Anuszka4
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Anuszka4
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 5 z 7
-
Miracle - mam do Ciebie pytanie o sanki, które Ignaś dostał. Pewnie jeszcze nie mieliście okazji, żeby je wypróbować, ale jak je oceniasz tak na oko? Są solidne? Ile mogą posłużyć? Ten śpiworek jest wystarczająco duży że np. za rok czy dwa też się zmieści mały pasażer? Jednym słowem: czy polecasz? My chcemy zrobić zrzutę z chrzestną i jedną babcią, może też z dziadkiem i kupić Krzysiowi właśnie sanki pod choinkę :) No i te właśnie bardzo mi się podobają bo mają fajny cieplutki śpiworek. Przynajmniej tak wygląda... U nas dziś od rana sypie śnieg i jest cudnie! Byliśmy na spacerze, ale Krzysia i tak bardziej interesowały dźwigi, koparka i przejeżdżające śmieciarki niż śnieg :D MamaAnia - fajnie, że wreszcie do nas zajrzałaś :) Aguś - trzymaj się!!!
-
Aguś - okropnie mi Ciebie szkoda, że Cię to spotkało. Co za dupek z tego twojego!!!! Kochana, ja proponuję spróbować szczerze z nim porozmawiać, w miarę spokojnie (łyknij sobie persen przed rozmową, żebyś nie wpadła w histerię o co przecież w tej sytuacji łatwo) i stanowczo. Zagroź mu rozwodem/rozstaniem (umknęło mi czy jesteście małżeństwem czy nie) i wysokimi alimentami. Może go to trochę otrzeźwi i przestraszy się? Jakkolwiek by nie było NA PEWNO DASZ SOBIE RADĘ!!!! U nas też pierwsze chwiejne kroczki nastąpiły kilka dni temu, ale teraz nic. Czasem Krzyś stanie bez trzymania się czegokolwiek ale nic poza tym. Potrafi też z pozycji stojącej kucnąć bez trzymania się, więc mam nadzieję, że w końcu zacznie faktycznie biegać. Może trochę się uspokoi bo ostatnio też taki złośnik się z niego zrobił! Byle co to kwik!!! I chyba też zęby tuż tuż bo ciągle obgryza sobie paluszki. Poza tym jego ostatnim osiągnięciem jest naśladowanie różnych odgłosów zwierzątek albo ciuchci bez patrzenia w książeczkę, czyli znaczy, że rozumie już słowa, np. jak go zapytam: jak robi małpka? to tak śmiesznie próbuje naśladować. Albo gąska, albo kurka :) No ale największa miłość to i tak koparka i ostatnio dźwigi. Ogląda w książeczce i na żywo, bo niedaleko nas jest budowa więc jak chodzimy na spacery to jest to obowiązkowy punkt wycieczki :) Pozdrawiam Was Kochane :)
-
Aisha - mam nadzieję, że jednak obędzie się bez usuwania nerki, że okaże się, że to coś mniej poważnego. Trzymam kciuki!!! Co do paputków to ja kupiłam małemu, ale nie chce w nich chodzić. Więc tymczasem śmiga w podwójnych skarpetach:) Antena - szkoda, że roczek będzie bez tatusia :( Ale na pewno będzie z Wami myślami :)
-
Anula2500 - gratuluję postępów w chodzeniu u Wojtusia!!! To na pewno cudowne patrzeć na takiego samodzielnego brzdąca :) Ja nie mogę się doczekać kiedy Krzyś zacznie tuptać sam:) No właśnie, a mój Krzyś przedwczoraj skończył roczek!!!!!!!! O mamo! Jak to zleciało!!! Wczoraj mieliśmy uroczysty obiad i torcik z tej okazji. Krzyś był lekko oszołomiony ilością osób obecnych na jego terenie (chociaż i tak nie wszyscy dojechali) i zmęczony tak, że dziś obudził się o 8 na mleczko i zasnął znowu i spał do 10!!!
-
Ewelinaer - śliczna Elunia i tort też mniam mniam! Gdzie Ci nie wyszedł moja droga bo ja nie widzę...Super!!!
