Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Mamajka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Hejka... u mnie bieganina...ale Ja to kocham...dzisiaj cały dzień poza domem...jak zwykle...więc nie raz z m twierdzilismy, że powinnismy mieszkać w przyczepie... :-) byłoby taniej a i tak nas w domu nie ma... :-) Teraz m na imprezie firmowej a Ja się dorwałam do kompa... Merji miałam rocznice ślubu 20.09 i wiecie co...zapomnieliśmy o tym na śmierć!!! Dzwonił do mnie teściu z życzeniami jak byłam na rowerze...i ...taka porażka! mielismy z tego ubaw! ale moja niezawodna dotąd pamięć zawiodła!!!! więc starość nie radość :-) Jeśli chodzi o fryzjera to nie chodzę już do magika...cięcia finansowe... :-) chodzę na osiedlu do fryzjerki i płacę połowę mniej...może nie jest to co bym chciała ale jest adekwatne do ceny :-) Ostatnio chodzę na spinning...tak byłam 4 razy dopiero ale podoba mi się to! Zamknęli mój step, który miałam pod nosem i musiałam za coś się zabrać bo inaczej rosłabym wszerz w nieskończoność...powiem szczerze, że się czuję super po spinningu! szkoda, że tak późno się za to zabrałam i czy na pewno wbiję się w sukienkę za tydzień, która wisi w szafie? jestem dobrej mysli....a Wy trzymajcie kciuki! pozdrawiam wszystkie dziołchy!!!! miłej niedzieli!!!!
  2. Hejka... Łączę się w bólu z Wami dziewczyny...dzisiaj 3 dzień pracy po urlopie i dalej leń nie chce odpuścić...do tego doszly nieprzespane noce bo mała siostrzenica ma gorączkę nawet do 40 stopni...ma tzw.trzydniówkę...ogólnie sajgon...dzisiaj siostra wraca na swoje śmieci bo jak na złość ma jutro rozmowe w sprawie pracy i musi zostawić dziecko teściowej a to najlepiej we własnych pieleszach... :-) :-) :-) Dzisiaj ide zobaczyć na tzw.spinning tam mnie jeszcze nie widzieli :-) Mam nadzieję, że nie padne na twarz... mój aerobic pod domem narazie jest nieczynny więc muszę coś innego zdziałać... Musze lecieć... Miłego dnia
  3. Hejka... Ondin witamy w Polsce! pewnie wypoczęłaś...należało się... Merji...weekend pażdziernikowy we dwoje...zapraszam...wyniesiemy się z domu... :-) A u mnie co...jak zwykle...ostatni weekend nad jeziorkiem jak wspomniałam...chociaż w piatek byłam i nad morzem...ale...ale...nie było tak fajnie bo mój mąż poszalał w wodzie z dziećmi i nadwyrężył sobie ścięgno szyi jakieś tam...bo dzieciaki wspinały mu się na barki...hehe...zapomniał m zajrzeć w dowód os.... :-) nie mógł ruszac szyją więc powrót do domu był w wielkim bólu...każdy wertep i dziura w drodze to było wycie z bólu...tak na marginesie było nieźle...dzieciaki plus mój chrześniak w samochodzie siedziały cicho...a całe popołudnie spędziłam z m na pogotowiu itp...także siedzi chłop w domu bo Ja akurat mam urlop i do tego mam 4 dzieci do pilnowania plus m...= masakra :-) :-) :-) Dzisiaj jak to u cioci nie ma siedzenia w domu...mimo że miałam mojego chrześniaka plus moja dwójka plus moja siostrzenica 5 m-czna poszłam z nimi na działke do teściów (teściów akurat dzisiaj niebyło ku ich szczęściu) bo z 4 dzieci to była jazda....podłączyłam im węża z wodą taką zimną z gruntu i się lali...mieli ubaw po pachy a Ja się modliłam, żeby nie dostali goraczki w nocy (póki co jest spokojnie) mała 5 -mczna trochę pospała, trochę pogadała i pojadła i jakoś zleciało...jest taka radosna że aż fajnie ją pilnować... Moja córcia się dopomina o rodzeństwo maleństwo... ale Ja już wygodna jestem... :-) Jutro też mam wolne i mam zamiar z 3 dzieci pójść na basen, bo chyba pogody nie ma być....więc nie ma siedzenia w domu... :-) Jakoś ten koniec wakacji dobiega końca...mój m ma jechać w góry ale z tą szyja to jazda jest...chyba pojedzie w gorsecie....wszystko na to wskazuje...on tak kocha góry... :-) planował to od pół roku... ale nic Merji wie jak to jest z planami no nie? Pozdrawiam Was dziewczyny!!!! Buziaczki
  4. Hello...hello... ostatnio mało siedze w domu a tymbardziej na kompie...każdy weekend prawie poza domem...dzisiaj m z synkiem pojechali na ryby na noc ale Ja z córcią mamy serdecznie dość już namiotów, domków itp. Może jak będzie ładnie jutro to się dojedzie nad jeziorko i posiedzi a dzisiaj też aktywnie minął dzień...bo i przypilnowałam 5 m-czną siostrzenicę oraz psa siostry z zaliczonym długim 3 g.spacerem oraz NW również w szybkim tempie więc dzień spędzony fajnie... W zeszły weekend bylismy z moim rodzeństwem w Borach Tucholskich...jest tam pięknie...pogoda dopisała...spacery po lesie...kapiele w jeziorze, grille, gry w tenisa stołowego itp super spędzony czas z rodzinką...a za tydzień wyjeżdżamy z kuzynostwem do przyczepy kempingowej na Kaszuby i zakończymy sezon wakacyjny...także my więcej przebywamy nad jeziorami niż nad morzem... Ondin fajnie, że wypoczywasz i masz dobrze zainwestowane pieniążki w wypoczynek :-) Merji bardzo dziękuję za list :-) Muszę pogonić córcie do spania bo rano musimy wyjść z pieskiem sąsiadów... :-) Pozdrawiam i miłej niedzieli życzę!
