nachodziła ale udało się zbić a wieczorem znów 40 stopni:( mała już śpi dostała czopek z paracetamolu jak do środy nie przejdzie to znów idę do lekarza ale jeśli to trzydniówka to powinno przejść oby bo w innym razie szpital:(
  3. neli, pigułeczko dzięki. Wróciłysmy od lekarza musze małej leki wykupić jak maż z ppracy wróci. Mała ma być na diecie 2 dni czyli bułka jakiś owoc żadnych zupek:( Dostała też coś na te kupki i jeszcze cos na odporność i musi dużo pić bo jak nie to kroplówa:( Lekarka mówiła, że to może być od przegrzania (całą sobotę spędziłyśmy na działce a upał był jak cholera) no ale tego na pewno stwierdzic nie idzie. Teraz mała spi była padnięta po nocce, mam tylko nadzieje, ze temperatura już jej nie nachodzi ale sprawdzę dopiero jak sie obudzi teraz niech sobie bidulka pośpi. Ale strachu sie najadłam mówię Wam a jak pojechałyśmy do przychodni to broiła mi strasznie i ludzi zaczepiała aż mi sie ryczeć chciało, że lepiej się czuje :) ( ja to w ogóle miękka jestem jeśli o nią chodzi)
  4. Hej dziewczyny u nas porażka mała wczoraj cały dzień miała gorączkę 39st wieczorem było apogeum i jak doszło dom 41stopni pojechaliśmy do szpitala. w szpitalu nic nie stwierdzili poza oczywiście wysoką gorączką więc zajechaliśmy tylko do całodobowej apteki po leki przeciw gorączce (żeby noc przetrwać). Ogólnie jest podejrzenie 3dniówki. Niestety noc to jakaś udręka mała najpierw nie mogła zasnąć później budziła się co chwilę z płaczem. Początkowo zabrałam ją do nas do łóżka a póxniej mąż ją przeniósł. Rano gorączka w granicy 40stopni na razie zbiłam ale i tak zaraz idziemy do lekarza. Do tego mała ma takie kupki, że już dywan był do czyszczenia i pościel muszę jej wyprać:( Matko jeszcze się tak o nia nie bałam jak wczoraj przed wyjazdem do szpitala gdy zobaczyłam na termometrze 41stopni:( Sytuacji nie ułatwia straszny upał przez który z małej w nocy dosłownie leciało taka była upocona bidula. Ogólnie Zuzia ma dziś urodzinki więc wręcz cudownie je spędza:(
  5. Hej dziewczyny u nas takie upały, że jajko na twardo mozna znieść:( A z małą to mam prawdziwy hardcore małpa mala w ogóle mnie nie słucha. Zabraniam jej czegoś i jestem bardzo konsekwentna ale ona strasznie zaczyna na mnie wtedy krzyczeć (dosłownie) dodatkowo potrafi pacnąc mnie rączką. Dziś to już przesadziła najpierw przy znajomych zaczęła na mnie krzyczeć i wyniosłam ją do łóżeczka (dość szybko zasnęła więc pewnie była zmęczona) ale wieczorem to samo najpierw krzyk i później mnie uderzyła (nie mocno oczywiście) ale przesadziła na tyle, że dostała klapsa (o sile oczywiście takiej jak ona mi dała) no i był ryk ale tylko chwilowy. Dobrze, że mąż się nie odzywał bo mu powiedziałam, że jak weźmie ją w takiej sytuacji na ręce to i jemu sie oberwie bo już zdarzyło mu się tak zrobić i mała teraz ciągnie bardziej do niego bo tatuś jest fajny. Ech ta małpa mnie wykończy choć z jednej strony fajnie mieć tak żywotne dziecko ale przy tym jest tak nie grzeczna, że ja wysiadam normalnie no i myślę, że wina leży po stronie męża bo przy nim mała dostaje takiego małpiego rozumu ze mną jest znośna choc też ma odchyły. Któraś też ma takiego diabła w domu?