-
A to mój Krzysio na samochodziku, który też z wyprzedzeniem dostał na roczek od rodziców :) http://pokazywarka.pl/3z7sru/
-
Dziewczynki Kochane!!! Myślę, że to co czujecie - to wszystko są normalne odczucia kochających troskliwych matek, ale!!!!!! Trzeba od czasu do czasu odpocząć troszkę od własnego dziecka i od monotonii życia (bo powiedzmy sobie szczerze: bywa monotonne! każdego dnia to samo!), trzeba zmienić otoczenie chociaż na kilka godzin w tygodniu! A po to, żeby troszkę zatęsknić za swoim dzieckiem i pomyśleć troszkę tylko o sobie :) np. na zakupach albo na winku z koleżankami. Żeby nie ześwirować! Ja wychodziłam swego czasu dość regularnie (zaczęłam jak mały miał ok. 3 miesiące) i spotykałam się z koleżanką - też mamuśką, no i pierwsze spotkania nasze to były przegadane praktycznie w całości o dzieciach! Ale ważne jest żeby wyjść do ludzi, odetchnąć troszkę! Więc nie miejcie wyrzutów sumienia, że czasem na chwilkę zostawiacie maleństwo z kimś innym! Nikt nie zrobi mu przecież krzywdy! Ja oczywiście też mam tak, że wydaje mi się że jak będę na miejscu to wszystkiego najlepiej dopilnuję, ale już nie raz przekonałam się, że mój mąż rewelacyjnie potrafi zająć się małym i nie muszę się o nic martwić. A nawet jeśli czasem w ferworze zabawy zapomni podać mu kaszkę o określonej porze - no to co?! Przecież mały to nie maszyna! Nie musi jeść na zawołanie i zawsze o tej samej porze!!! Tak sobie pomyślałam ostatnio, że czytamy te wszystkie poradniki, słuchamy bardziej doświadczonych mam i staramy się pewne rzeczy wprowadzać w życie - wszystko w dobrej wierze, dla dobra dzieci - bo tak piszą, bo tak jest w schemacie żywienia itepe... Spoko, tylko, że to za bardzo stresuje jak coś się jednak nie udaje i nie idzie zgodnie z planem, schematem, zaleceniem. Przecież mamy coś takiego jak instynkt macierzyński i myślę, że za rzadko go słuchamy. Za wszelką cenę chce się nam wmówić, że musimy być mamami idealnymi, a nie ma takich mam przecież! Każdy ma prawo do błędu, do złości i zniecierpliwienia! Lou_la - a w weekendy nie da się nadrobić zaległości w rozmowach i przytuleniach z mężem ? :) Jakieś wspólne gotowanie obiadku/śniadania/kolacji? Winko wieczorem? U nas też jest różnie, mąż też pracuje dużo, wraca najwcześniej o 18, zjada późny obiad, troszkę się resetuje 15minutową drzemką i jak wstaje to troszkę pobawi się z Krzysiem i kładziemy go spać. Często też jest tak zmęczony, że idzie spać prawie razem z Krzysiem :) Więc też jest różnie z tym czasem na rozmowę, no ale jakoś się staramy... Raz lepiej nam to wychodzi raz gorzej :) Często też niestety z rozmową wygrywa telewizor albo komputer... A Kamilek jaką ma szczękę boską!!!! Przystojniak! Mam nadzieję, że ten guzek to nic poważnego. Ania WWW - kurka wodna! Dwa przyjęcia i na dodatek sama robisz torty???!!!!! Jesteś bogini noramlnie!!!! Przyznaj się, że to Ty występujesz w reklamie Mastercooka - "dobrze mieć mistrza w kuchni" :D A Twoja Natalka jest przepiękna! Wiesz, że wygląda na więcej niż roczek? Śliczna! Ewelinaer - spóźnione