Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

83karolcia83

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez 83karolcia83

  1. 83karolcia83

    rozszczep

    Tak dawno nie pisałam, że najpierw chciałam sprawdzić, czy pamiętam hasło do mojego pseudonimu. U nas jest w miarę dobrze. Juleńka pięknie się rozwija i rośnie jak na drożdżach. Zaczyna mówić i powtarzać praktycznie wszystko o co ją się poprosi. Musi tylko chcieć. Mowa jest czysta i bardzo wyraźna. Widać efekty pracy z logopedą. Blizna jest miękka. Cały czas masuję ją Contractubexem. Jedyne co mnie martwi to jej uszy. Miała robione badanie bera i wyszły w lewym uszku zmiany wysiękowe. Prawe mamy książkowe. W ten piątek jedziemy do dr Krajewskiego do Krajmedu i on ma zadecydować co dalej z tym robimy. Wszystko zależy od konsystencji tego płynu. Jak będzie go dużo i będzie on gęsty to czeka nas drenaż i narkoza. A jak się okaże, że jest go mało to drenaż przeprowadzi podczas operacji przeszczepu w Babicach. Bo podobno współpracuje ten lekarz z Panią Profesor. Mam złe przeczucia bo, widzę, że coś jej przeszkadza w tym uchu. Dodatkowo z ucha dochodzi niemiły zapach i nieco się obawiam jego diagnozy. Mam nadzieję, że jednak mimo wszystko będzie dobrze. Moja córka też ulewała i to dużo. Ale przybierała a wadze dobrze. Ulewanie zmniejszyło się od kiedy zaczełam jej podawać mleko Enfamil AR (zagęszczone dla dzieci ulewających) Niestety niedługo po tym jak zaczeła je jeść, okazało się że ma skazę białkową i przeszliśmy na Pepti, ale dalej jej zagęszczałam Nutritonem. Ulewała i tak. Przyszedł 6 miesiąc jej życia i wszystko ustało. Widać było , że to było fizjologiczne. Pozdrawiam wszystkie Mamy i Dzieciaczki.
  2. 83karolcia83

    rozszczep

    nie będzie łatwo ale wszystko skończy się pomyślnie. U nas Juleczka znów zaczęła jeść. Zjada na porcje po 120- 140. Pani Pielęgniarka mówi ze to bardzo dobrze. Mamy tylko problem z kupkami a w zasadzie z ich brakiem. Do noska wkraplałam parafinke to podobno może być przyczyna zatwardzenia, więc odstawilismy. Teraz czekamy na kupkę. Juleczka ma manie przekręcania się na brzuszek nawet w wozku w gondoli nie ma z tym problemów. A w dodatku wczoraj miałam stłuczkę na parkingu z mojej winy. Facetowi zarysowałam tylne drzwi i listwę za to sobie wgielam porządnie przedni zderzak ale maż mnie pociesza i mówi ze cale szczęście ze ten zderzak nie jest w blachy to po naprawie nic nie będzie rdzewiało. Maż zgodził się załatwić to za mnie u naszego ubezpieczyciela. Także jak nie urok to przemarsz wojska. Acha dziś wyjmujemy druga i ostatnia sonde! Buziaczki. Edytko jakbyś miała jakiś problem czy pytania pisz śmiało. Jeśli będę wiedziała to pomogę. Pozdrawiam.
  3. 83karolcia83

    rozszczep

    już mamy sonde. Pani Profesor kazała podawać jej przez nią głównie wodę. Nie wiem czy by się nie odwodniła. Pieluszki po 3 godzinach są tylko trochę zasikane. Będę mleko podawać jej tak jak dotychczas czyli tyle ile zje sama i często resztę uzupełnię woda przez sonde. Trochę mi lżej bo dzwoniłam dziś do naszego pediatry a ten zeby do szpitala na kropkowke!
  4. 83karolcia83

