Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

tinaw76

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Posty napisane przez tinaw76


  1. witam-może napiszą coś dziewczyny, które przychodziły do wrocławskiej szkoły rodzenia BOCIANEK - zajęcia rozpoczęły się we wrześniu a skończyły w listopadzie 2011 - prowadzone były przez panią Martę i Małgosię - ja akurat uczęszczałam na zajęcia przedpołudniowe we wtorki i piątki - ale były też dziewczyny z innych grup. Co u Was? Milena jako pierwsza urodziła Zuzkę na początku listopada, a co było dalej? Ja wciąż czekam na swoją "kolejkę"! Jestem bardzo cierpliwa!


  2. Cześć dziewczyny-wchodzę na forum od czasu do czasu i podczytuję sobie co u Was. Wielkie gratulacje dla Barbery!!! Spełnienia w nowej roli MAMY! Ja zaczynam 37tc-więc lekarz pogratulował mi że ciąża donoszona! Teraz już odliczam-bo to teraz wszystko może się zdarzyć! Czekam, aż będę trzymać w ramionach swoje wyczekane, wymodlone maleństwo i będę mogła cieszyć się macierzyństwem! Dziewczyny nie traćcie nadziei - trzymam za Was kciuki i myślę ciepło!

  3. Cześć dziewczyny, dawno nie pisałam, ale wciąż zaglądam i podczytuję. Ale się tu dzieje-wiadomość o trojaczkach z inseminacji to już chyba cały Wrocław obiegły-super reklama dla naszej kliniki :)-gratuluję Teryiaki! Gratuluję nowym zaciążonym i trzymam kciuki za inne oczekujące na cud! Ja już nie mogę się doczekać Bożegonarodzenia bo wiem, jaki w tym roku prezent dostanę od św.Mikołaja :) Dziewczyny oczekujące na nudności i inne ciążowe przypadłości-wszystko w swoim czasie-ja potem czekałam na II trymestr, bo to jest jednak dla mnie najlepszy czas w ciąży-mi minęły wszystkie dolegliwości i jakieś dodatkowe siły wstępują w ciężarówkę-super czas. Teraz przede mną III trymestr! Barberka-ja też odstawiłam luteinę i myślę że to 8kg na plusie już tak mocno nie urośnie! Encorton odstawiłam już w lipcu. Widzę, że decyzja o imieniu już podjęta :) Bardzo ładnie i "oryginalnie"-bo nikt z moich znajomych nie dał takiego imienia córci. Dają Lena, Blanka, Nina... Co do ciuszków ciążowych-dopiero w sierpniu zaczęłam chadzać w czymś luźniejszym, bo dotychczas mieściłam się w swoje ciuszki, a w sierpniu brzuszek się uwidocznił. Ciuszki kupuję na allegro-najlepsze legginsy ciążowe i takie spodnie bawełniane, które nie wyglądają na dresowe- i to mi starcza, plus tuniczki. Wciąż nie wiem kto mieszka w brzuszku bo mam ułożenie poprzeczne i maluszek nie ujawnił się ze swoją płcią :) Pozdrawiam Was wszystkie bardzo serdecznie

  4. Sage-w Łodzi jest "centrum" leczenia immunologii-wszyscy profesorowie/doktorzy wywodzą się z CZMP-bo tam jest nawet oddział na którym-jak się ostatnio dowiedziałam-robią IVF, IUI... Trochę mi się wierzyć nie chce :) Więc Gameta, Gynemed oraz prof.Tchórzewski-przyjmuje w APC Analizy. Tyle wiem. Życzę powodzenia. Ja wolałam zrobić immunologię, zanim zaczęłam kolejne starania o dzidziusia.

  5. Polmed encortonu nie przepisuje-pacjentki się źle po nim czuły. Ja mam kurację od początku ciąży: encorton, clexane, acard, luteina. Dodatkowo jestem pod opieką endokrynologa-zwiększono mi dawkę na początku ciąży z dawki 100 euthyroxu do 137,5. Na szczęście TSH i FT4 jest już w normie. Ale oczywiście co miesiąc kontrola. No i jeszcze doszły mi tabletki: jodid 200 no i calcium 500D. No i oczywiście jeszcze jakieś witaminki dla ciężarówek-no i po prenatalu mam okropne mdłości/nudności!

