Anuszka4
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Anuszka4
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 4 z 7
-
No właśnie, coraz mniej nas :( Szkoda :( Mam nadzieję, że u dziewczyn, które przestały pisać wszystko ok, u Miracle i Lou-La i u innych. Anula2500 - mój Krzyś też grymasi przy jedzeniu. Ostatnio ciężko mu usiedzieć na krzesełku do karmienia i jedzenie odbywa się na kanapie albo ogólnie jakoś w biegu. Skubnie dłubnie i pędzi do zabawek więc go ganiam z łyżką. Trochę to wkurzające i pewnie niewychowawcze ale co poradzę kiedy w krzesełku wierci się i płacze i i tak nie chce jeść? Często też przy jedzeniu włączony jest telewizor i to już w ogóle masakra - wiem. Ale dzięki temu Krzyś wysiedzi spokojnie i zje prawie cały posiłek. Ja ogólnie mam problem z gotowaniem - jak zwykle. Nie chce mi się gotować osobno dla Krzysia a to co gotuję dla nas wszystkich jemu nie smakuje. Ja nie wiem czy tak się przyzwyczaił do słoiczkowych smaków czy co?... Zupy to owszem, zjada, ale jak przygotuję jakieś mięsko to wypluwa. Ostatnio ugotowałam pyszne delikatne leczo - papryka, cukinia, pomidorek, kurczaczek, wszystko z ryżem. Nie chciał. Nie wiem, ale czasem ręce mi opadają. I nie możemy odejść od słoików niestety :( Jakie dajecie dzieciom jogurty? Takie specjalne dla maluchów czy naturalne? Dajecie może danonki albo serki Danio? U nas do łask powróciła szczoteczka do zębów. Po tygodniach buntu Krzyś nawet chętnie myje ząbki. Tzn pewnie większość pasty wysysa i połyka ale zaraz potem obgryza szczoteczkę więc liczę na to że ogólnie to jakoś działa dobrze na jego ząbki. Mi natomiast nie pozwala żebym mu ząbki domyła dokładniej. Na nocnik nadal nie chce siadać. Narazie siada misio a Krzyś z ciekawością się przygląda. Hmmm. Zobaczymy czy się w końcu przełamie. Aha, zapomniałam napisać, że Krzyś baaaaardzo polubił jazdę na rowerze. Kupiliśmy mu specjalne siodełko i kask i jeździ z tatusiem na przejażdżki :) Byliśmy też na ostatnim póki co szczepieniu. Krzyś zniósł je najgorzej ze wszystkich. Najpierw była panika na widok pani doktor (od jakiegoś czasu tak ma, że tylko wchodzimy do gabinetu a ten w ryk), a na dodatek pani co mu dawała zastrzyk była taka anemiczna, że strasznie długo to trwało w porównaniu z poprzednimi razami. Na szczęście nie było żadnych reakcji poza lekkim zaczerwienieniem i opuchlizną i na szczęście narazie spokój z tym. Dobra, dziewczyny, spadam robić kolację a potem obejrzę Gesslerową i spać :) Całusy!!!
-
No właśnie, ale cicho na forum!!! Widać że majówka w pełni :D Mam nadzieję, że wypoczywacie i korzystacie z pogody. U nas troszkę popadało w nocy ale teraz już się przejaśnia i chyba znowu będzie słoneczko. Uwielbiam taka pogodę i tą porę roku. Wszystko pachnie, kwitnie, ptaki śpiewają... U nas ok. Mamy wysyp zębów. Rosną jak grzyby po deszczu jeden za drugim ale nie mogę dokładnie sprawdzić bo Krzyś za nic w świecie nie pozwoli sobie zajrzeć do paszczy. Podglądam go tylko jak się śmieje, ząb mi błyśnie i tyle. Na pewno pojawiła się zaginiona druga dolna dwójka, czwórka na dole i coś u góry ale nie wiem czy czwórka czy trójka. Jak sprawdzę to dopiszę do tabelki. Pestycyda - uważaj na siebie Kochana, może jakieś badania kontrolne warto byłoby sobie zrobić? Te zawroty głowy są niepokojące. Może to przemęczenie? ale sprawdź.