troszkę stooooo lat dla Eli!! Jak wyszła impreza? Też jesteś Mastercook bejbe - sama wszystko zrobić!! Uuuuu... A teściowa jest naprawdę poniżej krytyki... Anula2500 - mój Jedo prowadzi się ok. A sprawdź może czy masz wystarczająco powietrza w oponach - może trochę uszło i przez to gorzej jedzie? A u nas buda nie wypłowiała w ogóle. A jaki masz kolor? I masz iść na to wino z koleżankami! Twój brat miał rację!!! Pestycyda - dobrze zrozumiałam, że Twój były chce do Was wrócić??! Jeśli uznasz, że warto dać mu szansę to myślę, że powinien się baaaaardzo postarać, żeby Ci wynagrodzić ten rok bez jego obecności i pomocy. Masz tam w ogóle jakieś koleżanki, z którymi możesz się spotkać poza domem? A u nas poza tym chorujemy na zmianę: najpierw ja, potem mąż, potem znowu ja, a teraz Krzyś się ode mnie zaraził. Na szczęście tylko katarek i małe pokasływanie. Ale się narąbałam z tym postem! Matko! Buziaki Kochane:)))
-
Lou-La - mój Krzyś rąbie na dobranoc około 250 ml. W nocy generalnie już się nie budzi na papu, ale jak czasem się zdarzy to robię mu mleczko. Wodę podgrzewam w mikrofali. Kiedyś podałam mu wodę to zrobił mi awanturę :) Gratuluję sukcesu z nowym mlekiem i ogromnie gratuluję tego, że tak długo dałaś radę z cycem :)
-
No tak, niestety nasze dzieci czasem solidnie dają nam w kość... Nikt nie mówił, że będzie łatwo, a Ci którzy twierdzą, że macierzyństwo jest wyłącznie miodzio albo nie wiedzą co mówią, albo nie zajmują się swoim dzieckiem w pełnym wymiarze, tylko mają przy sobie cały sztab babć i opiekunek... U nas ogólnie spoko - nie mogę narzekać. Krzyś generalnie jest grzeczny, ale też jęczy jak coś jemy i domaga się, żeby mu dać (ale to akurat mi nie przeszkadza...), rzadko sam się sobą zajmuje - jak tylko zauważy, że jestem np. obok w kuchni od razu przydreptuje, wspina się po spodniach i jęczy, żeby go wziąć. Ma zresztą teraz taki etap, że wszystko pokazuje paluszkiem i wtedy mu z mężem objaśniamy co się jak nazywa:) No i jak jest na rękach to wiadomo - więcej widzi np. jakichś sprzętów na blacie kuchennym. Albo może sobie coś dotknąć, pstryknąć itepe... Jeśli chodzi o przewijanie to ja zawsze staram się dać mu coś ciekawego do rączek do zabawy, a jak to nie pomaga to zaczynam recytować - z odpowiednią intonacją i gestykulacją - "Lokomotywę" i wtedy leży nieruchomo i się przygląda :) Lou-La - Krzyś też pije NAN 2 i jest ok więc ja też mogę polecić. Jeśli chodzi o inne napoje to Krzyś pije wodę, herbatki granulowane, nawet rozcieńczone - bleeee, rumianek - bleeee, soczki - bleeeee :) Więc zostaje nam woda. Chociaż Krzyś w ogóle mało pije. I mało je ostatnio też. Aguś24 - mojej koleżance też wyszedł test negatywny i nawet była u lekarza bo okres jej się spóźniał i robił jej usg i nic nie widział a potem się okazało, ze owszem, jest w ciąży :) Tak że wiesz... Aaaa i Krzyś też coraz mnie w dzień śpi! Ostatnio zamiast dwóch 1,5 godzinnych drzemek mamy jedną dwugodzinną albo tak jak dziś - jedną 1,5 godzinną. I paradoksalnie im mniej śpi w dzień tym krócej śpi również w nocy...
