Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

gosieńka2666

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Hej :) Lady - może po prostu unormował sobie maluszek posiłki i je tak, jak mu wygodniej..? :) jak zauważysz że nie przybiera albo chudnie to wtedy się martw, a tak pewnie wszystko jest dobrze ;) Ja dziś po wizycie, lekarz się pyta, czemu nie rodzę.. dobre pytanie...czemu? Mały jest wielki waży 4100g i nie mieścił się w kadrze aparatu do usg...klocek mały :) Dziewczyny, a nie możecie kazać tym położnym posiedzieć i udzielić rad, tak jak w ich obowiązkach? Za co biorą kasę, żeby odbębnić? Już widzę, co by powiedział mój M jakby zobaczył, że baba go zbywa i ucieka :D Mi już nie jest potrzebna chyba taka wizyta położnych i środowiskowych, no ale wyjdzie w praniu. :) Mama, ja też nie lubię zbyt wielu gości u dziecka... tym bardziej, jak panują teraz choróbska takie... przyjmę chyba tylko najbliższą rodzinę i resztę odeślę na inny raz, bo boję się, że ktoś przywlecze mi chorobę. A dziś już się lepiej czuję, wczoraj po prostu się przemęczyłam i tyle...a małego nic to nie ruszyło, więc próżny trud :P
  2. Cześć laski :) myslałam, że dziś urodzę, ale to był fałszywy alarm. Sprzątałam po remoncie i nie mogę się ruszać - plecy i krocze - bolą że masakra. Jutro mam wizytę u gina i wizytę w szpitalu u anestezjologa, też będę brała ZZO z epiduralem bodajże... Nie ma co się straszyć dziewczyny, tak naprawdę komplikacje mogą wystąpić i przy naturalnym bez wspomagania. Grudniówki piszą, że były zadowolone z epiduralu, jedna z dziewczyn miała tylko silne bóle głowy i musiała mieć robioną łatkę z krwi, ale to dlatego, że nie powiedzieli jej że ma nie podnosić głowy w jakimś tam momencie. A tak to niemal wszystkie zadowolone i polecają. Mówią ,że ulga niesamowita... Ja już nigdy nie chcę rodzić całkiem naturalnie, bo to trauma dla mnie była.
  3. Hej dziewczyny!!! ja znów jak zombie po nocach :) Zanta, czerwonag, trzymam za Was kciuki dziewczyny :) Lenka, Ty też niebawem rodzisz jak ja :P Dziś byłam na wizycie, lekarz ściągnął mi pessar (mimo znieczulenia bolało jak nie wiem), wsadził mi prawie całą rękę do środka -też bolało. Stwierdził rozwarcie na 1 cm. Szyjka otwarta, płaska, czekamy aż maluch zejdzie troszkę niżej. Obrócił się już główką na dół, a ja nawet nie poczułam. Nic dziwnego bo czuję go w całym brzuchu - klocek waży już 3900 i jest duży.... ja nie wiem jak on wyjdzie ze mnie.. Przecież moja córka ważyła 3250, miała 32 cm obw. główki i ledwo wyszła.. a i tak z połamanym obojczykiem. No i do 10-go powinnam urodzić. Zapisał mnie na wizytę 9-go ale powiedział, że mogę nie dotrwać :P I pochwalił szpital który wybrałam, powiedział, ze to najlepszy wybór - Wałbrzych. Jestem podekscytowana i przerażona, ale na szczęście moja mała depresja odeszła w niepamięć :) Zapytałam co robić z moją szyjką zmasakrowaną, powiedział, że w szpitalu mi ją po porodzie pozszywają porządnie i powinnam nie mieć już problemów przy kolejnych ciążach. Ale i tak wszystko wyjdzie w praniu. No i że dzięki temu lżej mi się będzie rodziło. No nie wiem czy coś z niej zostanie po urodzeniu 3900g byczka :)
  4. Hej Laski, ja wstałam już o 7 czyli razem ze 3 godziny w nocy spałam, super! :O chyba przy noworodku więcej się wyśpię niż teraz... Koleżanka mojej teściowej załatwiła mi dziś wizytę u lekrza mojego, więc idę dzisiaj zamiast 7go :D cieszę się, bo martwię się już, wszystko mnie boli, w nocy mam skurcze, spać nie mogę, w dzień się męczę...ech... Może zdejmie mi ten pessar i urodzę :D najlepiej od razu, zeby było po wszystkim!