  6. Sage: ja miałam w sumie 5 inseminacji i teraz jestem w 10/11tc, od października leczyłam się u pfor Malinowskiego w Gynemedzie w Łodzi w kierunku immunologicznego problemu (bo moje badania i mojego M są ok)-miałam szczepienie limfocytami męża (tez za pośrednictwem APC), po nim test MLR wykazał, że jest ok, potem doszczepianie, test MLR tylko potwierdził, że będzie dobrze bo % wzrosły, potem pierwsza IUI w 2011r.-nic, i druga IUI-i teraz 3,44 cm fasolka mieszka w brzuszku! A teraz info co do szczepień podam Ci też od razu ceny, abyś mogła się wstępnie przygotować (ja niestety nie byłam tak dobrze poinformowana)-najpierw wizyta u dr Szpakowskiego, on robi wywiad i zleca listę badań-łączna kwota wydana tego popołudnia to 4600zł - pobranie krwi do badań wraz z wizytą (150zł wizyta u dr Sz, albo 300zł u prof. Malinowskiego). Dostałam też skierowania na inne badania płatne u siebie w mieście (wg danego dc). Za 3 tygodnie była wizyta u prof. M z wszystkimi posiadanymi wynikami badań-300zł plus dodatkowe badania za 700zł no i wskazania do szczepień. Pierwsze szczepienie po 2 tyg-550zł, znowu po 2 tygodniach kolejne szczepienia 550zł plus dodatkowe badania 700zł i test MLR 350zł-on określa poziom (procent) hamowania. Wyniki testu za 2-3tyg są podawane telefonicznie. U nas wyszedł prawie ok-był równy 30% (więc coś się ruszyło-ale powinien być min.40%). Więc byliśmy na wizycie u prof. i on zlecił doszczepianie-kolejne 550zł za ok.2 tyg. Ale już bez dodatkowych badań i testu MLR. No i to tyle. Jak się zajdzie w ciąże naturalnie, przez IUI czy IVF zaleca się kolejne doszczepianie-tak dla pewności-nasze szczepienia miały być ważne 8 miesięcy ale szybciutko się postaraliśmy, minęły 2 miesiące i ... znowu wyjazd do Gynemedu na doszczepianie. Nie jest fajne to,że jak się szuka przyczyn niepłodności to robi się badania u siebie w mieście, łącznie z genetyką, ale prof nie uznaje ich! i dlatego koszt tego leczenia wzrasta bo ja np. mam robione prawie wszystkie podwójnie! Teraz jestem mądrzejsza-jak wyniki nasienia są w normie to trzeba pomyśleć o immunologii. Polmed nie "pochwala" praktyk stosowanych przez prof, ale już teraz wiem, że inna dziewczyna także zaczęła się leczyć dwutorowo u prof. i już jest w ciąży jak i ja :) Barbera-jaką dawkę euthyroxu bierzesz na tarczycę i czy jodid też bierzesz? A luteinkę to w którym tc odstawiłaś? Pozdrawiam gorąco

  7. Witam wszystkie dziewczyny po długiej przerwie-u mnie 10/11 tydzień, serduszko bije, nóżki, rączki, stópki, główka... wszystko rozwija się prawidłowo, wielkość maluszka to 3,44cm - zaniemówiłam jak podczas podglądanka nasza kruszynka złapała się za głowę i wyciągnęła nóżki, tak jakby chciała się zaprzeć stopkami w wannie podczas kąpieli-super wrażenie-tak to odebrałam :). Teraz Polmed testuje nowe USG-i mi się trafił super sprzęt :) Ja mam dwóch lekarzy i dwie karty-dowiedziałam się od łódzkiego profesora że żaden lekarz nie będzie bazował na "cudzej" karcie. 14 czerwca poradnia genetyczna a 16 czerwca USG genetyczne razem z testem Pappa-już nie mogę się doczekać. Ja chodzę do dr S zazwyczaj z mężem, jak dwa razy na I i II UG byłam sama to zadano mi pytanie-"a gdzie mąż" i wiem, że nie ma w Polmedzie żadnej reguły-razem czy nie-mąż zawsze się coś wypyta/ o coś dopyta, bo ja zawsze jestem poddenerwowana, dopóki nie usłyszę, że z kruszynką jest O.K. Dziewczyny trzymam kciuki!!!