    rozszczep

    Kasiu a zjadała Ci choć troszkę z butelki a potem odkręcała głowę? Bo u nas jest tak, że daje jej butelkę ona ładnie je i je tylko do pewnego momentu, przeważnie zje 50 ml i ucieka buzią od smoczka. I to koniec karmienia. Wcześniej zjadała resztę mleczka łyżeczką. Teraz już o łyżeczce nie ma mowy. I tak źle jest już trzeci dzień. Mąż teraz do mnie dzwoni i mówi, żeby zmienić jej mleko na te co kiedyś jej tak smakowało. A jesteśmy na Bebilonie Pepti, sama się boje, pediatry nie ma dziś naszego. Nie mam się kogo poradzić. Nie wiem co robić!!!! Nie wiem ile jej trzeba, żeby doprowadzić jej organizm do odwodnienia?
  5. 83karolcia83

    rozszczep

    Dzwoniłam dziś do Babic i chyba jeszcze dziś pojedziemy na założenie sondy. Dziecko w jej wieku powinno zjadać od 800 do 1000 ml na dobę. Julia zjada 400 - 500! Do tego nie pije wody. Mleko cały czas zagęszczam jej kaszkami ryżowymi z Bobo Vity, efekt taki, że ma zatwardzenia. Jeszcze trochę i zaczną się problemy z brzuszkiem. Nakupowałam jej deserków i zupek różnego rodzaju. Podaje jej pierwszą łyżeczkę a Jula co robi nie przełknie nawet tego tylko płacze. Potem wypluwa. Kupiłam Sinlac zbożowy tego też nie chciała jeść. I tak w kółko. Np. dziś o 6 zjadła 60 potem o 10 rano 70 ml i teraz chciałam jej dać i podałam i wylałam do zlewu. Dałam jej w butelce wody z myślą, że może dziś zacznie przyjmować wodę. Zrobiła 3 łyki i głowę odkręca i płacz. Mam próbować dodzwonić się do Pani Profesor i zobaczyć co ona powie. No i co jakiś czas próbuje. Chyba jestem zła matka!
  6. 83karolcia83

    rozszczep

    A co tu tak cicho? U mnie głośno na całego! Juz nie mam siły! Jest nieznośna, non stop płacze nie wiem o co jej chodzi. Z jedzeniem już drugi tydzień są problemy. Zje 50 i koniec. Kilka dni temu dokończyła resztę z łyżeczki. Od wczoraj nie je nawet z łyżeczki. Nauczyła się zamykać usta i wjazdu do buzi nie ma. Nerwy mam w strzępach. Do tego zachrypła. Robie wszystko, żeby nie zwariować i nie zrobić jej nie chcący krzywdy. Do tego dobija mnie moja własna mama, która przychodzi do nas codziennie i wydaje mi polecenia co mam robić przy własnym dziecku i w domu! Jakie to wnerwiające. Tutaj też trzymam nerwy na wodzy, żeby nie wybuchnąć i nie powiedzieć jej czegoś przykrego. Wszystko odbija się na dziecku, niestety. Jeju jakbym chciała gdzieś sama wyjechać do jakiegoś SPA albo nawet gdzieś byle gdzie. Odpocząć. Dzwoniłam w tej sprawie do Babic, zdziwiły się, że moje dziecko nie je. Kazały podawać jej jeść co godzinę. No to tak od dzis zaczynam zrobic. Teraz zjadla mi 40 i za godzine znów będę ją męczyć. Jakby tego było jeszcze mało to nic nie pije, prócz tego co na siłe podam jej na łyżeczce po jedzeniu do przepłukania szwów. Ale nie wiem czy to coś jej daje bo wlewam w nią dwie łyżeczki wody. I na dokładkę: ze spacerów wracam na sygnale. Pozdrawiam. P.S. Dalia a kiedy wracasz z wojaży? Szczęśliwego powrotu życzymy! Mariczka to dzielna dziewczynka nie to co moja...
  7. 83karolcia83

    rozszczep

    Edytko nie martw się operacja. Zobaczysz, ze wszystko będzie dobrze. W taki dzień macie ta operacje, ze musi się udać. 18 maja to urodziny naszego Papieża. Powodzenie 100 procentowe! Pozdrawiamy.
  8. 83karolcia83

