Anuszka4
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Anuszka4
-
Bela_mi - zdjęcie cudne!!! Oczywiście głos oddałam :) Antena - ale radochę swojemu smykowi sprawiłaś!!! Palma cała w strzępach!! Hihi :D Melduję w skrócie (bo ostatnio w totalnym niedoczasie jestem...), że u nas ok, kupy są różne, ostatnio dwukolorowe, ale mamaAnia - masz rację, nie trza panikować niepotrzebnie :), a Krzysio piszczałka się ostatnio zrobił i jak mu coś się nie podoba to ryk i pisk jest że hoho!!! Najgorsze jest to, że kupiłam to nosidełko, a Krzysiowi się nie podoba! Wytrzymuje z 10 min przy dobrych wiatrach a potem kwiczy!!! Mam wrażenie, że jest mu niewygodnie bo ma szeroko nóżki, no ale niby taka pozycja jest zdrowa! Miracle - czy Twój Ignaś lubi nosidełko? Przy okazji: wciąż trzymam kciuki, żeby się u Was wreszcie unormowało. A dla wszystkich Super-Mam z niniejszego forum, polecam: http://dziecisawazne.pl/test-na-super-mame/ Jestem przekonana, że wszystkie zdałybyśmy te testy na 6+ !!!!!!!! Miłego wiosennego dnia!!!
-
Mysia - rodziłam na Lutyckiej, było ok :) Eeeehhh, normalnie co jest z nami, że co druga z nas ma problemy z karmieniem własnym mlekiem?!?!... Ciekawe jak to było w czasach kiedy nie było sztucznego mleka... U mnie pokarm już w zaniku, karmię małego tylko nad ranem ale to dosłownie kilka łyczków ściągnie. Cycki miękkie już cały czas... Buuuu! Karmi na mnie nie działało. I co jest z naszymi dziećmi, że prawie każde ma alergię?!?! Ja się zastanawiam czy mój Kris też nie ma alergii bo kupy wali mi cały czas zielonkawe. Pediatra mi powiedziała, że jeśli nic więcej się nie dzieje to jest ok, ale ja tam nie wiem... Kupy były w kolorze musztardy a teraz nagle zielone i jest ok?! W przyszłym tygodniu idziemy na szczepienie więc ją zmolestuję bardziej. Miracle - no i jak to nosidełko? Ignaś już wypróbował? Wygodnie? Ja właśnie kupiłam Emma Mae i już się nie mogę doczekać aż przyjdzie i będziemy sobie z Krzysiem spacerować:) Lou_la - mój mały też miał ostatnio katarek, ale też robiłam dokładnie to co Ty (ściąganie glutów, poduszeczka, maść i nawilżanie powietrza). Jeśli Kamilek ma suchy kaszel to może jednak zasięgnij rady lekarza. Aisha - trzymaj się Matko Polko pracująca!!!!!! Ewelinaer - myślę, że teściowa Cię krytykuje bo jest troszkę zła i jej przykro, że sama dobrze wiesz co robić i świetnie sobie radzisz i nie potrzebujesz jej rad, czuje się niepotrzebna i dlatego tak Ci zrzędzi. Może spróbuj na to tak spojrzeć to łatwiej Ci ją będzie zrozumieć. Oczywiście rozumiem Cię doskonale, że jest to nie do wytrzymania... Sama też bym cholery dostała. Mi czasem moja mama serwuje dobre rady i bywa, że jej przytakuję dla świętego spokoju i żeby nie czuła się totalnie zbędna jako babcia no ale my nie mieszkamy razem, widujemy się rzadko więc idzie to wytrzymać. Może pogadasz szczerze z teściówką?