  6. Ma-rka ja nie pomogę Zuzi już od miesiąca idzie górna dwójka i nie da sobie nawet do buźki zajrzeć :( Stella ja jestem na etapie tortu bo co prawda Zuzia ma w poniedziałek urodziny ale robimy 3 sierpnia. U nas pytałam w 2 cukierniach i wygląda to tak w jednej 32zł/1kg tortu zwykły, 34zł/1kg z żelową ozdobą typu narysowany kubuś puchatek, i 39zł/1kg w jakimś kształcie ale nie robia na przykład ze zdjęciem dziecka no i mimo, że cukiernia ma świetne opinie te torty takie bez szału. W drugiej ceny są 28 zł zwykły tort okrągły z ozdobami typu kwiatki 43zł za kształt albo ze zdjęciem dziecka. Przemyslałam sytuację i chciała bym zwykły okrągły ten za 28zł i poprosze o jakieś różowe kwiatki i inne pierdoły i tyle. Ja sama nie przepadam za tortami i sądzę, że i tak każdy weźmie po kawałku i reszta zostanie. Tak to u nas wygląda sądzę, że u ciebie będzie drożej. Zamówiłam Zuzi basenik taki mały 85x85 i 23 wysoki będzie miała na balkonie (większy za bardzo się nie zmieści) idzie fala upałów to się ochłodzi:). A i mała jest wredna jak mama na coś nie pozwoli to tupta z płaczem do taty i rączki wyciąga, wczoraj mąż dostał op*****l , że jak ją weźmie przy takiej akcji na ręce to go uduszę bo musimy trzymać jeden front a nie, że ja ta zła i wyrodna o on cudowny. A i no z tą wódką się rypłam u nas tak jak dziewczyny piszą na moim weselu było akurat 0,7l na głowę bo taką wódkę dostaliśmy po dobrej cenie ale z reguły jest 0,5l na głowę:)
  7. Pinaa u nas przyjęło się, że 1l na osobę bez względu na wiek czyli na 100 osób 100l wódki wiadomo, że zawsze coś zostanie ale lepiej żeby zpstało niż miało by zabraknąć. Co do piosenki to mysmy nie mieli żadnej a podziękowanie dla rodziców było w domu zaraz po błogosławieństwie. Rodzice dostali piękne drewniane skrzynki na wino które zamawiałam dla teściów jasna z dedykacją i w środku butelka wina i 2 grawerowane kieliszki (piękna była ta skrzynka) a dla mojego taty również skrzynka ale na 2 butelki wina (razem z winem oczywiście) i do tego wszelkie akcesoria do wina były typu korkociąg itp też bardzo ładna była ta skrzynka. Jakoś mi się te kwiaty nie podobają (wielkie kosze w formie podziękowania) a chciałam coś co zostanie na pamiątkę. Znajomi teraz na swoim ślubie dali rodzicom takie szklane serca na podstawce z ich zdjęciem do tego kabel i caqłość podświetlana na niebiesko i to również mi się nie podobało ale co kto lubi:)
  8. kikka nie strasz mnie! Nam co prawda lekarka nic nie sugerowała, teraz w sierpniu jakos idziemy na szczepienie i muszę z nią pogadać bo z mojaj Zuzy straszny kurd*pel jest ostatni raz jak byliśmy na ważeniu to miała 72cm a miała wtedy 9mc czyli była gdzieś w dole siatek centylowych. Niby patrząc po ubrankach to nosi takie na 12mc czyli rozmiar 80 ale jakiś taki kurd*pel straszny jest. Nawet wczoraj w piaskownicy pod blokiem babka mi powiedziała, że wygląda na młodszą i roku by jej nie dała. Wiem, że to nie ma się czym martwić ale przy okazji szczepienia muszę o to zapytać. Co do wożenia w wózku, nie podniecam się zobaczymy jak będzie jutro:) bo możliwe, ze to "cudowne dziecko" na kolejnym spacerze pójdzie w zapomnienie:)
