Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Karina77

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Karina77

  1. No i te pirsi ciężkie i bolące, nabrzmiałe jakby miały eksplodować...
  2. Dodam jeszcze,że generalnie czuję się dobrze, ale brzuch mocno jeszcze doskwiera, szwy ciągną i nie jestem w stanie zbyt wiele zrobić. Więc postanowiłam poleżeć kilka dni w łóżku, w ciąży nie leżałam, więc teraz to zrobię. Po prostu w pozycji stojącej długo nie wytrzymuję, ani za wiele nie przejdę, ale jak leżę to wszystko ok.
  3. Na całe szczęście Szymonek jest bardzo grzeczny. Zachwycona jestem szpitalem. Jest nowy i urządzony jak w amerykańskim filmie, bardzo przytulny, własna szafa na rzeczy, szafka przy łóżku duża i pojemna, drewniane mebelki,łóżka na pilota i super wygodne,łazienki w każdym pokoju z prysznicem z ustawianą konkretną temperaturą, pokoje max 3 osobowe, naprawdę ślicznie i nie-szpitalnie. Do tego bardzo dobra opieka, dobrzy lekarze i bardzo miłe położne. Na pierwszą noc zajmowali się dzieckiem i później gdybym źle się czuła to też mogłam oddać dziecko na noc. Mega fajny szpital i blisko domu.
  4. Cesarka ak jak pisałyście nie była taka zła. NIe miałam lewatywy ani sączka. Zakładanie cewnika da się przezyć, a znieczulenie w kręgosłup w ogóle nie bolało. Natomiast sporo mnie pokłóli do kroplówki, bo z powodu opuchlizny to nie było widać żył. I to było bardzo nie fajne. No i koszmarne było wstanie z łóżka po raz pierwszy. Ból brzucha niesamowity, wtedy to czuć całe to cierpienie zamiast bólu porodowego. Ale z każdym dniem jest lepiej, choć nadal ciężko mi się chodzi, stoi i siedzi. Głównie leżę jeszcze w łóżku.
  5. Dzięki dziewczyny za rady i Soniu tobie odnośnie cesarki. Za 2 godziny jadę do szpitala, dzięki za trzymanie kciuków. Odezwę się jak wrócę i będę trzymała kciuki za resztę dziewczyn. Pa,pa.
  6. Magda, Hally ma rację, po pierwsze ta waga nie jest mała, po drugie na usg nie są w stanie dokładnie wyliczyć, a po trzecie córcia jeszcze urośnie. Co do łożyska to w razie czego można już rozwiązać ciążę, bo donoszona, tylko bacznie obserwuj ruchy dzidzi, bo gdy łożysko się starzeje może być niedotlenienie. Choć nie wiem co to znaczy III stopień, może tak właśnie ma być na tym etapie? No i właśnie śmieszne jest to,że po wyjęciu pessara nic się nie dzieje. JA nie mam żadnych oznak zbliżającego się porodu, więc pewnie jeszcze trochę bym pochodziła i nie miałabym nic przeciwko temu. Dziewczyny mam takie nietypowe pytanie: co się daje na wyjście ze szpitala i komu? Może zdążę jeszcze dziś przeczytać....
  7. No i wszystko zrobione. Mebelki poskładane, wszystko poporządkowane i schowane na nowych miejscach, domek jako tako posprzątany. Dla dzidziusia wszystko najpotrzebniejsze jest, starszy synuś dokumenty do szkół wszystkie złożył, a dziś byliśmy na zakupach i parę rzeczy udało się mu kupić. Mogę spokojnie iść do szpitala. Dziś w nocy spałam tylko 3,5h, chyba to z nerwów, a w dzień nie było czasu się zdrzemnąc i jestem wykończona, ale może dzięki temu tę ostatnią noc w domku będę dobrze spała. Pozdrawiwm was wszystkie!
  8. Soniu, mój mąż i syn cieszą się i nie panikują. Bo co oni mają panikować, ja panikuję,a oni mnie pocieszają. Choć to wszystko do nas jeszcze nie dociera. Dziś mam taki ciężki brzuch i ledwo chodzę,że cieszę się, że kończy się ta męczarnia. Trochę się wkurzam na mojego męża, bo bardzo długo mu się schodzi z tym skręcaniem mebli, a z wczorajszej roboty nic nie wyszło,bo przez burzę nie mieliśmy prądu. Chciałabym,aby dziś to wszystko zakończyć, bo czeka mnie duża reorganizacja i pomieszczenie tych wszystkich rzeczy. Chcę mieć to wszystko skończone przed szpitalem!
