Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Karina77

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Karina77

  1. Dziś był ten jeden z dobrych dni. Spał bardzo dużo i w ogóle dziś nie marudził. Bardzo dobre ma do niego podejście mój starszy syn, jak go dziś uspokoił to zasnął na 3 godziny, a potem jeszcze się nim zajął przez 1,5h, a ja posprzątałam domek. Dużo dziś zdążyłam zrobić. I wieczorem też zasnął bez problemu. Oby więcej takich dni.
  2. Hej dziewczyny! Z mężem to macie całkowitą rację, ale ja jakoś nie umiem otwarcie mówić o swoich problemach, i tak jest lepiej niż przy pierwszym synku, ale ja niestety jestem taka Zosia samosia i nie umiem się o nic prosić i to moja wina,że tak mało mi pomaga. Na dodatek jestem mało wymagająca i wolę święty spokój niż walkę o swoje. No więc mam co mam i wiem,że muszę być inna,może małymi kroczkami mi się uda, ale to raczej temat na inne forum. Aleksandra nauka czystości to kolejna trudna rzecz do przejścia, może tak być,że to jeszcze za wcześnie, ale rozumiem,że szkoda już włożonego wysiłku. Soniu powodzenia w biznesie! Ciągle ci zazdroszczę morza. Hally jak sobie generalnie radzisz? Jak Krzyś śpi w nocy? U mnie ostatnio kolki nie było- może wcale nie ma, a może pomagają masaże i kropelki. Za to znowu zbyt często je, bo wolałam to niż wrzaski, ale dziś go przetrzymałam i jadł co 2,5h. Nadal w dzień nie śpi najlepiej, chyba,że na rączkach.
  3. Soniu, no właśnie, skoro już przy urodzeniu miała większy obwód to po prostu rośnie i nadal jest większy niż to statystyka przewiduje. Jeśli nadal będą jakieś podejrzenia to można zrobić usg główki i rozwiać wątpliwości. A najważniejsze jest to, czy prawidłowo się rozwija. Hally, jeśli masz mało pokarmu, to staraj się godzinę po karmieniu go odciągać, to pobudzi laktację. Aleksandro i Soniu jesteście dla mnie bohaterkami, aż sobie nie wyobrażam mieć dwójki małych dzieci , a jeszcze nie mieć pomocy. A Hally masz bardzo fajnego męża, mój to nie rozumie,że można być zmęczonym dzieckiem.
  4. Wynika z tego niestety,że obwód głowy Marysia ma niestety w centylu 97, co jest uważane za nieprawidłowe, ale długość też, więc może i dlatego obwód głowy jest większy, z kolei waga jest w porządku. Bo dobrze pamiętam,że Marysia ma trochę ponad 5 miesięcy? Jednak sama siatka centylowa to za mało, możesz zupełnie niepotrzebnie się martwić. A może pomiar był błędny, przecież to 2cm, a może być norma. Ile razy mierzyłam obwód bioder i pomiar był za każdym razem różny o kilka centymetrów?
  5. Soniu, to o centylach http://www.rodzice.pl/male-dziecko/rozwoj/Maluch-w-siatce.html
  6. Aleksandra, współczuję z powodu teściowej, moja też niestety nie żyje, ale bardzo wiele mi pomogła przy Michałku. Mieszkaliśmy wtedy z teściami i była niesamowicie pomocna, choć były też minusy, bo bardzo się wtrącała, a ja wtedy miałam 19 lat i nie byłam taka pewna siebie, do tego moje koleżanki nie miały jeszcze dzieci i nie było internetu. Dziwię się tylko braku empatii ze strony twojej mamy i siostry. A siostra ma dzieci? Może twoja mama dostała w kość jak wy byłyście małe i teraz uważa,że kolej na was. Może jej nikt nie pomagał? A może po prostu jest leniwa. A siostra? Może zazdrosna o twoje szczęście? Gdy mój Michałek był mały, moja siostra o rok ode mnie młodsza była wtedy mega pomocą. Bardzo dużo się nim zajmowała zwłaszcza, gdy miałam sesje egzaminacyjne ( studiowałam wtedy i ona też), jak był ciut większy to zabierała go na całe dnie. Szkoda,że teraz mieszka tak daleko i nie mogę się jej odwdzięczyć. A nie wiem czy wam pisałam, we wtorek urodziła Mikołajka cc i generalnie wszystko dobrze, jeszcze są w szpitalu.