-
AniaWWW - co za chamstwo! Tak mi przykro, że Cię to spotkało. Miałaś pecha. Z wiadomości lepszych: byłam wczoraj u lekarza no i będziemy mieć dziewczynkę :D Strasznie się cieszę :)
-
Ewelinaer - ja zdrowam :D Krzyś też na szczęście. Dziś idę do lekarza i może się już dowiem co mi tam w brzuchu siedzi :) Na pewno dam znać :) AniaWWW - a Twój mąż nie walczy w ogóle o Wasze małżeństwo?! To przykre, że sprawy zaszły tak daleko. Trzymaj się! Dziewczyny, życzę zdrówka Waszym chorowitkom!!! Niech szybko dochodzą do siebie :)
-
Cześć Dziewczyny :) Witajcie po Świętach :) My cały czas u mamy ale już tęsknię za swoim domem i odliczam dni do piątku kiedy to mój mąż po nas przyjedzie. Mama stara się pomóc przy Krzysiu ale po pierwsze sama ma problemy z kręgosłupem i też nie może go podnosić, a poza tym i tak ciągle ma swoje zajęcia więc tak naprawdę nie mogę sobie odpocząć tak na maksa. Do wczoraj jeszcze była moja siostra ale od dziś już w pracy. No ale nie będę narzekać. Wkurza mnie tylko to, że tak naprawdę zostałam u mamy po to, żeby nacieszyła się wnukiem, ale to ja muszę się w jakiś sposób poświęcać i znosić różne niewygody, a ona do nas się nie pofatyguje. Zawsze jest coś. A to za zimno, a to za gorąco, a to ją coś boli... Na roczek Krzysia nie przyjechała bo bolał ją niby kręgosłup ale wszystkie liście wygrabiła, jak spadł śnieg to wszystko odśnieżone. Więc nie wiem. Na chrzest Krzysia też nie chciała przyjechać, gdyby nie moja siostra to pewnie by nie przyjechała, bo ja stwierdziłam, że się prosić nie będę, w końcu to jej powinno zależeć, bo to pierwszy i póki co jedyny wnuk. Wieczorem kiedy kładę już Krzysia spać to mama przychodzi jeszcze go zobaczyć przed snem, ale zachowuje się przy tym tak głośno, gada do niego jakieś głupotki, śmieje się, wczoraj jej powiedziałam, że wieczorem to już trzeba dziecko wyciszać a nie jeszcze pobudzać itd, to stwierdziła, że dziwne jakieś metody mam. Aaaaa, musiałam się trochę pożalić. Co do smoczka to u nas też jest obowiązkowy do spania w dzień i wieczorem. Jeszcze trochę i będziemy próbowali odzwyczajać. Chciałabym zdążyć zanim urodzi się drugie maleństwo bo potem może być gorzej jak Krzyś będzie widział smoczka u braciszka lub siostrzyczki. Pestycyda, ludzie się zmieniają. Może ten facet dla Ciebie/Was się zmieni i już przestanie go nosić. Może będzie po co wracać do Polski :) Trzymam kciuki!!! Zazdroszczę Ci tego zakochania bo to taki fajny stan :D Krzyś póki co jest grzeczny, piszczy na widok pieska i kotka u babci, na widok kur robi "kokoko" :) Poza tym chyba wreszcie idą jakieś kolejne zęby bo paluszki pcha do buzi. A dolna dwójka wyrosła mu tylko jedna, a drugiej nie widać. Dziwnie. Pozdrawiam Was Kochane :)
-
Dziewczyny, Ja tylko na chwilę bo padam na pysk a chciałam Wam wszystkim życzyć wesołych i radosnych Świąt, dyngusa mokrego tylko trochę bo ma być zimno i ogólnie dużo słońca :) :) My jutro wyjeżdżamy i przez tydzień zostaję u mojej mamy ale mam nadzieję, że nie będzie problemu z netem i będę Was czytać i pisać :) Całusy!!!