  9. Ja po odejściu czopa urodziłam za trzy godziny,ale może tak być,że tydzień później, ale to znaczy Hally,że poród może być już tuż, tuż. Ciążę masz już przecież donoszoną, może to nie czop? Co do sił to mam ich całkiem sporo, znacznie więcej niż np. w 8 miesiącu. Dużo robię, chodzę, żyję na wysokich obrotach. Wiem, że powinnam wypoczywać, ale nie ma kiedy. Trochę mi żal, że ciąża już się kończy... Na dodatek dokładnie wiem kiedy....
  10. Trzymam kciuki! :) Może tak szybko nie urodzisz, ja zatrzymałam pessar tydzień dłużej, bo czułam się z nim bezpieczmie, a teraz śmiać mi się z tego chce, gdyby nie cesarka to pewnie bym przenosiła. Trochę nas jednak jest do tego porodu w podobnym czasie. Forum nagle opustoszeje. :) Soniu, ja jestem obrzydliwa tak jak ty i pessar po wyjęciu był fe i lekarz go wyrzucił, a ciąży już też nie planuję. Fajnie,że Marysia już na tak długo się najada, zresztą bardzo ci się ona udała, jak i wszystkie twoje dzieciaczki. Pozdrawiam was wszystkie gorąco. :)
  11. No w sumie masz rację, a pewnie się przyda, bo jak w pierwszej ciąży była niewydolność szyjki, to i pewnie w drugiej będzie to samo, tyle, że będziesz już spokojna , będziesz wiedziała co robić i wiesz,że to działa. Te moje porządki są konieczne, bo wyrzucamy jedne stare, mało ekonomiczne meble, a wstawiamy nowe w które wszystko muszę zmieścić, a jest nich mniej, bo doszło łóżeczko i komoda dla dzidziusia. Chciałabym mieć wszystko uporządkowane jak wrócę, a nie taki bajzel jak teraz. Nie robię innych dodatkowych porządków. A nie sądzę, abym wcześniej urodziła, w ogóle się o to nie martwię, nawet skurcze przepowiadające mi ustały, a od ponad tygodnia nie łykam magnezu.
  12. Dziewczyny dzięki za wsparcie i pocieszenie, trochę mi lepiej. :) Muszę to jakoś przeżyć. Teraz zajmuję się przemeblowaniem w domu, dziś opróżniłam jeden regał, zrobiłam tam duże porządki tak, aby w tym nowym wszystko się zmieściło. Bardzo się tym zmęczyłam i zeszło mi pół dnia. śmieszne jest to,że ja wiem kiedy urodzę. Hally i Magda w zasadzie do terminu już macie bardzo blisko. Można się wszystkiego spodziewać. Ja bym pessara nie zatrzymywała, wyglądał ble po zdjęciu, cały w jakimś białym śluzie, ble. Do nowej ciąży musi być sterylnie czysty.
  13. Soniu, bardzo, bardzo serdecznie dziękuję ci za ten szczegółowy opis. ( Tobie Aleksandro też) .Właśnie o takie szczegóły mi chodziło i jestem ogromnie wdzięczna. :) Byłam dziś w szpitalu i zapisali mnie na cesarkę na 25 maja, czyli za tydzień. Tu też uważają, że przy drugim porodzie ułożenie miednicowe nie jest wskazaniem do cesarki, ale wybór należy do mnie. Oczywiście bardzo się boję i tysiąc razy wolałabym rodzić naturalnie ( oczywiście, gdyby był odwrócony). Boję się tego cewnika, znieczulenia, bólu po, kłopotu z chodzeniem i kąpielą po, długiego dochodzenia do siebie, braku czucia brzucha przez pół roku itd...Mają mnie stawiać po 8h, a dziecko przynosić tylko do karmienia przez te 8h. Boję się co będzie później w nocy? Generalnie wszystkiego się boję, nie tak miało być, zwłaszcza, że mój pierwszy poród był taki łatwy i szybki. :(
  14. Żaka fajnie, że już jesteście w domku i jakoś daliście radę przeżyć te trudne tygodnie. Jak to ważne ufać swojemu instnktowi, a nie zdać się na jednego lekarza. Pewnie teraz będzie już wszystko dobrze. Życzę wam zdrówka. :) Ja wczoraj byłam na badaniach z moim synem i kupowaliśmy meble, ale dziś wybieram się do szpitala porozmawiać o tej cesarce. Jak nie ten szpital, to umówię się z moim lekarzem u niego w szpitalu, tyle,że to dużo dalej. Mam jeszcze prawie dwa tygodnie do terminu i nawet zaniknęły mi skurcze przepowiadające, choć odstawiłam magnez. Soniu co znaczy itd? Czemu do cesarki trzeba być wygolonym? Jak to jest przez pierwszą dobę? Trzeba leżeć 24h? Jak wtedy zająć się dzieckiem? Jak z ubraniem? Będę ci wdzięczna za wszystkie najdrobniejsze szczegóły, te nieprzyjemne też. Jakoś strasznie się boję tej cesarki. Oczywiście popytam o wszystko w szpitalu, ale wiesz jak to jest, połowę zapomnę zapytać.