  5. Hejka... Jeśli chodzi u mnie o czterolistke to może kiedyś, kiedyś znalazłam ale obecnie nie mam żadnej w przechowywaniu....natomiast koleżanka w pracy ma karty "Przesłania Aniołów" i codziennie losujemy karte z jakimś przesłaniem każda z osobna....każda ma jakieś pozytywne przesłanie a Ty musisz się wsłuchać w to co przekazuje Tobie Aniołek Stróż...bardzo ciekawe doświadczenie... Merji odpowiadam na Twoje pytanie co do diety...niestety zapuściłam się kolejny raz....nawet kijki ostatnio kuleją...pogoda do bani więc nic się nie chc...dzisiaj tak padało, że miałam 10 m do auta a zmokłam jak pies....nie mówiąc o jeżdzie samochodem, że nic nie było widać....a rzeki płynęły ulicami...brrr...i tak to u nas dzisiaj wygląda....a wam życze kobietki miłego dnia! -:)
  6. Hello... wróciłam...uff...jak to piszecie pogoda do bani...cały urlop pogoda nam nie dopisała...czyż byśmy nie zasłuzyli? byliśmy 1 raz na szlaku i całe 3 dni w Bieszczadach z czego 1 dzień lało jak z cebra...po prostu z tamtąd uciekliśmy do rodziny w Jaśle...chcieliśmy tam przeczekać ale niestety pogoda się już nie poprawiła i nic z tego więc podążaliśmy w stronę domu...byliśmy również na wsi...dzieci zachwycone i zadowolone...chociaż one bo my to tak sobie...wczoraj wróciliśmy to zdążyłam wsiąść na rower i skorzystać ze słoneczka a dzisiaj już zero słońca...Ja chyba oszaleje...a już wybierałam się na plaże chociaż poleżeć i nabrać wit.D...wszyscy się śmieją, że przywieźliśmy pogode z południa...już dawno tak nie miałam, że taki urlop bezsłoneczny... Jutro od rana biegam po lekarzach więc dołączam do Was kochane... :-) i szykuję córcię na obóz bo wyjeżdża w piątek i tak zleciał mi urlop...no ale mówi się trudno... Lecę robić obiadek...mój m już w pracy dzisiaj...a Ja korzystam z resztek urlopu...papapa
  7. Hej...hej... Bardzo mi przykro Merji...z powodu zmiany planów...ale nic straconego...będzie napewno jeszcze okazja... Wróciłam z zakończenia roku moich dzieciaczków i muszę się pochwalić, że są kochane i uczą się bardzo dobrze. Ja powoli się pakuje...oczywiście kupe spraw do załatwienia no i oczywiście coś mnie łupie w kręgosłupie :-) od czterech dni boli mnie kark ale dzisiaj to się przeniosło na całe plecy...mam nadzieję, że mnie nie powali bo przede mną długa droga...tak czy siak mam nadzieję, że będzie dobrze... Formalnie rozpoczęłam urlop i jestem szczęśliwa ale czuję się jak 80-latka! Nie wiem czy będę miała czas na kompa dzisiaj ale życzę udanego weekendu!!! Buziaczki
  8. ale macie fajnie dziołchy...Ja też chce takie wakacje... dzisiaj synek się mnie pytał, czemu nie zostałam nauczycielem a takie miałam marzenia...dziennik z uczniami i zabawe w szkołe prowadziłam aż do II klasy liceum! stawiałam oceny, sprawdzałam zeszyty, przy tym uczyłam się na głos...czyli odpytywałam przy okazji ucznia....ci, którzy podpadli dostawali słabsze oceny.... :-) u mnie bez zmian...dzień za dniem biegany...dzisiaj musiałam wyskoczyć na miasto na zakupy i po avon...kupuje w punkcie avonu i zawsze mnie tam zamotaja tak, że czegoś mi nie dadzą...już to się zdarzyło kilkanaście razy...jestem czujna i sprawdzam a i tak dzisiaj dałam się zrobić w bambuko...znowu musze jechać i się upomnieć o nie dane rzeczy......pomimo, że spałam dzisiaj tylko 3 g. poszłam na rower z synkiem...i nie żałuje....teraz powinnam już leżeć w łózku ale niestety czeka mnie kąpiel...na szczęście niedługo urlop ...też na wariackich papierach....mój m siedzi wiecznie w pracy ...wpada na obiad i jedzie z powrotem....należy mu się urlop jak nic...spadam....dobranocka...