-
U nas chrztów było 11 (!!!) i najpierw pomyślałam, że to dobrze bo nie będzie tak pusto, ale powiem Wam, że było masakrycznie! Ciężko się było skupić i zadumać bo ciągle strzelały migawki i błyskały flesze, przy ołtarzu przy samym chrzcie bardzo tłoczno, jakieś dzieci przepychające się tam gdzie tylko rodzice i chrzestni i chrzczone dzieci powinny być! Normalnie tylko psów jeszcze brakowało... Co do opłaty to od nas nic ksiądz nie wołał, daliśmy 50 zł na tacę na mszy i finito. Jedzonko sama przygotowywałam (w sumie było 10 osób + prawie 2-letnie dziecko), ale to chyba pierwszy i ostatni raz bo ciut za dużo zamieszania i biegania i odgrzewania i stresowania się. Mysia - a w której części Poznania mieszkasz? Ja na Naramowicach. MamaAnia - dziękuję za miłe słowa w imieniu synka i swoim własnym bo fotki są mojego autorstwa :D
-
Jeszcze w temacie nosidełek: przymierzam się do zakupu (babytuli.pl) ale wyczytałam, że w nosidełku powinno się nosić dziecko, które już trzyma główkę albo samodzielnie siedzi. Macie jakieś inne informacje na ten temat?...
-
Tak sobie jeszcze myślę, że to straszne, jakie mamy teraz czasy, że musimy się martwić o to gdzie kupować jedzenie, żeby nie zawierało szkodliwych substancji. Kiedy my byłyśmy malutkie nasze mamy w sumie z konieczności były ekomamami (no tylko pewnie piersią rzadko która karmiła) - jedzenie zdrowsze, pieluchy ekologiczne... A każde z naszych dzieci pozostawi tony pieluch które będą się rozkładać jak naszych dzieci już nie będzie na świecie!!! Okropna świadomość!
-
Cześć Dziewczyny! Nie odzywałam się jakiś czas bo w sobotę mieliśmy chrzest Krzysia no i przygotowań przed było sporo, a i po też trochę zamieszania. Wszystko poszło ok, Krzyś był grzeczny, nie płakał tylko ciekawie się rozglądał kiedy mu woda święcona leciała na główkę :) A tak oto wyglądał mój pysio: http://pokazywarka.pl/9oj8on-2/ Tematów widzę w między czasie pojawiło się sporo, fajnie, że nowe Mamuśki dołączyły (Mysia - jesteś z Poznania?). Co do jedzonka: pisałam wcześniej, że Krzyś pluje jabłuszkiem (zgodnie z dyspozycją pediatry od jabłka zaczęłam mu rozszerzanie diety). Myślałam, że potrzebuje więcej czasu na zaakceptowanie nowego smaku i konsystencji. Ale wczoraj stwierdziłam, że skoro jabłka niet to spróbuję z warzywami. Miałam akurat brokuła (ze słoiczka) i ... juhuuu!!! Poszło!!! Mlaskanko było że hoho! Po prostu jabłko to chyba zbyt intensywny smak na początek, brokuł taki bleeee jest (jak dla mnie) więc Krzysiowi podpasował. Cieszę się ogromnie, bo moja mama już zawyrokowała, że uuuuuuu pewnie będzie taki sam niejadek jak ja... No i tak: narazie podaję mu jedzonko ze słoiczka ale zamiar mam szlachetny gotować własnoręcznie obiadki dla synka. Czytam Wasze opinie nt słoiczków i jedzenia ze sklepów ekologicznych no i sama się zastanawiam. Też chcę kupować warzywa i owoce w takich ekosklepach bo przecież piękna i dorodna marchew z supermarketu bez pomocy pestycydów i innych takich tak piękna i dorodna z pewnością by nie była... Moja mama ma małą działeczkę i co roku wysiewa warzywka ale niestety też w pobliżu dość ruchliwej drogi więc obecność metali ciężkich gwarantowana :( Co do słoiczków to mam nadzieję, że jednak nie jest tak źle jak się o nich mówi i pisze! I jeżeli producent zapewnia, że warzywa i owoce pochodzą z ekologicznych gospodarstw to chcę (może naiwnie) wierzyć, że tak jest!!! Na pewno zaletą słoiczków jest to, że można podać dziecku różne potrawy, których samemu raczej by się nie zrobiło, np. jakieś danie z królikiem... Chciałam się jeszcze z Wami podzielić moim i męża spostrzeżeniem co do tego, jakie duże opakowania mleka warto kupować. Do tej pory kupowaliśmy największą możliwą puchę (800g Nan Pro - ok. 40 zł), bo dla mnie było oczywiste, że tak się najbardziej opłaca. Ale okazało się, że jednak taniej wychodzi kiedy kupujemy np. 2 opakowania po 350g (w sumie 700 g za UWAGA niecałe 26 zł!!!). Może w przypadku Waszych mlek jest podobnie. Aha no i jest bardziej ekologicznie, bo mniejsze opakowania to kartonik i jakaś torebka w środku - można posegregować, a puszka?... Nie za bardzo się da... Coś jeszcze miałam napisać ale zapomniałam. Miłego popołudnia tymczasem! P.S. Czy któraś z Was czytała może książkę "W głębi kontinuum"?...