  15. Hally, nie martw się za bardzo, ja chyba jestem przewrażliwiona na manewry w tej części ciała. To nie bolało, tylko było nieprzyjemne, porównywalne z zakładaniem. Nie myślę,że jest się czego bać, mi akurat pessar mocno się przyssał i szyjka miała obrzęk. Miałam pessar przez 13 tygodni. I tak się nie mogłam doczekać na rozmowy z mężem, a tu nie miałam ochoty wczoraj. Raz, że po tym zdjęciu nie chciałam nic tam działać, dwa nie miałam nastroju myśląc o tej cesarce. A pomyśleć, że najbardziej bałam się tego,że nie będę wiedziała kiedy się zaczął poród i nie zdążę do szpitala. A tu proszę - pojadę na umówiony termin. Po zdjęciu pessara nie boję się ani trochę, że zaraz zacznę rodzić. Sądzę,że mogłabym nawet urodzić po terminie.
  16. No i jestem po. Nie było to niestety zbyt przyjemne, bo szyjka była obrzęknięta, no ale naszczescie to za mną. Soniu na pogaduchy z mężem mam ogromną chęć, ale chyba poczekam do jutra, bo jakoś tak dzisiaj po tym zdjęciu chyba wolę odpocząć, jakoś mi dziwnie, boję się tam dotyku. Dzidziuś niestety się nie obrócił i czeka mnie cesarka, choć wybór należy do mnie, ale po co ryzykować. Dowiem się tylko czy może mogłoby się to odbyć w moim wybranym szpitalu. Pozdrawiam was i idę spać, bo jakoś jestem zmęczona. Jutro jadę po dalsze meble.
  17. Hally, widzę,że tak samo konkretnie odpoczywasz jak i ja. Ja wczoraj poodkurzałam, ugotowałam obiad, zrobiłam pranie i poprasowałam dwie pralki naszych rzeczy i dwie pralki rzeczy maluszka. :) Dobrze też,że poszłam na spacerek, bo była ładna pogoda, a dziś deszczowo... Dziś zamierzam spakować torbę do szpitala i porobić porządki dotyczące wyrzucenia jednego mebla, a wstawienia łóżeczka. Chcę jeszcze jechać na zakupy ubraniowe z moim starszym, ale jemu się nie chce. No cóż łaski nie robi, najwyżej nie będzie miał nowych butów i ciuchów. Co do stanika, to też nie wiem czy jest aż tak konieczny specjalny do karmienia. Sądzę,że zwykły sprawdzi się równie dobrze, a tak tylko niepotrzebnie wydaje się pieniądze. No ale ja mam dwa i więcej nie zamierzam kupować.
  18. Co do stanika to kupiłam jeden miekki, drugi z drutami całkiem niedrogo w hurtowni z rzeczami dla dzieci. Więcej nie będę kupować, bo dopiero "w praniu" okaże się, co jest najwygodniejsze i do tego rozmiar może nie pasować. Co do imienia to Oskar bardzo mi się podoba, Michał oczywiście też, bo tak na imię ma mój starszy syn. Pare fajnych imion jest już w rodzinie zajętych, a nie chcę, aby tak samo się nazywał jak wujek. Wiktor niestety kojarzy mi się źle, bo był w rodzinie taki chory. Mamy parę typów : Wojtek, Piotr, Kamil, Bartek, Patryk może coś jeszcze, ale ciężko jest nam zgodzić się we trójkę, a do tego jakoś nie umiem sobie wyobrazić,że mam syna o danym imieniu - żadne mi nie pasuje. Najchętniej chciałabym imię, króre z nikim mi się nie kojarzy.