-
Ja Krzysiowi kupiłam buciki w Deichmannie za 59 zł co i tak wydaje mi się sporą kwotą jak na malutkie dziecięce buciczki no ale co zrobić. Raczej mają sztywną piętę. AniaWWW - a coś zauważyłaś niepokojącego u Natki, że byłaś z nią u ortopedy? Krzysio jak siada to raczej na kolanka i stópki ma "rozjechane" na boki ale nie wyobrażam sobie, żebym miała go zmuszać do siadania po turecku... Już to widzę: krzyk i ryk. Przykro mi, że mąż tak paskudnie się wobec Ciebie zachował. Baran i tyle. Dziewczyny, jak u Waszych dzieci jest z myciem ząbków? Był czas kiedy Krzyś mył ząbki chętnie a teraz za nic w świecie nie chce. Już nawet jak mu z daleka pokazuję szczoteczkę to ucieka i mówi "ne". Przecież siłą mu nie będę szorować bo się jeszcze traumy nabawi...
-
Cześć Dziewczyny :) Dzięki za troskę, już samo to poprawia samopoczucie :) Nie pisałam bo poza dołem ostatnim to się jeszcze przeziębiłam i cały weekend z głowy :( A że mogę się leczyć w zasadzie miodkiem, cytrynką i czosnkiem no to jest jak jest. Kurcze, Dziewczyny, nie wiem jak jest u Was ale ja czasem czuję się wyrodną matką. Krzyś jest coraz bardziej uparty i jak coś nie po jego myśli to złości się okropnie i mam wrażenie że czasem robi coś, czym wie, że mnie zdenerwuje. Jest kilka rzeczy których nie wolno mu robić i którymi nie wolno się bawić (chociaż i tak mam wrażenie że na zbyt wiele mu pozwalam), powtarzam mu to za każdym razem kiedy próbuje właśnie tych zakazanych rzeczy, ale on i tak swoje. I nerwy i krzyki i piski i płacz. Ja najpierw staram się być cierpliwa, ale po kilku razach już nie mogę i krzyczę na niego i nawet dostał kilka razy po łapach. A potem wściekam się na siebie, że nie dałam rady i że brak mi cierpliwości i że to tylko pogarsza sprawę. Nie chcę na niego krzyczeć, a tym bardziej dawać po łapach, ale czasem po prostu nie mogę!!! Zauważyłam, że największy psotnik mu się załącza, kiedy się nim nie zajmuję bo np. robię coś przy obiedzie. Kiedy się z nim bawię, albo chociaż siedzę z nim tylko na podłodze i wie że na niego zwracam uwagę to jest cisza, spokój i pięknie się bawi. Ogólnie nie mogę na niego narzekać i wiem, że jego złości to też normalne w tym wieku i właściwe rozwojowo. Chyba jak mam gorszy dzień i jestem bardziej zmęczona to jakoś bardziej to na mnie działa. A poza tym kaszel już właściwie mu przechodzi, ale dopiero po tym, jak byliśmy drugi raz u doktórki i zapisała mu Bactrim. Nie wiem czy to pomogło czy po prostu samo zaczęło przechodzić. Co do pidżamki to ja młodego też na noc ubieram w pajaca (jeszcze się w nie mieści i jestem zaniepokojona faktem, że produkują pajace tylko do określonego wieku!!) i na to jeszcze cienką bluzkę na długi rękaw, bo zawsze się odkryje. Też nie przewijam Krzysia w nocy, no chyba, że już się zdarzy, że się przebudzi i ma już mocno zsikaną pieluchę. Tak to z reguły dopiero rano. Często ma już dosłownie pieluchę do kolan taka ciężka :) Ale jemu to nie przeszkadza w ogóle. Żadnych odparzeń też przez to nie ma. Pestycyda - faktycznie kiszka z tym oparciem od wózka. A Alex jak zwykle śliczny i uroczy :) Z tymi rajstopami to mi dałyście, bo ja Krzysiowi właśnie już nie zakładam, ale ma za to zawsze ciepłe długie spodnie (takie troszkę za długie jeszcze na niego więc nawet jak przykucnie to się nie podwijają). Zakładam mu też skarpety takie, że do kolan się rozwijają. Ale chyba mimo wszystko wrócę do rajstop, a przynajmniej teraz kiedy znowu trochę chłodniej się zrobiło i wiatr taki nieprzyjemny. Martysia1 - z zębami to u nas w ogóle jest dziwnie, bo do tej pory wszystkie wychodziły parami, w odstępie dosłownie kilku dni, a dolna dwójka jedna wyszła już 2 miesiące temu a drugiej ni widu ni słychu :) Miracle i Lou La coś się nie odzywają... Coraz mniej nas :( Miłego dnia :)
-
A ja nie napisze dziś nic oprócz tego, że mam mega doła :( :( :( :( :( :(
-
Oj,smutne wieści od Aguś24 :( Mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy. Ewelinaer - ale się uśmiałam z tego sosu z paczki co nie wyszedł :D I obiadu nie było :) Dobrze, że chrzcin nie odwołali hihi :D U nas Krzysio ciągle kaszle okropnie. Najgorzej w nocy jak go złapie i się wybudzi, chociaż dostaje na noc lekarstwo, które niby ma działać przeciwkaszlowo. Poza tym wczoraj kupiliśmy wózek spacerówkę/parasolkę i niby fajny ale tak inaczej się nim jeździ, że się nie mogę przyzwyczaić. Chyba będę go używać tylko na jakieś wyjazdy bo łatwiej do samochodu będzie mi spakować, a tak to tym starym. Czy Wy też macie takie odczucia po przesiadce na parasolkę? Że jakiś taki... no dziwny.