-
Megi - ojojoj!!! Bidulek Igor i Wy bo się strachu najedliście co niemiara!!! Jestem jednak pewna, że Igor nie jest jedynym dzieckiem, które walnęło z łóżka rodziców (lepiej z takiej wysokości niż np z przewijaka który jest na łóżeczku!) i NA PEWNO WSZYSTKO BĘDZIE OK!!! Ale szczerze współczuję tych przeżyć. Ja przeżywałabym dokładnie tak samo... Asia221 - tak, Ty odliczasz 4 miechy w picie. W zależności kiedy nasze dziecko się narodziło tyle miechów się liczy i nie ważne czy urodziło się 1-go dnia miesiąca czy 31-go :) MamaAnia - ale właśnie ja młodemu jabłuszko podaję w porze jedzenia przed mleczkiem!!! Czyli jest głodny! I pluje mi świnka jedna :) Może potrzebuje więcej czasu, żeby się przyzwyczaić do nowego smaku i konsystencji? Aha, próbowałam też z bananem - to samo. Miracle - sama będziesz tylko fizycznie bo przecież MAAAASZ NAAAAS!!!! :D :D :D Może dziś pogoda wpływa na humory?... No nie wiem jak nad morzem, ale w Poznaniu siąpi od samego rana i Krzysio jest bardziej marudny ale też więcej śpi (ufff!) Właśnie został oddelegowany na balkon. Ale skubany bez smoczka ostatnio nie chce mi zasypiać! A już było tak dobrze!!!
-
Kelis - bidulo! trzymaj się! dasz radę! Niestety, pewnie nie jeden raz jeszcze taki kryzys się przydarzy. Taka nasza mamina rola - cierpliwą być :) Ale uśmiech szkraba wynagradza wszystko prawda? :) Miracle - no że też ten stan zapalny musiał się Wam przyplątać!!! Ale jak już zrobicie posiew to lekarz da odpowiednie leki i będzie ok!!! Uszy do góry!!! Lou_la - u nas usypianie wygląda tak, że po wieczornej toalecie mały dostaje jedzonko (przy jedzeniu czasem przysypia ale rozbudza się przy odbijaniu), potem odkładamy go do łóżeczka gdzie z reguły jeszcze sobie gada i fika. Śpiewamy mu kołysankę, buźka w czółko i zostawiamy go samego w pokoju. No i ona tam sobie pogada, pogada i z reguły w końcu sam zasypia. Ale ostatnio częściej marudzi i trzeba dać mu smoczka (albo cycka - zależy, czasem smoczek nie działa...). Mam pytanie do mamusiek karmiących nie tylko mlekiem: jak zaczęłyście podawać np. jabłuszko to po jakim czasie Wasze dzieci zatrybiły, że to się połyka i w ogóle chciały jeść? Bo ja zaczęłam podawać Krzysiowi ale on już kolejny dzień pluje, krzywi się i cały się wzdryga!!! I w efekcie większość jabłuszka ląduje na śliniaku a nie w żołądku :)
-
Anula2500 - też się zastanawiam czy karmić już na świeżym powietrzu czy nie ale jak będzie powyżej 20 stopni to chyba można! Co do pieluszek Dada - my zaczęliśmy używać i generalnie są ok. Walą chemią bardziej niż pampersy (już o tym wcześniej pisałam - my je "otwieramy" wcześniej, żeby wywietrzały i zapach staje się znośny). Ale na pewno nie są tak samo miękkie jak pampersy (tak jak piszą w tej opinii) - są ok, ale pampersy są zdecydowanie bardziej miękkie. Wycieków faktycznie nie było z Dadami (raz tylko kupa poleciała aż po pięty :) ale może za luźno zapięłam pieluszkę...) Generalnie warte są wypróbowania.