-
Aisha - ale ślicznie Adaś wyglądał! Taki już z niego kawaler!!! Dziewczyny, mam pytanie, czy Wasze dzieci jedzą jak biali ludzie, czyli że jak dacie większy kawałek np. jabłuszka czy chlebka, to memłają sobie albo odgryzają po kawałku czy raczej tak jak mój pierwotniak ładują od razu w całości do paszczy? Ja prawie zawału dostaję jak widzę, że Krzyś ładuje sobie ile tylko może do buzi! Muszę mu wydzielać i dawać po kawałeczku, bo oczywiście do zakrztuszenia się jeden krok! Dziś sukces: Krzynio zjadł dużo obiadku made by mama:D Nic szczególnego: kalafior, ziemniak, marchewka i kurczak, ale smakowało że hoho! Zobaczymy co będzie jutro. A mamaAnia to już w ogóle zniknęła nam tu... Ja mam jakiś kaszel paskudny od kilku dni, byłam już 2 razy u lekarza, zapisuje co chwila inne g..., które narazie nie pomagają. Mam nadzieję, że Krzyś nie załapie tego ode mnie. Ściskam Was mocno :)
-
Ewelinaer - rękawiczki raz małemu założyłam, a tak to nie. Jak jest słoneczko to jest nawet w miarę ciepło jeszcze.
-
Witajcie, Ja też jestem zdania, że nie ma sensu wydawać nie wiadomo jakich pieniędzy na garniturek na roczek - po pierwsze raz dziecko założy, nooo jak nie urośnie za dużo to może jeszcze na święta... A poza tym chyba najważniejsze: czy taki garniturek to wygodny ciuch dla malucha, który ciągle się rusza, pełza, raczkuje i się przemieszcza?! W końcu to jego święto i jego dzień i ma być najważniejszy więc musi być wygodnie :) Ja przynajmniej mam odłożoną ładniejszą bluzeczkę z Kubusiem Puchatkiem, którą Krzysiowi założę, do tego wygodne spodnie i już. Pomysł z mszą św. na roczek - fajny. Chyba też o tym pomyślę... Butelek jeszcze nie zmieniałam i narazie nie planuję mimo że faktycznie są porysowane. Ale tylko trochę. U nas też zaczęły się piski i krzyki gdy coś idzie nie po myśli Krzysia. No i najchętniej większość czasu spędziłby na rękach! Lou_La - w temacie obiadków nie pomogę bo sama wciąż mam problem: Krzyś raczej gardzi tym co mu gotuję, więc ostatnio ciągle kończy się na słoiczku. Martwię się też, bo nie bardzo chce jeść owoce. Banana zje dosłownie plasterek, jabłuszka też odrobinkę. Lubi winogrona i śliwki ale też nie je tego tyle ile powinien... A jakie soki dajecie swoim bobasom? Miłej nocki:)
-
Ewelinaer, Lou_la - dzięki za pomoc w kwestii obiadków :) Na pewno wykorzystam. Ewelinaer - kurcze, widziałam już kiedyś tą stronę z przepisami, ale mi umknęła. A faktycznie dużo fajnych pomysłów tam. A mam jeszcze pytanie w temacie: czy dajecie marchewkę codziennie do obiadków czy raczej staracie się nie przesadzać? Słyszałam, że nie można za wiele, bo źle działa na wątrobę... Ale pytanie ile to jest za wiele... Czy np. jedna mała marchewka dziennie to już za wiele?...
-
Może jak się organizm nie uodporni odpowiednio za pierwszym razem to można zachorować drugi raz. Podobnie z ospą. Niby mówiło się że tylko raz w życiu się choruje a znam osoby które chorowały jako dzieci i jako dorośli po raz drugi. U nas dziś była pobudka o 4 nad ranem. Najpierw Krzyś się po prostu wiercił, potem usiadł sobie i zaczął się bawić ze swoimi pluszakami a po jakimś czasie zaczął marudzić. Dałam mu wody, co wywołało prawdziwą awanturę! Zrobiłam mu więc 150 ml mleczka no i nadal marudził i wiercił się i o spaniu nie było mowy, więc się w końcu wkurzyłam i zrobiłam drugie 150 ml, które wypił do dna i w końcu usnął ok. 6. Nie wiem co się dzieje, wieczorem dostaje dużą flachę mleka z kleikiem i często ostatnio zdarzają się nocne pobudki na jedzonko. Chyba spróbuję dawać mu wieczorem kaszkę przed snem. Mam totalny zastój umysłowy jeśli chodzi o obiadki dla Krzysia. Rzućcie jakieś pomysły co gotujecie swoim dzieciom? Bo ja mam wrażenie, że ciągle gotuję mu to samo...
