Marti..25
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Marti..25
-
czekam czekam i Aga dziękuje Wam kochane, uwielbiam Was :) ja tutaj czuje się tak dobrze, że piszę o wszystkim mega spontanicznie, po prostu siadam i walę co mi przyjdzie do głowy. I absolutnie nie patrze kategoriami która więcej przytyła, nie nie. Nawet mi to do głowy nie przychodzi- jak pisała czekam każda ma inną wagę wyjściową, metabolizm a zresztą teraz to mało ważne. jak patrzę na Wasze fotki to bardziej z rozrzewieniem że tam mamy te swoje maleństwa. No i przyznaje bez bicia lubie sobie pogadać o ćwiczeniach i babskich pierdólkach....naprawdę na co dzień ( choć brzmi to żałośnie) nie mam z kimś pogadać tak szczerze, od serducha..przyjaciólka daleko, siostra równiez no i teraz mąż no więc jak tylko coś mi przychodzi do glowy to biegne na nasze forum :) A z tymi ruchami to już w ogóle poczułam sie trochę zdezorientowana tzn przez chwilkę zrobiło mi się głupio, że poczułam dzidziola tak szybko ( choć to przecież też nie ważne bo każda z nas lada moment pozna to uczucie, nie ważne która szybciej- to nie wyścigi..każda ma swój moment, swoją chwilę. Dziewczyny ja tak sobie myślę, wiadomo, że powinnyśmy się tu wspierać i broń boże nie obrażać ale nie przesadzajmy i nie róbmy kólka wzajemnej adoracji. wyrażajmy swoje zdanie, hanabe napisała ( nie dosłownie) że henryk jej się nie podoba, ja napisałam, że mnie równiez ale że rozumiem, że komuś może sie podobać. I tyle...ja zresztą paredziesiąt postów wcześniej jak już wspomniałam przeczytałam, że niektórym dziewczynom Maks kojarzy się z pieskiem...i nie obraziłam się bo każda ma prawo czuć co chce, ważne że mnie się podoba :) Aguś szkoda że Ty na drugim końcu Polski :) ukroiłabym Ci najsmaczniejszy kawałek :) Special for you. A o peelingu napisała kiedyś czekam, ja dodałam do zimnym fusów z kawy balsam i w wannie po kąpieli mocno wtarłam w ciało a później spłukałam- efekt nap[rawdę super więc polecam :) I dziękuje czekam na świetny pomysł. I trzymam kciuki za dobre wyniki. Ja kochane dziś mam dzień lenistwa, może przez tą pogódkę. Zaraz wskakuje do łóżeczka bo jutro wcześnie rano muszę zawieźć mamuśkę do lekarza A i czekam- ja już Ci napisałam, żadnych dołów więcej....a przynajmniej nie z powodu kilogramów- bo przyjadę osobiście i złoje tyłek ;) Miłego wieczoru.
-
Sylwiucha prawda z tymi imionami, ja z kolei doświadczyłam nieprzyjemności z powodu nazwiska ( moje panieńskie jest w formie imienia). Ile pytań w stylu- to hm...czy Martyna? dodam że chodzi o męski imię heh. Muzyczka już dodana, przesyłała sie w prawdziwie żółwim tempie. U mnie ciasto już gotowe..tylko w samotności nie smakuje tak jakbym chciała...szkoda, że żadna z Was nie mieszka gdzieś koło mnie, chętnie bym poczęstowała :) Uciekam po jeszcze jeden kawałek i inkę :) Miłego wieczorku.
-
Ja też przepraszam, faktycznie nadmiar informacji o przeróżnych ćwiczeniach i zabiegach mógł być denerwujący ;) ...i rzeczywiście myślałam bardziej po swojemu, zawsze byłam osobą aktywną, sport wpisany jest od wielu lat w moje życie, to co robię jest dla mnie naturalne no i zapomniałam, że nie każda z nas ma czas, chęć lub cokolwiek innego by ćwiczyć lub robić inne rzeczy...a ja cały czas o jednym heh. I absolutnie się nie obrażam kochana, broń boże, dziękuje za tą delikatną sugestię :) A jeśli chodzi o kilogramy to nie myślę fanatycznie o tym, żeby nie przytyć :) Teraz apetyt mam jak 3 słonie i żałować sobie nie będe :) Bo bobas wyraźnie się dopomaga. Wrzucam wam kochane w międzyczasie tą muzyczkę na poczte, fajna jest, taka mega odstresowująca :) Mam nadzieje, że się spodoba.