  7. Ja daję esputicon i nawet działa. Dziś płaczu dużo nie było, w dzień pomasowałam odpowiednio brzuszek (koleżanka pożyczyła mi książkę o masażu niemowląt) i gazy uszły, więc grzecznie spał. A po południu pomógł wózek i cycuś (oraz kropelki). Ale oczywiście z czasem u mnie marnie, dużo go schodzi na Szymonku. Soniu na pewno wszystko jest dobrze. Aleksandra współczuję,że nie ma ci kto pomóc, zwłaszcza mama i siostra, a może teściowa?. Ale jesteś dzielna i dużo już wytrzymałaś.
  8. Hally, raczej ci nie doradzę, ale pocieszę cię,że ja mam podobne problemy.W szpitalu i przez 2 pierwsze tyg. w domu karmienie co 3-4 godziny, a potem coraz częściej,aż w końcu co godzinę. Zaczęłam go po prostu przetrzymywać, aby było co najmniej co 2,5. Nawet szybko przyniosło skutek, ale ostatnio dni są koszmarne, bo ciągle ryczy, nie może zasnąć i tylko cycuś go uspokaja, więc siłą rzeczy karmień jest więcej. Generalnie ostatnio dni całe jestem uwiązana przy Szymku, nic nie jestem w stanie zrobić, a śpi mi tylko jak jeżdżę z nim wózkiem. Teoria z książki fajna, ale praktyka dużo trudniejsza.
  9. Magda, podobnie jak Aleksandra z tą lewą piersią radzę ci poszukanie odpowiedniej pozycji np. właśnie spod pachy albo ja mu tak wsadzałam pierś jakby z góry, korzystam ztakiej półokrągłej poduszki i kładłam jego główkę tak bliżej środka i tak piersią z góry. Teraz to nawet potrafimy na leżąco. Nie martw się - wszystko się unormuje, już teraz widać,że jest lepiej, a w domu wiadomo - będzie spokojniej, choć u mnie w szpitalu była bardzo duża pomoc położnych w karmieniu. U mnie problemy z karmieniem się skończyły, nadal są kłopoty z zasypianiem w ciągu dnia. Wczoraj było bardzo dużo płaczu, a dziś z kolei prawie cały dzień spał.Odpukać w nocy jest ok. Udało mi się przeczytać rozdział o zasypianiu Tracy Hogg i jest tam wiele cennych wskazówek. Nie miałam jeszcze odwagi zastosować metody zakonnic Soni. Niesamowite,że była tak skuteczna, książka jednak nie zaleca aż tak drastycznej metody.
  10. Magda GRATULACJE!!!! Nie martw się tym karmieniem, musisz podejść do tego spokojnie, bardzo mało kobiet nie ma problemu z przystawieniem dziecka, ja mam bardzo dobre sutki, ale przy moim pierwszym dziecku musiałam uczyć się przystawiania ze 2 tygodnie, a teraz z Szymonkiem znowu na początku był kłopot. Mam wiele koleżanek z wklęsłymi brodawkami, które z powodzeniem karmiły, ale początki są trudne i trzeba to przejść i się tego nauczyć. Ja teraz miałam duży problem z przystawieniem do lewej piersi, czasem trwało to nawet 2 godziny, dobrze,że jesteś w szpitalu, bo masz pomoc. Prawda jest taka,że karmienie wymaga dużo cierpliwości i determinacji o czym się nie mówi. Ogląda się tylko idylliczne obrazki szczęśliwej karmiącej mamy jakby to robiła od urodzenia, a potem jest niemiłe zaskoczenie,że to takie trudne. Tego trzeba się nauczyć i nikt tego nie umie od razu, nie stresujsię,że ty jesteś jakaś gorsza, każda musi przejść te ciężkie początki, a potem to będzie właśnie ta sielanka. I naprawdę warto, nie poddawaj się. Karmienie to sztuka,której nauczysz się jak każda inna matka. Trzymam kciuki.
  11. Soniu, jestem oburzona tym co piszesz o chrzcinach! Słyszałam , że nie chcą chrzcić jak rodzice nie mają ślubu kościelnego ,co też jest skandalem, ale o chrzestnych to nie wiedziałam. U nas jest drugi kościół, gdzie takie rzeczy przechodzą, natomiast w jednym kościele moja koleżanka miała porządną kłótnię z księdzem, bo bez ślubu kościelnego, mąż rozwodnik, a chrzestna też po rozwodzie, ale postawiła na swoim i dzieci ochrzciła. Słyszałam wypowiedź biskupa,że każde dziecko ma prawo być ochrzczone, to tylko widzimisię księdza - dla mnie nie księdza skoro odmawia chrztu. Swoją drogą dziwię im się, bo przecież to kasa i więcej wiernych. Też bym się wkurzyła i się o nic nie prosiła, jeszcze oni będą prosić Marysię, żeby się ochrzciła, bo w dzisiejszych czasach przy ich wymaganiach, to stracą wielu wiernych. U mnie z karmieniem jest lepiej, ale z usypianiem ciągle problem, dziś woziłam Szymonka w wózku 2 godziny, to spał - jak się zatrzymałam to się obudził i darł, w łóżeczku darł, smoczka nie chce, a ja ledwo uwinęłam się z prasowaniem, na książkę czasu wciąż brak.
