iza_19_02

też mam rodzić w Bydgoszczy w miejskim, to chyba 2 tak? mój lekarz jest z tego szpitala( Bednarek). tam też leżałam jak groziło mi poronienie w 9 tc, i miałam badania prenatalne robione.mała ma jakąś plamkę na sercu. i dlatego raczej nie możliwe jest żebym rodziła w tym najbliższym mi szpitalu. będę chodzić do szkoły rodzenia od wtorku. bo u nas można po 30 tc. co do płci mam nadzieję że się nie pomylili mój lekarz określił ją w 18 tc, a profesor Dubiel potwierdził na usg połówkowym. my właśnie remontujemy pokój dla dzieci. synek wybrał sobie zielony, a my dla córci żółty. będą mieli dwie ściany tak , dwie tak

hej, hej ja od paru dni chodzę nie wyspana, bo w dzień mnóstwo pracy w związku z remontem. a w nocy młoda ożywa i naparza jak szalona. do tego strasznie bolą mnie nogi w pachwinach. kurczę nie mogę nóg podnieść do góry. jak się przewracam z boku na bok to też się budzę, taki nie samowity ból. ale dam radę jeszcze tylko 10 tyg. dzięki że jesteście dziewczyny bez Was było by mi bardzo smutno

ciuszków już troszkę mam, łóżeczko po starszym synku. ogólnie od kilku dni w domu wielki chaos bo remontujemy pokój dzieciaków. dziś mała po 6 tak się wierciła że nie szło spać.

ja mieszkam 50 km od Bydgoszczy. ciąża przebiega tak sobie. mam już starszego synka Kacperka. przytyłam już prawie 15 kg, gdzie w poprzedniej ciąży ok 10. i też czuję się jak wieloryb :D strasznie bolą mnie nogi w pachwinach i pod żebrami. mała ożywa głównie w nocy( jej ulubiona pora ok.1) i w czasie jazdy autem :)

Witam, termin mam na 16 wrzesień. mam mieć córeczkę, imię wybraliśmy: Dominika.

tych bodów i pajaców wystarczy mi gdzieś na pierwsze pół roku życia małej.o ile nie będzie wielkoludem :P a tak przewiduje moja położna.

tych najmniejszych rozmiarów na 58 cm nie kupuj wiele, bo dziecko szybko rośnie nawet bardzo. lepiej 62-68. lepsze są pajace rozpinane w kroku, body zamiast kaftaników jakieś śpiochy. ja póki co mam z 20 pajaców, bodów w różnych rozmiarach. znalazłam taką listę jeśli chodzi o ubranka: body bawełniane zapinane w kroku na napy: z krótkim rękawem (3 szt.), z długim rękawem (3 szt.) pajacyki bawełniane rozpinane w kroku i z przodu na całej długości na napy (6 szt.) bawełniane bluzeczki zapinane z przodu na napy (3 szt.) bluzy lub cienkie sweterki (3 szt.) bawełniane śpioszki z zapięciem w kroku i na ramionach (3 szt.) cienkie skarpetki (3 pary) grube skarpetki (3 pary) ciepły bawełniany dres (2 szt.) polarowy pajacyk rozpinany w kroku i z przodu na całej długości (1 szt.) czapki z nausznikami osłaniające uszy i czoło: cieplejsze (2 szt.), cienkie bawełniane (2 szt.) ale te bluzeczki zamieniłabym na body. dzidziuś urodzi się na zimę więc trzeba by jakąś kurtkę

maya na razie tylko oglądaliśmy:) śmiałam się do Damiana że takie mebelki chce jak już uda nam się wybudować dom :) dzieciaczkom kupiliśmy tylko taki nie wielki dywanik, bo Kacper ma alergię na roztocza i wszystko musi być łatwo zmywalne. nunusia do Gródka to w drugą stronę niż do Krakowa :P niestety nie damy rady teraz bo musimy remont zrobić. Damian ma wolne od czwartku do 3 lipca chyba, a i jeszcze gości mamy mieć w między czasie. świetna ta Twoja kicia. Kacperkowi bardzo się podobała. mango oszczędzaj się :)

Pogoda się poprawiła ale tylko na chwilkę. Damian wrócił wcześniej i już wróciliśmy z zakupów. Świetnie mają zrobione te pokoiki i mieszkanka w Ikei. oglądaliśmy meble do kuchni i jeden zestaw strasznie mi się podobał. piękny był.teraz odpoczywamy

maya super że zabawa Ci się udała :P ja już zdążyłam się dziś drugi raz wyspać :) teraz czekamy na Damiana ma być o 15.

hej dziewczyny. wczoraj wieczorkiem przyjechaliśmy do Chorzowa. dziś mój mąż poszedł do pracy, a ja już spać nie mogę. jak wróci to może wybierzemy się do wesołego miasteczka chociaż jak patrzę za okno to pogoda raczej średnia.chcemy jeszcze skorzystać z tego że już udało nam się tu przyjechać i wybrać się do parku wodnego w Tarnowskie Góry. ale nie wiem czy damy radę. bo chcemy też wybrać się do Ikei, a to jest ważniejsze bo musimy znaleźć pomysł jak ma dzieciaczków pokój wyglądać. nunusia w końcu zjadłaś swoją zupę :) maya jak było na festynie? mango taki urok naszego stanu że się szybciej męczymy. I zwykły spacer to spore obciążenie. ale już nie długo będziemy mieć nasze maleństwa.

