Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

agni41

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez agni41

  1. Umbaja - ja od początku chciałam rodzić przez CC i w Esculapie nie robili mi żadnych problemów (bo wiek, pierwsze dziecko, no i paniczny strach przed porodem), natomiast mój gin cały czas twierdził, że lepiej będzie, gdy urodzę normalnie, a przynajmniej spróbuję. Jednak ostatnio, jak mi się nasiliły te bóle i obejrzał sobie moje kości na USG, sam stwierdził, że raczej jednak cesarka, choć ciągle jeszcze ma nadzieję, że może nie... Nie mówiłam mu jeszcze, że chcę rodzić w Esculapie.
  2. Yoshka - a brzuch jakiś większy Ci został po pierwszej ciąży? Podobno jednym zostaje, innym nie... Jakoś trudno mi uwierzyć, że z mojego olbrzymiego brzuszyska może się znowu zrobić płaski. Oby chociaż trochę płaski ;-)
  3. Ciężarówko - może masz rację z tym makijażem, bo jak go potem zmyć, jak się tak ciężko ruszać... Ja przytyłam więcej od Ciebie - aż 17 kg! Strasznie mi ciężko, ale - o dziwo - nawet jakoś bardzo potężna ani otłuszczona nie jestem. Tylko brzuch mam taki ciężki... A wcześniej byłam całkiem szczupła 50 kg przy 165 cm). Nie wiem, jak teraz będzie :-(
  4. Yoshka - dzięki :-) Spróbuję tak spać. Teraz tylko pod brzuch podkładam mały jasiek, trochę pomaga, ale nie zawsze. Spróbuję z większą poduszką.
  5. Co do tego makijażu ;-) Poryczeć to się pewnie poryczę, ale też się mocno nie maluję, to dużo się nie rozpuści... A jak tu się pokazać synkowi po raz pierwszy z bladą cerą i podkrążonymi oczami i wyleniałymi rzęsami? ;-)
  6. Przyszło mi do głowy chyba najgłupsze z możliwych pytań: Czy do porodu szłyście (albo wybieracie się) w makijażu czy bez? Hehehe... Ciąża się chyba faktycznie rzuca na mózg ;-)
  7. Yoshka - a mogłabyś zdradzić, jaki to patent na spanie? Bo ja się właśnie nie mogę wyspać.
  8. Dziewczyny, dzięki za informacje :-) Ja nie dostałam żadnej karteczki z tym, co trzeba zabrać. A jeszcze przyszło mi teraz do głowy, czy smoczek na wszelki wypadek też? On zresztą nie zajmuje dużo miejsca. Co do szlafroka, to mi i tak zawsze jest za ciepło, ale może jakby się chciało pochodzić (mi to raczej nie grozi) to bardziej "elegancko" tak będzie. Patrycja - Twój lekarz ma sporo racji... Nie myślałam, że będę bardziej czekała na poród, niż się go bała. Choć cc to nie to samo co sn. Jakaś mądrość w tym jest - pod koniec ma się już tak dość, że chce się jak najprędzej urodzić. Pozdrawiam i życzę Ci cierpliwości :-) Katka - pocieszające jest to, co piszesz :-)
  9. Kaszenka - faktycznie tych rzeczy do zabrania jest sporo. Zastanawiam się, czy szlafrok w ogóle jest potrzebny, bo raczej jest ciepło. Ile koszul zapakowałaś? A czy poza ubrankami dla dziecka bierzesz też jakieś kosmetyki dla niego (krem, oliwkę itd.), bo zapomniałam o to zapytać, i ręcznik do kąpieli chyba też?
  10. Yoshka - mi też nie kazali przyjeżdżać na KTG, myślałam, ze przed CC to nie jest konieczne, ale Tobie, Ciężaróweczko jednak zrobili? Nie rozumiem, o co tu chodzi... Czy jak pójdę jeszcze tydzień przed CC do swojego lekarza, to on mi może też zrobić to badanie?