-
Megi - Igorek boski!!! Mam nadzieję, że szybko wyzdrowieje bidulek :((( Asia221 - jakie piękne duże szare oczy ma Martynka! Super! W temacie podłogowym: też zwróciłam uwagę na Twoje panele bo wydaje mi się, że mam identyczne albo przynajmniej b. podobne (jesion jakiś?). Myślę, że to zależy od producenta i ogólnie od jakości panela. Ja moje b. chwalę mimo, że ciemne. Tzn. faktycznie odkurzać trzeba dosyć często bo widać paprochy ale nic poza tym! Podłogę myję naprawdę rzadko (raz w tyg jak się uda to jest cud a rzadko takie cuda mi się zdarzają :) ) i naprawdę nie widać brudu. Ani zarysowań czy wgniotów. U nas też jak bym nie chowała smoczka to Krzyś by się go ciągle domagał, bo jak widzi to od razu jest "nana". A tak nie widzi to się nie dopomina i dostaje tylko jak idzie spać. Co do mówienia to sam z siebie Krzysio też mało mówi. "Nana" jest najczęściej używanym zwrotem bo to i na smoczek jak i na wszelkiego rodzaju jedzenie i picie. Czasem mu się uda i powie "da nana". "Tata" mówi bez problemu, "mama" jak go coś najdzie to wykrzykuje :) Ostatnio jak coś spadnie to mówi "ba", "papa" też mówi, a poza tym to tak sobie z tą jego mową. Ale narazie chyba nie ma co się przejmować prawda? Jeszcze się rozgadają te nasze maluchy i będziemy tęskniły za czasami kiedy mówiły tak mało :) U nas dziś pogoda do bani :(
-
Moje Drogie - wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet :) Dostałyście już jakieś kwiatki/prezenty od swoich mężczyzn? U nas ciche dni ostatnio więc chyba nie mam na co liczyć... Krzysio też ostatnio jakiś bardziej zbuntowany się zrobił. Jak coś go wkurza to rzuca zabawkami albo czym tam popadnie, a mnie szlag trafia! Nie że rzuca - swoimi zabawkami niech sobie rzuca - ale sam hałas który robi doprowadza mnie do szału! Oczywiście też otwiera wszystkie szafki jakie tylko mu się uda otworzyć. Niestety nauczył się otwierać szafkę z koszem na śmieci i już go raz przyłapałam jak tam gmerał sobie. Chyba czeka nas wymontowanie uchwytów bo nie zamierzam ciągle za nim chodzić i powtarzać: tu nie wolno, tam nie wolno. Naczyń ze zmywarki nie pozwalam mu wyjmować bo boję się, że to co szklane od razu wyląduje na podłodze i potłucze się w drobny mak. Na spacerku też z reguły idzie w drugą stronę niż mamusia prosi :) Też czekam z utęsknieniem na wiosnę i ciepełko. Może jakoś bardziej się zachce żyć :)
-
Pestycyda - przystojniak że hoho! Kurde jak w takich kołnierzykach Alex chodzi to się nie dziwię że masz ciągle sterty prasowania hehe :) Ja prasowałam tylko raz ciuszki małego - jeszcze przed jego urodzeniem :) A teraz oooo nie! Prasuję wyłącznie wtedy jak gdzieś wychodzimy a wyjściowe ubranko pogniecione. Faktem jest też to, że większość ciuszków jakie Krzyś nosi na co dzień są z takiego materiału co się raczej nie gniecie. Spodnie - dresiole albo zamiast spodni rajstopki. Ale ma też koszulki które widać że są po praniu ale olewam to. Po domu - nie zaszkodzi. Ewelinaer - widzisz? Będzie dobrze!!! Dobrze że trafiliście na taką w porządku babkę.