  12. To przetrzymywanie się opłacało, bo ostatnie 2 dni są dużo lepsze, problem tkwi w zasypianiu. Dziś jak tak płakał i na dodatek miałam pierś cieknącą mlekiem z powodu zmiany karmienia na jedną pierś, to już byłam skłonna mu dać wcześniej, ale o dziwo on nie chciał. Nie dał mi złamaćzasad.:) Podczas karmienia o 4 nad ranem musiałam go przewinąć i tak mi się rozbudził,że nie usnął przez 2 godziny. Na smoczek zgadza się tylko czasami. Muszę chyba czym prędzej przeczytać rozdział o usyianiu. Dziś odwiedziła mnie koleżanka z 5-miesięczną córeczką - ale duża w porównaniu z Szymonkiem. Było bardzo miło, tylko Szymonek spał podczas jej wizyty i myślę sobie,że mogłam wtedy zrobić sporo rzeczy, a tak jak już wstał to było ciężko. Teraz też już powinnam iść spać, żeby korzystać jak on śpi,ale jakoś mi się nie chce, a potem w jestem nieprzytomna. Hally, ale masz dobrze ze swoim mężem, mój niestety tylko umie zamówić pizze. Ciekawe jak tam poród Magdy. Za tydzień cesarkę ma mieć moja siostra. Pozdrawiam was cieplutko.
  13. Cześć! Jeszcze raz dzięki za porady. Nie karmię go częściej niż co 2,5 godziny. Najlepsze są noce, wytrzymuje 3-3,5 godziny i grzecznie idzie spać. W dzień jest trochę walki, wyraźnie chce cyca, ale ja się nie poddaję. Trochę już przekonał się do smoczka. Ale drze się zarówno w łóżeczku jak i na rękach. Może też ze zmęczenia, nie umie jakoś usnąć, no nie wiem. Na spacerze po 3 godzinach od jedzenia zaczął się drzeć i nie chciał już usnąć. W ogóle nie bardzo chce spać podczas spaceru, a jak się zatrzymam to budzi się bankowo. Ciężkie te początki.
  14. Soniu i Aleksandro wielkie dzięki za rady, są dla mnie bardzo cenne, czytam je po dwa razy, aby dobrze zapamiętać. Niestety przedwczoraj i wczoraj popołudniami z tym karmieniem jest bardzo żle, Szymonek chciał cyca co chwila, a smoczek oczywiście wypluwał i darł się w niebogłosy jak mu dawałam. Całe popołudnia nie mogłam nic zrobić, tylko on ciągle na rękach i budził się co go odłożyłam do łóżeczka i znowu się darł o cyca. I nie to,że ja tak od razu wyskakuję z tym cycem, ale on wyraźnie go szuka i trochę próbuję go przetrzymać, ale on strasznie płacze. I nawet zastanawiałam się czy to kolka, ale chyba nie, bo kolki nie da się uspokoić cycusiem. Na szczęście po kąpieli porządnie się najada i idzie spać tak od 21.30 do 1.30. I w nocy je co 3 godz. co jest zrozumiałe. Ale dziś się zawziełam i nie poddaję się z tym cycem. Musi być co najmniej 2,5 godz. przerwy. Jak je to najpierw daję mu jedną pierś, budzę go jak je, jak już się nie daje obudzić to biorę go na przewijanie i wtedy dobrze się rozbudza, a potem daję mu drugą pierś. Potem nie może usnąć, ale z wielkimi oporami wciskam mu smoka. Bo inaczej to koło zamknięte, on zjada mało, bo zasypia i nie dziwne,że za chwilę głodny. Do tego na usypianie też chce pierś. Szkoda,że jeszcze nie zdążyłam przeczytać tej książki Tracy Hogg, ale powoli to robię. Wczoraj mój duży synuś miał bal gimnazjalny, założył garnitur i bawił się dobrze. Żal mi tylko,że nie byłam go zobaczyć jak tańczy poloneza, no i nie mogłam pomóc innym rodzicom w organizacji. Zawsze uczestniczyłam w takich rzeczach... Soniu super miałaś wczoraj dzień, my z mężem uwielbiamy wycieczki i nie mogę się doczekać kiedy gdzieś pojedziemy.