-
Pestycyda - witaj w gronie nie mogących na siebie patrzeć chudzielców :) U mnie dokładnie tak samo jak u Ciebie (no tylko rozstępy mnie ominęły :) ) a poza tym też na wagę wolę nie wchodzić... Tylko, że ja mam nieustający jadłowstręt. Wmuszam w siebie jedzenie. A druga rzecz że nie mam za bardzo czasu! Śniadanie zawsze mam "królewskie" tzn micha musli z mlekiem + jedna lub czasem nawet dwie kromki chleba z wędlinką. Trzyma mnie to dość długo bo kolejny posiłek mam średnio po 4 godzinach... Jak gotuję obiad to staram się ugotować więcej, żeby było na kilka dni ale co z tego jak z reguły następnego dnia już nie mam ochoty na to co ugotowałam dzień wcześniej... Ehhhh, mówię Wam! A u nas poza tym ok. Za tydzień chrzciny więc mam trochę rzeczy na głowie. Zabrałam się za wiosenne porządki w domu. Trudne to zadanie jak się ma szkraba małego przy sobie :) Pozdrawiam wiosennie :)
-
A jak zakładacie spodnie to pod spód rajstopki? Kurde, zupełnie nie wiem jak młodego ubierać teraz! Też wydaje mi się, że w kombinezonie już za ciepło, ale z drugiej strony jak mu założę rajstopki i spodnie i przykryję kocykiem to wyjdzie właściwie na to samo co w kombinezonie!!!
-
Aneczka - no widzisz?! A tak się zamartwiałaś! Cieszę się razem z Tobą, że synuś zdrów i wszystko ok :D
-
Hej Dziewczyny :) To mój mały bonzo: http://pokazywarka.pl/1uh0z5/ Zmęczona coś dziś jestem jak pies. Powinno być odwrotnie, bo nie dosyć, że wiosna przyszła, to na dodatek Krzyś ostatnio zaczął pięknie nocki przesypiać i jak zaśnie 19.30 - 20.00 to budzi się dopiero około 6 rano! Zje cyca, trochę pogada i śpi dalej do jakiejś 8. Więc powinnam być wypoczęta jak nie wiem! Poza tym kupy u nas znowu normalne więc zupełnie nie wiem skąd się wzięły te zielone. Tak czy tak w piątek idziemy w końcu do doktórki i liczę na jakieś wyjaśnienie tego zjawiska :) Co do szczepionek to my też jeżeli już to będziemy szczepić na pneumokoki bo wywołują groźniejsze w skutkach choróbska. Chyba też zaczniemy jak młody skończy pół roku, ale w sumie to jeszcze nie wiem. Materacyk też mamy gryka-kokos i narazie Krzysio śpi na kokosie. Tak nam w sklepie powiedziano, że dopóki kręgosłupek się nie usztywni to śpi na twardszym kokosie a potem trzeba bachnąć na drugą niby bardziej miękką stronę. Hmmm, no jak dla mnie to i gryka i kokos są tak samo twarde, a w kokosie mam wrażenie zrobiło się już lekkie odkształcenie tak gdzie Krzyś śpi więc muszę materac jakoś przestawić. Lada dzień też coś poza mleczkiem wprowadzę do diety Krzysitka, więc z dużą uwagą czytam wszystkie Wasze informacje na ten temat :) Aha, a co do osiągnięć przeróżnych to ostatnio Krzyś "pierdzi" ustkami jak najęty i robi balony ze śliny, a dziś po raz pierwszy sięgnął sobie zabawkę, która leżała obok niego!!! Możliwe że zrobiłby to dużo wcześniej gdyby mama pomyślała i coś obok mu położyła hehe :D No i oczywiście mój synek też jest z tych, co wymagają, żeby na świeżym powietrzu bujało i jak wystawiam go na balkon to muszę troszkę pojeździć w tę i z powrotem bo inaczej nie uśnie :) I też ok. 2 godzinki aktywności i drzemka musi być :) Susanaaa - my właśnie kupiliśmy paczkę pieluszek Dada na wypróbowanie. Generalnie są ok, żaden przeciek nam się nie zdarzył (zakładam Krzysiowi tylko w dzień, na noc pampersik); minusy są takie, że są trochę sztywniejsze niż pampersy no i bardziej cuchną chemią, ale mąż znalazł na to sposób i "rozwijamy" pieluszki żeby trochę wywietrzały. Po jakiejś godzinie już zapach jest znośny. Aisha i Antena - Wasi synkowie są super!!! Nadia37 - mi pediatra mówiła, że jak mały skończy 4 miesiące to można już wprowadzać nowości do diety (karmię już głównie mlekiem sztucznym + dokarmiam/dopajam mleczkiem z cyca). Pozdrawiam:)
