Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

joanna_r

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez joanna_r

  1. tosieńka87 - hehe, książkowa czy nie, już bym chciała rodzić :) Ale domowe sposoby przyspieszenia nie działają na moją córkę. Herbatka z liści malin, mycie podłóg, bieganie po schodach - wszystko wypróbowane. I jedyny efekt to ewentualny kopniak od córy w brzuchu :) To nasze pierwsze dziecko i strasznie się z moim facetem tym wszystkim przejmujemy - czasem myślę , że nawet za bardzo.
  2. Na imię mam Aśka. Mam 25 lat. Jestem z Marek pod Warszawą :) Chociaż to tylko stan przejściowy , bo na początku listopada odebraliśmy klucze do naszego nowego "m" w Warszawie. Jesteśmy więc teraz na etapie oczekiwania na dzieciątko i urządzania mieszkania. Spodziewamy się dziewczynki - wybraliśmy już nawet imię - Aleksandra :) Jeśli chodzi o mój termin porodu, to wyszedł z tego niezły cyrk. Lekarz ginekolog który się mną wstępnie zajmował obliczył, że termin to 3-11. Później były USG, które wskazywały na przemian, albo 21-11 albo 14-11. W między czasie trafiłam do innego lekarza ze szpitala w którym zamierzam rodzić i ten stwierdził, oburzony, że termin porodu to 21-11 i poprzedni lekarz wprowadził mnie w błąd. Więc ostatecznie termin mam na 21-11, ale szyjka jest zamknięta, rozwarcia brak, czop śluzowy na swoim miejscu, a ja nie odczuwam skurczy. Czasem pobolewa mnie tylko lekko dół brzucha, ale położna stwierdziła, że taki ból to nie ból :) I tak sobie cierpliwie- a właściwie niecierpliwie czekam na tą moją Oleńkę. Torba do szpitala jest już przygotowana. Zawczasu zakupiliśmy wózek, łóżeczko, wanienkę, wszystkie akcesoria i ogólnie wyprawkę. Rodzić będę prawdopodobnie naturalnie - przynajmniej lekarz twierdzi, że nie ma powodu na dzień dzisiejszy kierować mnie na cesarkę. Wybrałam do porodu szpital w Wołominie. Mamy w tej chwili do niego najbliżej - a ja jestem straszną panikarą :) Jeszcze raz witam wszystkie przyszłe mamusie!!!
  3. Witam wszystkie Grudniówki !!!! Co prawda termin mam jeszcze na listopad, ale wszystko zapowiada się na to, że urodzę w grudniu :) Mam nadzieję , że przyjmiecie mnie do swego grona!
  4. wiosna1981- lekarz kazał mi przemywać opryszczkę spirytusem salicynowym a później smarować zoviraxem - ale tylko raz dziennie, bo on nie jest najlepszy w ciąży.
  5. Zrobiłam pranie, wyprasowałam wszystkie ubrania, umyłam schody i podłogi na korytarzach - akcji porodowej nadal brak - ale co tam, przynajmniej się poruszałam :)
  6. Dzień dobry ! A u mnie nadal nic i nic i zero.... Stopień poirytowania na brak porodu wzrasta!!!
  7. Cześć Dziewczyny !!! Gratuluje kolejnym listopadówkowym Mamusiom ! Nie zapominajcie o nas, jako te pierwsze będziecie dla nas skarbnicą wiedzy :) Ja dziś ruszyłam się z domu! Wciągnęłam buciory emu - jedyne które jeszcze są w stanie zmieścić moje spuchnięte stopy, płaszcz - przypominający spadochron i pojechałam zobaczyć co tam w naszym nowym M. Urzęduje tam mój tata , który wykańcza nam nasze mieszkanko, więc przy okazji zawiozłam mu ciepły obiadek. Akurat był Pan ślusarz, który wymieniał nam zamki. Stwierdził , że na jego oko, a ma dobre w tym zakresie, bo jest już ojcem czworga dzieci to na dniach powinnam rodzić! I po co ja głupia latałam do ginekologa - mogłam zgłosić się do ślusarza, facet jest specjalistą :) Hihi :) Uśmieliśmy się z niego z ojcem do łez. Stwierdziłam, że się nie dam i będę łazić, łazić i jeszcze raz łazić - może urodzę od tego kręcenia się! Lecę robić obiadek! Buziaki
  8. Ja trochę połaziłam i teraz taki mam ból w kręgosłupie, że aż promieniuje na pośladki. Jak się podnoszę z fotela to jak moja 85 letnia babcia. A mówią , że ciąża to nie choroba :) a tu mnie strzyka, tam mnie boli, spać się nie da, siusiu co 15 minut, spuchnięta jak balon, to teraz jeszcze ten ból w tyłku :P To sobie ponarzekałam !!! A to wszystko przez to czekanie.
  9. Ja staram się nie ulegać jeszcze tej gorączce przed świątecznej która opanowuje sklepy zaraz po 11 listopada. A nawet mnie to trochę wkurza, jak widzę w marketach poubierane choinki dwa miesiące przed świętami. Moim zdaniem odbiera to trochę magię świętom. Na zewnątrz jesień w pełni a w sklepie słyszę "Last Christmas...lalala...". Jak byłam mała to do świąt, czy ubierania choinki odliczało się niecierpliwie dni, a kiedy już choinka w domu była ubrana czuło się taką niezwykłość. A teraz mam wrażenie, że dzieciaki nie mają już szans doświadczyć czegoś takiego.