-
Ewelinaer i Aguś24 - też jest mi strasznie przykro, że macie takie problemy :((((( Wierzę, że się w końcu wszystko poukłada i będzie lepiej. Aguś - też mi się wydaje, że nic złego się nie stanie jeśli poprosicie dziadków małego o jakieś wsparcie. Bez przesady, niech sobie nie myślą, że bycie dziadkiem i babcią ogranicza się tylko do kupienia czegoś na święta! Ja przeżyłam natomiast ostatnio dosłownie chwile grozy, bo po szczepieniu Krzyś dostał wysypki podobnej do takiej różyczkowej (za uszkami i na czółku), a że ja ani nie chorowałam ani z tego co wynika z mojej książeczki nie byłam szczepiona na to cholerstwo przeraziłam się, że się zarażę!!! A różyczka przecież jest b. niebezpieczna dla kobiet w ciąży, zwłaszcza w pierwszych miesiącach. Więc już wyobrażałam sobie najgorsze scenariusze... Mąż zabrał Krzysia do lekarki na konsultacje, no i na szczęście okazało się, że to tylko taka reakcja uczuleniowa na szczepionkę ale nie jest to różyczka. Ufff!... Na szczepieniu byliśmy prawie 3 tyg temu, a on cały czas ma całe czółko i koło uszek wysypane! Takie dziwne malutkie krostki pod skórką. Podaję mu wapno, ale narazie nie widzę efektów. Dodatkowo ma lekki katarek, już od ponad tygodnia taki lejący, nigdy tak długo nie miał.
-
No właśnie, ja też z reguły dodaję kostkę rosołową i sypnę jakieś ziarenka smaku mimo, że wiem dobrze, że to absolutne gówno! Ale nic nie poradzę na to, że bez tego mi po prostu nie smakuje! Staram się dodawać minimalnie, no ale zawsze... Nie jestem jakąś super kucharką więc nie wiem jak gotować, żeby było smaczne bez tych dodatków:( Ewelina a może to jakaś jelitówka małą dopadła co? Podobno wirus szaleje. Aguś - świetny brzdąc z tego Twojego synka :) Pomocnik w sprzątaniu rośnie hehe:) I chyba do Ciebie jest podobny prawda? Tak jak pamiętam Cię ze zdjęć, które kiedyś z małym załączałaś. Pestycyda - u nas też problem z gryzieniem owoców. Banana owszem czasem ale jak jest pokrojony w kawałeczki i podaję mu do dziuba. Synek koleżanki już od dawna gryzie sam banana, a mój nie chce. Jabłko też podaję mu pokrojone w kawałki, bierze do buzi, memle, memle, pogryzie i wypluwa! Chyba też spróbuję miksować tak jak Ty. Aha i gratuluję kupy w sedesie :) Krzyś narazie kategorycznie nie chce siadać na nocniku, więc ta nakładka jest chyba dobrym wyjściem. W Poznaniu piękna zima się zrobiła, ciągle pada śnieg :) Tylko wieje, więc na spacerek się nie wybieramy. Pozdrawiam :)
-
Ewelina - to może to faktycznie zęby? Bidulka ta Twoja Ela, ciągle coś... Mój Krzysio sam z siebie mało mówi, tylko jak mówimy mu: "powiedz coś tam" to mówi. Mama, tata, baba, dziadzia czasem mu wyjdzie. Ale dużo rozumie. Śmiesznie próbuje naśladować odgłosy zwierząt: krowa wychodzi mu narazie "buuuuu", na rybkę robi "pop pop", kura i kaczka też jakoś, osiołek ostatnio doszedł do repertuaru :) Poza tym na śmieci i śmieciarkę wydaje takie śmieszne odgłosy, świszcze, że śmierdzi :) I "ioio" mówi jak usłyszy/zobaczy karetkę. Sam jeszcze nie je mimo, że chwyta za łyżeczkę i chyba chciałby spróbować, ale ja mu narazie nie pozwalam. Może powinnam... Mam do Was pytanie z dziedziny kulinarnej. Jeśli gotujecie zupę to czy dzieciom podajecie taką normalnie gotowaną jak dla dorosłych? W sensie doprawioną, zaprawioną śmietaną? I czy dajecie kostkę rosołową? Pozdrawiam:)
-
A może ten zadziała? http://allegro.pl/kubek-treningowy-dekorowany-canpol-babies-super-i2072610340.html
-
Oczywiście link się pociął i nie działa... Jak klikniecie w to co działa to pojawi się strona bobomarketu, w wyszukiwarce po prawej stronie można wpisać hasło: kubek treningowy dekorowany canpol i powinien wyskoczyć.