-
Susanaaaa - mój Krzyś zaczął od "a-gu", teraz bywa i "gu-gu" i "a-bu", i "nej-nej-nej-nej" i "di-di-di-di" i różne inne wariacje i kombinacje :) Jak jest głodny albo śpiący (czyli bardziej marudny) to te dłuższe wypowiedzi słyszę :)
-
Hej hej! Mój Krzysio coś ostatnio też marudka mała. Chyba też brak mu spacerków - nie wychodzę z nim w taką zgniłą pogodę, ale jutro już przynajmniej balkon będzie :) Myślę też że ząbki gdzieś tam są w drodze bo ślini się niesamowicie i prawie ciągle coś mieli w buźce. Co tylko pojawi się w zasięgu jego paszczy to oczywiście musi być wymemłane :) Co do kupy to wczoraj i przedwczoraj już była normalna a dziś znowu zielonkawa i na dodatek z jakimiś grudkami i ciemniejszymi "składnikami". Nie dostaliśmy się dziś do pediatry i wizytę mamy dopiero za tydzień. Nie wiem czy tyle będę czekać. Zobaczę jak się kupy w weekend rozwiną i jakby co po niedzieli pójdę do przychodni. Miracle - współczuję szczerze nieprzespanych nocy. Myślę, że powinnaś zapytać pediatrę czy to jest ok, że on co godzina albo częściej w nocy chce jeść!!! Pozdr!!!
-
Hej hej! Krzycho walnął mi dziś dwie zielone kupy. Takie w kolorze oliwki. Konsystencja też jakaś inna i zaczęłam się martwić, bo nie zjadłam nic co by mogło wpłynąć na kolor. Dopiero w piątek wybieram się na kontrolną wizytę do pediatry - myślicie, że powinnam wcześniej iść? Może u którejś z Was się przydarzyła taka kupa? Dodam tylko, że karmię małego i cycem i butlą. Ząbków jeszcze nie mamy ale ostatnio Krzyś zaczął bardziej intensywnie pakować sobie wszystko do buzi. Wręcz się rzuca na wszystko co się znajdzie w okolicach jego pyszczka! Więc może to objaw swędzących dziąsełek? Poza tym aniołek z niego kochany :) Megi84 - to ja wyraziłam swoje obawy o płodność naszych smyków no bo jakoś pampersy nie wyglądają mi na supr oddychające, no i jednak większość czasu ta pielucha jest na tyłku plus ubranko no to robi się dość ciepło w środku. Oczywiście nie musi to od razu powodować problemów z płodnością, ale kto to wie?... Ja nie dopajam Krzysia bo daję mu cyca. Mi mówiono, że jak się karmi cycem to nie trzeba dopajać. Tak też czynię a i Krzyś się nie dopomina :)
-
Ania WWW - dzięki za informacje i opinie!!! Właśnie wyczytałam wszystko na pieluszkarnia.pl i mam mętlik w głowie... Ja też rozważałam "kieszonkę" i nastawiałam się na zakup pieluszki którą można regulować wraz ze wzrostem dziecka - czemu wg Ciebie się nie sprawdza? No właśnie, minusem bambusa jest to że długo schnie :/
-
Miracle - od jakiegoś czasu nie przewijam małego w nocy żeby go nie rozbudzać. Niby pampers powinien dać radę nawet do 12 godzin! Czasem jak rano go przewijam to taka bomba jest z pieluchy że szok! Ale Krzyś nie płacze więc mu to jakoś nie przeszkadza :)
-
Asia221 - oj Ty zakręcona Mamuśko!!! :D To niestety nie mój młody się przewrócił z plecków na brzuszek ale synek Miracle :D Lou_la - może to rozregulowanie Twojego malucha i ta gorączka to pierwsze zwiastuny ząbków? Dobrze, że wszystko jest już ok :) Mój Krzysio też się już chichra (oczywiście najczęściej jak tatuś go rozbawi :) ) i jest to przesłodkieeee!!!! Uwielbiam!!!!! Mój Krzysitek póki co z wielką ochotą przewraca się na boczki :) Dziewczyny, czy któraś z Was używa może pieluch wielorazowych? Ja poważnie się zastanawiam nad zakupem takich i może któraś z Was mogłaby coś na ten temat powiedzieć?