  10. Ania23 LB - bo pewnie tak będzie, że zaraz po porodzie będę chciała jak najszybciej wrócić do domu :) U mnie ta niecierpliwość bierze się chyba stąd , że wstępnie policzyli mi termin na 3-11 i tak już się ze wszystkim nastawiałam. A jak trafiłam na chwilę do szpitala, to policzyli wszystko jeszcze raz i stwierdzili , że to 21-11. Prawie 3 tygodnie różnicy to dla mojej cierpliwości zdecydowanie cholercia za dużo.
  11. Melduje się nadal w dwupaku :( Mam za sobą koszmarną noc. Miałam nadzieję , że już coś się zacznie i nocy pojedziemy do szpitala - ale niestety, wszystko ucichło, bóle minęły, a ja o 3 nad ranem znów zasnęłam. A miało być tak pięknie... eh! Ja chcę na porodówkę !!!!
  12. Scarlett - śliczny pokoik. A co do imion - obydwa są fajne, więc wcale nie dziwię się , że macie dylemat. My na szczęście zdecydowaliśmy się już dawno na Aleksandrę i tak już zostanie :) My wszystkie już zwarte i gotowe tylko dzieciaczki coś się nie garną :(
  13. Can_do - niestety , akcji porodowej brak :( Widziałam na facebooku , że mamy kolejną mamusię listopadowkę :)
  14. Kasiek1989 - wiem co czujesz z tymi spuchniętymi nogami. Mam to samo i strasznie mi to utrudnia życie :( Chwilę połażę i zaraz muszę usiąść, a najlepiej w ogóle się położyć.
  15. No to troszeczkę nas jeszcze zostało :) Mam mi mówi, że jak tak będę jęczeć , że już chce rodzić to mała mi zrobi na złość i nawet 21-11 nie wylezie.
  16. Dzien dobry! Nocka spokojnie. Nie było nawet pobudki na siusiu w nocy, ale jak obudziłam się o 7:00 to był "wyścig z czasem", jeszcze nigdy w takim tempie nie pokonałam drogi z sypialni do łazienki :) Gdyby nie te puchnące nogi to mogłabym powiedzieć, że czuję się idealnie. Niestety po południu nie mam szans na założenie żadnych butów poza takich w typie EMU - za którymi nie bardzo przepadam. Ania23 LB - daj znać co i jak po wizycie.
  17. U mnie w rodzinie dziewczynki zawsze przed terminem - u brata obydwie tydzień przed terminem. U kuzynki prawie dwa tygodnie przed. Siostra w zeszłym roku rodziła chłopca i zdecydował się dwa tygodnie po terminie. Miałam więc nadzieję , że tendencja się utrzyma. W sumie to ma jeszcze czas - termin mamy na 21-11, więc jest nadal przed terminem :)
  18. wiosna1981 - ja mam termin na 21-11-2011 i będę rodziła w Wołominie :) Strasznie fajnie byłoby się spotkać na porodówce :) Jakby co to mail do mnie : devilgirl19@o2.pl :) Gratuluje naszym nowym forumowym mamusiom! Zazdroszczę okrutnie! Tak bym chciała mieć to już za sobą - a tu nic, a wszyscy mi mówili , że dziewczynki to zawsze przed terminem.
  19. Cześć Dziewczyny! U nas nocka spokojna. O dziwo na siusiu obudziłam się tylko raz, około 4 i później szybciutko zasnęłam. A teraz leniuchuje. Mój M dziś całe przedpołudnie będzie coś majstrował w garażu i już mi zapowiedział, żebym zapomniała o zakupach i zwiedzaniu sklepów z ciuszkami :) W sumie to nawet chyba mi się dziś nie chce - pogoda w Markach iście jesienna. Pochmurno, wilgotno i nieprzyjemnie. Rano przeglądałam jeszcze raz torbę do szpitala dla mnie i dla małej i już chyba naprawdę nic tam nie brakuje. Muszę jeszcze naszykować ubranka na wyjście ze szpitala.
  20. wiosna1981 - mi pomogła woda morska, Afrin baby to się chyba nazywało, wydzielina szybko spłynęła i katar przestał mi dokuczać. Masz termin na 22-11 ? Ja jeden dzień przed Tobą , bo na 21-11 :)
  21. Mój M to się śmieje, że czasem to ja jestem taka zołza, że sama narozrabiam między nami, a przepraszać i tak on musi :) No cóż... zawsze miałam charakterek :)
  22. Żeby zrozumieć jak to jest, przyszły tatuś powinien ponosić taki sztuczny brzuszek, ważący tak koło 10 kg , chociaż przez jedną dobę. Może skończyłyby się te głupie pytania - "jak to, skarpetek sama nie możesz założyć? " Ano nie mogę, bo jestem jak hipopotam, do tego spuchnięty!
  23. stokrotka12345 - nie to nie jest problem tylko Twojego męża, ja z moim M też mam czasem różne przejścia. Ale wiem jedno - my kobitki absolutnie nie możemy dać sobie wejść na głowę.
  24. stokrotka12345 - nie daj się, tym naszym "panom" to się czasem w tyłkach przewraca.
  25. Dziewczyny znalazłam własnie w innym wątku taką fajną stronkę o promocjach w marketach : http://promobaby.pl/ Pewnie już znacie - ale zamieszczam, może komuś się przyda. Wiadomo czekają nas wydatki!
×