  9. matko właśnie wróciłam ze spaceru byłyśmy ponad 2 godziny! To pierwszy nasz taki spacer od kiedy mała była niemowlęciem i leżała grzeczniutko w wózku! Bo przez ostatnie kilka miesięcy ciągle tylko ryczała i wyrywała si e z wózka! A dziś dostała bułkę na drogę i to zajęło ja tak bardzo, że w końcu zasnęła spała jakieś 40min a później leżała i dłubała w bułce zupełnie jak nie moje dziecko! Zapomniałam już jaki spacer w tak piękna pogodę może być przyjemny:) Ma-rka je teraz jestem bardzo konsekwentna jest jedno zwrócenie uwagi a jak nie słucha to w zależności od tego co przeskrobała to albo zabieram jej natychmiast przedmiot zakazany (pilot, kabel itp) albo jak jest atak histerii typu płacz to odnoszę ją do łóżeczka bo jakiś czas tak robiłam, że upominałam tak długo aż mała sama widziałą, ze nie ma z tego brojenia konsekwencji teraz to naprawiam:)
  10. lipcówko kasiu gratulacje synka rety jak ten czas szybko leci:) nawet ja juz zaczynam mysleć o drugim chyba tak ciąża kuzynki na mnie wpłynęła ech gdyby tylko praca była.... ja wczoraj sie ulatałam rano wstałam z małą siedzimy w pokoju i tak sobie myślę, że wiewióry nie słychać (klatki mam na balkonie). Patrzę a tam klatka od samczyka otwarta (balkon na 4 piętrze) pierwsza moja myśl jak spadł to się zabił ale patrzę pod balkon nigdzie go nie ma! Więc małą w wózek i latam pod blokiem ale nadziei nie miałam w końcu mógł byc wszędzie. Pytam sąsiada z klatki obok czy nie widział małego białego zwierzaka a ten, że i owszem poszedł mi pokazać i mały siedział w krzakach pod blokiem! Miły pan razem z wnukami pomógł mi go zagonic na klatkę schodową gdzie chwyciłam wariata w folie od wózka:) Ale cały czas się zastanawiam jak ta małpa zwiała z balkonu nie zabijając się przy tym? Kurna 500zł za wiewióra dałam szkoda by mi było kasy no i długo by nie przeżył poza klatką niestety:( Bo to typowo hodowlana wiewiórka wiec szkoda zwierzaka. A ten facet co mi pomógł mówił, że by go nie widział tylko podjechała jakaś babka na rowerze i mówi, że chyba coś z nią nie tak bo białe myszki widzi:) Ogólnie to chyba cały blok ma ze mnie radochę bo już nawet mój sąsiad słyszał tą opowieść:)
