To teraz ja...;) Mam siostrę, która nieźle zarabia , mieszka z matką , nie ma męża ani dzieci więc oprócz rachunków cała kasę ma dla siebie a jak jest chora to chodzi do pracy np. z zapaleniem oskrzeli i nie pójdzie na chorobowe bo jej z pensji potrącą:)). Matka też nie lepsza :)). Mimo tego,że ma prawie 1500 emerytury to nie pójdzie do fryzjera ( w ich mieście strzyżenie włosów to wydatek rzędu 20-30 zł) tylko chodzi po sąsiadkach i prosi,żeby jej któraś włosy obcięła bo ona nie ma obcięcie włosów:(. Nigdy do mnie nie zadzwoni bo za telefon trzeba płacić, a jak ja zadzwonię to gada ile wlezie. Nie wiem po co gromadzi puste opakowania po jogurtach i margarynie:( mają dom zawalony takimi rupieciami. Jak u nich bywam to sama chodzę po zakupy i nie sięgam po ich jedzenie. Jak byłam u nich w weekend majowy to matka mi wykrzyczała ,że przyjeżdzam i ze wszystkiego korzystam ( a bywam u nich 2-3 razy w roku na 3-4 dni). :((Rodzina...Nie mieszkam z nimi od prawie 7 lat i nigdy nie zapytają jak sobie radzę a matka czeka żebym jej swoją kasę przelewała. Żal...