-
Aguś - strasznie mi przykro, wiem co przechodzisz, bo ja pierwszą ciążę poroniłam i doskonale rozumiem Twoje samopoczucie. Przytulki na odległość przesyłam :) Powiedz sobie, że tak musiało być i już. I starajcie się o następne :) Ale najpierw oczywiście zrób wszystkie badania. Ewelina - ja kupiłam Krzysiowi kubek z dziubkiem, taki oto: http://www.bobomarket.pl/P-k-k-/K-m-/-k-j-/k-bk-/p,kubek-treningowy-dekorowany-4-108-canpol-babies,432.html Krzyś nie chciał pić z niekapka. Minus tego kubka jest taki, że nie mogę mu dać go do rączki bo od razu cuduje i wywija i wylewa picie.
-
Pestycyda - ale masakra! Ja jemu bym strzeliła w pysk, serio. Co za gnój!
-
Cześć Dziewczyny:) Melduję, że we wtorek byłam u lekarza no i wszystko zostało ostatecznie potwierdzone: jestem w ciąży!!! Maleństwo ma ok. 6mm, nawet serduńko już bije, ogólnie wszystko jest ok. Co do samopoczucia to w pierwszej ciąży był luksus!!! Żadnych mdłości, praktycznie oprócz bardziej wrażliwych piersi zero objawów, a teraz jest zdecydowanie gorzej. Każdego dnia mdłości, na szczęście bez wymiotów, ale i tak męczy to strasznie bo człowiek taki sflaczały... Czasem mdłości mam cały dzień od rana do wieczora, czasem tylko rano, czasem tylko po południu. Mogłabym spać przez cały dzień i apetytu nie mam na nic! Wszystko zostawia koszmarny posmak w buzi. No ale cóż, takie uroki :) Mam nadzieję, że minie po pierwszym trymestrze i w ogóle, że wszystko będzie ok do samego końca. Termin mam na 28 września :) Aguś24 - gratuluję w takim razie kochana! Jeśli druga kreska jest na teście, nawet bardzo bladziutka, to raczej świadczy o ciąży. Ja testy robiłam 2, z tygodniowym odstępem, pierwsza kreska była bladziutka i pojawiła się dopiero po chwili, a na drugim teście to już wyraźna i praktycznie od razu było ją widać. Anula2500 - rozumiem Cie doskonale, że tak paskudnie się czujesz wracając do pracy. U mnie to dalsza perspektywa (zwłaszcza teraz ), ale i tak ciężko mi to sobie wyobrazić. Pewne wszystko to kwestia przyzwyczajenie. Ty masz ten komfort, że zostawiasz małego z dziadkami, więc nie masz dodatkowego stresu o opiekunkę, czy będzie ok czy nie. A w pracy się poukłada zobaczysz. Dasz radę :) A propos - Miracle jak Twój powrót do pracy? To już nastąpiło czy jeszcze jesteś w domku? Co do mleka to Krzyś jest małym mlekopijem, trąbi rano ok. 230ml i wieczorem to już podchodzi pod 280 chyba, bo robię z 240 ml wody + 8 miarek proszku więc kończy mi się miarka w butli :) Mleko dostaje też w ciągu dnia przed drzemką (ok. 70 ml). Ewelina, AniaWWW - trzymam kciuki, żeby Wasze dziewczynki szybko wyzdrowiały!!! Pestycyda - prześliczny jest Alex, naprawdę:)))
-
