Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Marlew

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Marlew

  1. No to może się zastanowimy kiedyś wspólnie i może faktycznie założymy sobie nowe forum i już żeby nie przeszkadzać osobom które sugerują się tematem :-) Ja się tak z Wami zżyłam dziewczyny że aż sama się sobie dziwię jak to jest możliwe dlatego tak mi przykro że Koka chce odejść :-( Uważam że naprawdę jest to potrzebne przynajmniej mnie bo już bym milion razy świrowała a tak to zawsze ktoś coś napisze a to taki sposób a to inny widzę po sobie że jak się dzieje coś czego nie ogarniam to teraz zanim na dobre zacznę panikować to piszę do Was i próbuję i zazwyczaj któryś sposób działa. Za pierwszym razem było inaczej nie karmiłam piersią rodziłam inaczej i wiele rzeczy teraz jest dla mnie totalną nowością a same wiecie że spytać nie mam kogo. Poradźcie mi jeszcze jaki najlepiej laktator kupić bo chyba będę musiała to zrobić zauważyłam że synek mi faktycznie wypija to pierwsze mleczko ewentualnie drugie a potem jak leci to tłuściutkie to śpi i pewnie temu się nie najada
  2. Wiesz co Agni ja z mleczkami nie mam doświadczenia bo pierwszemu podawałam Bebilon nic mu po nim nie było więc cały czas pił to. A teraz nie szukałam tylko kupiłam też Bebilon tylko mały na razie jakby nie spasował i Wojtuś też pije bez problemu więc chyba nie będę nic zmieniać. Ja z tego mleczka jestem zadowolona. Agni ja tego mojego porodu to jakoś ciężko nie przeżyłam psychicznie mam dość wysoki próg bólu chyba owszem bolało ale dałam radę wytrzymać nawet się nie upominałam o znieczulenie. Agni a jak Ty się czujesz wiem że Ci ciężko ale dawno nie pisałaś może faktycznie za dużo o dzieciach piszemy :-o A tak na marginesie to ja na początku podczytywałam forum "Bielsko-Biała-gdzie rodzić" i na początku to faktycznie o tym pisano a potem dzieci się porodziły i jak się człowiek tam o coś spytał to nawet nikt nie raczył odpowiedzieć a nawet się złościły osoby że jakaś "pomarańcza" im przeszkadza pytaniami a my piszemy o różnych rzeczach i myślę że nikt tu nikogo nie olewa
  3. Wiesz co Agni ja z mleczkami nie mam doświadczenia bo pierwszemu podawałam Bebilon nic mu po nim nie było więc cały czas pił to. A teraz nie szukałam tylko kupiłam też Bebilon tylko mały na razie jakby nie spasował i Wojtuś też pije bez problemu więc chyba nie będę nic zmieniać. Ja z tego mleczka jestem zadowolona. Agni ja tego mojego porodu to jakoś ciężko nie przeżyłam psychicznie mam dość wysoki próg bólu chyba owszem bolało ale dałam radę wytrzymać nawet się nie upominałam o znieczulenie. Agni a jak Ty się czujesz wiem że Ci ciężko ale dawno nie pisałaś może faktycznie za dużo o dzieciach piszemy :-o A tak na marginesie to ja na początku podczytywałam forum "Bielsko-Biała-gdzie rodzić" i na początku to faktycznie o tym pisano a potem dzieci się porodziły i jak się człowiek tam o coś spytał to nawet nikt nie raczył odpowiedzieć a nawet się złościły osoby że jakaś "pomarańcza" im przeszkadza pytaniami a my piszemy o różnych rzeczach i myślę że nikt tu nikogo nie olewa
  4. Nic nie poradzę że beczę ostatnio o wszystko a jest mi przykro i tyle :-( Ja wiem że ściągnięcie gg jest proste tylko że ja piszę z komórki bo odkąd się przeprowadziliśmy to mamy problemy z internetem więc kicha :-( Nad nowym forum można pomyśleć może faktycznie