  9. Hej...hej... u mnie też mega galop jak to pisze Ondin...tydzień za tygodniem ucieka...dzisiaj chodze jak neptyk...niewyspanie z całego tygodnia daje o sobie znać...śpie po 5-6 godzin dziennie i padam na pysk dzisiaj...a żeby się nie wyspać jutro to o to też zadbałam bo się umówiłam do fryzjera na g.9.00...stwierdziłam, że nie będę marnować dnia na fryca i sie umówiłam tak wcześnie...teraz tego żałuje... :-) :-) :-) Poza tym mam dużo na głowie bo u mojego m zmarł szef...bezpośredni jego przełożony, dzisiaj pogrzeb...i w związku z tym mój m siedzi non stop w pracy bo większość spraw spadła na niego albo non stop siedzi u prezesa i coś wyjaśniają...a potem siedzi w domu i nadrabia zaległości...ciężki okres ma w pracy więc obowiązki domowe spadły na mnie...nigdy nie wiem kiedy wróci...stąd ten fryzjer w sobote...ale raz udało mi się wyciągnąć go na basen chociaż sił nie miał wcale...na szczęście synek towarzyszy mi na przejażdżkach rowerowych i udaje nam się wybrać wieczorkiem na ścieżkę rowerową...wczoraj byłam o g.21 i było pełno ludzi jeszcze....biegaczy, rolkarzy, nordic w.... aż miło... Ondin dzięki za komplement...jeśli chodzi o wage to też mam taką nadzieję, że jak się wszystko ułoży to pare kg zgubie...:-) Muszę kończyć...miłego dnia życzę....
  10. hej..hej... a Ja nie lubie takiego gorąca...masakra...wracać do domu w aucie 35 km w jedną stronę to jakis koszmar w taką pogode...wczoraj dzieci były na wycieczkach szkolnych a potem na basenie i wróciłam do domu ok.19 -tej...nie miałam siły ani na kijki ani na rower...ogólnie nie mam siły na nic...waga stoi w miejscu...bez sportu w moim przypadku to nici...zamkneli mi aerobic co miałam pod nosem a jeżdzić mi się nigdzie nie chce... :-) czekam na urlop i może wtedy mi się będzie chciało... :-) U nas dalej gorąco....miłego dnia
  11. Witam... Merji kochana...takie wytłumaczenie jak najbardziej mi sie podoba... :-) :-) :-) zresztą nic na siłę, bo potem wracają te kg z efektem jojo.. Jestem dzisiaj mega śpiąca...wczoraj u nas było 25 stopni dzisiaj 15 stopni...jakaś huśtawka...
  12. a jednak mimo wiatru przejażdżka motorówką się odbyła i nawet Ja się załapałam...było super... a wieczorkiem u nas ucichło i własnie przed chwilą wróciłam z kijków...wyciągnęłam m bo lekarz neurolog zaleca mu na kręgosłup własnie chodzenie na kijkach i oczywiście basen... mam nadzieję, że jutro będzie pięknie... miłego wieczorku buziaki
  13. u mnie pada...miałam pojśc na kijki dzisiaj na zbiorowe chodzenie :-) ale jakoś mi licho :-) ostatnio zauważylam spadek energii u siebie...Ondin i Merji muszę stwierdzić, że baterie chyba mi się wyczerpują...
  14. Tak sobie piję kawkę i myslę co o sobie napisać :-) Jestem mamą dwójki wspaniałych dzieci...nie potrafię usiedzieć na miejscu...za oknem brzydka pogoda (pada śnieg z deszczem) i zastanawiam się jak wykorzystać wieczór... na NW nie pójdę, z koleżanką spotkanie na mieście nie wypaliło bo nikomu się nie chce wytknąć nosa z domu a mnie nosi...hehe...zaraz chyba zacznę robić porządki u dzieci w szafie...chociaż zima nie chce odejść...i jak tu chować zimowe ciuchy... :-) Merji tez staram się chodzić na NW bo to tani sport :-) ...ostatnio zaprzestałam chodzić na step ze względu na finanse i czas, którego ostatnio nie starcza...a na kijki prawie zawsze można pójść i o której się chce godzinie...poza tym jest się na świeżym powietrzu...bezcenne :-)
  15. Puk..puk...czy mogę wpaść na kawę? Tak tu spokojnie i pełno pozytywnej energii...a muza świetna!
×