Jestem po drugim, niestety nieudanym in vitro. Oba w Krakowie. Nie wiem co dalej, bo teoretycznie przede mną jeszcze tylko jedna, ostatnia szansa. Każdy lekarz mówi co innego, polecają różne kliniki, głównie W-wę, Białystok i Gdańsk. Mój lekarz twierdzi, ze Kraków też jest ok, ale po 2 razach mam wątpliwości. Dla mnie wycieczki co 2-3 dni nawet do W-wy są kłopotliwe ze względu na pracę, bo zarabiać trzeba, teraz głównie na in vitro. Nie wiem na co się zdecydować, a przegladając fora widzę, że oceny są tak subiektywne jak skuteczność zabiegów. Nigdzie nie ma statystyk dot. skuteczności, ponieważ tylko niektóre kliniki podają dane do Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego, a na stronach klinik to wiadomo wszystko super, bo jak ma być...
Piszcie o doświadczeniach, bo boję się, że nie zdążę... mam 41 lat.