  5. Laseczki, wszystkiego dobrego w nadchodzącym Nowym Roku, zdrowych maluszków, szczęśliwych rozwiązań i samych słonecznych dni :)
  6. Salva, gratuluję!!! :) Z tego co piszesz, to nie miałaś chyba ciężkiego porodu, co? :) takiej to dobrze.. :) Dużo zdrówka dla Was, odpoczywajcie :*
  7. Hej dziewczyny.. :) jak świąteczne przygotowania? Ja zapominam o świętach, sprzątaniu, gotowaniu i odpoczywam. Nie dam rady przygotować tego wszystkiego w tym remoncie, który się nie kończy i nie kończy... :( mnie dziś strasznie boli w pochwie, takie ciągnięcie nieprzyjemne i parcie... zastanawiam się, czy to nie rozwarcie się robi...? wiem, że tego się raczej nie czuje, ale ja mam ten pessar, który trzyma szyjkę... ech.. Mama, jak u Ciebie? :)
  8. Mama, to mój mail: gosienka2666@o2.pl Współczuję przeżyć, ale miałam też podobne sytuacje, szkoda, że u ciebie trafiło się na taki moment - przed świętami i zaraz po porodzie... A co do pał to też wiem jak to jest, bo studiowałam z połową komisariatu... pijaństwo, narkomania i brutalność :O może kilku normalnych. Ja też się cieszę, że mam normalnego faceta teraz, opiekuńczego i pełnego szacunku do mnie. Trzymaj się ciepło! Keerah, wszystkim nam buzują hormony, a faceci niestety nie zrozumieją naszych emocji i odczuć - do nich trzeba wprost mówić "brakuje mi tego i tamtego", "chcę tak i tak, bo czuję to i to" i może się okazać, że on nie miał pojęcia co się dzieje w głowie ukochanej :) Ostatnio te usiadłam i z nerwów się poryczałam, bo nic gotowe nie jest, remont trwa, a ja coraz gorzej funkcjonuję. Okazało się, że dopóki nie powiedziałam, to nie miał pojęcia czemu jestem zła i smutna. Od razu zamówił połowę rzeczy, uspokoił, powiedział, że on by o wszystko zadbał na bank i nawet nie myślał o tym, że się spóźni. Nie pojechał już do Niemiec tylko został przypilnować spraw do końca :) Spróbuj z nim pogadać :) Ja jadę zaraz do castoramy wybrać panele i farby do pokoju córki - prawie skończony stryszek :) Nie wiem jak to z codzeniem będzie, bo strasznie boli mnie pipa w środku, rwie mnie dosłownie. Dobrze, że we wtorek do lekarza :) A może też niebawem się rozpakuję i dołączę do Ciebie Mama :)
  9. Helloł laseczki :) Byłam dziś na USG. Zaczął się 32 tydzień. Mały waży 1750 g i nogi trzyma prawie w kanale rodnym (blokuje go na szczęście pessar, inaczej pęcherz płodowy by pękł). Na razie nic się nie zapowiada, że chce się odwrócić :) No i oczywiście pięknie pokazał jajko i wielkiego siusiaka :D drugie jajko powinno zejść niedługo :) buzię znów wtulił w brzuch, więc jej nie zobaczyłam, ale mam zdjęcie siuśka. A poza tym wszystko dobrze, serduszko, nerki itp... idealnie :) Aha, zapytałam o te kłucia w pępku, powiedział, że to jakieś wiązadła ciągną, no ale ponoć normalne i on nic nie widzi, żeby się działo coś złego. Często mnie coś kłuje i boli, ale lekarz powiedział, ze ma prawo. I tyle :) W końcu to już zaawansowana ciąża :) Też się zastanawiam co z kotkotkot.. odezwij się, laska!