-
Do Marti dziękuje za ciekawy przekaz, nie uważam, żebym przytyła dużo i baaardzo lubię serniki oraz inne słodkości :) To, że piszę o ćwiczeniach, wrzucam je na naszą stronkę, piszę o walorach basenu lub podaje które przetestowane balsamy są najlepsze lub własnoręczne maseczki robię z czystej sympatii, a każdej z osobna życzę tu żeby czuła się pięknie i kobieco w ciąży. I mimo że przytyłam ok 3 kg są tu kobietki które przytyły więcej a wyglądają przepięknie..ja już borykam się z typowymi dolegliwościami takimi jak ostudy, zaparcia i cellulit o czym nie omieszkałam wspomnieć :) poza tym najważniejsze jest dobre samopoczucie i radość z przeżywania ciąży :) A ruchy faktycznie mam delikatne i subtelne choć wiem, że to bobas....nie czuje się jakoś wyróżniona a tego powodu ;) Po prostu się nimi cieszę i jestem mocno poruszona że mały człowieczek we mnie skacze. Każda z nas czuje je w swoim tempie a czas jest zupełnie nieistotny. Odebrałam subtelny pstryczek w nos :) Rozumiem, lubię ćwiczenia, lubię wszystkie babskie pierdółeczki i chętnie się tym dziele...no ale nie muszę kochane. Mam nadzieje, że nikogo nie uraziłam, jeśli tak to jestem gruboskórna ale prosze o wybaczenie bo zrobiłam to nieświadomie. W każdym bądz razie wszystkie dla mnie jesteście teraz piękne i kobiece, nie ważne czy przytyłyście 2 czy 12 kg- to ogromny dar nosić dziecko i to czyni nas wszystkie teraz wyjątkowymi.
-
Ines oczywiście, że nie :) Ale każdy ma prawo wyrazić swoją opinię, jak już pisałam wiem, że takie staroświeckie ( nie pisze tego w sposób obraźliwy) imiona mogą się podobać i szanuje to aczkolwiek mnie się nie podoba i mogę to napisać :) I tak jak większość dziewczyn uważam, że imię ma sie podobać rodzicom...sama usłyszałam, że Maks/ Maksymilian- czyli imię które biore pod uwage dla synka brzmi jak imię dla psa, nie przejmuje się tym bo w gust wszystkich nie trafisz a opinia zwłaszcza obcych jest dla mnie nieistotna :) Poza tym post hanabe odczytałam tak, że jest przerażona typem tatusia ( czyli imieniem Henryk) ;) Gdyby jej się podobało gwarantuje, byłabym delikatniejsza. Ja właśnie rozpakowałam walizkę, mam straszny bałagan w szafie, chyba pora na ciuchowe porządki, energia mimo pogody dosłownie mnie roznosi. Lecę działać dalej, buziaki mamuśki.
-
ah zawsze zapomniam o czym miałam napisać :) ja chciałam chłopca choć nie było to dla mnie najważniejsze...przeczucie nic mi nie mówiło ale usilnie myślałam o nim w rodzaju męskim :) No i chyba tymi myślami udało mu się wykluć pisiorka :) Choc do końca pewna nie jestem, do gina idę we czwartek, zobaczymy. Imię Henryk dla mnie niestety nieatrakcyjne, bardzo poważne i staroświeckie- wiem, że takie imiona mogą sie podobać, ja zdecydowanie wolę nowocześniejsze choć na dźwięk Nikoli, Brajanów i Alanów dostaje spazmów ;)
-
kochane ale zaszalałam- wymoczylam się z gazetką w wannie, zrobilam peeling i maseczke na twarz, na wlosy nalozylam odzywke zmieszana z olejkiem rycynowym i żółtkiem a na cale cialo wtarlam peeling z kawy i balsamu..jaacie teraz sie czuje jak nowo narodzona. Lece pogadać z m a później biore sie na rybkę z grilla i orzechowca :) I pościągałam sobie muzykę dla kobiet w ciąży a mianowicie dla dzieciaczków w brzuchach- później wrzucę na naszą pocztę. Wyczytałam że od 26 tyg działanie takiej muzyki na maluchy jest nie do opisania. Miłego dnia.