  8. Fabiana-czemu nie chcesz dzisiaj dzwonić do kliniki? dzwoń śmiało, może coś przez tel Tobie doradzą. Arita-trzymam kciuki, pamiętam jak ja czekałam na decyzje konsylium lekarzy-byłam na klinikach, oni chemii nie chcą stosować, bo to jednak zatrucie organizmu, a jeśli chce się być zdrową mamą to ma ta chemia jednak negatywny wpływ. Wiem, że Kamieńskiego lubuje się w chemii-pamiętaj, najpierw obserwacja bety a potem decyzja! Bądź dzielna i nie poddawaj się!

  9. Hej dziewczyny-z wiosną jest tak, że nadchodzi po zimie, roztacza nadzieje, a potem mija i przychodzi lato... Wszystko mija, chwila jest ulotna, ale to te chwile są dla nas b.ważne, z każdą chwilą mamy więcej nadziei na coś lepszego, upragnionego...dzidziusia! dość jadu! Wiosna 2011 czy masz jakiś problem? Czy możemy Ci w czymś pomóc? Ludzie z ZUS, ludzie z Polmedu są i już, co robią-Polmed próbuje pomagać, a ZUS okrada ... a my sobie na forum pomagamy-ja nie mam nikogo z kim mogłabym porozmawiać tak po prostu, otwarcie w domowych pieleszach, czy w kawiarni przy dobrej zielonej herbacie, zaglądam tutaj, barbera zagląda i udziela się na wielu innych forach i co z tego. Internet to skarbnica wiedzy ale też globalny śmietnik... Górnolotne poziomy intelektualne to takie wyświechtane określenie-czy ważne jest kto co robi, czym się zajmuje? ważne tylko, że łączy nas jedno -chęć zaglądania tutaj, trzymania kciuków, cieszenia się, ocierania łez-tak już bywa... Zrozpaczona-słyszałam dzisiaj rozmowę telefoniczną-przykro mi, ale dr S nie pogrzebał jeszcze nadziei-ja wciąż cieplutko myślę, że się uda-cuda się zdarzają! A ja dzisiaj dostałam kartę ciąży! Fasolka ma 11,1mm! TP przesunął się z 24.12 na 25.12. Czekam na gwizdkę z nieba :)

  10. hej, to teraz ja dodam coś nt. zwolnienia i Polmedu-nie wiem co się tam u nich pozmieniało, ale rzeczywiście jest ogólna niechęć do L-4. Ja nie miałam żadnego problemu z L-4 u nich dotychczas-sam dr S się pytał jaką mam pracę i czy nie potrzebuję odpocząć-a to było IUI-jednak w tym roku jak byłam na pierwszym USG to była martwa cisza w tej kwestii-ale ja zapobiegliwie już byłam na L-4 od prof.M-u niego nie ma żadnego problemu. Ja do pracy chodzę, ale już nie w sztywnych godzinach, bo zazwyczaj poleguję w łóżku do 9.00 i bo mam straszne mdłości-dlatego śniadanie też przekąszam w łóżeczku (sposób na zmniejszenie nudności/mdłości), łykam tyle różnych tabsów, że jak tylko wstanę z łóżka to zaraz do niego wracam bo żołądek mi wywraca na drugą stronę, a przecież leki muszą się zdążyć wchłonąć. No i jak tu nie mieć alternatywy nie pójścia do pracy? od 13.00 zaczynam niekontrolowanie ziewać-łzy lecą mi z oczu no i popracuję do 14.00/15.00 i do domku-roboty nikt za mnie nie zrobi. Czekam teraz na kolejny ciążowy etap-dodatkowa energia-wyczytałam że ten etap jest zaraz po mdłościach i nudnościach! A co do cackania-z ciążami tak bywa, że jedne się nie przemęczają i jest wszystko ok, a inne się nie cackają z sobą i też jest ok, tylko potem na oddziałach szpitalnych leżą dziewczyny co się przedźwigały, za dużo okien umyły na raz ... i to nie ma reguły, który to trymestr... Dziewczyny uważajcie na siebie-ta ilość hormonów powoduje burzę w organizmie i stres też wywołuje niepożądane efekty, więc jeśli tylko można to z pracy trzeba wiać-żeby potem nie mieć do siebie pretensji! Zdrowie nasze-przyszłych mam jest NAJWAŻNIEJSZE