  11. Cieżarówko - rozumiem Cię,bo mam podobnie, tylko trochę więcej czekania... Będzie dobrze, nie my pierwsze przez to przechodzimy :-) Yoska - pewnie masz rację... Obciach obciachem, ale w końcu to jest szpital :-)
  12. Ciężarówko - będę czekać na wieści :-) Ale nie boisz się jakoś bardzo?
  13. Ciężarówko - a Ty już w środę będziesz po?
  14. Silie, Marlew - dzięki za odpowiedź na temat mleka - czyli jest jak ze wszystkim, trzeba spróbować i albo się trafi, albo nie ;-) Ja tak pytam na wszelki wypadek, bo ten problem pewnie też mnie nie ominie... Marlew - z tym ciężkim porodem to nie chodziło mi o to, że źle go zniosłaś psychicznie, tylko wydaje mi się, że to zawsze jest ciężkie przeżycie, nawet podświadomie, nawet jak się tak dzielnie przez to przechodzi jak Ty. A ja już głównie leżę, przez to rozłażące się spojenie trudno mi chodzić (ale teraz moje cc nie jest już "fanaberią", tylko koniecznością), leżeć zresztą też nie za fajnie, do tego synek mnie kopie po wątrobie, a mam problemy z woreczkiem żółciowym, od wczoraj jestem na diecie, do tego zgaga itd., czyli normalne ciążowe "przyjemności" + psychiczne rozchwianie... Ale jeszcze tylko 2 tyg. i mimo strachu, co potem, coraz bardziej nie mogę się doczekać tego 30 maja. A co do forum... Ja i po porodzie bardzo chętnie bym sobie z Wami czasem pogadała - jeśli nie na tym, to może na innym forum, choć to chyba bez znaczenia gdzie... To pisanie zawsze jest jakimś wsparciem, zawsze można napisać o swoich wątpliwościach i problemach, i liczyć na odpowiedź, a to dużo daje. Tak myślę.
  15. Marlew - trzymaj się, dzieci często tak reagują na rodzeństwo jak Twój synek, a potem je kochają... Domyślam się, że to wszystko jest dla Ciebie trudne do wytrzymania, bo przecież ta końcówka ciąży, kłopoty z kliniką i ciężki poród, to jest bardzo obciążające psychicznie i fizycznie, i jeszcze hormony po porodzie gwałtownie się zmieniają... I paskudna pogoda do tego. Ale zobaczysz, że będzie lepiej. Pomyśl, ile już masz za sobą.... A poza wszystkim innym nie jesteś już wielorybem :-) I figurę masz, z tego co piszesz, całkiem niezłą, jak na parę dni po porodzie :-) Tylko zazdrościć :-) Pozdrawiam Cię ciepło, ciągle jeszcze jako wieloryb czy raczej słonica albo spasiony pingwin :-) Aha, a czy przy okazji mogłabyś mi napisać (albo inne dziewczyny) jakie mleko najlepiej[piej dawać noworodkowi, jeśli są problemy z karmieniem?
  16. Marlew - z tym karmieniem piersią podobno często jest problem, a Ty biedna jeszcze po takim porodzie musisz się męczyć... Nie znam się za bardzo, choć sporo o tym czytałam i chyba to dokarmianie "sztuczne" nie jest tez takie złe, czy nawet wyłączne karmienie mieszanka, jak się nie da inaczej. Tyle dzieci się tak wychowało i są zdrowe. Choć oczywiście, jeśli się da, to lepiej piersią. Te problemy jeszcze przede mną. A jak to jest z tym "sztucznym" mlekiem? Bo się zastanawiam, czy kupić już na wszelki wypadek? Tylko nie wiem, jakie. Bo jeśli w Escu by mi synka tak karmili, to pewnie potem dobrze by było tym samym mlekiem, czy tak? A w ogóle , czy któreś są lepsze albo gorsze? Czytałam, ze dobre jest HiPP BIO Combiotik. Ciząrówko - mi nawet sam wygląd wieloryba tak nie przeszkadza, tylko to, ze nic już nie mogę normalnie robić (głównie przez problemy ze spojeniem łonowym). Ale i Ty, i ja już niedługo nie będziemy wielorybami :-)
  17. Yoshka - ten wymaz to jest może ten w kierunku paciorkowców? Bo taki mam, ale myślałam, że może chodzi o jeszcze jakiś inny.