-
Czekam ja również dołączam się do rocznicowych życzeń :) Wszystkiego naj kochana i jak najwięcej takich szczęśliwych rocznic. A piszesz, że zaczynasz niedługo 6-ty m-c ale liczysz tygodniami ( 4 tyg- m-c) Czyli cała ciąża w ten sposób wychodzi równe 10 m-cy ( 40 tygodni) tak to wygląda? Hanabe fajnie że w swojej wątróbce dostrzegłaś ukochaną małą istotkę. Faktycznie z tym brzuchem coś jest- ja mam spiczasty stożek a koleżanka która nosi córę jest cała okrągła. u Mnie tylko od czasu do czasu wyskoczy jakaś krosta na twarzy- może przez ciągłą zmianę klimatu. No i ostatnie badanie ph to w moim przypadku 6- czyli dziewczyna, a lekarka w 90% pewna że to boy. Jezuuu mnie dopada kiepski nastrój...czuje go już we włosach. Muszę szybko zająć się czymś pożytecznym- sprzątankiem, ćwiczeniami. Niedziele- jeszcze takie deszczowe i zimne nie powinny być spędzane samotnie. Dobrze, że mamy to kochane forum ;)
-
hej kochane :) Mill bardzo się ciesze z Twojego szczęścia :) mam nadzieje, że w nowym mieszkanku przeżyjecie najpiękniejsze chwile swojego życia. Terpsychora- ja równiez czasem potrzebuje chwili tylko dla siebie i tak jak wspomniała Aga po takich przerwach wszystko z mężem smakuje inaczej :) A co do naszego wspólnego winka- to byłoby cudowne spotkanie. Póki co nadajemy wirtualnie tak dużo, że chyba niedługo przebijemy wszystkie wątki :) Ines z mężem zawsze można znależć jakiś środek zastępczy, pieszczotki, pocałunki...samej trochę ciężko ;) Andziucha świetna decyzja, świetne nastawienie, jestem z Tobą w 100%, trzymaj się dzielnie i z dumą wypinaj wspaniały brzuszek. Ja spałam o dziwo średnio, budziłam się, przewracałam z boku na bok. No i u mnie dziś zimno i pada- jestem zaskoczona taką pogodą, od ponad 3 tyg mieliśmy tam upały...no nic, posiedzę dziś w domku, rozpakuje walizkę, popiorę i poczytam. Może się skusze na jakieś maseczki, peelingi i inne duperelki :) i zrobię ciasto- tak mnie nakręciłyście :) do później.
-
Braun Aga doskonalne to ujęłaś :) I tak powinno być, ciao.
-
a i jeśli chodzi o brzuszek ze zdjęcia to faktycznie ogrom! zmieściłby się tam zwinięty w kulkę 2-latek ;) Tez mam nadzieje, że moja bęben nie osiągnie takich rozmiarów.