  11. Teryiaki-po wielu niepowodzeniach i bardzo bardzo wielu super wynikach i moich i M (ja mam jedynie problem z tarczycą Hashimoto), podjęliśmy decyzję o badaniach immunologicznych w Łodzi, wcześniej też w Łodzi robiłam genetykę (bo czekałam tylko tydzień na wizytę na NFZ). No i tak się zaczęło-bo moje badania histopatologiczne obu wcześniejszych ciąż nic nie wyjaśniły. W październiku pierwszy raz pojechałam do Gynemedu, szczepienia, doszczepiania... a teraz jestem na końcówce 7 tc :) , są różne opinie o prof M ale przecież warto wierzyć, bo nadzieja umiera ostatnia :)

  12. Arita-u mnie było tak z ciążą pozamaciczną: beta 1138-pęcherzyk ciążowy nie widoczny na USG, potem 1517-też nic, 1883-nic, 4041-cisza, 5229, 4071, 9394 nic-wypisane skierowanie do szpitala z podejrzeniem ciąży pozamacicznej, w szpitalu beta 11653-widoczny pęcherzyk ciążowy, potem bety nie robili i zostałam w szpitalu na obserwacji, pęcherzyk zaczął zanikać-diagnoza-puste jajo płodowe i ciąża obumarła; podjęta decyzja o zabiegu-założono cytotec, który na mnie nie działa i dorobiłam się przez 2 dni poważnej infekcji ... macicy no i na dodatek podejrzenie zaśniadu groniastego-bo podczas zabiegu były "widoczne grona"; po zabiegu beta spadła 10978-ale nie znacznie, podano lekką chemię... No i potem się zaczęło-beta spadała i rosła a ja czekałam na wyniki histopatologii-beta spadła do 7439, potem wzrosła do 8283, potem malała do 4882, 3952, 2155 i tak spadała do 7 czerwca i 15 czerwca przyszła dłuuugo oczekiwana @-jak ja się cieszyłam! Dr S i dr P wysyła mnie na 3D bo widzieli na swoim usg jakieś ciało obce w macicy-no i chcieli mnie na Kamieńskiego wysłać na trochę mocniejszą chemię w międzyczasie... ale ja zrobiłam po swojemu-dałam na przeczekanie-byłam u swojego "szpitalnego" gina i podzielił moje zdanie-no i wygrałam co najmniej rok czasu aby popróbować, bo po chemii jest rok na antykoncepcji! Żadnej z Was tego nie życzę! Powodzenia i trzymam kciuki!

  13. Teryiaki-ostatnia IUI (piąta) wyglądała tak: CLO od 2 dnia cyklu po 2 tabletki przez 5 dni. Oczywiście przed miesiączką już była wizyta monitorująca, aby zobaczyć czy nie ma jakiś "pozostałości"-torbieli na przykład. W 3 dniu, 5 dniu i 7 dniu po 1 x Fostimon, w 9 dniu monitoring i zwiększenie dawki zastrzyku bo pęcherzyki malutkie 15 i 10mm-w 9 dniu 2x Fostimon, w 10 i 11 dniu 1xFostimon i 1 x Merional . 12 dnia planowany kolejny monitoring po "końskiej dawce", testy owulacyjne robiłam 2xdziennie od 9 dnia cyklu. Jednak planowana wizyta na 12 dc się rozjechała, bo już 11 dc po południu wyszedł O.K. test OVU i insemka szybko zaplanowana na 12 dc :-) no i się udało!