  5. No wiesz co a od kiedy i gdzie jest napisane co wypada a co nie? Ja też mam synka co ma 4 lata i też czasem o tym piszę to jak nie wypada. To załóżmy inne forum i tam się przenieśmy np Dziwne Przypadki Eskulapowych Mam albo inaczej jak tu nie wypada. Teraz to idę beczeć do łazienki :'(:'( mój biedny mąż pomyśli że do reszty już mi odbiło
  6. No wiesz co a od kiedy i gdzie jest napisane co wypada a co nie? Ja też mam synka co ma 4 lata i też czasem o tym piszę to jak nie wypada. To załóżmy inne forum i tam się przenieśmy np Dziwne Przypadki Eskulapowych Mam albo inaczej jak tu nie wypada. Teraz to idę beczeć do łazienki :'(:'( mój biedny mąż pomyśli że do reszty już mi odbiło
  7. No wiesz co a od kiedy i gdzie jest napisane co wypada a co nie? Ja też mam synka co ma 4 lata i też czasem o tym piszę to jak nie wypada. To załóżmy inne forum i tam się przenieśmy np Dziwne Przypadki Eskulapowych Mam albo inaczej jak tu nie wypada. Teraz to idę beczeć do łazienki :'(:'( mój biedny mąż pomyśli że do reszty już mi odbiło
  8. Koka DLACZEGO??!!!! A ja tak polegałam na Twoich radach mnie mówiłaś żebym się nie wygłupiała a Ty co? Ja niestety nie mam gg :'(:'(:'(:'(:'(
  9. Dziewczyny naprawdę Wam dziękuję jesteście wielkie że mi pomagacie nie wiem jak ja Wam się odwdzięczę :-) Z mięsem to ja byłam ostrożna bo jeszcze nie do końca u mnie ok z tym załatwianiem się niestety :-( Jeśli chodzi o siedzenie to muszę powoli wstawać i siadać jak się dobrze ustawię to dam radę siąść po turecku ale nie za długo takie mam wrażenie że dziś jest ciut lepiej ale najgorzej jest siąść na kibelek wtedy wszystko jest naciągnięte na maksa niby mówili dieta lekkostrawna a nie będzie problemu z wypróżnianiem a tu nie do końca. Katka ja też jem jak nigdy i nawet nie wiecie jak ja wyglądam mam małą fałdkę a tak to zaczynają wystawać mi kości fakt że w tej ciąży nie przytyłam za wiele ale przed nią miałam kilka zbędnych kilogramów ale jak tak dalej pójdzie to ja nie wiem :-P Jeszcze raz wielkie dzięki Wam wszystkim za cenne rady nawet nie mam kogo spytać moi rodzice nawet nie odwiedzili mnie w klinice bo nie mieli czasu a w domu byli raz godzinkę jeszcze ukrywałam przed mamą to że trzeba sprawdzić ten układ moczowy Wojtusia bo by było gadanie :-(
  10. Silie obyś miała rację pogoda nie przyszła mi do głowy teraz mi maluch sam zasypia może w końcu się zmęczył ale i tak dostał dodatkowo mleko z butelki i rzucił się na nie jak wściekły nie wiem co to jest jak słowo daję (po butelce jeszcze piersi dostał bo przecież mało było). Silie ja Ci zazdroszczę że Ty i tak masz względny spokój a nasz starszy synek mimo że poświęcamy mu czas to jest taki złośliwy i dokuczliwy że masakra krzyczy specjalnie tupie hałasuje przedrzeźnia nas tłucze zabawkami horror nic a nic nie słucha zrobiliśmy wszystko co można żeby go przygotować nawet mu mąż rower kupił i idą jeździć nic nie pomaga nie sądziłam że będę czuła kiedyś ulgę jak będą wychodzić z domu :-(
  11. No i zdążyłam napisać a ten już znowu nie śpi a był tak najedzony że mu się odbiło dwa razy łącznie z ulewaniem :-(