-
Ja też nie wiem jakie ciemiączko ma Krzysio. Jak macam mu główkę to wydaje mi się, że to przednie ciemiączko (tego z tyłu główki to w ogóle nie potrafię zlokalizować...) ma coraz mniejsze ale może mi się tylko wydaje? Jak byliśmy na szczepieniu to doktórka go macała po główce i nic nie powiedziała więc chyba jest ok... Miracle - gratuluję wielkiego wyczynu małego człowieka! Przewrócić się z plecków na brzuszek to wyczyn nie lada!!! :D No i cierpliwości Ci życzę żebyś wytrwała do tego 6 miesiąca z tymi gazami! A też słyszałam o takiej przypadłości. Któraś z Was wcześniej pytała o sposób na czkawkę. Otóż u nas niezawodnie skutkuje po prostu picie mleczka z cycka, zwłaszcza to pierwsze mleczko, które szybko wypływa i młody musi szybko łykać. Kilka łyczków i po czkawce. Dziś właśnie mamy dzień czkawkowy - chyba ze 4 razy była!
-
Aneczka - dziewczyny mają rację - nie czytaj głupot w necie, tylko lekarz Ci powie o co tu chodzi. Jestem przekonana, że wszystko będzie ok i Ty też masz tak myśleć!!!!! BĘDZIE OK!!!!!! A gorączkę poza syropkiem i czopkiem może przy pomocy chłodnego okładu uda się troszkę zbić? Ale próbuj z syropkiem - może w końcu łyknie :) Mój Krzysio jakiś miesiąc temu zaczął się przekręcać z brzuszka na boczki a teraz nie i już! Czaaaaaaasem mu wyjdzie ale już nie kombinuje tak jak kiedyś i tak sobie myślę, że kiedyś kombinował bardziej bo bardzo nie lubił leżeć na brzuszku a teraz mu się spodobało patrzeć na świat z troszkę innej perspektywy i zamiast kombinować to się rozgląda. I tylko jak już mu głowa leci w dół to zaczyna od razu kwiczeć :)
-
Drogie Kobiety - wszystkiego najlepszego z okazji naszego święta :) Oby nasze dzieci były grzeczne, zdrowe i przesypiały caaaałe nocki :) Miracle - a ja myślałam, że dzień faceta jest 30.09. Hmmm... Coś mi się widocznie pokićkało. Co do BLW - to już wcześniej o tym słyszałam i podoba mi się ta metoda. Myślę, że będę się starała ją stosować. Logiczne jest to o czym piszesz, że najpierw powinno się podawać warzywka, a potem owoce, tylko ciekawe czemu np. nasza pediatra powiedziała, że mam zacząć właśnie od deserków?! Czasem mam wrażenie, że co lekarz to gada co innego. Nie wiem czy oni się uczą na jakichś tajnych kompletach czy co?... Dziwna taka rozbieżność w poglądach. Ja dzień kobiet mam przyzwoity bardzo (mimo że w nocy znów nie mogłam spać...). Dostałam od męża super prezent w postaci seansu w pobliskim spa pt. "Aromatic body relax" czyli peeling całego ciałka i masaże - do wykorzystania w ciągu najbliższych 4 tygodni :) Bosko!!! Co do powrotu do pracy to uuuuuffff! Ciężko mi nawet o tym myśleć! Macierzyński łącznie z tymi 2 tygodniami dodatkowymi kończy mi się 21 kwietnia, potem zaległe urlopy no i może do końca maja dociągnę... Potem trochę wychowawczego wezmę i planuję od września wrócić do pracy. Ale to ciężki temat... Tyle ważnych chwil mnie ominie!!! Co za kraj koszmarny, że trzeba w te pędy wracać do pracy, bo inaczej zęby w ścianę... Państwo powinno matkom gwarantować przynajmniej rok płatnego urlopu, już nawet nie 100% płatnego, tylko chociaż 50%!!! Z innej beczki to byliśmy dziś z Krzysiem u księdza zaklepać termin chrztu, ale probi powiedział, że to jeszcze za wcześnie (chcemy chrzcić 9 kwietnia) i mam przyjść na początku kwietnia. Spoko. A potem poszliśmy do parku szukać wiosny no i czuć ją w powietrzu już!!! Ptaszory już ćwierkają wiosennie i ganiają się po gałązkach czyli już się zaczęły zaloty a to już najbardziej świadczy o tym, że wiosna tuż tuż! Juhuuuu! Miłej nocki Babeczki :)