  14. Dobre i złe wieści na forum-tak bywa raz pod górkę a raz z górki-wszystkim forumowiczkom życzę aby zawsze było z górki i zawsze zielone światło! A ja wygrałam główną nagrodę w pewnym konkursie (wczoraj się dowiedziałam), ale niestety czy też stety :-) nie skorzystam bo przelot na super imprezę jest samolotem, a ja nie chcę ryzykować, szukam teraz wśród przyjaciół chętnych na wyjazd... Ot mi przyszło-pierwszy raz w życiu cokolwiek wygrałam i nie mam oporów nie skorzystać ;-) no a w grudniu wygram z mężem w totolotka swoją "szósteczkę" :-)) Ale jutro idę skreślić jakąś szóstkę w totolotku-a nóż widelec się poszczęści!

  15. Ja także poleguję dzisiaj w łóżku-tuż przed wyjściem do pracy wzięły mnie takie mdłości że szybko zmieniłam plany-w pracy będę tylko bywać bo wciąż jestem na L4, ale takiego samopoczucia nie można zaplanować! cieszę się z tych mdłości i wiecznego ziewania :-) Marzyłam o tym od lat-podjadam parzone migdały, kromka chleba wciąż w pogotowiu, i hektolitry wody! Przede mną kilka grillowych dni-może obejdzie się bez mdłości? Barbera-czy Ty przyjmujesz jakieś dodatkowe leki oprócz luteinki?

  16. Hej dziewczyny! Barbera podwójne gratulacje! Za pozostałe trzymam mocno kciuki! Co do tej kartki w Polmedzie-ja przed inseminacją musiałam wyjść z gabinetu, żeby zapłacić kartą... trochę byłam zdziwiona... ale po chwili się już wyjaśniło. Od 2 lat jestem w Polmedzie - czy to piątek czy to świątek nigdy nie było takich ceregieli-dr P sam proponował mi wielokrotnie płatności przelewem po wizycie/zabiegu. Jednak okazuje się, że nie zawsze można liczyć na uczciwość innych-jest kilka zabiegów in vitro (i to nie takich po 10tys zł) niezapłaconych, to samo inseminacje, AZ czy jakoś tak, jest para z Holandii-która się od zapłaty wymigała, jest jakaś głośna sprawa w sądzie (nie znam szczegółów-może któraś z Was coś wie)... po prostu chyba mają nauczkę-i tak mają "górkę" bo niepłodność na świecie to niezły złoty interes! Rutyna to też powoli bierze u nich górę-dr S nie wpisał mi wielkości "jajeczek" podczas monitoringu i na inseminacji dr E się mnie o takie szczegóły pytała-trochę byłam zdziwiona, ale nerwy, emocje i stres wzięły górę i zabrakło mi języka w g...ie

  17. Jestem dziś pierwsza-jak miło :-) Wczoraj byłam na pierwszym USG-fasolka ma 1,9mm z uwidocznionym echem zarodka, czyli wszystko ok! Za dwa tygodnie wizyta serduszkowa no i może wtedy założą mi już kartę ciąży, bo jeszcze nie mam-barbera czy Tobie już ją wypisali? Zważyli Cię, zmierzyli...??? Teraz muszę kontrolować swoją tarczycę-endokrynolog zwiększyła dawkę euthyroxu do 137,5 (po fakcie dowiedziałam się, że już podczas stymulacji zapotrzebowanie na hormon tarczycy), dlatego wynik mi się tak pogorszył, teraz za 7 dni kontrola FT4 i za miesiąc kontrolna wizyta u endokrynologa. ŻYCZĘ WAM SPOKOJNYCH ŚWIĄT UPŁYWAJĄCYCH W RODZINNEJ ATMOSFERZE PIĘKNEJ POGODY ZA OKNEM I TAKŻE DOBREGO SAMOPOCZUCIA, ZDROWIA! I ABY MARZENIA SIĘ SPEŁNIAŁY, NAWET TE NIE WYPOWIEDZIANE NA GŁOS!!!
×