  11. Dzięki luna no ja sie domyślam, że w końcu to z niej wyplenię ale skąd ona to bierze? Na szczęście to jest tylko taki jeden pojedyńczy rzut całego ciąła na podłogę z uderzeniem twarzą w nią (na szczęście nie wygląda to jakoś tragicznie ot napad histerii). No ale pomimo, że krzywdy sobie nie robi bo cwaniara chyba kontroluje to uderzenie twarzą ( o ile w jej wieku jest na tyle kumata) to muszę to z niej wyplenić bo zwariuję no i to gryzienie wampierek mały mi się kurna trafił. Dzis byłyśmy u mojej kosmetyczki w gabinecie na kawce to małpa chyba ze 2 razy mnie ugryzła od tak trzymię ją na rękach a ta nagle mnie gryzie. Po 2 godzinach takiej "kawki" przyjechałam padnięta do domu pocieszające to, że mała również miała dość:) Za duzo broiła, w sumie to sama nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać bo i moja kosmetyczka i jej klientki lekko mi współczuły tego diabła:) Ogólnie to nawet się cieszę, że mała jest taka żywiołowa i strasznie charakterna ale czasami czuję totalny "spadek mocy" i jak jeszcze raz mój mąż powie coś w style "bo mogła byś wieczorem iść na basen albo pobiegać a ty nic nie robisz" to jak Boga kocham pakuję się i zostawię go z jego córunią choć na 2-3 dni:)
  12. Neli u mnie też +5kg i za cholerę nie mogę nic z tym zrobić i mam tego serdecznie dość. Co prawda od kiedy mała ma swój pokój to nasze życie erotyczne nabrało rozpędu aż się nie mogę nadziwić kiedyś raz w tygodniu nie mogłam się męża doprosić a teraz mam codziennie i to tak długo, że ech. Teoretycznie po takich ćwiczeniach dziwne, że waga stoi w miejscu:) Chodzi mi oczywiście o to, że mężowi się podobam ale ja sama nie mogę patrzeć na siebie w lustrze i najgorsze jest to, że za cholerę nie mogę zmusić się do ćwiczen. A patrzeć na siebie też nie mogę chyba jakaś depresja mnie dopada wszystko kręci się w okół tego, że nie pracuje. Im dłużej jestem na bezrobociu tym większy bałagan w domu im więcej czasu mam tym mniej robię wpadłam w jakiś taki cią normalnie....
  13. Werka wszystkiego najlepszego dla Natalki:) Wczoraj wieczorem Zuzia znów mnie ugryzła ale jej oddałam:) Było troszke płaczu ale chyba z szoku bo wcale jej mocno nie ugryzłam:) Matko z córką trafiła mi się mała zaraza charakterna strasznie!
  14. Hej dziewczyny u nas względny spokój mała nawet w zeszłym tygodniu przespała 2 nocki:) Za to w dzień diabeł wcielony wzięłam się porządnie za jej charakter bo tak być nie może. Jeden dzień dwukrotnie zabrałam jej pilota i w przeciągu 5min dwukrotnie ugryzła mnie ze straszną złością rzucając mi się na rękę! No i dziś też przytula się tak czule i ugryzła mnie w ramię tak bez powodu. Mówię Wam łobuz taki, że czasami to nie wiem czy śmiać się czy płakać. Ostatnio po tym jak znów rzuciła się całym ciałem na podłogę uderzając w nią buźką wyniosłam ją do jej pokoju zostawiłam w łóżeczku i dałam się wypłakać, serce mi pękała i o mało sama nie ryczałam jeszcze mąż mnie dobijał mówiąc takim skruszonym głosem "zobacz jak ona woła mama". Udało mi się nie złamać i poszłam po nią jak się wypłakała na następny dzień spędziła w łóżeczku już tylko 5min na płaczu więc efekt był natychmiastowy, muszę to zachowanie jakoś z niej wyplenić bo boję się, że kiedyś zrobi sobie krzywdę. Czy któraś z Was też ma takie przeboje?