    rozszczep

    fajnie, ze już Twój maluszek wrócił do zdrowia. Te wirusy są bezwzględne. Konia powalą. U nas cienko z jedzeniem. Dziś marnie mi jadła. W nocy 60 potem nad ranem 90 później 120 potem znów 90 a potem długo długo nic. Gdy nadeszła pora karmienia po kąpieli Juleczka zasnęła na przewijaku w trakcie ubierania :-) i dopiero teraz zjadła pokaźniej. Martwię się niesamowicie. Pielęgniarka powiedziała ze ma zjadać po 800 na dobę a dziś zjadła niecale 600. Wody pić nie chce. Podaje jej łyżeczka zaraz po rumianku. Daje jej dwie łyżeczki tego rumianku. Minę ma nietęga i zaraz potem wodę. Po wodzie jest jeszcze gorzej bo płacze. Koncepcji na nią nie mam. Dziś na jednym karmieniu płakałam razem z nią w duecie :-) próbowałam też z innymi butelkami i smoczkami, w ruch poszły smoczki z nuka i aventu. Nie potrafi ich ssać. Haberman wymiata :-) i jest jeszcze coś co mnie martwi. Wydaje mi się, ze jest nieźle przestraszona. Śpi sobie smacznie i nagle wybucha płaczem. Tylko, ze ten płacz to raczej krzyk. Taki przerażający. Często jak się bawi jest spokojna i nagle ni stąd ni co krzyczy. U Was dzieci też takie były po operacji? Ja również chciałam życzyć Wszystkim mamom i ich dzieciom tym na ich rączkach i tym maluszkom siedzącym jeszcze w brzuszku Wesołych i Zdrowych Świat Wielkiejnocy.
  9. 83karolcia83

    rozszczep

    Kaparzynko01odpowiadam na Twoje pytanie: Operacje robią tam na pewno :) logopeda już przyjmuje reszta w najbliższym czasie ma ruszyć. Ale mają tam być w najbliższym czasie ortodonta, stomatolog, logopeda, pediatra, neurolog, laryngolog, gastroenterolog, dermatolog (alergolog), specjalista medycyny estetycznej. Pokoje i ich wizytówki już są. Najlepiej jak tam zadzwonisz i spytasz. Na pewno Panie odpowiedzą Ci na wszystkie pytania.
  10. 83karolcia83

    rozszczep

    Biedna Kalinka. Namęczyła się podwójnie. Już jesteśmy w domu. Juleczka nie ma już szwów. Pani Profesor oglądała ja i powiedziała, ze zrobiła kawał dobrej roboty. Stwierdziła, ze wszystko się pięknie wygoiło i podniebienie się nie rozeszło. Jednym słowem jest zadowolona to i my również. Nawet bardziej. Jutro narobie jej zdjęć przy dziennym świetle. Powiedzieli nam, ze już można jej dawać wszystko do jedzenia. Oczywiście dieta adekwatna do jej wielu, czyli zupki, desery. Za miesiąc na kontrole i na pierwsza wizytę do logopedy :-) Jakby szczęścia było nam mało zaczęła jeść i z butelki. Z mężem się śmiejemy, ze pewnie Juleczka czekała na słowa Pani Profesor, ze wszystko ok z jej buzia. Właśnie mówią na tvn ze ma być już niedługo 25 stopni!
  11. 83karolcia83

    rozszczep

    i wiecie co? Nie ulewa mam nadzieję, ze tak już jej zostanie. Warto się pomęczyć trochę dla takich efektów. Ja też myślałam, ze tego nie przezyje a żyje i to całkiem nieźle. A Jula już się przyzwyczaiła do nowej buzi. Teraz boimy się ząbkowania. Podobno bardziej dla dziecka bolesne i dłuższe w czasie niż rekonwalenscencja po operacji. My już prawie na miejscu.
  12. 83karolcia83