  12. Katka i dziewczyny dzięki za rady ale ja dziś pół nocy znów to samo :-( mam nawał pokarmu a odnoszę wrażenie że mój synek ciągle się nie najada a przecież musi być dobrze bo mu się nieraz odbije tak że aż się ulewa mleczko z buzi. Widzę że strasznie trudno mi go uspać po moim mleku a jak wypije z butelki to do strzału :-( nie chcę rezygnować z karmienia jak już sobie wywalczyłam ten pokarm już normalnie ręce odpadają :-( pozatykanych kanalików też chyba nie mam bo teraz jak go karmię jedną piersią to z drugiej leci ciurkiem. A z tym karmieniem tylko butlą to mój pierwszy synek był tak karmiony bo dostałam zapalenia piersi i straciłam pokarm i dziecko miałam o wiele spokojniejsze zasypiało bez problemu a ja zawsze wiedziałam ile dokładnie zjadało tak że to różnie bywa chyba z tym karmieniem. Nie zamierzam rezygnować z piersi ale chyba powoli już wariuję jak mi się dziecko obudziło o 3.30 w nocy to dopiero teraz śpi i to jeszcze ledwo ledwo a od tego czasu nic tylko pierś noszenie na rekach ewentualnie zmiana pieluchy i znów pierś i tak w kółko. Na leżąco mój też nie bardzo lubi więc siedzę napinam te przeklęte szwy i zgniatam hemoroidy potem to muszę kombinować jak tu wstać bo mam wrażenie że mi tyłek rozsadzi :-(
  13. Dzięki dziewczyny wlałyście w moje serce znów trochę nadziei :-) Z tym karmieniem to u mnie jest tak że synek pije sobie jakiś czas potem zasypia ale pierś ma cały czas w buzi no i jak mu wyciągniesz to się budzi i dalej chce. Czasem mi się udaje (np teraz :-) ) a czasem mowy nie ma. A ostatnio martwi mnie jeszcze jedna rzecz że pije i nagle zaczyna się prężyć i płakać i za cholerę nie wiadomo o co mu chodzi :-( jeść nie chce ma sucho brzuszek nie jest wzdęty no i nie wiadomo :-( tak miałam dzisiaj w nocy nie mam pojęcia o co mu chodzi a piersi szuka tylko nie ssie. Czasem tak myślę że może z butelką jest łatwiej bo wiadomo ile wypił. A mój nie chce smoczka wcale próbowaliśmy kilka razy jak musiał trochę zaczekać na jedzonko i nie chce
  14. Dziewczyny a powiedzcie mi taką rzecz ile Wy czasu poświęcałyście na karmienie piersią bo doradca laktacyjny mówiła że max to do 20-30 min i wystarczy a mój to ssie dosłownie godzinami i cały czas je słychać jak przełyka nie mogę upilnować swojego jedzenia nie mówiąc już o zrobieniu czegokolwiek w domu :-( jak nie jem to znów nie mam pokarmu a tak walczyłam żeby się pojawił i udało się nawet już nie cierpię tak z powodu tych brodawek i boję się tego wszystkiego zaprzepaścić
  15. YOSHKA ja cc miałam 4 lata temu a jeśli chodzi o ten teraz sn to zdecydowałam się na niego tylko dlatego że miałam rodzić przy Biernackim słyszałam że to b. dobry lekarz sama sprawdziłam na kilku wizytach jego podejście i mu zaufałam czego nie żałuję. Dużo z nim o tym sn rozmawiałam wszystko mi wytłumaczył sprawdzał bliznę po cc i dlatego tak się bałam jak się okazało że może będę musiała iść do normalnego szpitala. Jak rodziłam ani też teraz nie czuję żadnych dolegliwości ze strony tej blizny nic mi się tam nie zmieniło ani nie boli :-) A co do szwów to ja cierpię męki od wczoraj nawet nie wiecie jak się boję tego ściągania szwów bardziej niż tego porodu jak słowo daję jak mi tam Biernacki będzie gmerał to chyba będę majtać nogami :-( dosłownie mnie to przeraża. W dodatku wczoraj to miałam drugi poród tym razem w domu jeszcze też wywoływany bo już nie dawałam rady (uśmiejecie się) w końcu się załatwiłam normalnie :-)