  15. Miska najlepszego:) Ma-rka ja tam specjalnie zabrałam małą na kąpielisko gdzieś tej odporności musi nabrać co prawda byliśmy jakąś godzinę bo to były godziny popołudniowe (wróciliśmy ok 17.30 a na kąpielisko mamy 10min) no i mała trzęsła się trochę w wodzie i na siłę musiałam ją wyciągać i ręcznikami okrywać ale jak na razie nic jej nie jest:)
  16. Ma-rka u nas identycznie wystarczy jej coś zabrać albo powiedzieć "nie wolno" i już jest ryk w dodatku potrafi (ale to jak już jest zmęczona) rzucić się na podłogę całym ciałem. Nie wiem czy to taki etap ale nagina wszystko jak może aż mnie cholera czasami bierze! W skrytości ducha liczę, że po prostu mała mnie wypróbowuję na ile może sobie pozwolić staram się być konsekwentna ale to się już ciągnie jakiś czas, ciekawę kiedy ona z tego wyrośnie:(
  17. kikka a sprawdzałaś czy to ząbki? U nas też nie było widać ząbka tylko, że mała strasznie wszystko gryzie i po tym się zorientowałam, że znów przynajmniej tydzień będzie wycięty z życiorysu. Mała nawet w dzień jest nie do zniesienia wystarczy jej coś zabrać czego nie powinna gryźć i do wieczora z głowy tak płacze. Wczorajszy dzień cały taki był. Coś jej od rana nie pasowała wzięłam ją na spacer ale dosłownie 100m do sklepu chciałam jej zabawki do piaskownicy kupić a ta w wózku ryk w sklepie ryk no masakra:( W piaskownicy troszkę się sobą zajęła ale też nie długo w domu to samo i tak do wieczora a jeszcze ta przeprowadzka mąż z kolegą przenosili meble a ja z małą na rękach bo płakała i podchodziła pod nogi:( Dobrze, że choć dzisiejsza noc to wynagrodziła bo ja już jestem nerwowa i nie potrzebnie na małą głos podnoszę ale kurna ileż można. Wieczorem sprawdzałam ząbek i dziąsło jest spuchnięte więc się nie dziwię, że marudzi, oby się jak najszybciej wybił.
  18. Najlepszego dla Darii:) U nas dziś pierwszą noc Zuzia spała w swoim pokoju w końcu! Już myślałam, że mąż się nie zdecyduje na eksmitowanie małej! A noc dziś była rewelacyjna raz mała słyszałam ale zanim tyłek podniosłam zrobiło się cicho więc poszłam spać, później słyszłąm ją koło 5.30 poszłam jej dać soczek i do wyrka:) Co zabawne o 8.20 obudziły mnie wiewiórki które musieliśmy przy przeprowadzce przenieś do naszej sypialni. Poszłam zobaczyć do małej a ona bawiła się cichutko w łóżeczku:) A pierwsza noc z mężem w pustej sypialni bezcenna:)
  19. pigułeczko najlepszego dla Goski i calus od cioci:) Ma-rka dzięki zawsze to raźniej budzic sie w nocy po raz kolejny i myśleć " A co tam Filip pewnie też Ma-rkę obudził" Ale serio to powiem Wam, że czasami już z tym wymiękam choć dzisiejsza noc była w miarę spokojna:) E tak Was czytam i widzę, że to tylko moja tak mało mówi ciekawe... A wrzucę na poczte fotki z montowania zabawki:) która już stoi ale sama zabawka nie robiła tyle frajdy co wyciąganie jej z kartonu i sam karton:)
  20. Ankaaa witaj zaczerni sobie nick co by uniknąć podszywów:) Co do twoich pytań Moja Zuzia jest z 29lipca mówi tylko "mama" ale to chyba złośliwie bo od 2 tyg ćwicze z nią "tata" i to jest tak: - Powiedz tata - mama -nie! TATA -mama No i tak w kółko:) I nie chodzi jeszcze znaczy raczkuje i drepta przy meblach ale sama się nie puszcza i nawet za rączke nie chce spróbować więc spokojnie. A napisz cos o sobie i małej ile masz lat z którego dnia jest mała i jak ma na imię?
  21. luna dzięki za wklejenie wiadomości nie pomyślałam żeby zrobić to na raty:) a co do tej zabawki co mała dostała od chrzestnego to wpiszcie sobie "wielki park piłeczkowy z muzyką i światłami firmy f...p... sorki, że nie piszę całej nazwy ale znów mi spam wyskoczy:)
  22. Dziewczyny wysłałam na pocztę wiadomość której tu nie mogę wkleić bo mi znowu spam wyskakuje, może któraś będzie tak dobra i spróbuje z poczty wkleić ją tu? Będę wdzięczna !
