Marti..25
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Marti..25
-
hej dziewczyny, ja miałam pracowity dzień, w pracy coraz ciężej, krzyz mnie boli, dzieciaczki bogu ducha winne wkurzają i męczą ehhh Byłam przed chwilką u gina, widziałam dzidzie po raz pierwszy biło jej nawet serduszko..no cud po prostu...w oczach miałam łzy. Co mnie dziwi to fakt, że jestem w niecałym 6 tyg a moja dzidzia ma 8,7mm wydaje mi się że dużo :) żeby mi nie rosła w takim tempie bo przyjdzie mi rodzić 5kg bobasa :) Lekarz zabronił mi jeść warzywa i owoce z marketów, do 8tyg rozwijają się wszystkie najważniejsze narządy a stwierdził że w marketach i sklepach artykuły nabite są chemią którą wchłania maluszek. Mam sama sadzić sobie szczypiorek, rzodkiewkę jeść wiejskie jaja itp. a ja w ciągu weekendu pochłonęłam z 2kg pomarańczy z biedronki :/ No nic, idę popatrzeć na zdjęcie usg (Napatrzeć się nie mogę :) Trzymajcie za mnie kciuki kochane, jutro czeka mnie rozmowa z szefową...dziś jak ją widziałam ścisnął mnie stres. Mam nadzieje, że potraktuje mnie po ludzku. Pozdrawiam
-
Hej dziewczyny...no to faktycznie Braun Aga też bym się wściekła :/ Ja wczoraj zasnęłam o 21, dzis ledwo wstałam po 6 ehhh coraz ciężej mi, jak pomyślę, że mam iść do pracy i przez 8h siedzieć z dzieciakami to aż mi słabo. na szczęście dziś do gina, zobaczymy co powie, trzymajcie się cieplutko, miłego dnia.
-
Chyle czoła i podziwiam, ja nie potafiłabym czuć się komfortowo wiedząc że on tam jest. Mój m jest panikarzem i choć duzy z niego facet boi się lekarzy, krwi itp. Martwiłabym się o siebie i o to, jak on to, znosi :) Przy mojej siostrze była mama i ona dała jej ogromne wsparcie. Wiem że od jakiegoś czasu niezwykle modne sa porody z mężem lecz ja pozostanę tradycjonalistką i skłonię sie ku porodom w dawnych czasach, kiedy to kobiety rodziły tylko przy innych kobietach tzn akuszerkach :)
-
Nigerowa a nie boisz się, że on może później czuć niesmak? Poza tym jest to takie przełamanie granicy wstydu, intymności, tajemnicy....choć szanuje Twoje zdanie, mam zupełnie inne :) M jest moim największym przyjacielem i wiem, że na niego liczyć mogę najmocniej jednak tutaj przedzieliłam granica świat kobiecy od naszego wspólnego świata.
-
Dziewczyny nie wiem czy poruszałyście już ten temat ale czy decydujecie się rodzić wraz z partnerem? Ja nie, nie chce żeby mąż widział mnie w takiej sytuacji, w sytuacji która dla mnie jest bardzo intymna i badz co bądz niekomfortowa...i nie dlatego, że nie mam z mężem silnej więzi...po prostu źle bym się czuła wiedząc że on tam jest. Oczywiście mój poród będzie rodzinny i będzie przy mnie mama i/ lub siostra. Rozmawiałam z mężem, on powiedział, że gdybym życzyła sobie jego obecności byłby tam ale osobiście nie chciałby. Rozumiem to, podzielam jego zdanie. To chyba zależy od indywidualnych przekonań i kobiety i mężczyzny. A jakie są Wasze doświadczenia i opinie na ten temat?
-
Nie ma co czytać dziewczyny i niepotrzebnie negatywnie się nastrajać, ja wierzę, że wszystko będzie ok i nasze maluszki będą okazami zdrowia :) ja mam dziś okropny dzień, w pracy bardzo ciężko, tęsknota za mężem jest przytłaczająca, nie chce mi się ruszać, nie ma chęci do życia...kicha po prostu. zaraz ide zjesc jabuszko, wkopuje sie pod koldre i bede ogladac barwy szczescia i m jak milosc.
-
wiesz sylwiucha cos w tym jest. moja siostra wygladała w ciąży pięknie, zero pryszczy, cera promienna, włosy lśniące no i urodziła chłopca. Natomiast koleżanka wygladała okropnie, cera jej się popsuła, błyszczała, łuszczyła się no i ma córe. Koeżanka z pracy jest teraz w 4 m-cu, nie wygląda na twarzy dobrze, widać syfki i ogólne zmęczenie i zmarkotnienie, zobaczy co wykaże jej usg :) Mi póki co zeszły wszystkie pryszcze ( pierwszy raz od okresu dojrzewania ;) więc zobaczymy. Dobra lecę dziewczyny na rowerek, dziś nie bardzo mam ochote na jazdę no ale troszkę się zmobilizuje. Współczuje, że tak często odwiedzacie kibelek, podejrzewam, że jeszcze troche i ze mną będzie podobnie.