  16. Silie ja też Octenisept Wojtkowi podkradam ;-) Koka dzięki wiem że to idiotycznie teraz zabrzmi ale dałaś mi nadzieję bo się załamałam jak się w domu poogladałam z lusterkiem choć to cięcie to mam mistrzowskie cieniutka ledwo widoczna kreseczka dobrze mówili że dr Biernacki spoko zszywa :-) A co do porównania cc z sn to na moim przykładzie po porodzie jednak lepiej się czuję po sn w takim sensie że jestem sprawniejsza mogę się zginać przewracać z boku na bok po cc jednak ten brzuch wiele mi utrudniał ale to tylko moje odczucia. A co do samego porodu to pewnie różnie to bywa może z opisu wygląda to dość strasznie ja nie chciałam nikogo wystraszyć ale bardzo źle nie było ja raczej dosyć dobrze znoszę ból i radziłam sobie Biernacki sam mi kazał iść na znieczulenie a ja cały czas czekałam że to musi chyba bardziej boleć co prawda nie chodziłam do żadnej szkoły rodzenia ale mnie pomagało oddychanie ustami wciągałam powietrze nosem wydychałam ustami byłam pod prysznicem i uśmiejecie się ale podkradałam się do ubikacji moczyłam rękę w zimnej wodzie i zlizywałam z palców twarz sobie przecierałam też tą zimną wodą naprawdę nie było źle. U mnie jest tak że gdyby ktoś wtedy na mnie wrzeszczał czy był jakiś złośliwy to pewnie gorzej bym to zniosła ale wszyscy byli ok ja też podeszłam do tego na spokojnie i da radę naprawdę. Poza tym ja to byłam jakimś dziwnym przypadkiem bo razem że mną rodziły jeszcze 4 dziewczyny (ja byłam 2) i one wszystkie urodziły przede mną w zasadzie w Esku to standard jest jakieś 5-6 godz albo i krócej tak że gdybym ja tak miała to pewnie tych bóli partych też bym tak nie czuła. Np w te noc co ja rodziłam przyjechała dziewczyna i jak dostała znieczulenie to ja tak trzymało że nóg nie czuła tak jak po cc przez 2 godz mówiła że praktycznie czuła tylko że "ciśnie" ale bólu to nie więc mną się nie można sugerować za bardzo :-)
  17. Calineczko dziękuję za radę na pewno spróbuję tylko powiedz czy to można brać jak się karmi piersią? Ja mam jeszcze inny problem mój mały tak je że daję mu dwie piersi a on dalej głodny bylismy dziś w Esku z nim na badaniach jeszcze to pytałam pediatry o to i mówiła że jest na tyle duży że potrzebuje więcej i mam go dopajać mlekiem w razie potrzeby tzn dać pierś a jak dalej głodny to dokarmić mlekiem. Agni ja wiem co czujesz bolą mnie teraz przeróżne miejsca ale wolę tak niż łazić z brzucholem poza tym ja też nie jestem jakąś matką Polką i Ty sobie nie wyrzucaj że źle znosisz ciążę bo ja np chciałam karmić piersią i na razie karmię choć pod koniec w Esku straciłam pokarm i jadę na herbatce laktacyjnej i jest lepiej ale np u mnie nie sprawdza się powiedzenie że za drugim razem piersi nie bolą że dziecko je masuje itp ja mam chyba bardzo wrażliwe brodawki i teraz to czuję ból jak zaczyna ssać i nie wiem jak długo to wytrzymam to dla mnie najbardziej męczące i trudno mi to znieść chcę karmić ale strasznie mnie to wykańcza boję się tego momentu jak trzeba dzidzię przystawić a na pewno dobrze jest przykładany bo pytałam laktatorki nie wiem co robić nie chciałabym się poddać jak za pierwszym razem ale trudno mi. A niby mówią że jak się prawidłowo przykłada dziecko to nic nie boli :-(