-
terpsychora79 wykorzystaj kochana dla siebie te 3 dni :) Ja równiez postaram się nie dołować choć tęsknota jest przytłaczająca...zapiszę się tutaj na basenik, spotkam ze znajomymi i równiez poszukam ciuszków w lumpeksach- uważam to za doskonały pomysł bo naprawdę można znaleźć firmowe perełki. Aga ja równiez mam za sobą pierwszy 5-letni mega toksyczny związek a mój mąż nauczył mnie co to znaczy być kochaną i kochać ponad wszystko, akceptować się, wspierać a najważniejsze jest to, że się....lubimy. Tak po prostu, zwyczajnie, uważam go za bardzo interesującego człowieka z diabelnie dobrym poczuciem humoru, ciekawą osobowością i patrzeniem na świat. Jest mi partnerem ( od rachunków ;) największym przyjacielem z którym mogę konie kraść, troskliwym czułym mężem i kochankiem...ehhh popłakałam się troszkę. Że też kurczę życie jest takie, że czasem zmusza nas do rzeczy, które robimy wbrew własnej woli. aż mi się normalnie łza kręci w oku...widze kochane, że wszystkie macie tą swoją połóweczkę i razem w dzieciątkiem pod sercem- zrodzonym z waszej miłości tworzycie własną historię..piękne to. Kurdę ale mnie wzięło na sentymenty. Nie poznaje się :) To chyba z tego zmęczenia tak się roztkliwiam ;) Spałam tylko 5 godz plus godzina na tylnim siedzeniu auta- ale to bardziej letarg więc się nie liczy. Przedwczoraj nocka w Niemczech, wczoraj u teściów, dziś u rodziców- normalnie w głowie mi sie pomiesza i nie będe wiedziała w która stronę w nocy do kibelka. Uciekam, życzę wszystkim miłego, sobotniego wieczoru, do "usłyszenia" jutro.
-
Monia nie wiem jak z tym orgazmem, również czytałam o jego niekorzystnym wpływie na ciąże-lekarze tak opisują-Podczas orgazmu dochodzi do skurczów macicy. Nie są one jednak sygnałem przedwczesnego porodu. Nie jest to niebezpieczne, jeśli twoja ciąża przebiega prawidłowo. W ciąży wysokiego ryzyka lekarze niemal zawsze zalecają zrezygnowanie z seksu. U niektórych kobiet, gdy ciąża jest zagrożona, skurcze wywołane orgazmem mogą rzeczywiście prowadzić do poronienia. No ja teraz przez m-c będe pozbawiona tej przyjemności :)
-
Mill dell dmucham chucham i trzymam mocno kciuki żeby Wam się poszczęściło :) Daj znac koniecznie jak wrażenia.
-
Mmm.....ale pyszności narobiłyście dziś dziewczyny..widzę, że nie tylko ja mam ciągotki do słodkiego. A za sernik oddałabym wszystko, mniam. Monia ja mam czasem dokładnie takie samo uczucie, taka fala gdzie brzuch się napina, za chwilę przechodzi. Pytałam się gin ale powiedziała, że takie bóle nie są niczym niepokojącym i że w razie gdyby się utrzymywało łykać tak jak piszą dziewczyny nospę. Ja właśnie wróciłam z zakupów, mam całą stertę nowych czasopism, zaraz wskakuje pod kocyk i nadrabiam zaległości. Zazdroszczę Wam kochane że spędzacie dzisiejszy wieczór z mężami...nawet gdy oni siedzą przed kompem z żubrem :P Pierwsze kilka dni będą straszne i tęsknota będzie przytłaczająca...człowiek przywyczai się do siebie na maxa a tu nagle bach i musi wdrążyć się do egzystencji w pojedynkę....a gdy już wpadnie w swój rytm dnia druga połowa wraca i znów chaos....powiedziałam, że taka męka do końca roku a później koniec. To nie jest życie tylko jakaś szarpanina, w kółko na walizkach...a jak pojazi się dzidzia tak to nie może wyglądać. Troszkę się wygadałam...żebym tylko dziś nie wyła w poduszkę- teraz ciężko mi się pohamować. Zauważyłam, że patrzycie też na wózki, kurczę ja nie mam pojęcia o tych wszystkich firmach itp...kupię chyba taki jak moja siostra, na all zapłaciła ok 300zł i jest niesamowicie zadowolona. Uciekam wbić się w dresik.