  15. Dziś Szymonek pospał w dzień bardzo dużo, udało mi się w tym czasie posprzątać w domku. Niestety na wieczór jest bardzo marudny i ciągle chce cyca. W zasadzie się drze póki nie dostanie cyca, a po chwili z cycem zasypia i za chwilę się budzi i znowu się drze. Soniu, Marysia o 19 idzie spać i do rana? WOW, ale ci zazdroszczę! I w sumie Marysia jest jeszcze malutka. Jak ty to zrobiłaś?
  16. wdzę Hally,że dzieci jednakowo poszły nam spać i tak samo mamy czas na pisanie :), choć ja powinnam iść spać razem znim, żeby rześko wstać o 6 rano.
  17. Soniu,dokładnie! Mogę się pod tobą podpisać. Zjada z jednej piersi, przewijam, rozbudza się, druga pierś i znowu kupa. A jak poczekam, to kupy nie ma, jakby czekał na czystą pieluchę. W taki upał też Szymonka nie biorę na dwór. Ale może faktycznie za ciepło go ubieram, bo w długi rękaw cały czas. Noc była całkiem ok, obudził się o 1.30, 15min karmienia bez przewijania, od razu zasnął i potem wstał o 6, tyle,że już nie zasnął do 9. potem trochę pospał,ale generalnie to niewiele spał w dzień, był znowu marudny i cyca chciał już co 1,5 godziny i jadł krótko. Dałam mu też wody w butelce, ale to go nie usatysfakcjonowało. Od wczoraj piję też herbatkę dla karmiących z koprem. Nie wiem jak na Szymusia, ale na mnie podziałała oczyszczająco. :) Generalnie jest ciężko jak tak marudzi, co odłożę do łóżeczka to płacz, nic nie mogę zrobić. Hally doskonale rozumiem to,że płakałaś, bardzo męczące są te godziny marudzenia dziecka. Soniu, strasznie fajny ten kubeczek. Magda, coś czuję,że niedługo pójdziesz rodzić. Moja siostra też już niedługo. I nie uwierzcie, ale jej synuś przekręcił się w 35 tyg. głową do góry i też będzie miała cesarkę, której mi zazdrościła. To jej pierwszy poród. Przesyłam wam buziaczki i jeśli się nie odzywam, to dlatego,że brak mi czasu i organizacji.
  18. Dzięki dziewczyny za rady. Dziś jednak znowu miałam krwawienie, czytałam,że powinno być 3-4 tygodnie. Jeśli znowu się zatrzyma to pójdę do gina. Mały był dziś okropnie marudny, co chwilę chciał cyca. Do tej pory jadł co 3-4 godziny, jadł przez 15-20 min. i był spokój. A teraz co pół godziny chce cyca i nie może się od niego oderwać. Teraz na wieczór się najadł, a po pół godzinie budzi się i znowu chce. Ale tym razem za radą męża nie uległam jego płaczowi i zasnął. Smoczka już nie chce. A tak było dobrze.... Upały u nas są duże, aż nie wiem jak go ubierać. Dobra idę spać, bo nie wiem co mnie czeka w nocy...
  19. Hally, WIELKIE GRATULACJE!!!!! Super! Szybciutko ci poszło i urodziłaś prawie w moim terminie. Nasi synkowie są prawie w identycznym wieku, zaledwie 5 i pół dnia różnicy, będziemy wszystko podobnie przeżywać! Szymuś po tygodniuprzestał już być taką laleczką, która cały czs spała i jadła co 3-4 godziny. Już więcej czuwa, troszkę marudzi, a z 7 karmień, wczoraj zrobiło się 11. Martwi mnie to ropiejące oczko, boję się,że to zatkany kanalik łzowy, a to nie wesoło. Dziś się wyspałam, mały zjadł o 23.30, o 24 poszłam spać, obudził się o 3.30, a potem o 6.30 i o 7.45 poszłam jeszcze spać i spałam do 9.40. Więc można powiedzieć,że normalnie wstałam i cały dzień przede mną. Trochę lepiej już z moimi piersiami, ciut mniej produkują. Soniu schudłam już od porodu( łącznie z dzieckiem itd) 12,5kg, ale ja przytyłam ( bardzo mi wstyd się przyznać) 37kg. :( Brzuch jest jeszcze ogromny i zwisający ( nawet jak byłam gruba tak nie wyglądał - ale pewnie przez te 6 tyg.połogu zmieni kształt- teraz to obwisły flak) no i jestem jeszcze mega gruba. Póki karmię żadna dieta nie wchodzi w grę. Mam nadzieję,że trochę spadnie samo, a potem wrócę do sportu, a jak skończę karmić to zrobię sobie super dietę. Daję sobie rok na powrót do dawnego ciała, a narazie jest dramat.