  19. Hally, generalnie to obnażanie jest okropne, ale Sonia ma rację - będzie ci wtedy wszystko jedno, a dla ludzi zaglądających w twoje krocze to nic nadzwyczajnego i będą tam jeszcze zaglądać przez kolejne dni i kolejne obce osoby.Niestety wstyd trzeba zostawić w domu. Ja po moim porodzie też miałam dosyć wszystkich ginów i badań. Zamiast bardziej się na to uodpornić, to było odwrotnie. Ja teraz kompletnie nie myślę o porodzie, bo nie wiem jaki będzie, w poniedziałek się okaże i wtedy zacznę się bać jednego albo drugiego, choć na cesarkę i tak trzeba być zawsze przygotowanym,ale zacznę o tym myśleć w poniedziałek, choć nie wiem po co, tak jest wygodniej, przynajmniej się nie boję. W ogóle nie dociera do mnie,że to juz niedługo. Najbardziej czego się boję to to, że nie będę wiedzieć czy już coś się nie dzieje, czasem jak coś zaczyna boleć to się zastanawiam, a w sumie to nic takiego. Co do skurczy na górze brzucha to pojawiły się u mnie takowe w środę. Też zastanawiałam się co to oznacza, a może tak napierał główką? Bo ma ją właśnie na górze, a na szyjkę nie napiera oczywiście, co tym bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, że się nie obrócił. :(
  20. Dziś kupiliśmy łóżeczko i wózek. W zasadzie można powiedzieć,że mam wszystko dla dzidzi i dla siebie do szpitala, chyba,że jeszcze o czymś nie pomyślałam - (no i nie mamy jeszcze imienia! ). Została tylko jeszcze komoda i regał, coby to zmieścic rzeczy małego i nasze z dwóch mniejszych regałów, no i oczywiście trochę roboty z tym związanej. Teraz piorę ubranka, jak wyschną to poprasuję i spakuję torbę do szpitala.( czy wszystko trzeba prać, nawet kocyk i rożek?) Jestem już trochę spokojniejsza, bo jakby co to poradzą sobie z resztą beze mnie, choć wolalabym uczestniczyć w przemeblowaniu i ukladaniu rzeczy. :) No jeszcze trochę spraw związanych ze starszym, ale to też poradzi się beze mnie. No ale myślę,że przyszły tydzień jeszcze spokojnie pochodzę. Fajnie jednak byloby mieć wszystko gotowe i tylko spokojnie sobie czekać. W poniedziałek będzie zdjęty pessar i zobaczymy.... Aleksandra życzę ci ,aby problemy z brzuszkiem Ani odeszły już na zawsze. Dzielna jesteś z tą dwójką maluchów i nie dziwne, że nie masz czasu na pisanie. Ja nie swiem czy znajdę czas z jednym małym, choć oczywiście pamiętam też, aby czas poświęcać i dużemu - dużo prościej, bo to po prostu pogaduchy. Hally jak tam twój strach? Nie używaj za wiele wyobraźni. Lepiej skup się na innych tematach, pamiętaj - strach ma wielkie oczy. Idę posprzątać trochę w domku.Pa, pa
  21. Dziś kupiliśmy łóżeczko i wózek. W zasadzie można powiedzieć,że mam wszystko dla dzidzi i dla siebie do szpitala, chyba,że jeszcze o czymś nie pomyślałam - (no i nie mamy jeszcze imienia! ). Została tylko jeszcze
  22. Hej! Generalnie jestem padnięta. Ale już sporo rzeczy mam. My dziś z kolei kupiliśmy wanienkę, ręcznik, kocyk,kilka ubranek (w zasadzie to dużo dostałam, ale nie mogłam się oprzeć, żeby nie kupić czegoś nowego), rożek, butelkę, czapeczki, nożyczki i różne takie akcesoria, przewijak, dla mnie staniki do karmienia, koszulę i inne kosmetyczno-higieniczne przybory. Wczoraj też wybrałam się na większe zakupy do marketu, aby na zaś kupić sobie trochę kosmetyków i podpaski, do tego kupiłam proszek dla dzidziusia, pieluszki, płyn do kąpieli itp . Jutro rano jedziemy po łóżeczko i wózek. Zdecydowałam się na Jedo Fyn 4ds, fakt, że trochę landara jak mówisz Soniu, ale mi się chyba najbardziej podoba i ma go moja koleżanka, której bardzo dobrze się sprawdza. Oprócz tego jeszcze muszę kupić dwa meble, ale już mam wybrane i najważniejsze, że mamy jakąś koncepcję co do przemeblowania. Ale nie wiem czy uda nam się to zrobić w ten weekend. I to wszystko. Muszę jeszcze pomyśleć czego mi brakuje, może klapki pod prysznic albo do chodzenia...Mam tak strasznie