  18. Nie ma się co bać ten młody to naprawdę spoko lekarz też miałam obawy ale nie ma się czym martwić. SILIE mnie też boli to nacięcie ale pociesz się tym że ja jeszcze przy okazji urodziłam 2 dodatkowe hemoroidy i za cholerę nie wiem jak się tego pozbyć chodzę jakbym miała za przeproszeniem coś w gaciach a już mowy nie ma o normalnym siadaniu już w desperacji wyczytałam że w Esku robią zabiegi na hemoroidy to chyba normalnie dam się pokroić jeszcze raz :-(
  19. Dziewczyny dziękuję ale to nie było tak strasznie jak może wygląda groźnie było pod koniec ale tak to mnie bardziej irytowało to że jestem głodna i że mnie nogi bolą od chodzenia ból też jakoś wytrzymałam wydawało mi się cały czas że będzie jeszcze gorzej ale nie. Koka no właśnie jak sobie pomyślę co by było w szpitalu to ja nie wiem to bym chyba rodziła dwadzieścia godzin poza tym tu naprawdę miałam super wsparcie od każdego nawet ten anestezjolog pod koniec na korytarzu zebym się nie martwiła że mnie nie zostawią samej naprawdę czułam że się mną przejmują i że nie jestem sama bez tego to już naprawdę wpadłabym w mega panikę i dopiero by było
  20. Koka ja Cię rozumiem ja z moim maluszkiem będę musiała jeździć do Katowic albo do Chorzowa bo ma jakieś zmiany na siusiaczku niby wszystko dobrze a muszę sprawdzić cały układ moczowy robić mu usg dróg moczowych przez 3 miesiące badać mocz i konsultować się z jakimś lekarzem którego dane mi podała ta pediatra w Esku bardzo mnie to martwi beczałam już w domu bo mi tego mojego boroczka tak żal :-( jedyna pociecha to mi ta pediatra mówiła że jej syn też to miał i miał robiony zabieg i teraz jest wszystko ok ale martwię się co to się okaże :-( to bardzo rzadka zmiana i na śląsku jest tylko dwóch lekarzy którzy tym się zajmują jedyna nadzieja że tak jak lekarka mi mówiła u Wojtusia to jest w stopniu minimalnym :-(
  21. I tu naprawdę wielką pomoc pana doktora jak zobaczył co się dzieje to mówił do mnie cały czas że widzi główkę że jeszcze dosłownie raz czy dwa razy że wie że mnie boli i w końcu się udało. Niestety mój maluszek jak się zaklinował to prawdopodobnie oddał smółkę i wody były zielone :-( na poczatku miał 8 pkt Apgar a chwili dopiero 10. No i na główce miał czerwony ślad który na szczęście już zniknął. Nie pamiętam wiele po tym jak mi wyciągnęli dzieciaczka wiem tylko że leżał mi na brzuchu taki biedniutki i że go głaskałam po nóżkach i pobeczałam się ale już nie pamiętam kiedy go zabrali potem mi mąż opowiadał że myślał że dostanie zawału bo się zaczęłam cała trząść ale ja tego nie pamiętam wiem że się ocknęłam po jakimś czasie i anestezjolog coś tam do mnie mówił czy już się dobrze czuję a dr mnie szył. Udało mi się z tym szyciem bo dostałam podwójne znieczulenie krocza a potem jeszcze słyszałam jak dr Biernacki kazał podać kodeinę (choć Bóg raczy wiedzieć co to takiego) i po tym to mi się zrobiło tak błogo a anestezjolog żartował że to taki prezent od dr Biernackiego. Jak doszłam do siebie to mi się przypomniało że całą rękę podrapałam pielęgniarce która mi naciskała na brzuch ale jej już nie było na sali i mówię że ja jej chyba rękę podrapałam a Biernacki na to żebym się nie przejmowała bo już jej tam szyją te rękę ;-) Potem jeszcze chwilę leżałam tam bo sprawdzali czy na pewno wszystko ze mną w porządku. Jak się unormowało to przewieźli mnie na salę i przywieźli maluszka bo był osłabiony i mówili że najlepiej jak leży z mamą był przy mnie mąż i pielęgniarka. Po jakiejś godzince Wojtusia