  20. Hally, WIELKIE GRATULACJE!!!!! Super! Szybciutko ci poszło i urodziłaś prawie w moim terminie. Nasi synkowie są prawie w identycznym wieku, zaledwie 5 i pół dnia różnicy, będziemy wszystko podobnie przeżywać! Szymuś po tygodniuprzestał już być taką laleczką, która cały czs spała i jadła co 3-4 godziny. Już więcej czuwa, troszkę marudzi, a z 7 karmień, wczoraj zrobiło się 11. Martwi mnie to ropiejące oczko, boję się,że to zatkany kanalik łzowy, a to nie wesoło. Dziś się wyspałam, mały zjadł o 23.30, o 24 poszłam spać, obudził się o 3.30, a potem o 6.30 i o 7.45 poszłam jeszcze spać i spałam do 9.40. Więc można powiedzieć,że normalnie wstałam i cały dzień przede mną. Trochę lepiej już z moimi piersiami, ciut mniej produkują. Soniu schudłam już od porodu( łącznie z dzieckiem itd) 12,5kg, ale ja przytyłam ( bardzo mi wstyd się przyznać) 37kg. :( Brzuch jest jeszcze ogromny i zwisający ( nawet jak byłam gruba tak nie wyglądał - ale pewnie przez te 6 tyg.połogu zmieni kształt- teraz to obwisły flak) no i jestem jeszcze mega gruba. Póki karmię żadna dieta nie wchodzi w grę. Mam nadzieję,że trochę spadnie samo, a potem wrócę do sportu, a jak skończę karmić to zrobię sobie super dietę. Daję sobie rok na powrót do dawnego ciała, a narazie jest dramat.
  21. Tak, to prawda, początki bycia mamą to trochę chaos, jeszcze nie umiem się dobrze zorganizować. Niby Szymonek dużo śpi, ale jak coś pokwękuje, to mi się wydaje,że zaraz się obudzi i już za nic się nie biorę. Do tego jestem niewyspana, bo jednak w nocy odchodzą 2-3 godziny snu, a rano o 7 i tak pobudka, bo starszy synuś do szkoły, Szymuś karmienie i tak się już rozbudzam,że trudno potem iść spać. Jak się zdrzemnę w dzień, to z kolei dzień gdzieś się rozmywa... A tak, to wszystko dobrze, nawał mleka mniejszy, brodawki jeszcze bolą, jakoś mocne ssanie ma ten maluch. Troszkę mu ropieje oczko, przemywam herbatą, ale wysłałam męża po rumianek. Ciekawe jak tam Hally? Magda to oczywiste,że się boisz, każda z nas się bała, nawet ja cesarki i to strasznie. Jednak nadchodzi ten czas i trzeba stawić czoła wyzwaniu. Na szczęście nie trzeba się zastanawiać jak przed skokiem do zimnej wody, tylko samo zaczyna się dziać, a wtedy nie wiadomo skąd przychodzi do nas siła i spokój.
  22. Hej! Odzywam się tylko krótko,że żyję. Nie bardzo miałam dziś czas na komputer. Byłam na zdjęciu szwów, wszystko dobrze i chyba jest mi lepiej bez nich. Nadal walczę z nadmiarem mleka, Szymuś grzeczny, tylko ja zamiast spać kiedy on śpi to robię inne rzeczy i muszę odespać w dzień. Do tego sporo telefonów i tak czas ucieka. Muszę codziennie z godzinę porozmawiać z moją siostrą bidulką, która musi teraz leżeć, aby donosić ciążę. Hally pewnie urodziła w moim terminie, a ja gdyby nie cesarka pewnie bym przenosiła, bo nic jeszcze nie zaczęło się dziać. Soniu mam konto na facebook, ale nie wchodzę na niego prawie wcale.
  23. A co do maści to kup sobie Hally Maltan skoro nie trzeba zmywać, będzie to dużo praktyczniejsze, zwłaszcza,jeśli dzidziuś domaga się natychmiast cycusia - zmywanie jest upierdliwe.
  24. z cwicznami jeszcze poczekam, boję się,żeby się tam nic nie rozpruło. A do zrzucenia mam mnóstwo kilogramów...
  25. Aleksandra masz rację , w miarę możliwości się poruszam, zresztą muszę opiekować się dzidziusiem...Ale muszę też trochę poleżeć. Może jak odejdzie ból piersi będzie znośniej...
×