Pestycyda - wszystkiego naj z okazji urodzin!!! Dziewczyny mają rację, życie całe przed Tobą i zobaczysz, że znajdziesz miłość swojego życia. A tak na marginesie: jak tam Twój były? Bo kiedyś coś wspominałaś, że chciał do Was wrócić?... Ja póki co też nie wyobrażam sobie jak to będzie z dwójką dzieci, fizycznie to ogarnąć, ale emocjonalnie też. Zastanawiam się czy drugie dziecko też kocha się od razu taką ogromną miłością czy troszkę mniej? No nie wiem, jakoś to przecież będzie. Krzyś będzie miał już prawie 2 latka. A póki co to przecież dopiero za kilka dni idę do lekarza i w ogóle zobaczymy czy wszystko jest ok. Aniawww - cokolwiek by się nie działo to trzymaj się dzielnie!!! Ściskam Was!
-
:) Dzięki za gratulacje:) Zrobiłam wczoraj drugi test i wyszedł jeszcze bardziej pozytywny :) Dwie krechy jak nic! Za tydzień idę do lekarza i zobaczymy co tam mi się w brzuchu zagnieździło :) Generalnie planowaliśmy z mężem drugie dziecko i nawet chcieliśmy żebym zaszła w ciążę w tym roku, ale chyba nie sądziliśmy, że zajdę w ciążę od razu 1 stycznia!!! No ale bywa :) Cieszę się chociaż i obawiam jak to będzie. Póki co czuję się dobrze tylko smaki mam odmienione. Co do drzemek to u nas do niedawna też było tak, że spał ok. 11 i 16, a potem były wieczorne harce i problemy z zaśnięciem i padał dopiero ok. 21.30-22.00. Ale od jakiegoś czasu robimy jedną drzemkę, rożnie, czasem o 12, czasem o 13, czasem o 14. Zależy o której się obudził rano i ile ma sił. Przeszliśmy na tą jedną drzemkę w sumie można powiedzieć z inicjatywy Krzysia, bo kilka razy próbowałam go jeszcze położyć spać o tej 11, ale nie chciał spać, więc stwierdziłam, że widocznie nie jest tak bardzo zmęczony i można wydłużyć mu czas aktywności. Ta jedna drzemka jest konkretna, bo potrafi spać 2-2,5 h, wyjątkowo nawet 3, ale to baaaardzo rzadko. Chyba nie napisałam tu ważnej rzeczy: Krzyś od jakichś 2 tygodni tupta pięknie samodzielnie :) A zęby to idą i idą i wyjść nie mogą :) Pozdrowionka!
-
Hej Dziewczyny!! Dawno mnie tu nie było, dziś czytam i przykro mi strasznie, że Wasze maluchy chorują, nie ma nic gorszego... U nas na szczęście jakoś wirusy odpuściły i się trzymamy ale taka pora, że nigdy nie wiadomo kiedy się jakieś paskudztwo przyplącze. Ja Krzysia na spacer ubieram tak: na dół oczywiście rajstopy i spodnie, a na górę bodziak na krótki rękaw + cienka bluzka na długi rękaw + drugi długi rękaw (grubszy sweterek jak chłodniej a jak na plusie to cieńszy). Kupiliśmy Krzysiowi wreszcie sanki. Miracle - dzięki za opinię :) No i czekamy teraz aż solidnie popada i będzie można w jakąś zaspę wjechać :) A z rzeczy innych to chyba jestem w ciąży. Okresu brak i test wyszedł pozytywny. W za kilka dni chcę powtórzyć test i zobaczymy. Uffffff!....
-
Chyba wszystkie Mamuśki lepią pierogi albo kręcą mak :) Bo tak tu cicho :) Dziewczęta, spokojnych i radosnych Świąt!!!!!!
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 4 z 7