-
Emma gratuluje, to prawdopodobnie dzidzia :) uczucie jakby siedział Ci w brzuszku zamknięty ptaszek...takie bulgotki :) I faktycznie dla mężczyzn wyobrażenie sobie że tam jest dzidziuś jest abstrakcyjne...dajmy im czas...jak urodzimy i będą trzymać dzieciątko w objęciach wtedy poczują, co to znaczy być tatusiem w 100%
-
Dziękuje za ciepłe przywitanie kochane :) Zacznę od tego, że przeżywać to wspólnie z mężem to coś wspaniałego...nawet jeśli osobnik nie jest skory do okazywania czułości świadomość tego, że jest obok, jak największa opoka jest cudowna. Mój akurat jest typem który bardzo okazuje uczucia jednak najbardziej pomagają mi prozaiczne rzeczy, zrobienie jedzenia, poprawnie poduszki, wniesienie toreb ( mi nie wolno nosić teraz reklamówki z 3 jabłkami heh) pojechanie na badania lub właśnie na basen. Rzeczy niby nieistotne a ogromnie budujące więź. A każdy mężczyzna przeżywa ciąże tylko na swój sposób. Przez czas ciąży mąż codziennie gadał do brzuszka a teraz się przestraszył, że przez m-c dzidziuś go nie usłyszy i zapomni jaki tatuś ma głos :) chyba będe przykładać telefon żeby sobie "pogadali" Jeżeli chodzi o basen to ja zrobiłam się fanatyczką, wiadomo w Niemczech nudy więc jeżdziłam 3 razy w tyg i robiłam ok 30-40 długości wolnym tempem. I czułam się super, bez bólu mięśni i samopoczucie dużo lepsze. Oglądałam linka z ciuszkami- rewelacyjne :) Ja jestem wielką fanką firmy H&M i ostatnio stałą bywalczynią. Zakupiłam czarne legginsy, marynarkę boyfriend, spodnie na delikatny kant ciążowe, 3 t-shirty w soczystych kolorach pomarańczy, mięty i standardowo biały, dłuższą bluzę na chłodniejsze dni, torebkę listonoszkę i szal...ehhhh mąż teraz się wykosztował bo mu euracze podbierałam ;) No ale brzuszek rośnie więc konieczna jest zmiana garderoby :) A chciałam sobie kupić te sławne bikini - zobaczyłam reklamę w tv- na tych modelkach z idealnymi ciałami wyglądało pięknie, ja wyglądałam żałośnie...i nie zmieściłam się w stanik w rozm. 38!!!! A zawsze nosiłam nieduże B. Ehhh w porównaniu do tych modelek wyglądałam tragikomicznie i pomyślę raczej o tanini z koszulką zasłaniającą bębenek. Uff ale się rozpisałam, pozałatwiałam sprawy, odebrałam zaległe przesyłki i czekam na mamuśkę bo wybieramy się na zakupki. Trzymajcie się cieplutko.
-
Hej moje kochane mamuśki :))) Witam ponownie bardzo serdecznie, wróciłam do Polski o 3 w nocy i już od rana nie mogę spać. Niestety jestem sama, mąż dojeżdza do mnie w połowie czerwca :(( Zacznę od tego, że niestety szef męża uparcie nie chce założyć nam netu choc obiecuje...wściekłam się strasznie, mąż nie ma na tym mieszkaniu meldunku więc sami nic nie zrobimy. No i czas minął na dłuuugaśnych spacerach, jeżdzeniu na basen, wygrzewaniu na słoneczku ( mieliśmy upaly) czytaniu książek ( przeczytałam 4 grube tomiska) odpoczywaniu, ćwiczeniach i jedzeniu :) Pewnie jak większość z was już od 1,5 tyg czuje ruchy dzidzi...dostałam pierwszych w ponad 17 tyg. To coś naprawdę niesamowitego, szkrab wariuje w brzuszku zwłaszcza wieczorami, gdy układam sie do snu. Jestem tym wzruszona, to naprawde cudowne przeżycie. Brzuszek- taka malutka piłeczka, zrobię fotkę i wrzucę, waga- 4 dni temu wskazywała 2,5 kg do przodu. Teraz to już pewnie będzie regularne tycie :) Jestem u teściów, zaraz robię zakupki dla męża- kolega zabierze, odbieram moje ayto od mechanika i jadę do rodziców. w czerwcu zaczynamy generalny remont naszego małego m2, już jestem podekscytowana wizją wyboru dodatków i mebli :) Tęsknie za mężem więc będe wam tu dużo marudzić. Później na spokojnie nadrobię te strony, trzymajcie się cieplutko, pozdrawiam każdą z osobna, mam nadzieje, że u Was wszystko cudowanie.