-
Ooooohooo, ooooska lata po forach i szuka okazji żeby żądło wbić! Masakra! Skąd tacy ludzie się biorą?!... Zareczona, nie reaguj na zaczepkę. A córeczki masz śliczne!!!!! Modelki że hoho!!! Maja jakie ma długie rzęski!!! Mi też zdarza się smażone zjeść, ale rzadko - ja się odzwyczaiłam przez cukrzycę w ciąży i tak mi zostało, że wolę np. pieczone w folii. No tak na pewno zdrowiej, nie tylko dla maluszka. Myślę, że Miracle nie rąbie codziennie kotleta smażonego :D więc nie przesadzajmy... Nie wiem co jest ze mną ale znowu nie chciało mi się na spacer iść mimo takiej pięknej pogody! Wystawiłam młodego na balkon i delektuję się spokojem :) Dziś wieczorem wreeeeeszcie mam wychodne! Umówiłam się z koleżanką do knajpy i już nie mogę się doczekać!!! Miłego dnia Dziewczęta :)
-
Hej Mamy:) U nas dziś modelowa wręcz nocka i równie dobry dzień - w nocy pierwsza pobudka o 5, potem od razu kima i kolejna pobudka 7.30 przy czym nie na jedzonko, ale już tak ogólnie - leżał sobie w łóżeczku i gadał do swoich rączek :) A ja leżałam i słuchałam :) I wychwyciłam kilka "gu-gu" i "a-bu":) Super :) A w dzień grzeczniutki jak aniołek! No oczywiście poza rykiem przy ubieraniu... A tak to śpi dłużej niż zazwyczaj, a jak nie śpi to jest taaaaki spokojny! Uuuuh!!!... Maja112010 - USTAWA KODEKS PRACY stan prawny na dzień 12 stycznia 2011 r. Art. 186 7. 1. Pracownik uprawniony do urlopu wychowawczego może złożyć pracodawcy pisemny wniosek o obniżenie jego wymiaru czasu pracy do wymiaru nie niższego niż połowa pełnego wymiaru czasu pracy w okresie, w którym mógłby korzystać z takiego urlopu. Pracodawca jest obowiązany uwzględnić wniosek pracownika. 2. Wniosek, o którym mowa w 1, składa się na dwa tygodnie przed rozpoczęciem wykonywania pracy w obniżonym wymiarze czasu pracy. Jeżeli wniosek został złożony bez zachowania terminu, pracodawca obniża wymiar czasu pracy nie później niż z dniem upływu dwóch tygodni od dnia złożenia wniosku. Art. 186 8. 1. Pracodawca nie może wypowiedzieć ani rozwiązać umowy o pracę w okresie od dnia złożenia przez pracownika uprawnionego do urlopu wychowawczego wniosku o obniżenie wymiaru czasu pracy do dnia powrotu do nieobniżonego wymiaru czasu pracy, nie dłużej jednak niż przez łączny okres 12 miesięcy. Rozwiązanie przez pracodawcę umowy w tym czasie jest dopuszczalne tylko w razie ogłoszenia upadłości lub likwidacji pracodawcy, a także gdy zachodzą przyczyny uzasadniające rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika. Tak więc szefowa nie może Ci odmówić obniżenia etatu.
-
MamaAnia - dzięki za wyjaśnienie :) no to bym się zrobiła na szaro hehe :) Trzymaj się tam Kobieto!!!