    rozszczep

    a jeszcze przeoczyłam pytanie o nosku. Wpuszczalismy sól fizjologiczna i potem parafinę ciekła. Katar jak był tak i jest i pewnie jeszcze długo nas nie opuści. Od dziś z tego co pamiętam będziemy wpuszczać areozol do noska homeopatyczny lek. Wszystkiego się dowiem na miejscu. Sól chyba też ale nie jestem pewna. Nie chce pisać głupot. Jak będę bogatsza w ta wiedzę, to się nią podziele.
  13. 83karolcia83

    rozszczep

    Właśnie jedziemy. Juleczka usnęła a już myślałam ze całą drogę do Warszawy będzie się wiercic. U nas z piciem płynów jakichkolwiek są problemy bo zwyczajnie nie chce. Od początku. Jak była sonda to nie żałowałam. Teraz będę próbować łyżeczka, może kiedyś butelka habermana a może zwykła. Będę próbować. Nic innego mi nie pozostało. Rumianek do przeplukania buzi po jedzieniu daje łyżeczka to może i trochę wody uda się jej wlać. Ruchowo moja córka jest jak dawniej. Na brzuszku dużo nie leżała. Jedynie podczas oklepywania i parę razy jak leżała sobie na łożu razem z nami przeturlała się na brzuszek. Trochę na nim poleżała. Jak zobaczyłam, ze za chwilę będzie buzia szorować po kapie szybko reagowałam. Moim zdaniem wszystko zależy od tego jakie jest dziecko. U nas od początku lubiła trzec buzie. Chyba na wszystko odpowiedziałam. Z tym barakiem moich sił się nie przejmujcie. Bywały trudne i ciężkie chwilę i na pewno jeszcze takie będą. Ale wszystko zniosę lepiej lub gorzej i Wy też. Oby Dzieci Wam jadły. To najważniejsze.
  14. 83karolcia83

    rozszczep

    U nas wszystko już dobrze. Pozbyliśmy się sondy, rurki z nosa Juleczka wykichała. Dziś zdejmą szwy i powinno już być tylko dobrze. Z butelki jeść nie chce. Je za to pięknie z łyżeczki. Robię jej mleko za każdym razem zagęszczone kaszka ryżową z bobo vity. Nie wiem tylko czy na dłuższa metę tak można karmić dziecko. Jak je macha radośnie rączkami. Teraz mogę napisać, ze rozpoznaje moja córkę w jej zachowaniu. Krzyczy jak dawniej, tylko nie gaworzy. Najfajniej jest jak się uśmiecha. Przedtem uśmiech był szeroki prawie od ucha do ucha :-) jedyny słowem jesteśmy zadowoleni i szczęśliwi. Pozdrawiamy.
  15. 83karolcia83