-
Wpadłam jeszcze na moment za chwilkę jedziemy :) Dziękuje wam kochane. Magdalenko mnie również dużo rzeczy śmieszy ale na pewno nie to, że do wszystkiego od samego początku dorabialiśmy się sami, nie mieliśmy nigdy żadnej pomocy, żadnej przysłowiowej złotówki od żadnej bliskiej osoby , nadal ciężko pracujemy by coś mieć. I gdybym miała tego w nadmiarze- tak by wybierać nowe kanapy sraty i inne rzeczy to priorytetem byloby zdrowie dziecka...ale niestety w nadmiarze nie mam a podstawową sprawą jest zapewnić dziecku byt- a co za tym idzie własny kąt. I tyle. A dom kochane i własne przedszkole jest w tak dalekiej przyszłości że póki co nie śmiem nawet marzyć. No nic, zakupiłam w aptece leki na rozwolnienie, na zatwardzenie itp. zabezpieczona jestem już na maxa..jeszcze raz życzę wszystkiego dobrego. Do usłyszenia.
-
Hej kochane :) Franka czytałam w Vademecum matki i dziecka że może wystąpić w tak wczesnej ciąży delikatny wyciek z piersi. Radzę skonsultować się z lekarzem i nie przejmować się za bardzo, każdy organizm inaczej reaguje na zmiany. jeśli chodzi o przechowywanie kom nie brałam tego pod uwagę choć temat zainteresował mnie musze przyznać. Wiem, że to straszne i że zdrowie dziecka jest najważniejsze jednak my jesteśmy małżeństwem na tak zwanych dorobku i póki co kwestia domu absorbuje nas najbardziej..ja mam w planach ( dalekich) kupno domu z pomieszczeniem gospodarczym i założenie prywatnego przedszkola językowego. Dofinansowania sa świetne..no nic, jak na razie dorabiamy się jak większość za granicą. No kochane ja się żegnam :( Już spakowani, jadę tylko po odbiór wyników badań, do mojej gin na konsultacje w sprawie biegunki załatwiamy jeszcze kilka spraw i jedziemy. Bądźcie tu grzeczne, za dużo nie piszcie ;) Dbajcie o siebie i swoje brzuszki, czerpcie jak największą radość z drugiego trymestru, mężów nie oszczędzajcie jak Groszkowa :) Ja jak już pisałam będę sie starać o jak najszybszy necik. Wszystkiego dobrego kochane papapapapa
-
Dzięki dziewczyny, pije dużo wody a jutro podjadę do gin żeby mi poleciła jakis środek..też nie wyobrażam sobie w podrózy co chwilkę zjeżdżać na kibelek. terpsychrora79 jadę na 2,5 tyg, zjeżdżam na tydz i znów jadę na m-c. teraz już nie popuszczę..będe męczyć m do upadłego o internet, jeśli będzie trzeba pójdę i na migi sama sobie załatwię. Nie wiedziałam kochana, że takie jedzenie jest niewskazane, zauważyłam, że dolegliwości żołądkowe nasilają sie gdy zjem coś np smażonego. No nic, poczytam o tym na pewno a po porodzie zajmę się tymi problemami. Skocze jeszcze na galerię i uciekam na przytulanki z m...dziś mi marudzi, że nie mieliśmy chwili dla siebie ;) Trzymajcie się brzuszki cieplutko.
-
kochane zapomniałam napisać, że wrzuciłam kilka ciekawych rzeczy na naszego maila. Przejrzyjcie, zaraz dorzuce jeszcze dwa pliki.