dziewczyny zobaczcie jakie to dziwne. cała nasza czwórka ma za sobą ciężkie przejścia, każdej z Nas dotknął problem alkoholizmu w rodzinie :( ale chyba najważniejsze jest to że wyszłyśmy na prostą, każda z Nas stara się stworzyć najlepszy dom jaki może. tak naprawdę wiele chyba Nas łączy. dobra koniec smutków. kochane zniknę. ale nie wiem na jak długo. bo jak zabiorę ze sobą kompa to będę w poniedziałek. jak nie to gdzieś w czwartek może piątek. może jutro zdążę jeszcze zajrzeć. Damian wraca dziś w nocy. jedziemy jutro albo w niedzielę razem autem do Chorzowa.

a teściowi to zaczęło dopiero teraz odwalać po alkoholu. dlatego mi tak żal, bo widzę co się z nim dzieje. ale może to wszystko to jakiś sposób odreagowania. po tragedii która ich dotknęła. zobaczcie jaki paradoks: mi uratował życie, a po latach sam stracił syna. co najgorsze sam odcinał sznur na którym się powiesił.

wiecie mój ojciec umarł, gdy miałam 6 lat. i to ja namówiłam go żeby pojechał z nami nad jezioro. wtedy nie wiedziałam tego co teraz wiem. ale przez wiele lat czułam się winna jego śmierci, nawet kiedyś usłyszałam od znajomej że to przeze mnie zginął tata.przepłakałam kilka dni, ktoś zupełnie obcy na głos potwierdził moje przypuszczenia. długo walczyłam z poczuciem winy, pomógł mi mój mąż i wyjazd na spotkanie młodych w Lednicy. nie chce powtórki dla moich dzieci bo wiem co czuje dziecko gdy ojciec bije matkę. i mój mąż o tym wie że nie pozwolę na przemoc w domu. i ma takie samo zdanie na szczęście. powiem Wam jeszcze że wtedy kiedy utonął mój tata, ja też tonęłam ale mnie uratowano. zawsze chciałam znaleźć człowieka który uratował mi życie. i gdy miałam 17 lat poznałam Damiana i tak od słowa do słowa wyszło na jaw że to tata Damiana. pół roku minęło zanim oboje dojrzeliśmy do tego żeby on powiedział swoim rodzicom o mnie a ja zanim chciałam tego spotkania, bez obaw. wiem że to brzmi jak jakaś telenowela. ale chyba jesteśmy sobie przeznaczeni i musi być dobrze

mango to super! cieszę się mój ojciec zginął przez alkohol. utonął bo pływał pod wpływem alkoholu i do tego prowadził samochód z moją mamą, bratem i mną w środku. cud że się nam nic nie stało. a i teść teraz jak sobie czasami wypije to wariuje. u mnie panuje jedna zasada jak gdzieś jedziemy to jedna osoba ( kierowca) nie pije. teraz zawsze pada na mnie, ale w sumie odkąd mam prawko to w razie imprezy ja zawsze jestem trzeźwa ew. wypiję sobie reedsa po powrocie do domu

nie że pijących okazjonalnie, ale nałogowo.

mango 100 lat!!!! widziałam że rozmawiałyście na temat alkoholizmu :( ja mam straszny uraz do osób pijących alkohol.

Witam, byłam dziś zawieść zwolnienie do kadr i załatwić małemu ubezpieczenie. do tej pory mój mężuś go miał pod swoim, ale jak on ma wyjechać to musiałam zgłosić go do ubezpieczenia u siebie. i z teściową u endokrynologa, ma natychmiastowe skierowanie na onkologie: rak tylko nie wiadomo czy złośliwy. kurczę ostatnio troszkę się wali...staram się myśleć pozytywnie ale czasami jest trudno byłam też zapisać się do szkoły rodzenia i będę chodzić od 30 tc we wtorki na 17. pierwsze zajęcia 5 lipca. i potrzebuję zaświadczenie od lekarza że mogę ćwiczyć. ale to nie będzie takie proste dziewczyny doradźcie mi spadła mi hemoglobina i hematokryt niby nie znacznie ale już jest poniżej normy. no i w moczu coś wykryli jakieś bakterie i drożdże. Zastanawiam się bo nie dostałam skierowania, czy dla własnego świętego spokoju nie zrobić prywatnie morfologii i moczu. wyszło by to pewnie ok 20 zł. w sumie nie wiele ale za pewnie sobie spokój. Będę jutro miłego wieczorku dziewczyny.

hej. niedawno wróciłam. i wieści są takie że do szpitala chcą mnie wysłać :P dali mi leki jak do piątku brzuszek nie przestanie pobolewać i się stawiać to szpital. ale powiem Wam szczerze że będę mniej aktywna i więcej będę odpoczywać i będzie ok. byłam u moich dziewczyn z pracy jak zwykle udało mi się kupić coś smacznego. tym razem to schab bez kości w promocji mieli. fajnie mieć znajomości w mięsnym. zgubili moje wyniki z testu obciążenia glukozą, ale pani w rejestracji dzwoniła i jest ok. mają przesłać. na następnej wizycie będę mieć usg to po 30 tc i może uda się żeby mój mężuś był z nami :P

fajne brzusio nunusia :D

hej, hej dzień dobry!

dziewczyny ale się uśmiałam. podobno tylko mężczyźni nie pamiętają o rocznicach :) ja też zapomniałam, a wczoraj mieliśmy drugą rocznicę ślubu kościelnego :)

no nunusia dawaj foty :) szybko zgubimy te nasze dodatkowe kilogramy :) mam nadzieję.

fajnie :) maya też już masz spory brzuszek. jupi nie jestem sama:D

do mnie doszło zaraz zobaczę :D