    rozszczep

    My jesteśmy na świeżo po Babicach! Ad 1. Pobyt w klinice jest bardzo krótki. Niecała doba. Z dzieckiem można zostać ale tego nie zalecają. Dziecko cały czas śpi. Są podawane środki na senne, wiec dziecko nie kontaktuje i nie ma świadomości, czy jest przy nim rodzic. Ad 2. W Babicach sonda jest zakładana zawsze. W klinice nauczą was jak karmić dziecko z butelki i sondą. Pokażą też na czym polega toaleta rany. Moim zdaniem żadnego dyskomfortu dziecko nie odczuwa z powodu sondy ale głowy za to nie dam. Ad 3. Karmienie trzeba zacząć od małych porcji. Ale zwiększyć ich częstotliwość. My co dwie godziny podawaliśmy jej jeść. Powoli porcje można zwiększać. Ad. 4. My usztywniacze mamy pożyczone od koleżanki z innego forum. Są rewelacyjne nie zsuwają się i są wygodne dla dziecka. http://www.snugglewraps.com/ To widać. Jak nie będziecie meli swoich to oni jakoś przywiązują bandażami do nóżek rączki. Usztywniacze są potrzebne tylko do zdjęcia szwów. Można tez samemu uszyć. Na stronie Gazety jest wzór. http://forum.gazeta.pl/forum/f,13419,Rozszczep_Wargi_i_Podniebienia.html Ad 5. Szwy w buzi na podniebieniu są rozpuszczalne, pod wargą w środku buzi też. W nosku też. Jedynie szwy na zewnątrz są do zdjęcia i zdejmuje się je po 7 dniach. Trzeba jechać z dzieckiem do nich. Z rumiankiem trzeba uważać, bo rozrzedza kupki, które po operacji i tak są częste. My po karmieniu butelką dajemy do przepłukania buzi góra 3 ml potem po zakończeniu karmienia sondą również do sondy. Sondę po karmeniu należy zawsze przepłukać jak nie rumiankiem to wodą! Ad 6. Przemywanie rany octaniceptem i psikanie nim buzi w środku. Wpuszczanie soli fizjologicznej do noska i parafiny ciekłej. Zaopatrzecie sie w dużą ilość czopków przecwibólowych i na gorączkę. My dajemy co 8 godzin nurofen dla dzieci i co 4 godziny paracetamol w dawkach 125 mg teraz powoli odchodzimy od tych godzin i dajemy rzadziej. Ranę trzeba smarować antybiotykiem neomycyna ktorą Ci dadzą i alantanem - trzeba kupic. To chyba tyle. Acha i trzeba dziecko często oklepywać TO PODOBNO BARDZO WAŻNE! Dzieci szybko dochodzą do siebie, u nas najgorzej jest z karmieniem. Zastanawiamy się nad wyciągniecem sondy bo Jula ma problemy z oddychaniem. Zaczelam ja inhalować, moze ten katar bedzie bardziej rzadszy i nie bedzie jej ta przytykał. Dziś w nocy bylo strasznie. Tak bardzo chciala spac w dzien malo co spała i nie dala rady wlasnie przez ten zatkany nos. Dzis zjadla 60 ml i nie zwymiotowala ale robilam ze 4 przerwy. Reszta poszla przez sonde. Troche sie boimy bo sonda fajna rzecz, w nocy się kreci to tylko sie wstrzyknie mleko i nawet sie nie przebudzi. Ale takie fajne noce to były tylko te dwie pierwsze zaraz po operacji. TEraz zaczynają sie schody! Jest bardzo cieżko. Czasam brakuje sił!
  16. 83karolcia83

    rozszczep

    22 350 47 05 to do Babic maila pisz na gabkozia@gazeta.pl zajrzyj na ich stronę www.formmed.com.pl życzę powodzenia na środowej operacji. Będzie dobrze. oby tylko nie było problemów z karmieniem. Będziemy trzymać kciuki.
  17. 83karolcia83

    rozszczep

    hej! Też miałam takie same obawy i ja poradziłam sobie tak, że na ostatni posiłek dałam jej mleka z jej ulubiona kaszka ryżowa bananowa. Zjadła mi coś ok 180. I wytrzymała bez najmniejszych problemów do godz 15.30. Za to teraz mamy ogromne problemy z jedzeniem. Sondy jeszcze nie wyjęliśmy bo zjada z butelki max 45 ml i to z wielkim bólem. A płacze przy tym jakby ja ze skóry obrywali. Wlewam jej to mleko na sile ona się broni płacze połyka mase powietrza ze aż słychać jak gania jej po jelitach. Potem beknie tak okropnie. Trzeba ja trzymać mocno za głowę. Tego trzymania ona nie lubi. Nakręca się niesamowicie. Od tylu dni nie robi żadnych postępow a czwartek już bardzo blisko i nie wiem co my zrobimy. Kasia piszesz, ze Kalinka jadła łyżeczka. Ja się boje nawet głupiego smoczka jej włożyć do tej biednej buzi. Karmiona butelka ona musi leżeć na płasko. Karmienie przypomina karmienie indora. Istny szok. Zdjęcia Ci się postaram dziś wysłać.
  18. 83karolcia83