  18. Cieżaróweczko :-) - też słyszę, że mi ciąża służy, bo ładnie wyglądam podobno i takie tam pierdoły... A że z psyche coś nie tak - to już nikogo nie obchodzi - zresztą się z tym nie obnoszę, bo i po co. Ale chwilami mnie strasznie wkurza ten powszechny mit dotyczący ciąży, to że ludzie widzą w tobie tylko brzuch i szczęście... A jest tak, jak ze wszystkim w życiu - zupełnie nie czarno-biało... Pozdrawiam ciepło :-)
  19. Silie - serdeczne gratulacje :-) Marlew - podziwiam Cię, że zniosłaś to wszystko i że udało Ci się urodzić tak, jak chciałaś :-) Ciężarówko - myślę tak ja Ty, że już wolę tęsknić za świętym spokojem niż znosić ten stan, w jakim teraz jestem. Kompletnie mnie to rozwala psychicznie i czuję coraz większy wstręt do swojego niedołężnego, obolałego, wielorybiego cielska. Za gropsz we mnie "heroizmu". Znowu wyjdę na wyrodną matkę, ale ciąża jest dla mnie czymś trudnym do zniesienia. Mam nadzieję, że potem będzie inaczej i że nie popełniłam błędu, decydując się na dziecko. Bo może niektóre kobiety po prostu się do tego nie nadają? Ale jak już dziecko będzie na świecie, to będzie miało też tatusia i inne osoby, które -mam nadzieje - czasem mi przy nim pomogą. Głupio mi pisać, że się w ogóle nie mogę w tym odnaleźć, ale tutaj chyba mogę. Od jakiegoś czasu chce mi się tylko płakać.
  20. Marlew - serdeczne pozdrowienia dla Ciebie i Wojtusia :-) Cieszę się bardzo, że już jesteś po i że era wieloryba już się dla Ciebie skończyła ;-) Jak się czujecie? Wszystko w porządku? Jak znajdziesz czasem chwilę, napisz, co tam u Was...
  21. To mam nadzieję, że nie trafie na jakąś szczególnie delikatną współlokatorkę :-) A co do karmienia, tez mi się wydaje, że lepiej dokarmiać butelką niż głodzić, choć są różne szkoły (że potem dziecko nie chce piersi itp.). A butelką karmiłaś sama czy pielęgniarki? Mi to już chyba całkiem zaczyna odbijać, bo boję się nawet tego, że nie wiem, jak nakarmić dziecko butelką i że się np. zakrztusi przez moją nieuwagę... Dzięki za pocieszające odpowiedzi, idę trochę na słońce (które też ponoć może zaszkodzić ;-)
  22. Katka - a jak to jest z karmieniem (jeśli się w ogóle da od razu po cc). Czy trzeba mieć biustonosz pod koszulą, czy jego brak to obciach? Bo mi jest w nim strasznie niewygodnie, nawet w teoretycznie najwygodniejszym... I czy w pokojach jest bardzo ciepło? Można np. otworzyć okno? Bo mi ciągle duszno i strasznie nieodporna jestem na brak tlenu :-)
  23. Ciężarówka - to mnie trochę pocieszyłaś, że nie tylko ja ciągle nie bardzo mogę uwierzyć, że mam dziecko... Kiedyś przy mojej mamie powiedziałam, że strasznie mnie ten skurczybyk kopie :-) I usłyszałam, ze jak tak mogę mówić o synku... No cóż... Jest moim synkiem, bo jest, ale tak realnie to na razie kimś, kto mi maltretuje brzuch i o kogo trzeba się martwić, nie mając pojęcia, co tak naprawdę się z nim dzieje, jak się czuje itd. Ja już nie pracuję, czasem trochę w domu, bo na szczęście taką mam pracę, ale coraz trudniej mi się skoncentrować i twórczo myśleć. Katka - Ty mnie pocieszyłaś jeszcze bardziej, bo taką właśnie mam nadzieję, że jak go zobaczę, to już będzie inaczej, bo to już będzie malutki człowiek, mój chłopczyk, a nie coś w rodzaju "tasiemca" :-) A to "przepoczwarzenie" to na pewno jest cud :-)
  24. Racja - czy kibel, czy nocnik - nie ma lekko :-) A co pingwina - też tak chodzę, kołysząc się na boki :-) Aż mi się dziwne wydaje, ze można będzie normalnie się poruszać już niedługo. Pzdr :-)
×