-
Późna pora i zmęczenie robi swoje. Lou_La - chciałam napisać, że zamiast schematu kąpiel - cyc - spanko może być kąpiel - butla z modyfikowanym - spanko. Przepraszam... No i zapomniałam dodać że Kamilek też jest słodki jak zwykle i ma cudną czuprynkę :) A jaka big love z kuzynem!!! No i gdzieś tam napisałam "na prawdę" zamiast "naprawdę"... Naprawdę źle się dzieje... ;) Dobranocki!
-
Anula2500 - witaj w klubie mam maluchów, które lekarstwo wyczuwają na kilometr! Mój Krzyś absolutnie nie chciał pić żadnych syropków, na szczęście kaszelek przeszedł sam, bo inaczej musiałabym mu siłą wciskać, a tego bym nie zniosła. On tym bardziej :) Oczywiście ja jak zwykle zapóźniona ale Asiu221 - ode mnie też uściskaj urodzinowo Martynkę. Jest już taka duża!!! Śliczna dziewczyna na prawdę :) Ewelinaer - dziękuję za info o smoczku na lekarstwa. Nie wiedziałam nawet, że coś takiego jest... Ale obawiam się, że też mógłby być problem i plucie smoczkiem./ Ale pewnie wypróbuję kolejnym razem. Lou_La - co do mleczka to u nas aktualnie jest tak, że daję Krzysiowi samo mleko rano na pierwsze śniadanko, a wieczorem do niedawna też było samo mleczko (po kąpieli), ale od jakiegoś tygodnia robię mu z kleikiem, żeby dłużej trzymało. No i robię mu porcję jak dla chłopa bo 240 ml + kleik to już brakuje miarki na butelce :) U Was jak najbardziej wieczorny schemat może wyglądać: kapiel - cyc - spać :) Acha no i ja daję cały czas z butli, nie z kubka. Co do robienia obiadu to ja z reguły staram się wtedy kiedy Krzysio śpi, a jesli coś muszę dokończyć albo zrobić jak nie śpi to pozwalam mu buszować sobie gdzie tylko chce, ale i tak ciągle przydreptuje do kuchni, no i ostatnio to uczepia się moich spodni i na mnie wręcz wisi więc niewiele już wtedy mogę zrobić. Muszę odczepić dziadoka i czasem sadzam go w jego krzesełku i dostaje jakąś przekąskę albo po prostu zabawki i sobie obserwuje co robię :) Miracle - dobrze że to tylko trzydniówka! Ma to już przynajmniej za sobą. Podobno tylko raz w życiu się na to choruje. Dziwny jakiś wirus. Ale Ignaś się pewnie wymęczył biedulek przy takiej gorączce... Pozdrawiam Was wszystkie razem i każdą z osobna i ściskam Wasze Maluszki i każdemu życzę zdrówka!!!
-
Aisha - super zdjęcie! Wasz synek wygląda na nim już taaaak dorosło! :) Śliczny jest :) Ewelinaer - a jak smoczek do podawania lekarstw? Jest takie "urządzenie"? Wytłumacz mnie natychmiast swą myśl :D Miracle - mam nadzieję, że Igiego nie dopadło to samo cholerstwo co Krisa. Cały czas kaszle bidul. No ale syropu nie chce pić mała cholera. Noooo właśnie! Martynka Asi221 kończy roczek! Masakra jak to zleciało! Niedługo reszta "roczków" się posypie :) Musimy jutro "sto lat" zaśpiewać na forum dla pierwszej dzidzi forumowej :D
-
Antena - ale się uśmiałam!!! Mojemu jeszcze się nie zdarzyło w takiej pozycji zasnąć ale czasem śpi tak jakby stał na czworakach i padł na twarz, tyłek ma wypięty i śpi :D Miracle - no właśnie, to niewątpliwie zaleta karmienia nie-cycem, że dzień jest jakiś bardziej zorganizowany i poukładany. Mi też to bardzo odpowiada. Chociaż przez nasze ostatnie kaszle i gile mamy lekką dezorganizację. Brak apetytu w ciągu dnia powoduje nocne pobudki :( Jutro chcę iść z małym jeszcze raz do lekarza na obsłuchanie płucek bo tak mu tam coś ciągle rzęzi, że ojeju! Mały tak się fajnie rozgadał, śmiesznie intonuje i pokrzykuje :) No i zawzięcie mówi "tata" :) I rozumie już tyle słów! Czasem nas tak zaskakuje kiedy się okazuje, że coś tam rozumie... Lou_la - też zazdroszczę wakacji nad ciepłym morzem. Mi marzą się tymczasem po prostu góry jesienią ale może dopiero w przyszłym roku... Cieszę się, że taką piękną jesień mamy i można spacerować i spacerować i liście już zaczynają szeleścić pod stopami :) Pozdrawiam Was cieplutko :)