  10. Wgl rozglądam się za prezentem mikołajkowym dla córki... wiem że interesuje się jakimiś lalkami monster high, ale jak weszłam na allegro i popatrzyłam, to aż osiwiałam: Córka frankensztajna, wampirzyca, wilkołak... o matko :O chyba wolę już te barbie....
  11. hehe, Keerah, ale się uśmiałam :D wesoło masz z tym swoim chłopem :) Wszystkiego się nauczy, mu to mamy w instynkcie, oni niestety nie. Mój też czasem jak coś walnie, to nie wiem czy żartował, czy on tak serio mysli... Ostatnio stwierdził, że przez pierwsze 2 miesiące nie będę z dzieckiem wychodziła z domu. No bo jak w zimie z takim małym? :D albo że łóżeczko będzie po jego stronie. Jak mówię, że mały będzie w nocy ciągle się budził i płakał- to że że będzie w Oliwki pokoju. A jak mówię, że ona musi się wysypiać do szkoły, to mówi "ja też muszę się wysypiać" dobrze, że ja nie muszę. Hehe, ja już się nie mogę doczekać, jak go ta realna rzeczywistość zaskoczy, a te jego mrzonki i wyobrażenia się ulotnią jak kamfora :D Mój też myśli, że jedno ubranko na jeden dzień starczy :D ciekawe czy też tak myśli o pampersach...? Zdziwił się, po co nowe rzeczy prać. "bo przecież są fabrycznie wysterylizowane". Nie wiem skąd ma takie informacje... dużo by opowiadać, ale z reguły jest pozytywnie i wesoło :)
  12. Miluśka, ja Ci dam stare koleżanki! Toż to my wszystkie młode jeszcze! :D Oczywiście żart :) trzymaj się cieplutko kochana, odpoczywaj, kup kilka dobrych książek do czytania, krzyżówki - a czas zleci niepostrzeżenie :) Mój luby znów jedzie do niemiec, chyba zwariuję normanie :/ Dach położony, teraz zostaje tylko zagospodarowanie małego srtyszku na pokoik dziecięcy. Po ociepleniu go okazało się, że jest maleńki :O ale ma wejsc tam tylko łóżko, biurko i komoda z ubraniami, pudła z zabawkami i tyle :) Ja stanę tam prosto jedynie na środku, po bokach są skosy. I teraz dylemat, jak poprowadzić schody żeby nie zabierać miejsca ani na dole, ani na górze... ech :/ A mój bobas w brzuszku pręży się strasznie :) Już myślałam że się obrócił, bo kopał pod żebrami... a za chwilę znów kopał mocno na dole. Nie wiem czy on nogę tak podciąga do góry i kopie, czy boksuje ręką... :D buziaki i spokojnej niedzieli :*
  13. Laski słyszałyście o nowym macierzyńskim....? kurde, że się nie załapiemy, grrr :O szkoda....... Xandra, Ty piszesz że odkurzasz co drugi dzień. Ja odkurzam codziennie! To jak jakieś chore natręctwo, bo np.mogą być naczynia w zlewie, okna brudne, ale odkurzone musi być! :D to samo z kiblem- codziennie go szoruję. Mój luby z kolei ma bzika jak jest kuchenka brudna, albo naczynia w zlewie. Każdy ma swoje dziwactwo :D Wiecie co, opowiem Wam co mnie dziś spotkało. Mojego M złapał straszny ból w biodrze, leki nie pomagały, promieniowało na kolano i udo. W końcu pojechałam z nim do bioenergoterapeuty, który jest też kręgarzem. Powiedział, że to od kręgosłupa, ponastawiał mu te kręgi, pouciskał i chłop jak nowy! :) Ma jakieś tam zdolności , pogadaliśmy z nim ze 2 godziny. Mi powiedział, że mam monitorować serce i dbać o plecy, bo śpię za wysoko. Powiedział, że mam opuchnięte stawy, choć mi się wydają normalne. Powiedział też że mam trudny charakter, ciężko do mnie dotrzeć, hehe :D Zgadł że mam 2 fakultety i córkę z poprzedniego związku. Byłam w szoku, bo się nie znaliśmy i jesteśmy z innego miasta. Mojemu lubemu też powiedział kilka rzeczy na które powinien uważać, również sprawdzić amortyzator w aucie. Normalnie narobił facet w głowie szumu :D