  23. Hej dziewczyny wybaczcie, że nie piszę ale ostatnio chciałam wkleić posta to pokazywało mi spam cholery z tym forum idzie dostać. Przez to nie złozyłam życzeń naszym roczniakam więc nadrabiam i wszystkim wszystkiego najlepszego życzę:) U nas nudy tylko nocki straszne chyba idzie kolejny ząbek bo to jakaś tragedia mała budzi sie po kilka razy płacze, staje w łóżeczku, nie moge jej położyć zaraz sie rozkopuje wierci płacze masakra. No i pobudki sa koło 5-6 marzy mi się choć jedna przespana noc albo z jedną pobudką to by był sukces ale od kiedy mała się urodziła nie przespałam ani jednej nocki dziś po kilku pobudkach dzień zaczełyśmy od 5.00:( Teraz czekam aż mała padnie to bym sobie pranie wywiesiła bo młoda zaraz wyjdzie za mna na balkon a wolę aby sie nie kręciła tam gdy balkon nie jest zabezpieczony. My roczek robimy za miesiąc (3sierpnia) w formie grilla na działce oby pogoda dopisała. Będzie mój tata (chyba) mój chrzestny z rodziną no i z męża strony teście, brat z rodziną, chrzestna z rodziną i może kogoś dokoptujemy. Nie będzie mojego brata z żoną ale pracują za granica i nie dostana wolnego:( A była bym zapomniała Zuza przechodzi okres buntu gdy jej coś zabieram a najczęściej są to śmieci na placu zabaw (zbiera pety i inne świństwa i wkłada do buzi) to rzuca się na ziemię twarzą do ziemi skutek tego taki, że wczoraj zadziargała nosem i pełną buzie miała piasku. Ogólnie nagina jak może jak na coś jej nie pozwolimy to spuszcza glowę patrz "z byka" i czeka aż sobie pójdziemy albo się odwrócimy czasami to aż ze smiechu nie moge cwaniara mała.
  24. Hej laski u nas przez ostatnie 3 dni była tak fatalna pogoda, że nie wychodziłyśmy z mieszkania szaro, zimno jak cholera do tego ciągle lało i w dzień i w nocy:( Dziś się trochę rozpogodziło więc pójdziemy sobie na plac pod blokiem aby mała sobie troszkę powariowała na trawie o ile przeschnie:) Ma-rka pytałaś o kuzynkę jak na razie mówiła, że wszystko dobrze czuje się troche lepiej a kontrolę ma 8 lipca więc będę informować na bieżąco :)
  25. Hej laseczki! luna ty wredna babo ale Ci gówniarz musiał za skórę zaleźć, że jedynkę postawiłaś:) Izzkka Zuzia kąpie się nago, myślałam na początku o pampersie ale odpusciłam niech choć raz sobie tyłek przewietrzy:) No i mała śpi przy otwartym oknie innej możliwości nie ma bo byśmy sie podusili, bo mała nadal śpi w naszej sypialni ku mojemu wielkiemu nie zadowoleniu ale od pół roku proszę męża abyśmy poprzenosili meble i zrobili małej pokój ale jak grochem o ścianę. Dodatkowo z mężem też mi się sypie od kilku dni z nim nie gadam a wczoraj znów pojechał do rodziców przed 8.00 rano i wrócił o 21.00 nawet nie dająć znaku życia przez cały dzień usprawiedliwiał się tym,. że skoro z nim nie gadam (wszystko moja wina) to po co miał dzwonić, że wróci późno. Jeszcze mu powiedziałam, że wyprowadzę się z małą a on do mnie, że dziecko mam zostawić. Więc teraz wiem już na pewno, że zależy mu tylko na małej, wygarnęłam mu wczoraj wszystko więc albo się opamięta albo się rozstaniemy innej opcji nie widzę. Ech dodatkowo dziś wstałam z tak popuchniętą buzią od płaczu, że normalnie nawet makijaż mi dziś nie pomoże.
×