zabrali a mąż musiał jechać do domu. Wojtuś urodził się o 22.15 i ważył 3800. To tyle wiem że to może trochę jest przerażające dlatego pytałam czy pisać wszystko ale nie było tak źle wiem że gdybym miała rodzić w szpitalu to nie byłoby tak kolorowo a mną się opiekowano super przychodziły te pielęgniarki na drugi dzień które nie doczekały aż urodzę pytać czy wszystko ok i oglądać dzidziusia nawet doktor Biernacki mi powiedział że byłam bardzo dzielna i walczyłam jak lew ;-) dzięki niemu nie trzeba było żadnych kleszczy i jestem mu wdzięczna że mnie nie zostawił
  22. Przepraszam że dopiero teraz ale się docieramy z maluszkiem i nowymi zwyczajami i dopiero teraz jak już oboje chlopcy śpią to mam trochę czasu :-) SILIE I ATENKO gratuluję Wam Waszych pociech i dziękuję że i o mnie pamiętałyście i oczywiście dziękuję wszystkim kobietkom za życzenia :-) Przechodząc do rzeczy u mnie wyglądało tak: Rano o 8 przyjechaliśmy do Eska (jednak wytrzymałam do rana bo skurcze znów przeszły) musieliśmy trochę poczekać więc na górze znalazłam się około 9. Wiadomo przebrałam się zmierzono mi ciśnienie i pielęgniarka która do mnie przyszła spytała na co się nastawiam na cc czy sn no to ja jej mówię że mam w planach sn no chyba że coś nie wypali. Podłączyła mnie do ktg no i leżałam tak sobie a potem dostałam kroplówki i zaczęło się chodzenie :-( Chodziłam tak i chodziłam sprawdzano mi rozwarcie kilka razy badał mnie dr Biernacki no i okazało się że ze mną jest tak jak za pierwszym razem a mianowicie że niby wszystko do porodu gotowe a rozwarcia jak nie było tak nie ma w końcu po 2 godz dr przebił i pęcherz i znowu chodzenie :-) łaziłam tak do 17 aż w końcu pan doktor stwierdził że już wystarczy i że mi dadzą znieczulenie choć pełnych 3 cm nie było bo nawet pielęgniarki prosiły żeby mi dać bo im mnie żal że tak chodzę od rana i nic. Znieczulenie super sprawa choć miałam pecha i zawsze jak się anestezjolog wkłuł to ja skurcz miałam i nie mogłam się ruszyć. W tym błogostanie przełaziłam 3 godz do 20 i okazało się że mam ledwo 6 cm :-( Więc pan dr znowu mnie zbadał i powiedział że musimy znowu trochę bez znieczulenia pochodzić bo nie wie co się dzieje jak wszystko gotowe a tu dalej z rozwarciem lipa dodam że przez ten Czas co tak łaziłam to dostałam 2 zastrzyki do kroplówki i 3 w tyłek ale to też nic nie dało. Jak mi zeszło znieczulenie to już nie mogłam chodzić tylko siedziałam na łóżku i trzymałam się męża bo dawało pięknie no i tak mnie zastał Biernacki i mi mówi czemu nie wołałam żeby mi dali znieczulenie znowu ;-) polazłam już któryś raz na tę nieszczęsną porodówkę no i znowu przy wkłuciu zarąbisty skurcz ale ten anestezjolog to chyba ten syn Witowskiego to spoko był naprawdę zagadywał rozmawiał cały czas pytał jak się czuję czy mi nie jest słabo itp. W międzyczasie przyszły pielęgniarki do mnie pożegnać się (naprawdę byłam w szoku) bo kończyły zmianę i życzyły mi wszystkiego dobrego bardzo mnie to wzruszyło nie spodziewałam się że tak się będą przejmowały. Pan doktor musiał zostać po godzinach (to też mega plus bo myślałam że pójdzie do domu ale pielęgniarki mi powiedziały że on nigdy nie zostawia swoich pacjentek i na pewno będzie ze mną do końca) Po tym 2 znieczuleniu znów chodziłam godzinę ale miałam 7cm tylko wtedy pan doktor kazał żebym zeszła na dół