  14. Czesc laseczki!!! :) Dawno mnie tu nie było, ale cały czas coś do zalatwienia mam :/ W dodatku dach już kończą kłaść, antenę mi zdjęli i nie mam TV :( Pisałam już, że termin mi się przesunął ... o 3 tygodnie? :D z końca na początek stycznia! A ja w krzakach ze wszystkim! ubranek mam kilka sztuk dosłownie.. Ech szkoda gadać. Mały dalej nie obrócony. Coś próbuje ale kiepsko mu to wychodzi. Czasem kopie już prawie przy pępku..a potem znów w miednicy. Też robią mi się gulki i fale na brzuchu :) wypycha łebek, taki maleńki :) Salva, dzieki za informacje ze szkoły rodzenia :) fajnie się czyta :) Teraz ponoć uczą ,że nie kąpie się codziennie malca.. Co do nosidełek i chust to się zgadzam. Nosidełka nie zapewniają dziecku oparcia i kręgosłup jest obciążony, a nie powinno tak być. W chustach dziecko układa się naturalnie, plecki mają podporę :) tylko trzeba dobrze zawiązać :) co nie jest trudne, naprawdę, bo mam taką chustę i próbowałam już :) To taki gruby sztywny materiał, wyprofilowany na środku pod dzidzię :) nie ma szans, żeby się sama odwiązała, jeśli jest dobrze zawiązana taka chusta :) A jak wasze wyniki? mi znów spadła morfologia i zaczynamy anemię :O w dodatku w moczu są bakterie.. czyli nie ma chwili spokoju od problemów. Ale już się przyzwyczaiłam. A jesli mogę spytać - jak wasze pożycie intymne? :) u mnie przez pessar to chyba ze 2 miesiace post i celibat i tak jeszcze dłuugo aż skończę połóg... ale za to jakie sny mam! :D
  15. CZesć laseczki :* Aga, w końcu, myślałam o Tobie dziś, że się nie odzywasz! :) Keerah - witaj :) Agusia, moja szyjka jakoś się trzyma, lekarz powiedział, że należy mu się połowa becikowego za ten pessar, bo robi za mnie całą robotę :) Wgl mam małego szoka, bo okazało się (w sumie tak przypuszczałam od samego początku), że maluch jest o ok.3 tygodnie za duży jak na 26 tydzień i się okazuje, że jest teraz prawie 30 TC.. Wiedziałam, że źle mi liczy cały czas te tyg, bo OM miałam już w początkach ciąży, ale taka rozbieżność i to w tym miesiącu mnie zszokowała. Czyli mogę się rozkluć zaraz po nowym roku O.o Keerah - nie martw się tym karmieniem, dasz radę wyregulować sobie to karmienie :) Jak moja oliwka miała 3 miesiące wróciłam na dzienne studia (4 razy w tygodniu) i dawałam radę. Przed samym wyjazdem na uczelnię długo karmiłam. Jak byłam na zajęciach od sobie "wypsikiwałam" do zlewu nadmiar, bo mnie bolały piersi, a mała w tym czasie była karmiona bebilonem dwa-trzy razy. Na kolejne karmienie jechałam jak na sygnale i od razu od progu wyciągałam cyca. I mała opróżniała co tam miała do cna. Jeśli nie miałam zjazdów to karmiłam tylko cycem i pokarmu było wystarczająco. Nie odciągałam, bo strasznie mnie to bolało a mleka było tyle co kot napłakał. A mała była bardzo pulchna w tamtym okresie :) Wydaje mi się, że moja przysadka mózgowa sama sobie wyjaśniła, kiedy produkować mleko, a kiedy zwolnić produkcję, bo nie miałam żadnych problemów z laktacją :) Karmiłam aż mała miała 1,5 roku :) Nie wiem czy miało to wpływ na odporność Oli, bo cały czas jest delikatnego zdrowia i często choruje, ale uważam że karmienie piersią to fantastyczna i wygodna sprawa :)
×