-
Monia serdecznie Ci gratuluje synusia :) Nigerowa super że masz wymarzone łóżeczko...takie łóżeczko to już coś ;) Ja dostałam po chrześniaku dwa worki ciuchów, przepatrzyłam i zakochałam się...jeansiki, ogrodniczki, sztruksy, koszule, sweterki, mnóstwo czapek, małe adidaski i kilka kombinezonów na zimę, no i oczywiście takie malutkie śpioszki dla noworodka..i wszystko takie chłopięce :) Nie wiem czy kupię coś jeszcze, ewentualnie wyprawkę do szpitala..niektóre ciuszki są nowe, nawet nie zdążyła ubrać małemu. Kici Kasia zazdroszczę tych wszystkich remontów szczerze...my jeszcze nie zaczęliśmy, póki co jesteśmy w Niemczech, zaczynamy za jakiś m-c a tak chciałabym miec już piękne, wymarzone mieszkanko- widziałam w Ikei takie ładne meble i dodatki. Musze się uzbroic w cierpliwość. My poszliśmy sobie na zakupki, mąż kupił pizze Interno w Lidlu- spróbowałam i takiego ognia w buzi nie czułam nigdy...on jest zwolennikiem ostrego ale widzę, że przy niej wymięka ;) Ja tradycyjnie ciemny chlebek, chudy twaróg, pomidor i ziołowa herbatka :) Na ten mój brzuch nic innego...pewnie i tak niedługo odwiedzę wc. Pomalutku zaczynam pakowanie, jutro znów 8h jazdy. Jeszcze zaglądnę, do usłyszenia.
-
Hej kochane :) Groszkowa super że włoski wyszły fajne i zrelaksowałas się. Witam Frankę, tęskniłyśmy :) Czekam tez zazdroszczę czytania w ogródeczku, u nas pogoda średnia. Ja kochane pościągałam mnóstwo ćwiczeń dla kobiet w ciązy, w Niemczech ćwiczę cały czas, zobacze czy mam na tym kompie i powrzucam. dośc ciekawe są ćwiczenia na piłce. Mi paznokcie też rosną jak szalone, muszę je często podcinać bo nie lubię szponów ;) ale nigdy nie były az takie mocne. Ja dopiero wróciłam ze stypy, oczywiście ogromny spęd rodzinny. Wszyscy głaskali brzuch, pytali się co i jak i jestem wymęczona. Obiad niedobry, tłusty schaboszczak z ziemniakami- blee..najwięcej surówki zjadłam. No i co najgorsze kochane od 3 dni męczy mnie rozwolnienie, jak tylko zjem goni mnie na toalete, boli mnie brzuch porażka, wysłałam m do apteki ale nic nie chcieli mu sprzedać bez konsultacji z ginem. No i poruszyłyście temat powrotu do pracy po urodzeniu, ja planuje posiedziec z dzidziusiem do roku, chciałabym szybko znów pracowac ale też nie wiem jak to pogodzę...wiem jak kobietom jest ciężko, zwłaszcza gdy pomoc bliskich jest niemożliwa jak w moim przypadku ( rodzice i teściowie pracujący) Teraz się nie przejmuje, wszystko zweryfikuje życie ale mam nadzieje, że wszystko sprawnie sie poukłada. Życzę tego każdej mamusi tutaj. Zaraz poogladam pięknie brzuszki...no i zaparze mięte, nie wiem co robić z tą biegunką, jestem maxymalnie osłabiona, co zjem mija moment i gnam do wc z bólem brzucha i gęsią skórką- MASAKRA. A jutro rano znów jedziemy do Niemiec :( Później zaglądanę, miłego popołudnia.
-
Mill dell Ci biedni faceci to się z nami mają heh. Witam Aga, wszystkie tu tęskniłyśmy za Tobą :) Super że makijaż wyszedł jak chciałaś i że Twój organizm doszedł już do siebie. Ja równiez trzymam kciuki żeby wszystko ułożyło się jak należy. Ja juz miałam leżeć ale włączył mi sie spacerowicz i tak chodze i szukam nie wiadomo czego ;) Jutro rano jadę na laboratorium na badanie ( obecnośc wirusa HIV) a na 13 idziemy na pogrzeb i stypę. Juz pomału szykuje się na spęd rodzinny. Teraz uciekam naprawde bo m mi marudzi :) do jutra.