-
Hej dziewczyny, właśnie wróciłam z pracy, dzis jak rozkładałam dzieciakom posiłek ( kasza z sosem beee) dostałam ataku nudności, dałam rade bez wymiotowania ale coraz ciężej jest :/ byłam w biedronce, kupiłam sobie te podróbki actimelków ( za 4,99 aż 10 buteleczek :) pije to od 2 m-cy codziennie na odpornośc teraz w ciąży również ale nie wiem czy to nie ma jakiegoś negatywnego wpływu...mam nadzieje, że nie. Zaraz muszę troche odsapnąć bo w pracy miałam niezłą zajezdnie. Pozdrawiam
-
Takaciąża może i racja....jak mam za duzo wolnego czau to głupoty przychodzą mi do głowy :) na szcęście zaraz wychodzę do pracy i przede mną baaardzo pracowity tydz. praca od 8 do 16, 2x w tyg angielski 2 godz, wizyta u ortodonty i ginekologa czyli na głupie myśli nie bedzie czasu. Wstałam, wypiłam actimela i wzięło mnie na pawia :/ na szczęście opanowałam. Co do brzuszka to u mnie płaski na razie, gołym okiem nie widzę żadnej zmiany, apetyt też mam mniejszy od 2 tyg. Piersi mi nabrzmiały na maxa, juz sa jak sztuczne, do tego bardzo bardzo bolą. wczoraj wieczorem pół godz gimnastykowałam się z hankielkami, mam nadzieje, że się nie przeforsuje bo w nocy nie mogłam się przewrócić na drugi bok :/ No i spałam od 20:30 do teraz...mało tego, gdybym się połozyła, spałabym jeszcze i jeszcze. Pozdrawiam
-
Hej dziewczyny, mi niedziela minęła bardzo zamulająco, miałam iść na spacer ale pogoda okropna, cały czas sypie. Zaczęłam mieć jakieś durne myśli co to bedzie jak dzidziuś sie urodzi, czy sobie poradzę....o tym jak zmieni się moje zycie, dziwnie mi się zrobiło...ehhh to chyba przez to, że mąż za granicą i nie ma kto mnie wesprzeć w tym odmiennym stanie. Jeszcze koleżanka stwierdziła, że bardzo młodo zdecydowałam się na ciąże...hm...jestem rok po ślubie, mamy właśne małe mieszkanko ( 2 pok) w Polsce, skończyłam studia, pracuje w pracy która nie do końca mi odpowiada więc na co czekać, zwłaszcza że pragnęłam mieć dziecko.....no ale namieszała mi jakoś w głowie ehhhhh Właśnie zajadam muesli z odtłuszczonym mleczkiem, później tradycyjnie zjem pomarańczke, pozdrawiam.
-
Hej dziewczyny, własnie wróciłam z rozmowy z m ( niestety dzwoni do budki, nie mam domowego) Oczywiście rozmowa zeszła na ciąże i gadaliśmy pół h tylko o tym zaliczając już jak nazwiemy dzidziusia :) zjem rosołek, p0oczekam chwilke i pedze na rowerek. Pozdrawiam :)
-
U mnie na razie waga bez zmian, jem w sumie tak samo choć zrezygnowałam z kalorycznych, tłustych potraw, alkoholu ( kiedyś czasem piłam piwko no i wiadomo na imprezce jakieś drineczki). Teraz ciemne pieczywo, duzo owoców, warzyw nie jem slodyczy, pije dużo wody i soków naturalnych. Nie chce przytyć w ciązy 20kg, chciałabym żeby dzidziuś miał duzo witaminek ale nie chce się przejadać. Mam nadzieje, że mi się to uda :)
-
Hej dziewczynki, wczoraj przed 22 połozyłam się poczytać i odpłynęłam :) U mnie jest w tym momencie niecały 6tc więc istotnych zmian nie zauważam, może spodnie na wysokości pasa są nieco bardziej opięte. Czuje się tak, jakbym miała delikatne wzdęcie. Zaraz biorę się za porządki w szafie, muszę moje śliczne koszulki i sukienki w roz 36 pochować bo w tym sezonie raczej nie będą mi potrzebne ;) Pozdrawiam i życzę udanej niedzielki, wypoczywajcie mamuśki :)
-
Hej Nika :) No to twój męzuś ma przy Tobie lataninę nie ma co :) Ja o dziwo nie mam specjalnych zachcianek choć dziś zachciało mi się śledzia ( o matko) którego nigdy nie jem.A co do senności to mam moment krytyczny w pracy, zwłaszcza że zawsze o godz 11 miałam przerwę na kawkę a teraz jej nie pijam :/ I też tak jak ty nie dowierzam, że jestem w ciąży. Nadal czuje się dziwnie, inaczej...nie wiem kiedy się przyzwyczaję. A to Twoja pierwsza ciąża? I ile masz lat jeśli mogę wiedzieć :)
-
Nie, nie ja absolutnie nie krytykuje :) broń boże kochana, również jestem zdania że każdy ma prawo rodzić jak chce...uważam, że kobiety w dzisiejszych czasach faktycznie troszkę się ze sobą pieszczą no ale jeśli sa takie udogodnienia to czemu nie skorzystać. mam tylko wrażenie że to sami ludzie spowodowali że służba zdrowia nie działa jak należy. Lekarze mają wypłate za pełnione przez siebie obowiązki, muszą udzielić nam fachowej opieki. No ale wiadomo jak to wyglada.