    rozszczep

    jak macie operacje w instytucie upomnij się o leki przeciw wymiotne bo sami z siebie nie dają. U nas dziś jest lepiej żeby tylko nie zapeszyć. Na noc luminalu nie dostała a i tak pięknie spała, więc jeden mamy w zapasie. Zrobił jej się kwiaczek na czerwieni wargowej gdzieś musiała czymś dotknąć. Pani Profesor powiedziała żeby się tym nie przejmować. Świetna Kobieta. Jest bardzo troskliwa o swoich pacjentów. Z butelki zjada po 35 do 45 resztę sonda. Strasznie dużo tej toalety. Tyle tego że czasami siedzimy i myślimy czy wszystko wróciliśmy przy niej.
  19. 83karolcia83

    rozszczep

    Cześć w drugiej dobie po operacji! Noc przeszła bezboleśnie. Daliśmy jej luminal i trochę pospała nie kręcąc się a kolejne pół nocy troszkę się kręciła. Przeszkadzała jej wydzielina w nosie i jak oddychała to strasznie bulgotała. Dziś jakby mniej tego. Przynajmniej jak śpi teraz to nie słychać tego. W nosku ma wszyte rurki. Byla dzis u nas Pani pielęgniarka pięknie rankę wyczyściła. Ogólnie Juleczka jest bardzo grzeczna, nad podziw aż boje się pisać, że zapeszę. Płacze jedynie przy toalecie rany i przy karmieniu. Dziś trochę wymiotowała. Karmienie jest okropne. Wlewam jej butelka habermana mleko w pozycji lezącej, pije póki się nie zachłyśnie. Połyka bardzo dużo powietrza, wiec jak się jej beknie to jak ze studni echo. Kupki są coraz mniejsze, to już chyba resztki. Do mleka dodaję jej z Hippa ORS 200 to ma powstrzymać te kupki i wymioty. Jak do jutra jej przejdzie całkowicie to wracamy do domu. Sondy raczej wyjmować nie będziemy do momentu zdjęcia szwów. Wole mieć te koło zapasowe w razie jakby coś się pogorszyło. Do kogo miałam maila to wysłałam zdjęcia. Jak ktoś chce to mam też klika zdjęc Kliniki to tez mogę pokazać. Dziś nawet się bawiła a nawet kilka razy się uśmiechnęła! Piękny widok. Pozdrawiamy.
  20. 83karolcia83

    rozszczep

    cześć. U nas nie za wesoło, ale wiadomo to dopiero pierwsza doba po operacji. Wydzielina w nosku na moje oko jej przeszkadza. Słychać jak oddycha jedną dziurka w nosie w drugiej jest też rurka a w niej sonda więc tylko jedna jest dróżna. W dodatku rurki zostały wszyte. Robimy toaletę z dusza na ramieniu. Protestuje i mocno płacze. Karmienie zaczynamy od oklepywania potem kropla do obu rurek z soli fizjologicznej potem zapuszczamy parafinę i rozpoczynamy karmienie z butelki habermana tyle ile się da a udało nam się raz 50! Potem 2 ml rumiankuw strzykawce do buzi i potem kończymy sonda która na koniec przeplukujemy albo woda albo rumiankiem. I smarujemy szwy neomycyna a potem do wokół buzi alantanem. Przeważnie śpi. Jest bardzo opuchnieta cala nie tylko na buzi ale cale ciało. Noc zapowiada się na czuwaniu. Oby do czwartku. Zdejmą szwy i powinno być o niebo lepiej. Warunki w babicach rewelacyjne. Ale czy to ważne? Tak krótko tam się jest że nawet człowiek nie zdąży się tym cieszyć. Według mnie za szybko wypuszczają . Jutro przyjdzie do nas pielęgniarka bardzo fajna i będzie czyścić ranę. W dalszym ciągu trzymajcie kciuki. Dziękuję, że o nas myślicie. Do mam oczekujących chce tylko napisać jedno rozszczep to nie wyrok tylko chwilowa inność. Pozdrawiam. Trzymajcie się ciepło. W Warszawie jest ładnie. Może jutro wyjdziemy na spacer jak nie będzie wiatru. Agatowa polecam.
  21. 83karolcia83