na usg żeby zobaczyć jak duży będzie dzidziuś i czy coś tam się nie dzieje złego (oczywiscie też cały czas na górze sprawdzano tętno dziecka) I znów chodzenie te nowe pielęgniarki mi doradzały różne fajne rzeczy i w końcu coś poczułam więc prędko na salę ale okazało się niestety że mój maluszek się zaklinował :-( no i przestało być wesoło zawołano znowu anestezjologa pielegniarka naciskała mi na brzuch pan doktor walczył żeby pomóc mnie i Wojtusiowi ale robiło się niewesoło i musiał mnie naciąć niestety to poczułam i wtedy to już wrzasnęłam aż mi potem głupio trochę było bo mnie pan doktor przepraszał. Wiele to nie dało bo nadal nie mogłam urodzić modliłam się tylko żeby nie trzeba było jakichś kleszczy czy czegoś. Niestety byłam tak słaba po całym dniu że kilka razy straciłam przytomność po prostu zaczynałam przeć i tak jakbym zasypiała budziłam się i nie wiedziałam gdzie jestem ani co się dzieje :-(
  23. Witam Was dziewczynki :-) jestesmy już w domku z Wojtusiem :-) udało mi się urodzić sn chociaż nie było łatwo ale jestem bardzo zadowolona nie wiem czy Wam wszystko pisać bo poród miałam ciężki i długi (rodziłam 13 godzin) ale nie narzekam naprawdę miałam super opiekę na żadną z pielegniarek nie mogę powiedzieć ani jednego złego słowa a potem to przychodziły do mnie nawet po cywilnemu pytać co ze mną bo rodziłam całą zmianę i jeszcze kawałek drugiej. W ogóle bym się nie zamieniła a dr Biernackiemu jestem bardzo bardzo wdzięczna bo naprawdę mi pomógł i mimo że dzidziuś mi sie zaklinował to tylko raz mnie naciął i to jeszcze niewiele. Przeze mnie to został po godzinach i czekał aż urodzę i wyszło na to że 16 godz był w pracy :-P Bardzo też jestem wdzięczna anestezjologowi tym razem mnie znieczulał ten młody. Wiem że to może brzmi trochę przerażająco ale mimo tylu godzin i tego że nie zawsze było łatwo to nie zamieniłabym się całe szczęście że zdążyłam do tej kliniki bo nie wyobrażam sobie jakby mogło to być w szpitalu. Jestem wszystkim tam bardzo wdzięczna za okazaną pomoc i naprawdę ogromne wsparcie
  24. Witam Was dziewczynki :-) jestesmy już w domku z Wojtusiem :-) udało mi się urodzić sn chociaż nie było łatwo ale jestem bardzo zadowolona nie wiem czy Wam wszystko pisać bo poród miałam ciężki i długi (rodziłam 13 godzin) ale nie narzekam naprawdę miałam super opiekę na żadną z pielegniarek nie mogę powiedzieć ani jednego złego słowa a potem to przychodziły do mnie nawet po cywilnemu pytać co ze mną bo rodziłam całą zmianę i jeszcze kawałek drugiej. W ogóle bym się nie zamieniła a dr Biernackiemu jestem bardzo bardzo wdzięczna bo naprawdę mi pomógł i mimo że dzidziuś mi sie zaklinował to tylko raz mnie naciął i to jeszcze niewiele. Bardzo też jestem wdzięczna anestezjologowi tym razem mnie znieczulał ten młody. Wiem że to może brzmi trochę przerażająco ale mimo tylu godzin i tego że nie zawsze było łatwo to nie zamieniłabym się całe szczęście że zdążyłam do tej kliniki bo nie wyobrażam sobie jakby mogło to być w szpitalu. Jestem wszystkim tam bardzo wdzięczna za okazaną pomoc i naprawdę ogromne wsparcie
  25. Dziewczynki nie dziękuję żeby nie zapeszyć. Nie wiem czy wytrzymam do rana bo mi się nasiliły skurcze i zaczynam mieć wrażenie że to już nie są żarty poczekam jeszcze trochę ale jak tak dalej będzie to chyba do rana nie doczekam
×