spuchnięte nogi,że nawet klapki są za ciasne. Masakra z tymi nogami, na wieczór nie jestem w stanie chodzić. No i jeszcze musze poprać i poprasować ubranka, choć szkoda,że jeszcze nie mam komody, żeby je schować. Oprócz tego z moim starszym muszę iść na badania przed technikum, na zdjęcia i kupić mu nowe buty, spodnie, koszulki itp., a po niedzieli można już składać dokumenty do szkół. Hally rozumiem twój strach, ja się boję mniej, bo jeszcze nie wiem co mnie czeka i niczego sobie nie wyobrażam. Spróbuj o tym nie myśleć, a poza tym pessarowe mamy rodzą szybciej. :) Soniu ale ty masz udane dzieciaczki. Nie dość,że Marysia taka grzeczna, to jeszcze starsze tak ci pomagają. Idę spać, bo jestem MEGA zmęczona, a noce też nie są najłatwiejsze. Pozdrawiam was serdecznie! :)
  23. Hally dzięki za rady, postaram się z nich skorzystać. :)
  24. Cześć! Przesunęłam zdjęcie pessara o tydzień, czyli jeszcze następny poniedziałek, będzie ukończony 38 tydzień. Wtedy to już zobaczy się jak jest ułożony i poczynimy z lekarzem wszelkie ustalenia. On twierdzi,że nie ma co jeszcze się martwić,bo miał przypadki umówienia na cesarkę i w ostatniej chwili okazało się,że dziecko się obróciło. Nawet koleżanka mojej przyjaciółki miała tak,że dziecko się obróciło jak zaczęła się akcja skurczowa przed samym porodem. W zasadzie czytając o różnych przyczynach nieobrócenia się dziecka, to żadna mnie nie dotyczy. Ale wiadomo - chwytam się każdej nadziei. Najbardziej martwi mnie to,że nie będę rodzić w szpitalu, w którym chcę, tylko w tym co pracuje mój lekarz, bo rozumiem,że na cesarkę umawia się z lekarzem prowadzącym? Hally dzięki za trzymanie kciuków, nie wiem czy ten mój mały glutek chce się odwrócić, ale bardzo mocno się wierci. Staram się kłaść z biodrami wysoko, aby miał więcej miejsca i postaram się więcej chodzić na spacery, bo to podobno może pomóc. Mam nadzieję,że ty i twój mąż już zdrowi? Sonia może dla twoich włosów to i lepiej,że są krótsze, odżyją, odrosną - ładniejsze. Długie ,a zniszczone nie wyglądają dobrze. Ja miesiąc temu poszłam do fryzjerki, miałam długie i ładne, jak to w ciąży, a ona mi je bardzo dużo skróciła, chyba z zazdrości, choć za moją zgodą, ale pomyślałam sobie,że krótszym będzie łatwiej podczas karmienia, a trochę odmiany nie zaszkodzi, choć wolę siebie w dłuższych. Odrosną. Cieszę się,że jeszcze tydzień będzie pessar, bo jakoś mam pewność,że nic się nie zadzieje, brzuch mam wysoko, a jestem jeszcze kompletnie nie gotowa, prawie jeszcze nic nie mam. Ale zaczynam się ostro brać za przygotowania, czyli przemeblowanie- co najtrudniejsze i zakupy dla maluszka, co akurat najprzyjemniejsze. Troszkę już mam, ale lista jest bardzo długa... Pozdrawiam was i życzę miłego weekendu, pogodowo chyba będzie super.
  25. Hally mnie dopadło przeziębienie w piątym miesiącu, ale trwało krótko, piłam sok z cytryny z wodą, świeży sok z pomarańczy i grejpfruta, łykałam czosnek w tabletkach i piłam herbatkę z sokiem malinowym. Dobrze,że to już na koniec ciąży, choć pewnie to bardzo męczące przy innych jeszcze dolegliwościach. Życzę powrotu do zdrowia. Sonia widzę,że w waszym związku namiętności nie brakuje, często się kłócicie, ale potem fajnie godzicie. No i masz rację,że trzeba go utemperować, niech wydorośleje, choć chyba mężczyźni to zawsze pozostaną dziećmi. Mam jeszcze wielką nadzieję,że dzidziuś się obróci, u mojej koleżanki dzidzia obróciła się w 38 tygodniu, ale są to rzadkie przypadki. No i nie wiem co z tym pessarem, może go jednak zdjąć w cholerę, choć mając go czuję się bezpiecznie. Spróbuję dodzwonić się do mojego lekarza i go zapytam. Może to bez znaczenia, zwłaszcza,że dzidziuś nie napiera główką, a i tak się pewnie nie odwróci. Boję się,że jak ten pessar zaśsie szyjkę to w końcu ciążę przenoszę. Ale to co najbardziej bym chciała, to żeby się obrócił...:(
×