    rozszczep

    cześć. U nas nie za wesoło, ale wiadomo to dopiero pierwsza doba po operacji. Wydzielina w nosku na moje oko jej przeszkadza. Słychać jak oddycha jedną dziurka w nosie w drugiej jest też rurka a w niej sonda więc tylko jedna jest dróżna. W dodatku rurki zostały wszyte. Robimy toaletę z dusza na ramieniu. Protestuje i mocno płacze. Karmienie zaczynamy od oklepywania potem kropla do obu rurek z soli fizjologicznej potem zapuszczamy parafinę i rozpoczynamy karmienie z butelki habermana tyle ile się da a udało nam się raz 50! Potem 2 ml rumiankuw strzykawce do buzi i potem kończymy sonda która na koniec przeplukujemy albo woda albo rumiankiem. I smarujemy szwy neomycyna a potem do wokół buzi alantanem. Przeważnie śpi. Jest bardzo opuchnieta cala nie tylko na buzi ale cale ciało. Noc zapowiada się na czuwaniu. Oby do czwartku. Zdejmą szwy i powinno być o niebo lepiej. Warunki w babicach rewelacyjne. Ale czy to ważne? Tak krótko tam się jest że nawet człowiek nie zdąży się tym cieszyć. Według mnie za szybko wypuszczają . Jutro przyjdzie do nas pielęgniarka bardzo fajna i będzie czyścić ranę. W dalszym ciągu trzymajcie kciuki. Dziękuję, że o nas myślicie. Do mam oczekujących chce tylko napisać jedno rozszczep to nie wyrok tylko chwilowa inność. Pozdrawiam. Trzymajcie się ciepło. W Warszawie jest ładnie. Może jutro wyjdziemy na spacer jak nie będzie wiatru. Agatowa polecam.
  22. 83karolcia83

    rozszczep

    Cześć dziewczynki! No i stało się. Nie mamy już rozszczepu. Operacja trwała ponad 3 godziny. Wszystko poszlo dobrze. Pani Profesor powiedziała, że rozszczep był bardzo duży co nas zdziwiło bo uważaliśmy że jest nie duży. Widać jak się znamy :-) Juleczka wygląda bardzo biednie. Bardzo opuchnieta. Leży na lewym boczku i z buzi spływa jej krew. Do tego co jakiś czas pielęgniarka przychodzi i odciąga z żołądka ta krew. Tęsknie za moja Juleczka. Ciężko jest nam na to patrzeć. Dostałam od nich coś na sen i zaraz idziemy spać. Trzymajcie za nas kciuki jutro. To sądny dzień. Tak się boje, że nie będę wiedziała jak się z nią obchodzić żeby krzywdy nie zrobić. Dziś jestem zbyt zmęczona. Jutro postaram się wysłać Wam zdjęcia.
  23. 83karolcia83

    rozszczep

    Dzięki za wsparcie. Już jesteśmy spakowani. Pozostały jedynie rzeczy, których rano jeszcze będziemy potrzebować. Cały czas mam w sobie taki niepokój, że do tej operacji jutro nie dojdzie bo coś im się nie spodoba. Ona często kicha a ostatnio i pokasłuje. Kicha od urodzenia dużo. Moja mama mówi, że to na pewno nie przeziębienie tylko wynik tego, że buzia jest cały czas otwarta i pyłki rożnego rodzaju mogą ja w gardełku zadrapać. Oby miała racje. Kataru nie widać ale schizy są. I tak różnie się nastawiam co by nie przezyc rozczarowania. Teraz już naprawdę się żegnam. Po operacji w piątek albo jeszcze jutro późnym wieczorem chętnym mogę wysłać zdjęcia mojej pokiereszowanej :-) córeczki. Trzymajcie się. Do miłego!
  24. 83karolcia83

    rozszczep

    Kasiu wybadam wszystko i dam Ci znać. Logopeda będzie na pewno. Bo jak byliśmy na Koziej u Pani Radkowskiej to pytałam się jej. Co do reszty tak jak napisałam wcześniej. Pozdrawiamy.
×