-
nie rozumiem, u mnie wynajęcie położnej to koszt 500-600zł a sala w której urodze sama to 500zł. Za lekarza nie bede płacić bo i po co, główną role odgrywa i tak położna a lekarz robi to, co niego należy i ma za to wypłate. Również boję się porodu, to chyba naturalne ale kobiety od dawien dawna rodzą, kiedyś w o wiele bardziej spartańskich warunkach. Dla mnie to naturalne zwieńczenie ciąży i absolutnie nie zamierzam robić z tego halo. Tylko się gorzej nakręce, nic więcej :)
-
dla mnie ceny z kosmosu, osobiście nie zapłaciłabym tyle nigdy. Lepiej wynając położną i zapłacić za poród rodzinny z osobną salą, koszt 1000-1500zł.
-
nic mi nie wiadomo o zadnych tamponach...według mnie to bzdura. Ja od poczatku pracy w przedszkolu pije codziennie actimelki, nie pamietam, żebym miała jakiekolwiek zakażenie a na basen chodze często.
-
500 ludzi...o fuck :) ale jest tam was dużo myślę? :) ja złapałam się na tym, że nie mam cierpliwości do dzieci, irytuje się i denerwuje o wiele szybciej...biedne dzieciaczki :)
-
basiulqa cóż to za lekarz...oczywiście, że spokojna jazda "coś daje" mianowicie lepsze samopoczucie, więcej energii no i ja przy takiej spokojnej półgodzinnej sesyjce spalam 300cal. Moja siostra jeżdziła prawie całą ciąze, odpuściła sobie tylko 2 ostatnie miesiące. Ja również lubię ruch i na pewno z niego nie zrezygnuje, czekam tylko na pierwsze promienie słońca i wyciagam z piwnicy mój rowerek :) Oj ja też kochane biegam w pracy :/ przez 8h mam ustawowo 15 min przerwy..ehhh coraz ciężej mi tam wytrzymać, normalnie w połowie dnia mam ochote rzucić wszystko i iśc do domku pod kocyk
-
No i dobrze Menia, ja też zakupiłam dużo rzeczy w Polsce i tak mężusiowi przyrządzałam zupki w tym nasz przysmak- żurek :) i inne smaczne i w miarę nietuczące potrawy.
-
Lekarz mówił, że nie ma żadnych przeciwwskazań. Oczywiście nie może to być zbyt duży wysiłek, bardziej spokojne tempo. Staram się codziennie jechać sobie tak spokojnie ok pół godzinki. do tego ćwiczę hankielkami na biust i ręce, często się lekko naciągam no i od czasu do czasu chodzę na basen. A czym argumentował to, że nie możesz jeżdzić? To się tyczy tylko stacjonarnego? Bo w normalnym pedałujesz w sumie na takich samych zasadach ;)
-
Ja kochana troszke pomieszkuje w Niemczech i nie dowierzam jak oni sie odzywiają...tam jest wszystko z paczki...placki, ziemniaki, zupy w kartonie, wszystko gotowe tylko do zagrzania...no szok. A jak z jedzonkiem w Szkocji? Z tego co mi wiadomo ciężko zobaczyć rodowitą, szczupła Szkotkę więc chyba też sama chemia?
-
Miałam okazję zjeść takie u teściowej i o dziwo smakowały mi nawet bardziej od tradycyjnych :) nie były tak rozciapane.
-
No ja juz po "obiadku" Odpocznę pół godz. i idę popedałowac na rowerku :) Jestem teraz u rodziców i niestety tato zrobił dwie blachy słynnego ciasta o nazwie "przysmak Martynki" Wiadomo, że Martynka to ja :D Już wciągnełam jeden kawałek. Menia placuszki też uwielbiam ale to ścieranie warzyw mnie dobija :/