-
Cześć Dziewczęta! Dawno się nie odzywałam - jakoś sił brak po całym dniu... A w ciągu dnia czasu brak. Zresztą, wiecie dobrze jak to jest. Krzyś też zasuwa na czterech całkiem całkiem no i wspina się na wszystko jak szalony! Żadnej okazji nie przepuści! Potrafi też na stojąco przesunąć się powolutku w stronę pożądanego przedmiotu :) Guzów już kilka sobie nabił. I jeszcze pewnie wiele przed nim :) Zaczyna też już kojarzyć wiele słów, np. lampa, czajnik, samochodzik tatusia titi (miniaturka Fiata 125p która stoi na półce), krówka muuu (na krzesełku do karmienia...). Słodkie to :) I też już zdarza mu się zgrzytnąć ząbkami :) Co do jedzenia to generalnie nie mamy z tym problemu, aczkolwiek niestety ostatnio bardziej preferuje słoiczkowe obiadki niż mamusine! Muszę się chyba bardziej postarać :D Poza tym zawsze jak widzi że my coś jemy to podchodzi na czworakach "na żebry" jak piesek i jęczy dopóki nie dostanie odrobinki :) Miracle10 - zazdroszczę świętowania roczku w trójeczkę. Mi też się tak marzy no ale pewnie nie ma szans... Aguś24 - my chrzciliśmy Krzysia jak miał 4 m-ce, robiliśmy uroczysty obiad w domu, było nas w sumie 10 osób. Nie szykowaliśmy nie wiadomo czego, ale roboty i stresu i tak było dużo. Dlatego powiedziałam, że pierwszy i ostatni raz i roczek będziemy robić gdzieś w jakimś lokalu. No ale jednak koszty imprezy w lokalu (ze zdecydowanie "biedniejszym" menu niż samemu jest się w stanie zrobić) są takie, że jednak i roczek zrobimy pewnie w domu... To tyle tymczasem. Spadam spać :) Buziaki - dobranocki )
-
W temacie ząbkowym: Krzysiowi wyszły naraz obie górne jedynki :) Więc tabelka raz jeszcze: mama.............. imię dziecka.............ilość ząbków......1-szy ząbek AniaWWW.........Natalia.....................8............ .............13.03 Lou_La.............Kamilek....................6.......... ...............21.04 Antena1985.......Gabriel.....................4.............. ...........24.04 mamaAnia..........Ilonka.................... ..2........................ 28.04 asia221............Martynka..................6........... ............ ..28.04 moni_85...........Martynka..................2............ ..............13.05 ewelina............Ela...........................4....... ..................18.05 Miracle10.........Ignaś........................2........ ..................04.06 Anuszka4 .........Krzyś.........................4................... .....08.06 Aisha_hm..........Adaś........................4......... ................01.07 pestycyda........Alexander....................4.......... ...............07.07 Martysia1........Adam.........................2......... ................11.07 bela_mi..........Zosia.........................1......... .................28.07 anula2500.......Wojtuś.......................2.......... ................11.08 Dziewczyny, czy kąpiecie swoje maluchy nadal w wanienkach dla nich przeznaczonych? My mamy tą mniejszą i Krzyś w pozycji półleżącej już nogami się nakrywa! I czy Wasze dzieci też tak bardzo protestują przy myciu główki? U nas chodzi chyba nie o samo mycie główki, ale bardziej o to, że z dorosłej ;) pozycji siedzącej kładziemy go na półleżąco. Cała kąpiel ok, a przy główce od razu ryk i prężenie ciałka...
-
Hej Dziewczyny! U nas też ostatnio problemy z zasypianiem. W dzień mały ma dwie drzemki i od kilku dni za każdym razem kiedy go kładę piszczy i płacze dopóki nie dostanie butli!!! Czasem zje faktycznie wszystko, ale czasem tylko kilka łyczków i zasypia! Dziś w nocy też mieliśmy pobudkę ok. 4 (normalnie śpi do 7), wiercił się i wiercił, aż w końcu ryk. Zrobiłam mu mleko i wrąbał prawie 200 ml! Chyba zacznę mu wieczorem podawać mleko z kaszką, żeby go dłużej trzymało... Wczoraj był taki gorąc na dworze, że wreszcie mogliśmy wykorzystać Krzysiowy pontonik (kupiony zresztą przed wyjazdem nad morze). Pontonik został nadmuchany, wystawiony na balkon, napełniony wodą, zabawkami i Krzysiem - golaskiem:) Bardzo mu się podobało!!! A dziś już rześko na dworze. Jesień tuż tuż!
-
Oczywiście, że przytulanki są ok!!! Krzyś też ma swojego kota, którego ogonkiem mizia sobie nosek przed snem :) O pieluchomajtkach też pomyślę (orientujecie się jaki to jest koszt?), bo i Krzyś jest aktualnie trudny do ogarnięcia na przewijaku. A z kupą to już w ogóle...
-
Miracle - bączka widziałam też w Smyku, chyba Fisher Price, nie zwróciłam uwagi ile kosztuje. Mleko daję Krzysiowi w sumie 3 razy: rano i wieczorem samo mleko, a na drugie śniadanko kleik lub kaszkę na mleku. Czasem się zdarzy, że nie naje się obiadkiem i marudzi jeszcze i wtedy też daję mu troszkę mleka na dopchanie :) Ewelinaer - ja przygotowuję Krzysiowi po prostu danie warzywno-mięsne i finito. I daję dopóki otwiera dziuba, nawet jak mu się w międzyczasie odbije ale potem otwiera paszczę to podaję mu dalej. Jak już nie chce to po prostu wypluwa i wtedy wiem, że koniec jedzenia :) Asia221 - co do obcych to mój Krzyś ewidentnie z dystansem podchodzi do mężczyzn. Potrzebuje troszkę czasu żeby się oswoić. Do kobiet praktycznie od razu się uśmiecha i czaruje :) A jajecznicę jak robisz dla Martysi? Tylko żółtka i na parze? Też chciałabym spróbować podać małemu.
-
O Matko, Pestycyda, ale maskara z niedoszłymi teściami! Czyli jednak chyba dobrze wyszło, że się rozstaliście z exem. Ile nerwów masz zaoszczędzone! Ja właśnie jestem u mojej mamy, nerwów jest mnóstwo. Ale może dlatego, że przed okresem jestem i taka jakaś podkurwiona chodzę. A Krzyś dosłownie w kilka godzin nabył tyle nowych umiejętności, że jestem w szoku! U mojej siostry jest wykładzina i chyba ma lepszą przyczepność bo nagle zaczął ładnie raczkować na czterech (do tej pory pełzał), poza tym zaczął pięknie gadać (baba, dada, nene i takie tam, ale tak wyraźnie to robi że szok!), zaczął sam siadać i próbuje podciągać się w łóżeczku do stania! To chyba się nazywa skok rozwojowy. Aha i dwie górne jedynki ma już tuż tuż pod powierzchnią dziąsełek więc lada moment się przebiją!
-
Dziewczyny, Mój Krzyś nie śpi na poduszce. Poduszkę mu daję tylko kiedy ma katarek żeby miał troszkę wyżej główkę. Przewijam nadal na przewijaku który stoi na łóżeczku, ale to już jest po prostu wyczyn nie lada! Krzysia najbardziej interesuje to co jest na podłodze (nawet jak nic tam nie ma), albo pod przewijakiem.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 5 z 7